Biblia w 5 minut...


Biblia uczy nas, że było to tak...

Bóg Jahwe stworzył ogród Eden, a w nim parę ludzi, aby go wielbili. Jedyną rzeczą, której im zakazał to jedzenie zakazanego owocu. Więc aby upewnić się, że jego ukochane dzieci unikną jego gniewu i na zawsze będą mogły żyć w raju, Jahwe posadził zakazane drzewo w samym środku ogrodu, jego owoce uczynił niezwykle atrakcyjnymi i niebiańsko smacznymi, po czym pokazał je swoim dzieciom.
Wszystko to, ponieważ kochał on człowieka i chciał za wszelką cenę uniknąć wypędzania go z raju.
A dla absolutnej pewności, posadził on jeszcze na zakazanym drzewie super-elokwentnego i mega-przekonującego gadającego, latającego* węża.

(* - jak wiemy z Księgi Stworzenia, węże zaczęły pełzać po ziemi dopiero po wypędzeniu człowieka, co miało być dla nich karą za skuszenie człowieka).

Ale to mu nie wyszło. Mimo wszelkich tych genialnych zabezpieczeń, sprawa się rypła. Adam i Ewa jakimś sposobem spróbowali owocu, odkryli że to wąż mówił prawdę („otworzą wam się oczy”), a bóg kłamał („umrzecie”), więc Jahwe wykopał ich z raju aby żyli na Ziemi w bólu i znoju, i wielbili go stamtąd, obciążając wszystkie przyszłe pokolenia za grzech ich praprapraprapra-dziadków, z którym te pokolenia nie miały nic wspólnego.


Ale to mu nie wyszło, więc utopił wszystkich ludzi na świecie (od noworodków, po staruszki), wraz ze zwierzętami i roślinami (od chomików-zwyrodnialców, po hultajskie stokrotki), zostawiając jedynie jedną 8-osobową rodzinę znęcającego się nad własnymi dziećmi chronicznego alkoholika (Noe) – ponieważ uznał tą rodzinę za najlepszą na całej Ziemi, chcąc by wszyscy ludzie w przyszłości pochodzili od nich.

Ale i to mu nie wyszło, i ludzie znowu przestali go wielbić, więc pomieszał ludziom języki aby nie mogli ukończyć budowy wierzy sięgającej jego siedziby. Jak wiemy, siedziba Jahwe jest w niebie na wysokości niższych partii chmur cumulonimbus, a ludzkość posiadała technologię budowy struktur wysokości kilku kilometrów już od epoki brązu.

Ale i to mu nie wyszło (zaczynamy już zauważać schemat?) więc spośród nich wybrał sobie jedno małe plemię i nakazał mu iść i wymordować pozostałe plemiona, ponieważ go nie wielbiły.

Ale i to mu nie wyszło, bo jego lud wybrany szybko skończył w niewoli egipskiej, co utrudniło im ten cały interes związany z wielbieniem Jahwe oraz gwałceniem i wyżynaniem w pień reszty ludzkości. Więc aby popchnąć sprawy do przodu, Jahwe zesłał na Egipt plagi, aby zmusić Faraona do uwolnienia jego najulubieńszego plemienia wędrownych pasterzy, jednocześnie sam siebie sabotując poprzez odebranie „wolnej woli” Faraonowi (ks. Wyjścia 9:12) i uniemożliwienie mu podjęcia decyzji o wypuszczeniu Żydów.
Kombinacja sadyzmu i nierozgarnięcia Jahwe drogo kosztował fikcyjny Egipt. Na szczęście dla Egipcjan Żydzi nigdy nie byli w Egipcie, więc cała historia nie mogłaby się wydarzyć nawet, gdyby sam Jahwe nie był mitem skopiowanym przez Żydów (nie chciało im się nawet zmieniać imienia) z ugarycko-kananejskiego panteonu mitologicznych Elohimów.

Przeskakując kilka lat do przodu - naród wybrany Jahwe pelęta się przez lata błądząc w kółko po pustyni arabskiej (której przejście na piechotę zajmuje dwa tygodnie).
Jahwe wzywa Mojżesza na rozmowę w dwoje oczu i siedem listków, po czym daje mu dziesięć (spośród sześciuset trzynastu) przykazań. Najważniejsze z tych 10 przykazań skupiają się na wielbieniu Jahwe jako super-hiper-najlepszego boga (wynik kompleksu niższości gnębiącego Jahwe od czasów koegzystencji w ugaryckim panteonie z resztą swoich potężniejszych braci (np. Baal i Jam), kochanką Aszerą oraz jego własnym ojcem Elem), a pozostałe to głównie niezbyt udana kopia Kodeksu Hammurabiego z Babilonu (na terenie którego protoplaści Żydów rzeczywiście byli w niewoli, i skąd skopiowali pokaźną część starotestamentowych mitów, jak chociażby potop będący zerżnięciem mitu o Gilgameszu).

Ale i to mu nie wyszło, bo po powrocie Mojżesza do obozu okazało się, że jego lud wybrany zaczął już wielbić innych bogów. Wystarczyło kilka dni bez Mojżesza, żeby ci geniusze - którzy sami byli świadkami wszechmocy i potęgi Jahwe męczącego fikcyjnych Egipcjan, rozstępującego morze, codziennie zsyłającego mannę z nieba i prowadzącego ich w nocy słupem ognia sięgającego chmur - stwierdzili „- Eeee tam, na cholerę nam taki bóg Jahwe. Zaczniemy czcić figurkę krowy, która gó.wno robi”.
Intelektem nie grzeszyli, ale cóż – jaki bóg, taki lub wybrany.

Więc Jahwe poganiał ich jeszcze po pustyni przez kilka dekad, po czym doprowadził swój lud wybrany do Ziemi Obiecanej. Co prawda okazało się, że owa Ziemia Obiecana była już zajęta przez inne ludy, ale nie było to nic, czego nie rozwiązałyby nakazane przez Jahwe systematyczne ludobójstwa, masowe mordy, czystki etniczne i zbiorowe gwałty.
I tak powstało królestwo Ludu Wybranego boga Jahwe.


