►►► Czytając drugi fragment Twojej wypowiedzi doszedłem do wniosku, że jesteś nieprzekonywujący właśnie też dlatego, że nie dajesz dowodów na nieistnienie Boga tylko podważasz powody na jego istnienie.
Zróbmy eksperyment. Podaj mi dowody na nieistnienie czegokolwiek. O ile wiem, poza konceptami logiki i matematyki, nie da się udowodnić nieistnienia czegokolwiek, ale kto wie, może cała filozofia nauki jest błędna i rzeczywiście jest to możliwe.
Może zamiast przyjmować wierzenia po ich udowodnieniu powinniśmy utrzymywać wierzenia chyba że zostaną udowodnione jako fałszywe.
►►► jest niemożliwe, by miliardy hindusów czy muzułman, którzy mają bardzo rozbudowane systemy religijne, oddawali cześć fałszywym bóstwom.
Może natchnie Cię pewna złota myśl:
„religie wszystkie nie mogą być prawdziwe, ale wszystkie mogą być nieprawdziwe.”
►►► Doszedłem do wniosku, że to ten sam Bóg utworzył Islam, Chrześcijaństwo, Hinduizm czy Buddyzm
Chrześcijaństwo i islam oboje wywodzą się z judaizmu, więc tu poniekąd masz rację. W buddyzmie boga nie ma – jest to 'religia' ateistyczna, więc tutaj Twój plan zaczyna się walić. Natomiast istnienie Hinduizmu gwałci pierwsze przykazanie dane przez Jahwe Mojżeszowi.
►►► Ponieważ wszystkie te systemy religijne są dobre. Każdy z nich nakazuje człowiekowi moralnie pozytywne zachowania.
Yyyy… nie? Żeby nie szukać daleko – chrześcijaństwo. Tak, dzisiaj również.
http://www.filmweb.pl/user/impactor
Ⅱ. Dobro i moralność
W chrześcijaństwie mamy nakazy moralne i nakazy niemoralne. Jedynym sposobem dla chrześcijanina na bycie moralną osobą jest ocenianie tych nakazów wg własnego ateistycznego kompasu moralnego i akceptować te nakazy swojego boga, które są dobre (i których i tak by przestrzegał) i olewać te nakazy swojego boga, które są złe.
►►► Oczywiście temu zaprzeczysz, przywołując wiele barbarzyńskich treści z chociażby starego testamentu, ale spójrzmy na dzisiejszy kościół. Wierzę, że w przeszłości ludzie nie pojęli Słowa Bożego poprawnie, przez co zginęło bardzo dużo ludzi…
Aha... Więc wytłumacz mi z łaski swojej, jak poprawnie należałoby zinterpretować następujący nakaz boskie z Biblii:
http://www.youtube.com/watch?v=CU04Xpqnds0#t=1h37m38s
►►► ale dziś Kościół szerzy niemal same dobre treści, nakazując miłości każdego bliźniego.
Yyyy… nie.
To prawda, że europejska ateistyczna myśl humanistyczna na przestrzeni stuleci odciągnęła wrzeszczące i wierzgające chrześcijaństwo/Kościół od jego pierwotnych barbarzyńskich i antyludzkich korzeni, niemniej nadal pozostaje on instytucją szerzącą wiele złych treści, także tych nakazujących nienawiść bliźniego.
http://www.filmweb.pl/user/impactor
➌ * Szkodliwość katolicyzmu i Kościóła Katolickiego
Prawie nigdy nie wdaję się w rozmowy n/t samego katolicyzmu, ale słysząc po raz setny "Ale przecież kościół nikomu nie szkodzi...", zrobiłem wyjątek.
►►► Obydwóm religia zakazuje kraść, zabijać czy gwałcić.
Poza przypadkami, w których nakazuje mu zabijać i gwałcić :)
►►► Podsumowując, większość ludzi wierzy w mojego Boga, bo mój Bóg to i Jahwe, i Allah, i Wisznu z Brahmą i Śiwą.
Ostrożnie. Poza demonstracją nieznajomości innych mitologii, za coś takiego grozi ekskomunika z Kościoła Katolickiego.
►►► Istotom pozaziemskim najprawdopodobniej też objawił się mój Bóg, pewnie też w innej formie.
Tworzysz sobie różaniec z koralików bezpodstawnych stwierdzeń?
Istotom pozaziemskim najprawdopodobniej objawił się Tatuś Muminka.
Widzisz? Też tak potrafię i moja wypowiedź posiada IDENTYCZNĄ wartość merytoryczną, co Twoja.
►►► nie zgodzę się, ponieważ wiara w Boga nie wpływa bardzo na sposób życia. Chodzę w święta do kościoła, modlę się, ale moje życie nie różni się od życia przeciętnego niewierzącego.
http://www.filmweb.pl/user/impactor
➋ * Szkodliwość wiary niefundamentalnej oraz szerzej o szkodliwości wiary - czy nieszkodliwą jest wiara chrześcijanina–hipokryty, który używa Biblii jako wielkiej księgi wielokrotnego wyboru, odrzucając wszystkie te boskie nakaz i zakazy, które wydają mu się zbyt absurdalne, antyludzkie lub po prostu kretyńskie, i pozostawiając tylko te, które mu się podobają?
Wiara w boga Jahwe degraduje też Twoją moralność. Ponownie: Ⅱ. Dobro i moralność
►►► Pisałem że wiele osób w okół mnie potwierdza istnienie Boga (miałem na myśli rodzinę), ale wśród najbliższych przyjaciół mam ateistów. I co? I nic, raczej o wierze nie rozmawiamy, ja ich rozumiem, niektórym wiara w Boga może wydawać się absurdalna, a oni rozumieją, że niektórzy uważają słowa kościoła za sensowne. Moje życie nie różni się od nich niczym; razem się uczymy i imprezujemy. Tak więc wydaje mi się, że nie masz racji w tym przypadku.
Ja też mam przyjaciół pastorów, księży, muzułmanów, przeróżnych odmian chrześcijan, misjonarzy mormońskich, buddystów i spirytualistów. Też potrafimy się razem bawić i nie rozmawiać o religii. I na pierwszy rzut ona nasze życie rzeczywiście niewiele się od siebie różni. Dopóki nie przyjrzeć się bliżej. Tak więc wydaje mi się, że jednak mam rację.
►►► Wiara w Mitologię judeo-chrześcijańską daje mi szczęście, ponieważ stary testament to stare prawo ustanowione przez Boga. Natomiast na początku naszej ery urodził się Jezus, który te prawa zmienia.
Wg słów Jezusa zawartych w Ewangelii, za te słowa będziesz miał dość solidnie przechlapane:
http://www.filmweb.pl/user/impactor
➌ * Jezus - nakazanie przestrzegania wszystkich starotestamentowych przykazań (revisited)
dodatkowo: Czy Nowy Testament jest podstawą moralności?
⑦ * Dlaczego wg Biblii wszyscy chrześcijanie trafią do piekła
oraz dlaczego katolicy mają tylko 9 przykazań.
►►► Jako najważniejsze każe kochać bliźnich, co jest pięknym przykazaniem.
Nie. Jak najważniejsze każe kochać siebie i przyjąć się jako mesjasza, a jak nie to wypad do ognia piekielnego na wieczne cierpienie, nie ważne jak dobrą i moralną osobą się było.
Bo widzisz, drogi chrześcijaninie, w Starym Testamencie mamy do czynienia z bogiem-potworem, ale człowiek może uciec od jego prześladowań przynajmniej przez śmierć. Niestety, Jezus odebrał człowiekowi i to ostatnie wytchnienie.
http://www.filmweb.pl/user/impactor
⑪ * Czy piekło jako wieczną karę wprowadził dopiero Jezus? (od połowy postu)
czy Jezus odebrał ludziom jedyną drogę wytchnienia od Jahwe - śmierć
►►► Bóg (...) kocha mnie niczym syna. Dla największej istoty w wszechświecie jestem kimś ważnym. To pokrzepiające.
Kochający rodzic nie ukrywa się przed swoim dzieckiem i nie poddaje go wiecznej torturze, jeśli skutkiem tego w niego nie uwierzy :) Jeżeli obecność takiego rodzica kogoś pokrzepia, to być może powinien zgłosić się do psychologa?
►►► No i jeszcze mitologia ta mówi mi, że jeśli będę dobrym człowiekiem, a staram się takim być, to po śmierci trafię do raju, miejsca nieskończonego szczęścia.
No i znowu nie. Ta mitologia mówi Ci, że jeśli będziesz przestrzegał przykazań boskich, to trafisz do raju. A to często-gęsto coś zupełnie innego, niż bycie dobrym człowiekiem.
http://www.filmweb.pl/user/impactor
Ⅱ. Dobro i moralność
►►► Cały drugi dział na Twoim blogu, choć jego utworzenie musiało Cię kosztować bardzo dużo pracy, nie przekonuje mnie, ponieważ uważam, że większość praw i nakazów z starego testamentu została zdezaktualizowana.
I niewątpliwie miałbyś rację, gdyby Jezus w Nowym Testamencie stwierdził, że jednak tkwisz w całkowitym błędzie. Zresztą tylko część tego rozdziału odnosi się do konkretnych nakazów. Część odnosi się do samego Jezusa, a całkiem spora część jest zupełnie uniwersalna, bez względu który testament czy nawet którą religię się omawia.
Więc nie ma możliwości zbycia rozdziału drugiego takim blankietowym stwierdzeniem.
►►► Dowiaduję się wiele przykrych rzeczy o sobie :D Moja pozycja jest tragicznie błędna, mam mentalność z średniowiecza... Trochę szkoda. Wydawałem się sobie całkiem bystrym gościem. No cóż... ;)
I niewątpliwie jesteś bystrym gościem. Za wyjątkiem tematów religii. Na tym polega działanie religii. Dzięki antyintelektualnej indoktrynacji religijnej staje się przeźroczysta, niewrażliwa na rozum swojej ofiary, niezależnie od tego jak bardzo ofiara jest inteligentna.
http://www.filmweb.pl/user/impactor
➐ * Obrona teistów oraz O przyczynach wiary.
Dlaczego to, że ktoś wierzy w bogów, nie oznacza automatycznie że jest idiotą, lub osobą chorą psychicznie? Wiara - skąd się wzięłą, jaką pozytywną funkcję pełniła przed erą rozumu i dlaczego dzisiaj szkodzi.
⑭ * Antyintelektualna indoktrynacja religijna - manifest umiłowania fałszu i nienawiści do prawdy
Czym jest? Dlaczego bez niej religie by zniknęły i dlaczego chrześcijaństwo jest umiłowaniem fałszu i nienawiścią do prawdy.
►►► wierzę w to, co wydaje mi się najbardziej racjonalne i sensowne, opierając to na własnych i cudzych doświadczeniach.
Niestety, po zademonstrowaniu Ci powyżej nieracjonalności i bezsensu tych powodów, nie możesz nadal odwoływać się do racjonalności i sensu, jeżeli chcesz nadal je utrzymywać.
►►► Istnieją o wiele atrakcyjniejsze scenariusze, ale wydają mi się nieprawdopodobne.
Problem w tym, że nie dysponujesz ABSOLUTNIE NICZYM rzetelnym, czym mógłbyś odróżnić prawdopodobieństwo prawdziwości tamtych wierzeń, od prawdopodobieństwa prawdziwości Twoich wierzeń. Ponieważ nie posługujesz się dowodami, tylko argumentami w żaden sposób nie dodającymi wartości twierdzeniu o prawdziwości tego wierzenia, to wszystkie argumenty jakie podajesz na jego poparcie działają w identycznej formie i identycznej sile wobec wszystkich innych wierzeń, od boga Jahwe, przez scjentologię, na Tatusiu Muminka NIE kończąc.
Ponownie więc nie możesz poprzeć swoich słów niczym o tym, że Twoje wydaje Ci się bardziej prawdopodobne niczym, poza upieraniem się przy argumentach, których błędność już wykazano.
►►► między nami jest przepaść w sposobie dyskusji, wyciągania wniosków, pewnie inteligencji. Ledwo co ukończyłem liceum, co prawda jedno z lepszych w mieście, ale Ty jesteś absolwentem światowej sławy uczelni. Prezydent i woźny? Człowiek po maturze i człowiek po teście szóstoklasisty? Owczarek niemiecki i mysz polna? Nie wiem, co lepiej oddaje przepaść pomiędzy nami, ale ta istnieje na pewno.
Takie stwierdzenie nazywa się fachowo „końskim łajnem”.
Jedyne, co decyduje o poziomie i wartości wypowiedzi, to TO CO SIĘ W TEJ WYPOWIEDZI ZNAJDUJE, a nie to kto ją wypowiada, ani co w życiu (nie)osiągnął. To samo tyczy się skończonych szkół – każdy, kto uważa że jakiś dyplom określa jego wartość, mądrość albo inteligencję daje dowód temu, że na ten papier nie zasługuje. Natomiast każdy, kto uważa że brak takiego dyplomu oznacza, że jego wypowiedzi nie mogą być wartościowe i przekonujące - ma pewnie rację, bo spore szanse że osoba z takim przekonaniem jest po prostu głupcem.
Przestań więc pieprzyć takie smuty i weź się w garść, bo to pierwsza rzecz, jakiej powinieneś się nauczyć wraz z wejściem w dorosłe życie. A właściwie druga rzecz, bo pierwszą powinien być sceptycyzm, czyli nieprzyjmowanie za prawdę twierdzeń nieodróżnialnych od fałszu.
Na koniec dodam, że wolałbym byś poczytał tematy ze Spisu Treści nim zdecydujesz się napisać po raz kolejny, niezależnie od tego ile czasu Ci to zajmie. Myślę, że może dać Ci to do myślenia i zmieni Twoją argumentację. I kto wie - może wrócisz tu z działającym argumentem za istnieniem boga, czyniąc ze mnie na nowo teistę (moim celem jest utrzymywanie wierzeń prawdziwych, więc jeśli tylko będą dobre podstawy by uważać teizm za takowe, to natychmiast uwierzę w boga). A jeśli nie, to może po roku napiszesz jako nowy kandydat do działu
http://www.filmweb.pl/user/impactor
Ⅹ. Niektóre dekonwersje z chrześcijaństwa forumowiczów, które nastąpiły w moich wątkach.
Pozdrawiam
------------------------------------------------------------ --------------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź:
http://www.filmweb.pl/user/impactor