Próbowałem prostszej rozmowy, bardziej na miarę Twoich możliwości, http://www.filmweb.pl/film/Noe%3A+Wybrany+przez+Boga-2014-62... , ale i to na próżno.
Dlatego pozostaje mi przestać traktować Cię jak przypadek specjalnej troski, bo niczego to nie zmienia, i odpisać w pełni. Nie dla Ciebie – bo Ty i tak nic z tego nie wyniesiesz - lecz przygodnego czytelnika, który być może miał wątpliwości odnośnie tego, co wypisywałeś.
►►►Żadna ze stron nie będzie w stanie wykazać bezspornego dowodu na uznanie swoich racji.
Tutaj zupełnie się z Tobą nie zgadzam. Za każdym razem, kiedy spotykam się z argumentem za istnieniem boga, przeprowadzam jednoznaczny dowód błędności pozycji teistycznej. To, że wnioski mogą być nieakceptowane przez danego teistę nie zmienia faktu, że w sposób jednoznaczny wynikają z logicznie spójnego ciągu wnioskującego, który z kolei oparty jest na demonstrowalnie prawdziwych przesłankach.
Dlatego nie ma tutaj mowy o „ten mówi swoje, a ten swoje, a prawda leży po środku”, tak samo jak nie ma o tym mowy w sytuacji, kiedy jedna osoba twierdzi, że 2+2+6= -532,23 a druga pokazuje dlaczego ten wniosek jest błędny.
►►► nawet jeśli nie przeczytałbym niczego z tego co mi wysłałeś, to mam do tego prawo. To wolny kraj i mogę czytać co chcę, nie muszę wszystkiego czytać do końca, jeśli uznam, że dany temat to brednie lub po prostu mnie nie interesuje.
I nikt Cię do tego nie zmusza. Co więcej, nikt Ci nie zabrania wypowiadania się na temat czegoś, z czym się nie zapoznałeś. Do tego też masz pełne prawo. Natomiast inni mają prawo do wyrażania swojej opinii n/t tego, co robisz.
Proponuję więc, byś darował sobie teksty typu „to wolny kraj”, bo są one kompletnie z pupy.
►►► Jednak ja podjąłem trud i pomimo olbrzymiego chaosu na Twoim profilu dużo rzeczy przejrzałem.
I to doceniam, bez względu na to jaka jest tego Twoja ocena :)
►►►Przeczytałem np to: "Od jakiegoś czasu moje konto służy prawie wyłącznie BADANIOM nad fenomenem teizmu w ramach poszukiwań nowych argumentów proteistycznych do przygotowanej książki".
►►► Także mówisz, że ja nie podjąłem wysiłku przeczytania tego co Ty masz na swoim profilu, a sam nie wiesz co na nim napisałeś..No ale poczekaj to Ty robisz te badania czy nie? Jeśli nie to czemu kłamiesz w swoim profilu? Totalny brak konsekwencji i próba dokopania rozmówcy- pytanie po co?
Popatrz, jak teraz przegrasz, a pokażę Ci to używając tylko fragmentów, które sam przytoczyłeś.
Skrytykowałeś tekst „Biblia w 5 minut” że nie jest to badanie, tylko „wnioski”. I tak jest. Tylko czy to jest powód do krytyki? Wg Ciebie tak, a uzasadniasz to w ten sposób, że… na moim profilu napisane jest „ ...moje konto służy prawie wyłącznie BADANIOM nad fenomenem teizmu...”.
1. Zacznijmy od sprawdzenia znaczenia słowa „prawie” w Twoim ulubionym słowniku PWN:
http://sjp.pwn.pl/sjp/prawie;2507950.html
Więc nawet gdybyś znalazł na filmwebie mój tekst n/t biegania boso, to nijak nie będzie to przeczyło powyższemu.
Tak więc podstawność Twojego zarzutu umarła już na tym etapie, ale zobaczmy na jakich jeszcze by umarł, gdyby żył.
