Zarządzać obserwowanymi blogami i wpisami możesz na stronie Obserwuję > blogi
Zarządzać obserwowanymi blogami i wpisami możesz na stronie Obserwuję > blogi
Zarządzać obserwowanymi blogami i wpisami możesz na stronie Obserwuję > blogi
Zarządzać obserwowanymi blogami i wpisami możesz na stronie Obserwuję > blogi
Impactorze dlaczego nie ma twojego tematu na forum Opowieści z Narnii ?
Impactorze, czy mógłbyś mi przypomnieć gdzie znajdę wymianienie przez ciebie sprzeczności wersów z Biblii? Przysiągłbym, że pamiętam jak gdzieś wrzuciłeś link do jakiegoś opracowanego materiału punktującego Biblię właśnie na tych sprzecznościach :)
Pozujesz na inteligentnego, a takie byki sadzisz typu "symfonie Bacha" J.S. Bach nie pisał symfonii.
Drugo: chcesz być niby obiektywny w wypowiadaniu się na temat wiary w Boga. A już samo pytanie pokazuje, że masz negatywne nastawienie "czy powinieneś wierzyć w boga" - w tym wypadku "bóg" powinno być napisane z dużej litery. Po co czytać wypociny kogoś, kto udowadnia z góry założoną tezę? To objaw fanatyzmu, a nie rozumu.
Witam.
Jeżeli GO nie ma to Twoje dzieło jest dowodem nieistnienia nieistniejącego BOGA.
Jeżeli jest to jest dowodem nieistnienia istniejącego BOGA - to ta gorsza opcja :)
BÓG istnieje ponieważ tak wielu go wyznaje i (koniunkcja) tak wielu z nim walczy - ktoś mądry tak powiedział, nie ja.
Bardzo płytko i dosłownie interpretujesz Pismo Święte. Gdy ja codziennie mówię do NIEGO "chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj" to zapewne wg Twojej interpretacji dosłownej chodzi tylko o chleb a nie o np. bułki :). Gdy BÓG tworzył świat to każdy z etapów wg Twojej dosłowności trwał zapewne 24h. Tylko jaki zegarek miła BÓG? Przenosisz wydarzenia sprzed tysięcy lat do realiów XXI wieku i jesteś oburzony, że postępowanie ówczesnych tępych ludzi, którzy pamiętają jeszcze skakanie po drzewach i bieganie z gołymi tyłkami nie spełnia współczesnych norm. Pisząc o BOGU przestępcy grasz na emocjach biednych zagubionych ludzi, którzy poszukują. Niemniej jednak uważam, że twoje dzieło powinno być lekturą obowiązkową chrześcijanina a w szczególności księdza.
>> niezależnie od tego czy on istnieje, czy nie.
Jeżeli ON istnieje to wiara w NIEGO nie jest "bezpodstawna/błędna/głupia".
>> „walki z bogiem” od „walki z wierzeniem w boga”
Przecież walcząc z wierzeniem w NIEGO walczysz NIM samym. Z wierzenie w NIEGO walczą np. Chiny, nie walczą bezpośrednio z BOGIEM.
Poczytałem.
>> Ponieważ ludzie piszący prace naukowe wiedzą, o czym piszą, i robią to tak, aby było to dla czytelnika jasne.
>>Jeżeli z tekstu jasno i w sposób oczywisty nie wynika, że mamy do czynienia z metaforą, albo kłamstwem, to to co pisze = to co znaczy!
itp.
Muszę Cię rozczarować ale BÓG niestety nie mógł komunikować się z ludźmi pamiętającymi hasanie po drzewach naukowo. Musiał tak do nich mówić aby przeciętny prostak, którego jedynymi umiejętnością było dojenie owiec i takie tam, zrozumiał istotę przekazu.
W ramach eksperymentu proponuję wycieczkę pod budkę z piwem i wytłumaczenie tamtejszym bywalcom np. reguły nieoznaczoności Heisenberga - poczuj się jak BÓG :)
Wiem, że drażni Cię słowo interpretacja więc zastąpię je słowem analiza :)
Więc nie można analizować :) Pisma Świętego bez uwzględnienia czasów jakie opisuje. Dziś np. napadanie na sąsiednie państwa i powrót z łupami wojennymi (w tym) kobietami i branie ich za żonę jest nie do przyjęcia (zazwyczaj) w tamtych czasach było to tak zwyczajne jak dla ciebie np. wypad do Zakopanego po pamiątki. Gdybyś się wczytał zauważyłbyś, że BÓG cywilizuje ten proceder i inne, oczywiście cywilizuje na miarę możliwości odbiorców (demokracja i jednomandatowe okręgi wyborcze by nie przeszły:)) Piszesz, że nie można Pisma interpretować dosłownie a sam to nagminnie robisz akcentując szczególnie brutalne (dla nas) czyny jego bohaterów pomijając zupełnie pozytywy (na ponad 1500 stronach nie ma ŻADNYCH pozytywnych informacji?). Jedyny przekaz płynący z Pisma Świętego to mord, gwałt, oszustwo , itp. ??
Przepraszam, że jeszcze raz ja ale skoro mam czas to czytam i nie mogłem się powstrzymać.
>>Głównym celem Biblii jest przekazanie informacji n/t stanu faktycznego i pochodzenia świata, oraz natury i woli boga.
Głównym celem Starego Testamentu jest pokazanie wszechmocy BOGA i stwierdzenie, że człowiek ma być MU BEZWZGLĘDNIE posłuszny.
Opowieści są drogą do tego celu.
O miłości do człowieka jest Nowy Testament.
Pewnie zostanę zbanowany ale co tam :)
Mówisz o JEZUSIE jako o wariacie lub okrutniku cytując Pismo "Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.”
Nie wiem czy wiesz co to maska w grafice komputerowej. Maska służy do przysłonienia lub ukrycia mniej istotnych elementów obrazu a uwidocznienia tych najważniejszych.
Nałóż na całe Prawo Starego Testamentu maskę:
"Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą duszą i całym swoim umysłem...Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego" a zobaczysz, że nie trzeba niszczyć starego Prawa tak jak w grafice maska nie niszczy starego obrazu, pokazuje tylko co jest najważniejsze a na co już nie trzeba zwracać uwagi (co nie znaczy, że tego nie ma).
>> jeżeli istnienie boga jest prawdą, a Ty masz na to jakiś dowód (lub przynajmniej logicznie spójny argument) – JA SZCZERZE CHCĘ GO POZNAĆ I UWIERZYĆ W BOGA !!!
W Starym i Nowym Testamencie BÓG/JEZUS ukazuje się ludziom wielokrotnie (BÓG nie bezpośrednio) współcześnie również, o objawieniach Spidermana, Teletubisia, lub Taty Muminka nie słyszałem :). Ludzie widzieli cuda jakich dokonuje, a i tak znajdowali się tacy, którzy mówili, że to nieprawda. Myślę, że gdyby nawet stanął przed Tobą znalazłbyś cały pakiet "logicznych" argumentów potwierdzających nieprawdziwość tego co widzisz.
Szukając dowodu zamykasz BOGA w jakichś twierdzeniach, dowodach słowem opisie na iluśtam kartkach papieru. Przecież myśląc logicznie jeżeli nawet komuś się to uda to ta postać opisana, zamknięta w skończony sposób wśród nawet masy logicznych argumentów nie będzie mogła być nazwana BOGIEM ponieważ kłóci się to z samą istotą boskości - nieskończonością.
I na koniec mały dowodzik z mojego życia :) jeden z wielu, inne są osobiste, nie widzę powodu abym się tu zbytnio uzewnętrzniał. Nie jest to fragment z kazania i jakaś bajka tylko coś realnego. Potraktuj to Twoją logiką.
Niedawno mając pewien problem, modliłem się w pewien specyficzny sposób w każdym bądź razie szczerze i żarliwie. Trochę to trwało i po modlitwie zamknąłem oczy, otworzyłem Pismo Święte i losowo wybrałem wiersz i przeczytałem: (nieco sparafrazuję) "Niech się wszyscy moi wrogowie zawstydza albowiem Pan wysłuchał modlitwy mojej" Prawdopodobieństwo losowego trafienia w tamtej chwili na taki fragment jest zbliżone do wygranej na loterii. Mam grać w Lotto? :) A to "przypadek" jeden z wielu.
