Anno, naprawdę jestem pod wrażeniem, że tak walecznie(w pozytywnym tego słowa znaczeniu) próbujesz bronić swojej religii. Przypomniała mi się dyskusja którą przeprowadziłem półtora roku temu, zaczęła się również tak niewinnie a skończyła się na podaniu przez osobę wierzącą linków do filmików i artykułów mające mi wmówić jaki to ja jestem zły, smutny, pusty, głupi i co się ze mną stanie jak nie przejdę na „jej” stronę. Chcę wierzyć, że w twoim przypadku będzie inaczej. Niestety, ale twoja argumentacja sprowadza się do prostego schematu „prawdziwy katolik tak nie powie”, „prawdziwy katolik wcale tak nie uważa”, „ja nigdy tak nie robiłam”… Jest to również bardzo typowa kontrargumentacja osób które próbują bronić religii katolickiej. Zastanawia mnie jednak czy gdyby ktoś, kto wyznaje inną religię, ktoś kto załóżmy zajmuje się wróżeniem, a jak wiemy wg katolików jest to SZATAN w czystej postaci, zło od którego należy się trzymać z daleka. Gdyby wróżbita powiedział „prawdziwy wróżbita tak nie robi, Ci źli tak robią”, czy byłby to dla Ciebie dostateczny argument by przekonać iż wróżbiarstwo nie jest tworem szatana? Wydaje mi się, że nie jest.
Moje argumenty były pisane „na szybko” bo z doświadczenia wiem, że jak się rozpiszę, to rozmówca rezygnuje z dalszej konwersacji. No ale liczę, że w twoim przypadku będzie inaczej.
Zatem zacznijmy od początku. Zgadzam się z twoja definicją krytyki w zupełności. Jednak krytyka tematów krytykowanych przez kościół daleko ma się od tej definicji. Niestety. Opiera się ona na strachu, na poczuciu winy i zaniżeniu samooceny.
CYTAT „czyli oko za oko, ząb za ząb, ktoś mnie nie szanuje, ja go też nie szanuje- taka logika nie prowadzi do niczego dobrego, uważam że KAŻDY człowiek zasługuje na szacunek, wierzący czy niewierzący, bogaty czy biedak, chory czy zdrowy itd. Druga rzecz, która mnie razi w tym zdaniu to straszne uogólnianie - przepraszam bardzo ale ja się czuje w tym momencie bardzo urażona, bo twierdzi Pan że religia katolicka (przez co ma się rozumieć też wierzący) jest pełna nienawiści.”
Mnie zastanawiają przede wszystkim motywy, które skłaniają osoby wierzące, których wiara obraża wielu, do tego by osoby obrażane a w tym nie wierzące miały szanować ich wiarę. Tu nie chodzi o oko za oko, bo to powoduje wojny, jednak czasem „enough is enough” i człowiek nie daje rady. Dlatego mamy parady gejowskie np. oraz rosnący ateizm, oraz otwartość ateistów na ujawnianie swoich poglądów. Bo nie mamy ochoty płacić na kościół skoro nie wierzymy, mamy dosyć słuchania w TV jacy to jesteśmy źli i zagubieni. Ale mniejsza o to. I tak, religia katolicka jest pełna nienawiści i zaraz Ci to udowodnię. Myślałem jednak, że już to zrobiłem w poprzednim tekście(który de fakto nie był do Ciebie) ale powtórzę. Czy osoby wierzące są automatycznie pełne nienawiści? Cóż… podejrzewam, że nie uważają siebie za takich. Co akurat nie jest jakimś fenomenem. Przykro mi to jednak stwierdzić, ale tak. Są takie osoby pełne nienawiści, tylko te osoby nie zdają sobie sprawy ze swojej nienawiści do innych. Nie zdają sobie sprawy jak bardzo mogą skrzywdzić drugiego człowieka. Dlaczego? Dlatego, że są „świecie” przekonani, że ich intencje są dobre, ale już zapominają(a dokładniej mówiąc, nie są w stanie zaakceptować faktu bo ich umysł na dopuszcza tej myśli, bo są przekonani o swoich racjach – Bóg w końcu po ich stronie), że ktoś inny może myśleć inaczej i że wcale nie muszą mieć racji.
CYTAT „"- Musisz wierzyć albo pójdziesz do piekła" - takiego zdania nie powie żaden szanowany teolog, takie zdania mogą pojawić się w ustach niedouczonych wierzących. W wierze Chrześcijańskiej, Bóg nie narzuca swojej Miłości nikomu, daje nam wolny wybór, nie ma "musisz", jest "jeśli chcesz" , to jest fałszywy obraz Boga. Bóg nigdy nikogo nie zmusza do kochania Go. Pięknie ilustruje to taka opowieść: “Jedna owca znalazła dziurę w płocie i przecisnęła się przez nią. Ucieczka napełniła ją szczęściem. Błądziła długo i wreszcie zagubiła się. Wtem spostrzegła, że idzie za nią wilk. Zaczęła uciekać, ale wilk ciągle był za nią. Aż przyszedł pasterz, ocalił ją i przyprowadził na powrót z wielką czułością do stada. Pasterz, choć wszyscy nakłaniali go do czegoś przeciwnego, nigdy nie chciał naprawić dziury w płocie.”- i taki właśnie jest Bóg, on nam zawsze daje wolny wybór.”
Nie omijaj tematu, tylko mi odpowiedz. Czy religia katolicka nie mówi dokładnie tak jak napisałem „Musisz wierzyć albo pójdziesz do piekła”?? Mówi. Co z tego, że o tym się głośno nie mówi i żaden ksiądz czy kto inny nie powie tego głośno skoro i tak się w rzeczywistości sprawy mają? Ratzinger powiedział kiedyś, że tylko jego wizja chrześcijaństwa gwarantuje zbawienie. Extra Ecclesiam nulla salus – without church there is no salvation http://en.wikipedia.org/wiki/Extra_Ecclesiam_nulla_salus. Pierwsze przykazanie Boże.
To I jeszcze więcej doskonale pokazuje, że sprawy mają się dokładnie tak jak twierdze. I jest to jeden z bardzo wielu powodów dla których nie zamierzam szanować religii.
Opowieść którą przypisałaś wspaniale, ale to przepięknie potwierdza to co powiedziałem wcześniej. Twierdzenie, że jeżeli się nie jest z waszą religią to się jest zgubiony i nieszczęśliwy, nawet jeżeli człowiek jest szczęśliwy a zapewniam Cię, że może być, to w tekście jest autosugestia, że to pozorne szczęście. Sugerowanie, że własna droga musi być zgubna. Zastraszanie, że jeżeli wybierze się inną drogę(uciekła przez dziurę) spotka nas niebezpieczeństwo(wilk).
W trzeciej części twojego tekstu to zacytuję kilka twoich wypowiedzi i dodam swój komentarz. Przede wszystkim szaleństwem byłoby gdyby kościół mówi „nie szanuj tego i nie szanuj tego, a szanuj to” Przecież to tak nie działa. Jeden potrafi jednak zinterpretować dany przekaz, drugi nie. Nie powiedzą tego dosłownie przecież.
CYTAT „powiem szczerze, że nigdy nie uważałam kogoś niewierzącego za kogoś gorszego”
Gorszego nie gorszego, ale z racji swojej niewiary jestem tą zagubioną owieczką za którą czyha wilk, prawda? A może nie? Dla mnie jest to obraza i brak szacunku.
CYTAT „tak samo nie uważam że inne religie są złe - nie wiem skąd to przekonanie”
No dlatego, że mówi się iż „jesteśmy jedyną prawdziwą religią?” Chcesz mi powiedzieć, że twoja religia(przypominam o pierwszym przykazaniu) twierdzi iż ktoś kto wierzy w Krishne(Hinduizm) pójdzie do nieba po śmierci? No niestety, ale wg katolickiej religii nie pójdzie. Jak zatem katolicka religia szanuje inne religie? I jak wg katolickiej religii inne wierzenia nie są złe, skoro prowadzą do jednego miejsca po śmierci?
CYTAT „a więc, misją kościoła jest przede wszystkim głoszenie Prawdy, która jest zapisana w Ewangelii, Prawdy głoszonej przez Chrystusa- tak jest napisane w Ewangelii, żebyśmy głosili Słowo Boże, żebyśmy dążyli do prawdy. Całe też nauczanie kościoła opiera się na Ewangelii.”
Jakiej prawdy? Po drugie w jakim celu głoszą tą „prawdę?” Co się stanie ze mną jak nie uznam tego za prawdę za życia i po śmierici?
CYTAT „I zanim Pan zacznie mówić co twierdzi religia, proszę dokładnie zapoznać się z dogmatami kościoła, a przede wszystkim z Ewangelią - nie ma w nich nic o nieszanowaniu drugiego człowieka ani nie ma tam nic z tych rzeczy które Pan wymienił”
Wiara w innego Boga/inne religie są złe.
Jeśli cię będzie pobudzał skrycie twój brat, syn twojej matki, twój syn lub córka albo żona, co na łonie twym spoczywa albo przyjaciel tak ci miły, jak ty sam, mówiąc: «Chodźmy, służmy bogom obcym», bogom, których nie znałeś ani ty, ani przodkowie twoi - jakiemuś spośród bóstw okolicznych narodów, czy też dalekich od jednego krańca ziemi do drugiego - nie usłuchasz go, nie ulegniesz mu, nie spojrzysz na niego z litością, nie będziesz miał miłosierdzia, nie będziesz taił jego przestępstwa. Winieneś go zabić, pierwszy podniesiesz rękę, aby go zgładzić, a potem cały lud. Ukamienujesz go na śmierć, ponieważ usiłował cię odwieść od Pana, Boga twojego, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Cały Izrael, słysząc to, ulęknie się i przestanie czynić to zło pośród siebie.
Niemoralny Bóg:
Jeśli mężczyzna znajdzie młodą kobietę - dziewicę niezaślubioną - pochwyci ją i śpi z nią, a znajdą ich, odda ten mężczyzna, który z nią spał, ojcu młodej kobiety pięćdziesiąt syklów srebra i zostanie ona jego żoną. Za to, że jej gwałt zadał, nie będzie jej mógł porzucić przez całe swe życie.
Dowód na brak szacunku dla gejów:
Księga Kapłańska 20:13
Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli.
Mógłbym cały dzień cytować te potworne teksty z biblii, ale nie mam całego dnia.
Pozdrawiam.