▶ Jezus - postać historyczna? Sprawdźmy... ⇩

Oto omówienie po krótce źródeł historycznych, na które powołują się chrześcijanie twierdząc, że biblijny Jezus jest postacią historyczną.


▶▶▶ Józef Flawiusz

Józef Flawiusz Josephus urodził się kilka dekad po śmierci Jezusa, więc już na wejściu jego wiarygodność jest na poziomie kogoś, kto usłyszał o Prometeuszu od osoby trzeciej, a potem na tej podstawie opisał go jako postać historyczną. Jednak ważniejsze jest, że Flawiusz wspomina o Jezusie tylko w dwóch wierszach, z czego pierwszy sprowadza się do „To jest Jan, brat Jezusa” (imię Jezus (a raczej Jeszua) było wtedy równie powszechne, jak dzisiaj w Meksyku).
Drugi wers mówi o Jezusie, który czynił dobro i był mesjaszem. Ta druga wzmianka nawet przez uczonych w piśmie chrześcijan jest uważana za fałszerstwo, ponieważ użycie terminu 'mesjasz' przez Faryzejskiego Żyda (którym był Flawiusz) było praktycznie niemożliwe. Wers ten został najprawdopodobniej dopisany we wczesnym średniowieczu przez chrześcijan. Do tego dochodzi zupełnie inny styl tego wersu odbiegający od reszty tekstu. Ale to już rzecz drugoplanowa.

Co ważniejsze - relacja Flawiusza jest błędna nawet względem Piłata. Błędnie używa ona słowa „prokurator” (występującego tylko w podaniach chrześcijan) zamiast jego rzeczywistego tytułu „prefekt”. Na co to wskazuje? A no na to, że w najlepszym wypadku Flawiusz powtarza jedynie to, co słyszał od chrześcijan opowiadających mu funkcjonującą między nimi legendę, a nie informacje z rzymskich archiwów.



▶▶▶ Pliniusz Młodszy

Pisze on jedynie o istnieniu sekty chrześcijan i podaje listę wierzeń, które jej członkowie utrzymują.
Poza tym gdy poczytamy sobie dokładnie to, co Plinusz napisał, zamiast powtarzać apologetycką propagandę, to dowiemy się że Pliniusz opisuje w tym samym wersie chrześcijańskie praktyki handlowania mięsem ludzkim ich ofiar złożonych przez nich w ofierze swojemu bogu.
No ale to powołujący się na Pliniusza chrześcijanie z jakiegoś powodu pomijają milczeniem.


▶▶▶ Swetoniusz (piszący w roku 115 n.e. czyli blisko wiek po domniemanym ukrzyżowaniu)

Oto cytaty ze Swetoniusza na które chrześcijanie powołują się próbując potwierdzać istnienie Jezusa I jego boską naturę:

„Ponieważ Żydzi bez przerwy powodowali zamieszki z podżegania Chretusa, zostali oni wydaleni z Rzymu”

„Chrestus” było pospolitym imieniem-ksywą pośród imigrantów w wielokulturowym Rzymie na długo przed rokiem 0. Było to też imię egipskiego Serafa (boga Ozyrysa), który miał w Rzymie bardzo licznych wyznawców, szczególnie pośród wielonarodowego plebsu. Chrestusianie mieli jedną z najgorszych reputacji ze względu na ich moralne rozpasanie i wywrotność, a pośród nich Żydzi byli jedną z aktywniejszych frakcji. Dlatego też akcje państwa przeciwko tej sekcie były częstsze, niźli względem pozostałych.

Ale może Swetoniusz popełnił literówkę, i zamiast jednego Chrestus chciał napisać Christus?
Słowo „christus” jest grecko-łacińskim słowem znaczącym „namaszczony” i było używane względem zarówno jednostek, kapłanów, jak i całych grup należących do różnych sekt teistycznych pochodzących ze wszystkich zakątków Imperium Rzymskiego.


A poza tym gdzie w cytacie Swetoniusza jest mowa o chrześcijanach? A może popełniający kardynalne literówki Swetoniusz przez pomyłkę mianem Żydów określał po prostu chrześcijan?
Otóż nie. Swetoniusz znał różnicę pomiędzy żydami a chrześcijanami, o czym świadczy kolejny jego cytat - tym razem rzeczywiście mówiący o chrześcijanach, ale z jakiegoś powodu unikany przez apologetów :)

„Kara została wykonana na chrześcijanach – klasie ludzi oddających się nowemu i szkodliwemu przesądowi.”



▶▶▶ Lukian z Samostaty (175 r. n. e.)

„... człowiek, który został ukrzyżowany w Palestynie ponieważ wprowadził on nowy kult do tego świata.”

Pomińmy na chwilę fakt, że gość (tak jak i inni tutaj) pisał to 120 lat po Jezusie.
Pomińmy na chwilę fakt, że nawet pisząc to w roku 33 n. e dniu ukrzyżowania, to nie mówi to NIC na temat nadnaturalności ukrzyżowanego, ani twierdzeń tego kultu, ani czy owe twierdzenia były prawdą.

W tym czasie tysiące ludzi było krzyżowanych w Palestynie za przeróżne przewinienia, od kradzieży i morderstw, przez rozprzestrzenianie wywrotowych religii, po organizowanie powstań anty-rzymskich.

Jedyne, co Lukian mówi, to że ukrzyżowano jakiegoś gościa, bo rozpoczął on jakiś kult.
I tyle.


▶▶▶ Inni
Czasem jeszcze chrześcijanie powołują się na Thallusa, który jest źródłem słabszym nawet od powyższych.


To tyle, jeśli chodzi o główne źródła historyczne na temat Jezusa (jeśli ktoś zna inne które tutaj pominąłem, proszę o podanie). Cała reszta to chrześcijańskie źródła niehistoryczne, więc równie dobrze moglibyśmy powoływać się na ewangelie.


Z racji swojej humorystyczności, na dodatkową uwagę zasługuje jeszcze okazjonalne powołanie się na Talmud, który razem z Torą jest podstawą religii uważającej Jezusa za oszusta i fałszywego proroka :)


▶▶▶ Czy relacje ewangelistów mają potwierdzenie, niezależnie od siebie?

Wszystkie 60 ewangelii (wliczając w to cztery ulubione przez dzisiejszych chrześcijan) nie są naocznymi relacjami, tylko zbiorem opowiadań powstałych pomiędzy 50-150 lat po wydarzeniach, a ich autorzy nie mają nic wspólnego z imionami, które te ewangelie noszą (o czym informują nawet lepsze wydania Biblii).



Czy na podstawie tych źródeł można uznać Jeusa za postać historyczną? I pamiętajmy - mówimy tutaj tylko o twierdzeniu o istnieniu człowieka o imieniu Jezus, na którym luźno bazuje chrześcijańska mitologia.

A udowodnienie jakiegokolwiek twierdzenia na temat jego nadnaturalnej natury to już zupełnie inna liga, o czym chrześcijanie wydają się zapominać w swoich energicznych próbach dowiedzenia, że człowiek o imieniu Jezus w ogóle istniał.




▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

78
                • W skrócie odpiszę bo czasu nie mam.

                  @Impactor
                  A wierzysz w życie pozaziemskie? Niezależnie od Twojej odpowiedzi niemal wszyscy naukowcy wierzą, że we wszechświecie gdzieś ono istnieje. Jednak nie masz na to żadnych dowodów, żadnych poszlak. Dlaczego więc nie założysz, że za naszą ewolucję odpowiadają kosmici? Skoro nie znasz odpowiedzi na pytanie jak to wszystko zostało zapoczątkowane, nie możesz odrzucić żadnej z teorii.

