impactor w odpowiedzi na post: sahilu |
ocenił(a) ten film na: 10 /topic/2556277/reply/12883137/edit /forum/reply/12883137/canEdit
O!
Zawsze elektryzuje mnie dreszczyk emocji i zainteresowania, kiedy czytam jak jakiś teista zarzuca mi absurdalność :)
➤➤➤ Absurd 1: Dowodów naukowych (opartych na metodologii współczesnej nauki) nie ma i nie będzie. Więc nie wkładaj mi w usta uporczywie, że muszą być jakieś dowody na Boga.
Dowody na istnienie boga są konieczne, aby można było odróżnić jego istnienie od fałszu. Dopóki dowodów nie ma, nie ma jak w niego wierzyć bez uczulenia przeciwko prawdzie, czyli odwołania do naiwności i/lub urojenia – czyli wiary.
Skoro nigdy nie będzie dowodów na istnienie boga, to wierzenie w niego na zawsze pozsotanie głupotą zarezerwowaną dla tych, którym obce jest dążenie do utrzymywania wierzeń prawdziwych i unikania wierzeń fałszywych.
➤➤➤ Z drugiej jednak strony nie ma żadnych dowodów, że wszechświat powstał przypadkowo.
Dlatego też nigdy nie słyszałem, by ktokolwiek twierdził że tak się stało. Tzn. nikt poza teistami niemającymi zielonego pojęcia o tym, co twierdzi na ten temat nauka, i próbującymi w swojej dumnej ignorancji opisać stanowisko nauki za pomocą błędu logicznego Chochoła (Straw Man). http://en.wikipedia.org/wiki/Straw_man
➤➤➤ Absurd 2: (...) obrażasz ludzi wierzących, przypisując im pejoratywną skojarzenie z „epoką brązu”. Tymczasem na świecie jest 13-18% osób deklarujących się jako ateiści. Resztę ludzkości wrzuciłeś do wora z napisem „epoka brązu”
Nie. Resztę ludzkości wrzucam do wora z napisem „utrzymywanie wierzeń teistycznych z mitologii epoki brązu”.
➤➤➤ ” Woooow! Wśród tej ciemnoty, są ludzie wybitni z różnych dziedzin w różnych czasach. Biedacy! Gdyby tylko Ciebie poznali, wiedzieli jak bardzo błądzą.
Co ma piernik do wiatraka? To, że ktoś utrzymuje absurdalne wierzenia w jednej sferze nie znaczy, że nie może być geniuszem w innej dziedzinie. Co prawda wierzenia nieposiadające umocowania w rzeczywistości upośledzają zdolność podejmowanie możliwie najkorzystniejszych decyzji w tej rzeczywistości, ale jej nie uniemożliwiają. Kto wie, ile osiągnąłby Newton pozbawiony wiary w alchemię i Jahwe, albo Darwin-ateista, skoro osiągnęli oni tak wiele pomimo obciążenia teizmem?
Cóż - przynajmniej w przypadku Darwina wiemy, że jego dzieło "O Pochodzeniu Gatunków" wyszłoby kilkadziesiąt lat wcześniej.
Każdy człowiek w jakiejś materii jest idiotą. To nie znaczy, że jest idiotą we wszystkim.
Ogólnie też to bardzo słaby błąd logiczny argumentum ad verecundiam + argumentum ad numerum. To że jakieś wierzenie jest warte utrzymywania nie decyduje to, kto (ani ile osób) je utrzymuje, tylko czy są powody do uważania je za prawdę.
➤➤➤ CZŁOWIEK, jest z natury istotą religijną – wystarczy to zaakceptować, a nie zwalczać!
Człowiek z natury jest istotą bawiącą się swoim kałem. To też mamy zaakceptować, zamiast zwalczać u niemowląt?
Człowiek z natury jest istotą kierującą się popędem płciowym. Mamy się gwałcić na ulicach kiedy tylko najdzie nas ochota, ponieważ jest to dla nas naturalne?
Naturalnie nie znaczy dobre, korzystne ani pożądane.
Bład logiczny odwołania do naturalności.
➤➤➤ Absurd 3: Po jednej linii traktujesz chrześcijaństwo i wierzenia choćby pojedynczej osoby. np.: w mms, czy coś innego.
Zgadza się. W aspekcie podstawności tego wierzenia, czyli siły dowodów wskazujących na jego prawdziwość, nie ma pomiędzy nimi ŻADNEJ różnicy.
A teraz festiwal nonsensów:
➤➤➤ Otóż Chrześcijaństwo, jako jedyne, powstało w konflikcie z otaczającą ją rzeczywistością.
Nonsens. A islam to niby jak powstał? A kult Latającego Potwora Spaghetti? A Towarzystwo Płaskiej Ziemi? Wszystkie one powstały w konflikcje z otaczjącą je rzeczywitością.
Poza tym zastanów się, co piszesz – to, że twierdzenie jest w konflikcie z rzeczywistością, ma być dodawać wiarygodności temu twierdzeniu?
:DDDDD
➤➤➤ Prawdy chrześcijaństwa są unikalne, nie znajdujemy ich w żadnych religiach.
Podaj mi JEDNĄ, chociaż JEDNĄ unikalną „prawdę” chrześcijaństwa, która byłaby moralnie właściwa i nie występowała wcześniej gdzieś indziej.
➤➤➤ Mnóstwo niesamowitych cudów dokonywanych przez Jezusa i uczniów, na przełomie dziesiątek lat i odległych miejsc, dało ludziom odwagę UMIERAĆ za wiarę.
Coś Ci się pomyliło. LEGENDY o niesamowitych cudach dokonywanych przez Jezusa dały ludziom naiwnym odwagę umierać za swoje wierzenie nieodróżnialne od fałszu. Po części to dobrze, bo w jakimś stopniu usunęli swoje geny podatności na bezpodstawne i fałszywe wierzenia z puli gatunku ludzkiego.
➤➤➤ W historii wiele cudów, które do dziś mają charakter nadprzyrodzony.
Ciekawe, że nie isntieją żadne dobre powody by sądzić, że w całej swojej 200 000 letniej historii gatunek ludzki natkną się na JAKIEKOLWIEK zjawisko o charakterze nadprzyrodzonym
➤➤➤ Tak czy siak, jeśli to porównujesz do wiary lumpa z pod monopolu w magiczną butlkę np.: wykazujesz płytkość myślenia i brak elementarnej wiedzy i tyle.
Jedyne, co wykazuję, to to, że mam rację. I robię to z dzięki takim ludziom, jak właśnie Ty, za co Ci szczerze dziękuję.
I jeszcze niedorzeczny kawałek, którzy przyprawił mnie już o obrzęk mózgu na skutek tak długiego wystawienia na działanie absurdalnego toku argumentacji:
➤➤➤ Jeżeli ktoś, kto Cię kocha mówi Ci - kupiłem książkę, to Ty żądasz dowodu kupna?
Waga dowodu wymaganego do przyjęcia wierzenia jest adekwatna do wagi twierdzenia. Jeżeli twierdzenie jest nadzwyczajne, to wymaga nadzwyczajnego dowodu. I tak:
Twierdzenie, że ktoś mnie kocha = wymagany dowód to zachowanie i słowa.
Twierdzenie, że ktoś kupił mi książkę = wymagany dowód to jego słowa, a kiedy po dłuższym czasie tej książki nie dostaję, ów dowód staje się niewystarczający, bo twierdzenie staje się bardziej nadzwyczajne i zaczyna być wymagany paragon.
Twierdzenie, że gość chodzi po wodzie i zmartwychwstał = twierdzenie wybitnie nadzwyczajne = lepiej miej coś lepszego, niż zapiski nieznanych autorów opisujących opowieści o opowieściach dziesiątki i setki lat po rzekomym wydarzeniu.
➤➤➤ Wiara nie potrzebuje dowodów, by była prawdziwa, ponieważ w chrześcijaństwie jest wyrazem miłości. Sam widzisz jak bez sensu są Twoje logiczne zlepki.
Wiara w Dolinę Muminków nie potrzebuje dowodów, by była prawdziwa, ponieważ w muminizmie jest wyrazem miłości. Sam widzisz jak bez sensu są Twoje logiczne zlepki.
➤➤➤ w sumie sam sobie strzelasz gola: >> Nie rozumiesz natury Biblii i tyle. To nie jest instrukcja telewizora. Wtedy byłaby, rzeczywiście bezużyteczna. Nie jest też, księgą historyczną czy jakąś inną... Ona ma zawierać prawdy wiary, potrzebne do zbawienia.
W sumie sam sobie strzelasz gola: >> Nie rozumiesz Doliny Muminków i tyle. To nie jest instrukcja telewizora. Wtedy byłaby, rzeczywiście bezużyteczna. Nie jest też, księgą historyczną czy jakąś inną... Ona ma zawierać prawdy wiary w Tatusia Muminka, potrzebne do zbawienia przez Muminka.
➤➤➤ Miłość jest emocją??? - czas z tego wyrosnąć! :)
Hmm, trzy opcje:
Albo postulujesz bycie robotem, albo jesteś spektakularnym ignorantem niewiedzącym czym są emocje, albo jesteś trollem.
Niestety, nie jestem w stanie określić, która to opcja, ale jako że chciało Ci się tyle napisać, to musisz być o tym przekonany, więc jesteś pewnie spektakularnym ignorantem.
Doedukuj się przynajmniej w tej materii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Emocja
------------------------------------------------------------ -----------------------------------------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor