Biblia w 5 minut...

Biblia uczy nas, że było to tak...

Bóg Jahwe stworzył ogród Eden, a w nim parę ludzi, aby go wielbili. Jedyną rzeczą, której im zakazał to jedzenie zakazanego owocu. Więc aby upewnić się, że jego ukochane dzieci unikną jego gniewu i na zawsze będą mogły żyć w raju, Jahwe posadził zakazane drzewo w samym środku ogrodu, jego owoce uczynił niezwykle atrakcyjnymi i niebiańsko smacznymi, po czym pokazał je swoim dzieciom.
Wszystko to, ponieważ kochał on człowieka i chciał za wszelką cenę uniknąć wypędzania go z raju.
A dla absolutnej pewności, posadził on jeszcze na zakazanym drzewie super-elokwentnego i mega-przekonującego gadającego, latającego węża.

Ale to mu nie wyszło. Mimo wszelkich tych genialnych zabezpieczeń, sprawa się rypła Adam i Ewa jakimś sposobem spróbowali owocu, odkryli że to wąż mówił prawdę („otworzą wam się oczy”), a bóg kłamał („natychmiast umrzecie”), więc Jahwe wykopał ich z raju aby żyli na Ziemi w bólu i znoju, i wielbili go stamtąd, obciążając wszystkie przyszłe pokolenia za grzech ich praprapraprapra-dziadków, z którym te pokolenia nie miały nic wspólnego.


Ale to mu nie wyszło, więc utopił wszystkich ludzi na świecie (od noworodków, po staruszki), wraz ze zwierzętami i roślinami, zostawiając jedynie jedną 8-osobową rodzinę znęcającego się nad własnymi dziećmi chronicznego alkoholika (Noe) – ponieważ uznał tą rodzinę za najlepszą na całej Ziemi, chcąc by wszyscy ludzie w przyszłości pochodzili od nich.

Ale i to mu nie wyszło, i ludzie znowu przestali go wielbić, więc pomieszał ludziom języki aby nie mogli ukończyć budowy wierzy sięgającej jego siedziby. Jak wiemy, siedziba Jahwe jest w niebie na wysokości niższych partii chmur cumulonimbus, a ludzkość posiadała technologię budowy struktur wysokości kilku kilometrów już od epoki brązu.

Ale i to mu nie wyszło (zaczynamy już zauważać schemat?) więc spośród nich wybrał sobie jedno małe plemię i nakazał mu iść i wymordować pozostałe plemiona, ponieważ go nie wielbiły.

Ale i to mu nie wyszło, bo jego lud wybrany trafił w niewolę, co utrudniło im ten cały interes związany z wielbieniem Jahwe i wyżynaniem niewielbiących go plemion. Więc Jahwe zesłał na Egipt plagi, aby zmusić Faraona do uwolnienia jego najulubieńszego plemienia wędrownych pasterzy, jednocześnie sam siebie sabotując poprzez odebranie „wolnej woli” Faraonowi (ks. Wyjścia 9:12) i uniemożliwienie mu podjęcia decyzji o wypuszczeniu Żydów.
Kombinacja sadyzmu i nierozgarnięcia Jahwe drogo kosztował fikcyjny Egipt. Na szczęście dla Egipcjan Żydzi nigdy nie byli w Egipcie, więc cała historia nie mogła się wydarzyć nawet, gdyby Jahwe nie był mitem ukradzionym z wierzeń ugarycko-kananejskiego panteonu Elohimów.

Przeskakując kilka lat do przodu - jego naród wybrany pelta się przez lata błądząc w kółko po pustyni arabskiej (której przejście na piechotę zajmuje nie dłużej niż miesiąc).
Jahwe wzywa Mojżesza na rozmowę w 2 oczu, po czym daje mu dziesięć (spośród sześciuset trzynastu starotestamentowych) przykazań. Najważniejsze z tych 10 przykazań skupiają się na wielbieniu Jahwe jako super-hiper-najlepszego boga (wynik kompleksu niższości gnębiącego Jahwe od czasów koegzystencji w ugaryckim panteonie z resztą swoich braci (np. Baal i Jam), kochanką Aszerą oraz jego ojcem Elem), a pozostałe to głównie niezbyt udana kopia Kodeksu Hammurabiego z Babilonu (na terenie którego Żydzi rzeczywiście byli w niewoli, i skąd skopiowali pokaźną część starotestamentowych mitów, jak chociażby potop będący zerżnięciem mitu o Gilgameszu).

Ale i to mu nie wyszło, bo po powrocie Mojżesza do obozu okazało się, że jego lud wybrany zaczął już wielbić innych bogów. Wystarczyło kilka dni bez Mojżesza, żeby ci geniusze - którzy sami byli świadkami wszechmocy i potęgi Jahwe męczącego fikcyjnych Egipcjan, rozstępującego morze, codziennie zsyłającego mannę z nieba i prowadzącego ich w nocy słupem ognia sięgającego nieba - stwierdzili „eeee tam, na cholerę nam ten bóg. Zaczniemy czcić kogoś innego”. Intelektem nie grzeszyli, ale cóż – jaki bóg, taki lub wybrany.

Więc Jahwe poganiał ich jeszcze po pustyni przez kilka dekad, po czym doprowadził swój lud wybrany do ziemi obiecanej. Co prawda była ona już zajęta przez inne ludy, ale nie było to nic, czego nie rozwiązałyby nakazane przez Jahwe systematyczne ludobójstwa, masowe mordy, czystki etniczne i zbiorowe gwałty.
I tak powstało królestwo ludu wybranego.

W międzyczasie dał on swojemu ludowi wybranemu 613 przykazań, których przestrzeganie miało zapewnić jego przychylne oko. Przykazania te można podzielić na pięć grup:
1. nakazy rzeczywiście dobre (mniejszość: np. nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu, nie kradnij)
2. nakazy na pierwszy rzut oka wyglądające na dobre, ale okazujące się nieprzemyślanymi, niejasnymi, lub niemożliwymi do przestrzegania w rzeczywistości, przez co są łamane nawet przez inne biblijne przykazania (np. nie zabijaj)
3. nakazy absurdalne, bezsensowne i głupie (zakaz noszenia ubrań uszytych z dwóch materiałów naraz, zakaz jedzenia krewetek, )
4. nakazy związane wyłącznie z megalomanią Jahwe i jego potrzebą bycia wielbionym (to są te najważniejsze przykazania)
5. nakazy złe, bestialskie i antyludzkie, jak np: nakaz zabijania nieposłusznych dzieci i homoseksualistów oraz czarownic (lol), nakazanie ofierze gwałtu poślubienie swojego gwałciciela bez możliwości rozwodu, propagacja i systematyzacja niewolnictwa, szczegółowe instrukcje znakowania niewolników, instrukcje jak bić niewolników na śmierć aby nie być pociągniętym do odpowiedzialności kiedy na skutek tego bicia umrą, szczegółowe instrukcje sprzedawania własnych córek do niewoli seksualnej, nakaz składania sobie ofiar z dzieci jego wyznawców, itp. itd.

Wszystkie one są wg Biblii równie moralne i powinny być przestrzegane dzisiaj, tak jak i słynne 10 przykazań, o czym wielokrotnie zaświadcza sam Jezus (chociażby w Ew. Mateusza 5:19).

Ale... i to mu nie wyszło...
Więc stworzył on wcielenie samego siebie aby zstąpić na Ziemię, i poświęć siebie samego w ofierze samemu sobie, aby obejść prawo stworzone przez samego siebie, aby móc nam wybaczyć.
Zamiast po prostu wybaczyć i zapomnieć, jak każdy normalny kochający, niepatologiczny niepsychopatyczny i niemizogeniczny rodzić.

Ale... i to mu nie wyszło, i dzisiaj najszybciej rosnącą na świecie grupą wyznaniową są... niewierzący, a wiarygodność istnienia Jahwe nie przewyższa wiarygodności istnienia Doliny Muninków.



Załóżmy na chwilę, że istnieją jakiekolwiek dobre powody do uznania istnienia tego judeo-chrześcijańskiego boga Jahwe za prawdę, i że Biblia jest rzetelnym źródłem informacji na jego temat – co jest istotą chrześcijaństwa.

Pytanie brzmi: dlaczego ktokolwiek miałby takiego boga wielbić, zamiast gardzić nim za jego nieudaczność i przeklinać za bycie potworem?


Więcej na temat zasadności i argumentów teizmu:
http://www.filmweb.pl/user/impactor

127
                • ➤➤➤ Są świadectwa świętych ludzi którym udało się osiągnąć cel duchowości, ich życie to poświadcza, książki które napisali.

                  Są świadectwa ludzi porwanych przez ufo, ich życie to poświadcza, książki które napisali. To samo z Potworem z Loch Ness oraz Krasnoludkami.


                  ➤➤➤ Jest sporo dowodów np. na reinkarnacje przykładowo niedawno było głośno jak chłopiec wskazał kto go zabił, opisał morderce i go złapano, bo wskazał gdzie schował narzędzie zbrodni.

                  Z niecierpliwością czekam na opisujący to papier naukowy poddany procesowi peer review.



                  ➤➤➤ Są tez opisy mistycznych doświadczeń czy opisy 'magicznych zdolności'. Jak sie to wszystko połączy jak puzzle od układanki to powstaje obraz, ze jednak coś w tym musi być.

                  Anegdota + anegdota + anegdota = anegdoty, a nie fakty.

                  Historyjka nie uzyskuje wiarygodności na podstawie tego, ile razy jest opowiadana, tylko na podstawie tego, czy istnieją na nią weryfikowalne dowody.



                  ➤➤➤ Skoro nie ma żadnych nagród, kar ani życia po śmierci to czemu miałbym cie nie zamordować dla korzyści materialnych? Zyć na maxa hedonistycznie tylko dla siebie, nie zważając na inne żywe istoty?

