▶ Jezus - postać historyczna? Sprawdźmy... ⇩

Oto omówienie po krótce źródeł historycznych, na które powołują się chrześcijanie twierdząc, że biblijny Jezus jest postacią historyczną.


▶▶▶ Józef Flawiusz

Józef Flawiusz Josephus urodził się kilka dekad po śmierci Jezusa, więc już na wejściu jego wiarygodność jest na poziomie kogoś, kto usłyszał o Prometeuszu od osoby trzeciej, a potem na tej podstawie opisał go jako postać historyczną. Jednak ważniejsze jest, że Flawiusz wspomina o Jezusie tylko w dwóch wierszach, z czego pierwszy sprowadza się do „To jest Jan, brat Jezusa” (imię Jezus (a raczej Jeszua) było wtedy równie powszechne, jak dzisiaj w Meksyku).
Drugi wers mówi o Jezusie, który czynił dobro i był mesjaszem. Ta druga wzmianka nawet przez uczonych w piśmie chrześcijan jest uważana za fałszerstwo, ponieważ użycie terminu 'mesjasz' przez Faryzejskiego Żyda (którym był Flawiusz) było praktycznie niemożliwe. Wers ten został najprawdopodobniej dopisany we wczesnym średniowieczu przez chrześcijan. Do tego dochodzi zupełnie inny styl tego wersu odbiegający od reszty tekstu. Ale to już rzecz drugoplanowa.

Co ważniejsze - relacja Flawiusza jest błędna nawet względem Piłata. Błędnie używa ona słowa „prokurator” (występującego tylko w podaniach chrześcijan) zamiast jego rzeczywistego tytułu „prefekt”. Na co to wskazuje? A no na to, że w najlepszym wypadku Flawiusz powtarza jedynie to, co słyszał od chrześcijan opowiadających mu funkcjonującą między nimi legendę, a nie informacje z rzymskich archiwów.



▶▶▶ Pliniusz Młodszy

Pisze on jedynie o istnieniu sekty chrześcijan i podaje listę wierzeń, które jej członkowie utrzymują.
Poza tym gdy poczytamy sobie dokładnie to, co Plinusz napisał, zamiast powtarzać apologetycką propagandę, to dowiemy się że Pliniusz opisuje w tym samym wersie chrześcijańskie praktyki handlowania mięsem ludzkim ich ofiar złożonych przez nich w ofierze swojemu bogu.
No ale to powołujący się na Pliniusza chrześcijanie z jakiegoś powodu pomijają milczeniem.


▶▶▶ Swetoniusz (piszący w roku 115 n.e. czyli blisko wiek po domniemanym ukrzyżowaniu)

Oto cytaty ze Swetoniusza na które chrześcijanie powołują się próbując potwierdzać istnienie Jezusa I jego boską naturę:

„Ponieważ Żydzi bez przerwy powodowali zamieszki z podżegania Chretusa, zostali oni wydaleni z Rzymu”

„Chrestus” było pospolitym imieniem-ksywą pośród imigrantów w wielokulturowym Rzymie na długo przed rokiem 0. Było to też imię egipskiego Serafa (boga Ozyrysa), który miał w Rzymie bardzo licznych wyznawców, szczególnie pośród wielonarodowego plebsu. Chrestusianie mieli jedną z najgorszych reputacji ze względu na ich moralne rozpasanie i wywrotność, a pośród nich Żydzi byli jedną z aktywniejszych frakcji. Dlatego też akcje państwa przeciwko tej sekcie były częstsze, niźli względem pozostałych.

Ale może Swetoniusz popełnił literówkę, i zamiast jednego Chrestus chciał napisać Christus?
Słowo „christus” jest grecko-łacińskim słowem znaczącym „namaszczony” i było używane względem zarówno jednostek, kapłanów, jak i całych grup należących do różnych sekt teistycznych pochodzących ze wszystkich zakątków Imperium Rzymskiego.


A poza tym gdzie w cytacie Swetoniusza jest mowa o chrześcijanach? A może popełniający kardynalne literówki Swetoniusz przez pomyłkę mianem Żydów określał po prostu chrześcijan?
Otóż nie. Swetoniusz znał różnicę pomiędzy żydami a chrześcijanami, o czym świadczy kolejny jego cytat - tym razem rzeczywiście mówiący o chrześcijanach, ale z jakiegoś powodu unikany przez apologetów :)

„Kara została wykonana na chrześcijanach – klasie ludzi oddających się nowemu i szkodliwemu przesądowi.”



▶▶▶ Lukian z Samostaty (175 r. n. e.)

„... człowiek, który został ukrzyżowany w Palestynie ponieważ wprowadził on nowy kult do tego świata.”

Pomińmy na chwilę fakt, że gość (tak jak i inni tutaj) pisał to 120 lat po Jezusie.
Pomińmy na chwilę fakt, że nawet pisząc to w roku 33 n. e dniu ukrzyżowania, to nie mówi to NIC na temat nadnaturalności ukrzyżowanego, ani twierdzeń tego kultu, ani czy owe twierdzenia były prawdą.

W tym czasie tysiące ludzi było krzyżowanych w Palestynie za przeróżne przewinienia, od kradzieży i morderstw, przez rozprzestrzenianie wywrotowych religii, po organizowanie powstań anty-rzymskich.

Jedyne, co Lukian mówi, to że ukrzyżowano jakiegoś gościa, bo rozpoczął on jakiś kult.
I tyle.


▶▶▶ Inni
Czasem jeszcze chrześcijanie powołują się na Thallusa, który jest źródłem słabszym nawet od powyższych.


To tyle, jeśli chodzi o główne źródła historyczne na temat Jezusa (jeśli ktoś zna inne które tutaj pominąłem, proszę o podanie). Cała reszta to chrześcijańskie źródła niehistoryczne, więc równie dobrze moglibyśmy powoływać się na ewangelie.


Z racji swojej humorystyczności, na dodatkową uwagę zasługuje jeszcze okazjonalne powołanie się na Talmud, który razem z Torą jest podstawą religii uważającej Jezusa za oszusta i fałszywego proroka :)


▶▶▶ Czy relacje ewangelistów mają potwierdzenie, niezależnie od siebie?

Wszystkie 60 ewangelii (wliczając w to cztery ulubione przez dzisiejszych chrześcijan) nie są naocznymi relacjami, tylko zbiorem opowiadań powstałych pomiędzy 50-150 lat po wydarzeniach, a ich autorzy nie mają nic wspólnego z imionami, które te ewangelie noszą (o czym informują nawet lepsze wydania Biblii).



Czy na podstawie tych źródeł można uznać Jeusa za postać historyczną? I pamiętajmy - mówimy tutaj tylko o twierdzeniu o istnieniu człowieka o imieniu Jezus, na którym luźno bazuje chrześcijańska mitologia.

A udowodnienie jakiegokolwiek twierdzenia na temat jego nadnaturalnej natury to już zupełnie inna liga, o czym chrześcijanie wydają się zapominać w swoich energicznych próbach dowiedzenia, że człowiek o imieniu Jezus w ogóle istniał.




▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

41
  • Chciałabym tylko przestawić opinię kilku autorytetów na temat wiary w Boga:

    “Astronomia prowadzi nas do unikatowego wydarzenia, do wszechświata stworzonego z niczego zachowującego bardzo delikatną równowagę niezbędną do spełnienia dokładnie takich warunków, które są wymagane dla istnienia życia oraz mającego przewodni - można powiedzieć - ponadnaturalny plan.”

    ”Stworzenie wszechświata jest poparte przez wszystkie dające się zaobserwować dane, których astronomia dostarczyła do chwili obecnej.”
    (Arno Penzias - fizyk: nagroda Nobla w dziedzinie fizyki)
    - cytowany w Ronald W. Clark, “The Life of Ernst Chain (London: Weidenfield & Nicolson, , str. 147-148
    ***
    “Im więcej wiemy o kosmosie i ewolucyjnej biologii, tym bardziej wydają się one niewytłumaczalne bez jakiegoś aspektu projektu. A w moim przypadku jest to natchnieniem dla wiary.”
    (Charles Hard Townes - fizyk: nagroda Nobla w dziedzinie fizyki)
    Greg Easterbrook “Of lasers and prayer” w Science, Vol. 277

    ***
    “Wydaje mi się, że będąc skonfrontowani z cudami życia i wszechświata, należy zadać sobie pytanie, dlaczego, a nie po prostu jak. Jedyne możliwe odpowiedzi są religijne... Znajduję potrzebę Boga we wszechświecie i swoim własnym życiu... Mamy szczęście, że mamy Biblię a szczególnie Nowy Testament, który mówi nam tak wiele o Bogu w szeroko dostępnych ludzkich kategoriach.”

    (Arthur Leonard Schawlow - fizyk: nagroda Nobla w dziedzinie fizyki)
    - Henry Margenau & Ray Abraham Varghese, eds., “Cosmos, Bios, Theos: Scientists Reflect on Science, God and the Origin of the Universe, Life and Homo Sapiens” (LaSalle, IL, USA: Open Court,), str. 105, 107

    ***
    ”Jeżeli chodzi o mnie, wiara zaczyna się wraz z uzmysłowieniem sobie faktu, iż wyższa inteligencja doprowadziła do powstania Wszechświata i stworzyła człowieka. Nie jest mi trudno mieć tę wiarę, gdyż niezaprzeczalnym jest fakt, iż tam gdzie jest plan istnieje inteligencja – uporządkowany, rozwijający się wszechświat świadczy o prawdzie najbardziej majestatycznego stwierdzenia, jakie kiedykolwiek wypowiedziano – ‘Na początku Bóg’.”

    (Arthur Holy Compton – fizyk: nagroda Nobla w dziedzinie fizyki)
    “Chicago Daily News”
    “Bóg dał nam niesamowicie fascynujący świat, który możemy zamieszkiwać i badać.”
    William Phillips - fizyk: nagroda Nobla w dziedzinie fizyki

    • 1. Argumentum ad verecundiam, czyli Odwołanie do autorytetu, to jeden z podstawowych błędów logicznych.
      2. Poza tym każdy z podanych przez Ciebie cytatów zawiera co najmniej jeden osobny kolosalny błąd logiczny.
      3. Niestety, nawet na błędy logiczne nie uda Ci się wygrać. 93% członków Amerykańskiej Akademii Nauk jest ateistami. To tyle odnośnie Argumentum ad verecundiam.

      Jeżeli chcesz wybrać sobie jeden z tych podanych przez Ciebie argumentów i go przedstawić, proszę bardzo. Wspólnie zastanowimy się na ilu poziomach jest on błędny.

      • Myślę że nie jestem na tyle kompetentna, by podważać stwierdzenia fizyków, w szczególności jeśli zdobyli nagrodę Nobla.

        • http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_atheists_in_science_and...

          Rozumiem więc, że zgodnie z Twoim własnym tokiem rozumowania powyższa lista ateistów składająca się z fizyków, chemików, biologów oraz innych laureatów Nagrody Nobla, sprawia że staniesz się ateistką.

          Jak sama widzisz, nawet stosowanie Twojego ulubionego błędu logicznego Argumentum ad Verecundiam nie prowadzi do teizmu, tylko do ateizmu.


          ------------------------------------------------------------ ---------------------------------------
          Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

          • Czyli uważasz, że jeżeli większość naukowców jest ateistami, to oznacza, że tylko oni mają rację, czy to też nie jest przypadkiem błąd logiczny?

            • Nie, to przecież Twój tok myślenia.

              Ja uważam, że o wartości stanowiska nie decyduje to kto ani ile osób je utrzymuje, tylko to czy na jego poparcie istnieją dobre argumenty.

              Dlatego też wobec całkowitego braku takich argumentów, jako kościelny lektor w katolickiej Polsce stałem się ateistą, a jako uczeń technikum w którym wszyscy palili, nigdy nie wziąłem papierosa do ust.

              Widzisz, jak ładnie działa higiena umysłowa? :)
              Żadnych sprzeczności, ni błędów logicznych we własnej postawie, które utrudniałyby utrzymywanie stanowiska możliwie najbliższego prawdzie.

              Może się skusisz?

              • Widzę, pięknie działa,gratulacje. Nie muszę się kusić, bo żyję w prawdzie ze sobą. Ale wróćmy do początku początku... Uważasz w takim razie, że jak powstał Wszechświat? Tylko argumentacja typu, że przed Wielkim wybuchem nie mogło mieć nic miejsca mnie nie przekonuje (Czyli argument skoro wszystko zostało stworzone w Wielkim wybuchu, to nic nie miało miejsca przed nim). Przekonuje mnie tutaj matematyka, która mówi, że według obecnych szacunków prawdopodobieństwo przypadkowego ułożenia się stałych fizycznych takich jak w naszym Wszechświecie jest niewiarygodnie małe (1:10 do potęgi 229). Czy zatem wykluczasz zasadę przypadku, który miałby stworzyć nasz świat?

                • ►►► Uważasz w takim razie, że jak powstał Wszechświat?

                  Powiedzmy, że nie wiemy. I co z tego?
                  To nas uprawnia do zmyślania sobie bajek na poziomie wiarygodności boga Mbombo, albo Doliny Muminków?
                  Czasem najlepszą odpowiedzią jest NIE WIEM, czyli to, czego religia tak panicznie się boi. Więc religia twierdzi, że skoro nie znamy odpowiedzi, to odpowiedzią na wszystko jest: BÓG!
                  Cóż za wyjątkowo niedojrzała postawa.

                  To właśnie jest istotą jednego z najbardziej podstawowyhch błędów logicznych – błedu logicznego Argumentum ad Ignorantiam, czyli Odwołania do Niewiedzy.



                  ►►►Przekonuje mnie tutaj matematyka, która mówi, że według obecnych szacunków prawdopodobieństwo przypadkowego ułożenia się stałych fizycznych takich jak w naszym Wszechświecie jest niewiarygodnie małe (1:10 do potęgi 229).

                  Moja Droga – ani przypadki, ani prawdopodobieństwo nie istnieje. Skoro świat powstał i tutaj jesteśmy, to prawdopodobieństwo tego wynosiło 100%. W przeciwnym razie by nas tutaj nie było.
                  Prawdopodobieństwo to nie coś, co istnieje naprawdę. To tylko próba kwantyfikacja naszej niewiedzy. A owe obliczanie prawdopodobieństwa przez teistów to nic innego jak Błąd Logiczny Strzelca Wyborowego połączony z niezrozumieniem tego, czym (nie)jest prawdopodobieństwo.

                  Więcej na ten temat możesz przeczytać w drugiej pierwszej punktu „Argument z symulacji” tutaj http://www.filmweb.pl/user/impactor

                • Myślę, ze prawdopodobienstwo ze swiat istnial zawsze i jedynie zmienia swoja forme jest znacznie wieksze niz na istnienie wszechmogacego, niematerialnego bytu, ktory stworzyl cos z niczego :) to tak apropo prawdopodobienstwa.

      • ►►► 93% członków Amerykańskiej Akademii Nauk jest ateistami. To tyle odnośnie Argumentum ad verecundiam.

        Argumentum ad numerum, błąd logiczny...