W międzyczasie dał on swojemu ludowi wybranemu 613 przykazań, których przestrzeganie miało zapewnić jego przychylne oko. Przykazania te można podzielić na pięć grup:

➊. nakazy rzeczywiście dobre (mniejszość: np. nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu, nie kradnij)
➋. nakazy na pierwszy rzut oka wyglądające na dobre, ale okazujące się nieprzemyślanymi, niejasnymi, lub niemożliwymi do przestrzegania w rzeczywistości, przez co są łamane nawet przez inne biblijne przykazania (np. nie zabijaj)
➌. nakazy absurdalne, bezsensowne i głupie (zakaz noszenia ubrań uszytych z dwóch materiałów naraz, zakaz jedzenia krewetek, )
➍. nakazy związane wyłącznie z megalomanią Jahwe i jego potrzebą bycia wielbionym (to są te najważniejsze przykazania)
➎. nakazy złe, bestialskie i antyludzkie, jak np: nakaz zabijania nieposłusznych dzieci i homoseksualistów oraz czarownic (lol), nakazanie ofierze gwałtu poślubienie swojego gwałciciela bez możliwości rozwodu, propagacja i systematyzacja niewolnictwa, szczegółowe instrukcje znakowania niewolników, instrukcje jak bić niewolników na śmierć aby nie być pociągniętym do odpowiedzialności kiedy na skutek tego bicia umrą, szczegółowe instrukcje sprzedawania własnych córek do niewoli seksualnej, nakaz składania sobie ofiar z dzieci jego wyznawców, itp. itd.

Wszystkie one są wg Biblii równie moralne i powinny być przestrzegane dzisiaj, tak jak i słynne 10 przykazań (9 dla katolików), o czym wielokrotnie zaświadcza sam Jezus, chociażby w Ew. Mateusza 5:19.

Ale... i to Jahwe nie wyszło...

Więc stworzył on wcielenie samego siebie aby zstąpić na Ziemię, i poświęć siebie samego w ofierze samemu sobie, by obejść prawo stworzone przez samego siebie, aby móc nam wybaczyć.
Zamiast po prostu wybaczyć i zapomnieć, jak każdy normalny kochający, niepatologiczny niepsychopatyczny i niemizogeniczny rodzić.

Ale... i to mu nie wyszło. Dzisiaj najszybciej rosnącą na świecie grupą wyznaniową są... niewierzący, a wiarygodność istnienia Jahwe nie przewyższa wiarygodności istnienia Zeusa, Odyna, Kryszny oraz Doliny Muminków.



Ale załóżmy na chwilę, że istnieją jakiekolwiek dobre powody do uznania istnienia tego judeo-chrześcijańskiego boga Jahwe za prawdę, i że Biblia jest rzetelnym źródłem wiedzy na jego temat – co jest istotą chrześcijaństwa.

Pytanie brzmi: dlaczego ktokolwiek miałby takiego boga wielbić, zamiast gardzić nim za jego nieudaczność i przeklinać za bycie potworem?


------------------------------------------------------------ ---------------------------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

38
    • Aby udowodnic Ci Twoja ignorancje i wykazac Ci jak sprany masz leb, poswiece kilka minut choc wiem ze Tobie raczej to nie pomoze przejrzezc na oczy...Ale czytaja tutaj tez inni ktorymmoze sie to przydac.

      >>>>Ty chyba nie rozumiesz jednej sprawy, pomijając że to co wypisujesz nie jest zgodne w 100% z prawdą, (ktoś Ci żle biblie tłumaczył) to nawet jeżeli były jakies przykazania co do mordowania, kamieniowania itp. to dziś nikt tego w naszym kościele nie respektuje

      Fragmenty z Biblii Tysiaclecia ktora mozesz otworzyc online i sprawdzic (nikt specjalnie DLA MNIE ZLE Biblii nie tlumaczyl).

      Milosierny , kochajacy ludzi bog rzekl morduj w imie moje(swieta wojna):
      - 1Ks.Sam 15:3 -

      >>3 «Dlatego teraz idź, pobijesz Amaleka i obłożysz klątwą wszystko, co jest jego własnością; nie lituj się nad nim, lecz zabijaj tak mężczyzn, jak i kobiety, młodzież i dzieci, woły i owce, wielbłądy i osły»


      Milosierny bog Jahwe morduje dzieci bo w dzieciecej zabawie nasmiewaja sie z Elizeusza:
      - 2Ks.Krolewska 2:23-24 -

      >>23 Stamtąd[Elizeusz] poszedł do Betel . Kiedy zaś postępował drogą, mali chłopcy wybiegli z miasta i naśmiewali się z niego wzgardliwie, mówiąc do niego: «Przyjdź no, łysku! Przyjdź no, łysku!» 24 On zaś odwrócił się, spojrzał na nich i przeklął ich w imię Pańskie. Wówczas wypadły z lasu dwa niedźwiedzie i rozszarpały spośród nich czterdzieści dwoje dzieci.»


      Bog , ktory umilowal sobie rodzaj ludzki :
      - wysyla na wojne aby mordowac
      - nakazuje grabic, pladrowac,
      - zezwala (przez Mojzesza) na zniewolenie dziewic ktore pozostaly przy zyciu
      - Mojzesz (wkur..ny na wojsko ze nie pozabijali wszystkich podczas ataku) nakazuje wyrznac wszystkich pozostalych przy zyciu mezczyzn i kobiety ktore obcowaly z mezczyzna - a na pan bodzek na to zezwala a nawet i nagrodzi

      - Ks.Liczb 31:7-18 -

      >>7 Według rozkazu, jaki otrzymał Mojżesz od Pana, wyruszyli przeciw Madianitom i pozabijali wszystkich mężczyzn. 8 Zabili również królów madianickich. Oprócz tych, którzy zginęli [w walce]: Ewi, Rekem, Sur, Chur i Reba - razem pięciu królów madianickich. Mieczem zabili również Balaama3, syna Beora. 9 Następnie uprowadzili w niewolę kobiety i dzieci madianickie oraz zagarnęli jako łup wszystko ich bydło, stada i cały majątek. 10 Spalili wszystkie miasta, które tamci zamieszkiwali, i wszystkie obozowiska namiotów. 11 Zabrawszy następnie całą zdobycz, cały łup złożony z ludzi i zwierząt, 12 przyprowadzili jeńców, zdobycz i łup do Mojżesza, kapłana Eleazara i całej społeczności Izraelitów, do obozu, który się znajdował na równinach Moabu, położonych nad Jordanem naprzeciw Jerycha. 13 Mojżesz, kapłan Eleazar i wszyscy książęta społeczności wyszli z obozu naprzeciw nich. 14 I rozgniewał się Mojżesz na dowódców wojska, na tysiączników i setników, którzy wracali z wyprawy wojennej. 15 Rzekł do nich: «Jakże mogliście zostawić przy życiu wszystkie kobiety? 16 One to za radą Balaama4 spowodowały, że Izraelici ze względu na Peora dopuścili się niewierności wobec Pana. Sprowadziło to plagę na społeczność Pana. 17 Zabijecie więc spośród dzieci wszystkich chłopców, a spośród kobiet te, które już obcowały z mężczyzną. 18 Jedynie wszystkie dziewczęta, które jeszcze nie obcowały z mężczyzną, zostawicie dla siebie przy życiu»