BÓG odpowiada gdy nawiążesz z NIM RELACJĘ, nie wymaganie "udowodnij, że jesteś" nie relację w stylu siusiu, paciorek i spać, prawdziwą relację.
Ostatnio gdy rozmawiałem z jakimś ateistą po opisaniu powyższego nazwał mnie "zindoktrynowanym katolem" :) i przestał ze mną rozmawiać ale dla pewności usunął CAŁĄ naszą rozmowę. :)
Pozdrawiam.
Piszę tutaj, ponieważ Twój ostatni wątek osiągnął krytyczną liczbę 1000 postów.Widzę, że podchodzisz do tematu bardzo naukowo i próbujesz wszystko rozgryźć swym chłodnym, logicznym i matematycznym umysłem, a więc pytanie które Ci zadam, powinno być dla Ciebie pestką.
Chłopak poruszający się na wózku (poruszający to dużo powiedziane- wożony przez opiekuna), rokowania bardzo złe, lekarze nie są w stanie nic zrobić. Gość idzie na rekolekcje, na których modli się ok 8 tys. ludzi. Po dwóch tygodniach zaczyna wstawać z wózka. Na następnych rekolekcjach stoi na ołtarzu przed wszystkimi całkiem zdrowy, płacze ze szczęścia i opowiada jak podczas tych modlitw poczuł fizycznie ciepło przeszywające całe jego ciało. Lekarze stwierdzają, że po chorobie nie ma nawet jednego śladu. Takich historii jest całe mnóstwo. Ludzie nagle doznają uzdrowień z chorób śmiertelnych,nieuleczalnych,lekarze nie potrafią wytłumaczyć dlaczego. Więc, może Ty mi odpowiesz? Jak to się wszystko dzieje? Jak nie wierzyć w istnienie siły nadprzyrodzonej, w Boga?
Skoro Go nie ma, to czemu poświęcasz tyle swojego życia na szukanie Go? Na znalezienie dobitnego dowodu że Go nie ma? Skoro On nie istnieje, skoro nie istnieje nic więcej po śmierci, to czemu aż tak zależy Ci, żeby inni myśleli jak Ty? Żyjesz, żresz, srasz i w końcu umrzesz i koniec bajki,prawda? Więc po co Ci to wszystko?
Jak dobrze pamiętam, na Twoim blogu kiedyś był obszerny dział zatytułowany bodajże "Historia a Biblia". Chciałem sobie poczytać, ale nie mogę się go dopatrzeć. Czy został usunięty (przeniesiony?).
Wesołych Świąt, Impactorze :) w innych 'miejscach' milczysz, to tu napiszę, bo tu na pewno przeczytasz. Życzę ci szczęścia i dalszych dyskusji (choś oczywiście, coraz ciężej o coś 'nowego') :) No i żeby powrócił projekt ksiązki, której byłbyś autorem. Przyznam, że krytyka Craiga i wszystkie twoje przemyślenia oparte na logice w pełnej, schludnej i łatwo czytelnej formie, to byłoby to, o czym zabiłbym się biegnąc do jakiejś księgarni (lub wklikując się na twoją stronę) :)
Pozdrawiam ;)
Hello :) Jedną rzecz ci powiem. Ty myślisz że skoro BÓG mógłby być teoretycznie zły, to znaczy że go nie ma ?? :) Tylko proszę nie przytaczaj mi naukowych bełkotów itp itd. Załóżmy po twojemu że popełniał błędy i nie jest do końca dobry, co jest moim zdaniem nie prawdą, gdyż stary testament został przekłamany na przestrzeni lat, ale idźmy dalej. BÓG może być jaki chce, może być zły, może być dobry, ON TU RZĄDZI I TYLE, może nawet poderżnąć ci gardło ale i tak masz go wielbić bo to stwórca i należy mu się szacunek że ci dał życie. Także ty NIE MASZ PRAWA go krytykować i narzucać innym że go nie ma. Chcesz dowodów tak ?? Proszę bardzo, mój znajomy ksiądz opowiadał o egzorcyzmach w jakich uczestniczył i wyobraź sobie że ciało opętanego dosłownie samo rzucało się pod sufit, co jest nie do wytłumaczenia jaka siła mogła to czynić, wzywając Jezusa to wszystko ucichało. Jakbyć był na takim spektaklu to gwarantuje cie że nagle by ci wiara przyszła.. Chcesz więcej dowodów to pisz. Pozdrawiam cię :)
przepraszam, jestem nowy na filmweb, zarejestrowałem się aby do ciebie napisać, niestety nie mogę pisać wiadomości bo nie mam ani jednego punktu i wątpię abym je zdobył gdyż pisać recenzji nie chcę. gdzie powinienem zamieścić wiadomość do ciebie?
Chciałem Ci tylko powiedzieć, że szanuję i doceniam Ciebie i twoja pracę bez względu na to co kto uważa Według mnie gdyby na świecie wszyscy byli tylko wierzący lub obojętni na wiarę, świat byłby dziwny i nudny, opętany tylko wiarami, czasem trzeba spojrzeć na wszystko z trzeźwej strony, zbadać to i tak dalej. Pzdr.
Od bodajże roku czy dwóch śledzę ten blog, Impactor i muszę powiedzieć, że to kawał świetnie odwalonej roboty. Czy mógłbyś udzielić informacji na jakim etapie stoją prace nad Twoją książką?
Znakomity blog. Ja osobiście dostałem "hitchslapa" i się obudziłem ale nie każdy ma ten luskus słuchania sobie debat po angielsku. Dobrze, że komuś jeszcze zależy na ludziach.
Ja oglądam od kilku lat setki debat, i jak zwykle - praktyka czyni mistrza. Z pierwszej debaty zrozumiałem mało. To samo z drugiej. Potem chwyta się asortyment wyrażeń które padają, łapie się styl - kolejnych pięć rozumiałem, ale ograniczenie.
Obecnie łapię wszystko i śmieję się z niezdarności Lawrence'a Kraussa w debacie z Tzortzisem, gdzie Tzortzis praktycznie go zmiażdżył.
I ten tego, CHAMSKA REKLAMA BUEEEE... ja mam za to vloga inspirowanego Impactorową twórczością. W sensie, że na YT. Aż taki nie będę, żeby linki rzucać, ale kanał nazywa się Wirus Wiary i można go łatwo "zgooglować". Tematyka podobna, logika na pierwszym miejscu + humor :_)
Bardzo starannie opracowane. Szacunek.
Zasługuje na profesjonalne odpowiedzi.
Ten facet Ci ich udzieli: https://www.youtube.com/watch?v=q_Jb5c5BLCg
Spróbuj go zagiąć, bardzo chętnie posłucham jak się z tym konfrontuje.
Kto wie, może przy okazji zmądrzeję? :)
Impactor - Nie mam zamiaru czytac tego wszystkiego co ty napisales na swoim blogu. Jest tego za duzo i tak na marginesie to nic to nie da. Ja sam osobiscie jak juz w cos wierze to wierze w siebie. Blizej mi na pewno do ateizmu niz teizmu. Tylko po co to robisz? To Twoje hobby? Nie mozna obrazac kogos bo on wierzy. To jego sprawa... mamy wolna wole i prawo do swojego zdania i wiary. To nie ma sensu i nic tym nie osiagniesz. Skoro gdzies stwierdziles, ze tutejsze wpisy sa po to by Cie bluzgac to najprawdopodobniej ty sam nie wiesz jeszcze kim jestes, a to co tutaj robisz to czysta prowokacja. Pozdrawiam
Mam nadzieje, ze tak jak napisales to jest to tylko pomoc w odrzuceniu bezpodstwanych wierzen tym, ktorzy tego potrzebuja. Bo jak na sile chcesz nawracac to wybacz, ale w cztery oczy dostalbys ode mnie w morde. I nie to kozaczkowanie z mojej strony bo co prawda za wiele tam nie widac, ale raczej jestes chucherko. Wiare w siebie poznalem juz jako dziecko i od kilkunastu lat+ bez przerwy czwicze i uprawiam wiele sportow. Moze i ty znajdz ciekawsze zajecie? Rob cos dzieki czemu zapiszesz sie w historii. Popatrz ile czasu tracisz na te wszystkie posty a potrafisz sie rozpisac i to Ci przyznam i podziwiam, ze Ci sie chce. Tylko pamietaj, ze nic nie jest wieczne. To forum jak wiara. Nie jest pewne. Dzis jest, a jutro moze go nie byc i wszystko to co tutaj napisales zniknie,
Kto znowu usnal temat? Zeus Maria dokad zmierza ten kraj....
Odpowiadając na pytanie główne.
Warto wierzyć w "Boga" bo jeśli Boga (w dowolnie wybranej formie) nie ma to po cholerę żyć? Żeby zgnić w ziemi i nic z całego życie nie zachować?
To już lepiej od razu palnąć sobie w łeb i się nie męczyć.
masz fantastycznego bloga i odwalasz kupę dobrej roboty na forum
Borze, dziękujemy ci za Impactora.
Ludzkość.
hej ty Żydzie dlaczego wyzywasz wiarę w Boga
Przecieram oczy ze zdziwienia, ale zrobiłeś z Amerrozzo marionetkę. Nie do wiary, serio jestem w szoku.
Propsuję, że zachęcasz ludzi do merytorycznej dyskusji tylko portal hmmmmm...średnio trafiony, ale rozumiem twoje intencje. Na tym forumku masz mocną siłę przebicia, bo rozgarniętych jest jeden na sto (bardzo życzeniowo). Zbierasz tu głównie plewy. Niemniej pomagasz ludziom zająć stanowisko, być może doprowadzi ich to do głębszych rozważań.
Fakt jest tylko jeden. Świat idzie w kierunku zeświecczenia i nic się w tym temacie nie zmieni, będzie tylko gorzej aż do upadku cywilizacji.
Dlaczego agnostycy/ateiści sądzą, że są mniejszością? przecież przewaga jest totalnie miażdżąca. Bóg dla mas? to jest absurd, NIELOGICZNY absurd. Przecież masa to niewiara.
Pozdrawiam!
Prowadzisz mocny blog, ale nie zauważyłeś jednego. Osoba rozgarnięta i otwarta na dyskusję może szybko się zniechęcić do wymiany poglądów z tobą (mimo, że na pierwszy rzut oka widać, że jesteś bardzo inteligentną i oczytaną osobą).
Przykład.
➊ * Obrona teistów oraz O przyczynach wiary.
Dlaczego to, że ktoś wierzy w bogów, nie oznacza automatycznie że jest idiotą, lub osobą chorą psychicznie?
to jest gorsze niż atak lebiod z jutuba. Zero poziomu. Przecież ty od początku stawiasz się nad drugim użytkownikiem i traktujesz go z góry, powierzchownie.
A jeśli oczekujesz debilnej odpowiedzi to wyobraź sobie, że żyli tacy ludzie jak Newton, Planck, Pasteur, Pascal, Babbage, Sandage, Townes, Eccles, James Clerk Maxwell i wielu, wielu innych. Nie wiem naprawdę co miałeś na myśli.
"⑳ * Cudowność i przykładowy sens istnienia we wszechświecie pozbawionym bogów i życia po śmierci"
Dziękuję ci za ten wpis. Możliwe, że to najlepsze zdania jakie przeczytałem od osoby w 100 % zdeklarowanej w stronę ateizmu. Dla mnie to jest kapitalny przykład ateizmu, jakby kanon. Choć szanuję, doświadczenia życiowe skłaniają mnie jednak ku innej postawie. Wasza postawa jest dla mnie zbyt prosta, zbyt oczywista do zaakceptowania. Wiara wymaga dużej odwagi.
Zarządzać obserwowanymi blogami i wpisami możesz na stronie Obserwuję > blogi
Zarządzać obserwowanymi blogami i wpisami możesz na stronie Obserwuję > blogi
Zarządzać obserwowanymi blogami i wpisami możesz na stronie Obserwuję > blogi
Zarządzać obserwowanymi blogami i wpisami możesz na stronie Obserwuję > blogi