        Jak się nazywa człowiek, który wszystkim wytyka błędy logiczne (często niesłusznie) a odpowiada na nie innymi błędami logicznymi? :-)

  • Śmieszy mnie jak widzę wojujących ateistów chcących za wszelką cenę udowodnić, że Bóg nie istnieje, a osoby wierzące są debilami. Prawda jest taka, że ci ludzie są bardziej wierzący od nas katolików. Jaką wielką trzeba mieć wiarę w nieistnienie Boga, aby na każdym forum, w każdym religijnym temacie zacięcie udowadniać, że nie mamy racji. Niczym się nie różnicie od wędrujących od drzwi do drzwi świadków jehowy.

    Powołujesz się na źródła rzymskie z okresu dominatu, to może trochę podpowiem. Chrześcijanie (do 392 roku kiedy to cesarz ustanowił oficjalną religią) traktowani byli jak sekta. Nie rozumiano ich, proponowano uznanie Jezusa za kolejne bóstwo (bo i tak już mieli bogów od cholery), z kolei ci nie zgadzali się, uznając Go za jedynego Boga. Stąd prześladowania (od czasów Nerona), umniejszanie roli chrześcijan, próba udowodnienia, że Jezus w ogóle nie istniał.

    Prawda jest taka, że chrześcijaństwo było i jest nadal jednym z czołowych bodźców rozwoju człowieka. To chrześcijanie stworzyli cywilizację, która władała i nadal włada całym światem. Dzięki chrześcijaństwu (i kościołowi), wiemy w ogóle, że istniało coś takiego jak Rzym, jego prawo, filozofia grecka, sztuka antyku, bo to właśnie kościół jako średniowieczna inteligencja dbał o to co człowiek dokonał w antyku. Jeżeli chodzi o moralność, to chrześcijaństwo zniosło zasadę talionu (oko za oko), nasze dzisiejsze prawo to tak naprawdę synteza prawa rzymskiego z dekalogiem. I mógłbym wymieniać tak przez dobre kilka godzin o tym co tak naprawdę dała nam ta religia i wiara w Boga.

    Może coś o filmie, bo przecież jesteśmy na filmwebie? Polecam każdemu w szczególności przed Wielkanocą. :) Pozdrawiam.

    • ▶▶▶ Śmieszy mnie jak widzę wojujących ateistów chcących za wszelką cenę udowodnić, że Bóg nie istnieje

      A mnie smucą teiści, którzy nie rozumieją tekstu pisanego, ani czym jest ateizm.


      Twój cały wywód n/t tępienia chrześcijan sprowadza się do tego, że brak dowodów na istnienie Jezusa jest dowodem na jego istnienie. Super, dodam do listy teistycznych argumentów.



      ▶▶▶Prawda jest taka, że chrześcijaństwo było i jest nadal jednym z czołowych bodźców rozwoju człowieka. To chrześcijanie stworzyli cywilizację, która władała i nadal włada całym światem.

      Cóż za absurdalne stwierdzenie. Cywilizacja ludzka rozwijała się pomimo chrześcijaństwa, a nie dzięki niemu.

      A jedynym powodem dla którego dzisiaj chrześcijaństwo nie pozwala sobie na to, na co pozwala sobie Islam, jest wpływ humanistycznej cywilizacji Europejskiej która na przestrzeni tysiąca lat odciągnęła wrzeszczące i kopiące chrześcijaństwo od jego bestialskich korzeni, czyniąc z niego coś co dało się jakoś tolerować i co tylko w pewnym stopniu blokowało cywilizacyjny postęp i rozwój moralności.


      Rzadko mi się to zdarza, ale Twój cały post był tak katastrofalnie absurdalny i tak odrażająco mijający się z prawdą, że nie wiem czy w ogóle będzie mi się chciało kontynuować tą rozmowę.



      ▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼
      Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

      • Rozumiem, czym jest ateizm. Jest założeniem, że byt wyższy nie istnieje. Nie rozumiem natomiast dlaczego swoją "ideologię" szerzysz po całym świecie. Nie wierzysz, to twoja sprawa, ale pozwól innym wierzyć w spokoju.

        Dla mnie dowodem na to, że istniał Jezus jest Biblia sama w sobie. Ta księga jest doskonała pod każdym względem i nie wierzę, że uczniowie Jezusa napisaliby cały nowy testament bez natchnienia Boga. Ale tu znowu jest kwestia wiary, nie naukowego udowadniania.

        >>>A jedynym powodem dla którego dzisiaj chrześcijaństwo nie pozwala sobie na to, na co pozwala sobie Islam, jest wpływ humanistycznej cywilizacji Europejskiej która na przestrzeni tysiąca lat odciągnęła wrzeszczące i kopiące chrześcijaństwo od jego bestialskich korzeni, czyniąc z niego coś co dało się jakoś tolerować i co tylko w pewnym stopniu blokowało cywilizacyjny postęp i rozwój moralności.

        Widzę, że nie znamy historii. Bo widzisz, ta "humanistyczna cywilizacja europejska" wyrosła właśnie z chrześcijaństwa, z dekalogu. Trzeba nie znać w ogóle filozofii Augustyna i św. Tomasza, by twierdzić, że chrześcijaństwo ma "bestialskie korzenie". Poczytaj, może zrozumiesz. Swoją drogą twoje stwierdzenie, że chrześcijaństwo bez europejskiego humanizmu byłoby niczym Islam, świadczy o tym, że nie czytałeś Pisma Świętego i kompletnie nie rozumiesz etyki chrześcijańskiej. Opieranie osądu na Starym Testamencie (nota bene księdze religijnej i księdze PRAWA) i wyciąganie z niego wszelkich absurdów nijak się ma do chrześcijańskiej etyki. Po prostu Żydzi takie mieli prawo i tyle, taki był ich pogląd na świat. Dlatego to co na twojej stronie czytałem o "gwałcie w Biblii" świadczy tylko o twojej niewiedzy i niezrozumieniu.

        Że też chce się tobie tak na siłę wszystkim udowadniać swoją rację, smutne.

        • To chyba Ty nie znasz ST jeśli uważasz chrześcijanstwo za takie 'swiete'. Gwalty i morderstwa sa tam normą, wiec nie mow ze na tym sie opiera cala cywilizacja europejska, bo bys nawet nie miala prawa pisac na tym forum jakby się tak wszyscy starego testamentu trzymali :)

          • Czytamy ze zrozumieniem...

            Stary testament składa się z ksiąg prawa Izraela. Jest zbiorem ksiąg o charakterze religijnym, historycznym i prawnym. To, że żydzi ponad dwa tysiące lat temu uważali, że kobietę za cudzołożenie się kamieniuje nie znaczy, że dziś mamy przestrzegać tego nakazu i nadal kamieniować kobiety za cudzołożenie. Bo był taki człowiek, nawet Syn Boga, który nazywał się Jezus Chrystus i on w momencie kamieniowania powiedział: "Kto z was jest bez grzechu niech pierwszy rzuci w nią kamieniem". Ojej, chyba mamy tutaj zmieniony pogląd na świat? "Humanizm europejski". Hmm, a może Biblia to księga mówiąca też o tym jak ludzie kiedyś rozumieli Boga, a jak powinni go rozumieć teraz? Hmm, a może Żydzi nie traktowali Boga jako nieskończoną miłość, a jako nieskończoną sprawiedliwość co? A to ciekawe.

            • To w koncu ten ST byl pisany pod natchnieniem bozym czy nie? Bo jakos nie przemawia do mnie, ze natchnal kogoś opowiadajac jak stworzyl świat, a juz zapomnial dodac, ze kobiety to tez ludzie i raczej nie powinniśmy ich kamienowac. Strasznie pyszny ten bog jak chwali się co zrobil, a nie mówi od razu takich oczywistych rzeczy.

              • Widać pojęcie Boga, duchowości jest dla ciebie zbyt wielką abstrakcją.

                Jeszcze raz.

                Wierzymy, że Biblia stworzona była pod natchnieniem Boga, to znaczy, że CZŁOWIEK, który ją pisał był jakby szczególnie uświadomiony przez Boga (ducha). Po drugie. A czemu pierwszą zasadą prawa była Krwawa Pomsta? Potem Kodeks Hammurabiego a potem jeszcze Tora wprowadziły zasadę talionu. A Jezus w Nowym Testamencie wprowadza zasadę "Kochaj bliźniego swego jak siebie samego". Świat idzie do przodu, hello? Człowiek musiał to wszystko zrozumieć, pojąć. A dlaczego Jezusa ukrzyżowano? Gdyby mówił to co Żydzi chcieli usłyszeć to raczej by tego nie zrobili co? Żydzi oczekiwali mesjasza politycznego, który uwolni ich od Rzymian i sprawi, że będą panami. A tu zaskoczenie, Bóg zsyła swojego syna z mocą odpuszczania grzechów "przecież to była herezja w tamtych czasach" i który szerzy pogląd Boga, który nie jest sprawiedliwością, a miłością.

                "Pyszny Bóg..." - A gdzie się Bóg chwali tym co zrobił? Bo chyba inne pisma czytaliśmy. Może pożyczyliśmy je od Jehowych. A może w ogóle nie czytaliśmy Biblii, tylko wyciągamy wnioski z uproszczeń i skrótów, a nie treści? Swoją drogą, gdyby Bóg był taki oczywisty, to wszyscy by w niego wierzyli, a tak to znalazł się taki Pitrek i przyjaciele, którzy jednak w niego nie wierzą.

                • Czytałem literal translation younga i szczerze polecam, bo te nasze 'polskie' przeklady to niezla kpina. Wiesz, ze w oryginalnym dekalogu jest mowa o niewolnikach? Czy znasz te wyidealizowana klepanke z religii?

                  Skoro jest opisane stworzenie swiata to chyba czlowiek nie mogl sam tego doswiadczyc, prawda? Skoro bog mówił ludziom co maja pisac to pominal trochę za duzo istotnych kwestii jak na taka cudowna istotę. Czemu świat idzie do przodu? Przeciez to co powiedzial bog powinno byc wieczne i niezmienne. Jak Newton ulozyl prawa dynamiki to zapewniam, ze za 100tys lat będą takie same. Bog tak nie potrafił?

        • ▶▶▶ Rozumiem, czym jest ateizm. Jest założeniem, że byt wyższy nie istnieje.

          Niestety nie. To jest antyteizm.
          Przeczytaj sobie punkt pierwszy tutaj: http://www.filmweb.pl/user/impactor



          ▶▶▶Dla mnie dowodem na to, że istniał Jezus jest Biblia sama w sobie.

          Rozumiem więc, że dowodem na istnienie Saurona jest również Władca Pierścieni?


          ▶▶▶Ta księga jest doskonała pod każdym względem

          Aha, i pewnie dlatego zawiera ponad 10 000 samozaprzeczeń oraz opisuje boga-potwora?


          ▶▶▶ i nie wierzę, że uczniowie Jezusa napisaliby cały nowy testament bez natchnienia Boga.

          Hahaha. A od kiedy domniemani uczniowie Jezusa mieli cokolwiek wspólnego z pisaniem Biblii. Nie wiesz, że Ewangelie nie mają nic wspólnego z apostołami, których imiona noszą? Jeśli nie wierzysz ateiście, to sobie otwórz co lepsze wydanie Biblii i przeczytaj co stoi wołami przed każdą ewangelią. No?
          „AUTOR NIEZNANY”


          ▶▶▶ Widzę, że nie znamy historii. Bo widzisz, ta "humanistyczna cywilizacja europejska" wyrosła właśnie z chrześcijaństwa, z dekalogu.

          Cóż za bzdura. Owa cywilizacja wyrosła na dorobku rzymskim i greckim, oraz na podstawowych moralnych które są wynikiem ewolucji człowieka jako gatunku społecznego. Ów dekalog skopiował te sekularne zasady (dodając te najważniejsze o czczeniu boskiego tyrana), po czym przypisał sobie ich autorstwo. A na każde moralne przykazanie przypada kilka(naście) przykazań głupich, niemoralnych, lub po prostu antyludzkich.
          Innymi słowy - chrześcijaństwo nie daje od siebie nic dobrego, dając za to masę zła.


          ▶▶▶ Swoją drogą twoje stwierdzenie, że chrześcijaństwo bez europejskiego humanizmu byłoby niczym Islam, świadczy o tym, że nie czytałeś Pisma Świętego i kompletnie nie rozumiesz etyki chrześcijańskiej.

          Tak, i pewnie dlatego zaginam swoją znajomością Pisma Świętego księży doktorów z Papieskich Uniwersytetów Teologicznych, prawda? Nie wierzysz? Kliknij na moim nicku.


          ▶▶▶ Opieranie osądu na Starym Testamencie i wyciąganie z niego wszelkich absurdów nijak się ma do chrześcijańskiej etyki. (…) Dlatego to co na twojej stronie czytałem o "gwałcie w Biblii" świadczy tylko o twojej niewiedzy i niezrozumieniu.

          1. Stary Testament to 613 przykazań Twojego boga-potwora Jahwe. Również Twoje ulubione 9 przykazań stamtąd pochodzi.
          2. Jezus kilkukrotnie stwierdził, że każde z tych bestialskich I antyludzkich przykazań ma obowiązywać do końca świata, a ktokolwiek uczący inaczej będzie miał przerypane.
          3. Stary Testament to również opis natury owego boga-potwora, ale mimo tego bestialstwo Jahwe jest w nim niczym w porównaniu do bestialstwa Nowego Testamentu.

          O ile w ST ucieczką przed bestialstwem boga-potwora Jahwe była przynajmniej śmierć, to w NT nawet ten ratunek zniknął. Bo w nim Twój kochany Jezus wprowadził koncept nieskończonej kary-tortury za skończone przewinienie. A to z definicji jest nieskończoną niesprawiedliwością.

          • Odpiszę tylko na część, bo nie wiem, czy warto jest tłumaczyć tobie wszystko.

            Po pierwsze, to ty zrobiłeś założenie "boga-potwora", bazując na wyrwanych z kontekstu fragmentach Starego Testamentu. Pozbawiłeś treść głębi, wziąłeś ją dosłownie, nie stosujesz odniesień do historii i nie rozumiesz, że dla Żydów Stary Testament był również księgą prawa, taki mieli pogląd na świat i jest to przedstawione w księgach ST.

            Po drugie: "koncept nieskończonej kary-tortury". Zaskoczę cię, Bóg nikogo nie skazuje na tortury. Ojej! Jak to możliwe? ;) Bóg dał człowiekowi wolną wolę, swobodę decyzyjną między dobrem, a złem. Fenomenem człowieka jest to, że mimo iż zostało w nim zaszczepione pojęcie zła, jego świadomość, to bardzo często wybiera on dobro, powraca do Boga. Piekło nie jest miejscem kaźni za grzechy człowieka, tylko jest dobrowolnym wyborem braku-boga w moim życiu. Odrzucam Boga, jego miłość i wybieram piekło-pustkę, brak miłości. To Żydzi wierzyli w rachunek grzechów, bo Boga pojmowali jako sprawiedliwość. Od czasów Jezusa, Bóg jest nieskończonym miłosierdziem tj. wybaczy on grzechy słabemu człowiekowi, jeżeli ten będzie miał żal i wolę poprawy. I pewnie zadasz pytanie: "to skoro Bóg jest taki dobry i wszechmocny, to czemu stworzył zło". A ja polecę tobie Mistrza i Małgorzatę i zadam pytanie, czy gdyby nie było na świecie zła, to wiedzielibyśmy czym jest dobro?