                  Bo dostaniesz w czapę od reszty społeczeństwa, i tylko sobie zaszkodzisz. A poza tym jeżeli nie posiadasz zaburzeń umysłowych, to taki uczynek byłby dla Ciebie głęboko niekomfortowy, jako że człowiek wyewoluował jako gatunek społeczny i tendencje antyspołeczne są w nim śladowe, ponieważ jednostki je przejawiające ogólnie osiągały mniej sukcesów i posiadały mniej potomków, przez co ich geny stopniowo znikały z puli gatunku.



                  ➤➤➤ kubek z herbata to będzie jedynie krotka chwila, a potem znów pogoń zmysłowa i zamęt umysłu. Chodzi o to, by to było 24h, nieustannie.

                  Ok. W takim razie moim bogiem jest góra Rysy. Albo Słońce. O! Dostatecznie długotrwałe?
                  Poza tym niby dlaczego istnienie mojego boga-kubka do herbaty miałoby mieć jakiś wpływ na „pogoń zmysłową”, cokolwiek by to nie znaczyło?


                  ➤➤➤ Wtedy się pokonuje śmierć, jednoczy z Bogiem.

                  I tutaj przeszedłeś od nadawania rzeczom dziwacznych mylących imion, do opowiadania bezpodstawnych nonsensów.


                  ➤➤➤ racja, zamiast rozwojem emocji powinienem napisać "kierowaniem się emocjami".

                  W miłości? Jasne.
                  Tylko niech Ci nie przyjdzie do głowy używanie emocji jako sposobu dochodzenia do wniosków n/t rzeczywistości, bo to tak jakbyś chciał smarować sobie chleb masłem za pomocą deficytu budżetowego Bangladeszu.

                  Niestety, od dochodzenia do wniosków mamy tylko logikę.

                • Tak, jest dużo fikcyjnych opowieści, książek które są robione dla kasy lub sławy, no to już trzeba odróżnić prawdę od fałszu. Myślę, ze znaczna większość to fejki. Święci raczej byli skromni i nie mieli takich potrzeb - po owocach ich poznacie :)

                  Widzisz, czyli chciałbyś bezpośredniego dowodu, a wtedy byłoby po zabawie :P Wg mnie nauka nigdy tego nie udowodni, bo to wychodzi poza jej możliwości. Mówi się, ze ktoś posługujący się logika, nie przekroczy jej jeżeli poza nią nie wyjdzie. Albo jesteś w logice, albo poza nią.

                  Jeżeli istnieją ludzie które naprawdę potrafią dokonywać cudów, powiedzmy uzdrawiania, to raczej nie będą się z tym odnosić by udowodnić i pokazać to innym,, bo wtedy pojawi się mnóstwo chętnych chcących przyjąć te religie (system filozoficzny) tylko i wyłącznie z powodów cudów. Zatem nikt taki nie podda się badaniom w laboratorium by udowodnić, ze to prawda, nie ma w ogóle takiej potrzeby.

                  Załóżmy, ze jestem biedakiem z patologicznej rodziny, którego w życiu spotkały same trudności i cierpienia. Ty za to jesteś przystojnym mężczyzna, masz śliczna mądra kobietę, duży dom, dobra prace. Na moim życiu mi nie zależy, nie mam co stracić, czuje natomiast nienawiść i niesprawiedliwość świata wiec skoro nie ma nic więcej, żadnych nagród ani kar, a świat jest niesprawiedliwy i jest to kwestia przypadku, to w złości z tego powodu zamorduje cie byś cierpiał tak samo jak ja. Z mego punktu widzenia będę sprawiedliwym który ukaże tobie prawdziwość tego świata. Jak mnie potem wsadzą do wiezienia to żadna to kara skoro moje życie było takim bezsensem.
                  Wiara w Boga, niebo i piekło czy reinkarnacje - strach przed tym i niepewność zmienia ludzi i prowadzi do dobrego. Prawda jest taka, ze nie wiemy czy nie ma nic więcej i cześć naszej natury to czuje i pcha nas ku dobru, w głębi duszy mamy nadzieje, ze istnieje sprawiedliwość (niestety najczęściej dopiero przed śmiercią zaczynamy o tym myśleć i się bać).

                  Uważam, ze człowiek nie jest najwyższa istota w drabinie ewolucji, mogą żyć nawet kolo nas istoty których najzwyczajniej nie widzimy, bo nasz wzrok nie jest dostosowany do odbierania tego, a nauka nie jest w stanie zbadać działania niematerialnych istot. Tak samo jak pewne rzeczy widać dopiero w ultrafiolecie. W podobny sposób świadomość zwierząt nie pozwala im zobaczyć tego co widzą i rozumieją ludzie.

                  Słonce można powiedzieć, ze jest długotrwale, ale mi chodzi o twój umysł by był trwały i niezmienny, niezależnie od zewnętrznych okoliczności, czyli również od tego czy jest słonce czy są czarne chmury.

                  Pokonanie śmierci to nie jest nonsens, było mnóstwo osób które wolały umrzeć za pewne wartości, które były dla nich ważniejsze od tego co posiadali. U praktykującego strach przed śmiercią się zmniejsza.

                  Warto spojrzeć na wiele rzeczy szerzej, tak jak naukowiec może oddalić przybliżenie mikroskopu by nie skupiać się jedynie na małym kawałku :)

                • ➤➤➤ Tak, jest dużo fikcyjnych opowieści, książek które są robione dla kasy lub sławy, no to już trzeba odróżnić prawdę od fałszu.

                  No właśnie. A w jaki sposób odrózniamy prawdę od fałszu? Poprzez weryfikację metodą naukową, która jest jedynym znanym ludzkości sposobem na dochodzenie do stanowisk możliwie najbliższych prawdzie.

                  Czy w całej historii ludzkości jakiekolwiek nadnaturalne twierdzenia przeszły pomyślnie ów proces odróżniania od fałszu? Nie. I dlatego właśnie Twoje opowieści o joginach mają tyle sam wartości, co opowieści o Potworze z Loch Ness.



                  ➤➤➤ Widzisz, czyli chciałbyś bezpośredniego dowodu, a wtedy byłoby po zabawie :P

                  Jakiej zabawie? To mamy wierzyć w coś bez podstaw uważania tego za prawdę? Przecież to jest definicja naiwności i urojenia, a ja tego za zabawę nie uważam.



                  ➤➤➤ Wg mnie nauka nigdy tego nie udowodni, bo to wychodzi poza jej możliwości. Mówi się, ze ktoś posługujący się logika, nie przekroczy jej jeżeli poza nią nie wyjdzie. Albo jesteś w logice, albo poza nią.

                  No właśnie. A wiesz jak się nazywa to, co jest poza logiką? Nonsens i absurd.


                  ➤➤➤ Jeżeli istnieją ludzie które naprawdę potrafią dokonywać cudów (…) nikt taki nie podda się badaniom w laboratorium by udowodnić, ze to prawda, nie ma w ogóle takiej potrzeby.

                  Świetnie. Więc dopóki tego nie zrobią, to nie ma absolutnie żadnych dobrych podstaw uważać, że tacy ludzie istnieją. A ludzie w to wierzący są albo naiwni, albo mają urojenia, i demonstrują jedynie swoją uczulenie przeciwko utrzymywaniu wierzeń prawdziwych.

                  Przy okazji: właśnie uzasadniłeś wiarę w Yeti, krasnoludki, lewitację i cokolwiek innego.


                  ➤➤➤ Załóżmy, ze jestem biedakiem (…) zamorduje cie byś cierpiał tak samo jak ja. Z mego punktu widzenia będę sprawiedliwym który ukaże tobie prawdziwość tego świata.

                  Mój świat był tak samo prawdziwy, jak Twój. I jaką sprawiedliwość? Właśnie popełniłeś czyn niemoralny, za który poniesiesz konsekwencje w społeczeństwie.


                  ➤➤➤ Jak mnie potem wsadzą do wiezienia to żadna to kara skoro moje życie było takim bezsensem.

                  Będziesz miał wyrzuty sumienia, stracisz wolność, albo i życie. A jeśli to nie jest dla Ciebie karą, to trudno. Co to za kolosalna bzdura, że świat ma być sprawiedliwy?
                  Przynajmniej nie zostaniesz za to nagrodzony wiecznym orgazmem w raju, jeśli tylko pożałujesz za swoje grzechy i przyjmiesz Jezusa jako zbawiciela.



                  ➤➤➤ Wiara w Boga, niebo i piekło czy reinkarnacje - strach przed tym i niepewność zmienia ludzi i prowadzi do dobrego.

                  Nie widzę niczego dobrego w naiwności lub urojeniach, w utrzymywaniu wierzeń niemających żadnego związku z rzeczywistością.


                  ➤➤➤ Prawda jest taka, ze nie wiemy czy nie ma nic więcej i cześć naszej natury to czuje i pcha nas ku dobru, w głębi duszy mamy nadzieje, ze istnieje sprawiedliwość (niestety najczęściej dopiero przed śmiercią zaczynamy o tym myśleć i się bać).

                  To, na co masz nadzieję, nie ma żadnego wpływu na to czy to coś jest prawdą.

                  I już mówiłem, co nas pcha ku dobru. A jeżeli dla jakiegoś mikrona społeczeństwa tym co pcha ich ku dobru jest tylko nagroda/kara po śmierci, to takie jednostki nazywa się socjopatami i psychopatami pozbawionymi jakiegokolwiek poczucia moralności.



                  ➤➤➤ Uważam, ze człowiek nie jest najwyższa istota w drabinie ewolucji, mogą żyć nawet kolo nas istoty których najzwyczajniej nie widzimy, bo nasz wzrok nie jest dostosowany do odbierania tego, a nauka nie jest w stanie zbadać działania niematerialnych istot.

                  Może i tak. Ale dopóki nie masz na to żadnych dowodów, to Twoja pozycja „człowiek nie jest najwyższa istota” jest równie uzasadniona, co wiara w krasnoludki. Wysuwasz twierdzenie na którego poparcie nie masz niczego, a to czyni Twoją pozycję nieodróżnialną od fałszu.



                  ➤➤➤ Słonce można powiedzieć, ze jest długotrwale, ale mi chodzi o twój umysł by był trwały i niezmienny, niezależnie od zewnętrznych okoliczności, czyli również od tego czy jest słonce czy są czarne chmury.

                  Istotą umysłu jest zmienność i zależność od zewnętrznych okoliczności. W przeciwnym razie nie byłby umysłem. Twoje wypowiedzi zaczynają być pozbawione jakiegokolwiek sensu. Zaczyna mi to powoli przypominać króla nonsensu o imieniu Deepak Chopra.



                  ➤➤➤ Pokonanie śmierci to nie jest nonsens, było mnóstwo osób które wolały umrzeć za pewne wartości, które były dla nich ważniejsze od tego co posiadali. U praktykującego strach przed śmiercią się zmniejsza.

                  I niby w jaki sposób te osoby pokonały śmierć, skoro umarły? Czyli jednak przyznajesz, że pokonanie śmierci to nonsens. A jak mi zaraz napiszesz, że przez „pokonanie śmierci” wcale nie miałeś na myśli „pokonania śmierci”, tylko „pokonanie strachu przed śmiercią” to powinieneś dostać z liścia.


                  ➤➤➤ Warto spojrzeć na wiele rzeczy szerzej

                  Warto nie mylić szerszego spojrzenia z wysysaniem bzdur z palca, oraz utrzymywaniu wierzeń z kategorii wiary, czyli naiwności i urojenia. Chyba, że ma się gdzieś prawdę, i pragnie się pławić w absurdach.

                • Skoro uważasz, ze nie ma takich podstaw by w to wierzyć lub chociaż być otwartym i dopuszczać, ze taka możliwość istnieje to już twoja sprawa. Ja wierze ludziom którzy dali na to świadectwo, począwszy od Jezusa który za ludzi /grzechy/ dał się powiesić na krzyżu, po współczesnych mistrzów którzy nauczają i ich uczniów którzy twierdza ze byli świadkami cudów. Nie widzę powodu dla którego mieli by kłamać, bo przez całe swoje życie nie robili niczego dla bogactwa czy władzy, a podstawą ich wiary jest m.in wyrzeczenie się kłamstwa.

                  Są jogini którzy spędzają długie lata w śnieżnych górach gdzie temperatura jest często minusowa. Cejrowski pisał o podróżach szamańskich, gdzie szaman przykładowo widział kontynent na którym nigdy nie był.
                  Mechanika kwantowa również pokazuje np. ze można być w dwóch miejscach naraz, albo udowadnia, ze świat który widzimy jest jedynie iluzją. Ta nauka /jak zrezta matematyka i fizyka/ dochodzi do takiego punktu, w którym wychodzi poza logikę i znaną nam metodologie badań. Gdyby 100 lat temu ktoś coś takiego twierdził nazwano by go chorym psychicznie. Za 10 lat możemy odkryć, np.materializacje przedmiotów z energii (news z tego miesiąca). A skoro nauka dopuszcza możliwość lewitacji to może po prostu nasze umysły są jeszcze zbyt mało na to rozwinięte.

                  Poparciem moich twierdzeń jest szczegółowa uważna obserwacja natury. Gdybyś był owadem to waliłbyś w szybę aż byś zdechł z wycieńczenia, pomimo ze obok byłoby otwarte okno. Podobnie jest z przyjętymi obecnie twierdzeniami, które za xx lat mogą okazać się całkowicie błędne.

                  Istotą natury umysłu nie jest zmienność. Istota natury jest niezmienna i można tego doświadczyć empirycznie. Przejawienia rożnego rodzaju to nie jest istota umysłu czy istota naszej natury, są jednak one ze sobą połączone i tworzą całość.

                  Śmierć pokonały jako zjawisko, które jest takim samym zjawiskiem jak wszystko inne - trwają jakiś czas, gdy wyczerpie się powstała energia to znika. Czyli poznając swoją prawdziwa niezmienną naturę.

                • Należy dopuszczać każdą możliwość, ale nie należy wierzyć w nic bez jakichkolwiek przesłanek ku temu. Wiara w jedną rzecz a odrzucenie milionów innych mimo dokładnie takich samych racjonalnych powodów by to uznać (czyli w większości zero) jest nie dość, że naiwnością, o czym masz wyżej napisane, to jeszcze hipokryzją. Mechanizm opowiadania o cudach jest prosty - trudno odrzucić postawę wpajaną od dziecka, trudno zmienić tak głęboko zakorzeniony pogląd, dlatego ludzie często interpretują zwykłe, wytłumaczalne zjawiska/sytuacje jako cudy i zjawiska nadnaturalne, oszukując samych siebie przede wszystkim. Zauważ, że większość osób doświadczających 'cudów' to wierzący, znikome są ilości sytuacji w których pod wpływem cudu ateista zaczyna wierzyć.

                  Co do błędności twierdzeń też nie mogę się zgodzić. Owszem nie mamy całkowitej pewności, że coś mimo potwierdzenia przez wszystko co nas otacza i żadnego zaprzeczenia musi być pewne, jednak dla zwyczajnej wygody wynikającej z twierdzenia, w taki sposób popartego, należy je przyjąć. Odrzucenie takiego twierdzenia dla innego (niemożliwego do potwierdzenia) argumentując to tym, że twierdzenie pierwotne nie jest pewne to absurd.

                • ➤➤➤ Skoro uważasz, ze nie ma takich podstaw by w to wierzyć

                  Potrafisz przedstawić dobre podstawy wskazujące na to, że to prawda? Nie? To o czym tu mówimy?


                  ➤➤➤ lub chociaż być otwartym i dopuszczać, ze taka możliwość istnieje to już twoja sprawa.

                  Bez związku. Nikt tego nie wyklucza, tak samo jak nikt nie wyklucza istnienia krasnoludków. Ale dopóki nie ma podstaw sądzić, że krasnoludki lub umiejętności jogińskie istnieją, to nie przyjmuje się w nie wierzenia.


                  ➤➤➤ Ja wierze ludziom którzy dali na to świadectwo, począwszy od Jezusa który za ludzi /grzechy/ dał się powiesić na krzyżu,

                  A dał się powiesić za grzechy na krzyżu?

                  Krok 1 - zademonstruj, że biblijny Jezus istniał i został ukrzyżowany
                  Krok 2 - zademonstruj, że jego ukrzyżowanie miało jakikolwiek skutek poza skutkiami naturalnymi, jak np. jego śmierć, albo rozpacz jego uczniów.

                  W międzyczasie oddaj cześć Edgarowi Hole, który w szpitalu psychiatrycznym w Baltimore oddał życie za to, by Smerfy nie przejęły władzy nad światem.


                  ➤➤➤ Ja wierzę (…) współczesnym mistrzom którzy nauczają i ich uczniów którzy twierdza ze byli świadkami cudów.

                  Jeśli nie istnieją dobre podstawy by uważać, że mówią prawdę, to Twoje wierzenie, drogi kolego, należy do kategorii wiary, czyli naiwności.


                  ➤➤➤ Nie widzę powodu dla którego mieli by kłamać, bo przez całe swoje życie nie robili niczego dla bogactwa czy władzy, a podstawą ich wiary jest m.in wyrzeczenie się kłamstwa.

                  Aha, czyli kłamie się tylko dla bogactwa?
                  Poza tym kto mówi, że wszyscy kłamią? Niektórzy mogą w to autentycznie wierzyć, tak samo jak niektórzy autentycznie wierzą, że zostali porwani przez UFO, albo że są Napoleonem. Ale ich niekłamanie nie znaczy jeszcze, że jest to prawdą.



                  ➤➤➤ Są jogini którzy spędzają długie lata w śnieżnych górach gdzie temperatura jest często minusowa. Cejrowski pisał o podróżach szamańskich, gdzie szaman przykładowo widział kontynent na którym nigdy nie był.

                  Tak, są też ludzie którzy spędzili tygodnie będąc badani na pokładzie statków kosmicznych obcych.
                  Znowu powtarzasz anegdoty.

                  Powtarzam:
                  Historyjka nie uzyskuje wiarygodności na podstawie tego, ile razy jest opowiadana, tylko na podstawie tego, czy istnieją na nią weryfikowalne dowody.


                  ➤➤➤ Mechanika kwantowa również pokazuje np. ze można być w dwóch miejscach naraz, albo udowadnia, ze świat który widzimy jest jedynie iluzją.

                  To troszkę na bakier z tą mechaniką kwantową jesteś. Mechanika kwantowa mówi to o elektronach, a nie ludziach. Poza tym nie mówi nic o świecie będącym iluzją.

                  Bardzo Cię proszę - przestań deepakochoprować.


                  ➤➤➤ Ta nauka /jak zrezta matematyka i fizyka/ dochodzi do takiego punktu, w którym wychodzi poza logikę i znaną nam metodologie badań.

                  Jak mawiał Kazimierz Kaczor „Niestety nieeeee”.


                  ➤➤➤ Za 10 lat możemy odkryć, np.materializacje przedmiotów z energii (news z tego miesiąca).

                  Taka była treść newsa? :) Że „za 10 lat możemy odkryć, np.materializacje przedmiotów z energii”

                  xD

                  Jesteś pewien znaczenia słowa „news”? :)


                  ➤➤➤ A skoro nauka dopuszcza możliwość lewitacji to może po prostu nasze umysły są jeszcze zbyt mało na to rozwinięte.

                  Skoro nauka dopuszcza możliwość istnienia krasnoludków, to może po prostu nasze umysły są jeszcze zbyt mało na to rozwinięte. Ale dopóki nauka nie zademonstruje istnienia krasnoludków, to wierzenie w nie jest wiarą, czyli naiwnością lub urojeniem.


                  ➤➤➤ Poparciem moich twierdzeń jest szczegółowa uważna obserwacja natury. Gdybyś był owadem to waliłbyś w szybę aż byś zdechł z wycieńczenia, pomimo ze obok byłoby otwarte okno. Podobnie jest z przyjętymi obecnie twierdzeniami, które za xx lat mogą okazać się całkowicie błędne.

                  Może i tak. Ale dopóki nie potrafisz zademonstrować metodą naukową poprawności lepszych twierdzeń, to niestety musisz trzymać się tych których poprawność została zademonstrowana metodą naukową. W przeciwnym razie znowu odwołujesz się do tego samego: naiwności i/lub urojenia.



                  ➤➤➤ Istotą natury umysłu nie jest zmienność.

                  Umysł to procesy myślowe zachodzące w mózgu. Proces z definicji jest czymś zmiennym, prowadzącym od stanu A do nowego stanu B.
                  Jak typowy deepakochopropodobny spirytualista, używasz zbitek nierozumianych przez siebie słów, które razem tworzą zdania wolne od jakiegokolwiek sensu.


                  ➤➤➤ Śmierć pokonały jako zjawisko, które jest takim samym zjawiskiem jak wszystko inne - trwają jakiś czas, gdy wyczerpie się powstała energia to znika. Czyli poznając swoją prawdziwa niezmienną naturę.


                  Niestety, kolejne zdanie pozbawione sensu.

                  Po pierwsze – same zjawiska nie posiadają energii, nie mogą więc jej stracić. Przestań deepakochoprować*.
                  Po drugie - pokonanie śmierci = bycie nieśmiertelnym. Zademonstruj istnienie nieśmiertelnego jogina, albo przestań deepakochoprować*.


                  ------------------------------------------------------------ ------------------------------
                  Deepakochoprowanie – błędne rozumienie znaczenia słów, i używanie ich do tworzenia zdań pozbawionych jakiegokolwiek sensu.

                • Cale szczęście wierzący może bezpośrednio odczuwać jedność z Bogiem i jest to empiryczne doświadczenie /co dla mnie ma większą wartość niż gadanie naukowca/, wiec nawet jeżeli ktoś powie, ze jest to wymysł czy choroba tej osoby, to dla tej niej nie ma to znaczenia bo ona już wie i żadnych dowodów na to nie potrzebuje. Słowa tego doświadczenia nie przekażą. To jest niezmienny i trwały naturalny stan umysłu.

                • >>>>>Cale szczęście wierzący może
                  bezpośrednio odczuwać jedność z
                  Bogiem i jest to empiryczne
                  doświadczenie /co dla mnie ma
                  większą wartość niż gadanie
                  naukowca/, wiec nawet jeżeli ktoś
                  powie, ze jest to wymysł czy choroba
                  tej osoby, to dla tej niej nie ma to
                  znaczenia bo ona już wie i żadnych
                  dowodów na to nie potrzebuje.


                  Cale szczęście wierzący może
                  bezpośrednio odczuwać jedność z
                  Tatą Muminka i jest to empiryczne
                  doświadczenie /co dla mnie ma
                  większą wartość niż gadanie
                  naukowca/, wiec nawet jeżeli ktoś
                  powie, ze jest to wymysł czy choroba
                  tej osoby, to dla tej niej nie ma to
                  znaczenia bo ona już wie i żadnych
                  dowodów na to nie potrzebuje.


                  Dostrzegasz absurd twojego argumentu?

                • możesz sobie to dowolnie nazwać, już o tym pisałem wcześniej. To są tylko słowa, ważne na co wskazują.

                • Uważasz, że Bóg i Tatuś Muminka to to samo?

                  Analogicznie nie odróżniasz kotleta od tamponu?

                • przecież to nie ja przyrównałem Boga do taty muminka tylko ty...nie odróżniasz kotleta od tamponu, uważasz ze Bóg i tata muminka to to samo?

                • Argument, który wcześniej podałeś i do którego się odniosłem, w równym stopniu dowodzi istnienia Boga, co istnienia Taty Muminka, czyli wcale. Dalej tego nie rozumiesz?

                  Argumentum ad ignorantiam.

                • Jeżeli można tego doświadczyć to jest to dowód empiryczny. Każdy może to sprawdzić i tego doświadczyć. Trzymasz się słów a nie rozumiesz na co wskazują. Wszystkie dowody za i przeciw należy opierać w ramach określonej koncepcji Boga, co ja uczyniłem.

                • ➤➤➤ Jeżeli można tego doświadczyć to jest to dowód empiryczny.

                  Gratuluję. W swojej świętej misji usprawiedliwienia wierzenia w absurdy za wszelką cenę, właśnie posunąłeś się do zdegradowania znaczenia słowa „dowód” do poziomu, na którym „udowodniłeś” prawdziwość wszystkich wizji i majaków doświadczanych od początku ludzkości przez narkotyzujących się, przez osoby z zaburzeniami psychicznymi i uszkodzeniem mózgu, Indian wprowadzających się w trans w którym rozmawiają z duchami świstaków, a kończąc na małych dzieciach widzących Bobo w kącie ciemnego pokoju.


                  Łuuu huuu! Witamy w świecie nieskończonego chaosu autorstwa rafusssa!

                  Dołącz do nas i z uśmiechem na ustach złóż wszelką logikę i rozsądek na ołtarzu absurdu! Albowiem żadna cena nie jest zbyt wysoka, jeśli tylko pozwala nam usprawiedliwić nasze ulubione, najukochańsze, najsuperzajebistrze bezpodstawne nonsensowne wierzenie!

                • Drogie dzieci.

                  Przestańcie odpowiadać Impactorowi. Robicie przez to więcej zła niż dobra.
                  Jam jest Jahwe i powiadam wam, że walcząc bronią Szatana nic nie zwojujecie.
                  Impactor używa logiki a wy, dzieci moje, przystępując do walki, przyjmujecie warunki przeciwnika.
                  Jest to podstawowy błąd taktyczny. Albowiem walcząc na terenie znanym przeciwnikowi sami, od samego początku, skazujecie się na klęskę.
                  Czyż nie było powiedziane: Jeśli nie potrafisz zabić, rób czółna?
                  Było, ale wykreślili.
                  Zatem przestancie udawać, że jesteście kimś, kim nie jesteście.
                  Wynoszenie logiki (która sama tworzy własne paradoksy, bo nie tworzy ich Bóg, a tym bardziej anegdoty o nim) do poziomu ostateczności przy jednoczesnym zaznaczeniu, ostrożnym tchórzostwie, że się jednak wie tylko tyle ile się nie wie, jest w rzeczy samej identyczne z wiarą w Tatę Muminka.
                  Argumenty Impactora są tak samo walentne jak i wasze, ponieważ on sam zdaje sobie sprawę, że jego argumenty są jedynie najlepszymi z możliwych, nigdy prawdziwe.
                  Gdyby przyjąć drogę logiki jako jedynego właściwego wyjaśniania rzeczywistości, czy tego chcemy czy nie chcemy, dojdziemy do wniosku, że nie istnieje sens.
                  A to równa się automatycznemu samobósjwu (bo nie wierzcie tym, którzy twierdzą, że żyją i w 100% zgadzają się z tym poglądem)
                  Impactor żyje i szuka sensu. I chwała mu za to.
                  Gada o logice, jeszcze nie wiedząc, że logika prowadzi tylko i wyłącznie do jednego wniosku.
                  Do bezruchu.

                • Sens życia to kwesta egzystencjalna każdego człowieka, logika nie ma tu nic do rzeczy. Za pomocą logiki można jedynie wykazać, że opieranie sensu życia na bezpodstawnych wierzeniach jest naiwnością...

                • Logika nie służy poznaniu. Nie zrozumiesz Boga posługując się logiką. Logika nie wystarcza do zrozumienia świata. To są schematy myślenia. Schematy zabijają czysty umysł i właściwe postrzeganie. Dopiero po otwarciu się na informacje kwestionujące posiadaną wiedzę możliwe jest zrozumienie.
                  Dobrym przykładem sfiksowanej osoby która gubi się w swoich fantazjach, które sam sobie stworzył jest szambelan :)

                • ➤➤➤ Logika nie służy poznaniu.

                  Poznaniu służą zmysły. Logika służy dochodzenia do wartościowych wniosków na podstawie bodźców zmysłowych.

                  Jeżeli znasz jakąkolwiek inną metodę dochodzenia do rzetelnych wniosków, która jest lepsza (lub chociażby porównywalnie) rzetelna, powtarzalna, demonstrowalnie prawdziwa, i użyteczna w dochodzeniu do wniosków, to ją przedstaw.

                  Dopóki tego nie zrobisz, to Twoje pisanie jest jedynie objawem ignorancji i uczulenia przeciwko prawdzie na rzecz ulubionej wersji absurdu.


                  ➤➤➤ Nie zrozumiesz Boga posługując się logiką. Logika nie wystarcza do zrozumienia świata.

                  Jeżeli nie da się zrozumieć boga logiką, to nie da się zrozumieć boga, a co za tym idzie nie da się na jego temat powiedzieć niczego, włącznie z tym, czy istnieje. Ergo: ateizm pozostaje jedyną uzasadnoną pozycją.


                  ➤➤➤ To są schematy myślenia. Schematy zabijają czysty umysł i właściwe postrzeganie.

                  Ja rozumiem, że to Ci się bardzo nie podoba, ponieważ demonstruje że poza błędami logicznymi nie posiadasz niczego na czym można by oprzeć Twoje ulubione wierzenia. Ale prawda jest niezależna od tego, co się komu podoba.


                  ➤➤➤ Dopiero po otwarciu się na informacje kwestionujące posiadaną wiedzę możliwe jest zrozumienie.

                  Pełna zgoda. Cała nauka opiera się na próbie udowodnienia nieprawdziwości np. ewolucji, czy teorii okrągłej Ziemi. Ale dopóki mamy kwadrylion informacji to potwierdzających, i nie mamy żadnych informacji tego kwestionujących, to niestety każdy zainteresowany otrzymywaniem wierzeń prawdziwych musi wierzyć w ewolucję, i nie wierzyć w bogów.

                  Przedstaw więc demonstrowalnie prawdziwe informacje, które kwestionują cokolwiek, co tutaj powiedziałem.


                  ➤➤➤ Dobrym przykładem sfiksowanej osoby która gubi się w swoich fantazjach, które sam sobie stworzył jest szambelan :)

                  Ludzie mieszkający w szklanych domach nie powinni rzucać kamieniami.

                • Pytasz o metodę poznania to Ci odpowiadam - są nimi objawienia i czyste wizje. Z tymże nie są one celem drogi duchowej. Podczas objawienia Bóg staje się przedmiotem poznania, podsuwa doświadczenia, pojęcia i słowa. Mistyk który przeżył wizytę w pieklę pragnie ustrzec innych przed nim. W wizjach można nawiązać kontakt z duchami złymi /oddalonymi od Boga/ i wyższymi dobrymi, uzyskać od nich wiedzę. Poznanie za pomocą samej logiki jest jak poznanie zaledwie jednego ziarnka piasku na plaży lub jednej kropli w oceanie. Wystarczy badać swoje własne sny, by zauważyć, iż bez logiki można funkcjonować. Gdy uważnie się przyjrzysz momentowi zasypiania dostrzeżesz moment, w którym baza zmysłowa zanika, a mimo to możemy w tej sferze poznawać, odczuwamy mocniej i bezpośrednio, niż gdy zakładamy nasz ludzki filtr. Nauka stała się antropocentryczna. Logika jest kultem rozumu, czyli nas samych.

                  By lepiej to zobrazować, dwa cytaty z opisem tych doświadczeń św. Siostry Faustyny:

                  "W tej samej chwili uczułam jakiś ogień w sercu swoim, czuję, że ustają zmysły moje, nie wiem, co się wokoło mnie dzieje; czuję, że mnie przenika wzrok Pański, poznaję dobrze wielkość Jego i nędzę swoją. Cierpienie jakieś dziwne przenika duszę moją i radość taka, jakiej porównać z niczym nie zdołam; czuję się ubezwładniona w objęciach Boga, czuję, że jestem w Nim i rozpływam się jako jedna kropla wody w oceanie. Nie umiem tego wyrazić, co przeżywam. Po takiej modlitwie wewnętrznej czuję siłę i moc do pełnienia cnót najtrudniejszych, czuję niechęć do wszystkich rzeczy, które świat ma w poważaniu, pragnę całą duszą samotności i ciszy."

                  "Czuję, że się rozpływam w Tobie, jako jedna kropla w oceanie. Czuję, że jesteś na zewnątrz i we wnętrznościach moich, czuję, że jesteś we wszystkim, co mnie otacza, we wszystkim, co mnie spotyka. O Boże mój, poznałam Cię wewnątrz serca swego i ukochałam Cię ponad wszystko, cokolwiek istnieje na ziemi czy w niebie. Serca nasze rozumieją się wzajemnie, a nikt z ludzi tego nie pojmie."

                • Ja się pytam byś przedstawił jakieś rzetelne metody poznania, które można zweryfikować jako cokolwiek innego niż majaki, a Ty mi opowiadasz o wizjach i objawieniach...
                  Zaczynam wątpić, czy Ty w ogóle piszesz to na serio, bo to jest trochę zbyt absurdalne nawet jak na teistę-spirytualistę.


                  ➤➤➤ Mistyk który przeżył wizytę w pieklę pragnie ustrzec innych przed nim.

                  Mistyk, który przeżył wizytę w Dolinie Muminków pragnie ustrzec innych przed popadnięciem w niełaskę Tatusia Muminka.


                  ➤➤➤ W wizjach można nawiązać kontakt z duchami złymi /oddalonymi od Boga/ i wyższymi dobrymi, uzyskać od nich wiedzę.

                  Doskonale.
                  Skoro więc można w wizjach uzyskać wiedzę – czyli weryfikowalne informacje n/t rzeczywistości niedostępne w inny sposób – to będziesz w stanie je potwierdzić i zweryfikować. Czekam więc na przykłady owej wiedzy pozyskanej w trakcie wizji od krasnoludków, bogów, duchów, elfów albo Muminków.
                  Które publikacje naukowe demonstrują wiedzę pozyskaną z takich źródeł? Która dziedzina nauki (CZYLI WIEDZY!) najwięcej pozyskała na podszeptach Dionizosa, Kriszny albo wróżek ogrodowych?


                  ➤➤➤ bez logiki można funkcjonować.

                  Funkcjonować można, ale nie da się tworzyć bez niej jakichkolwiek twierdzeń. Nawet Ty próbujesz używać w swoich wywodach logiki, np.:

                  „wizje i objawienia mówią o bogu → dlatego bóg istnieje”

                  To jest właśnie Twoja opłakana próba stworzenia ciągu logicznego. I chociaż wydaje Ci się on lepszy od:

                  „w wieku lat 3 lubiłem pączek z marmoladą → dlatego planeta Saturn ma ból lewej stopy.”

                  To niestety w zasadzie niczym się one od siebie różnią, bo ani w pierwszym przypadku ani w drugim pierwsze nie wynika z drugiego.


                  Chociaż nie umiesz logiki odpowiednio stosować, to instynktownie czujesz, że bez niej nie da się niczego sformułować. I stąd te Twoje groteskowe próby wywodów logicznych, którym jednocześnie towarzyszy Twoja denuncjacja logiki.
                  Czyli nie dość że zaliczasz mega-faila na etapie tworzenia ciągu wnioskującego, to jeszcze sam ten ciąg próbujesz sabotować.



                  ➤➤➤ Nauka stała się antropocentryczna. Logika jest kultem rozumu, czyli nas samych.

                  Logika nie jest żadnym kultem, tylko jedynym znanym ludzkości sposobem dochodzenia do wniosków. Mimo swoich przechwałek i moich wielokrotnych prób, nie byłeś w stanie zademonstrować żadnej innej metody w rzetelny sposób prowadzącej do demonstrowalnie prawdziwych i użytecznych wniosków. Powołujesz się jedynie na wizje i objawienia, których nie da się w żaden sposób odróżnić od majaków.


                  Twoje posty są pozbawione jakiejkolwiek substancji. Nie posiadasz niczego wartościowego na poparcie (ani nawet spójne sformowanie!!!!!!!) swoich tez. Dlatego ciągle posługujesz się tymi samymi wyzutymi z treści spirytualnymi frazesami.

                  W Twoim absurdalnym świecie nie istnieje żaden sposób na rozróżnienie prawdziwości pomiędzy wizją o Dolinie Muminków, objawieniem n/t chrześcijańskiego piekła, objawieniem n/t hinduskiej Nirwany, i eksperymentem demonstrującym prawdziwość ewolucji, lub kulistość Ziemi.
                  Twoja wizja świata jest chaosem, w którym swoich absurdalnych twierdzeń nie potrafisz wynieść poza poziom absurdu, i dlatego próbujesz sprowadzić do absurdu wszystko inne.


                  Nic nie zmieniło się w Twojej postawie od kiedy w czerwcu stwierdziłem, że:

                  ➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤
                  Gratuluję. W swojej świętej misji usprawiedliwienia wierzenia w absurdy za wszelką cenę, właśnie posunąłeś się do zdegradowania znaczenia słowa „dowód” do poziomu, na którym „udowodniłeś” prawdziwość wszystkich wizji i majaków doświadczanych od początku ludzkości przez narkotyzujących się, przez osoby z zaburzeniami psychicznymi i uszkodzeniem mózgu, Indian wprowadzających się w trans w którym rozmawiają z duchami świstaków, a kończąc na małych dzieciach widzących Bobo w kącie ciemnego pokoju.


                  Łuuu huuu! Witamy w świecie nieskończonego chaosu autorstwa rafusssa!

                  Dołącz do nas i z uśmiechem na ustach złóż wszelką logikę i rozsądek na ołtarzu absurdu! Albowiem żadna cena nie jest zbyt wysoka, jeśli tylko pozwala nam usprawiedliwić nasze ulubione, najukochańsze, najsuperzajebistrze bezpodstawne nonsensowne wierzenie!
                  ➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤➤


                  Jesteś albo trollem, albo – co zasmucałoby jeszcze bardziej – nie jesteś zdolny do jakichkolwiek walentnych procesów wnioskujących nawet w ramach samego teizmu. W obu wypadkach nie widzę sensu dalszej dyskusji.

                • Rzeczywistość jest przeciwko logice. Przykładem jest dualizm korpuskularno-falowy. Jeżeli ktoś Ci powie coś niezgodnego z logiką, nie znaczy, że nie jest to zgodne z rzeczywistością.

                • ➤➤➤ Rzeczywistość jest przeciwko logice. Przykładem jest dualizm korpuskularno-falowy.


                  Kliknij na moim nicku, a potem na punkcie
                  V. ➏ * Logika dwuwartościowa vs Logika wielowartościowa

                  i przeczytaj sobie tą rozmowę n/t logiki. W drugiej części jest poruszona rzekoma nielogiczności zjawisk kwantowych.



                  ➤➤➤ Jeżeli ktoś Ci powie coś niezgodnego z logiką, nie znaczy, że nie jest to zgodne z rzeczywistością.

                  Zgadza się. Zapomniałeś tylko dodać, że nie znaczy to też, że jest to zgodne z rzeczywistością. A to właśnie twierdzisz.


                  1. Jeśli nie potrafisz zademonstorwać działającego sposobu dochodzenia do wniosków innego niż logika, to logika jest jedynym znanym człowiekowi sposobem dochodzenia do walentnych wniosków.

                  2. Jeżeli jedynym znanym człowiekowi sposobem dochodzenia do walentnych wniosków jest logika, a jakiś obszar rzeczywistości logice umyka, to nie możemy na jego temat wyciągnąć żadnych wniosków, a co za tym idzie – nie możemy wierzyć w żadne na jego temat twierdzenia.

                  3. Jeśli bóg jest poza logiką = jest poza naszym poznaniem = nie możemy na jego temat powiedzieć niczego, włącznie z tym, czy istnieje = ateizm (czyli brak przyjęcia istnienia boga za prawdę) jest jedyną usprawiedliwioną pozycją.


                  Czego Należało Dowieść.


                  ------------------------------------------------------------ ---------------------------------------
                  Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

                • Mechanika kwantowa dogania drogi duchowe i zbliża się do poznania rzeczywistości. To co nauka współczesna dopiero odkrywa zostało już dawno objawione.

                  1. Wnioski przyjęte za pomocą logiki będą się nieustannie zmieniały, ewoluowały, będą zastępowane nowymi.

                  3. Jeżeli była pierwsza przyczyna to jest i Bóg. Jeżeli wszechświat nigdy nie powstał, po prostu trwa, nie miał początku, to nie musi być w tym Boga.

                  W objawieniach nie poznaje się Boga całościowo, w pełni. Dopóki jesteśmy połączeni ze światem materialnym, nie jest to całkowite poznanie. Poznaje się jedynie jego kawałek i tylko chwilowo. Zostaje tęsknota. Celem jest poznanie całkowite. Całkowite poznanie i ostateczny cel można osiągnąć za życia i jest nim wniebowstąpienie, gdzie nie jest się dłużej związanym z materią, następuję pełne zjednoczenie z Bogiem.

                • ➤➤➤ Mechanika kwantowa dogania drogi duchowe

                  Niestety masz bardzo mgliste pojęcia o mechanice kwantowej. Ja zresztą też, ale przynajmniej nie sadzę takich banialuk. Są tutaj ludzie, którzy znają się na tym lepiej i być może pociągną z Tobą ten temat.


                  ➤➤➤ To co nauka współczesna dopiero odkrywa zostało już dawno objawione.

                  Brednie po raz n-ty.


                  ➤➤➤ 1. Wnioski przyjęte za pomocą logiki będą się nieustannie zmieniały, ewoluowały, będą zastępowane nowymi.

                  Nie, jeśli dane wejściowe pozostają niezmienne. Jeśli dane się zmieniają, to następuje udoskonalenie teorii, czyli wiedzy naukowej, czyli tego, co ludzie wiedzą o świecie. I stąd się bierze postęp, a nie na ćpaniu i rozmowach z majakami.


                  ➤➤➤ 3. Jeżeli była pierwsza przyczyna to jest i Bóg.

                  Błąd logiczny Non sequitur - jedno w żaden sposób nie wynika z drugiego.
                  Równie dobrze mogę powiedzieć: „Jeżeli była pierwsza przyczyna to jest i transcendentny inteligentny pączek z różą.”



                  ➤➤➤ Jeżeli wszechświat nigdy nie powstał, po prostu trwa, nie miał początku, to nie musi być w tym Boga.

                  Jeszcze nie zademonstrowałeś, że bóg może być w jakimkolwiek przypadku.



                  Reszta to ten sam, odgrzewany, wyzuty z treści, mdlący mnie strumień nonsensu.

                • Nie udawaj głupka impactor. Tutaj tłumaczy to fizyk kwantowy:
                  https://www.youtube.com/watch?v=gxBozNVrjh0

                • >>>Która dziedzina nauki (CZYLI WIEDZY!)...?

                  Co rozumiesz jako wiedzę, czym jest wiedza?

                • "Sens życia to kwesta egzystencjalna każdego człowieka, logika nie ma tu nic do rzeczy" - czyli mogę sobie sens życia dowolnie wymyślić, nawet wbrew logice. Zastanówmy się... hmm... Bóg?
                  "Za pomocą logiki można jedynie wykazać, że opieranie sensu życia na bezpodstawnych wierzeniach jest naiwnością." - owszem, np. na takich jak logika, która jest tylko i wyłącznie produktem ludzkiego i tylko ludzkiego umysłu. Jeśli przeprowadzisz eksperyment potwierdzający działanie logiki w innych układach niż ludzki wtedy będziemy mogli dyskutować o prawdziwości tej metody;)

                • ➤➤➤ czyli mogę sobie sens życia dowolnie wymyślić, nawet wbrew logice. Zastanówmy się... hmm... Bóg?

                  Dokładnie tak.


                  ➤➤➤ Jeśli przeprowadzisz eksperyment potwierdzający działanie logiki w innych układach niż ludzki wtedy będziemy mogli dyskutować o prawdziwości tej metody;)

                  Słyszałeś o istnieniu zwierząt? Szympansów, gepardów, wróbelków, ryb?

                  Szympans używa logiki do skonkludowania, że po naciśnięciu przycisku dostaje banana. Oto działanie logiki w układnie innym niż ludzki.

                  Gepard używa logiki do skonkludowania, że upolowanie zwierzęcia + zjedzenie zwierzęcia = brak głodu. Oto działanie logiki w układnie innym niż ludzki.

                  Wróbelek instynktownie wie, że aby mieć gniazdko, trzeba je najpierw zbudować. Działanie logiki w układnie innym niż ludzki.

                  Ryba pielęgnicowana chroni swoje młode, aby przeżyła ich możliwie wysoka liczba. Działanie logiki w układnie innym niż ludzki.



                  Logika nie jest ludzkim tworem, tylko ludzkim odkryciem. Obowiązuje cały wszechświat i wg niej działają w każdej sekundzie przez wszelkie istoty żwyjące, jak i zjawiska natury nieożywionej.

                • .

                • .

  • Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

  • większych głupot w życiu nie czytałem, najłatwiej jest przedstawiać wyjęte z kontekstu wycinki biblii i je bezsensownie komentować......
    polecam ci poczytać świadectwa osób świętych, może jest jeszcze dla ciebie jakiś ratunek. Dobrze że są jeszcze ludzie którzy się modlą za takich ja ty.......


    Co jak co ale film właśnie przekroczył w stanach granicę 100 mln jako 9 film w tym roku i chwała mu za to i chyba nie powiesz że to Bóg jakimś przykazaniem kazał tym wszystkim ludziom iść do kin na ten film.....

    Nie musisz odpisywać bo i tak więcej tu nie zaglądnę, więc szkoda twojego czasu, którego zresztą nie szanujesz pisząc takie wyssane z palca, niczego nie wnoszące tematy na forum poświęconym filmom.......

    • .
      >>>>>>>większych głupot w życiu nie
      czytałem

      Niewiele jest tak sprzecznych, nielogicznych i absurdalnych w treści dzieł jak Biblia i tak nierozgarniętych i megalomańskich bogów jak Jahwe. Ten tekst świetnie to obrazuje.


      >>>>>>najłatwiej jest przedstawiać
      wyjęte z kontekstu wycinki biblii i je
      bezsensownie komentować......

      Żeby stwierdzić, że Breivik jest ludobójcą nie trzeba znać ani przedstawiać całego jego życiorysu. Wystarczy przedstawić fakty dotyczące dokonanych przez niego morderstw.


      >>>>>>Co jak co ale film właśnie przekroczył
      w stanach granicę 100 mln jako 9
      film w tym roku i chwała mu za to i
      chyba nie powiesz że to Bóg jakimś
      przykazaniem kazał tym wszystkim
      ludziom iść do kin na ten film.....

      Nie. Tak samo jak transcendentny Tata Muminka nie każe dzieciom oglądać bajek o Muminkach.

  • Chrześcijaństwo to bardzo słaba religia. Musicie namawiać do niej, spamować na forach internetowych, łazić po domach, rozdawać ulotki na ulicach itp. itd. Nie zauważyłem żeby Żydzi namawiali do swojej religii, wręcz mówią chętnym: "po co ci to, zastanów się czy tego potrzebujesz?" Muzułmanie choć namawiają do swojej religii, to robią to w zgoła inny sposób. Oczywiście nie piszę tu o fanatykach. A wy tylko jęczycie, bo kasa najważniejsza.

  • Biblia w 5 minut? Za długo, lepsza wersja w 5 sekund heh ;)
    http://oi57.tinypic.com/dxfg4p.jpg

  • Naprawdę mimo ,iż jestem wierzący ( bo nie nauczono mnie niczego innego w tej kwestii) to tak wspaniałego tekstu jeszcze nie czytałem. To co napisałeś to oczywiście 100% prawdy tylko dlaczego tak wielu nie zdaje sobie z tego sprawy... pozwól ,że skopiuje Twój tekst i wyśle go do Cejrowskiego gdyż jestem ciekaw jego opinii. Dlaczego do Cejrowskiego ? Bo to jedyna osoba która wzbudza we mnie tak wielkie kontrowersje....jego programy są mega pouczające,wspaniałe i pokazujące debilizm właściwie każdej istniejącej religii a mimo to On jest tak zagorzałym i ortodoksyjnym katolikiem ,że ręce mi opadają.

  • Rzeczywiście, lepiej tego powiedzieć nie umiała bym , tylko może ciut mniej agresywnie.

  • fajnie opisane, z wieloma się zgadzam, ale.... tak sobie myślę; z czego czerpiemy calą wiedzą o bogu, tej całej historii Noego, Mojżesza, krolów izraelskich, Jezusa, w końcu apostołów i... stop. Biblię napisali ludzie, natchnięci duchem, siłą, spisali to co im się śniło, co było potrzebne przyszłym pokoleniom. A może my nie mamy... nie została dana nam wiedza dokładna, wiedza cała. Moze istnieje kwestia sporna między istotami niebianskimi.... jakiś zakład: " zobaczymy jak będzie, czy dadzą radę ", "czyja racja". Przeciez dziecko, kiedy rodzice się rozchodzą, nie ma pelnej świadomości, często bierze winę rozpadu na siebie, czesto spadają na niego wszystkie efekty złego humoru mamy, czy braku czasu taty... i taki maluch w kącie, zapłakany kombinuje, że nikt go nie kocha i napewno jest z domu dziecka.... :) ja też troszkę nie wierzę... religia katolicka według mnie nie ma nic wspólnego z Biblią i wiarą w biblijnego boga... :/ a bog ze starego testamentu... - nierozumiem do końca, ale nie muszę, z nowego- wiele adoptowałam.

    • ➤➤➤ tak sobie myślę; z czego czerpiemy calą wiedzą o bogu,

      Zależy którym bogu. Jeśli mówimy o Jahwe, to oczywiście z mitologii judeo-chrześcijańskiej (głównie Biblii). Jeśli mówimy o Zeusie - to z mitologii greckiej.


      ➤➤➤ Biblię napisali ludzie, natchnięci duchem, siłą,

      Co przez to rozumiesz?


      ➤➤➤ spisali to (...) co było potrzebne przyszłym pokoleniom.

      Dlaczego to było potrzebne?


      ➤➤➤ Moze istnieje kwestia sporna między istotami niebianskimi.... jakiś zakład: " zobaczymy jak będzie, czy dadzą radę ",

      Może żyjemy w rogówce Tatusia Muminka. Ale dopóki nie istnieją żadne podstawy by uważać, że tak jest, to wierzenie że tak jest pozostaje błędem zawsze, wszędzie i dla każdego.


      ➤➤➤ bog ze starego testamentu... - nierozumiem do końca, ale nie muszę

      Nie musisz rozumieć dlaczego w Biblii bóg daje szczegółowe instrukcje w jaki sposób należy Cię zgwałcić, abyś musiała zostać żoną gwałciciela? Albo dlaczego mężczyzna nie może wchodzić w kontakt z meblami z którymi miałaś kontakt w trakcie okresu (że o dotknięciu Cię nie wspomnę)?
      Naprawdę Cię to nie zastanawia?

      Poza tym czy bóg starego i nowego testamentu to nie ten sam bóg?
      Skąd jest 10 przykazań? Gdzie jest grzech pierworodny, bez którego przyjście Jezusa traci jakiekolwiek uzasadnienie? Gdzie są przepowiednie n/t mesjasza które Jezus miał wypełnić?


      ➤➤➤ , z nowego- wiele adoptowałam.

      Tzn. zaadoptowałaś koncept nieskończonej niesprawiedliwości (czyli nieskończonej kary za skończone przewinienie) wprowadzonej przez Jezusa?
      I to, że kozła ofiarnego można ukarać za przewinienia innych?
      I to, że kochający Jahwe mógł nam wybaczyć tylko pod warunkiem, że zakatowaliśmy kogoś na śmierć?
      I to, że pra-pra-prawnuki odpowiadają głową za przewinienia swoich przodków?
      I to, że (cytując Jezusa) nie ważne czy jesteś dobrym człowiekiem – jeżeli nie wierzysz w Jezusa to będziesz torturowana przez wieczność?


      Odnośnie i Nowego i Starego Testamentu, polecam kliknięcie tutaj i zapoznanie się chociaż z listą punktów: http://www.filmweb.pl/user/impactor

      • ➤➤➤Zależy którym bogu. Jeśli mówimy o Jahwe, to oczywiście z mitologii judeo-chrześcijańskiej (głównie Biblii). Jeśli mówimy o Zeusie - to z mitologii greckiej.

        ... o Alllachu z Koranu... dziwne pytanie, gdyż odpowiedzią jest kontekst :)

        ➤➤➤Co przez to rozumiesz?

        Chyba zgodzisz się że Bibla to niecodzienna księga, wiele opowiesci (np: stworznie świata) ma swóje oparcie w nauce, czy kiedy ludzie byli jeszcze w dalekiej "dżungli" Bibla mówiła o okręgu ziemi, i tak można mnożyc...

        ➤➤➤Dlaczego to było potrzebne?

        Właśnie dlatego międzyinnymi - żebyśmy nie żyli na żłówiach :)

        ➤➤➤ Może żyjemy w rogówce Tatusia Muminka. Ale dopóki nie istnieją żadne podstawy by uważać, że tak jest, to wierzenie że tak jest pozostaje błędem zawsze, wszędzie i dla każdego.

        Tylko że w Bibli, chyba w księdze Hioba, opisana jest rozmowa Jahve w aniołem, pieknym, inteligentnym i zbuntowanym, odnośnie wytrzymałości człowieka i lojalności wobec boga. Jeśli żyjesz w rogówce tatusia muminka , to życzę Ci wszystkiego dobrego :P i zdrowia ! :*

        ➤➤➤ Nie musisz rozumieć dlaczego w Biblii bóg daje szczegółowe instrukcje w jaki sposób należy Cię zgwałcić, abyś musiała zostać żoną gwałciciela? Albo dlaczego mężczyzna nie może wchodzić w kontakt z meblami z którymi miałaś kontakt w trakcie okresu (że o dotknięciu Cię nie wspomnę)?
        Naprawdę Cię to nie zastanawia?

        NIe przypominam sobie, ale widać nie były to wytyczne dla przyszłych pokoleń!
        Odnosnie okresu, wiem że zalecenia te dotyczyły Izraelitów, którzy wędowali po pustyni, taki klimat, chodziło o nierosprzestrzenianie bakterii, zarazków, takie "prymitywne" zachowanie higieny.

        ➤➤➤Poza tym czy bóg starego i nowego testamentu to nie ten sam bóg?
        Skąd jest 10 przykazań? Gdzie jest grzech pierworodny, bez którego przyjście Jezusa traci jakiekolwiek uzasadnienie? Gdzie są przepowiednie n/t mesjasza które Jezus miał wypełnić?

        Wydaje się innym.. stary testament, to bóg zazdrosny, nerwowy i krwawy... Nowy testament to bóg miłosci i tolerancji. A których nie wypełnił?

        ➤➤➤Tzn. zaadoptowałaś koncept nieskończonej niesprawiedliwości (czyli nieskończonej kary za skończone przewinienie) wprowadzonej przez Jezusa?

        nierozumiem, ! śmierć jest karą za moje grzechy! o nieskończonej każe Jezus nie mówi!

        ➤➤➤I to, że kozła ofiarnego można ukarać za przewinienia innych?
        I to, że kochający Jahwe mógł nam wybaczyć tylko pod warunkiem, że zakatowaliśmy kogoś na śmierć?
        I to, że pra-pra-prawnuki odpowiadają głową za przewinienia swoich przodków?
        I to, że (cytując Jezusa) nie ważne czy jesteś dobrym człowiekiem – jeżeli nie wierzysz w Jezusa to będziesz torturowana przez wieczność?

        Ofiara kozła skończyła się z narodem Izraelskim, chrześcijanie mieli "baranka" raz złozonego na ofiarę. I właśnie bardzo mylisz Stary i Nowy Testament. Nie wiem kiedy Jezus straszy wiecznymi mękami! tym straszy kościół katolicki, nie Jezus. Wydaje mi się że wiedzę masz... to napewno, ale miesza Ci się wiedza doktrynalna KK z wiedza historyczna Biblijna . Proponuję Ci przeczytać Biblię, może nawet kilka razy, samą, bez doktryn, bez podpowiedzi...


        • ➤➤➤ Chyba zgodzisz się że Bibla to niecodzienna księga, wiele opowiesci (np: stworznie świata) ma swóje oparcie w nauce,

          Obawiam się, że nie mógłbym się bardziej niezgodzić.
          Ziemia przed Słońcem?
          Rośliny przed Słońcem?
          Człowiek przed zwierzętami?
          Kobieta z żebra mężczyzny?
          Itd., itp.

          Trudno wyobrazić sobie bajkę o stworzeniu świata dalszą od rzeczywistości i bardziej niezgodną z nauką, niż ta z Biblii.
          Pisząc powyższe dajesz świadectwo tego, że albo nie znasz Biblii, albo nauki, albo obu.


          ➤➤➤ czy kiedy ludzie byli jeszcze w dalekiej "dżungli" Bibla mówiła o okręgu ziemi, i tak można mnożyc...

          No właśnie. Biblia cały czas opisywała Ziemię jako płaską (np. okrąg, który – jak wiemy z podstawówki - jest figurą płaską), i że z jej najwyższego punktu widzi się ją całą.
          Czy takie wyobrażenie bardziej pasuje do idealnej, wszechwiedzącej istoty, czy raczej do prymitywnych ludzi tworzących swoją mitologię w oparciu o to, co o świecie wiedzieć mogli w epoce brązu?

          W ogóle polecam Ci kliknięcie na moim nicku i poczytanie punktów dotyczących twierdzeń teistów n/t naukowości Biblii.



          ➤➤➤ Właśnie dlatego międzyinnymi - żebyśmy nie żyli na żłówiach :)

          Tylko żebyśmy żyli na płaskim dysku, pod wielkim drzewem zawieszonym pomiędzy szeolem i tronem pustynnego boga Jahwe? Osobiście uważam żółwie za ciekawszy mit.



          ➤➤➤ Tylko że w Bibli, chyba w księdze Hioba, opisana jest rozmowa Jahve w aniołem, pieknym, inteligentnym i zbuntowanym, odnośnie wytrzymałości człowieka i lojalności wobec boga.

          Poza tym, że historia Hioba to jeden z lepszych przykładów bestialstwa Jahwe – to w jaki sposób to się odnosi do tego, co napisałem? Mamy identycznie silne podstawy by uznać istnienie Jahwe, jak i istnienie Tatusia Muminka za prawdę. Czemu więc mamy przyjmować jeden absurd, a odrzucać drugi? Nie lepiej utrzymywać wierzenia posiadające oparcie w rzeczywistości?



          ➤➤➤ Nie przypominam sobie, ale widać nie były to wytyczne dla przyszłych pokoleń!

          To kliknij na moim nicku i przejrzyj odpowiednie działy. Czy nie słyszałaś o najważniejszym kazaniu Jezusa - Kazaniu na Górze - gdzie Jezus dobitnie i jednoznacznie stwierdza, że wszystkie 613 starotestamentowe przykazania muszą być przestrzegane do końca świata? I że każdy kto uczyłby inaczej będzie miał przerypane?

          Podpowiadam punktu:
          III.
          ➌ * Jezus - nakazanie przestrzegania wszystkich starotestamentowych przykazań (revisited)




          ➤➤➤Wydaje się innym.. stary testament, to bóg zazdrosny, nerwowy i krwawy... Nowy testament to bóg miłosci i tolerancji.

          Czyli jest to jakiś inny bóg? Czy ten sam doskonały bóg, który jednako dosnonały nie był więc się zmienił? :D



          ➤➤➤ A których przepowiedni Jezus nie wypełnił?

          Wszystkich...? Myślisz, że żydzi nie uznali Jezusa za mesjasza bo mieli takie widzi-mi-się? Doskonale znali przepowiednie o mesjaszu, a biblijny Jezus nijak ich nie spełnił.



          ➤➤➤ nierozumiem, ! śmierć jest karą za moje grzechy! o nieskończonej każe Jezus nie mówi!

          Nie śmierć jest karą, tylko wieczny ogień piekielny. Jeżeli uważasz, że Jezus nie mówi o ogniu piekielnym dla tych, którzy nie uznają go za mesjasza, to poczytaj sobie ewangelie, albo chociażby punkty z działu Nowy Testament widoczne po kliknięciu na moim nicku.



          ➤➤➤ Ofiara kozła skończyła się z narodem Izraelskim, chrześcijanie mieli "baranka" raz złozonego na ofiarę.

          Baranek czy kozioł – funkcja jest identyczna. W obu przypadkach katuje się kogoś za występki innych ludzi.



          ➤➤➤ I właśnie bardzo mylisz Stary i Nowy Testament. Nie wiem kiedy Jezus straszy wiecznymi mękami! tym straszy kościół katolicki, nie Jezus. (...) miesza Ci się wiedza doktrynalna KK z wiedza historyczna Biblijna .

          Słowa Jezusa straszącego wiecznymi mękami:
          Mat 25:41




          ➤➤➤ Proponuję Ci przeczytać Biblię, może nawet kilka razy, samą, bez doktryn, bez podpowiedzi...

          Kochanie, czytałem ją nie raz. Co prawda uważniej od kiedy jestem ateistą, ale też jako lektor w trakcie mszy niedzielnych.


          Zanim postanowisz odpisać ponownie, polecam Ci zapoznanie się szczególnie z tymi punktami (po kliknięcu na moim nicku):


          III. ➋ * Jezus - wybrane głupstwa, złe rady, oraz największe kłamstwo biblijnego Jezusa
          oraz jego przyznanie się do bycia fałszywym prorokiem
          III.
          ➍ * Jezus - czyli "sprawiedliwość" w chrześcijaństwie (rozmowa z użytkownikiem zielsson), oraz powtórka (z kim innym)
          III.➎ * Jezus kontra historia
          przyjrzenie się historycznym źródłom, na które teiści powołują się próbując przedstawić Jezusa jako postać historyczną

          II. ⑤ * Rodzaje boskich nakazów w Biblii
          od dobrych, przez nieprzemyślane, głupie, absurdalne, megalomańskie, po złe, bestialskie, antyludzkie i głęboko niemoralne.


          Jeżeli chciałabyś wiedzieć, jak wg Twojego boga należy gwałcić kobiety, zapoznaj się z punktem
          Ⅹ. * Wszystko o gwałcie


          Jeżeli chciałabyś również wiedzieć, w jaki sposób i za ile wg Twojego boga Twój ojciec powinien sprzedać Cię w niewolę seksualną, zerknij tutaj:
          http://www.youtube.com/watch?v=CU04Xpqnds0#t=5913

          Różne niemoralne, bestialskie, i antyludzkie nakazy Twojego ulubionego boga (oraz Jezusa):
          http://www.youtube.com/watch?v=CU04Xpqnds0#t=5855


          Wszystko to znajdziesz w Biblii, którą pewnie masz na półce.


          Pozdrawiam

          • Q...a ! jaką Ty Biblię czytałeś?? sory nieskończyłam czytać i nie skończę, gdzie masz napisane że ziemia przed słońcem, a ziemia płaska, jak to najwyższy siedzi nad jej okręgiem :) rozumiem już życie w źrenicy taty Munika.... powodzenia kolego :)

            • ➤➤➤ Q...a ! jaką Ty Biblię czytałeś??

              Tą którą masz na półce i o której najwidoczniej nie masz pojęcia, mimo że próbujesz się na jej temat wypowiadać.


              ➤➤➤ gdzie masz napisane że ziemia przed słońcem,

              W pierwszym zdaniu Biblii.

              Księga Rodzaju 1:1 – Dzień pierwszy - stworzenie Ziemi.

              „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch2 Boży unosił się nad wodami.”


              Księga Rodzaju 1:13 – Dzień czwarty - stworzenie Słońca, Księżyca i gwiazd.

              „(…) I tak upłynął wieczór i poranek - dzień trzeci.
              A potem Bóg rzekł: «Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią». I stało się tak. Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że były dobre.”



              ➤➤➤ a ziemia płaska, jak to najwyższy siedzi nad jej okręgiem :)


              –- Biblia twierdząca, że Ziemia jest płaska:

              >> Księga Izajasza 40:22
              „Ten, co mieszka nad kręgiem ziemi,
              której mieszkańcy są jak szarańcza,
              On rozciągnął niebiosa jak tkaninę
              i rozpiął je jak namiot mieszkalny.”

              A z podstawówki wiemy, że okręg jest jaką figurą? Płaską, czy przestrzenną?


              >> Księga Daniela 4:8
              „Drzewo wzrastało potężnie,
              wysokością swą nieba sięgało,
              widać je było aż po krańce ziemi.”

              >> Ewangelia Mateusza 4:8
              „Jeszcze raz wziął Go (Jezusa) diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych”


              --- Biblia twierdząca, że Ziemia ma cztery rogi (zanim stwierdzisz, że cztery rogi świata to popularna metafora, to wiedz, że to powiedzenie nie istniało dopóki nie okazało się że biblijne stwierdzenie jest idiotyczne):

              >> Księga Izaaka 11:12
              >> Apokalipsa 7:1


              ➤➤➤ rozumiem już życie w źrenicy taty Munika....

              Wierzenie w jeden absurd ułatwia wierzenie w inne absurdy.



              ➤➤➤ sory nieskończyłam czytać i nie skończę,

              http://www.demotivation.us/media/demotivators/demotivation.u...

              • ➤➤➤--- Biblia twierdząca, że Ziemia ma cztery rogi

                "Rozpościera północ nad pustką, a ziemię zawiesza nad nicością." —Hioba 26:5

                ➤➤➤ >> Księga Daniela 4:8
                „Drzewo wzrastało potężnie,
                wysokością swą nieba sięgało,
                widać je było aż po krańce ziemi.”

                To jest symboliczny sen króla, a nie opis stworzenia świata.

                ➤➤➤>> Księga Izajasza 40:22
                „Ten, co mieszka nad kręgiem ziemi,
                której mieszkańcy są jak szarańcza,
                On rozciągnął niebiosa jak tkaninę
                i rozpiął je jak namiot mieszkalny.”

                Okrąg i kula w starożytności znaczyło to samo! Hebrajskie chug oznacza kulę. Okrąg znaczyło okrągły. Okrąg jest tworem matematycznym. Okrągłe to to samo co kuliste w języku potocznym. Okrąg jest okrągły.
                Gdy z jednej planety patrzysz na druga widzisz okrąg, mimo, ze jest ona kulą. Niezależnie od miejsca położenia obserwatora będzie ona okręgiem.

                • ➤➤➤➤➤➤ Biblia twierdząca, że Ziemia ma cztery rogi
                  ➤➤➤ "Rozpościera północ nad pustką, a ziemię zawiesza nad nicością." —Hioba 26:5

                  No i... ?


                  ➤➤➤ To jest symboliczny sen króla, a nie opis stworzenia świata.

                  Co nie zmienia faktu, że Biblia opisuje Ziemię jako płaską, i nie opisuje Ziemi jako kuli.



                  ➤➤➤ Okrąg znaczyło okrągły. Okrąg jest tworem matematycznym.

                  A kula znaczy kulisty... Poza tym - kula nie jest „tworem matematycznym”?



                  ➤➤➤ Okrąg i kula w starożytności znaczyło to samo! Hebrajskie chug oznacza kulę.

                  Nic podobnego. Już o tym tutaj rozmawialiśmy ze specjalistą od starohebrajskiego i CHEWNG nigdy w hebrajskim nie znaczyło kuli, tylko to co w języku angielskim oznacza słowo CIRCLE – okrąg, grupę ludzi itp. Nigdy figurę przestrzenną.


                  ➤➤➤ Okrągłe to to samo co kuliste w języku potocznym. Okrąg jest okrągły. Gdy z jednej planety patrzysz na druga widzisz okrąg, mimo, ze jest ona kulą.


                  Dokładnie to było już omówione na drugiej stronie tego punktu:

                  IV. ⑥ * Biblia posiada precyzyjne informacje zgodne z współczesną nauką!
                  czyli czy Biblia zawstydza teleskop Hubbla, oraz czy wg Biblii ziemia była kulą?

                  http://www.filmweb.pl/user/impactor



                  Ale nawet przyjmując hipotetycznie, że wszystko co w tym poście napisałeś, jest poprawne, w żaden sposób nie zaprzecza mojemu twierdzeniu, że Biblia ani razu nie opisuje Ziemi jako kuli.

                  Podsumowując - na pięć moich zarzutów wobec twierdzenia „Biblia opisuje świat zgodnie z naszą współczesną wiedzą” poczułeś się na siłach odnieść tylko do jednego ("Biblia nie opisuje Ziemi jako nie-płaską"), a i tak w żaden sposób mu nie zaprzeczyłeś.

          • ➤➤➤No właśnie. Biblia cały czas opisywała Ziemię jako płaską (np. okrąg, który – jak wiemy z podstawówki - jest figurą płaską), i że z jej najwyższego punktu widzi się ją całą.
            Czy takie wyobrażenie bardziej pasuje do idealnej, wszechwiedzącej istoty, czy raczej do prymitywnych ludzi tworzących swoją mitologię w oparciu o to, co o świecie wiedzieć mogli w epoce brązu?

            A co ty myślisz że prymitywni ludzie żyjący w epoce brązu znali perfect geometrię ? Dla nich pewnie kula i okrąg to to samo.


            Ks. Hioba 40:15
            Oto Behemoth którego stworzyłem wraz z tobą jak wół karmi się z tobą. Spójrz siłę ma w swych lędźwiach i moc ma w muskułach brzucha. Ogon swój wznosi w górę jak CEDR.

            Jak myślisz do jakiego stworzenia odnosi się ten fragment. Bo dla mnie to jak byk Brachiozaur. A skąd prymitywni ludzie mogli wiedzieć o zwierzęciu które żyło wiele milionów lat wcześniej ? (Oczywiście nie twierdzę że ziemia ma 6 tysięcy lat więc o Brachiozaurze mógł wiedzieć tylko Bóg.)

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu:
o