2. Badanie zawiera nie tylko zbieranie danych, ale i prezentację wniosków. Ten teks był przykładem.
►►► 2. Wyrywasz zdania z kontekstu i wybierasz je tak aby móc pokazać jaki to rozmówca jest gorszy od Ciebie. Rozerwałeś moją spójną wypowiedź na kilka elementów i nieudolnie róbujesz ją punktować, gdy niemal wszystkie odpowiedzi na Twoje argumenty są już w moim wcześniejszym poście.
Romowy poruszają różne kwestie, więc odnoszę się do nich po kolei. Nie jest to wyrywaniem z kontekstu, a to że skutecznie punktuję poszczególne błędy i nonsensy w wypowiedziach rozmówców takich jak Ty, nie oznacza że jakkolwiek zmienia/wypacza to sens Twojej wypowiedzi.
Cały Twój sprzeciw i zarzuty względem mnie wynikają z tego, że nie jesteś w stanie zrozumieć i przyswoić tekstu, który pisze Twój rozmówca. Dlatego też nie rozumiesz ani tego, co mówi na temat swojej postawy, ani tego co zarzuca Tobie.
Oto prosty przykład:
►►► Cytuję: "Możesz wierzyć w to, że teizm jest w błędzie, ale wtedy sam narażasz się na argumenty tesitów podobne do Twoich."
►►►To była moja wypowiedź, a teraz Twoja odpowiedź:
"No nie bardzo, ponieważ ja mogę udowodnić, że pozycja teistyczna jest błędna – i robię to od lat. Natomiast każda próba udowodnienia, że brak pozycji teistycznej (czyli ateizm) jest błędny kończy się tym samym – czyli dowiedzeniem, że to jednak utrzymywanie pozycji teistycznej jest błędem.Ale jeśli uważasz inaczej, to chętnie poznam przykładowy argument, o którym mówisz."
►►►Twoja wypowiedź jest tutaj tak pozbawiona sensu, że sam nie wiem jak daleko trzeba zabrnąć w twierdzenia o swojej nieomylności, aby napisać takie coś. Z całym szacunkiem, ale to nawet zatwardziali katolicy, muzułmanie, nie są tak pewni swojej nieomylności jak Ty.
►►►To Ci powiem, że czytałem kilka Twoich wypowiedzi i nigdzie nie potrafiłeś udowodnić, że Boga, bogów nie ma.
Cały Twój zarzut wynika z Twojego niezrozumienia różnicy pomiędzy „utrzymywanie pozycji teistycznej jest błędem” a „twierdzenie teistyczne jest fałszywe”.
Dlatego kiedy ja mówię
„utrzymywanie teizmu jest błędem, ponieważ jego twierdzenie jest pozbawione jakiegokolwiek dowodu, a więc nie da się go odróżnić od fałszu”
TomasT słyszy:
„utrzymywanie teizmu jest błędem, ponieważ jest twierdzeniem fałszywym”.
Dodatkowo pisałeś, że czytałeś Spis Treści, ale wątpię by tak było, bo natknąłbyś się na ten punkt, który naprowadził by przeciętnego czytelnika na właściwe tory:
http://www.filmweb.pl/user/impactor
➑ * Dlaczego wiara jest błędem nawet względem rzeczy, które istnieją
►►► Ba..nawet sam pisałeś o tym, że może istnieć coś wyższego, ale nie osobowego, a to ateizm już nie jest (bo coś, to jednak siła nadprzyrodzona jakby nie brać)
Ja coś takiego pisałem, czy Ty zrozumiałeś to co ja pisałem?
No właśnie.
Wiemy już jak ma się to co Ty rozumiesz z tego co czytasz, do tego co faktycznie jest napisane.
Nijak.
