użytkownik usunięty w odpowiedzi na post: katedra | /topic/2262597/reply/10422299/edit /forum/reply/10422299/canEdit
"A kto powiedział,że musi go podnosić" Człowieku, cała zagadka opiera się na podnoszeniu głazu a ty pytasz, kto powiedział, że musi go podnosić?! Jeśli pytasz o takie rzeczy to o czym my tu w ogóle rozmawiamy?. A z tym "po prostu od razu zamieni go w kamień, który będzie do podniesienia" to już kompletny bezsens. Idioto, mówimy o zagadce, której głównym motywem jest stworzenie kamienia nie do podniesienia, rozumiesz to NIE DO PODNIESIENIA. Mówiąc o tym ,że stworzy od razu taki jaki podniesie całkowicie odbiegasz od zagadki, jakim idiotą trzeba być...
Spróbujmy jeszcze raz, może napisze tekst bardziej dostępny dla twojego umysłu:
Cel: Zagadka polega na udowodnieniu, że nie wszystko da się wytłumaczyć za pomocą logiki, tego że ludzka wyobraźnia jest ograniczona, tego że całe słowo "WSZECHMOCNY" jest nielogiczne oraz tego, że logika potrafi nas nawet wpędzać w kozi róg.
Treść: Pewnego dnia Adam i Ewa rozmyślając nad istotą Boga i wiarygodnością jego wszechmocy, zadali mu zadanie: "Boże stwórz kamień, którego nie będziesz w stanie podnieść". I teraz są dwie wersje: Bóg stworzył kamień i nie zdołał go podnieść. Niezdolność do podniesienia kamienia = niemoc, a przypominam ci katedro, że w pojęciu wszechmocy nie ma miejsca na jakąkolwiek niemoc. I wersja druga: Bóg stworzył kamień ale, niby jest wszechmocny to go podniósł. A, że go podniósł to nie jednak nie jest wszechmocny bo nie potrafi stworzyć kamienia, którego nie może podnieść.
Wnioski: Słowo wszechmoc jest nielogiczne, logika nie nieomylna, ludzka wyobraźnia jest ograniczona.
"No dobra, przyjmijmy,że nie podniesie tego kamienia, ale tylko on może go stworzyć więc jaki problem jest w jego niemocy ? nikt mu jej nie odbierze, nikt go nie "pobije" w byciu wszechmocnym, nikt mu nie wytknie,że nie potrafi podnieść kamienia, który sam tworzy aby go nie podnieść. Jaki w tym sens?" A czy musi być jakiś problem? Nikt tutaj nie mówił o żadnym problemie, oprócz problemu logicznego wyjaśnienia słowa "wszechmocny". Ja mu wytknę, i to nie to, że nie potrafi podnieść kamienia tylko to, że nie jest wszechmocny. Niestety dzięki wrodzonej jak mniemam, małej inteligencji nie zdołałeś odnaleźć sensu w tej zagadce co udowodniłeś zadając pytanie: "Jaki w tym sens?". Otóż sensem tej zagadki jest wyjaśnienie, że logika nie jest nie omylna, co ma jeszcze głębszy sens, bo sam mówiłeś, że swoją wiarę argumentujesz logiką. Tak więc ostateczny cel tej zagadki to wyjaśnienie ci tego jaki idiotyzm popełniasz argumentując wiarę logiką. Przykro mi, że zniszczyłem całą twoją sferę duchową jedna zagadką, ale cóż...
"Internet to skarbnica wiedzy" Teorię miałeś sam wymyślić a nie zmałpować z internetu, owszem mogłeś posiłkować się wiedzą tam zawartą ale nie spisywać teorię wielkiego wybuchu i bezczelnie wciskać mi jakieś kity.
"Ale dlaczego Wielkiego Wybuchu? to moja teoria, ja ją wymyśliłem na poczekaniu, to,że jest podobna do innej nie moja wina, mówiłeś żebym coś wymyślił i wymyśliłem, nie mówiłeś,że nie mam się na niczym wzorować i trzymać jakiegoś wyznacznika" Tym zdaniem upewniłeś mnie w twierdzeniu, że trzeba ci pisać prosto wyraźnie bo inaczej twój mózg nie przyjmie żadnej informacji. Poza tym gdybyś dysponował nieomylna logiką i przede wszystkim nieograniczoną wyobraźnią tworzyłbyś tysiąc teorii w ciągu minuty bez żadnego wzorca, czy wyznacznika.
"Z nicości wyłonił się Zielony Karzeł, ze swojego magicznego kapelusza zaczął wyrzucać składniki czasoprzestrzeni oraz galaktyki, pełne planet, asteroid i gwiazd" Opisz mi czym jest nicość [podpowiedź: użyj do tego twojej nieograniczonej wyobraźni oraz nieomylnej logiki], i powiedz mi jak wyłonił się ten karzeł, jak dokładnie powstała materia z której zbudowane było jego ciało, w jaki sposób można było sposób można było stwierdzić, że jest zielony skoro nie było żadnego źródła światła ani człowieka, którego mózg mógłby doznać wrażenia tej zieloności.
Nie wiem dlaczego, ale czuję, że ten tekstu, mimo iż napisany językiem prostym, nie zrozumiesz.
PS. Nadal czekam na odpowiedź do tematu "Ateizm kończy się na egzorcyzmach", gdzie pisałeś, że w Indiach nie ma ateistów i tym podobne bzdury.