Gdzie jest miejsce dla Boga?

IFilm naprawdę dobry, ale niestety wyszedłem z niego zasmucony. Nie trudno odnieść wrażenia, że
film jest nakręcony z idée fixe, że człowiek jest w centrum wydarzeń wszechświata, w którym
przyczynowość i cel ludzkiej istoty nie ma żadnego związku z Bogiem. Jest rażące, że w filmie, w
którym poruszane są tak ważne filozoficzne zagadnienia, jedynym słowem, na które decyduje się
reżyser to SPIRIT, którym na końcu i tak okazuje się człowiek.
Pomysłodawca tak przyjętego światopoglądu (to właśnie tak jednostronnie zaprezentowany
światopogląd jest rażący) zapomniał chyba, że najwięksi fizycy, których teorie są podstawą dla
naukowego tła filmów tego rodzaju, spotykając się na publicznych dysputach (Einstein, Bohr, Planck)
naukowych, nie uciekali od pojęcia Boga i nie bali się stawiać sobie pytań o metafizycznym
charakterze.
Również dziś fizycy teoretycy, nierzadko przyznają się do wiary, lecz świat naukowy, pod presją
jedynie słusznego postępu technologicznego oraz ogólnej dzisiejszej zasady, żeby sprawy wiary
trzymać pod kluczem, nie podejmują w szerokim gronie zagadnień metaficznych i pytań o Boga.
Widać jak współczesna myśl antyreligijna postępuje. Przykład? Jeszcze film Kontakt z 1997 roku, w
którym McConaughei odziwo gra pastora, przestawia szerokie spektrum zagadnień, od ateistycznych
po religijne, przez co jest autentyczniejszy.
Pozdrawiam ;)

1
          • Chyba jednak się zajmujesz skoro w niektórych wątkach wypisujesz cytaty jakoby udowadniające że Bóg jest zły- no ale mniejsza z tym.
            Nie rozumiem w czym komuś przeszkadza że ktoś w coś wierzy lub nie wierzy, dla wierzących wiara jest uzasadniona, dla niektórych nawet to wiara jest podstawą wszystkiego i tu nie chodzi tylko o namacelne dowody czy naukowe fakty.

            • ➤➤➤ Chyba jednak się zajmujesz skoro w niektórych wątkach wypisujesz cytaty jakoby udowadniające że Bóg jest zły- no ale mniejsza z tym.

              Udowadnianie tego osobie która nie tylko wierzy, ale wierzy że jest on dobry, nadal jest zajmowaniem się tą osobą.


              ➤➤➤ Nie rozumiem w czym komuś przeszkadza że ktoś w coś wierzy lub nie wierzy,

              http://www.filmweb.pl/user/impactor

              ⑩ * Destruktywny wpływ chrześcijaństwa na moralność
              czyli jak chrześcijaństwo odbiera wyznawcom zdolność odróżniania dobra od zła

              ⑪ * Konkretne przykłady niebezpieczeństwa chrześcijaństwa i odbierania przez nie zdolności odrózniania dobra od zła:
              - zwykły wierny uznający mordowanie innych za dobro
              - KSIĄDZ uznający rozerwanie przez boga 42. małych dzieci na strzępy za oznakę troski i miłości

              ⑫ * Czym się różni fanatyk od postępowego chrześcijanina
              i który z nich utrzymuje bardziej absurdalną pozycję.

              ⑦ * Badanie naukowe demonstrujące korelację pomiędzy patologiami społecznymi, a poziomem religijności społeczeństwa

              ➐ * Czy chrześcijaństwo to "cywilizacja" życia, czy śmierci?
              oraz dlaczego chrzcić dzieci, i dlaczego w chrześcijaństwie najwyższym aktem miłości jest zabicie własnych dzieci

              ➋ * Szkodliwość wiary niefundamentalnej oraz szerzej o szkodliwości wiary - czy nieszkodliwą jest wiara chrześcijanina–hipokryty, który używa Biblii jako wielkiej księgi wielokrotnego wyboru, odrzucając wszystkie te boskie nakaz i zakazy, które wydają mu się zbyt absurdalne, antyludzkie lub po prostu kretyńskie, i pozostawiając tylko te, które mu się podobają?

              ➌ * Szkodliwość katolicyzmu i Kościóła Katolickiego
              Prawie nigdy nie wdaję się w rozmowy n/t samego katolicyzmu, ale słysząc po raz setny "Ale przecież kościół nikomu nie szkodzi...", zrobiłem wyjątek.

              Oto kilka przykładów tego, w czym przeszkadza.



              ➤➤➤ dla wierzących wiara jest uzasadniona, dla niektórych nawet to wiara jest podstawą wszystkiego i tu nie chodzi tylko o namacelne dowody czy naukowe fakty.

              http://www.filmweb.pl/user/impactor

              ➌ * Trzy możliwe pozycje względem twierdzenia o istnieniu boga

              ➍ * Rodzaje i gradacja wierzeń

              ⑪ Wiara to to samo co wierzenie. We wszystko wierzymy na tej samej podstawie bez dowodów!
              A także:☻wierzenie w obecność napięcia w gniazdku elektrycznym jest równie uzasadnione, co wiara w boga i krasnoludki. ☻udowadnianie nieistnienia Bolka i Lolka. ☻Biblia nie zawiera wzmianek że jest bzdurą, więc jest prawdą. ☻ Spiderman istnieje, bo w akcja komiksu rozgrywa się w Nowym Jorku.

              ➑ * Dlaczego wiara jest błędem nawet względem rzeczy, które istnieją
              oraz czym „wiara” różni się od „wiedzy” i „wierzenia uzasadnionego”


              Pozdrawiam

              • Powolujesz się na samego siebie-ot egocentryzm. Wiekszosc tych wywodów to poprostu twoje opinie na podstawie wlasnych negatywnych odczuć. Piszesz o badaniach o wpływie religijnosci na brak moralności. Tylko że są też badania które mówią że wychowywanie dzieci w religijnosci wpływa pozytywniej na ich rozwój, ułatwia zdrowe postrzeganie dobra. No ale nie ma się co rozpisywac wystarczy twój zbyt dlugi wywód.
                Ogólnie to straszne destruktywne zajęcie sobie wybrales nie przynoszące żadnych pozytywnych wyników a tyle jest ciekawszych zajeć. No ale cuż twój wwybór:)

                • ➤➤➤ Powolujesz się na samego siebie-ot egocentryzm.

                  Nie. Podaję po prostu linki do rozmów już na ten temat przeprowadzonych, gdzie zostało to omówione. Więc zamiast pisać tego samego po raz kolejny, wystarczy przeczytać.


                  ➤➤➤ Wiekszosc tych wywodów to poprostu twoje opinie na podstawie wlasnych negatywnych odczuć.

                  Tak, wszystkie moje wywody do moje opinie. Ale ponieważ nie czytałaś żadnych, to nie wiesz że nie bazują one na negatywnych odczuciach, tylko na merytorycznej analizie problemu. Jeżeli znajdziesz jakiś błąd w którymś punkcie – proszę bardzo, przedstaw go i pokaż co jest błędnego w tym, co napisałem.


                  ➤➤➤ Ogólnie to straszne destruktywne zajęcie sobie wybrales nie przynoszące żadnych pozytywnych wyników a tyle jest ciekawszych zajeć. No ale cuż twój wwybór:)

                  Oj, trudno nazwać negatywem destruktywność wobec absurdu i odczłowieczenia. Trudno też znaleźć jakikolwiek negatywny skutek mojej działalności – może jakiś wskażesz? Patrzyłaś może na dział "Deskonwersje", gdzie dotychczasowi teiści dziękują mi za to, że dzięki mnie potrafią cieszyć się rzeczywistością i nie są już spętani więzami bezpodstawnych i absurdalnych wierzeń szkodliwych dla nich samych i ich otoczenia?

                • Skąd wiesz że nie czytałam?-no właśnie przyjmujesz coś z zasady że na pewno jest tak jak ty myślisz, ale pomijajac to do analizy jakiegokolwiek problemu też można podchodzic stronniczo i negatywnie a z twoich wypowiedzi wynika masz tylko negatywny stosunek do tematu. Merytorycznych rzeczy, bez urazy ale wg mnie jest bardzo mało. Choć muszę przyznać do takuego tematu zazwyczaj podchodzi się subiektywnie. A jeśli udało Ci się tylko poprzez te wywody odmienić czyjcś
                  światopoglad to strasznie słabi zawodnicy musieli być i nawet mi ich nie szkoda:)
                  I tak uważam że gdybyś z taką determinacja zajął się czymś innym było by to o wiele pozyteczniejsze.

                • ➤➤➤ Skąd wiesz że nie czytałam?-

                  Bo z Twoich wypowiedzi jasno wynika, że nie rozumiesz co tam było napisane. Wolę więć dać trochę kredytu zaufania Twojej inteligencji i przyjąć, że nie czytałaś, niż że czytałaś ale nie zrozumiałaś.


                  ➤➤➤ no właśnie przyjmujesz coś z zasady że na pewno jest tak jak ty myślisz

                  Nie. Analizuję problem i do wniosków dochodzę dopiero na podstawie analizy. Dlatego kiedyś byłem katolikiem, a teraz nim nie jestem – ponieważ moje przekonania wynikają z wyników analizy, a nie wyniki z przekonań.


                  ➤➤➤ z twoich wypowiedzi wynika masz tylko negatywny stosunek do tematu.

                  A jeśli coś jest negatywne, to powinienem mieć do tego pozytywny stosunek?


                  ➤➤➤ Merytorycznych rzeczy, bez urazy ale wg mnie jest bardzo mało.

                  Zdaję sobie sprawę, że tak myślisz, ale to dlatego że to Ty nie potrafisz powiedzieć niczego merytorycznego, podczas gdy z drugiej strony masz samą merytoryczność. Wiesz jednak że merytoryczne = dobre, więc stronniczo i sprzecznie z faktami zakładasz, że moje wypowiedzi sprzeczne z Twoim światopoglądem nie są merytoryczne.

                  Dowodem są nawet wszystkie Twoje posty – żadnych faktów, żadnego odniesienia się do czegokolwiek konkretnego. Tylko Twoje stronnicze i bezpodstawne opinie.

                  ➤➤➤ A jeśli udało Ci się tylko poprzez te wywody odmienić czyjcś światopoglad to strasznie słabi zawodnicy musieli być i nawet mi ich nie szkoda:)

                  Jeżeli przez „siłę” wyznawanych poglądów masz na myśli jego niewrażliwość na racjonalność, krytyczne myślenie, logikę i dążenie do prawdy – to rzeczywiście, słabi z nich byli zawodnicy. Ty za to jesteś prawdziwym mocarzem.

                  Jeśli chcesz odnieść się do czegoś konkretnego - przedstaw jakiś konkretny argument. W przeciwnym razie nie widzę sensu dalszej dyskusji.

                  Pozdrawiam

                  ------------------------------------------------------------ -------------
                  Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź:
                  http://www.filmweb.pl/user/impactor

                • Potwierdzam to co napisałam wcześniej. Bije od ciebie totalny egocentryzm wg Ciebie tylko ty masz rację, a jeśli ktoś myśli inaczej na pewno nie zrozumiał twojej wypowiedzi, bo przecież przeprowadziłeś "analizy" i masz patent wg Ciebie na prawdę.
                  Oczywiście że moje wypowiedzi to wyrażanie subiektywnej opinii, tak jak i twoje w większości przypadków, tylko ja o tym wiem, a Ty swoim wypowiedziom próbujesz nadać obraz naukowego i merytorycznego wywody, którym w większości (nie cała) nie jest według mnie oczywiście.
                  Na koniec powinnam Ci życzyć powodzenia w dalszej działalności ale niestety nie przyniesie Ci ona raczej nic dobrego, no ale cuż to wolny kraj każdy robi to co sam uważa za słuszne:)
                  Pozdrawiam

                • Podziękuję za dalszy udział w tej skrajnie niemerytorycznej rozmowie.

                  Pozdrawiam

                • też mam wrażenie, że rozmowa (o ile można to tak nazwać) z osobą jak "impactor" jest bezowocna dla obu stron i nie ma sensu kontynuować.
                  Dużo rozmawiam z ludźmi o wierze i Bogu i z takimi absurdami się nie spotkałem ;)
                  pozdrawiam Cię Dorisa_d :)

                • "Ogólnie to straszne destruktywne zajęcie sobie wybrales nie przynoszące żadnych pozytywnych wyników a tyle jest ciekawszych zajeć. No ale cuż twój wwybór:)"

                  Mi czytanie postów Impactora dało bardzo dużo przyjemnej intelektualnej rozrywki i radości. Co jakiś czas zaglądam na jego profil i czytam nowe posty jak dobrego bloga.

                • bo pewnie stanowi wytrych na wasze lenistwo duchowe???

    • Jedna z nielicznych mądrych wypowiedzi:)

    • i to jest piękne: ja, będąc wierzący, wyszedłem z tego filmu z lekkim niedosytem, który tutaj opisałem, Ty wyrażasz swoją opinię i hulamy dalej, będący bogatsi o swoje opinie ;)

  • Nawet dzieci przystępując do pierwszej komunii śpiewają, że Bóg jest miłością. To miłość uratowała ich od zagłady w tym filmie. Bóg=miłość. Jak można było tego nie zauważyć?

  • Może w przyszłości, jaka jest pokazana w tym filmie, ludzie nie mieli chęci wydawać kasę na szukanie w kosmosie, tak samo jak przestali wierzyć w modły. Może w tej rzeczywistości filmu fantastyczno-naukowego ludzie zwyczajnie zmądrzeli?

  • Ludzie wierzą w to co chcą wierzyć...

  • kolejny katolibski oszołom religijny. Nie ma żadnego boga i pogódź się z tym

  • Jak se jutro zrobię śniadanie to się zwolni trochę miejsca dla superbozi w paczce makaronu, u mnie w kuchni. Zapraszam

  • Gdyby do tego filmu dołożyć jeszcze pojęcie Boga to już całkiem by się wszystko pogmatwało, a już wystarczająco trudne tematy są w nim poruszane. Nie ma co szukać dziury w całym
    A tak na marginesie to jak zwykle, jedna opinia mająca wydźwięk pozytywny na temat religii i kto komentuje? oczywiście wojujący ateiści, w większości komentarzy, opisujących jaka to religia i Bóg jest zły, i narzekający że są stłamszeni przez złych wierzący którzy narzucają im tą religie, starając przekonywać się na każdym kroku jacy wierzący są głupi (w delikatnej wersji komentarzy oczywiście). I tak jest w większości stron w internecie- 1 opinia na temat Boga- 50 opinii obrażających religie, cytowanie Biblii, żądanie dowodów, wyśmiewanie itd. Coraz mniej jest w internecie komentarzy fanatyków religijnych typu "strzeżcie się bo spłoniecie w piekle" a co raz więcej fanatyków ateistów łapiących się wszelkich chwytów by przekonać wierzącego że "błądzi", a jak się nie da zawsze można przecież obrazić lub wyśmiać poglądy. To już jakaś nowa moda w Internecie, dość zastanawiająca, niedługo takich ludzi będzie w necie tak dużo że będą musieli się sami ze sobą się kłócić:)
    Taka refleksja:)

    • Całe szczęście, że ludzie powoli wyzwalają się z jarzma religii to świadczy tylko o mniejszej indoktrynacji i większej otwartości umysłu oraz skłonności do przemyśleń współczesnych pokoleń a nie łykania wszystkiego co ksiądz na obowiązkowej mszy powie.