                  Nie zapominaj o tym, że Bóg może być nieuchwytny dla naszej techniki tak jak domniemani kosmici. Jeśli odrzucasz jego istnieje z powodu ułomności poziomu naszej techniki to popełniasz wielki błąd. W innej dyskusji z Tobą przytoczyłem przykład Bozonu Higgsa, sytuacja jest adekwatna-była teoria, zero dowodów i nieudolność ówczesnej technologii do jego wykrycia. Po 50 latach technologia rozwinęła się na tyle, by go wykryć. Prawie nikt wtedy nie kwestionował jego istnienia więc dlaczego macie odznaczać się hipokryzją i nie dopuścić do myśli istnienia siły wyższej? Może historia jak z owym Bozonem się powtórzy?

                  *****************************

                  Były małpy. Człowiek wyewoluował od nich. Przez setki tysięcy lat małpy nie potrafiły się rozwinąć, aż tu nagle w ciągu kilkuset kolejnych część z nich się zbuntowała i rozwinęła się do poziomu homo sapiens, gdy cała reszta nadal siedzi w małpim czarnogrodzie.

                  Nie ma modelu, który by wyjaśnił tą kwestię. Tą kwestię obecnie jest w stanie wyjaśnić jedynie interwencjonizm sił wyższych-jedni nazywają go Bogiem, drudzy kosmitami, a trzeci Muminkami. Nieważne jak go nazwiesz, nie możesz odrzucić tej teorii gdyż to będzie po prostu ignorancja z Twojej strony.

                  Atrapa, proteza-na istnienie Boga również są poszlaki(duchy, opętania, cuda, śmierć kliniczna itp.), jednak przytaczanie nich w dyskusji z ateistami jest bezcelowe, gdyż nic nie jest potwierdzone i wszystko rozbija się o subiektywną opinię i wiarę-nie dowody i dyskusja na tym poletku jest po prostu jałowa.

                • Nie dyskusja jest jałowa - tylko próba odnalezienia sensu tam gdzie go znaleźć nie sposób... a skoro nie sposób to trzeba sankcjonować i uwairygadniać bzdury głoszące ze za tym co JAK NA RAZIE NIESPRAWDZALNE i NIEWIADOME (duchy, opętania, cuda, śmierć kliniczna ewolucja sapiens itp.) z pewnością stoi bog...

                  Nie umiem sie nie uśmiechnać na taki infantylizm... bo to jest zwykłe powoływanie do życia boga-zapchajdziury który pojawia się zawsze tam gdzie stawiasz sobie pytanie i nie znajdujesz na nie odpowiedzi...

                  - 'duchy' i 'objawienia' - to oczywiście emanacja boga - po co mam wnikać w psychikę 'objawionych', ewentulane choroby czy zjawiska przyrodnicze które za tym stoją - przecież odpowiedzią jest BOG - i jestem w domu...

                  - śmierć kliniczna - już dawno wyjąsniono skąd biorą się 'wizje' i 'wrażenia' takich ludzi - ale przecież Tobie wystarcza atrapa odpowiedzi - TO BÓG za tym stoi - i jesteś w domu...

                  - ewolucja homo sapiens - mamy mnóstwo teorii/modeli dlaczego jadna z małp rozwinęła sie szybciej - pisząc o braku takiego modelu tylko otwierdzasz moją tezę że o ewolucji nie wiesz prawie nic - no ale po co w to wnikać, badać, sprawdzać - przecież to OCZYWISTE za tym stał BOG - to on jest odpowiedzią i znowu jesteś w domu..

                  Przykłady na zastosowanie boga zapchajdziury mógłbym mnożyć w nieskończoność ale najważniejsze są wnioski jakie z tego płyną...

                  Wiec posłuże sie ostatnim przykładem - gdyby wszyscy ludzie mieli podobną postawę życiową - czyli wkładaliby boga-zapchajdziure wszędzie tam gdzie 'przyczyną' jakiegoś 'zjawiska' jest nieznana - to ludzkość nadal siedziałaby na drzewach.... bo na zasadzie analogii nikt NIE SKRZESAŁBY ognia bo wszyscy czekaliby na to aż OGIEŃ ZOSTANIE ZESŁANY Z NIEBA - CZYLI OD BOGA.
                  Ogień - czyli boski 'cud' w oczach naszych protoplastów którzy go nie rozumieli (a w których oczach OCZYWISTYM było że za czymś takim MUSI stać BOG) jest dokładnie tej samej kategorii 'cudem boskim' co Twój 'cud ewolucji homo sapiens' i za jego (cudu) powstanie odpowiada dokładnie ten sam schemat myślowy... a właściwie należałoby go nazwać 'schematem bezmyślnym'


                  Naprawde nie dostrzegasz jak absurdalne i szkodliwe jest takie chodzenie na skróty ?

                • Nie rozumiesz o co mi chodzi. Nie twierdzę, że "Bóg jest odpowiedzią na wszystkie pytania", jednak brak profesjonalizmu u niewierzących badaczy mnie po prostu dobija i to staram się wytknąć cały czas.

                  W jaki sposób bada się jakieś zjawiska? Jedną z metod jest droga eliminacji, czyli w skrócie posiada się listę potencjalnych powodów takiego zjawiska i bada się każde po kolei, odrzucając te złe. Jaki jest dowód, który eliminuje istnienie sił wyższych oprócz subiektywnej opinii wynikającej z odczuć takiego człowieka? Czy to nie jest czasem argument bazujący na uczuciach? Czy zatem jest on słuszny? Proszę odpowiedz.

                  W innej dyskusji w tym poście(ale się rozrósł) padło zapytanie co było na początku wszechświata(przed wielkim wybuchem), a autor postu odpisał, że ma prawo by powiedzieć "NIE WIEM". Jednak już na pytanie czy Bóg istnieje nie usłyszymy takiej odpowiedzi, tylko "NIE". Widzisz tu absurd?

                  Interwencjonizm sił wyższych jest jedną z teorii, jednak Ty, tak jak wielu innych, nawet nie dopuszczasz jej do myślenia. Jest to błędne założenie.

                  Teraz Twoja wyliczanka:

                  -Duchy-oczywiście nie ma czegoś takiego, ot jakaś energia pochodząca z nie wiadomo skąd potrafi wpływać na otoczenie, czasem wyda jakiś odgłos w ludzkim języku i na końcu zmaterializuje się. To przecież nie jest nic nadprzyrodzonego, tylko zjawisko naturalne jak woda i powietrze, której nie potrafimy pojąć(i posiadająca trochę inteligencji można by rzec)

                  -Śmierć kliniczna-oczywiście są to ostatnie projekcje mózgu człowieka przed śmiercią, czasami da nam dar jasnowidzenia lub spotkania bliskich o których nawet nie mieliśmy pojęcia, że istnieją. Nic nadzwyczajnego, mamy na ten temat wiele teorii popartych wieloma dowodami jak eee... opinie sławnych i szanowanych naukowców, bo są mądrzy i mają rację na pewno.

                  -Ewolucja homo sapiens-żaden model nie jest doskonały więc dlaczego mam mówić, że jakikolwiek można brać poważnie pod uwagę? Są dowody, które obalają każdą z takowych teorii, a i sam Darwin tworząc teorię ewolucji opierał się na "dowodach", które zostały szybko obalone. Ale oczywiście takowa teoria jest o wiele bardziej prawdopodobna od interwencjonizmu sił wyższych, gdyż pomimo tego, że została obalona to i tak jest bardziej prawdopodobna od istnienia Boga.

                  Chodzenie na skróty jest szkodliwe, jednak Twoje myślenie jest jeszcze bardziej. To jest jak przechodzenie przez jezdnie patrząc się tylko w lewo z góry zakładając, że z prawej strony nie nadjedzie żaden samochód.

                • "Jaki jest dowód, który eliminuje istnienie sił wyższych oprócz subiektywnej opinii wynikającej z odczuć takiego człowieka? Czy to nie jest czasem argument bazujący na uczuciach? Czy zatem jest on słuszny?"

                  Naprawdę uważasz że ciężar dowodu spooczywa po stronie tego który nie wierzy w wymysł drugiego człowieka ? CZyli gdybym stwierdził ze wydaje mi sie ze najbardziej logiczne jest pochodzenie człowieka od innej wysokorozwiniętej cywilizacji z innej galaktyki - to nie ja musiałbym udowadniać że mam rację tylko np. Ty musiałbyś dowieść że jej nie mam ? Ne dostrzegasz absurdu ? Kolejnye przykłady wyglądałyby tak:
                  - ponieważ wierzę ze trolle sa zwierzętami rzewczywistymi dokładnie tak jak wilki i niedzwiedzie to biolodzy muszą mi udowodnić że trolle nie istnieją... No i weż teraz udowodnij że faktycznie nie istnieją... NIE DA SIE...
                  Robisz podstawowy błąd logiczny - bo dowodzi się ISTNIENIA a nie NIEISTNIENIA...
                  Gdyby ludzkość musiała udowadniać nieistnienie wszystkiego co homo sapiens sobie wymyśli - nigdy nie posunęłaby sie do przodu bo pojęć i rzeczy które wymagałyby sprawdzenia istnieje NIESKONCZONOSC... dlatego tę metodę odwrócono i ciężar dowodowy spoczywa na tym kto twierdzi że coś istnieje/działa... Nazwano to metodologią naukową - i to po stronie naukowca leży dowiedzenie swojej tezy a nie po stronie reszty dowodowe zaprzeczenie jego teoriom...

                  "autor postu odpisał, że ma prawo by powiedzieć "NIE WIEM". Jednak już na pytanie czy Bóg istnieje nie usłyszymy takiej odpowiedzi, tylko "NIE". Widzisz tu absurd?"

                  On po prostu NIE WIE co było przed WW (bo np. żadna z koncepcji jakie stworzono nie jest idealna i w pełni spójna) oraz WIE ze koncepcje boga jakie poznał (każda z 2000 KONKRETNYCH koncepcji boga) wskazują na to że takie koncepcje sa nieprawdziwe. On odrzuca koncepcje powoływania do życia i nazywania/definiowania 'bytów' o których nic nie wiemy bo to najzwyklejsze w świecie oszustwo...

                  "Interwencjonizm sił wyższych jest jedną z teorii, jednak Ty, tak jak wielu innych, nawet nie dopuszczasz jej do myślenia. Jest to błędne założenie."
                  Ależ dopuszczam - właściwie dopuszczałem jak byłem mały/młody... dokładnie, wręcz ANALOGICZNIE dopuszcałem także (Ty zapewne również) wiarę w świetego mikołaja... Dlaczego dziś nie wierzysz w swietego mikołaja a wierzysz w Jahwe ? TO jest podstwowe pytanie - czemu jeden nieudowodniony koncept odrzucasz a drugi przyjmujesz i wierzysz... Ja jetem po prostu KONSEKWENTNY - nie wierzę w nic na co nie mam dowodów bo przekonałem sie ze takie totalnie wymyślone i nieudowadnialne koncepcje nie mają po prostu sensu (albo mają bardzo ograniczony sens - jak to ma miejsce w przypadku mikołaja który dla dzieci jest koncepcją mało lub nawet nieszkodliwą). Nie wierzę w trolle, mamuny, ufo, św. mikołaja, allaha, jahwe, odyna i jednorożce bo to wszystoko są koncepty z dokładnie tej samej ligi - NIEUDOWODNIONE... Ty robisz inaczej - sposród nieudowodnionych koncepcji wybieerasz jedną która Ci pasuje (Jahwe) i w nią wierzysz a całą resztę z uśmiechem politowania na twarzy dorzucasz jako wierutną bzdurę... W mojej ocenie to wzorcowa wrecz niekonsekwencja...

                  Odnośnie wyliczanki:
                  duchy - daruje sobie komentarz bo to temat niepoważny (nie chce mi sie nawet dopuszczać do głowy myśli że tak wierutne bzdury można traktować inaczej niż z przymruzeniem oka...)
                  śmierć kliniczna - nie wiem skąd przypuszczenie że może dawć dar jasnowidzenia (?) albo ukazać nam obraz (?) przodków których nie znaliśmy... wiara w takie coś to skrajne naiwniactwo bo nie istnieją ZADNE dowody że to co napisałes jest w jakimkolweik stponiu prawdą poza indywidualnymim rojeniamimi kilku fantastów...
                  ewolucja - przepraszam ale muszę to napisać - twierdzenie że teoria ewolucji została obalona to wyjątkowa abnegacja... od ponad 100 latr naukowcy cały czas dopisują doo jej zasad nowe podpunkty a Ty wrzucasz to wszystko do kosza bo nie zgadza sie to ze światopoglądem wtloczonym do głowy przez ludzi opierających swoje tezy na 'wydaje mi sie' oraz 'chce wierzyć ze'

                  Przykład z jezdnią jest nieprzystający wiec go zmodyfikuję:
                  Moje przechodzenie wyglądałoby tak że sprawdziłbym naukowo KAZDE zagrożenie (i unikałbym samochodów i motorów ale całkowicei olałbym ostrożność przed ufo, diabłem, odynem czy też trollem itp.)
                  Ty albo przeszedłbyś 'na wiarę' wierząc że nić Cię nie uderzy (wogóle nie sprawdzajac czy coś jedzie - wierzac tylko swojej wierze) albo jesli byłbyś konsekwentny przez bardzo dłygi czas badałbyś potencjalne zagrożenie płynące ze strony zjawisk i postaci których istnienia nie udowodniono (czyli wypatrywałbyś duchów, aniołów, boskich cudów, boskich podpowiedzi - i jakieś zajwisko mógłbyś nawet zinterpretowac jako taką ingerencję - wtedy czujac ze to znak od Boga wszedłbyś bez wahania na jezdnię - oczywiście nie sprawdzając naukowo czy to bezpieczne...)
                  Sam oceń kóra postawa jest rozsądniejsza...

                  P.S. Na koniec pytanie - dlaczego jak jeseś chory idziesz po poradę i ufasz lekarzom skoro 9o% z nich to ewolucjoniści ? Odnśnie zdrowia wierzysz im bez porównania bardziej niż kleszym poradom (których jedynym lekarstwem jakie znają jest modlitwa). Moze dlatego że nikt przy zdrowych zmysłach nie bedzie kwestionowac medycyny... problem polega na tym że ludzie z Twoją postawą 100 lat temu odrzucali medycynę DOKŁADNIE z tych samych powodów z których Ty dziś deprecjonujesz ewolucję...

          • Nikogo nie interesuje Twoja stronka paskudny trollu przebrzydły i mdli mnie na widok twojego awatara brzydalu.

  • Zamilcz heretyku ! Myślisz, że jesteś kimś bo wypisujesz bzdety na portalach internetowych synek. Jednak Pan Bóg widzi wszystko co robisz i mówisz. On przy sądzie ostatecznym weźmnie pod uwage wszystko i wierz mi, wyrok będzie surowy. Pożałujesz wszystkich herezji !

  • Chciałabym tylko przestawić opinię kilku autorytetów na temat wiary w Boga:

    “Astronomia prowadzi nas do unikatowego wydarzenia, do wszechświata stworzonego z niczego zachowującego bardzo delikatną równowagę niezbędną do spełnienia dokładnie takich warunków, które są wymagane dla istnienia życia oraz mającego przewodni - można powiedzieć - ponadnaturalny plan.”