      Milosierny bog zezwala na gwalt kobiet oraz nakazuje takiej kobiecie wyjsc za mezczyzne ktory ja zgwalcil bez prawa rozwodu - to kara dla mezczyzny za to ze ja zgwalcil . Gdyby nie to moglby sobie dalej ruchac na lewo i prawo (noz ku...a mac, jak juz tutaj nie widzisz zla swojego Jahwe to masz nie tylko wyprany mozg ale jestes tez slepy i ...brak mi slow):

      - Ks. Powtorzonego Prawa 22:28-29 -

      >>28 Jeśli mężczyzna znajdzie młodą kobietę - dziewicę niezaślubioną - pochwyci ją i śpi z nią, a znajdą ich, 29 odda ten mężczyzna, który z nią spał, ojcu młodej kobiety pięćdziesiąt syklów srebra i zostanie ona jego żoną. Za to, że jej gwałt zadał, nie będzie jej mógł porzucić przez całe swe życie.

      Acha, jeszcze masz tam malym druczkiem, ze aby kara(slub bez rozwodu) mogla byc wymierzona mezczyznie, musza go nakryc na gwalcie.
      Wiec masz dwie opcje:
      1. Chcesz se tylko poruchac - gwalcisz z dala od ludzi co by Cie nie zlapali
      2. Chcesz poslubic panne ktora odrzuca Twoje adoracje - gwalcisz ale w takim miejscu, aby na pewno Cie zlapali.
      Tez wasz pan bodzek to juz taki prawnik byl, ze kruczki prawne wymysla :)


      Tylko w tych 4 fragmenty Biblii widzimy, jaki to Jahwe wspanialomyslny i milosierny dla ludzi.
      Nie mam czasu kopiowac Ci calej Bibilii abys sie raczyl z nia zaznajomic a pozniej pisac bzdury dotyczace tlumaczen i innych wymyslanych przez tesistow idiotycznych prob obrony.
      Jesli uwazasz ze to zle tlumaczenia - napisz mi slowo w slowo jak te tlumaczenia brzmia a Biblii ktora masz(?) na polce
      Prosze chetnie sie z nimi zapoznam w celu zweryfikowania moich pogladow na temat Biblii.

      I tylko jedno mi sie zawsze nasuwa kiedy czytam fragmenty Biblii i zastanawia mnie , dlaczego tego nie widza teisci.
      Czy zdanie napisane przez semickich pastuchow w Biblii:

      - KsRodzjau 1:27 -

      27 Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,
      na obraz Boży go stworzył:
      stworzył mężczyznę i niewiastę.


      Nie powinno brzmiec:

      27 I stworzyli ludzie Boga na swoj obraz,
      na obraz ludzki go stworzyli:
      kochajacego, nienawidzacego, egoistycznego, pustego, milosiernego, brutalnego, znajdujacego radosc w gwaltach i mordach, pelnego nienawisci do ludzi ktorzy maja inne zdanie, nietolerancyjnego w stosunku do innych wyznan/kultur/homoseksualizmu, glupiego,infantylnego ,niesprawiedliwego,dobrego, moralnego....
      Innymi slowy z wszystkimi cechami ludzkimi, ktore to cechy pasterze piszacy Biblie posiadali...

      Apropos, czy wiesz , moj Ty teisto od siedmiu bolesci ze Twoj Jahwe jako jeden z 70 synow jednego z bogow(po googluj) dostal w spadku wlasnie narod izraelski? Ale semici postanowili odciac pepowine od mitologii ugarycko-kananejskiej i dlatego stworzyli sobie jednego boga Jahwe i napisali historyjke w ktorej nic nie trzyma sie kupy, poczawszy od powstania Swiata, geografie, budowe Ziemi i biologiczne uwarunkowania dla rozwoju i podtrzymania zycia roslin na Ziemi az po bestialskie i nieludzkie nakazy, idiotyczne zakazy oraz kluczowa postac historyjki - Jahwe.


      >>>> to dziś nikt tego w naszym kościele nie respektuje, w porównaniu np. do islamu...
      Oczywiscie ze nie, gdyz teraz Biblia jest dla was ksiega wielokrotnego wyboru , czyli wybieracie sobie co czytac, jak interpretowac to co czytacie, a kiedy wasz wlasny kodeks moralny mowi " tak nie nalezy" lekcewazycie nakazy i przykazania ktore wasz Pan w waszej Swietej ksiedze nakazuje przestrzegac. To po co je tam umieszczono? Ano po to , ze pastuchy 3000 lat temu nie przypuszczaly ze rodzaj ludzki bedzie w stanie rozwinac sie intelektualnie i nie rozumieli, ze pewne rzeczy i zachowania sa nieludzkie i przecza wiekszosci kodeksow moralnych w dzisiejszych czasach

      >>>>To tak jak by napisać że ateiści 500 lat temu zjadali niemowlęta bo tak im się podobało
      A to juz byla propaganda teistow i az mi sie wierzyc nie chce ze poruszyles ten temat..Chyba rozumu tam u Ciebie za wiele nie zostalo, natomiast:
      80 lat temu Watykan podpisal Reichskonkordat z Hitlerem po tymjak ten wygral wybory.
      Kiedy Hitler poinformowal ze rusza na wschod po trupach Polski, Watykan milczal i ani razu nie zostaly wypowiedziane slowa krytyki wzgledem dzialan Hitlera
      Pod koniec IIWS oraz tuz po WATYKAN pomagal w ucieczce , glownie do Ameryki Pld bylym hitlerowcom, katom i oprawcom. :
      "15 maja 1947 roku urzędnik amerykańskich służb bezpieczeństwa Vincent La Vista w ściśle tajnym raporcie poinformował Waszyngton, że Watykan jest „największą pojedynczą organizacją uwikłaną w nielegalną emigrację”, pomaga bowiem ludziom bez względu na ich przekonania polityczne, „o ile tylko są oni antykomunistami i wyznania katolickiego”"
      Przyklad - Adofl Eichman - czlowiek , organizator holocaustu, pod ktorego dowodzctwem w Europie zginelo ok 6ml osob
      pochodzenia zydowskiego...
      Pozwol ze cos Ci zacytuje,wspomienia Franza Stangla(900,000 osob zgladzonych w Sobiborze Treblince za jego komendantury) :

      >„Uciekłem 30 maja 1948 roku z aresztu śledczego w Linzu – opowiadał komendant obozu koncentracyjnego Franz Stangl przeprowadzającej z nim wywiad Gitta Sereny. – Potem dowiedziałem się, ze biskup Hudal w Watykanie pomaga katolickim oficerom SS, pojechałem więc do Rzymu”. Stangl był komendantem w obozach zagłady w Sobiborze i Treblince, gdzie zamordowano 900000 ludzi. Po upadku Trzeciej Rzeszy schronił się jako cywil w małej austriackiej wiosce i tam Rozpoznany jako esesman – został ujęty przez Amerykanów. Nie mówiono wtedy o ludobójstwie w Treblince i chyba Amerykanie nie zorientowali się, kto wpadł im w ręce. Nie wiadomo, w jaki sposób Stangl zdołał zbiec z więzienia i przedostać się do Włoch. Simon Wiesenthal jest przekonany, że dokumenty otrzymał od ODESSY. W Rzymie Stangl nawiązał kontakt z biskupem Hudalem. „Biskup wszedł do pokoju, w którym czekałem, podał mi obie ręce i powiedział: >>Zapewne pan Stangl? Poznałem pana!<<”. Biskup Hudal zaoferował mu mieszkanie w Rzymie, a także paszport Czerwonego Krzyża i wizę wjazdową do Syrii, jak również pracę w Damaszku i bilet na statek. Dzięki temu Stangl wyemigrował do Syrii, a w końcu osiedlił się w Brazylii. Dopiero w 1967 roku został wydany władzom RFN, które skazały go na dożywotnie więzienie....<<

      W obliczu wielu jednoznacznych dowodów na to iz Watykan pomagal w ucieczce bylym Hitlerowcom, pytanie o to, czy papież Pius XII był w pełni informowany o całej akcji, jest nie tylko zbędne, ale też całkowicie naiwne.


      Zkoncze temat z Toba parafrazujac Twoje zdanie:
      czy Ty teraz jests szczęśliwy z tego faktu ze jesteś teista ? jak możesz takie rzeczy czcić ?

      Mysl, to nie boli...

    • >>> To tak jak by napisać że ateiści 500 lat temu zjadali niemowlęta bo tak im się podobało

      Na przestrzeni dziejów Żydów (czyli nie ateistów, a heretyków) wielokrotnie posądzano o dokonywanie mordów rytualnych (posądzenia, oparte na założeniu, że Żydzi używają ludzkiej krwi podczas swych obrzędów religijnych, głównie podczas świąt i z tego powodu, w celu jej pozyskania, co jakiś czas zabijają nieżydowskie dziecko). Odbył się także cały szereg procesów, w których oskarżonymi o zabijanie dzieci dla celów religijnych byli wyznawcy judaizmu. Przypadki takie miały miejsce od I wieku n.e. aż po czasy współczesne. Pretekst do pogromów Żydów i stosików. Niewiarygodne, że napisałeś to przypadkowo (nie wiedząc o powyższym), odnosząc się do ateistów.


      >>>czy Ty teraz jests szczęśliwy z tego faktu ze jesteś ateista ? jak możesz takie rzeczy czcić ?

      Napisałeś prawie 6000 postów na tym forum, czyli masz ogromne doświadczenie ze słowem pisanym, a mimo to piszesz coś takiego! Jakie rzeczy czcić??? Gdzie impactor napisał, że coś/kogoś czci? Wręcz przeciwnie - wszystkie jego posty aż wrzeszczą, żeby właśnie nie czcić bez sensu, jak Ty.

  • kolego, wiesz kim była Lillith? znajdź i poczytaj

  • Ale, po co polemizować z Biblia. Istotą bycia Ateista jest uznanie prawd jakie niesie ze sobą nauka. Ateista (racjonalista) uznaje tylko te rzeczy które zostały poznane . Nie ma co polemizować z Biblią, bo to jest mitologia hebrajczyków sprzed 4000 lat. Potencjalnie to w sumie religią mogłaby być każda mitologia. Dlatego uważam, że najlepszą religia jest nauka.

    • A od kiedy to "ateista" znaczy "racjonalista"?

      I w jaki sposób nauka jest religią - czyli systemem wierzeń i obrządków zbudowanych wokół nadnaturalnej, mitologicznej istoty boskiej?

      Brak seksu też nazywasz pozycją seksualną?

      • czy wg ciebie religia jest zla zawsze i wszedzie? czy uwazasz ze sluszne jest "nawracanie" KAZZDEGO wierzqcego? a co jesli dzieki wierze jest on dobryn czlowiekiem? i uprzedzam wiem ze mozze byc identycznie dobry bez utrzymywania falszywych wierzen ale zalozmy ze dzieki nim. czyni dobro. czy jego wiarzenie w fapszywego boga nadal uwazasz za szkodliwe?

      • ach i oczywiscie mowie teraz o wierze jako indywidualnej sprawie nie o religii jako takiej czy kosciele

      • wiem ze wchodze w troche inny temat poniewaz zakladam ze zasadnosc wierzen jest teraz niewazna; mowie co, jesli wiara w cokolwiek (takze w muminka) kogos uszczesliwia lub sprawia ze jest dobrym czlowiekiem. czy mass az tak radykalne poglady ze tw obowiazkiem bylobh uswiadomic tego kogos?

        • ➤➤➤ czy wg ciebie religia jest zla zawsze i wszedzie?

          Religia może prowadzić do dobra i do zła. Wszelkie pozytywne skutki religii mogą zostać osiągnięte (i są osiągane) bez religii, a osiąganie ich bez religii eliminuje potężny bagaż skutków negatywnych religii.

          Innymi słowy – tak, można wypić łyżkę miodu wypijając beczkę dziegciu, albo można zamiast tego wypić samą łyżkę miodu, bez dziegciu.


          ➤➤➤ czy uwazasz ze sluszne jest "nawracanie" KAZZDEGO wierzqcego? a co jesli dzieki wierze jest on dobryn czlowiekiem?

          Weźmy religie opierające się na Biblii. Ponieważ nakazy religijne prowadza zarówno do czynów moralnych, jak i niemoralnych, to osoba którą religia doprowadza tylko do czynów moralnych i tak nie robi tego dzięki religii, tylko własnemu kompasowi moralnemu, którego używa do ignorowania niemoralnych nakazów religii i pozostawiania tylko tych moralnych.

          Czyli albo człowiek kieruje się w postępowaniu religią, i nie jest dobry, albo jest dobry i nie kieruje się w postępowaniu religią.

          • Weźmy religie opierające się na Biblii. Ponieważ nakazy religijne prowadza zarówno do czynów moralnych, jak i niemoralnych, to osoba którą religia doprowadza tylko do czynów moralnych i tak nie robi tego dzięki religii, tylko własnemu kompasowi moralnemu, którego używa do ignorowania niemoralnych nakazów religii i pozostawiania tylko tych moralnych.

            ...
            No... tak, jasne, że tak.
            Niemniej nie jest to do końca odpowiedź na moje pytanie, które pozwolę sobie powtórzyć: czy uważasz, że racjonalnie myślący, świadomy ateista powinien udowadniać bezzasdność twierdzeń religijnych i wyliczać ich absurdy wszystkim teistom? Bo mówisz, że religia może prowadzić do czynów dobrych. Wiem, że pociąga to za sobą pewien "bagaż skutków negatywnych", ale zgadzamy się - religia może prowadzić do czynienia dobra. Wobec tego, czy powinniśmy piętnować teistów wierzących w absurdalnych bogów/muminków itd. jeśli dzięki temu czynią dobro? I jeszcze jedna sytuacja: wyobraź sobie, że katolikowi umiera bliski. Wiara w to, że jeszcze go zobaczy, porozmawia z nim oraz że znajduje się on teraz w miejscu wiecznej szczęśliwości, daje katolikowi siłę. W ten sposób irracjonalne, absurdalne wierzenia przynoszą pozytywny i de facto tylko pozytywny skutek...

            • ➤➤➤ czy uważasz, że racjonalnie myślący, świadomy ateista powinien udowadniać bezzasdność twierdzeń religijnych i wyliczać ich absurdy wszystkim teistom?

              Jeżeli czuje taką potrzebę i nie narusza tym ich praw człowieka.


              ➤➤➤ Wobec tego, czy powinniśmy piętnować teistów wierzących w absurdalnych bogów/muminków itd. jeśli dzięki temu czynią dobro?

              Nie piętnuje się teistów, tylko ich wierzenia. I tak – należy piętnować ich wierzenia, bo pod ich wypływem, poza czynieniem dobra, czynią oni także zło.


              ➤➤➤ I jeszcze jedna sytuacja: wyobraź sobie, że katolikowi umiera bliski. Wiara w to, że jeszcze go zobaczy, porozmawia z nim oraz że znajduje się on teraz w miejscu wiecznej szczęśliwości, daje katolikowi siłę. W ten sposób irracjonalne, absurdalne wierzenia przynoszą pozytywny i de facto tylko pozytywny skutek...

              To ciekawy problem.
              Ale czy nie lepiej czerpać siłę z rzeczywistości? Ateista nie uważa, że zobaczy po śmierci bliską osobę, ale dzięki temu jest w stanie docenić życie które ma i ludzi w nich obecnych, kiedy owo życie trwa. Dlaczego? Ponieważ uważa to życie za jedyne, jakie mieć będzie.
              Tymczasem dla wierzącego w wieczne życie po śmierci, kilkadziesiąt lat życia na Ziemi staje się w porównaniu nieskończenie nieistotnym momentem, miejscem do wytarcia sobie butów przed przekroczeniem progu wiecznego orgazmu.

              Jeżeli masz w życiu bliską osobę, to w jakim przypadku docenisz ją dzisiaj bardziej: kiedy wierzysz, że zobaczysz ją jutro, pojutrze i przez wieczność, czy kiedy uznasz, że dzisiaj jest wasz ostatni dzień?

              • Hej

                "Ale czy nie lepiej czerpać siłę z rzeczywistości? Ateista nie uważa, że zobaczy po śmierci bliską osobę, ale dzięki temu jest w stanie docenić życie które ma i ludzi w nich obecnych, kiedy owo życie trwa. Dlaczego? Ponieważ uważa to życie za jedyne, jakie mieć będzie.
                Tymczasem dla wierzącego w wieczne życie po śmierci, kilkadziesiąt lat życia na Ziemi staje się w porównaniu nieskończenie nieistotnym momentem, miejscem do wytarcia sobie butów przed przekroczeniem progu wiecznego orgazmu."

                Pewnie, że lepiej. Ale zgadzasz się, że wiara w tym momencie przynosi jedynie pozytywny skutek? (pomińmy samą niekorzyść jakim jest sam fakt utrzymywania wierzenia w bogów)...? Pisząc, że "to ciekawy 'PROBLEM' ", skłaniasz mnie do zagłębienia trochę tej sprawy :)

                Jestem też ciekaw, jak wygląda twój heh "kodeks dobrego ateisty". Na przykład, czy podczas wigilii łamiesz się opłatkiem? Tudzież uczęszczasz na pogrzeby twoich bliskich (to drugie jest imho o wiele cięższe chyba) ^^
                Jak powinien się zachować dojrzały emocjonalnie, inteligentny ateista w obliczu takich tradycji? A co ze ślubem kościelnym? Unikasz tych świąt? Czy każdy ateista jest według ciebie hipokrytą dzieląc się opłatkiem, dając prezenty w wigilię, czy nakładając obrączkę na palec swej wybrance/ku serca? :)

                • ➤➤➤ Pewnie, że lepiej. Ale zgadzasz się, że wiara w tym momencie przynosi jedynie pozytywny skutek? (pomińmy samą niekorzyść jakim jest sam fakt utrzymywania wierzenia w bogów)...?

                  Tak - jeżeli pominiemy negatywne skutki, to wtedy zostaną nam same pozytywne skutki.


                  ➤➤➤ Jestem też ciekaw, jak wygląda twój heh "kodeks dobrego ateisty".

                  Coś takiego istnieć nie może, ponieważ ateizm nie jest postawą, tylko brakiem postawy teistycznej. Jedynym warunkiem, jaki należy spełnić, aby być „dobrym ateistą” jest nieposiadanie wierzenia w bogów.


                  ➤➤➤ Na przykład, czy podczas wigilii łamiesz się opłatkiem? Tudzież uczęszczasz na pogrzeby twoich bliskich (to drugie jest imho o wiele cięższe chyba) ^^

                  Poszukaj moich rozmów z Amerrozzo z listopada 2013 (w spisie treści), oraz niedawnej rozmowy z Daniello.

  • Znowu? Pod każdym filmem, który jest związany z Biblią musisz nawracać na ateizm? Serio, daj ludziom wierzyć w to co chcą. Może spróbuj pisać posty na forach muzułmańskich i judaistycznych.

  • Wiesz co? Im bardziej zagłębiam się w ten Twój blogik, im więcej czytam tych Twoich wypowiedzi tutaj tym bardziej nie mogę wyjść z podziwu jakim hipokrytą jesteś...

    Zarzucasz ludziom, Biblii, Bogu i generalnie każdemu kto ma inne zdanie czy (co w tym wszystkim najzabawniejsze) nawet tym, których poglądy są z Twoimi zbieżne, zaprzeczanie samym sobie w tym co piszą, bezsensowne argumenty czy wytykasz błędy językowe bądź ortograficzne. Generalnie wychodzi na to, że bez względu na wszystko TY zawsze musisz mieć ostatnie zdanie bez względu na to czy masz coś sensownego do powiedzenia czy nie...

    Wymęczyłeś się, żeby napisać to wszystko co napisałeś podczas gdy wystarczyłoby stwierdzenie, że najlepszym światem do życia dla ludzi byłby - dajmy na to - ten przedstawiony w filmach takich jak Equilibrium czy The Giver... Bo tyle tylko wynika z Twoich wypowiedzi. Najlepiej by było gdybyśmy wszystko przykryli grubą, ciepłą warstwą tego Twojego pseudo racjonalizmu...

    Powiedz mi w takim razie mój drogi racjonalisto czym wg Ciebie i dla Ciebie jest życie i jaki jest jego sens? Bo po tym co usilnie ludziom wciskasz wychodzi na to, że życie zwyczajnie sensu nie ma. Bo po co żyć? Po co się męczyć z tym wszystkim każdego dnia? Udziel mi z łaski swojej - w swej bezbrzeżnej mądrości - jakiejś ciekawej odpowiedzi.

    Mam tylko jedną prośbę, postaraj się nie pisać znowu całego eseju. Wykaż się inteligencją i odpowiedz na pytania krótko i na temat. Tak, żebym ja, biedny i ciemny wierzący mógł Cię zrozumieć.

    Z góry dziękuję za wyrozumiałość.

    Pozdrawiam

    • H33l... czy ja Ciebie skądś poznaję? Imię brzmi znajomo...

      ➤➤➤ Zarzucasz ludziom, Biblii, Bogu i generalnie każdemu kto ma inne zdanie czy (co w tym wszystkim najzabawniejsze) nawet tym, których poglądy są z Twoimi zbieżne,

      Jak mogę zarzucać błędność komuś, kto ma pogląd zbieżny ze mną? Jakiś przykładzik, czy po prostu założyłeś sobie, że dwie osoby które nie posiadają wierzenia w boga, we wszystkim innym też muszą utrzymywać takie same stanowisko?


      ➤➤➤ bezsensowne argumenty czy wytykasz błędy językowe bądź ortograficzne.

      Ohoho, również poproszę przykładzik, w którym skupiłem się na błędzie ortograficznym czy językowym, zamiast na argumencie rozmówcy.


      ➤➤➤ najlepszym światem do życia dla ludzi byłby - dajmy na to - ten przedstawiony w filmach takich jak Equilibrium czy The Giver... Bo tyle tylko wynika z Twoich wypowiedzi.

      Zupełnie nie.


      ➤➤➤ Najlepiej by było gdybyśmy wszystko przykryli grubą, ciepłą warstwą tego Twojego pseudo racjonalizmu...

      Co w moim racjonalizmie czyni go „pseudo”?



      ➤➤➤ Powiedz mi w takim razie mój drogi racjonalisto czym wg Ciebie i dla Ciebie jest życie i jaki jest jego sens? Bo po tym co usilnie ludziom wciskasz wychodzi na to, że życie zwyczajnie sensu nie ma. Bo po co żyć? Po co się męczyć z tym wszystkim każdego dnia? Udziel mi z łaski swojej - w swej bezbrzeżnej mądrości - jakiejś ciekawej odpowiedzi.

      http://www.filmweb.pl/user/impactor

      ③ * Czy życie bez boga pozbawione jest sensu i celu? Czy ateizm to beznadzieja i samobójstwo?
      Zastanówmy się, czy jest właśnie tak, czy może jednak dokładnie odwrotnie.


      Mam nadzieję, że pomogłem.

      Pozdrawiam

      • Przykro mi ale Twoja wypowiedź kompletnie mnie nie satysfakcjonuje... Zanim jednak napiszę dlaczego, mam pytanie. Czym tak właściwie wg. Ciebie jest ten Twój racjonalizm (chodzi mi o to jak Ty go rozumiesz nie jakieś śmieszne definicje z Wikipedii itp) i czy stosujesz go jedynie w kwestiach Boga czy również w codziennym życiu?

        Pozdrawiam

      • A ja nadal czekam. Czyżby zabrakło mądrości czy może jakiś Twój guru gdzieś się zapodział? Podziel się swoją wiedzą i oświeć mnie, ciemnego wierzącego.

        Pozdrawiam

        • Mój racjonalizm jest używaniem rozumu do odróżniania prawdy od fałszu. Nie oczekuj priorytetowych odpowiedzi, kiedy nie piszesz nic wartościowego, albo pytasz o coś, na co odpowiedzi znajdziesz w spisie treści.

          • Czyli to jest taki wybiórczy racjonalizm jak rozumiem? Nie stosujesz go w każdej dziedzinie życia codziennego a jedynie przy odróżnieniu prawdy od fałszu?

            Czyli jeżeli na czymś się nie znasz lub czegoś nie potrafisz ogarnąć rozumem jak to traktujesz? Bo chyba nieracjonalnym byłoby nazywanie fałszem czegoś czego się nie rozumie.

            Pozdrawiam

            • ➤➤➤ Czyli to jest taki wybiórczy racjonalizm jak rozumiem? Nie stosujesz go w każdej dziedzinie życia codziennego a jedynie przy odróżnieniu prawdy od fałszu?

              Stosuję.


              ➤➤➤ Czyli jeżeli na czymś się nie znasz lub czegoś nie potrafisz ogarnąć rozumem jak to traktujesz? Bo chyba nieracjonalnym byłoby nazywanie fałszem czegoś czego się nie rozumie.

              Dlatego nie nazywam fałszem, czegoś, czego nie rozumiem. W takich sytuacjach zawieszam osąd.

  • Witam.
    Dzięki, że taki temat stworzyłeś, całkiem miło czyta się twoje rozważania. Może kilka osób, weźmie pod uwagę to, co starasz się przekazać. Nawet nie chodzi o porzucenie wiary w jakiś dziwny byt, który raz karze mordować, drugim razem radzi bliźniego miłować; mniejsza o większość. Przede wszystkim chodzi o to, aby tacy delikwenci zaczęli myśleć zgodnie z logiką***- jednym słowem: niechaj używają tego, co w ciele człowieka jest nie na darmo (wolę wyjaśnić- chodzi o mózg). Niezdrową rzeczą jest bezkrytycznie i bez najmniejszego procesu myślowego wierzyć we wszystko, co przekazują nam rodzice, ksiądz czy ktokolwiek inny. Jeśli człowiek zacznie myśleć- zacznie również dostrzegać. Co dostrzegać? Ano absurdy obecne w każdej z religii. Niestety, na większą skalę jest to wojna z wiatrakami; moim skromnym zdaniem musi jeszcze trochę wody upłynąć w Wiśle zanim ludzie nie będą tak atakować ludzi, którzy najzwyczajniej w świecie myślą. Tak jak uwielbiam oglądać czy to Dawkinsa czy też Harrisa, tak twoje teksty również czytałem z zaciekawieniem.

    Pozdrawiam

    *** Ech, o czym ja marzę, skoro, w naszym jakże pięknym kraju, od lat ludzie wybierają na swoich przedstawicieli osoby, które jawnie okradają ich zarówno z dobytku jak i z godności. Może kiedyś zmądrzeją.

    • Po pierwsze, Dawkins to jest miekka (jak się piszę miękka?) faja, w porównaniu do Impactora. Jest lepszym biologiem, ale ateistą lepszym jest Impactor, bo się nie rozprasza. Dawkins zrobił dużo dobrego, bo stał się sławny, ale też coś tam złego, bo w pewnych miejscach pisał żle. To i tak nie ma znaczenia, bo nawet jak go przeciwnicy czytają, to tego nie wychwytują a reszta po prostu nie czytała i ma akcję "Dawkins=Przeciwnik". Nie Szatan. Przeciwnik. Czego? I tutaj możesz sobie dowolną rzecz wstawić. Słowo "Dawkins" uzyskało sławę typu "Gender". Choć Dawkins był pierwszy w słąwie, a tamto jest starsze (teraz się popisuję). A teraz do sedna - nie jest to wojna z wiatrakami. Popatrz na gościa typu Impactor. Gość ma na tyle w sobie przekonania, że warto, na tyle inteligencji w sobie, żeby wiedzieć, że za swojego życia nie osiągnie celu, i na tyle naiwności, żeby w to wszystko uwierzyć. Ja go popieram, i jednocześnie czuję się głupio, bo wszystko co robię, to go sobie mentalnie popieram w moim ciepłym mieszkanku, typu mam koszulkę "j cos tam Charlie", bo mi się nie chce tego robić.

      • True story ;)
        Dlatego poza czytaniem dyskusji impactor vs filmwebowi katolicy (bez obrazy, sa tu tacy z ktorymi naprawde milo sie pisze) jako hobby sam staram sie doksztalcac w tym temacie.
        A jak mam chwile wolnego to lubie tez podyskutowac na forum, o ile partner do dyskusji jest na poziomie.

        Pozdr

        • Troszkę się nie zrozumieliśmy z Dawkinsem, ale cóż. Mówi całkiem do rzeczy jak dla mnie, a to, że w kilku miejscach dał plamę? O czym to świadczy? Właśnie o tym, że człowiek z natury jest skłonny do popełniania błędów. I twój post troszeczkę "ubódł" mnie, pod względem przesłania które odczytałeś. Skupiłeś się na dziwnej formie lekkiego ataku, w sprawie, w której się jednoczymy. Troszkę dziwnie mi się to czytało, ale okej. A co do "jestem Charlie"- to jest absurdalna akcja moim zdaniem, nie tędy droga.

          • Przemekkk (i VinnieChu),

            Po pierwsze – dziękuję za miłe słowa. Nie robię tego dla poklasku, ale przyjemnie jest okazjonalnie usłyszeć dla odmiany głos docenienia swojej pracy.

            Po drugie - chciałem odnieść się do czegoś innego:

            ➤➤➤ co do "jestem Charlie"- to jest absurdalna akcja moim zdaniem, nie tędy droga.


            Hmm... Mimo że łatwo wyobrazić sobie lepsze i bardziej skuteczne akcje, to nie nazwałbym akcji „Je suis Charlie” absurdalną, czy nawet zbędną. Spełnia ona trzy zupełnie racjonalne i użyteczne funkcje:

            ➊ – sprawia, że uczestniczący w niej ludzie czują że coś robią, nawet jeśli jako jednostki nie robiąc właściwie nic.

            ➋ - pozwala im to odreagować przeżytą traumę, co jest konieczne do zachowania higieny psychologicznej.

            ➌ – pokazuje światu i religijnym fanatykom, że setki milionów ludzi uważają ich czyny i przekonania za absolutnie ohydne, całkowicie niemoralne i skrajnie antyludzkie. Na fanatykach nie zrobi to większego wrażenia, ale lepsze wrażenie prawie żadne, niż żadne.

            Nie uważasz chyba, że lepiej byłoby, gdyby te wydarzenia po ludziach spłynęły niczym typowy raport w wiadomościach, i nie popchnęło ich to nawet choćby do takiej akcji, prawda?

            • Dobra argumentacja, może źle to wyraziłem, za co przepraszam i śpieszę z wyjaśnieniami. Nie chodzi mi o sam pomysł na ową akcję, jak celnie zauważyłeś, ludzie w jakiś sposób zjednoczyli się przeciw takiemu barbarzyństwu. Ja niestety (a być może "stety") w takich sprawach jestem dosyć skrajnie nastawiony do terroru skierowanego w świat europejski ze strony ISIS. Wolałbym jakieś realne działania, dosyć twarde i odważne posunięcia, mające na celu zniechęcić na długi czas przed podobnymi próbami walki z "niewiernymi" przez radykalnych muzłumanów. Wolałbym nie opisywać dokładnie pomysłów, jakie pierwsze nasunęły mi się na myśl, po dokładnym przemyśleniu sprawy. A czemu? Bo nie o tym tutaj dyskusja.

              Ps. Pewnie jeszcze będzie niejedna okazja aby podyskutować, pozdrawiam.

            • >>>do zachowania higieny psychologicznej
              hihi nie śpij impactor ;)

            • Cichosza. Mylisz 2 pojęcia: psychikę z psychologią (tj. nauce o niej) i cichosza? To nie jest zwykła literówka. Przemilczymy, to nikt nie zauważy? Za podobny błąd od ponad roku wyzywasz biednego shamara i jego datowanie CO2 od spektakularnych idiotów itp. Nawet niedawno w tym konkretnym temacie, kilka stron wcześniej + specjalny pkt w Twoim spisie treści.

              • On tak ma. Jak coś jest mu niewygodne to przemilcza a ludzie niestety odpuszczają. Tam gdzie nie sięga jego "mądrość", kończy się jego racjonalizm a tym samym jego walka o przekonania. Ze mną też właśnie tak postępuje zasłaniając się takimi głupotami jak: "Nie oczekuj priorytetowych odpowiedzi, kiedy nie piszesz nic wartościowego, albo pytasz o coś, na co odpowiedzi znajdziesz w spisie treści."

                Także jak widać i wielki Impactor czasem nie wie co odpisać ;)

                Pozdrawiam

                • >>>albo pytasz o coś, na co odpowiedzi znajdziesz w spisie treści

                  też polecam


                  >>>wielki Impactor

                  nierozsądnie pisać w ten sposób o swoim przeciwniku :)

                • Nie wiem o jakim przeciwniku piszesz. Dlaczego podchodzisz do tego na zasadzie wojny czy bitwy? Rozmówca - bardziej pasowałoby w tej sytuacji.

                  Jeżeli chodzi o ten spis treści to dajmy sobie z czymś takim spokój. Albo rozmawiamy albo się odsyłamy do spisów treści, "wujka Google" czy innej "cioci wikipedii". Jeżeli nie chce mu się albo brakuje mu wiedzy, żeby mi odpisać to niech po prostu się wysili na tyle i krótko odpowie. Problem z nim jest taki właśnie, że jak coś mu nie po drodze, jak jest coś co musiałby napisać bez ciągłego wklejania fragmentów tego swojego blogika to już robi się problem. Także wniosek wg mnie jest taki, że swoim żelaznym racjonalizmem operuje jedynie w określonych granicach co samo w sobie zbyt racjonalne nie jest :)

                  Pozdrawiam

                • >>>Nie wiem o jakim przeciwniku piszesz [...] swojego blogika
                  To może przeciwnik w dyskusji? Argument o nierozsądności nadal pasuje.

                  >>>Jeżeli chodzi o ten spis treści to dajmy sobie z czymś takim spokój. Albo rozmawiamy albo się odsyłamy do spisów treści
                  Jeżeli gościu pisał już o czymś 100 razy, to ja Go rozumiem, jeżeli odsyła Cię do linka, w którym już było to samo. Litości trochę.

                  >>>niech po prostu się wysili na tyle i krótko odpowie
                  Najczęściej nie da się krótko, w tym problem - dlatego linki do spisu treści.

                  >>>Także wniosek wg mnie jest taki, że swoim żelaznym racjonalizmem operuje jedynie w określonych granicach co samo w sobie zbyt racjonalne nie jest :)
                  Tego nie kumam chyba. Jeżeli chodzi Ci o to, że każdy ma jakiś pułap pojmowania, to chyba oczywiste.

                  Pozdrawiam

                • Ok.

                  Pozdrawiam

          • "Skupiłeś się na dziwnej formie lekkiego ataku, w sprawie, w której się jednoczymy" - o ile pamiętam to nie miałem takiego nastroju, ale nawet jeśli, to przyznasz, że "lekki" atak jest lepszy niż po prostu przyznanie racji, bo na to wystarczy "zgadzam się z tobą", a lekki atak przynajmniej posuwa dyskusję do przodu:)
            i od razu szybko, bo to zasadniczo offtop, wypowiem się na temat "jestem Charlie" - po mojemu oboje macie racje. Impactor jak zwykle wyraził to klarowniej, bo w mocnych punktach i krótkich, ale rozumiem też, wydaje mi się, o co chodziło Przemkowi, np. po obejrzeniu Złotych Globów i koszulek na klatkach lasek, które ledwo wiedzą gdzie leży Europa. Chodzi mi o to, że coś zbyt popularnego, masowego musi się stać trywialne w pewnym momencie (np. massmurderer Mao we Francji 68 roku) i się zatraca, a to akurat jest sprawa, która taka się stać nie powinna. Sam użyłem tego przykładu mniej więcej w tym sensie, że wystarczy założyć koszulkę Che, żeby zostać wielkim wojownikiem, nic przy tym nie robiąc.
            Moja wczesna konkluzja co do tych wydarzeń jest taka że, jakby to źle nie zabrzmiało, to 12 czy 17 ofiar w Wojnie, to nie jest powód, żeby cofać się choćby o milimetr w tym na czym opiera się "Zachód". A przez to rozumiem np. Voltera, którego każdy może sobie dowolnie rozumieć, nawet jako wynalazce prądu, a tym bardziej nie można nam oddać Wolanda w tej walce :)
            PS. To jest oczywiście temat na inną rozmowę, a offtop u Impactora jest jak pierdnięcie na kolacji u Elżbiety II. Reakcja zależy od łaski gospodyni.

  • Z całego potoku tych bzdur intryguje mnie tylko jedno - czemu akurat filmweb?

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu:
o