impactor w odpowiedzi na post: blaise_huet | /topic/2528914/reply/13117072/edit /forum/reply/13117072/canEdit
➤➤➤ To jest stanowisko filozoficzne - pogląd i implikuje konsekwencje praktyczne. Nie wierzę w istnienie Bogów - pogląd, stanowisko. Przestaję wierzyć, że miałeś kiedykolwiek styczność z filozofią akademicką.
Błąd logiczny. Utożsamiłeś stanowisko „nie wierzę, że tak” z całkowicie osobnym stanowiskiem „wierzę, że nie”. I dlatego wychodzą z tego bzdury.
„Nie wierzę w istnienie bogów” jest brakiem poglądu „wierzę w istnienie bogów” (przy okazji: skąd tu wielka litera?).
„Wierzę w nieistnienie bogów” - to jest dopiero stanowisko i pogląd.
➤➤➤ Prawidłowa aplikacja sceptycyzmu tak może kończyć się teizmem, jak i ateizmem.
Sceptycyzm definiowany jako wierzenie tylko w twierdzenia odróżnialne od fałszu nie może prowadzić do teizmu, jeżeli jest on wierzeniem nieodróżnialnym od fałszu. W właśnie ta jego nieodróżnialny od fałszu jest przyczyną całej mojej tutaj działalności.
Tak jak w wypadku ateizmu - nie interesują mnie inne, historyczne definicje sceptycyzmu, bo nie mają one praktycznej aplikacji poza obszarem historii filozofii.
➤➤➤ Twój problem, że nie interesuje Cię logika.
Nie nazwałbym problemem samodzielnego dojścia – przy braku jakiejkolwiek styczności z filozofią i logiką akademicką - do wniosków umożliwiających demonstrowanie błędności twierdzeń niejednej osoby, która taką styczność miała, oraz utrzymywanie pozycji zgodnej z tymi akademickimi filozofami i logikami, którzy rzeczywiście rozumieją swoją dziedzinę.
➤➤➤ Z pozytywizmu logicznego wycofali się już nawet jego autorzy. Czas uzupełnić wiedzę i opuścić przełom XIX i XX w., bo mamy XXI w.
:)
To, że coś zostało wymyślone 100 lat temu temu i od tamtego czasu ludzie wpadli na inne pomysły, nie znaczy że te nowe pomysły są lepsze.
Rzekoma wyższość nowszych nurtów filozoficznych był już tutaj proponowana jakieś 12-13 miesięcy temu za sprawą niejakiej „Esmeralny” lecz mimo usilnych starań i szerokiej wiedzy filozoficznej nic sensownego jej z tego nie wyszło, ponieważ opierała się ona na twierdzeniach osób trzecich, zamiast poddać jej krytycznej analizie i wypracować swoje własne stanowisko za pomocą logicznie poprawnych procesów wnioskujących. Skutkiem tego jej argumentacja była mieszaniną bezpodstawności, samozaprzeczeń i wykluczeń logicznych.
Jeśli Cię to interesuje, to tą jej kilkustronicową rozmowę ze mną i innymi znaleźć można tutaj:
http://www.filmweb.pl/user/impactor → ⌘⌘⌘ Dobra ekranizacja słabej fikcji ⌘⌘⌘ → ★ Część 3 → strona 11-17 → Pierwszy post: 17 gru 2013 19:55
➤➤➤ Tak. Podejrzewam, że nie przeczytałeś żadnego z wyżej wspomnianych autorów, nie mówiąc już o Sekstusie Empiryku, a wiedzę czerpiesz z portalu Racjonalista, który reprezentuje poziom Frondy.
Zgadza się. Nie przeczytałem ani tych pozycji, ani portalu racjonalista. Wszelkie wnioski które tu prezentuję, są mojego autorstwa i co najwyżęj cieszę się, że ktoś inny również do nich doszedł.
➤➤➤ Możemy zrobić tak - napisz, na jakich źródłach się opierasz, to wtedy będzie łatwiej. Tylko nie wyskakuj z myślicielami pokroju Dawkins czy Terlikowski.
No i na tym właśnie polega problem. Ty opierasz się na myślach kogoś innego, a ja na swoich. Nie potrzebuję Dawkinsa, Terlikowskiego ani Sekstusa Empiryka, bo do swojego stanowiska dochodzę sam za pomocą logicznie poprawnego ciągu wnioskującego wynikającego z demonstrowalnie prawdziwych przesłanek. Dlatego mogę demonstrować błędność stanowisk innych, niezależnie od ich autorytetu, jak np. Twój imiennik Pascal.
Dlatego, zamiast ciągłych odwołań do autorytetów, proponuję byś przedstawił jakiś konkretny argument, bo o wartości stanowiska nie decyduje to, kto je utrzymywał, tylko to, ile ono samo jest warte.
➤➤➤ To o czym prawdopodobnie piszesz i nazywasz to ateizmem, to areligijność i jest to pojęcie religioznawcze.
Nie.
Teizm – wierzenie w istnienie boga.
Areligijność to niepraktykowanie rytuałów religijnych. Można posiadać wierzenie w boga – czyli być teistą – a mimo to pozostawać areligijnym.
➤➤➤ Ateista jest jak najbardziej w relacji do religii. Jak wskażesz jednego, który nie jest, to przyznam Ci rację.
Ja, każda inna osoba nieposiadająca wierzenia w istnienie boga, pies sąsiada, a także drzewo stojące Ci za oknem.
Jestem również akrasnoludkowcem, bez relacji do kultu krasnoludków, a Ty jesteś ahiloromniowcem bez relacji do kultu Hiloromów, o którego istnieniu nawet nie wiesz.
Moja jakakolwiek relacja do religii wynikać może nie z ateizmu - czyli braku postawy teizmu - tylko obecności innych postaw, np. sceptycyzmu, humanizmu, antyteizmu, „komunizmu” itd., itp.
------------------------------------------------------------ -----------------------------------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź:
http://www.filmweb.pl/user/impactor