    ”Stworzenie wszechświata jest poparte przez wszystkie dające się zaobserwować dane, których astronomia dostarczyła do chwili obecnej.”
    (Arno Penzias - fizyk: nagroda Nobla w dziedzinie fizyki)
    - cytowany w Ronald W. Clark, “The Life of Ernst Chain (London: Weidenfield & Nicolson, , str. 147-148
    ***
    “Im więcej wiemy o kosmosie i ewolucyjnej biologii, tym bardziej wydają się one niewytłumaczalne bez jakiegoś aspektu projektu. A w moim przypadku jest to natchnieniem dla wiary.”
    (Charles Hard Townes - fizyk: nagroda Nobla w dziedzinie fizyki)
    Greg Easterbrook “Of lasers and prayer” w Science, Vol. 277

    ***
    “Wydaje mi się, że będąc skonfrontowani z cudami życia i wszechświata, należy zadać sobie pytanie, dlaczego, a nie po prostu jak. Jedyne możliwe odpowiedzi są religijne... Znajduję potrzebę Boga we wszechświecie i swoim własnym życiu... Mamy szczęście, że mamy Biblię a szczególnie Nowy Testament, który mówi nam tak wiele o Bogu w szeroko dostępnych ludzkich kategoriach.”

    (Arthur Leonard Schawlow - fizyk: nagroda Nobla w dziedzinie fizyki)
    - Henry Margenau & Ray Abraham Varghese, eds., “Cosmos, Bios, Theos: Scientists Reflect on Science, God and the Origin of the Universe, Life and Homo Sapiens” (LaSalle, IL, USA: Open Court,), str. 105, 107

    ***
    ”Jeżeli chodzi o mnie, wiara zaczyna się wraz z uzmysłowieniem sobie faktu, iż wyższa inteligencja doprowadziła do powstania Wszechświata i stworzyła człowieka. Nie jest mi trudno mieć tę wiarę, gdyż niezaprzeczalnym jest fakt, iż tam gdzie jest plan istnieje inteligencja – uporządkowany, rozwijający się wszechświat świadczy o prawdzie najbardziej majestatycznego stwierdzenia, jakie kiedykolwiek wypowiedziano – ‘Na początku Bóg’.”

    (Arthur Holy Compton – fizyk: nagroda Nobla w dziedzinie fizyki)
    “Chicago Daily News”
    “Bóg dał nam niesamowicie fascynujący świat, który możemy zamieszkiwać i badać.”
    William Phillips - fizyk: nagroda Nobla w dziedzinie fizyki

    • 1. Argumentum ad verecundiam, czyli Odwołanie do autorytetu, to jeden z podstawowych błędów logicznych.
      2. Poza tym każdy z podanych przez Ciebie cytatów zawiera co najmniej jeden osobny kolosalny błąd logiczny.
      3. Niestety, nawet na błędy logiczne nie uda Ci się wygrać. 93% członków Amerykańskiej Akademii Nauk jest ateistami. To tyle odnośnie Argumentum ad verecundiam.

      Jeżeli chcesz wybrać sobie jeden z tych podanych przez Ciebie argumentów i go przedstawić, proszę bardzo. Wspólnie zastanowimy się na ilu poziomach jest on błędny.

      • Myślę że nie jestem na tyle kompetentna, by podważać stwierdzenia fizyków, w szczególności jeśli zdobyli nagrodę Nobla.

        • http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_atheists_in_science_and...

          Rozumiem więc, że zgodnie z Twoim własnym tokiem rozumowania powyższa lista ateistów składająca się z fizyków, chemików, biologów oraz innych laureatów Nagrody Nobla, sprawia że staniesz się ateistką.

          Jak sama widzisz, nawet stosowanie Twojego ulubionego błędu logicznego Argumentum ad Verecundiam nie prowadzi do teizmu, tylko do ateizmu.


          ------------------------------------------------------------ ---------------------------------------
          Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

          • Czyli uważasz, że jeżeli większość naukowców jest ateistami, to oznacza, że tylko oni mają rację, czy to też nie jest przypadkiem błąd logiczny?

            • Nie, to przecież Twój tok myślenia.

              Ja uważam, że o wartości stanowiska nie decyduje to kto ani ile osób je utrzymuje, tylko to czy na jego poparcie istnieją dobre argumenty.

              Dlatego też wobec całkowitego braku takich argumentów, jako kościelny lektor w katolickiej Polsce stałem się ateistą, a jako uczeń technikum w którym wszyscy palili, nigdy nie wziąłem papierosa do ust.

              Widzisz, jak ładnie działa higiena umysłowa? :)
              Żadnych sprzeczności, ni błędów logicznych we własnej postawie, które utrudniałyby utrzymywanie stanowiska możliwie najbliższego prawdzie.

              Może się skusisz?

              • Widzę, pięknie działa,gratulacje. Nie muszę się kusić, bo żyję w prawdzie ze sobą. Ale wróćmy do początku początku... Uważasz w takim razie, że jak powstał Wszechświat? Tylko argumentacja typu, że przed Wielkim wybuchem nie mogło mieć nic miejsca mnie nie przekonuje (Czyli argument skoro wszystko zostało stworzone w Wielkim wybuchu, to nic nie miało miejsca przed nim). Przekonuje mnie tutaj matematyka, która mówi, że według obecnych szacunków prawdopodobieństwo przypadkowego ułożenia się stałych fizycznych takich jak w naszym Wszechświecie jest niewiarygodnie małe (1:10 do potęgi 229). Czy zatem wykluczasz zasadę przypadku, który miałby stworzyć nasz świat?

                • ►►► Uważasz w takim razie, że jak powstał Wszechświat?

                  Powiedzmy, że nie wiemy. I co z tego?
                  To nas uprawnia do zmyślania sobie bajek na poziomie wiarygodności boga Mbombo, albo Doliny Muminków?
                  Czasem najlepszą odpowiedzią jest NIE WIEM, czyli to, czego religia tak panicznie się boi. Więc religia twierdzi, że skoro nie znamy odpowiedzi, to odpowiedzią na wszystko jest: BÓG!
                  Cóż za wyjątkowo niedojrzała postawa.

                  To właśnie jest istotą jednego z najbardziej podstawowyhch błędów logicznych – błedu logicznego Argumentum ad Ignorantiam, czyli Odwołania do Niewiedzy.



                  ►►►Przekonuje mnie tutaj matematyka, która mówi, że według obecnych szacunków prawdopodobieństwo przypadkowego ułożenia się stałych fizycznych takich jak w naszym Wszechświecie jest niewiarygodnie małe (1:10 do potęgi 229).

                  Moja Droga – ani przypadki, ani prawdopodobieństwo nie istnieje. Skoro świat powstał i tutaj jesteśmy, to prawdopodobieństwo tego wynosiło 100%. W przeciwnym razie by nas tutaj nie było.
                  Prawdopodobieństwo to nie coś, co istnieje naprawdę. To tylko próba kwantyfikacja naszej niewiedzy. A owe obliczanie prawdopodobieństwa przez teistów to nic innego jak Błąd Logiczny Strzelca Wyborowego połączony z niezrozumieniem tego, czym (nie)jest prawdopodobieństwo.

                  Więcej na ten temat możesz przeczytać w drugiej pierwszej punktu „Argument z symulacji” tutaj http://www.filmweb.pl/user/impactor

                • Myślę, ze prawdopodobienstwo ze swiat istnial zawsze i jedynie zmienia swoja forme jest znacznie wieksze niz na istnienie wszechmogacego, niematerialnego bytu, ktory stworzyl cos z niczego :) to tak apropo prawdopodobienstwa.

      • ►►► 93% członków Amerykańskiej Akademii Nauk jest ateistami. To tyle odnośnie Argumentum ad verecundiam.

        Argumentum ad numerum, błąd logiczny...

        Jak się nazywa człowiek, który wszystkim wytyka błędy logiczne (często niesłusznie) a odpowiada na nie innymi błędami logicznymi? :-)

  • Śmieszy mnie jak widzę wojujących ateistów chcących za wszelką cenę udowodnić, że Bóg nie istnieje, a osoby wierzące są debilami. Prawda jest taka, że ci ludzie są bardziej wierzący od nas katolików. Jaką wielką trzeba mieć wiarę w nieistnienie Boga, aby na każdym forum, w każdym religijnym temacie zacięcie udowadniać, że nie mamy racji. Niczym się nie różnicie od wędrujących od drzwi do drzwi świadków jehowy.

    Powołujesz się na źródła rzymskie z okresu dominatu, to może trochę podpowiem. Chrześcijanie (do 392 roku kiedy to cesarz ustanowił oficjalną religią) traktowani byli jak sekta. Nie rozumiano ich, proponowano uznanie Jezusa za kolejne bóstwo (bo i tak już mieli bogów od cholery), z kolei ci nie zgadzali się, uznając Go za jedynego Boga. Stąd prześladowania (od czasów Nerona), umniejszanie roli chrześcijan, próba udowodnienia, że Jezus w ogóle nie istniał.

    Prawda jest taka, że chrześcijaństwo było i jest nadal jednym z czołowych bodźców rozwoju człowieka. To chrześcijanie stworzyli cywilizację, która władała i nadal włada całym światem. Dzięki chrześcijaństwu (i kościołowi), wiemy w ogóle, że istniało coś takiego jak Rzym, jego prawo, filozofia grecka, sztuka antyku, bo to właśnie kościół jako średniowieczna inteligencja dbał o to co człowiek dokonał w antyku. Jeżeli chodzi o moralność, to chrześcijaństwo zniosło zasadę talionu (oko za oko), nasze dzisiejsze prawo to tak naprawdę synteza prawa rzymskiego z dekalogiem. I mógłbym wymieniać tak przez dobre kilka godzin o tym co tak naprawdę dała nam ta religia i wiara w Boga.

    Może coś o filmie, bo przecież jesteśmy na filmwebie? Polecam każdemu w szczególności przed Wielkanocą. :) Pozdrawiam.

    • ▶▶▶ Śmieszy mnie jak widzę wojujących ateistów chcących za wszelką cenę udowodnić, że Bóg nie istnieje

      A mnie smucą teiści, którzy nie rozumieją tekstu pisanego, ani czym jest ateizm.


      Twój cały wywód n/t tępienia chrześcijan sprowadza się do tego, że brak dowodów na istnienie Jezusa jest dowodem na jego istnienie. Super, dodam do listy teistycznych argumentów.



      ▶▶▶Prawda jest taka, że chrześcijaństwo było i jest nadal jednym z czołowych bodźców rozwoju człowieka. To chrześcijanie stworzyli cywilizację, która władała i nadal włada całym światem.

      Cóż za absurdalne stwierdzenie. Cywilizacja ludzka rozwijała się pomimo chrześcijaństwa, a nie dzięki niemu.

      A jedynym powodem dla którego dzisiaj chrześcijaństwo nie pozwala sobie na to, na co pozwala sobie Islam, jest wpływ humanistycznej cywilizacji Europejskiej która na przestrzeni tysiąca lat odciągnęła wrzeszczące i kopiące chrześcijaństwo od jego bestialskich korzeni, czyniąc z niego coś co dało się jakoś tolerować i co tylko w pewnym stopniu blokowało cywilizacyjny postęp i rozwój moralności.


      Rzadko mi się to zdarza, ale Twój cały post był tak katastrofalnie absurdalny i tak odrażająco mijający się z prawdą, że nie wiem czy w ogóle będzie mi się chciało kontynuować tą rozmowę.



      ▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼
      Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

      • Rozumiem, czym jest ateizm. Jest założeniem, że byt wyższy nie istnieje. Nie rozumiem natomiast dlaczego swoją "ideologię" szerzysz po całym świecie. Nie wierzysz, to twoja sprawa, ale pozwól innym wierzyć w spokoju.

        Dla mnie dowodem na to, że istniał Jezus jest Biblia sama w sobie. Ta księga jest doskonała pod każdym względem i nie wierzę, że uczniowie Jezusa napisaliby cały nowy testament bez natchnienia Boga. Ale tu znowu jest kwestia wiary, nie naukowego udowadniania.

        >>>A jedynym powodem dla którego dzisiaj chrześcijaństwo nie pozwala sobie na to, na co pozwala sobie Islam, jest wpływ humanistycznej cywilizacji Europejskiej która na przestrzeni tysiąca lat odciągnęła wrzeszczące i kopiące chrześcijaństwo od jego bestialskich korzeni, czyniąc z niego coś co dało się jakoś tolerować i co tylko w pewnym stopniu blokowało cywilizacyjny postęp i rozwój moralności.

        Widzę, że nie znamy historii. Bo widzisz, ta "humanistyczna cywilizacja europejska" wyrosła właśnie z chrześcijaństwa, z dekalogu. Trzeba nie znać w ogóle filozofii Augustyna i św. Tomasza, by twierdzić, że chrześcijaństwo ma "bestialskie korzenie". Poczytaj, może zrozumiesz. Swoją drogą twoje stwierdzenie, że chrześcijaństwo bez europejskiego humanizmu byłoby niczym Islam, świadczy o tym, że nie czytałeś Pisma Świętego i kompletnie nie rozumiesz etyki chrześcijańskiej. Opieranie osądu na Starym Testamencie (nota bene księdze religijnej i księdze PRAWA) i wyciąganie z niego wszelkich absurdów nijak się ma do chrześcijańskiej etyki. Po prostu Żydzi takie mieli prawo i tyle, taki był ich pogląd na świat. Dlatego to co na twojej stronie czytałem o "gwałcie w Biblii" świadczy tylko o twojej niewiedzy i niezrozumieniu.

        Że też chce się tobie tak na siłę wszystkim udowadniać swoją rację, smutne.

        • To chyba Ty nie znasz ST jeśli uważasz chrześcijanstwo za takie 'swiete'. Gwalty i morderstwa sa tam normą, wiec nie mow ze na tym sie opiera cala cywilizacja europejska, bo bys nawet nie miala prawa pisac na tym forum jakby się tak wszyscy starego testamentu trzymali :)

          • Czytamy ze zrozumieniem...

            Stary testament składa się z ksiąg prawa Izraela. Jest zbiorem ksiąg o charakterze religijnym, historycznym i prawnym. To, że żydzi ponad dwa tysiące lat temu uważali, że kobietę za cudzołożenie się kamieniuje nie znaczy, że dziś mamy przestrzegać tego nakazu i nadal kamieniować kobiety za cudzołożenie. Bo był taki człowiek, nawet Syn Boga, który nazywał się Jezus Chrystus i on w momencie kamieniowania powiedział: "Kto z was jest bez grzechu niech pierwszy rzuci w nią kamieniem". Ojej, chyba mamy tutaj zmieniony pogląd na świat? "Humanizm europejski". Hmm, a może Biblia to księga mówiąca też o tym jak ludzie kiedyś rozumieli Boga, a jak powinni go rozumieć teraz? Hmm, a może Żydzi nie traktowali Boga jako nieskończoną miłość, a jako nieskończoną sprawiedliwość co? A to ciekawe.

            • To w koncu ten ST byl pisany pod natchnieniem bozym czy nie? Bo jakos nie przemawia do mnie, ze natchnal kogoś opowiadajac jak stworzyl świat, a juz zapomnial dodac, ze kobiety to tez ludzie i raczej nie powinniśmy ich kamienowac. Strasznie pyszny ten bog jak chwali się co zrobil, a nie mówi od razu takich oczywistych rzeczy.

              • Widać pojęcie Boga, duchowości jest dla ciebie zbyt wielką abstrakcją.

                Jeszcze raz.

