Poddajecie się tej sztuczności i chodzicie w ten dzień po cmentarzach??
Dla mnie to dzień jak każdy z 365, a co cztery lata 366 dni w roku.
Poddajecie się tej sztuczności i chodzicie w ten dzień po cmentarzach??
Dla mnie to dzień jak każdy z 365, a co cztery lata 366 dni w roku.
Oooo, prawidłowa odmiana :) Vachlla, nie "Vachella" :)
Dziś faktycznie nikt mnie nie przytulił, dziękuję za buziaczka, odwzajemniam pocałunek :* :D
Znalazłam poetę Vachela Lindsaya :
"Słuchaj wycia ducha Leopolda
płonącego w piekle za okaleczenie ręki gospodarza,
Usłysz, jak chichoczą i wyją demony,
odcinając mu ręce, tam, w piekle."
Opis: o Leopoldzie II Koburgu.
Widzę że wpisywałaś mój nick w wyszukiwarkę ;)
Nie ma nic ciekawego, to tylko moja ksywka, ale fajna i troszkę mnie określająca :)
Słońce jest łowcą niedojrzałym,
w czerwień radości głowę stroi,
słońce indiańską jest dziewczyną
z plemienia Illinois.
fajny ten Lindsay. skąd ta ksywka?co to za słowo?
Ksywka od nazwiska.
Litera "V" dlatego że to inicjały wokalisty mojego ulubionego zespołu HIM, Ville Valo, a dwie literki "l" ponieważ słowo "hell" oznacza piekło, które nie istnieje, ale kocham ogień i mogę się w niego wpatrywać godzinami :)
Napisałem że nie istnieje.
Nie z piekłem, a ogniem, który jest piękny i niepodważalnie istniejący :D
Wiem o tym.
To jest określenie przenośne, nie dosłowne, Tutti.
Koleżanko, napisałem na samym początku, że to ksywka od nazwiska, nie mogłem wpleść w nią słowa "fire" :D
Poza tym piekłem można określać wszystko, dla Ciebie to takie piekło z diabełkiem, dla mnie zwyczajny ogień :)
Miłość jest dowodem istnienia miłości. Zło jest dowodem istnienia zła.
Tak samo jest z piekłem oraz niebem.
Nie pisz głupot Tutti.
Miłość to miłość, co to ma wspólnego z piekłem, którego nie ma?? Nic.
Ja tak!
Nikt o zdrowych zmysłach nie powinien sie żenić z moją zołzą, ale podsypany miłosnym proszkiem do pieczenia dało się.
Wniosek: miłość istnieje.!!
Gdyby nie on to powstały by same zakalce. Hej!
Nie wypisuj bzdur koleżanko. To jest uczucie, które się odczuwa i to jest dowód. Kochasz kogokolwiek?? Jeśli tak to nie zadawaj bezsensownych pytań.
Waszym "dowodem" na istnienie wymysłów są np teksty "tlenu też nie widać" i to jest niby "dowód" na istnienie boga bo też go nie widać. To zwykła wiara niepoparta żadnym dowodem i to są suche fakty.
uczucie jest dowodem - wspaniale !
a wiesz, że są ludzie, którzy w miłość nie wierzą? co im odpowiesz?
Kochasz/kochałaś rodziców?? To nie jest miłość??
Odpowiem im "nie wierzcie, jesteście wolni".
Ja również jestem wolny i ateistyczny stuprocentowo.
Piszemy bez sensu Tutti, wymyślasz totalne brednie i odwracasz kota ogonem aby "udowodnić" istnienie piekła czy boga, darujmy sobie.
Znam Twoje katolickie poglądy, Ty znasz moje ateistyczne, na tym poprzestańmy.
a ten ktoś odpowie "wspaniale, ale nie wciskaj mi kitu, że miłość istnieje". Myślisz sobie, okeej niech sobie tak myśli, aż sam się zakocha.
Zapomniałaś dodać "~Paulo Coelho" xD
Miłość jak najbardziej istnieje jako uczucie wyższe odczuwane przez człowieka w określonych okolicznościach. Dowodem jest możliwy do opisania stan psychiczny i towarzyszące mu emocje który towarzyszy zakochaniu, uniwersalny dla zdrowych ludzi.
Zło jest natomiast pojęciem etycznym, określeniem podmiotów jak najbardziej realnych (np. czyny).
Natomiast piekło to odmienny wymiar do którego według niektórych wierzeń martwi ludzie trafiają za karę. Identyczna sprawa jak Śródziemie czy Hogwart.
Sądzę, że nawet w bajkowych krainach to nie są takie same kwestie, mimo że to tak ładnie, poetycko brzmi.
zakochaniu... a ja o miłości. Czy matka zakochuje się w swoim dziecku? Albo opiekun w podopiecznym?
Nie piszę też o pożądaniu seksualnym.
Pisząc o zakochiwaniu miałem na myśli miłość w uniwersalnym znaczeniu, nie tylko romantycznym czy seksualnym. Nie sądzę by uniemożliwiło to zrozumienie mojej wypowiedzi w stopniu niepozwalającym na odpowiedź (o ile naturalnie ma się coś do powiedzenia).
Dobrze, więc skoro mówimy o silnym uczuciu jakim jest miłość, możemy mówić o "kochaniu" jednej osoby przez drugą. W jaki sposób mógłbyś uwierzyć , iż ta osoba Cię kocha?
Widząc emocje, uczucia czy czynności (np. troskliwość, serdeczność, poświęcenie) i słysząc szczere deklaracje.
Nadal nie przychodzi mi do głowy co to ma wspólnego z istnieniem innego wymiaru, zwanego piekłem.
Bo to kwestia wiary.
Nie można zmusić kogoś do wiary w jego intencje, jak też zmusić kogoś do wiary w piekło i niebo.
Są to sprawy duchowe.
Wiesz, że dużo nawróconych opowiada potem, że tak naprawdę samych siebie starali oszukać przez cały czas niewiary? Że wiara w Boga to coś wpojonego, coś oczywistego.
W żadnym wypadku - miłość rozpoznajemy na konkretnych, istniejących w rzeczywistości podstawach, przykłady już podałem. Hogwart czy piekło to miejsca fikcyjne, można w ich istnienie oczywiście wierzyć, ale nie ma ku temu żadnych rzeczywistych podstaw.
Wiesz, że dużo ludzi sądzi że niebo znajduje się we wnętrzu ziemi? Zwą to "niebocentryzmem". Ludzi jest tylu, że znajdziesz wśród nich wierzących we wszystko co możliwe, nie widzę powodów by się tym sugerować.
Nie uwierzę Ci, choćbyś góry przenosił , że mnie kochasz.
Piekła nia ma! A jeżeli to dla niektórych już tu, na Ziemi.
Już prędzej jest Niebo. Coś tam marudziłem na moim blogu o tym, a jak nie to zaraz zamarudzę. Hej!
tu na ziemi wszystko można zmienić. W piekle nie ma ratunku.
Jest to oczywisty wybór duszy na ziemi.
Sama się tam nadaję póki co.
Frutti, na piekło trzeba sobie zasłużyć lepiej niż do Klubu Frajerów, do którego nie sięgasz.
A w piekle podobno nie jest źle. Tyle, że panienki sa nieco zdefektowane i sie nie nadają , ale wóda działa !! Tak powiadają.
No, gdyby wóda nie działała, to było by prawdziwe piekło. Hej!
Piekło dla mas, raj dla wybrańców.
"bo przestronna brama i szeroka ta droga, która wiedzie do zguby, a wielu jest tych, którzy przez nią wchodzą. 14" Mateusz.
Jeżeli na łożu śmierci ateusz spękał, to i tak mu nie wierzę. Jak trwoga to do Boga!
Ponadto : nie podoba mi się że Cieśla odpuścił złoczyńcy po lewej podczas krzyżowania.
Cieśla miał kilka wpadek o których się nie mówi. Ale gdyby powstał, chętnie bym go zaprosił do knajpy, zapewne by poszedł bo on lubił szumowiny. I was też by polubił.
Hej!
HAAAAAAAAAAAAAAAAAAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA Nie wyrabiam ze śmiechu, co za kretyn HAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAHAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA AAAAAAAAAAHAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAHAAAAAAAAAAAAAAHAAAAAAAAAA AAAAAAAHAAAAAAAAAAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA HAHAHAHA
Zrobiłem screena.