    • "A tak na marginesie to jak zwykle, jedna opinia mająca wydźwięk pozytywny na temat religii i kto komentuje? oczywiście wojujący ateiści, w większości komentarzy, opisujących jaka to religia i Bóg jest zły"
      Dokładnie, aż zadziwiające ilu ateistów interesuje się Bogiem :D

      Człowiek się tak rozwinął, że już nie potrzebuje Boga, takie czasy. Człowiek myśli, że wie już wszystko o świecie, nie znając go prawie w ogóle - jesteśmy tylko małym ziarenkiem piasku na wielkiej pustyni, na której z dnia na dzień przybywa piachu.

      • Nie jestem pewnie, czy to jest nowy wątek w spisie treści Impactora, ale na pewno słuszny. Pamiętam, że kiedyś, jak dopiero trafiłem na Impactora, był tam wątek z taką panną, która była mądrzejsza od własnego doktoratu. Zacząłem nawet czytać posty tej panny, na serio (a wierzcie, dłuuuuugie były!), aż się jorgnąłem, że ona mnie w hipnozę wprowadza. Czyli pier..doli bez sensu, jak to już Mleczko wcześniej zauważył. I nie wiem czasem czy to nie była Agnieszka_NicCiDoTego. Nawet jeśli nie, to Agnieszka zdecydowanie zasługuje na swoją własną sławę, tak jak Breaking Bad będzie miało swojego Saula, tak Impactor powinien mieć swoją Agnieszkę. Bo w swoim własnej stylu, Agnieszka jest naprawdę wybitna.

        • Aha, i żeby nie było, że nie mam podstaw do tego typu twierdzeń, to podam dowód:
          Moja własna babka, która przeżyła dwie wojny światowe będąc chłopką na Litwie, mając potem 7-kę dzieci żywych, a trójkę martwych, w jednym pierdnięciu wygłaszała więcej mądrości niż te niezdolne do wygłoszenia choćby jednej myśli, jednej malutkiej myśli, która jest ich własnego pochodzenia, zaśmiecone Heglami, Arystotelesami, Kantami i innymi badziewiami umysły.

        • "aż się jorgnąłem, że ona mnie w hipnozę wprowadza. Czyli pier.. doli bez sensu"

          Pierd..dolić to ja Cię dopiero mogę :)

          Co bez sensu? To co mówię jest dla Ciebie po prostu niezrozumiałe, a nie bez sensu , bo jak widzisz ja tego sens znam.

          "niezdolne do wygłoszenia choćby jednej myśli, jednej malutkiej myśli, która jest ich własnego pochodzenia"

          Tak pier...dolisz ,że aż żeby bolą. Właśnie postawiłeś hipotezę ,że Ty tworzysz swój umysł...Czyzby kartezjański solipsyzm kolega postulował?
          A wiesz,że to śmieszne, bo bez społeczeństwa nie ma języka i nie ma myśli, a człowiek to automat imitacyjny.Ty wcale nie tworzysz swojego umysłu i myśli... a jak tak wierzysz to wiedz,że jesteś ofiarą tego zabobonu :) To umysł Tworzy Ciebie!
          Najlepszy sposób uczenia się to naśladowanie. Człowiek automatycznie imituje od urodzenia...
          imitacja pozwala na gromadzenie wiedzy i na ewolucję kulturową, dzięki imitacji m.in. stworzyliśmy JĘZYK (bez społeczeństwa nie ma myśli) i cywilizację.

          "myśli, która jest ich własnego pochodzenia"

          Takie "myślenie" z własnego pochodzenia występuje np. u małp, bo małpy nie są zdolne do dokładnej imitacji zachowań innych osobników...naczelne inne niż człowiek korzystają z emulacji i rytualizacji
          ontogenetycznej. Natomiast człowieka wyróżnia naśladownictwo (imitacja) i nauczanie.
          Małpą po prostu BRAK odpowiedniego OKABLOWANIA NEURONALNEGO :P
          ...i w każdym pokoleniu muszą się "uczyć od początku" swojej "kultury" ....dlatego są tam gdzie są, a Ty jesteś tam z nimi :)

          NIECH CIE WIELKI ODYN BŁOGOSŁAWI

        • Wierzysz w zabobon, że umysł tworzysz Ty sam. JEST ODWROTNIE TO UMYSŁ TWORZY CIEBIE :) Bez społeczeństwa nie ma wiedzy, nie ma języka...a więc i myśli

          "myśli, która jest ich własnego pochodzenia" - takie "myśli" są ,ale .... u małp i dlatego brak im kulturowego przekazu wiedzy, bo nie mają takiego okablowania neuronalnego jak człowiek :)
          Udowodniłeś,że Twoja babka jest ....małpą, bo ma "myśli, która jest ich własnego pochodzenia". Przykro mi...

          Sens to relacja między Tobą a jakimś sądem.... SENS NIE ZNAJDUJE SIĘ W TWIERDZENIU TYLKO W TOBIE... to Ty go nadajesz. Ty mnie nie rozumiesz, sens tego co pisze jest, bo jak WIDZISZ ja go znam

          • Chryste Panie...

            PS. Ale na seks się możemy umówić, tylko obiecaj, że będziesz dużo mówić a pod koniec same te trudne słowa, ok? Serio mówię, jakoś mnie to podkręciło. Nosisz może okulary?
            Potem sobie papierosika zapalimy, włączymy jakiś fajny film i jak już oddech złapiemy to będziemy mogli wszystko jeszcze raz powtórzyć, powolutku wdrażając, bez pośpiechu, niczym Bill Murray z Richardem Dreyfussem w "Co z tym Bobem?", małe kroczki, które doprowadzą nas do coraz lepszego rozumienia tantry, którą uprawiamy.
            Potrwa to góra pół roku, ponieważ nigdy więcej nie trwa, a poza tym zdajesz się być osobą głodną wiedzy, miłą i ciekawą otaczającego nas świata, więc naukę przyswoisz zapewne jeszcze szybciej.
            Pod koniec owego treningu będziesz już wewnętrznie uspokojona, twoje chi znajdzie właściwe sobie miejsce na dnie podbrzusza, a twe zdania przestaną być melasą białego człowieka.
            Uleci z nich wszystko co jest zbędne i staną się ostre i klarowne, zabójcze i szybkie, proste i ostateczne niczym uderzenie srebrzystej klingi wojownika ninja!
            Pod koniec naszego ćwiczenia - w gniewie, a na dodatek półnaga - wybiegając z mojego mieszkania, będziesz już wolna od absurdów typu : "Właśnie postawiłeś hipotezę ,że Ty tworzysz swój umysł...Czyzby kartezjański solipsyzm kolega postulował?"
            Zamiast tego będziesz, przepełniona pewnością, bezlitośnie uderzać raz za razem ciosami Tygrysiej Pięści Prawdziwego Zdania Wśród Lotosu:
            "Nie kocham Cię!"
            "To od początku nie miało sensu!"
            "Możesz sobię w du..ę wsadzić to futro! Gardzę tobą!"
            "Zabieram biżuterię i nie waż się mnie szukać... prosić... nie wrócę... nigdy!"
            Aby finalnie zaatakować Świętym Zdaniem Siedzącego Motyla:
            "Jesteś bydle i uj!"
            A potem wraz z trzaśnięciem drzwiami osiągniesz oświecenie, na zawsze wyzwalając się od pitolenia bez sensu.

      • Z wieżą Babel było podobnie.

    • taka refleksja ale bardzo udana! Fajnie to wszytko ujęłaś. Naprawdę czuję, jakbyśmy byli (my wierzący) czasem nieuświadomionym wyrzutem sumienia dla tych, którzy z takich lub innych powodów (często na pewno przez niechlubny przykład wierzących) porzucają na dobre wiarę.
      Ale wiesz, w życiu aż tak tego nie spotykam. Wręcz przeciwnie, kiedy wprost mówię mojej wierze itd. spotykam się często z bardzo pozytywnym odbiorem. A tu??? Czyżby internet był zdominowany przez tego typu osoby? Nie wiem, a może wierzący są leniwi w pisaniu? Szczerze nie wiem czemu się zdecydowałem skrobnąć kilka zdań o tym filmie- normalnie prawie w ogóle nie piszę.

      • No jasne że w realnym świecie nie ma aż takiej nagonki i konfliktu przynajmniej ja się z tym nie spotykam. Co najwyżej są czasem komentarze z jednej strony typu: co ty tak chodzisz do Kościoła po co ci to? albo z drugiej mogłbyś czasem iść do Kościoła dobrze by ci to zrobiło. Ale raczej ludzie skupiają się bardziej na sobie nawzajem a nie na tym czy ktoś wierzy czy nie wierzy, raczej takie sprawy nikkogo nie obchodzą nikt się w to nie wtrąca, bo i po. Dziwne jest taka działalność jak napisałam niektórych teistó w internecie bo teoretycznie to powinno być odwrotnie.

  • W przyszłości w filmie Boga nie ma, ponieważ po tylu klęskach ludzie przestali wierzyć. Ziemia umierała i ludzie na niej żyjący. Ważniejsze było szukanie ratunku dla ocalenia cywilizacji niż zastanawianie się nad tym czy Bóg istnieje i wszystkich opuścił, czy też Boga nigdy nie było. Film jest świetny i mnie nie raziło brak do odwołania do jakiejś tam religii.

  • Film mocno skretyniały. W swoim zamiarze chce podważyć istnienie Pana Jezusa i Trójcy Świętej, co jak wiadomo nie udało się ani Aldousowi Huxleyowi ani Nietzschemu. Obaj umarli, a Trójca żyje i ma się dobrze na zawsze.

    Nie wiem po co kreci się taki antyreligijne filmy, chyba na zlecenie Unii Europejskiej, żeby zgnoić Polski Naród.

    Przecież można kręcić ładne, ciepłe filmy, które nie szkodzą nikomu, jednocześnie pokazując obydwa światopoglądy: zarówno ateistyczny, jak i polski. Nie mam nic przeciwko ateistom, oni wprawdzie błądzą, ale maja do tego prawo.

    Ale w Polsce powinny być wyświetlane filmy głównie religijne, u nas jest większość ludzi religijnych przecież. Szanuję ludzi niereligijnych, ale oni są u nas w kraju w mniejszości, więc i filmów antyreligijnych powinno być mniej niż filmów o Papieżu.

  • Powiem Tobie, że po seansie miałem podobne odczucia. Film jest wspaniały, a byłby jeszcze lepszy gdyby nie uciekał od zagadnień przez Ciebie wspomnianych. Niestety tak to już jest w dzisiejszym świecie. Człowiek nie lubi, kiedy się mu przypomina, że wcale nie jest sam sobie bogiem i jest Ktoś kto stoi ponad nim i w dodatku ustalił pewne zasady. Najlepiej wtedy Go zanegować i używać ku temu wszelkich możliwych środków.
    Film "Interstellar" jednak mimo wszystko mnie oczarował. Poprzednie filmy Nolana (np. "Mroczny Rycerz", "Incepcja") nie zachwyciły mnie specjalnie. Były odrobinę bezpłciowe. Tutaj reżyser ciut bardziej się postarał i wyszedł z niego artysta, a nie tylko dobry rzemieślnik. Nawet Hans Zimmer, który stworzył tak nijakie ścieżki dźwiękowe do wcześniej wspomnianych filmów Nolana, tym razem bardziej się postarał (choć nadal nie jest to żadna rewelacja).

  • ogladałam Syna Człowieczego. GDZIE TAM JEST MIEJSCE NA NAUKĘ? ALBO SCIENCE-FICTION?
    rozumiesz aburdalność tego pytania na forum filmowym?
    To temat na zupełnie inne forum

  • >>> "Nie trudno odnieść wrażenia, że film jest nakręcony z idée fixe, że człowiek jest w centrum wydarzeń wszechświata, w którym przyczynowość i cel ludzkiej istoty nie ma żadnego związku z Bogiem."
    > Bo nie ma żadnego związku z istotą, która nie istnieje.

    >>> "Pomysłodawca tak przyjętego światopoglądu (to właśnie tak jednostronnie zaprezentowany
    światopogląd jest rażący) zapomniał chyba, że najwięksi fizycy, których teorie są podstawą dla
    naukowego tła filmów tego rodzaju, spotykając się na publicznych dysputach (Einstein, Bohr, Planck)
    naukowych, nie uciekali od pojęcia Boga i nie bali się stawiać sobie pytań o metafizycznym
    charakterze."
    > Przy czym taki Einstein był wprost ateistą i jego duchowość, jak i wielu naukowców, skupia się wokół kosmosu i zasad w nim panujących.

    >>> "Również dziś fizycy teoretycy, nierzadko przyznają się do wiary, lecz świat naukowy, pod presją
    jedynie słusznego postępu technologicznego oraz ogólnej dzisiejszej zasady, żeby sprawy wiary
    trzymać pod kluczem, nie podejmują w szerokim gronie zagadnień metaficznych i pytań o Boga."
    > Ponieważ nauka dotyczy faktów, a nie bajek, których nie da się sfalsyfikować, ani udowodnić. Nauka zajmuje się rzeczywistością, a do niej zmyślone istoty z nieba nie należą.

  • Witam,z szacunkiem do wiary,każdej wiary - nie możesz wymagać by każdy film sci-fi,fantastyczny...ocierał się o wiarę,Boga.Nie rozumiem Twojego smutku.Nie pomyślałeś w swym (przepraszam) egoizmie że film był przedstawiony tak a nie inaczej bo był dla każdego,dla ludzi o różnej wierze lub nawet braku wiary...?Czy nie starczyło Ci że w filmie było miłość i poświęcenie...?Na dzisiejsze czasy to bardzo wiele ukazane w filmie o takiej tematyce.Pozdrawiam

  • Wyszedłeś smutny z seansu, bo film przedstawiał światopogląd nieuznający boga? Oo
    Ludzie chyba nigdy nie przestaną mnie zadziwiać.

    • ;) Fajnie, że mogłem Cię zadziwić hehe. A na serio to zwróć uwagę, że bardziej mi chodziło o fakt, że jeszcze do kilka dekad temu fizyka kwantowa i różne teorie z niej wywodzące się nie omijały pojęcia Bóg... Poprostu naturalnie dotykając takich zagadnień istnienia, poruszało się mniej lub więcej kwestie Boga. To zatem co mnie zasmuciło (zaskoczyło mnie, że tak wiele osób ma problem z przyjęciem czyiś emocji, które poprostu chciałem tutaj opisać) było raczej przejaw tendencji do wyrugowania pojęcia Boga.

  • Zawsze mnie śmieszą takie dyskusje jak to się mówi „uderz w stół norzyce się odezwą” . Forumowe trolle nie przepuszczą żadnej okazji by się pochwalić swoimi wypocinami. Nigdy nie czytam recenzji i opisów robię to zawsze po obejrzeniu filmy by się pośmiać z tego co wypisują:)

  • Ten komentarz jest żałosny :)))
    Na świecie nie istnieje tylko jedna religia, wiec przykro mi bardzo, ale Twoja wcale pępkiem świata nie jest.
    Skoro w filmie nie było Twojej religii, co jest Twoim zdaniem oburzające, równie dobrze wyznawcy innych mogli by mieć pretensje.
    Być może osoba, która wymyśliła film była ateistką.
    Jeżeli w filmie byłyby odniesienia do Twojej religii, wtedy ona mogłaby czuć się urażona, że to nie jej poglądy były by w tym filmie zawarte.
    Tym bardziej, że istnienie Boga nie jest oczywiste.
    To nie jest fakt, jeżeli chcesz to sobie w niego wierz, nikt Ci nie zabrania,
    ale nie oczekuj, że wszyscy inni będą brali Twoją Najważniejszą wiarę pod uwagę. Pozdrawiam ;)

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu: