Biblia w 5 minut...


Biblia uczy nas, że było to tak...

Bóg Jahwe stworzył ogród Eden, a w nim parę ludzi, aby go wielbili. Jedyną rzeczą, której im zakazał to jedzenie zakazanego owocu. Więc aby upewnić się, że jego ukochane dzieci unikną jego gniewu i na zawsze będą mogły żyć w raju, Jahwe posadził zakazane drzewo w samym środku ogrodu, jego owoce uczynił niezwykle atrakcyjnymi i niebiańsko smacznymi, po czym pokazał je swoim dzieciom.
Wszystko to, ponieważ kochał on człowieka i chciał za wszelką cenę uniknąć wypędzania go z raju.
A dla absolutnej pewności, posadził on jeszcze na zakazanym drzewie super-elokwentnego i mega-przekonującego gadającego, latającego* węża.

(* - jak wiemy z Księgi Stworzenia, węże zaczęły pełzać po ziemi dopiero po wypędzeniu człowieka, co miało być dla nich karą za skuszenie człowieka).

Ale to mu nie wyszło. Mimo wszelkich tych genialnych zabezpieczeń, sprawa się rypła. Adam i Ewa jakimś sposobem spróbowali owocu, odkryli że to wąż mówił prawdę („otworzą wam się oczy”), a bóg kłamał („umrzecie”), więc Jahwe wykopał ich z raju aby żyli na Ziemi w bólu i znoju, i wielbili go stamtąd, obciążając wszystkie przyszłe pokolenia za grzech ich praprapraprapra-dziadków, z którym te pokolenia nie miały nic wspólnego.


Ale to mu nie wyszło, więc utopił wszystkich ludzi na świecie (od noworodków, po staruszki), wraz ze zwierzętami i roślinami (od chomików-zwyrodnialców, po hultajskie stokrotki), zostawiając jedynie jedną 8-osobową rodzinę znęcającego się nad własnymi dziećmi chronicznego alkoholika (Noe) – ponieważ uznał tą rodzinę za najlepszą na całej Ziemi, chcąc by wszyscy ludzie w przyszłości pochodzili od nich.

Ale i to mu nie wyszło, i ludzie znowu przestali go wielbić, więc pomieszał ludziom języki aby nie mogli ukończyć budowy wierzy sięgającej jego siedziby. Jak wiemy, siedziba Jahwe jest w niebie na wysokości niższych partii chmur cumulonimbus, a ludzkość posiadała technologię budowy struktur wysokości kilku kilometrów już od epoki brązu.

Ale i to mu nie wyszło (zaczynamy już zauważać schemat?) więc spośród nich wybrał sobie jedno małe plemię i nakazał mu iść i wymordować pozostałe plemiona, ponieważ go nie wielbiły.

Ale i to mu nie wyszło, bo jego lud wybrany szybko skończył w niewoli egipskiej, co utrudniło im ten cały interes związany z wielbieniem Jahwe oraz gwałceniem i wyżynaniem w pień reszty ludzkości. Więc aby popchnąć sprawy do przodu, Jahwe zesłał na Egipt plagi, aby zmusić Faraona do uwolnienia jego najulubieńszego plemienia wędrownych pasterzy, jednocześnie sam siebie sabotując poprzez odebranie „wolnej woli” Faraonowi (ks. Wyjścia 9:12) i uniemożliwienie mu podjęcia decyzji o wypuszczeniu Żydów.
Kombinacja sadyzmu i nierozgarnięcia Jahwe drogo kosztował fikcyjny Egipt. Na szczęście dla Egipcjan Żydzi nigdy nie byli w Egipcie, więc cała historia nie mogłaby się wydarzyć nawet, gdyby sam Jahwe nie był mitem skopiowanym przez Żydów (nie chciało im się nawet zmieniać imienia) z ugarycko-kananejskiego panteonu mitologicznych Elohimów.

Przeskakując kilka lat do przodu - naród wybrany Jahwe pelęta się przez lata błądząc w kółko po pustyni arabskiej (której przejście na piechotę zajmuje dwa tygodnie).
Jahwe wzywa Mojżesza na rozmowę w dwoje oczu i siedem listków, po czym daje mu dziesięć (spośród sześciuset trzynastu) przykazań. Najważniejsze z tych 10 przykazań skupiają się na wielbieniu Jahwe jako super-hiper-najlepszego boga (wynik kompleksu niższości gnębiącego Jahwe od czasów koegzystencji w ugaryckim panteonie z resztą swoich potężniejszych braci (np. Baal i Jam), kochanką Aszerą oraz jego własnym ojcem Elem), a pozostałe to głównie niezbyt udana kopia Kodeksu Hammurabiego z Babilonu (na terenie którego protoplaści Żydów rzeczywiście byli w niewoli, i skąd skopiowali pokaźną część starotestamentowych mitów, jak chociażby potop będący zerżnięciem mitu o Gilgameszu).

Ale i to mu nie wyszło, bo po powrocie Mojżesza do obozu okazało się, że jego lud wybrany zaczął już wielbić innych bogów. Wystarczyło kilka dni bez Mojżesza, żeby ci geniusze - którzy sami byli świadkami wszechmocy i potęgi Jahwe męczącego fikcyjnych Egipcjan, rozstępującego morze, codziennie zsyłającego mannę z nieba i prowadzącego ich w nocy słupem ognia sięgającego chmur - stwierdzili „- Eeee tam, na cholerę nam taki bóg Jahwe. Zaczniemy czcić figurkę krowy, która gó.wno robi”.
Intelektem nie grzeszyli, ale cóż – jaki bóg, taki lub wybrany.

Więc Jahwe poganiał ich jeszcze po pustyni przez kilka dekad, po czym doprowadził swój lud wybrany do Ziemi Obiecanej. Co prawda okazało się, że owa Ziemia Obiecana była już zajęta przez inne ludy, ale nie było to nic, czego nie rozwiązałyby nakazane przez Jahwe systematyczne ludobójstwa, masowe mordy, czystki etniczne i zbiorowe gwałty.
I tak powstało królestwo Ludu Wybranego boga Jahwe.