                Wierzymy, że Biblia stworzona była pod natchnieniem Boga, to znaczy, że CZŁOWIEK, który ją pisał był jakby szczególnie uświadomiony przez Boga (ducha). Po drugie. A czemu pierwszą zasadą prawa była Krwawa Pomsta? Potem Kodeks Hammurabiego a potem jeszcze Tora wprowadziły zasadę talionu. A Jezus w Nowym Testamencie wprowadza zasadę "Kochaj bliźniego swego jak siebie samego". Świat idzie do przodu, hello? Człowiek musiał to wszystko zrozumieć, pojąć. A dlaczego Jezusa ukrzyżowano? Gdyby mówił to co Żydzi chcieli usłyszeć to raczej by tego nie zrobili co? Żydzi oczekiwali mesjasza politycznego, który uwolni ich od Rzymian i sprawi, że będą panami. A tu zaskoczenie, Bóg zsyła swojego syna z mocą odpuszczania grzechów "przecież to była herezja w tamtych czasach" i który szerzy pogląd Boga, który nie jest sprawiedliwością, a miłością.

                "Pyszny Bóg..." - A gdzie się Bóg chwali tym co zrobił? Bo chyba inne pisma czytaliśmy. Może pożyczyliśmy je od Jehowych. A może w ogóle nie czytaliśmy Biblii, tylko wyciągamy wnioski z uproszczeń i skrótów, a nie treści? Swoją drogą, gdyby Bóg był taki oczywisty, to wszyscy by w niego wierzyli, a tak to znalazł się taki Pitrek i przyjaciele, którzy jednak w niego nie wierzą.

                • Czytałem literal translation younga i szczerze polecam, bo te nasze 'polskie' przeklady to niezla kpina. Wiesz, ze w oryginalnym dekalogu jest mowa o niewolnikach? Czy znasz te wyidealizowana klepanke z religii?

                  Skoro jest opisane stworzenie swiata to chyba czlowiek nie mogl sam tego doswiadczyc, prawda? Skoro bog mówił ludziom co maja pisac to pominal trochę za duzo istotnych kwestii jak na taka cudowna istotę. Czemu świat idzie do przodu? Przeciez to co powiedzial bog powinno byc wieczne i niezmienne. Jak Newton ulozyl prawa dynamiki to zapewniam, ze za 100tys lat będą takie same. Bog tak nie potrafił?

        • ▶▶▶ Rozumiem, czym jest ateizm. Jest założeniem, że byt wyższy nie istnieje.

          Niestety nie. To jest antyteizm.
          Przeczytaj sobie punkt pierwszy tutaj: http://www.filmweb.pl/user/impactor



          ▶▶▶Dla mnie dowodem na to, że istniał Jezus jest Biblia sama w sobie.

          Rozumiem więc, że dowodem na istnienie Saurona jest również Władca Pierścieni?


          ▶▶▶Ta księga jest doskonała pod każdym względem

          Aha, i pewnie dlatego zawiera ponad 10 000 samozaprzeczeń oraz opisuje boga-potwora?


          ▶▶▶ i nie wierzę, że uczniowie Jezusa napisaliby cały nowy testament bez natchnienia Boga.

          Hahaha. A od kiedy domniemani uczniowie Jezusa mieli cokolwiek wspólnego z pisaniem Biblii. Nie wiesz, że Ewangelie nie mają nic wspólnego z apostołami, których imiona noszą? Jeśli nie wierzysz ateiście, to sobie otwórz co lepsze wydanie Biblii i przeczytaj co stoi wołami przed każdą ewangelią. No?
          „AUTOR NIEZNANY”


          ▶▶▶ Widzę, że nie znamy historii. Bo widzisz, ta "humanistyczna cywilizacja europejska" wyrosła właśnie z chrześcijaństwa, z dekalogu.

          Cóż za bzdura. Owa cywilizacja wyrosła na dorobku rzymskim i greckim, oraz na podstawowych moralnych które są wynikiem ewolucji człowieka jako gatunku społecznego. Ów dekalog skopiował te sekularne zasady (dodając te najważniejsze o czczeniu boskiego tyrana), po czym przypisał sobie ich autorstwo. A na każde moralne przykazanie przypada kilka(naście) przykazań głupich, niemoralnych, lub po prostu antyludzkich.
          Innymi słowy - chrześcijaństwo nie daje od siebie nic dobrego, dając za to masę zła.


          ▶▶▶ Swoją drogą twoje stwierdzenie, że chrześcijaństwo bez europejskiego humanizmu byłoby niczym Islam, świadczy o tym, że nie czytałeś Pisma Świętego i kompletnie nie rozumiesz etyki chrześcijańskiej.

          Tak, i pewnie dlatego zaginam swoją znajomością Pisma Świętego księży doktorów z Papieskich Uniwersytetów Teologicznych, prawda? Nie wierzysz? Kliknij na moim nicku.


          ▶▶▶ Opieranie osądu na Starym Testamencie i wyciąganie z niego wszelkich absurdów nijak się ma do chrześcijańskiej etyki. (…) Dlatego to co na twojej stronie czytałem o "gwałcie w Biblii" świadczy tylko o twojej niewiedzy i niezrozumieniu.

          1. Stary Testament to 613 przykazań Twojego boga-potwora Jahwe. Również Twoje ulubione 9 przykazań stamtąd pochodzi.
          2. Jezus kilkukrotnie stwierdził, że każde z tych bestialskich I antyludzkich przykazań ma obowiązywać do końca świata, a ktokolwiek uczący inaczej będzie miał przerypane.
          3. Stary Testament to również opis natury owego boga-potwora, ale mimo tego bestialstwo Jahwe jest w nim niczym w porównaniu do bestialstwa Nowego Testamentu.

          O ile w ST ucieczką przed bestialstwem boga-potwora Jahwe była przynajmniej śmierć, to w NT nawet ten ratunek zniknął. Bo w nim Twój kochany Jezus wprowadził koncept nieskończonej kary-tortury za skończone przewinienie. A to z definicji jest nieskończoną niesprawiedliwością.

          • Odpiszę tylko na część, bo nie wiem, czy warto jest tłumaczyć tobie wszystko.

            Po pierwsze, to ty zrobiłeś założenie "boga-potwora", bazując na wyrwanych z kontekstu fragmentach Starego Testamentu. Pozbawiłeś treść głębi, wziąłeś ją dosłownie, nie stosujesz odniesień do historii i nie rozumiesz, że dla Żydów Stary Testament był również księgą prawa, taki mieli pogląd na świat i jest to przedstawione w księgach ST.

            Po drugie: "koncept nieskończonej kary-tortury". Zaskoczę cię, Bóg nikogo nie skazuje na tortury. Ojej! Jak to możliwe? ;) Bóg dał człowiekowi wolną wolę, swobodę decyzyjną między dobrem, a złem. Fenomenem człowieka jest to, że mimo iż zostało w nim zaszczepione pojęcie zła, jego świadomość, to bardzo często wybiera on dobro, powraca do Boga. Piekło nie jest miejscem kaźni za grzechy człowieka, tylko jest dobrowolnym wyborem braku-boga w moim życiu. Odrzucam Boga, jego miłość i wybieram piekło-pustkę, brak miłości. To Żydzi wierzyli w rachunek grzechów, bo Boga pojmowali jako sprawiedliwość. Od czasów Jezusa, Bóg jest nieskończonym miłosierdziem tj. wybaczy on grzechy słabemu człowiekowi, jeżeli ten będzie miał żal i wolę poprawy. I pewnie zadasz pytanie: "to skoro Bóg jest taki dobry i wszechmocny, to czemu stworzył zło". A ja polecę tobie Mistrza i Małgorzatę i zadam pytanie, czy gdyby nie było na świecie zła, to wiedzielibyśmy czym jest dobro?