            Kwestię Władcy Pierścieni i innego, absurdalnego porównania sobie odpuścimy. Rzeczywiście wymagam chyba zbyt dużo.

            Co do tradycji humanizmu, drprado napisał wystarczająco dużo.

            Nie kompromituj się. Może poczytałeś trochę i posłuchałeś paru ludzi, ale wiedzy humanistycznej (o wyczuciu nie wspomnę) to ty nie masz. Tworzysz pseudo-logiczne założenia i na nich opierasz swoje dowody, a prawda historyczna, wiedza o etyce i filozofii w ogóle ciebie nie interesuje. Moim zdaniem twoim problemem jest to, że zrobiłeś założenie "Boga nie ma" i teraz na siłę naciągasz dowody dla własnego komfortu psychicznego. Nie wnikam jakie kompleksy leczysz swoją "ideologią".

            Pozdrawiam. :)

            • zaczyna się, jak Bóg jest niedobry to metafora. Dlaczego więc fragmenty w których Bóg jest dobry nie mam traktować niedosłownie? Dlaczego fragmentów o cudach Jezusa itp? Trochę konsekwencji, bo jeśli dodamy do tego że w przeszłości wszystko czytane dosłownie i wszystko co zostało udowodnione naukowo zaczynamy uznawać za metafory robi się co najmniej zabawnie a z drugiej strony irytująco.

              Wolna wola w obliczu plucia w twarz logice przez koncept boski jest nieskończoną karą.

              Władca Pierścieni taka sama fikcja jak Biblia - odpuśćmy.

              Tutaj nie chodzi czy Bóg istnieje czy nie, nikt takiej wiedzy nie posiadł, a gnostycy to zwykli fanatycy, ale o to dlaczego wierzący wierzą w Boga a odrzucają wierzenie w tysiące innych bogów, mimo że prawdopodobienstwo istnienia innych bytów jest takie same lub wyższe i co ustaliliśmy wyżej Bóg nie należy do "aniołków".

            • Nie widziałem tego wcześniej, bo z racji wyjątkowej niekompetencji swoich postów Ty i Twój kolega drprado (który poza inkompetencją wydaje się być również idiotą niezdolnym do rozumienia prostego tekstu czytanego) trafiliście na listę ignorowanych użytkowników.
              Ale jako że trafiłem tu przez przypadek, to odpowiem

              ❶ Och, jakże oryginalnie!
              „Kontekst! Kontekst historyczny który wszystko usprawiedliwia!”
              Zabawne, że żaden z apologetów nie potrafi przedstawić tego rzekomego kontekstu, w którym czyny Jahwe nie byłyby bestialską psychopatią.

              Jeśli czujesz się na siłach, to proszę wytłumacz pod poniższymi linkami dlaczego Jahwe nie jest potworem psychopatą:
              - ponieważ odebrał wolną wolę Faraonowi za co go później ukarał zabijając synów pierworodnych w całym Egipcie: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
              - ponieważ wysłał 2 niedźwiedzie do rozszarpania 42 bawiących się dzieci oraz ponieważ nakazał roztrzaskiwanie niemowląt na kęsy i rozrzynanie ciężarnych kobiet: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...


              ❷►►►Zaskoczę cię, Bóg nikogo nie skazuje na tortury. Ojej! Jak to możliwe? ;) Odrzucam Boga, jego miłość i wybieram piekło-pustkę, brak miłości.

              No to ja Tobie też dam wolną wolę – kochaj i wielb mnie, żyj tak jak Ci nakazuję, albo rozwalę Ci łeb łomem. Nie kochasz? No to sam wybrałeś rozwalenie łba i sam jesteś sobie winny. Kogo to sposób myśłenia? Ano Jahwe, Hitlera, Stalina, Kim Dżong Ila i każdego innego psychopatycznego zbrodniarza z władzą absolutną.

              Jak zdegenerowanym przez chrześcijaństwo trzeba być, żeby nazywać to wolną wolą... Twoja religia to system mafijny, rządzony przez wszechmocnego sadystę-psychopatę.



              ►►►Bóg dał człowiekowi wolną wolę, swobodę decyzyjną między dobrem, a złem.

              Ty tak na poważnie? Od kiedy to dobro = przestrzeganie boskich nakazów? Czyżby chrześcijaństwo zniszczyło do reszty Twoją zdolność odróżniania dobra od zła?
              Cóż za niespodzianka...


              ►►►A ja polecę tobie Mistrza i Małgorzatę i zadam pytanie, czy gdyby nie było na świecie zła, to wiedzielibyśmy czym jest dobro?

              A ja Tobie polecę lekturę punktu „Czy brak zła = brak dobra?” znajdującego się tutaj http://www.filmweb.pl/user/impactor
              Popełniasz ten sam argument, który tamten rozmówca, więc nie mam zamiaru udowadniać jego idiotyzmu po raz drugi



              ►►►Nie kompromituj się. Może poczytałeś trochę i posłuchałeś paru ludzi, ale wiedzy humanistycznej (o wyczuciu nie wspomnę) to ty nie masz. Tworzysz pseudo-logiczne założenia i na nich opierasz swoje dowody, a prawda historyczna, wiedza o etyce i filozofii w ogóle ciebie nie interesuje.

              http://pl.wikipedia.org/wiki/Projekcja_%28psychologia%29


              ►►►Moim zdaniem twoim problemem jest to, że zrobiłeś założenie "Boga nie ma" i teraz na siłę naciągasz dowody dla własnego komfortu psychicznego. Nie wnikam jakie kompleksy leczysz swoją "ideologią"..

              Moim zdaniem twoim problemem jest to, że zrobiłeś założenie "Tatusia Muminka nie ma" i teraz na siłę naciągasz dowody dla własnego komfortu psychicznego. Nie wnikam jakie kompleksy leczysz swoją "ideologią"..



              Wpadnij pod powyższe linki by wytłumaczyć bestialstwa swojego boga-potwora, bo tu już pewnie nie zaglądnę. Niewiele rzeczy bardziej irytuje, niż głupiec uważający się za mędrca i traktujący innych z góry. A niestety do tego popchnęło Cię chrześcijaństwo dając Ci absurdalnie bezpodstawne poczucie racji, którego nie potrafisz poprzeć niczym poza krynicą swojej niekompetencji która nie pozwala Ci stworzyć żadnego konkretnego argumentu, czym przynajmniej awansowałbyś do poziomu demonstracji wielopoziomowych błędów logicznych.
              Dlatego też zamiast polec na tradycyjnym cmentarzu apologetyki, Twój argument pada jeszcze przed jego bramą.

          • ▶▶▶boga potwora, bestialstwo

            To już nudne, to już było... Jeśli chcesz rozmawiać naukowo to porzuć te emocjonalne pokrzykiwanie...


            ▶▶▶które są wynikiem ewolucji człowieka jako gatunku społecznego.

            A jednak wierzysz w ewolucję, która nie ma żadnych dowodów, w czy zatem jesteś logiczniejszy niż wierzący w Boga?


            ▶▶▶Dla mnie dowodem na to, że istniał Jezus jest Biblia sama w sobie.
            Rozumiem więc, że dowodem na istnienie Saurona jest również Władca Pierścieni?

            To błędny argument, sprowadzający sprawę do absurdu. To tak jak argumentować, że Impactor i Hitler lubili pączki, więc Impactor jest faszystą...
            Tak samo mogę napisać, że Ty wierzysz w ewolucję przeczytawszy Dawkinsa czy Darwina i są one dla Ciebie dowodem, więc inna książka jest dowodem na istnienie królewny i 7 krasnoludków...
            Jesli książki nie są dla Ciebie dowodem to napisz co jest a wtedy pogadamy...

            ▶▶▶Tak, i pewnie dlatego zaginam swoją znajomością Pisma Świętego księży doktorów z Papieskich Uniwersytetów Teologicznych, prawda?

            Ale jesteś wspaniały, po prostu okaz doskonałości, wszystkich zaginasz... Patrzcie ludzie na mnie i wierzcie co mam wam do przekazania..

            Tak naprawdę wylewa się z Ciebie żółć, ziejesz nieszczęściem, i nawet tylko to jest dobrym powodem, żeby zakończyć tą dyskusję...

      • ▶▶▶Cóż za absurdalne stwierdzenie. Cywilizacja ludzka rozwijała się pomimo chrześcijaństwa, a nie dzięki niemu.

        A jedynym powodem dla którego dzisiaj chrześcijaństwo nie pozwala sobie na to, na co pozwala sobie Islam, jest wpływ humanistycznej cywilizacji Europejskiej która na przestrzeni tysiąca lat odciągnęła wrzeszczące i kopiące chrześcijaństwo od jego bestialskich korzeni, czyniąc z niego coś co dało się jakoś tolerować i co tylko w pewnym stopniu blokowało cywilizacyjny postęp i rozwój moralności.

        Ha ha ha!
        Charleswhite pisze o Św. Tomaszu z Akwinu? Św. Augustynie? A co to jest? ;-)
        Impactor czytał Dawkinsa i Wikipedię (na temat błędów logicznych) a charleswhite czy inni dyskutanci wymagają za wiele. Nieuctwo antyteistów zawsze uderza, bo tak trzeba być nieukiem, żeby nie wiedzieć, że nasza cywilizacja opiera się ( a raczej opierała się, bo teraz zdycha) na trzech filarach: greckim stosunku do prawdy, prawie rzymskim i etyce chrześcijańskiej. I to stworzyło cywilizację, która opanowała cały świat...


        ▶▶▶Rzadko mi się to zdarza, ale Twój cały post był tak katastrofalnie absurdalny i tak odrażająco mijający się z prawdą, że nie wiem czy w ogóle będzie mi się chciało kontynuować tą rozmowę.

        Będziesz, będziesz, jesteście jak świadkowie Jehowy (sam bym tego lepiej nie ujął), macie wewnętrzną potrzebę nawracania :-).
        Ale może rzeczywiście zrezygnuj, bo on jest za dobry, nie masz z nim szans, tylko się spienisz za bardzo...

        • ▶▶▶ Impactor czytał Dawkinsa i Wikipedię...

          Niestety nie, i nie. Dawkinsa co prawda czytałem, ale tylko książki dotyczące biologii ewolucyjnej. Nic n/t religii.


          ▶▶▶ i etyce chrześcijańskiej.

          Hahaha. A co ma etyka wspólnego z chrześcijańswem, czyli jedną z najbardziej niemoralnych religii w której centrum jest bóg-potwór i autor ostatecznej niesprawiedliwości?

          • Człowieku nie zdajesz sobie sprawy jak jesteś śmieszny. Zbitki "bóg - potwór", "najbardziej niemoralna religia" to wszystko już było u Dawkinsa, Hitchensa i innych. To nikogo już nie szokuje ani nie zachęci do odwiedzenia Twojej strony. To nie są żadne argumenty, tylko inwektywy, które nic nie znaczą i nic nie dowodzą.
            To zwykły bełkot półinteligenta.

            • W argumentach popartych dowodami/przykładami dostrzegasz śmieszność i inwektywy...
              W swoim tekście niepopartym żadnym dowodem, zadnym sensownym argumentem i przesyconym inwektywami nie dostrzegasz nic zdrożnego...

              Zasada stosowania podwójnych standardów niestety wchodzi w krew, czemu znów dałeś wyraz...

  • Jak czytam twoje komentarze tutaj to przypominają mi się słowa o tym, że w dzisiejszych czasach "wiara stanie się nauką, a nauka wiarą". Wierzysz w wszechmoc nauki, a tak naprawdę wcale dużo o niej nie wiemy. Mamy technologię, która w większości przyczynia się do upadku człowieka niż jego rozwoju. Ślepo wierzymy w każde odkrycie naukowców uważając to za pewnik, w większości tak nie jest. Z kolei od ludzi wierzących oczekujemy logicznego wytłumaczenia istnienia Boga i dogmatów religijnych. "Udowodnij, że Bóg istnieje". Nie da się. Albo przyjmujesz słowo Boga, albo je odrzucasz, a jeżeli przyjmujesz to na podstawie wiary a nie analizy, wnioskowania logicznego.

    Jeżeli ktoś w swoim życiu kieruje się tylko logiką i rozumem to jest bardzo nieszczęśliwym człowiekiem. Przecież miłość logiczna nie jest, tak samo jak wiara w Boga, a mimo to ludzie się w sobie zakochują. A co to jest sztuka? Jest to logiczne, wytłumaczalne? A dlaczego człowiek ma zdolność wyobrażenia (abstrakcyjnego myślenia), przecież to też nie jest logiczne. I można by tak mówić i wymieniać...

    • Ależ Impactor i inni ateiści (a właściwie antyteiści) są często z logiką na bakier. To nie kwestia logiki.
      Istnienia Boga lub nieistnienia nie da się udowodnić, tak jak i ewolucji, czy kosmitów jako twórców życia, w które oni ślepo wierzą.

      Mnie zastanawia coś innego, czytam czasami fora chrześcijańskie, Frondy i takie tam. I zawsze jest to samo, bardzo wielu antyteistów chce nawracać na ateizm. Jak nieszczęśliwi ci ludzie muszą być i jak bardzo zazdrościć nam wiary?

      Przecież nawracanie na ateizm jest całkowitą głupotą, bo czy ich celem jest aby inni częściej kradli, zabijali? Chcą pozbawić innych radości, którą czerpią z wiary? Tak to wygląda...
      Mogę zrozumieć takiego Dawkinsa, bo robi to dla kasy i prestiżu (chociaż nie jestem pewny czy naprawdę wierzy w ewolucję), ale motywów tych ludzi (muszących spędzać mnóstwo czasu na tym) nie mogę pojąć.

      • Następny teistyczny leming uważający, że chrześcijaństwo odbierające zdolność odróżniania dobra od zła jest źródłem moralności.
        Ręce opadają.

        • Jeśli już idziemy w inwektywy, to uważam że to następny ateistyczny idiota.

          Ręce opadają na takie argumenty:
          "chrześcijaństwo odbierające zdolność odróżniania dobra od zła" kto to pisze....
          To jest argument na poziomie Środy lub Senyszyn, bez komentarza...

          Tu naprawdę dyskusja się powinna skończyć, bo mózg tego człowieka jest całkowicie sprany.

          Oczywiście źródłem odróżniania dobra od zła jest religia, Wy jesteście pierwszym pokoleniem, które utraciło wiarę i tak naprawdę macie bazę moralną w chrześcijaństwie, dekalogu. Ale Wasze dzieci już będą inne, nie mówiąc o wnukach. Bez religii nie ma moralności, co widać na zachodzie, eutanazja, aborcja, seks z kimkolwiek, całkowity rozkład rodziny.
          Jeśli jesteście na tyle głupi, że wychowujecie tak swoje dzieci i taką przyszłość im szykujecie to już Wasza sprawa...

      • Cały Twój post jest mocno ofensywny (podejrzewam trolling, bo według mnie jest trochę zbyt głupi, żeby był na serio), odpiszę zatem tylko na jedną kwestię, która najbardziej mnie rozśmieszyła.

        "Przecież nawracanie na ateizm jest całkowitą głupotą, bo czy ich celem jest aby inni częściej kradli, zabijali?"
        Czy według Ciebie ateista = przestępca?
        Wiesz czym się różni dobry człowiek będący ateistą i dobry człowiek będący katolikiem? Bezinteresownością.

        • Jest tu duży problem semantyczny, najpierw ustalmy co znaczy "dobry człowiek", żeby rozmawiać trzeba ustalić definicję.

          Czy dobry człowiek to ten kto kradnie, zdradza żonę, dokonuje aborcji, eutanazji, oszukuje?

          Najpierw trzeba ustalić jaką moralnością się kierujemy, aby pisać o tym czy ktoś jest dobry, czy nie.

          Hasło ateistów "nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę", ale przecież większość popiera aborcję i eutanazję - czy zatem mogą napisać "nie zabijam", większość popiera socjalizm czyli zalegalizowaną kradzież naszych pieniędzy, i w końcu niektórzy z nich są antyteistami, głęboko wierzącymi, że Boga nie ma.

          Ateista nie znaczy przestępca (przynajmniej nie w pierwszym pokoleniu po utracie wiary) ale według naszego rozumienia moralności (dekalog) to ludzie nie uznający niektórych przykazań i jak pokazuje życie, państwa ateistyczne są właśnie mniej moralne (Holandia, UK, Belgia, nie muszę chyba więcej wymieniać). Każdy kto był w UK wie jak tam żyje większość, szczególnie młodych, seks z kim popadnie, używki... Holandia- eutanazja bez zgody, nawet dzieci, rozkład rodziny...
          Tak to prawda, ludzie wychowani w ateiźmie są gorsi niż wierzący. Wy jesteście pierwszym pokoleniem, które utraciło wiarę, więc nadal macie chrześcijańską bazę i rozumujecie w według moralności chrześcijańskiej, ale Wasze dzieci i wnuki (jeśli jeszcze będą - niewierzący rzadziej się reprodukują niż wierzący) będą już żyli według zupełnie innych wzorców.

          I doprowadzi to, co już widzimy na zachodzie do całkowitego upadku, nie ma społeczeństw bezreligijnych, one wymierają, i tak samo stanie się z nami, jeśli stracimy wiarę, a niektóre państwa zachodnie już są

          A te pseudointelektualne brednie rodem z gazety wyborczej lub Dawkinsa, są głupie, antyspołeczne, przekonywanie innych do wiary w ateizm jest nielogiczne, absurdalne.

          Nie chcecie wierzyć, nie ma problemu, najwyżej dzieci Was eutanazują jak będziecie starsi, co zresztą pewnie wielu ateistów nawet poprze, ale jak ktoś mi moje dzieci przekonuje do ateizmu to uważam go za idiotę i tyle.

          • Wychodzisz z błędnego założenia, że ateiści to osoby amoralne , uogólniasz,że większość zdradza, popiera
            aborcje. Gdybyś wiedział, że boga nie ma kradł byś, zabijał? Ja tego o dziwo nie robię. W przeciwieństwie do wierzących nie pragnę czynić dobra w obawie
            przed karą, ale ze wzgledu n wlasne przekonania. Dekalog to nie jest żadna etyczna wyrocznia tylko trochę przestarzały juz zbior zbiór praw moralnych.
            Co do eutanazji to nie słyszałem jeszcze
            żeby os9ba trzecia podejmowała decyzję o czyjejś eutanazji.
            Sama Biblia jest wewnętrznie sprzeczna, a te pozytywne nauki w niej głoszone (o kochaniu bliźnich m.in.)
            są przez ogromna resze katolikow ignorowane co najlepiej widać na tym forum.

            • Może nie zrozumiałeś więc powtórzę, ateiści, którzy stracili wiarę w pierwszym pokoleniu żyją przekonaniami w jakich dorastali, czyli w wartościach chrześcijańskich, oczywiście niektóre normy odrzucając, ale generalnie mimo, że odrzucają Boga nie odrzucają wszystkich norm w jakich dorastali. Natomiast następne pokolenia są mniej moralne, co widać na Zachodzie a co również zaczyna być zauważane w naszym kraju.

              Sam to potwierdzasz "nie pragnę czynić dobra w obawie przed karą, ale ze wzgledu n wlasne przekonania." Twoje przekonania pochodzą z naszej cywilizacji, a żyjesz w cywilizacji (jeszcze) chrześcijańskiej i zostałeś tak wychowany, ale następne pokolenia, Twoje dzieci wychowane bez religii już tak żyć nie będą.
              Człowiek nie jest źródłem moralności, nawet jeśli pojedynczy ateiści potrafiliby żyć moralnie, to masa przekonana o tym, że nie istnieje nic poza tym życiem, a jeszcze mająca prawa polityczne z pewnością przygotowała by nam jakąś formę totalitaryzmu, co zresztą widać już w UE.
              Czy gwałtowny upadek moralny Zachodu nie można powiązać z ateizacją? Pewnie nie jest to jedyny czynnik, ale na pewno dominujący.

              Tak, gdybym nie był wychowany w moralności katolickiej, przekonany, że Bóg i sąd istnieje, to nie istniały by większe bariery w dążeniu do zaspokajania własnych zachcianek. Zabijać bym nie zabijał, to samo jeśli chodzi o krzywdzenie ludzi, ale nie byłby żadnego powodu aby nie realizować swoich potrzeb nie oglądając się na innych.

              Co do eutanazji bez zgody pacjentów, szacuje się że ok. 30 % jest wykonywanych w taki sposób:
              http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,7996738,Piel...

              Nowy testament, który jest podstawą chrześcijaństwa niesie nie jedną ale wiele pozytywnych nauk, a że niektórych są odrzucane to już inna sprawa.

              • Moralność to kwestia wychowania, a nie wiary w Boga. Jeśli wpoisz dziecku odpowiednie zasady to później
                będzie się do nich stosował automatycznie. Tak samo jak wpaja się dzieciom wiarę w Boga, wtedy dziecko zachowuje się wdłg. zasad dlatego, że boi się piekła, czy reakcji księdza w konfesjonale (tak bylo ze mna przed oświeceniem, długo musiałem sie zmagac z wpajana mi przez tyle lat wiarą). A Boga ze ST nie nazwałbym wzorem do naśladowania.
                Zresztą dobro i zło to pojęcia raczej relatywne, moralność zmienia się z czasem dlatego rzecza raczej niemożliwą jest stworzenie pełnego, uniwersalnego kodeksu moralnego. Przecież nawet Kościół zmienia zdanie na różne kwestie.

                • ▶▶Żaden z ateistów
                  ktorych znam moralnie nie odbiega od normy.


                  To błędny argument, to że otaczająca się rzeczywistość jest taka jak ją postrzegasz nie musi (i nie jest) prawdą dla całej populacji, co pokazują dane empiryczne co się stało (i dzieje się) na Zachodzie po odrzuceniu religii.
                  Poza tym powtarzam jeszcze raz, jesteście ateistami wychowanymi na moralności chrześcijańskiej, więc rozumujecie cały czas w ten sposób, chociaż Boga odrzucacie, natomiast wychowani z przekonaniem, że są tylko bardziej wyewoluowanymi zwierzętami tak się zachowywać na pewno nie będą.

                  ▶▶Jeśli wpoisz dziecku odpowiednie zasady to później
                  będzie się do nich stosował automatycznie.

                  Praktyka temu przeczy, na Zachodzie rozkład rodziny jest ogromny, w Sztokholmie po 40 procent zwłok nikt się nie zgłasza, liczba nastoletnich ciąż i aborcji stale wzrasta, np. w USA dziwnie to przyspieszyło od czasu gdy zaczęto uczyć o ewolucji i wyrzucono religię poza nawias szkoły.

                  ▶▶tak bylo ze mna przed oświeceniem

                  Nie nazwał bym tego oświeceniem, raczej z tego co piszesz to była ucieczka.

                  ▶▶Zresztą dobro i zło to pojęcia raczej relatywne

                  Otóż nie, nie jest relatywne, obiektywna prawda istnieje, nie zmienia się, nie leży pośrodku i nie jest tak, że to większość ma rację.

                • Oświecenie - w tym wypadku wyzbycie się czegoś tak nieracjonalnego
                  jak wiara. Ucieczką od rzeczywistości jest wiara w niewidzialnego przyjaciela, ktory w trudnej sytuacji ci pomoże, ateizm
                  to raczej odwrotność ucieczki. Możesz mi odp. na takie pytanie; Jakie są podstawy do tego by wierzyć?? Kościół każe przyjmować swoje nauki bezkrytycznie
                  dlatego, że nie mają one żadnych sensownych podstaw. Błogosławieni którzy nie ujrzeli, a uwierzyli... w potwora spaghetti.

                  Co do moralności - temat chyba wyczerpany. Dodam tylko, że nie wierzę, że dziecko należy okłamywać inaczej później
                  dokona eutanazji na swoich rodzicach. Poczucie, że jest się trochę mądrzejszym zwierzątkiem nie jest takie złe.


                • ▶▶Ucieczką od rzeczywistości jest wiara w niewidzialnego przyjaciela, ktory w trudnej sytuacji ci pomoże, ateizm to raczej odwrotność ucieczki

                  Bardzo pokrętne to tłumaczenie. W każdym razie jest to kwestia subiektywna co ktoś uważa za oświecenie.

                  ▶▶; Jakie są podstawy do tego by wierzyć?? Kościół każe przyjmować swoje nauki bezkrytycznie

                  Moje przekonania nie są bezkrytyczne, wręcz przeciwnie miałem kryzys wiary kilka lat temu gdy naczytałem się bredni w stylu Dawkinsa. Ale nie poprzestałem na tym, czytałem różne źródła, szukałem, dużo myślałem i doszedłem do punktu w którym jestem teraz. Jest to świadomy wybór po długich poszukiwaniach.

                  Jakie są podstawy? Nie wierzę w ewolucję, bo inteligencja może pochodzić tylko od inteligencji, informacja (DNA) musi pochodzić również od inteligencji, prawdopodobieństwo z całą pewnością wyklucza ewolucję, codzienne obserwacje wykluczają ewolucję (nawet ewolucjoniści przyznają że w czasie obserwacji od Darwina nie wyewoluował żaden nowy gatunek), a tylko bezrefleksyjna istota nie zadaje sobie pytań o początek wszystkiego. Jeśli zaś nie ewolucja to stworzenie, nie ma innej alternatywy. Stworzenie musiało mieć Kreatora, nic się samo nie tworzy, jest oczywiście znacznie więcej za, ale już te argumenty wystarczą.

                  Ateiści zwykli pisać, że wiara to urojenie, więc sprawdźmy definicję (za wikipedia): zaburzenia treści myślenia polegające na fałszywych przekonaniach, błędnych sądach, odpornych na wszelką argumentację i podtrzymywane mimo obecności dowodów wskazujących na ich nieprawdziwość.

                  "Fałszywe przekonania" mogą dotyczyć wszystkich, zarówno ateistów (wiara w nieudowodnioną ewolucję), czy wierzących (wiara w Boga, którego istnienia nie da się udowodnić).
                  Skupmy się więc na "odpornych na wszelką argumentację" wystarczy poczytać posty ateistów, którzy chętnie się udzielają na wielu forach chrześcijańskich (właściwie nie wiem dlaczego tam ich tylu), ale szczególnie dobrym przykładem jest twórca tego tematu. Na wiele argumentów odpowiada: "brednie" "niezrozumienie czym jest nauka" itd, itp. Ten człowiek jest zaślepiony, buta i arogancja nie pozwalają mu nawet na przemyślenie nie mówiąc o przyjęciu argumentów innych oraz zmianę zdania, gdyby nie miał racji. I to dotyczy niestety wielu antyteistów.
                  Również wielu ateistów nie jest w stanie uwierzyć, choćby sam Jezus zstąpił i się im ukazał, tak jak było z cudem słońca w Fatimie czy zagadką Całunu.
                  Więc nie oskarżajcie nas proszę o uleganie urojeniom, bo jedziemy na tym samym wózku, z tą różnicą, że nasza wiara jest znacznie bardziej spójna niż ateistów wiara w kosmitów (vide Dawkins), ewolucję czy zdolność materii do samoorganizowania się.

                  ▶▶Co do moralności - temat chyba wyczerpany.

                  Tak, wyczerpany ale na dokładkę to znalazłem dziś w sieci:

                  http://www.fronda.pl/a/badanie-wiara-swietnie-dziala-na-dzie...

                  Oczywiście nie przywiązywałbym zbyt dużej wagi do tego typu badań, ale to tylko potwierdza to co wszyscy możemy zaobserwować.

              • A nie moralność ateistów to mit wynikający z jakiejs pokreconej logiki. Żaden z ateistów
                ktorych znam moralnie nie odbiega od normy.

              • Nie ma czegoś takiego jak wartości chrześcijańskie, to o czym piszesz ukształtowało się w wyniku rozwoju cywilizacyjnego tysiące lat przed powstaniem tej religii.

                • Dowody?

                  Można być ignorantem, ale lepiej poczytać.

                  Chrześcijaństwo przewartościowało spojrzenie na moralność całkowicie, wprowadziło pojęcie "dziecka bożego" czyli nadało godność każdemu, nawet niewolnikowi. Ale pisałem już o tym i nie będę się powtarzał.

                • Tak cudowna chrześcijańska moralność z jednej strony fajne 'nie kradnij' z drugiej nakazy mordów na homoseksualistach. Po prostu moralność trzeba kształtować samemu, nie opierając się w 100% na żadnym systemie.. tym bardziej na tego typu religijnych wartościach które zaciemniają proste przekazy.

                • Otóż, szanowny ignorancie przypisujący wszelkie przedziwne zasługi religii, godność niewolnikom nadawano jeszcze przed przekształceniem się Republiki Rzymskiej w Cesarstwo, a za czasów Dioklecjana i Hadriana (który doprowadził do ostatecznego upadku głównych wyznawców Jahwe) było to już nagminne. W narodach galów i germanów niewolnictwo prawie w ogóle nie istniało i każdy był tam równym.

                  A termin „dziecko boże” daje tyle samo godności, co „dziecko Muminka”. W koncu wszyscy jesteśmy dziećmi Tatusia Muminka, więc wszyscy jesteśmy równi.

                  Można być chrześcijaninem-ignorantem, ale lepiej odświeżyć związki z rzeczywistością.

                • Drogi dyskutancie, osba ktora kwestionuje fizyczne istnienie Jezusa raczej nie powinna wypowiadac sie na tematy historyczne.
                  Historycy zgadzaja sie, ze pozycja niewolnikow poprawiala sie od II wieku przed Chrystusem za przyczyna m.in. stoikow, ale w praktyce niewiele sie zmienilo. Dopiero chrzescijanstwo uznalo niewolnikow za ludzi rownych innym, zarowno w prawach jak I obowiazkach, mimo ze nie kwestionowali istnienia samego zjawiska niewolnictwa. Spekuluje sie nawet, ze niektorzy papierze mogli by wczesniej niewolnikami. W kazdym razie prawdziwa rownosc w praktyce miala swoje zrodlo w chrzescijanstwie.
                  Co do terminu "dziecko Boze" to uzylem go jako pojecia istniejacego w filozofii chrzescijanskiej, wiec nie goraczkuj sie za bardzo, bo Ci zaszkodzi.

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu:
o