W międzyczasie dał on swojemu ludowi wybranemu 613 przykazań, których przestrzeganie miało zapewnić jego przychylne oko. Przykazania te można podzielić na pięć grup:

➊. nakazy rzeczywiście dobre (mniejszość: np. nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu, nie kradnij)
➋. nakazy na pierwszy rzut oka wyglądające na dobre, ale okazujące się nieprzemyślanymi, niejasnymi, lub niemożliwymi do przestrzegania w rzeczywistości, przez co są łamane nawet przez inne biblijne przykazania (np. nie zabijaj)
➌. nakazy absurdalne, bezsensowne i głupie (zakaz noszenia ubrań uszytych z dwóch materiałów naraz, zakaz jedzenia krewetek, )
➍. nakazy związane wyłącznie z megalomanią Jahwe i jego potrzebą bycia wielbionym (to są te najważniejsze przykazania)
➎. nakazy złe, bestialskie i antyludzkie, jak np: nakaz zabijania nieposłusznych dzieci i homoseksualistów oraz czarownic (lol), nakazanie ofierze gwałtu poślubienie swojego gwałciciela bez możliwości rozwodu, propagacja i systematyzacja niewolnictwa, szczegółowe instrukcje znakowania niewolników, instrukcje jak bić niewolników na śmierć aby nie być pociągniętym do odpowiedzialności kiedy na skutek tego bicia umrą, szczegółowe instrukcje sprzedawania własnych córek do niewoli seksualnej, nakaz składania sobie ofiar z dzieci jego wyznawców, itp. itd.

Wszystkie one są wg Biblii równie moralne i powinny być przestrzegane dzisiaj, tak jak i słynne 10 przykazań (9 dla katolików), o czym wielokrotnie zaświadcza sam Jezus, chociażby w Ew. Mateusza 5:19.

Ale... i to Jahwe nie wyszło...

Więc stworzył on wcielenie samego siebie aby zstąpić na Ziemię, i poświęć siebie samego w ofierze samemu sobie, by obejść prawo stworzone przez samego siebie, aby móc nam wybaczyć.
Zamiast po prostu wybaczyć i zapomnieć, jak każdy normalny kochający, niepatologiczny niepsychopatyczny i niemizogeniczny rodzić.

Ale... i to mu nie wyszło. Dzisiaj najszybciej rosnącą na świecie grupą wyznaniową są... niewierzący, a wiarygodność istnienia Jahwe nie przewyższa wiarygodności istnienia Zeusa, Odyna, Kryszny oraz Doliny Muminków.



Ale załóżmy na chwilę, że istnieją jakiekolwiek dobre powody do uznania istnienia tego judeo-chrześcijańskiego boga Jahwe za prawdę, i że Biblia jest rzetelnym źródłem wiedzy na jego temat – co jest istotą chrześcijaństwa.

Pytanie brzmi: dlaczego ktokolwiek miałby takiego boga wielbić, zamiast gardzić nim za jego nieudaczność i przeklinać za bycie potworem?


------------------------------------------------------------ ---------------------------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

38
            • --->Z całego potoku tych bzdur[...]
              --->[...]tymi samymi nieprawdziwymi tekstami [...]

              Dwukrotnie napisales o tekstach impactora i piszesz ze nie moglbys przedstawic zadnych???
              Ja chcialem sie tylko zapoznac z tymi dla tekstami , a nie wchodzic z Toba w dyskusje na ich temat.
              Widze ze probujesz wyjsc z sytuacji uzywajac w naszej krotkiej dyskusji co najmniej, powtarzam co najmniej kilku bledow logicznych i/lub metod erystycznych. Zobaczmy zatem jaka wartosc merytoryczna ma Twoja odpowiedz na moja prosbe i w jaki sposob probujesz zmanipulowac dyskusja oraz ewentualnymi czytelnikami , abysmy to ja (i autor „bzdurnych tekstow”) wyszli na tych ktorzy racji zadnych nie maja, choc jeszcze nawet nie przedstawiles zadnych argumentow...


              ---> Nie mógłbym.

              Rozumie ze nie potrafisz znalesc 4 tekstow-bzdur o ktorych pisales w pierwszym poscie, mam racje?
              Ale zeby uninkac osmieszenia, iz wyjechales z jakims twierdzeniem nie przemyslawszy tego na wskros, uzywasz wybiegow:

              ---> Podstawy, powtarzam podstawy,[...] filozofii wymagają aby, jeśli ma dojść do dyskusji[..]

              Ukryty argument ad personam, sugerujacy iz albo ja nie umie czytac ze zrozumieniem, albo jestem tak glupi ze trzeba mi dwa razy powtarzac. Bardzo brzydki zabieg, ktory od razy ma postawic mnie w kacie(„nie wiem”, „nie znam sie”) a Ciebie na piedestale (wiedzacy i nauczajacy)
              Popraw mnie jesli sie myle.
              Prowadzimy w tej chwili dyskusje, tak?Czy aby w dyskusji nie powinienes poprzec swojej strony argumentami za tym iz teksty impactora sa bzdurami? Jedna z mozliwosci jest przedstawienie tych bzdur w dyskusji. Dlaczeg musze wiec Cie prosic po raz kolejny o uargumentowanie swojej tezy z pierwszego postu?


              ---> obydwie strony operowały w miarę zbliżonym semantycznie wachlarzem pojęć

              Semantyka (SJP)
              1. nauka o znaczeniu wyrazów badająca, czy budowa wyrazu określa jego znaczenie;
              2. dział semiotyki badający związki między wyrażeniami językowymi a przedmiotami, do których się odnoszą

              Moglbym poprosic o wyjasnieni tej kwestii aby rozwiac moje watpliwosci czy aby nie uzywasz wyrazow ktorych znaczenia nie znasz badz nie rozumiesz, a gdzies zaslyszales i powtarzasz?
              Jak juz wypiszesz 4 teksty spod kazdego filmu ktore uwazasz za bzdury (trzymajmy sie kolejnosci argumentowania prosze),podaj przyklady rozbieznosci semantycznych pomiedzy Twoim a impactora wachlarzem pojec (zadanie nr2).Nie wszyscy czytelnicy sa az tak obezniani z tematem jak Ty i moga nie miec pojecia o czym piszesz.

              --> Więc jeśli ktoś je zmienia, to niestety nie da się z nim dyskutować.

              Kantowski sad a priori.Gdzie te dowody???
              Prosze podac 2 przyklady (liczba mnoga, co najmniej dwa) i na ich podstawie wyjasnic co masz na mysli.(To jest zadanie numer 3 dla Ciebie)
              Rzucanie kolejnymi oskarzeniami bez argumentacji nie jest dowodem na slusznosc Twoich slow .
              W ten sposob nie wygrywa sie sporow/sadow/dyskusji. Chyba ze dyskusje prowadzisz z kims kto nie poznal chocby podstaw semantyki, erystyki,logiki czy etyki w dyskusji.

              ---> Tak żebyś zrozumiał

              Kolejny raz odwolujesz sie, tym razem wprost do mojej osoby uzywajac argumentu ad personam majacego na celu osmieszenie/obrazenie mnie (tudziez mojego intelektu) a tym samym porzucenie prawdziwego przedmiotu dyskusji.Wspaniale poslugujesz sie erystyka co nijak nie przydaje wiarygodnosci Twoim zarzutom odnosnie tekstow impactora.

              --> jeśli chcesz zamienić z kimś trzy żetony z pokemonami na trzy inne żetony z pokemonami, to jeśli druga osoba przyniesie ci trzy kasztany i będzie twierdziła że to są żetony z pokemonami, to do wymiany nie dojdzie. Jasne?

              Hmmm...znajac wypowiedzi impactora, jego czeste powolywanie sie na slowniki, erystyke czy logike wymieniajac tylko kilka, zakladam ze przyszedles z kasztanami ,tak? To miales na mysli?

              -->Powtarzam jednak moje pytanie - dlaczego akurat filmweb?

              Powtarzam jednak moja prosbe – „Czy moglbys prosze podac po jednym nieprawdziwym wedlug Ciebie tekscie spod kazdego filmu ktore znalazles na filmwebie i ktore sa autorstwa impactora?Prosze o przynajmniej 4 teksty.”

              Twoj post nie spelnia kilku warunkow epistomologicznych dyskusji:
              - rzeczowosci - nie trzymasz sie tematu.Prosilem o argumenty a nie o tlumaczenie semantyki dla idiotow.
              - rzetelnosci – nie uzywasz argumentow, za to probujesz zabiegow manipulacyjnych zamiast siegac wlasnie do merytorycznych racji.
              - uzywasz metod erystycznych , czyli sposoby nieuczciwej dyskusji zamiast skupic sie na argumentacji swojej tezy.

              W zwiazku z nieumiejetnoscia/brakiem zainteresowania przez Ciebie uargumentowania Twoich oskarzen dotyczacych cytuje:” potoku tych bzdur” oraz „pod każdym filmem tymi samymi nieprawdziwymi tekstami” (piekna generalizacja nawiasem mowiac) jestem zmuszony przyjac za fakt, iz tak jak napisalem w moim poprzednim poscie, „przyszedles tutaj sobie tylko troszke nienawisci zasiac bez zadnych konkretow”. Jak wielu znanych nam Twoich poprzednikow. Nihil novi.

              Z powodu niemoznosci wyżebrania przeze mnie jakichkolwiek merytorycznych racji od Ciebie, pozwolisz ze dopoki nie ustosunkujesz sie do prosby 1 (najwazniejsza-temat naszej dysksuji) oraz 2 i 3 (poboczne zarzuty bez argumentow) ,zawiesze z Toba dyskusje na czas nieokreslony .

              Pozdrawiam

            • @grafzero

              Ja więc zapytam jeszcze o coś prostszego. Czemu więc nie chcesz dyskutować, jeśli zadajesz pytanie? A dlaczego? Odpowiedziałem to w moim pierwszym poście skierowanym do Ciebie- jeśli nie załapałeś nawet tego, to, no cóż...

              • Zadaję pytanie i na temat chcę podyskutować. Wasze mitologie mnie nie interesują. Chyba dość jasno to napisałem.

                • Toć odpowiedziałem Ci na pytanie. Odpowiem jeszcze raz, wyobraź sobie, że mówię do Ciebie naaapraaawdę wooooolnoooo: jest to forum publiczne, na którym ludzie uzewnętrzniają swoje przemyślenia na dany temat. Film tyczył religii, więc kolega postanowił na ten temat napisać. Wybacz, ale prościej nie jestem w stanie wytłumaczyć, może w końcu coś Ci zatrybi.

                • Ty chyba naprawdę nie rozumiesz problemu. Zacznijmy od tego, że ten film nie tyczy się religii, a jedynie budowy społeczeństwa i oporu człowiek wobec totalitaryzmu. Ale to najpierw trzeba by go obejrzeć, by wiedzieć czym różni się np. od "Dziesięcioro przykazań".
                  Oczywiście impactor nie odnosi się do filmu a jedynie snuje swoje bajędy pod filmem którego nie oglądał i na tematy z tym filmem nie związane.
                  Tak więc pytam po raz kolejny - po co pisać nie na temat, pod filmami których się nie oglądało?

    • Mało tego...pod każdym filmem, na każdym forum idiota to zamieszcza, a jeżeli ktoś ma inne zdanie od niego i obala te jego smieszne argumenty to nie odpisuje i wpisuje tą osobę na "czarną listę" hahah

  • "Dalsze odpowiadanie, a nawet czytanie Twoich postów uważam nie tylko za bezcelowe, ale wręcz szkodliwe, ponieważ ewidentnie odpisywanie Tobie służy w Twojej głowie za legitymację wypisywanych przez Ciebie absurdów."

    Ten tekst masz przypisany do jakiegoś klawisza na klawiaturce..?Bo tylko jak ktoś cię zrówna z błotem to go wypisujesz i już koniec rozmowy z twojej strony,yyy sorry wpisujesz daną osobę na swoja super "czarną listę" haha (celowo pisane z małej litery, no bo gdzie dowody aby pisać tobie z dużej litery?)

    aha i wiem, że trafiłem w "dziesiątkę" z tym "złym dotykiem" który cie spotkał w twoim szarym, zamkniętym życiu, bez radości, bez przyszłości...a ty widząc ogromną pustkę wylewasz łzy wściekłości na ludzi wierzących. A może tłukli cię w dzieciństwie Biblią po głowie i teraz próbujesz wciskać każdemu kit, co do jej treści ? Przeczytaj dokładnie Biblię, nie jej przekłady,dowolne tłumaczenia, cytaty...tylko cała od A do Z ,a wtedy zobaczysz co Biblia głosi a co opowiada...bo to jest ogromna różnica. Robisz z siebie wybitnego myśliciela, uczonego, a nawet inteligenta od siedmiu boleści, a nie potrafisz rozróżnić tak prostych rzeczy.

  • Cóż, nie ma to jak prowokowanie i chęć narzucenia swojego światopoglądu.
    Zamiast zalewać syfem i wypocinami PORTAL DOTYCZĄCY FILMÓW zapisz się do jakiegoś kółka dyskusyjnego. Tam będzie szansa, że usłyszy Cię więcej osób :)
    Tak notabene: oryginalne przetłumaczenie piątego przykazania to: NIE MORDUJ. Czyli możesz kogoś pozbawić życia jeżeli ktoś usilnie chce Ciebie tego życia pozbawić albo jeżeli jakiś palant napada z karabinem na Twój kraj z hordą innych palantów. To pierwsze z Twoich kłamstw. Widocznie taki z Ciebie oczytany człowiek.
    Drugie kłamstwo: Bóg nie kłamał. Zjedli a potem umarli bo byli w następstwie śmiertelni. Wcześniej byli nieśmiertelni.
    Trzecie kłamstwo: Bóg nie obchodził żadnego Prawa. Jezus wypełnił Prawo dane przez Mojżesza.
    No i ta nachalna agitka: coraz więcej niewierzących. Nie wiem jak w Twoim otoczeniu ale u mnie ludzie nie uciekają od Kościoła.
    Lepiej idź trzasnąć zdrowaśkę i dzwoń swoimi małymi jajami z radości, że Bóg Cie stworzył i dzięki niemu możesz wypisywać co ci się podoba.

  • Ten swoją "krucjatę" prowadzi w całym necie...^ ;-PP

  • No widzę, że Impactor powrócił ze swoimi przekonaniami pod tematem nowego filmu na kanwie biblijnych opowieści. Z dużą przyjemnością odniosę się do tego tematu. :)

    Ale najpierw pierwszy post Impactora...


    >>>nakazy na pierwszy rzut oka wyglądające na dobre, ale okazujące się nieprzemyślanymi, niejasnymi, lub niemożliwymi do przestrzegania w rzeczywistości, przez co są łamane nawet przez inne biblijne przykazania (np. nie zabijaj)

    Masz tutaj rację Impactorze, ale możesz mi wyjaśnić dlaczego podałeś tu jako przykład "nie zabijaj". Czyżby jednak zabijanie nie było w twoim mniemaniu do końca złe?

    >>>W międzyczasie dał on swojemu ludowi wybranemu 613 przykazań, których przestrzeganie miało zapewnić jego przychylne oko.

    Tak, w Biblii w Starym Testamencie znajdziemy naprawdę sporo różnych niedorzecznych nakazów Jahwe, ale trzeba pamiętać zawsze o pewnych rzeczach. Po pierwsze to, że Biblii, a zwłaszcza Starego Testamentu nie powinno brać się DOSŁOWNIE. Wiele opisanych tam historii to bardziej "przypowieści", innymi słowy opowieści z morałem, których celem nie jest przekazanie nam jakichś dziejów, ale właśnie tego morału.
    Po drugie Biblię napisali ludzie i pewne jest, że autorzy poszczególnych ksiąg dodawali wiele rzeczy od siebie, aby np. uatrakcyjnić swoje opowieści.

    >>>Wszystkie one są wg Biblii równie moralne i powinny być przestrzegane dzisiaj, tak jak i słynne 10 przykazań (9 dla katolików), o czym wielokrotnie zaświadcza sam Jezus, chociażby w Ew. Mateusza 5:19.

    I tutaj się drogi Impactorze bardzo mocno mylisz. Jezus wielokrotnie stawiając nawet na szali swój własny autorytet odrzucał lub inaczej odnosił się do wielu ze starotestamentowych praw tzw. mojżeszowych.
    Najlepszym przykładem jest historia spotkania nierządnicy w ewangelii Jana. Prawo mojżeszowe mówiło, że cudzołożnice należy z całą surowością zabijać poprzez ukamienowanie. Lecz kiedy przyprowadzono taką do Jezusa i spytano co z nią zrobić Ten odrzekł "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem" (J 8, 1-11).
    Inny przykład znajdziemy w ewangelii Mateusza, gdzie pewien człowiek zapytał Jezusa jakich przykazań powinien przestrzegać aby otrzymać życie wieczne na co On odparł: "Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego, jak siebie samego!" (Mt 19, 16-19).
    Na koniec powiedzieć trzeba ,że przede wszystkim sam Jezus dał swoim uczniom nowe najważniejsze chyba przykazanie jakim jest przykazanie miłości i ono zdaje się być ważniejszym niż wszystkie inne.
    "Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie." (J 13, 34).

    To by było na razie na tyle. :P Nie chce mi się szukać więcej rzeczy do odniesienia się w tym temacie dzisiaj. :P

    • Witaj ponownie autorze pamiętnego zdania

      „Gdyby były dobre podstawy do uważania istnienia boga za prawdę, to wierzenie w jego istnienie straciłoby sens.”

      :)



      ➤➤➤”nakazy na pierwszy rzut oka wyglądające na dobre, ale okazujące się nieprzemyślanymi, niejasnymi, lub niemożliwymi do przestrzegania w rzeczywistości, przez co są łamane nawet przez inne biblijne przykazania (np. nie zabijaj)”
      ➤➤➤Masz tutaj rację Impactorze, ale możesz mi wyjaśnić dlaczego podałeś tu jako przykład "nie zabijaj". Czyżby jednak zabijanie nie było w twoim mniemaniu do końca złe?

      http://www.filmweb.pl/film/Exodus%3A+Bogowie+i+kr%C3%B3lowie...



      ➤➤➤ Tak, w Biblii w Starym Testamencie znajdziemy naprawdę sporo różnych niedorzecznych nakazów Jahwe, ale trzeba pamiętać zawsze o pewnych rzeczach. Po pierwsze to, że Biblii, a zwłaszcza Starego Testamentu nie powinno brać się DOSŁOWNIE. Wiele opisanych tam historii to bardziej "przypowieści", innymi słowy opowieści z morałem, których celem nie jest przekazanie nam jakichś dziejów, ale właśnie tego morału.

      http://www.filmweb.pl/user/impactor


      ① * Biblii nie należy traktować dosłownie!
      Wskazywanie jakichś nieścisłości w Biblii raczej nie ma sensu, bo większości historii, tych starotestamentowych, nie powinno interpretować się dosłownie! To przenoście i parabole...


      ② * Biblia i jej interpretacja 
      czy interpretacja Biblii może być użytecznym źródłem informacji o rzeczywistości, lub bogu i jego woli?

      ⑫ * Czym się różni fanatyk od postępowego chrześcijanina
      i który z nich utrzymuje bardziej absurdalną pozycję.



      ➤➤➤ Po drugie Biblię napisali ludzie i pewne jest, że autorzy poszczególnych ksiąg dodawali wiele rzeczy od siebie, aby np. uatrakcyjnić swoje opowieści.

      Takich jak np. zmartwychwstanie Jezusa?



      ➤➤➤ I tutaj się drogi Impactorze bardzo mocno mylisz. Jezus wielokrotnie stawiając nawet na szali swój własny autorytet odrzucał lub inaczej odnosił się do wielu ze starotestamentowych praw tzw. mojżeszowych.

      Ojej – ależ my się w pełni zgadzamy. Mitologia Jezusa (ewangelie) jest tak fatalnie napisana, że Jezus w niej sam sobie zaprzecza. Nie zmienia to jednak faktu, że wg mitu Jezus kilkukrotnie jasno i dobitnie zaznaczył (chociażby w Ew. Mateusza 5:19), że WSZYSTKIE 613 przykazań są równie moralne i powinny być przestrzegane dzisiaj, tak jak i słynne 10 przykazań (9 dla katolików). I żeby nie było wątpliwości, dodał

      „Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.”

      Niestety, wytłumaczenie absurdu ewangelii uniemożliwili Ci sami nieznani ich autorzy pisząc je tak dramatycznie niechlujnie, że same sobie zaprzeczają, mimo że były odpisywane od siebie nawzajem.


      Pozdrawiam

  • to znaczy, że film Ci się podobał, czy nie?

  • a nawiązując do tematu - będącego nie w temacie - jakież to odkrywcze stwierdzenie, że biblia jest szeregiem wyssanych z palca historii - oczywiście, że jest, bo przecież tak 2000 lat temu, jak i teraz uczymy poprzez różnego rodzaju opowieści. Prosty lud też musiał zrozimueć - więc dobrze dobrana historyjka łatwie zobrazuje pewne zachowania. To fakt, że Mój Bóg okazywał się czasem nikczemny - jak choćby nawet poswięcając Hioba w imię głupiego zakładu z szatanem - pokazał, że Hiob się nie wyprze miłości do Boga pomimo tylu tortur - sadyzm oj tak. Ale z drugiej strony tracajac tą cała nienawiscią w Jahwe nie jesteś od niego ani lepszy ani mądrzejszy. Co więcej z tekstu wynika, że opluwasz Boga, bo pewnie jesteś ateistą - wiem stało to się modne, choć pewnie większość ateistów nie ma pojęcia, że jednak wierzy - ale z modą się nie dyskutuje. Kończąc, pozwolę sobie tylko napomnieć, że jakkolwiek nie będziesz krytykował bibli - to mogę Cię zapewni, że nie namawia ona do ludobójstwa - a Nowy Testament wręcz oparty jest na miłosci do bliźniego. Czytanie między wierszami pozostaw ortodoksom. Muzułmanie, Żydzi też w swoich świętych księgach maja wpojone wartosci inne niz przedstawia Mosad czy różnej maści terroryści islamscy. Ci właśnie nadinterpretują pewne zapisy i robią brzydką kupę.
    Spójrz w lustro i pomyśl, czy oprócz całej Twojej nienawiści do Kościoła - bo to jest przyczyna takiego nienawistnego nastawienia do Pisma Świętego, jeśli nawet Boga nie ma lub jest złym kolesiem, to czy nie warto żyć tak, jakby był?
    Pozdrawiam nie w temacie.

    • ➤➤➤ jakież to odkrywcze stwierdzenie, że biblia jest szeregiem wyssanych z palca historii - oczywiście, że jest, bo przecież tak 2000 lat temu, jak i teraz uczymy poprzez różnego rodzaju opowieści. Prosty lud też musiał zrozimueć - więc dobrze dobrana historyjka łatwie zobrazuje pewne zachowania.

      Cieszę się, że uważasz istnienie boga, stworzenie przez niego świata, zmartwychwstanie Jezusa oraz duszę za opowieść będącą jedynie alegorią, a nie prawdą.



      ➤➤➤ jakkolwiek nie będziesz krytykował bibli - to mogę Cię zapewni, że nie namawia ona do ludobójstwa

      „Wytępisz wszystkie narody, które ci daje Pan, Bóg twój. Nie zlituje się twoje oko nad nimi, abyś nie służył ich bogom, gdyż stałoby się to sidłem dla ciebie.”
      - Pwt 7:16

      „Mieszkańców tego miasta wybijesz ostrzem miecza, a samo miasto razem ze zwierzętami obłożysz klątwą. 17 Cały swój łup zgromadzisz na środku placu i spalisz ogniem - miasto i cały łup jako ofiarę ku czci Pana, Boga twego. Zostanie ono wiecznym zwaliskiem, już go nie odbudujesz.”
      - Pwt 13:15

      „Tylko w miastach należących do narodów, które ci daje Pan, twój Bóg, jako dziedzictwo, niczego nie zostawisz przy życiu.”
      - Pwt 20:16

      „I na mocy klątwy przeznaczyli na [zabicie] ostrzem miecza wszystko, co było w mieście: mężczyzn i kobiety, młodzieńców i starców, woły, owce i osły.”
      - Joz 6:21


      „W ten sposób Jozue podbił cały kraj: wzgórza i Negeb, Szefelę, i stoki górskie i wszystkich ich królów. Nie pozostawił nikogo przy życiu i obłożył klątwą wszystko, co żyło, jak rozkazał Pan, Bóg Izraela.”
      - Joz 10:40

      „Tak mówi Pan Zastępów: Ukarzę Amaleka za to, co uczynił Izraelitom, jak stanął przeciw nim na drodze, gdy szli z Egiptu. 3 Dlatego teraz idź, pobijesz Amaleka i obłożysz klątwą wszystko, co jest jego własnością; nie lituj się nad nim, lecz zabijaj tak mężczyzn, jak i kobiety, młodzież i dzieci, woły i owce, wielbłądy i osły.”
      - 1 Sm 15:2

      „I opustoszysz Samarię, albowiem zbuntowała się ona przeciwko jej Bogu: padną od miecza, ich niemowlęta roztrzaskasz na kęsy, a ich brzemienne kobiety rozerwiesz od łon po szyje.”
      - Oz 13:16



      ➤➤➤ a Nowy Testament wręcz oparty jest na miłosci do bliźniego

      http://www.filmweb.pl/user/impactor - Ⅲ.  Nowy Testament


      ➤➤➤ Muzułmanie, Żydzi też w swoich świętych księgach maja wpojone wartosci inne niz przedstawia Mosad czy różnej maści terroryści islamscy. Ci właśnie nadinterpretują pewne zapisy i robią brzydką kupę.

      Znowu źle.

      http://www.filmweb.pl/user/impactor

      ⑫ * Czym się różni fanatyk od postępowego chrześcijanina
      i który z nich utrzymuje bardziej absurdalną pozycję.



      ➤➤➤ jeśli nawet Boga nie ma lub jest złym kolesiem, to czy nie warto żyć tak, jakby był?

      http://www.filmweb.pl/user/impactor

      ③ * ⌘ ⌘ ⌘  Zakład Pascala - co jeśli się mylisz, ateisto?  ⌘ ⌘ ⌘
      Do czego prowadzi prawidłowo przeprowadzony Zakład Pascala: do teizmu, czy ateizmu? Analiza rzeczowości jednego z najpospolitszych i najbardziej... nieroztropnych argumentów teistycznych


      Wobec powyższego, uważam Twoje stanowisko za zdruzgotane spektakularnie i bez reszty. Kontynuacji rozmowy nie będzie, chyba że wykażesz dramatyczną poprawę w jakości swoich argumentów.


      Pozdrawiam


      ------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------ ---
      Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

      • Tu nie chodzi o stanowisko a Wiarę. Cóż byłaby ona warta gdyby była poparta wyłącznie faktami? Nic. To ze mam palec którym stukam literki to fakt i nie potrzeba tu wiary. Wiara potrzebna jest tam gdzie nie sposób czegoś udowodnić. Czy możesz udowodnić ze otacza nas tlen? Pewnie ze nie, bo do udowodnienia posłużysz sie określeniami i zjawiskami równie nic nie udawadniajacymi i abstrakcyjnymi z punktu widzenia laika. Prawda? Mowię wiec ze tlenu nie ma- tak jest łatwiej a Ty martw sie by udowodnić ze jest inaczej. Tak właśnie postępujesz- obrzucasz Boga błotem, choć jednoczesnie podważasz jego istnienie, a tym którzy wierzą, i to wierzą w jego dobro, mówisz: udowodnij. Przecież biblia pisana przez ludzi miała oprocz charakteru dydaktycznego, być postrachem dla niewiernych - nie jesteś Żydem, modlisz sie do innych Bogów - zginiesz, bo bóg już tak karał niewiernych - toteż straszenie bogiem innych było, co by nie mowić - przydatne

        • http://www.filmweb.pl/user/impactor

          ➍ * Rodzaje i gradacja wierzeń
          oraz czym „wiara” różni się od „wiedzy” i „wierzenia uzasadnionego”

          • A jak z tym tlenem? Udowodnisz ze jest?

            • Tak jak mówiłem: Kontynuacji rozmowy nie będzie, chyba że wykażesz dramatyczną poprawę w jakości swoich argumentów.

              • Odnośnik pokazał jedynie jak dostałeś bęcki. Ale racja, muszę Ci przyznać - jesteś niezłomny - olbrzymia wiedza, bogaty język tylko niestety ograniczony umysł wyłącznie do powtarzania tych samych sloganów. I nieważne jest to czy ktoś podałby dowód na istnienie Boga czy nie - Ty zawsze znajdziesz ale. Bo łatwiej jest podważać niż udowadniać. Ty wierzysz - w to co mówisz choć tez nie udowodnisz ze wierzysz. choć obaj wierzymy ze tlen istnieje - nie potrafimy udowodnić ze istnieje wiec musimy znaleźć kolesia który pół życia poświecił na wyszukanie argumentów ze tlenu nie ma- i tak jak Ty - nie mając w życiu żadnej wnoszącej coś do życia pasji (no chyba ze siedzeńie przed kompem) postara sie zrobić z nas idiotów - i powie - udowodnij. Paradoksalnie mój Bog, choć nie istnieje, nie daje Ci zasnąć i prawdę mówiąc poświęciłeś mu więcej swego życia niż większość wierzących - oto jego siła. Nie musimy dyskutować bo ja nie mam takiej wiedzy, a Ty otwartego na argumenty umysłu (jeśli istnieje, bo dowodów nie ma). Możesz mi jednak wierzyć Bog istnieje - i nie tylko Ty ale rownież Twoi dojrzali życiowo piętnastoletni niewierzący, nie udowodnicie ze tak nie jest. Koniec bajery w takim razie.

                • Masz rację "tlen istnieje, mimo że go nie widzimy, dlatego Tatuś Muminka istnieje, mimo że go nie widzimy."
                  To jest poziom Twojej argumentacji.

                  Przykre jeśli masz więcej niż te 15 lat. Niestety tacy dorośli się zdarzają. Podziękujmy antyintelektualnej indoktrynacji religijnej niszczącej fakultety intelektualne odpowiedzialne za wyciąganie wniosków.

                • A coś konkretnego poza nadużywaniem potoku niekoniecznie spójnych określeń? Pytałem o tlen a nie o Muminka - to ze czegoś nie widać nie znaczy ze nie istnieje, trudno to tylko udowodnić a i tu potrzebna jest wiara. Proste ale czy zrozumiałeś? Czy znów zalejesz mądrze brzmiącym bełkotem pozbawionym argumentów. Bo na brak istnienia Boga tez nie masz dowodow

                • Istnienie tlenu mozna udowodnic chocby faktem, ze oddychasz.Chyba ze jestes organizmem ktory zyje w srodowisku beztlenowym... ;)
                  Jest udowodnione, iz rosliny w procesie fotosyntezy wytwarzaja tlen.

                  Istnienie boga mozna udowodnic chocby faktem, ze...

                  Twoje kolej

                  Pozdrawiam

                • Gdybys przeczytał kilka postów wcześniej, o co chodź z tym tlenem, to Twój komentarz byłby zupełnie inny. Chodziło o to, ze poza opisaniem poprzez inne, równie abstrakcyjne definicje- nie udowodnisz ze tlen to tlen. OK, oddychasz- ale skąd wiesz ze tlenem- bo tak naukowcy powiedzieli.? Chciałem tylko pokazać ze polemizować bezargumentacyjnie można bez końca. Bo przecież moja racja jest mojsza

                • Piszesz o tym:
                  --->Czy możesz udowodnić ze otacza nas tlen? Pewnie ze nie, bo do udowodnienia posłużysz sie określeniami i zjawiskami równie nic nie udawadniajacymi i abstrakcyjnymi z punktu widzenia laika. Prawda? Mowię wiec ze tlenu nie ma- tak jest łatwiej a Ty martw sie by udowodnić ze jest inaczej.
                  ???
                  Oczywiscie ze czytalem.

                  Jezeli uwazasz porownywanie tlenu i jego "nieobecnosci" w sposob widzialny dla nas do niewidzialnosci boga za trafne , to chyba sadzisz iz masz do czynienia z kmiotami ze sredniowiecza , a to nieladnie.
                  Probujesz pseudo-filozoficznym belkotem oraz metodami erystycznymi dowiesc iz wierzenia w istnienie tlenu sa tak samo zasadne jak wierzenia w istnienie boga.

                  >>>Chciałem tylko pokazać ze polemizować bezargumentacyjnie można bez końca.

                  Tylko ze argument za istnieniem tlenu(obojetnie jak go nazwiemy) istnieje.
                  Argument za istnieniem boga (obojetnie jak go nazwiemy) nie istnieje.
                  A wiec nawet zgodnie z tym co mowis, nadanie abstrakcyjnych nazw i definiujac je abstrakcyjmymi pojeciami (tlen, bog) nie zmienia faktu , iz na jedna z tych nazw (tlen) mamy naukowe argumenty za jego istnieniem ("OK, oddychasz" ) a na druga (bog) nie ma zadnych.

                  >>>bo tak naukowcy powiedzieli.?

                  Oczywiscie! Metody naukowe sa najlepszym i najpewniejszym sprawdzonym narzedziem do badania swiata oraz istniejacych w nim zaleznosci. Znasz inne rownie skuteczne?
                  Moze wiara w boga i Biblie jako teoria powstania swiata,czlowieka czy tez geocentryzm?


                • Kiedyś naukowcy uważali ze słońce kręci sie wokół ziemi

                • :D

                  Naukowcy powiadasz.
                  Czy piszesz o tych ktorzy dostawali zezwolenia na badania od Kosciola Katolickiego , gdyz KK nie widzial w takich badaniach zagrozenia dla siebie i Biblii?
                  Bo Ci ktorzy glosili poglady sprzeczne z Biblia albo nie dostawali pozwolen na badania ,albo byli unicestwiani przez inkwizycje ...

                  Apropos, slyszales o Świętej Kongregacji Indeksu?
                  Poczytaj sobie.
                  A o geocentryzmie w Biblii i jednym z apologetow Laktancjuszu, ktory twierdzil iz heliocentryzm to dzielo pogan(!) i nalezy prawdy doszukiwac sie na kartach Biblii?

                  I oczywiscie, przyznaje Ci racje, kiedys naukowcy nie mieli odpowiednich narzedzi. Przyklad atomu niech bedzie w tym dobry.
                  Starozytni uwazali ze atom jest najmniejsza czescia materii i nie ma nic mniejszego . (juz chyba IV czy V w p.n.e. pierwsze wzmianki)
                  Czy mieli racej? Czy nie ma nic mniejszego?
                  Oczywiscie - czasteczki elementarne atomu- neuron, proton, elektron (XIXv - chyba Dalton)
                  Przez wiele lat uwazano ze nie ma juz nic mniejszego ...
                  I co?
                  W latach 60' odkryto kwarki - czasetczki elemenatrne(najmniejsze z tego co wiem na dzien dzisiejszy znane elementy atomu)

                  Nauka idzie do przodu, wiele rzeczy zostalo odkrytych na nowo dzieki nowoczesniejszej technologii, innemu zapatrywaniu sie na badania naukowe (vide czasy inkwizycji) itp.
                  Niestety mam dla Ciebie zla wiadomosc.
                  Zaufanie do boga biblijnego i prawd objawionych w Biblii chocby w kwestii tlumaczenia nam swiata (m.in.geocentryzm, "plaskosc" Ziemi, podstawy biologii,geografia czy historia) jest odwrotnie propocjonalne do zaufania jakie mamy do nauki i badan naukowych...

                • ➊. Teiści oddają się jakiemuś absurdalnemu fetyszowi, że rzeczy udowadnia się tylko za pomocą wzroku. Może dorośniesz do poziomu epistomologii podstawówki? Dopiero co jakiś inny osobnik z wiedzą naukową na poziomie przedszkola używał przykładu wiatru. Gruby, możesz znaleźć tą rozmowę? Jahwe zesłał na mnie ciężką chorobę przez swojego posłannika zepsutą parówkę, i napisanie tego tekstu to w tej chwili szczyt moich możliwości.


                  ➋. Twój argument sprowadza się do tego, że skoro uzasadnione jest wierzenie w istnienie tlenu, mimo że go nie widać, to uzasadnione jest też wierzenie w krasnoludki, Elfy, Muminki i Twojego boga Jahwe – bo ich też nie widać.

                  Ogłuszający nonsens Twojego argumentu polega na tym, że tlen (i miliony innych rzeczy, takich jak grawitacja, ewolucja, wodór i Twoja ignorancja) udowadniamy ponad wszelką wątpliwość na szereg innych sposobów.
                  Poczytaj sobie na ten temat tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tlen#Historia

                  Tymczasem nie istnieje ŻADEN sposób na udowodnienie (czyli odróżnienie od fałszu) istnienia Tatusia Muminka albo Twojego boga Jahwe. A to znaczy że twierdzenia te są nieodróżnialne od fałszu i wierzyć w nie może tylko osoba całkowicie niezainteresowana utrzymywaniem wierzeń prawdziwych i unikaniem wierzeń fałszywych.

                  Taki stan nienawiści do prawdy/rzeczywistości wywołała u Ciebie właśnie antyintelektualna indoktrynacja religijna, która jest religii absolutnie konieczna, ponieważ religia pozbawiona jest twierdzeń odróżnialnych od fałszu. Dlatego też musi ona uszkodzić (lub nie dopuścić do rozwoju) intelektualny system odpornościowy człowieka (sceptycyzm) i utworzyć w swoich ofiarach pozytywną percepcję negatywu – czyli odmalować w umysłach wyznawców wiarę (czyli dążenie do fałszu) jako podstawę utrzymywania wierzenia równorzędną (lub nawet lepszą od!) wierzeniu na podstawie dowodów.

                  Tak więc swoimi postami tutaj udowadniasz nie tylko swoją głęboką ignorancję względem epistemologii, i całkowitą sprzeczność swojej postawy za pomocą "błędu logicznego specjalnego wykluczenia" (wierzysz w istnienie boga, ale nie wierzysz w istnienie krasnoludków - mimo że oba wierzenia są IDENTYCZNIE uzasadnione) ale i dewastujący wpływ indoktrynacji religijnej na Twoje fakultety intelektualne.


                  PS
                  Poza tym tlen TEŻ widzimy: http://www.physics.uci.edu/~wilsonho/Researchers%20rotate%20...

                • A skąd wiemy ze to tlen- bo ktoś tak sugeruje. Nie mając jednak doświadczenia naukowego, nie badasz przedmiotu i nie próbujesz udowodnić ze to nieprawda. Nie powiedziałem ze nie wierze w krasnoludki. Wierze w co wierze - tak jak Ty wierzysz ze posiadłeś jakaś tajemna wiedzę by ludziom wmawiać w co powinni wierzyć a w co nie. Tez te swoją tajemna wiedzę wyjąłes z książek - czyli wybiórczo przyjąłeś, w ślad za innymi, ze wiara jest do dupy a Boga nie ma. Smutne jest jednak to, ze popierając swoją teorie przeinaczasz słowa i innych by dowieść ze plota bzdury. Powtarzam: nie napisałem, ze tlenu nie ma. Nie napisałem ze tlen jest. Nie napisałem tez ze skoro tlenu nie widać a jest to znaczy ze Bog jest, bo go nie widać. Wszystko przekręciłem pod swoją teorie. Napisałem, i dobrze o tym wiesz, ze nie sposób wyjaśnić istnienie tlenu bez posługiwania sie równie abstrakcyjnymi z punktu widzenia laika określeniami. Wierze ze jest tlen, wierze w Boga, a ze nie potrafię udowodnić jego istnienia powoduje tylko równowagę miedzy nami - bo Ty nie potrafisz udowodnić, ze go nie ma. Zagłębiasz sie w nowe książki, które piorą mózg w równym stopniu co ta przeklęta Biblia, z tym ze według Ciebie one piorą prawdziwie., a pózniej popisujesz sie coraz to nowszym i bardziej wysublimowanym słownictwem, które nic nie wnosi, bo i tak nie odnosisz sie do treści zawartych w postach - tylko tłumaczysz wszystko po swojemu. Już teraz wiem czemu wszystkich to Twoje pisanie wkurza - powtarzanie tego samego bez konkretnych przykładów - i Ty nazywasz innych fałszerzami?

                • Uciekaj Pantera! Nie jesteś zawodowym apologetą, więc uciekaj. Przeciętny katolik (czyli podejrzewam - Ty) nie ma żadnych szans z impactorem i grubym102. Zrobią z Ciebie mielone. Jeżeli koniecznie chcesz się z Nimi pospierać, to najpierw poświęć kilkanaście/kilkadziesiąt godzin i zapoznaj się z rozmowami impactora vs Twoi poprzednicy - masz to w spisie treści na Jego profilu. Potem masz do wyboru:
                  1) zrezygnować i oszczędzić sobie nerwów (polecam)
                  2) robić doktorat z teologii i się postawić
                  3) zostać kolejną ofiarą i dostać taką dawkę szydery, że Ci się będzie śnić po nocach
                  Twój wybór. Radzę odpuścić.

                • Dzięki- chyba skorzystam, bo co prawda to prawda - gadane mają, tyle ze w kółko to samo- a dowodów tez nie maja. Pozdrawiam

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu:
o