            Kwestię Władcy Pierścieni i innego, absurdalnego porównania sobie odpuścimy. Rzeczywiście wymagam chyba zbyt dużo.

            Co do tradycji humanizmu, drprado napisał wystarczająco dużo.

            Nie kompromituj się. Może poczytałeś trochę i posłuchałeś paru ludzi, ale wiedzy humanistycznej (o wyczuciu nie wspomnę) to ty nie masz. Tworzysz pseudo-logiczne założenia i na nich opierasz swoje dowody, a prawda historyczna, wiedza o etyce i filozofii w ogóle ciebie nie interesuje. Moim zdaniem twoim problemem jest to, że zrobiłeś założenie "Boga nie ma" i teraz na siłę naciągasz dowody dla własnego komfortu psychicznego. Nie wnikam jakie kompleksy leczysz swoją "ideologią".

            Pozdrawiam. :)

            • zaczyna się, jak Bóg jest niedobry to metafora. Dlaczego więc fragmenty w których Bóg jest dobry nie mam traktować niedosłownie? Dlaczego fragmentów o cudach Jezusa itp? Trochę konsekwencji, bo jeśli dodamy do tego że w przeszłości wszystko czytane dosłownie i wszystko co zostało udowodnione naukowo zaczynamy uznawać za metafory robi się co najmniej zabawnie a z drugiej strony irytująco.

              Wolna wola w obliczu plucia w twarz logice przez koncept boski jest nieskończoną karą.

              Władca Pierścieni taka sama fikcja jak Biblia - odpuśćmy.

              Tutaj nie chodzi czy Bóg istnieje czy nie, nikt takiej wiedzy nie posiadł, a gnostycy to zwykli fanatycy, ale o to dlaczego wierzący wierzą w Boga a odrzucają wierzenie w tysiące innych bogów, mimo że prawdopodobienstwo istnienia innych bytów jest takie same lub wyższe i co ustaliliśmy wyżej Bóg nie należy do "aniołków".

            • Nie widziałem tego wcześniej, bo z racji wyjątkowej niekompetencji swoich postów Ty i Twój kolega drprado (który poza inkompetencją wydaje się być również idiotą niezdolnym do rozumienia prostego tekstu czytanego) trafiliście na listę ignorowanych użytkowników.
              Ale jako że trafiłem tu przez przypadek, to odpowiem

              ❶ Och, jakże oryginalnie!
              „Kontekst! Kontekst historyczny który wszystko usprawiedliwia!”
              Zabawne, że żaden z apologetów nie potrafi przedstawić tego rzekomego kontekstu, w którym czyny Jahwe nie byłyby bestialską psychopatią.

              Jeśli czujesz się na siłach, to proszę wytłumacz pod poniższymi linkami dlaczego Jahwe nie jest potworem psychopatą:
              - ponieważ odebrał wolną wolę Faraonowi za co go później ukarał zabijając synów pierworodnych w całym Egipcie: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
              - ponieważ wysłał 2 niedźwiedzie do rozszarpania 42 bawiących się dzieci oraz ponieważ nakazał roztrzaskiwanie niemowląt na kęsy i rozrzynanie ciężarnych kobiet: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...


              ❷►►►Zaskoczę cię, Bóg nikogo nie skazuje na tortury. Ojej! Jak to możliwe? ;) Odrzucam Boga, jego miłość i wybieram piekło-pustkę, brak miłości.

              No to ja Tobie też dam wolną wolę – kochaj i wielb mnie, żyj tak jak Ci nakazuję, albo rozwalę Ci łeb łomem. Nie kochasz? No to sam wybrałeś rozwalenie łba i sam jesteś sobie winny. Kogo to sposób myśłenia? Ano Jahwe, Hitlera, Stalina, Kim Dżong Ila i każdego innego psychopatycznego zbrodniarza z władzą absolutną.

              Jak zdegenerowanym przez chrześcijaństwo trzeba być, żeby nazywać to wolną wolą... Twoja religia to system mafijny, rządzony przez wszechmocnego sadystę-psychopatę.



              ►►►Bóg dał człowiekowi wolną wolę, swobodę decyzyjną między dobrem, a złem.

              Ty tak na poważnie? Od kiedy to dobro = przestrzeganie boskich nakazów? Czyżby chrześcijaństwo zniszczyło do reszty Twoją zdolność odróżniania dobra od zła?
              Cóż za niespodzianka...


              ►►►A ja polecę tobie Mistrza i Małgorzatę i zadam pytanie, czy gdyby nie było na świecie zła, to wiedzielibyśmy czym jest dobro?

              A ja Tobie polecę lekturę punktu „Czy brak zła = brak dobra?” znajdującego się tutaj http://www.filmweb.pl/user/impactor
              Popełniasz ten sam argument, który tamten rozmówca, więc nie mam zamiaru udowadniać jego idiotyzmu po raz drugi



              ►►►Nie kompromituj się. Może poczytałeś trochę i posłuchałeś paru ludzi, ale wiedzy humanistycznej (o wyczuciu nie wspomnę) to ty nie masz. Tworzysz pseudo-logiczne założenia i na nich opierasz swoje dowody, a prawda historyczna, wiedza o etyce i filozofii w ogóle ciebie nie interesuje.

              http://pl.wikipedia.org/wiki/Projekcja_%28psychologia%29


              ►►►Moim zdaniem twoim problemem jest to, że zrobiłeś założenie "Boga nie ma" i teraz na siłę naciągasz dowody dla własnego komfortu psychicznego. Nie wnikam jakie kompleksy leczysz swoją "ideologią"..

              Moim zdaniem twoim problemem jest to, że zrobiłeś założenie "Tatusia Muminka nie ma" i teraz na siłę naciągasz dowody dla własnego komfortu psychicznego. Nie wnikam jakie kompleksy leczysz swoją "ideologią"..



              Wpadnij pod powyższe linki by wytłumaczyć bestialstwa swojego boga-potwora, bo tu już pewnie nie zaglądnę. Niewiele rzeczy bardziej irytuje, niż głupiec uważający się za mędrca i traktujący innych z góry. A niestety do tego popchnęło Cię chrześcijaństwo dając Ci absurdalnie bezpodstawne poczucie racji, którego nie potrafisz poprzeć niczym poza krynicą swojej niekompetencji która nie pozwala Ci stworzyć żadnego konkretnego argumentu, czym przynajmniej awansowałbyś do poziomu demonstracji wielopoziomowych błędów logicznych.
              Dlatego też zamiast polec na tradycyjnym cmentarzu apologetyki, Twój argument pada jeszcze przed jego bramą.

          • ▶▶▶boga potwora, bestialstwo

            To już nudne, to już było... Jeśli chcesz rozmawiać naukowo to porzuć te emocjonalne pokrzykiwanie...


            ▶▶▶które są wynikiem ewolucji człowieka jako gatunku społecznego.

            A jednak wierzysz w ewolucję, która nie ma żadnych dowodów, w czy zatem jesteś logiczniejszy niż wierzący w Boga?


            ▶▶▶Dla mnie dowodem na to, że istniał Jezus jest Biblia sama w sobie.
            Rozumiem więc, że dowodem na istnienie Saurona jest również Władca Pierścieni?

            To błędny argument, sprowadzający sprawę do absurdu. To tak jak argumentować, że Impactor i Hitler lubili pączki, więc Impactor jest faszystą...
            Tak samo mogę napisać, że Ty wierzysz w ewolucję przeczytawszy Dawkinsa czy Darwina i są one dla Ciebie dowodem, więc inna książka jest dowodem na istnienie królewny i 7 krasnoludków...
            Jesli książki nie są dla Ciebie dowodem to napisz co jest a wtedy pogadamy...