►►► Nie znam nikogo kto w pełni udowodnił, że Boga nie ma (a już na pewno nie Ciebie)
Jest to ciąg dalszy nonsensu wynikający z powyższego.
Niemniej wykorzystam tą okazję do pytania: czy znasz kogokolwiek, kto w pełni udowodnił, że krasnoludków nie ma?
►►► Znowu uważasz się za nieomylnego, a widziałem, że oprócz zwolenników masz także przeciwników.
Nie, nie uważam się za nieomylnego. Natomiast, w przeciwieństwie do moich rozmówców, potrafię przeprowadzić logicznie spójną argumentację. I to ilu mam zwolenników a ilu przeciwników nie ma absolutnie żadnego ważenia na tym, czy mam rację, czy jej nie mam. O mojej racji (lub jej braku) świadczy wyłącznie i wyczerpująco treść moich argumentów.
Ale Ty, jak osoba dla której logiczny dyskurs jest pojęciem kompletnie nieznanym i – co gorsza - niezrozumiałym, w ocenie wartości pozycji odwołujesz się do błędów logicznych, jak np. powyższy argumentum ad populum.
►►► Wiele ich argumentów jest sensownych i nie potrafiłeś ich obalić, tu podam przykład Marszczocha.
Argumenty Marszczocha dzieliły się na dwa rodzaje.
Pierwszy rodzaj, a takich była mniejszość, to konkretne argumenty mające udowadniać zasadność teizmu i błędność ateizmu. I w ich przypadku zademonstrowałem
Drugi rodzaj, który niestety stanowił trzon jego argumentacji, to fortele erystyczne i świadoma, celowa nieszczerość intelektualna. Te zostały przeze mnie zdemaskowane. Używanie tak skrajnie nieszczerego podejścia do rozmowy świadczy o tym, że koleś ma w dµpie swojego rozmówcę, świadków rozmowy, a nawet samą rację. Dlatego kontynuacja rozmowy z kimś takim jest stratą czasu. Na szczęście tacy apologeci trafiają się stosunkowo rzadko (np. pamiętny kopromill z lat 2012-2013).
Ale zamiast polegać na ocenie TomasT, albo mojej, jeśli ktoś jest ciekawy może sprawdzić sam jak to wyglądało: http://www.filmweb.pl/film/Noe%3A+Wybrany+przez+Boga-2014-62... (koniec na kolejnej stronie).
Niestety Ty, TomasT, dobierasz sobie takich idoli, na jakich pozwala Ci Twój własny poziom rozumienia.
►►► Poza tym aby obalić sens wiary w Boga, trzeba udowodnić to, że On nie istnieje.
Konsekwentnie walisz salwami nonsensu.
Obalenie swojego sensu wiara (w cokolwiek) zawiera sama w sobie. Wiara jest wierzeniem bez dowodów, lub wbrew dowodom, je przedmiot jest więc nieodróżnialny od fałszu, a więc utrzymywanie wiary w cokolwiek jest błędem. Chyba, że jest się osobą która ma w odbycie to, czy jej wierzenia są prawdziwe, czy fałszywe. Ale paradoksalnie żaden teista nie przyzna przed sobą, że to jego odbicie w lustrze :)
►►► Ty próbujesz się od tego wymigać, bo jak wiesz nie da się udowodnić niestnienia Boga, siły wyższej. Używasz sformułowania, że uważasz, iż twierdzenie, że Bóg istnieje jest bezpodstawne. Czyli chcesz obalić WIARĘ, powtarzam WIARĘ w Boga, tym że nie można udowodnić Jego istnienia..No ale poczekaj religie są zbudowane na wierze, a nie pewności, więc jak obalić WIARĘ, jeśli nie potrafisz podać argumentów za nieistnieniem Boga? Dawno nie widziałem większego braku logiki..
Tak samo, jak obalam wiarę w krasnoludki, smoki oraz kobietę z białą reklamówką stojącą w tym momencie na przystanku pięć ulic dalej.
Który to już raz nie odróżnisz dwóch pozycji?
W tym wypadku chodzi o pozycje
„demonstracji bezpodstawności twierdzenia”
oraz
„demonstracji fałszywości twierdzenia”.
Jesteś porażającym analfabetą logicznym i ze swoim analfabetyzmem próbujesz oceniać co jest logiczne, a co nie. Jedno trzeba Ci przyznać – sprawiasz, że jest wesoło!
►►► Skoro ateizm twierdzi, że nie ma Boga/ bogów/siły wyższej i nie da się tego udowodnić, to czy ateizm także nie powinieneś uznać za bezwartościowy? Przecież ateizm też jest oparty na WIERZE w nieistnienie Boga, a nie na dowodach naukowych.
Pisałeś, że czytałeś mój Spis Treści, gdzie w pierwszych punktach jest wyjaśnione czym jest ateizm, i że ateizm NIE jest wierzeniem w nieistnienie boga/bogów. I ja jestem ateistą wg tej definicji.
Ale w porządku - nie akceptujesz tej definicji i używasz swojej. Twoje prawo. Niemniej doskonale znasz już to co zawiera moja postawa, a czego nie (brak wierzenia w boga, brak twierdzenia o nieistnieniu boga) którą możesz sobie nazywać „ateizmem sceptycznym”, „agnostycyzmem” albo „gugugagizmem”, a mimo... to KRYTYKUJESZ MNIE ZA BYCIE czymś czym nie jestem!!!
Czy Ty jesteś niespełna rozumu?!
Nie wierzę, żebyś nie był zdolny do dostrzeżenia idiotyzmu tego procederu. Ale jeżeli nawet teraz nie jesteś w stanie jego zobaczyć, to zaczynam podejrzewać Cię o problemy neurologiczne.
►►► Sam napisałeś, że nie uważasz iż Boga nie ma, ale że nie można udowodnić Jego istnienia. Także tu sam wpadasz w spiralę absurdu, o której już pisałem w poście wyżej
Napisałeś dwie części zdania nie mające ze sobą związku, bezsensownie połączyłeś je za pomocą „ale” i wyciągnąłeś z niego wniosek „ wpadasz w spiralę absurdu”.
Brawo.
Opiekun musi być z Ciebie dumny. Że umiesz stukać w klawiaturę…
►►► Ja jako agnostyk uważam, że wszystko należy badać i dowodzić. Mimo to nie odbieram sobie i innym prawa do wiary
Ty i ja, jako ateiści, uważamy że wszystko należy badać i dowodzić. I będę walczył przeciwko każdemu, kto odbierze komuś prawo do wiary. Każdy ma prawo do wiary, czyli utrzymywania wierzeń nieodróżnialnych od fałszu oraz wierzeń fałszywych. Oczywiście dopóki nie szkodzi tym innym.
►►► Wiara w miłość i inne uczucia, siły wyższe, to coś co jest w nas, to jest abstrakcyjne myślenie, kreatywność, człowieczeństwo.
Wierzenie w miłość to nie wiara, tylko wierzenie uzasadnione, którego prawdziwość można dowieść.
„Wierzenie w siły wyższe” jest bełkotem, bo nie wiadomo co znaczy. Może być albo wierzeniem uzasadnionym „wierzę w grawitację” albo wierzeniem bezpodstawnym, czyli wiarą: „wierzę w Zeusa”.
I tak, wiara jest częścią człowieczeństwa, tak samo jak popęd płciowy i potrzeba defekacji. Ale nie znaczy, że mamy dawać im upust wtedy, kiedy nie ma na nie miejsca.
►►► Bez tego bylibyśmy niczym..gdybyśmy nie wierzyli, że możemy polecieć na Księżyc nie zrobilibyśmy tego. Także Ty uważasz, że my ludzie mamy utracić część naszego człowieczeństwa- wiarę?
Cały nonsensowny wywód zbudowany na używaniu zamiennie terminu wiara i wierzenie. Ponownie - brawo.
„Syzyfowe prace TomasT”
Osoby dramatu:
TomasT,
Impactor,
plastikowy traktorek na sznurku (pojazd, ładowność: grabki i łopatka),
ciężarówka (pojazd, ładowność: 7 ton).
Scena 1, akt 1.
< Budowa autostrady. Impactor przyjeżdża ciężarówką, TomasT przychodzi z plastikowym traktorkiem na sznurku >
Impactor: Plastikowy traktorek jest bezużytecznym pojazdem w budowie autostrady. Pozbądź się go i użyj pojazdu - ciężarówki.
TomasT: Bez plastikowego traktorka bylibyśmy niczym. Gdybyśmy nie mieli pojazdu, nie moglibyśmy zbudować Pałacu Kultury. Także ty uważasz, że my budowlańcy mamy tracić plastikowy traktorek – część naszego fachu?
Impactor: http://media.giphy.com/media/o14YPU6vooy0o/giphy.gif
►►► Używałem wyraźnie słowa WIARA. No a Ty nie wierzysz w istnienie Boga, bo nie da się udowodnić Jego istnienia. Na tym też opierasz swoje argumenty (np te z Muminkami). Próbujesz ukazać wiarę jako s-f lub fantasy. Samo to, że nie wierzysz w Boga, bo nie da się udowodnić Jego istnienia już jest absurdalne. Bo wiara nie potrzebuje dowodów, jak napisałem wyżej..
No a Ty nie wierzysz w istnienie Tatusia Muminka który zjadł Jezusa, bo nie da się udowodnić Jego istnienia. Na tym też opierasz swoje argumenty (np te z bogiem). Próbujesz ukazać wiarę jako s-f lub fantasy. Samo to, że nie wierzysz w Tatusia Muminka, bo nie da się udowodnić Jego istnienia już jest absurdalne. Bo wiara nie potrzebuje dowodów, jak napisałem wyżej..
►►► Odwracasz tu kota ogonem, ale robisz to nieumiejętnie..Uważasz się za ateistę, a nie chcesz przyznać się do wiary w niestnienie Boga..to jesteś w końcu tym ateistą czy nie? Może jednak agnostykiem?
Owszem, wg Twojej demonstrowalnie ułomnej definicji jestem agnostykiem, nie ateistą. Wg używanej przeze mnie definicji jestem ateistą. Przeprowadzenie dowodu wyższości językowej, praktycznej i historycznej „mojej” definicji znaleźć można tutaj:
http://www.filmweb.pl/user/impactor
➊ * Czym jest ateizm, oraz czym ateizm nie jest – wyjaśnienie, wraz z przykładami
➋ * Szerzej o ateiźmie i agnostycyzmie - czyli dlaczego agnostycyzm nie jest stanem pośrednim pomiędzy teizmem i ateizmem
➋b * Agnostycyzm vs ateizm po raz trzeci - uwaga: groźba absurdów ekstraordynaryjnych
➋c * Dyskusja z przeciwnikiem mojego podziału Ateista / Teista oraz Agnostyk
►►► No i jasne, że obrażasz wierzących i to ciągle. Np pisząc z małej litery nazwę własną, imię Boga, porównując wiarę do Muminków, czy używając stwierdzeń typu: "systemu bezpodstawnych i absurdalnych wierzeń"
Obrażasz myślących, i to ciągle. Ponieważ poza byciem ponadprzeciętnie nierozgarniętym, jesteś również ignorantem, to nie wiesz że „bóg” to nie nazwa własna, tylko rzeczownik, kategoria bytów, i że imię własne boga o którym mówisz to Jahwe.
To nie ja porównuję wierzenie w Muminki i wierzenie w boga. To teiści to robią, ponieważ oba wierzenia są wiarą, czyli wierzeniem bez dowodów, lub wbrew dowodom. I wierzenie w oba jest bezpodstawne i absurdalne. Taka jest rzeczywistość, z którą sam się (częściowo) zgadzasz.
►►► ( znowu muszę podkreślić, że wiara nie potrzebuje podstawy w postaci dowodu, dlatego jest wiarą i tutaj znowu wpadłeś w spiralę swojego absurdu).
Hahaha :) Ach, ta ironia głupoty.
Najpierw krytykujesz mnie za obrażanie wierzących poprzez nazywanie ich wiary bezpodstawną, po czym stwierdzasz że „wiara nie potrzebuje podstawy w postaci dowodu, dlatego jest wiarą”.
►►► Poza tym czepiasz się wiary katolickiej, a nie atakujesz innych wierzeń (lub robisz to bardzo rzadko).
Czepiam się każdej wiary, z którą mam do czynienia. Na tym forum większość teistów to katolicy, niemniej kiedy spotyka tutaj protestanta, czy spirytualistę – „czepiam” się dokładnie tak samo. No ale gdybyś czytał Spis Treści, to byś o tym wiedział.
Poza internetem rzadko mam do czynienia z katolikami i zazwyczaj demonstruję absurd protestantyzmu, islamu i np. różnych odmian hinduizmu.
►►► chciałbym abyś skoro narzucasz innym swoją postawę w zwięzły sposób opisał swój światopogląd (…) zadaję jasne i proste pytanie i oczekuję odpowiedzi, a nie pseudoargumentów fanatyka. Dlatego pytam ponownie jak wygląda Twój światopogląd.
I kiedy odpowiedziałem Ci w jednym zdaniu „świecki humanizm na podbudowie sceptycyzmu i naturalizmu metodologicznego”, to stwierdziłeś że używam encyklopedycznych stwierdzeń i nikt nie będzie tego czytał. Jesteś wybitnym idiotą.
Jestem przekonany, że masz jakiś stopień inwalidztwa umysłowego. Twoja niespotykana niezdolność rozumienia treści nawet prostych zdań mocno odbiega od normy. Całkiem możliwe, że pierwszy raz spotykam tutaj kogoś z takimi problemami kognitywistycznymi.
►►► życzę pogłębiania wiedzy, a nie WIARY w swoją nieomylność;). Więc jeśli Ty wierzysz w swoją nieomylność, pozwól i innym wierzyć w to co chcą;), szanuj ich.
Potrafię spójnie i logicznie uargumentować swoją pozycję i zademonstrować błędność argumentów i/lub nieszczerość intelektualną tak amatorów jak i apologetów teistycznych, że o Tobie nie wspomnę. I na tej podstawie utrzymuję wierzenie, że mam rację, które jest nie tylko wierzeniem uzasadnionym, ale wiedzą, ponieważ każdy może zapoznać się z dowodami na jego prawdziwość. Nic nie poradzę, że brak Ci fakultetów intelektualnych do ich zrozumienia. Mam dar tłumaczenia prosto skomplikowanych konceptów, ale nie da się wszystkiego wytłumaczyć każdemu. Nic mi po tym darze, kiedy tłumaczę to kotu, który po prostu nie jest w stanie zrozumieć ani tego, co mówię, ani wyciągać z tego swoich wniosków. Ale to, co różni kota od Ciebie, to to że od kota nie oczekuje się stopnia intelektu na poziomie ludzkim.
Nie mówię tego złośliwie. Owszem, Twoja impotencja intelektualna jest frustrująca, ale faktycznie wydaje mi się, że od kiedy rozpocząłem tutaj rozmowy w roku 2012, nie spotkałem chyba jeszcze tak tępej osoby. Jesteś wyjątkowym przypadkiem i chyba umieszczę Cię w Spisie Treści ku przestrodze innych.
Dzięki za interakcję.
------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------ ---
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor