ateiści jednak nie są zdolni do logicznego myślenia

Wyobraźni jest nieograniczona więc ciężko się nią sugerować

Czyżby? A jak wyobrażasz sobie te jedenaście wymiarów, o których mówi Teria Strun?

wyobrażam sobie nawet 1000

Yhm... A rzeczywistości nie opisałbyś nawet piątego (bo czwarty to czas)...

Dlaczego miałbym opisywać? wystarczy,że to sobie wyobrażę

I co widzisz?

ciężko opisać, nie wszystko co powstaje w ludzkiej głowie da się opisać:)

Bo nic nie widzisz...

widzę, czego nie udowodnisz:)
nie wszyscy muszą mieć ograniczoną wyobraźnie, naprawdę:P

Piąty wymiar to uczucia istot żyjących, szósty ich wolna wola. Reszty nie potrafię opisać...

Wyobraźnia jest ograniczona czego przykładem jest to, że nie potrafimy wymyślić innej teorii powstania wszechświata niż tej z Bogiem. A tak na marginesie zadam ci zagadkę żebyś upewnił sie jak prymitywny jest ludzki umysł, i jak ogranicza nas własna logika.

Jeśli Bóg jest wszechmocny to czy da rade stworzyć kamień, którego nie będzie w stanie podnieść?
Jeśli stworzy i nie podniesie to nie będzie wszechmocny, jeśli stworzy to nie będzie mógł podnieść co również oznacza, że nie jest wszechmocny.

Tu nie chodzi o wyobraźnię, teorię o powstaniu wszechświata może wymyślić każdy, wymyślić mądrą teorię potrafi niewielu
Bóg stworzy człowieka, który podniesie kamień. On ma ludzi od czarnej roboty

Pisząc do zdanie o ludziach od czarnej roboty, upewniłeś mnie jak płytki jest twój umysł. Jeśli Bóg stworzy człowieka, który podniesie kamień, który ma być "nie do podniesienia przez Boga", będzie to oznaczało, że Bóg nie jest wszechmocny bo bóg to absolut, cokolwiek podniesie ten kamień będzie to oznaczało, że Bóg nie jest wszechmocny. Jeśli Bóg nie da rady go podnieść to też będzie oznaczało, że nie jest wszechmocny bo nie potrafi stworzyć czegoś czego nie potrafi podnieść, a wszechmocny potrafi wszystko.

Jeśli chodzi teorię powstania wszechświata to proszę przedstaw mi dwie twoje wymyślone, bo ja przez całe swoje życie słyszałem tą o Bogu i Wielkim Wybuchu.

Więc powiedz mi co jest twoim zdaniem bardziej wzniosłe:
podnieść kamień czy stworzyć człowieka, który go podniesie?
Ja myślę płytko? to ty myślisz szablonowo, szukając zagadek, paradoksów i innych tego rodzaju rzeczy, które mają pokazać,że Boga nie ma albo,że jego "moc" jest ograniczona. No to ja ci odpowiedziałem, teraz główkuj, co to znaczy

Choćby Teoria Strun o której Jehanna napisała
Reszta do znalezienie w internecie. Zamiast mi zatruwać dupę, znajdź odpowiedzi na dręczące cie pytania

Jehanna jest niepokonana w merytorycznej dyskusji - nic dziwnego - jest Jeanne. :-]

Nie, po prostu wspomniałem,żeby przyjrzał się bliżej teorii, o której wspomniałaś

A po co ty mi tu wyskakujesz w wyniosłością? Rozmawiamy o logice i dzięki tej zagadce udowodniłem ci, że logika nie jest nieomylna a ty opierasz ta niej swoja wiarę: "Bo jak to wszystko mogło powstać? Przecież to musi być jakaś istota boska". Normalny tok rozumowanie człowieka, który opiera się na logice, która jak pokazała ci ta zagadka- nie zawsze jest nieomylna.

Teoria strun nie jest teorią postania wszechświata, to teoria typu "jak funkcjonuje wszechświat i jak jest zbudowany", nie ma tam nic o powstawaniu wszechświata.

Nadal nalegam żebyś podał mi swoje teorie powstania wszechświata, przecież ludzka wyobraźnia jest nieograniczona, w ciągu sekundy powinieneś mieć multum pomysłów.

Ale czego nie rozumiesz w moim wyjaśnieniu, że Bóg nie może stworzyć człowieka, który podniesie skałę?
Dlaczego zamykasz się tylko na dwie odpowiedzi: albo Bóg stworzy kamień albo go nie stworzy. Dlaczego nie przyjmujesz do wiadomości,że Bóg stworzy kamień,którego nie podniesie, a następnie przekształci go w kamień, który podniesie ? Dlaczego opierasz logikę, która tak znakomicie operujesz( ironia) tylko na 2 możliwych wyjaśnieniach? dlaczego nie zagłębiasz się dalej w zagadkę, nie próbujesz przyjąć innego punktu widzenia?

No dobra, bo widzę ciężko z tobą:
http://www.google.pl/
szukaj

Nicość--->wielki błysk-->ogromna czarna dziura-->kolejny wybuch--->powstanie czasu i przestrzeni-->powstanie galaktyk itd

Nicość ---> Błysk/powstanie czasu i przestrzeni ----> powstanie wodoru ----> powstanie materii międzygwiezdnej drogą grawitacji tworzącej w końcu ciała niebeiskie i Galaktyki.

To wyjaśnia świata w prymitywny sposób, nie wyjaśnia tak naprawdę jak powstał ten wodór, przestrzeń, czas, materia czy grawitacja. Ot tak, błysk i nagle się wszystko się pojawiło.

powstawanie świata*

No właśnie nie "ot tak" - ktoś musiał powiedzieć: "Niech stanie się światłość"...

Jeśli bóg nie będzie zdołał podnieść tego kamienia za pierwszym razem, a za drugim już tak to nie będzie wszechmocny. Człowieku czy do ciebie zawsze trzeba pisać jak do 5- latka? Wszechmocny ma potrafić podnieść kamień zawsze i wszędzie niezależnie od czasu, miejsca, wymiaru czy podejścia. Jakakolwiek niemoc jego strony czyni go niewszechmocnym. Żeby nie pozostawić ci żadnych złudzeń wyjaśnię: Jeśli Bóg nie potrafił podnieść tego kamienia za pierwszym razem a za drugim razem tak, to nie, nie jest wszechmocny, bo wykazał się niemocą. Widocznie ty nie władasz nawet logiką przeciętnego człowieka...

Powiedziałem ,że nie interesują mnie przykłady z internetu bo tam to i chory umysłowo pięciolatek potrafi znaleźć. I po co dajesz mi tu przykład wielkiego wybuchu? Niedostatecznie wyraźnie napisałem, że interesują mnie teorie Big Bangu i boga? Poza tym ta teoria nie jest w pełni zrozumiała dla człowieka bo człowiek nie potrafi wyobrazić sobie nicości. Podaj mi swoją własną teorię z twojej własnej "nieograniczonej" wyobraźni bo przecież masz tych teorii tysiące.

Przecież wszechmoc to możliwość zrobienia wszystkiego, co się chce. :-O

Nie do końca, ale nawet jeśli to Bóg chciałby stworzyć kamień, którego by nie podniósł to nie mógłby go podnieść, a to nie czyni go wszechmocnym, itp, itd....

Dla tej zagadki nie ma logicznego rozwiązania, co dowodzi, że logika nie jest nieomylnym "wyznacznikiem prawdy" jak to wcześniej ujęłaś. O to chodzi w tej zagadce.

Jest proste jak drut - tylko go nie widzisz... :-]

Jeśli chciałby stworzyc taki kamień, to już jest dowód na jego wszechmoc - nie musi próbować go podnosić.

Co za bzdury?! To, że ja chcę latać nie czy mnie wszechmocnym...

Myślałem, że spieramy się czy "wszechmoc" jest w ogóle możliwa okiem człowieka, a ty od razu zakładasz, że Bóg jest wszechmocny nawet tego nie "weryfikując" i nie podchodząc do tego od strony mojej zagadki.

Różnica jest taka, że Ty chcesz, a nie możesz, a on może a nie chce. Z tego powodu też umarł na krzyżu choć mógł się uratować, a żeby udowodnić to drugie - zmartwychwstał. Tu masz odpowiedź na swoje pytanie...

Załóż na chwilę, że "wszechmoc boga" jest kwestią nie wyjaśnioną. Nie ma różnicy czy on chce czy nie chce go tworzyć. Załóżmy, że nie ma wyboru i musi, ktoś go do tego zmusza. Ma za zadanie wiadomo, co nie będę powtarzał sto razy. I są trzy logiczne rozwiązania [każda eliminuje prawdziwość słowa "wszechmoc]:
-Bóg tworzy kamień i nie jest w stanie go podnieść [niemoc co do podniesienia]
-Bóg tworzy kamień i go podnosi [niemoc co do stworzenia kamienia, którego nie mógłby podnieść]
-Bogowi w ogóle nie udaje się stworzyć kamienia [niemoc co do stworzenia kamienia]

Jeśli masz jeszcze jakieś LOGICZNE rozwiązania tej zagadki, bez jakichś filozoficznym wywodów to napisz je w takim stylu jak ja czyli od pauzy i ewentualnie nawias.