            ▶▶▶Tak, i pewnie dlatego zaginam swoją znajomością Pisma Świętego księży doktorów z Papieskich Uniwersytetów Teologicznych, prawda?

            Ale jesteś wspaniały, po prostu okaz doskonałości, wszystkich zaginasz... Patrzcie ludzie na mnie i wierzcie co mam wam do przekazania..

            Tak naprawdę wylewa się z Ciebie żółć, ziejesz nieszczęściem, i nawet tylko to jest dobrym powodem, żeby zakończyć tą dyskusję...

      • ▶▶▶Cóż za absurdalne stwierdzenie. Cywilizacja ludzka rozwijała się pomimo chrześcijaństwa, a nie dzięki niemu.

        A jedynym powodem dla którego dzisiaj chrześcijaństwo nie pozwala sobie na to, na co pozwala sobie Islam, jest wpływ humanistycznej cywilizacji Europejskiej która na przestrzeni tysiąca lat odciągnęła wrzeszczące i kopiące chrześcijaństwo od jego bestialskich korzeni, czyniąc z niego coś co dało się jakoś tolerować i co tylko w pewnym stopniu blokowało cywilizacyjny postęp i rozwój moralności.

        Ha ha ha!
        Charleswhite pisze o Św. Tomaszu z Akwinu? Św. Augustynie? A co to jest? ;-)
        Impactor czytał Dawkinsa i Wikipedię (na temat błędów logicznych) a charleswhite czy inni dyskutanci wymagają za wiele. Nieuctwo antyteistów zawsze uderza, bo tak trzeba być nieukiem, żeby nie wiedzieć, że nasza cywilizacja opiera się ( a raczej opierała się, bo teraz zdycha) na trzech filarach: greckim stosunku do prawdy, prawie rzymskim i etyce chrześcijańskiej. I to stworzyło cywilizację, która opanowała cały świat...


        ▶▶▶Rzadko mi się to zdarza, ale Twój cały post był tak katastrofalnie absurdalny i tak odrażająco mijający się z prawdą, że nie wiem czy w ogóle będzie mi się chciało kontynuować tą rozmowę.

        Będziesz, będziesz, jesteście jak świadkowie Jehowy (sam bym tego lepiej nie ujął), macie wewnętrzną potrzebę nawracania :-).
        Ale może rzeczywiście zrezygnuj, bo on jest za dobry, nie masz z nim szans, tylko się spienisz za bardzo...

        • ▶▶▶ Impactor czytał Dawkinsa i Wikipedię...

          Niestety nie, i nie. Dawkinsa co prawda czytałem, ale tylko książki dotyczące biologii ewolucyjnej. Nic n/t religii.


          ▶▶▶ i etyce chrześcijańskiej.

          Hahaha. A co ma etyka wspólnego z chrześcijańswem, czyli jedną z najbardziej niemoralnych religii w której centrum jest bóg-potwór i autor ostatecznej niesprawiedliwości?

          • Człowieku nie zdajesz sobie sprawy jak jesteś śmieszny. Zbitki "bóg - potwór", "najbardziej niemoralna religia" to wszystko już było u Dawkinsa, Hitchensa i innych. To nikogo już nie szokuje ani nie zachęci do odwiedzenia Twojej strony. To nie są żadne argumenty, tylko inwektywy, które nic nie znaczą i nic nie dowodzą.
            To zwykły bełkot półinteligenta.

            • W argumentach popartych dowodami/przykładami dostrzegasz śmieszność i inwektywy...
              W swoim tekście niepopartym żadnym dowodem, zadnym sensownym argumentem i przesyconym inwektywami nie dostrzegasz nic zdrożnego...

              Zasada stosowania podwójnych standardów niestety wchodzi w krew, czemu znów dałeś wyraz...

  • Jak czytam twoje komentarze tutaj to przypominają mi się słowa o tym, że w dzisiejszych czasach "wiara stanie się nauką, a nauka wiarą". Wierzysz w wszechmoc nauki, a tak naprawdę wcale dużo o niej nie wiemy. Mamy technologię, która w większości przyczynia się do upadku człowieka niż jego rozwoju. Ślepo wierzymy w każde odkrycie naukowców uważając to za pewnik, w większości tak nie jest. Z kolei od ludzi wierzących oczekujemy logicznego wytłumaczenia istnienia Boga i dogmatów religijnych. "Udowodnij, że Bóg istnieje". Nie da się. Albo przyjmujesz słowo Boga, albo je odrzucasz, a jeżeli przyjmujesz to na podstawie wiary a nie analizy, wnioskowania logicznego.

    Jeżeli ktoś w swoim życiu kieruje się tylko logiką i rozumem to jest bardzo nieszczęśliwym człowiekiem. Przecież miłość logiczna nie jest, tak samo jak wiara w Boga, a mimo to ludzie się w sobie zakochują. A co to jest sztuka? Jest to logiczne, wytłumaczalne? A dlaczego człowiek ma zdolność wyobrażenia (abstrakcyjnego myślenia), przecież to też nie jest logiczne. I można by tak mówić i wymieniać...

    • Ależ Impactor i inni ateiści (a właściwie antyteiści) są często z logiką na bakier. To nie kwestia logiki.
      Istnienia Boga lub nieistnienia nie da się udowodnić, tak jak i ewolucji, czy kosmitów jako twórców życia, w które oni ślepo wierzą.

      Mnie zastanawia coś innego, czytam czasami fora chrześcijańskie, Frondy i takie tam. I zawsze jest to samo, bardzo wielu antyteistów chce nawracać na ateizm. Jak nieszczęśliwi ci ludzie muszą być i jak bardzo zazdrościć nam wiary?

      Przecież nawracanie na ateizm jest całkowitą głupotą, bo czy ich celem jest aby inni częściej kradli, zabijali? Chcą pozbawić innych radości, którą czerpią z wiary? Tak to wygląda...
      Mogę zrozumieć takiego Dawkinsa, bo robi to dla kasy i prestiżu (chociaż nie jestem pewny czy naprawdę wierzy w ewolucję), ale motywów tych ludzi (muszących spędzać mnóstwo czasu na tym) nie mogę pojąć.

      • Następny teistyczny leming uważający, że chrześcijaństwo odbierające zdolność odróżniania dobra od zła jest źródłem moralności.
        Ręce opadają.

        • Jeśli już idziemy w inwektywy, to uważam że to następny ateistyczny idiota.

          Ręce opadają na takie argumenty:
          "chrześcijaństwo odbierające zdolność odróżniania dobra od zła" kto to pisze....
          To jest argument na poziomie Środy lub Senyszyn, bez komentarza...

          Tu naprawdę dyskusja się powinna skończyć, bo mózg tego człowieka jest całkowicie sprany.

          Oczywiście źródłem odróżniania dobra od zła jest religia, Wy jesteście pierwszym pokoleniem, które utraciło wiarę i tak naprawdę macie bazę moralną w chrześcijaństwie, dekalogu. Ale Wasze dzieci już będą inne, nie mówiąc o wnukach. Bez religii nie ma moralności, co widać na zachodzie, eutanazja, aborcja, seks z kimkolwiek, całkowity rozkład rodziny.
          Jeśli jesteście na tyle głupi, że wychowujecie tak swoje dzieci i taką przyszłość im szykujecie to już Wasza sprawa...

      • Cały Twój post jest mocno ofensywny (podejrzewam trolling, bo według mnie jest trochę zbyt głupi, żeby był na serio), odpiszę zatem tylko na jedną kwestię, która najbardziej mnie rozśmieszyła.

        "Przecież nawracanie na ateizm jest całkowitą głupotą, bo czy ich celem jest aby inni częściej kradli, zabijali?"
        Czy według Ciebie ateista = przestępca?
        Wiesz czym się różni dobry człowiek będący ateistą i dobry człowiek będący katolikiem? Bezinteresownością.

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu: