Dobra ekranizacja słabej fikcji (cz. 7)

★★★ SPIS TREŚCI: http://www.filmweb.pl/user/impactor ★★★
------------------------------------------------------------ -------------------------------

Już po raz szósty przychodzi mi zakładać kontynuację tego tematu. Sześć jego poprzednich części osiągnęło w sumie ~6000 postów. Licząc z tematami pomocniczymi (jak np. „Biblia w 5 minut”), ta dyskusja liczy ponad 15 000 postów. Jeśli nie jest to najpopularniejszy temat w historii Filmwebu, to na pewno jest on w ścisłej czołówce.

★ Część 1: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
★ Część 2: http://85.28.131.207/pasja/
★ Część 3: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
★ Część 4: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
★ Część 5: http://85.28.131.207/pasja/cz5/
★ Część 6: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
(podobnie jak w wypadku Części 2, wątek został usunięty przez niezidentyfikowanego moderatora-wandala. Temat nie był sprzeczny z regulaminem portalu, a zawierał masę wartościowych informacji i wymianę niezwykle interesujących poglądów, które rozciągały się na niemal tysiąc postów. Administracji portalu udało się wątek przywrócić, niestety zachował się tylko post otwierający.).


Jednak popularność sama w sobie nie ma znaczenia. Liczy się merytoryczność i rzetelność informacji.


★★★


Zapraszam i Ciebie, czytelniku, do udziału w tym temacie. Udziału przybierającego jedną z dwóch form:

➊ Pasywnej.
Możesz być jego biernym czytelnikiem. Aby Ci w tym pomóc, po kliknięciu na moim nicku znajdziesz szczegółowy (choć niepełny) spis treści: http://www.filmweb.pl/user/impactor

Zawiera on podstawowe informacje (poczynając od wyjaśnienia pojęć ateizm, agnostycyzm i teizm), przez omówienie poszczególnych argumentów wysuwanych na poparcie tezy o istnieniu boga (głównie biblijnego Jahwe), aż po nagranie dyskusji z księdzem doktorem z Papieskiego Uniwersytetu, specjalizującego się w historii starożytnej.


➋ Aktywnej.
Możesz też być jego aktywnym, wypowiadającym się uczestnikiem. Jeśli masz coś wartościowego do napisania, to gorąco Cię do tego zachęcam. Szczególnie, jeśli wierzysz w jakiegoś boga. Odpowiedz po prostu na pytanie:

–----------------------------------------------------- ----------------------------------------------------
„W jakiego boga wierzysz, i dlaczego uważasz obiekt swojego wierzenia to za prawdę.”
–----------------------------------------------------- ----------------------------------------------------

Możesz też odnieść się do poruszanych wcześniej kwestii (np. tych widniejących w spisie treści), klikając Odpowiedz w pierwszym poście wątku.



★★★


▼▼▼ Dlaczego temat zdobył taką popularność? ▼▼▼

Są tacy, którzy stwierdzą, że z powodu jego kontrowersyjności. Po części jest to prawdą. Tylko co to mówi o społeczeństwie, w którym za kontrowersję uznaje się cytowanie Biblii, oraz przedstawianie logicznie spójnych argumentów bazujących na faktycznych założeniach?
Co to mówi o ludziach, jeśli bulwersują ich fakty i ich merytoryczna analiza?


Ale poza powyższym - a nawet przede wszystkim – ten temat to cenne źródło rzetelnej i demonstrowalnie prawdziwej informacji. Informacji szczególnie cennej dla ludzi wierzących, ponieważ są oni aktywnie pozbawiani dostępu do tej informacji:

➤ duchowni pozbawiają wiernych dostępu do Biblii poprzez serwowanie im jedynie jej wybranych, bezpiecznych fragmentów, które nie naruszają (niezgodnego z Biblią) „image” chrześcijańskiego boga, wytworzonego głównie w ciągu ostatnich dwóch wieków z powodu presji zachodniej cywilizacji humanistycznej. Tymczasem jeśli Biblia jest Słowem Bożym, każdy powinien znać jego całość.

➤ apologeci pozbawiają wiernych konieczności samodzielnej oceny pozostałych fragmentów, usprawiedliwiając zaprzeczanie wprost tekstowi biblijnemu „interpretacją”, przypisami i modyfikacją. Apologeci podrzucają też wiernym filozoficzne argumenty, które nie sprawią że ktokolwiek w boga uwierzy, ale pozwolą ludziom już wierzącym wiarę w tego boga umocnić. Oczywiście pod warunkiem, że będą oni całkowicie ślepi na gargantuiczne i wielopoziomowe błędy logiczne, z których każdy taki argument jest zbudowany

➤ indoktrynacja religijna (najpoważniejszy problem) pozbawia wiernych zdolności do użycia swojego własnego intelektu do oceny walentności (czyli poprawności, zasadności, spójności i prawdziwości) twierdzeń religijnych. Religia uczula wiernych przeciwko krytycznemu myśleniu, przeciwko logice i przeciwko wiedzy – czyli przeciwko wszystkiemu temu, co jest niezbędne w procesie rzetelnego i niezawodnego dochodzenia do prawdy.


Tylko dlaczego? Czy twierdzenia walentne, poprawne i zgodne z rzeczywistością mają się czego bać, jeśli podda się je krytycznemu myśleniu i analizie popartej rzetelną wiedzą? Oczywiście, że nie! Takim twierdzeniom może to tylko pomóc.
Więc jakim twierdzeniom pomaga niewiedza, ignorancja, niezdolność ich krytycznej oceny i brak samodzielnego myślenia? Odpowiedz sobie sam, czytelniku.


Niewiedza jest więzieniem umysłu. Niezdolność krytycznego myślenia jest strażnikiem celi. Wiara jest tego więzienia nadzorcą.



Ten temat jest odpowiedzią na bardzo ważne, lecz jakże proste pytanie:

–----------------------------------------------------- ------------------------------------------------------------ ----------
„Czy istnieją jakiekolwiek dobre powody do przyjęcia za prawdę twierdzenia o istnieniu jakiegokolwiek boga.”
------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------ ----

Nie odmawiaj sobie zapoznania się z jego treścią nawet, jeśli masz odmienną opinię. Przecież jeśli Twoje wierzenie ma umocowanie w rzeczywistości, to analiza tejże rzeczywistości może to wierzenie tylko wzmocnić.

A przecież zależy Ci na utrzymywaniu wierzeń zgodnych z rzeczywistością, prawda?

56
                • No ale w świecie rzeczywistym nie istnieje piękno wg tego, co piszesz. Z trójkątem jest trochę inaczej, bo można go jasno zdefiniować - a piękna nie można tak łatwo zdefiniować. Więc obiektywnie obrazy Leonarda nie są wcale piękne, ani brzydkie - tylko ludzie tak sobie je interpretują.

                  Należałoby zapytać DLACZEGO człowiek widzi piękno tam, gdzie go nie ma? I skąd u niego pojęcie dobra, zła, piękna, itp?

                  Weźmy prostszy przykład liczby pierwszej. Siedem jest liczbą pierwszą - to wiemy. A czy siedem jest liczbą pierwszą na wieki? Nawet gdyby nie było świata, czasu, przestrzeni, obiektów, Boga i nic takiego - wtedy siedem byłoby liczbą pierwszą czy nie?

                • >>>Należałoby zapytać DLACZEGO człowiek widzi piękno tam, gdzie go nie ma?

                  To proste. Podoba nam się symetria, a konkretne obrazy oddziałowują na konkretne częsci twego mózgu. Stamtąd idzie impuls i tadam - odczuwasz dane dzieło za atrakcyjne, a inne nie.

                  Wysnuję teraz dość odważny wniosek. Filozofia wchodzi tam, gdzie czegoś nie wiemy i daje odpowiedzi które są bezużyteczne, ponieważ nawet jeśli mają one logicznie spójne pzebiegi, to opierają się na nie demonstrowalnych założeniach. Dlaczego mamy fetysz odpowiadania na wszystkie pytania? Tysiące lat ludzkości udowodniły, że daleko lepiej jest - jeśli nie zna się naturalnego wytłumaczenia - zajmować pozycję "nie wiem", niż tworzyć argumenty, które o kant tyłka można sobie potłuc...

                  >>>I skąd u niego pojęcie dobra, zła, piękna, itp?

                  Ewolucja.

                  >>>Weźmy prostszy przykład liczby pierwszej. Siedem jest liczbą pierwszą - to wiemy. A czy siedem jest liczbą pierwszą na wieki? Nawet gdyby nie było świata, czasu, przestrzeni, obiektów, Boga i nic takiego - wtedy siedem byłoby liczbą pierwszą czy nie?

                  To właśnie przykład tendencyjny, co mi wypomniałeś, gdy mówiłem o trójkącie. A teraz zrobiłeś DOKŁADNIE to samo, co ja.

                  O ile nie jesteś solipsystą - to zakładasz, że to, co cię otacza jest rzeczywiste. Tu czai się masa pułapek, ale jest ona nieistotna poza poziomem solipsyzmu. Załóżmy, że widzę dwa czarne długopisy. Moją obserwację popiera szereg falsyfikowalnych metod (dotykam je, pisze nimi, ogląda, dotyka i pisze nimi sto innych osób - wkładam je do ust i przegryzam, rozbieram na częsci i składam) - no nie wytkniesz mi tutaj niczego, jeśli założysz chociaż podstawowe aksjomaty.

                  Widzę więc wyraźnie, że długopisy są dwa. I nieważne, czy powiem długopisy są djddj czy two penciles, a może zwei <łotewer>. Ponieważ koncepty bytów są tylko konceptami i nie znaczą nic w rzeczywistości. Stwierdzam stan faktyczny - są tutaj dwa długopisy, co znaczy, że nie ma tutaj 4 długopisów i nie ma 1, tylko widzę i czuję 2. Jest to bezpośrednia interpretacja rzeczywistości i zawsze możesz ją podważyć, tak samo jak zawsze możesz podważyć to, że w twoim łóżku nie żyje tak naprawdę Sauron.

                  Więc czy siedem byłoby liczbą pierwszą po zniknięciu wszystkiego...? Nie mając nic, nie mamy przedmiotw, nie mając przedmiotów nie mamy konceptów ich opisujących, bo nie ma komu o tym pomyśleć. Nie mając czasu, przestrzeni i energii, nie ma szans, by ktoś mógł o tym pomyśleć i nie ma szans by pomyślał, bo koncepty nie istnieją bez czasu i materii. A zatem skoro nie mógłbyś pomyśleć o idei liczby pierwszej przy założeniu braku wszystkiego, to oczywiście że 7 nie jest liczbą pierwsza, tak samo jak nieistniejący gil z nosa nie jest zapałką.


                • "Stwierdzam stan faktyczny - są tutaj dwa długopisy, co znaczy, że nie ma tutaj 4 długopisów i nie ma 1, tylko widzę i czuję 2. Jest to bezpośrednia interpretacja rzeczywistości "

                  No i widzisz , jak popadasz sam ze sobą w sprzeczność?
                  Tłumaczę:
                  Na gruncie filozofii, którą tutaj przedstawiasz, wszystko jest "konceptem." A Ty chcesz rozmawiać o faktach nie wytworzając jakiegoś pojęcia bez wchodzenia na poziom abstrakcji. Jeśli mowa o czystych faktach, to mam na myśli to, że sądy, które wnoszą coś do naszego poznania, zawsze ujmowane są w ramach jakiegoś szerszego systemu, który jest abstrakcyjny. Możesz powiedzieć np. "widzę kota" albo "widzę dwa długopisy" i samo to zdanie jest już ujęte w pewnej abstrakcyjnej strukturze - a to właśnie wynika z własności naszego języka. Niemożliwe jest mówienie o czystych faktach (kłania się logika i odsyłam do Wittgensteina).

                  Dworzanian nie pyta o "byt" jako koncept , ale o "byt" jako coś co istnieje. Niby jak niby bycie konceptem miałoby zaprzeczyć istnieniu bytu czyli tego co istnieje?

                • Lemmy z Motorhead umarl :(((

                • Problem w tym, że idea dwójki istniała zanim pojawiły się długopisy. I jeśli długopisy są dwa - to dlatego, że objawiła się w nich wieczna idea.

                  To nie jest tak, że człowiek sobie tę koncepcję stworzył w głowie. Człowiek ją odkrył - a ona istniała wiecznie.

                  Nie jestem w stanie myśleć w sposób, który nie zakłada istnienia wiecznych idei - ich istnienie jest oczywiste. A według tego co piszesz: nie ma liczb, nie ma sztuki, nie ma czegoś takiego jak geniusz czy talent. I zasady takie jak 2+2=4 przestają być prawdziwe, kiedy znika świat.

                  Twój błąd polega na tym, że te uzależniasz te zasady od ludzkiego umysłu. A nikt z nas nie może sobie tworzyć swojej matematyki - matematyka jest jedna. Zanim człowiek ją odkrył, jej zasady już istniały.

                • Mądre. Nie myślałem tak o tym.

                  A dlaczego idea matematyczna = idea piękna? Nie możemy mieć w głowach subiektywenych i obiektywnych idei? Nawet jeśli założymy, że idea matematycznha jest wieczna, to nie znaczy to, że istnieje coś takiego jak idea dobra i zła. To wymaga innego procesu wnioskowania.

                • Prawdę można poznać po jej pięknie i prostocie. Jak byś zagłębił się w równania opisujące OTW to może byś ujrzał piękno i symetrię.... może i nawet przez OTW usłyszysz myśli samego Pana Boga :)

                • Masz rację. Dlatego idee matematyczne są poznawane najłatwiej. Idee moralne, albo estetyczne - z tym jest już większy problem. Ale wydaje mi się oczywiste, że obiektywnie Jan Paweł II był lepszym człowiekiem niż kibol, który napada na ludzi bo sprawia mu to przyjemność. Lepszym nie tylko w naszych głowach, ale też lepszym obiektywnie: mamy rozum, i nasz rozum potrafi to jakoś uchwycić. Oczywiście nie można udowodnić w sposób naukowy, że idea dobra i zła istnieje jako realny byt. Ale teza, że nie istnieją, wydaje mi się niedorzeczna... Jeśli zgodzimy się, że jakiś człowiek jest naprawdę zły, to godzimy się na to, że objawia się w nim zło. A więc zło jest wieczne - tylko wcześniej, kiedy nie miało ludzi do dyspozycji, nie miało gdzie się objawić. Istniało sobie tylko w świecie idei.

                • >>>Ale wydaje mi się oczywiste, że obiektywnie Jan Paweł II był lepszym człowiekiem niż kibol, który napada na ludzi bo sprawia mu to przyjemność. Lepszym nie tylko w naszych głowach, ale też lepszym obiektywnie: mamy rozum, i nasz rozum potrafi to jakoś uchwycić

                  Niegdys byles masterem w obalaniu chwiejnych tez.
                  Zalozmy, ze kibol dzieki temu ze palna komus w leb, ocalil corke swojej ofiary przed gwaltem ktory jego ofiara jej przez lata zadawala.

                  Rownoczesnie pomysl o tym, ze JPII wspieral dzialalnosc m. Teresy ;) Kobiety okrutnej.

                  I gdzie sa twoje wartosci obiektywne? Ich nie ma. Jestes tylko ty i wszechswiat. I lepiej zaufac nauce, niz mrzonkom, mowie ci.

                • Wybacz drogi Loki, że się wtrącam.

                  " I lepiej zaufac nauce, niz mrzonkom, mowie ci"

                  Nauce nie potrzeba ufać. Zaufanie w naukę to ślepa wiara w naukę czyli scjentyzm. Chcesz byśmy byli bezkrytyczni i łykali wszystko jak pelikany? Naukę i jej metodologię należy rozumieć! Udowodniono w rozumieniu nauki oznacza , że wykazano zgodność modelu z założeniami metodologicznymi .... wcale to nie oznacza, że wykazano zgodność modelu z prawdą. Nauka nie jest wiedzą i nigdy nie może rościć pretensji do osiągnięcia prawdy lub nawet takiego jej substytutu, jakim jest prawdopodobieństwo.

                • >>>Więc obiektywnie obrazy Leonarda nie są wcale piękne, ani brzydkie - tylko ludzie tak sobie je interpretują.

                  Tak. Ale czy Ty nie rozumiesz, że piękno leży w matematyce, symetrii i odwzorowaniu rzeczywistości + stworzeniem czegoś, co dobrze nam się kojarzy? Zakładasz, że piękno (tak samo moralność) to wielkie hasła, i ponieważ ty czujesz że obraz da Vinci'ego jest piękny, to jest i tyle.

                  Pamiętam słynną scenę z filmu "Piękny Umysł", gdzie główny bohater (genialny matematyk) spojrzał na krawat swojego kolegi, który wszyscy zgodnie uznali za brzydki. Crowe dokonał szybkich obliczeń, i wyszło mu, że krawat jest brzydki, bo wzory które są nań naniesione są niesymetryczne. Tym samym matematycznie wyliczył, dlaczego krawat nie podoba się ludziom, i dlaczego wymyślili sobie koncept opisujący ten nieładny krawat jako "BRZYDKI".

                  Podoba Ci się symetria, bo jesteś człowiekiem i tak wyewoluowałeś. Ma to związek z psychologią gatunku i psychologią ewolucyjną. Wystarczy przeczytać popularnonaukowe, lekkie książki by złapać podstawy psychologii. I wiącha: Jeśli coś jest wytłumaczalne biologicznie i ewolucyjnie, uparte odwoływanie się do jakichś meta-czynników, to nonsens.

                  Tak, więc obraz Leonarda nie jest obiektywnie ładniejszy od zdjęcia twojej kupy. Bo pojęcia piękna i brzydoty to subiektywne wartości. Natomiast obraz da Vinci'ego zawiera obiektywnie mierzalny lepszy kadr, elementy wpływające na twój umysł relaksująco (religijna ekstaza, zachód słońca, fale rozbijające się o skały) lepszą symetrię i tak dalej. I mogę Ci udowodnić, że te elementy skupiają się tak bardzo, że człowiek ci powie każdy, że zdjęcie twoich odchodów jest mniej ładne. Czynniki dlaczego, może ci wyjaśnić pięciolatek. Pierwsze co przychodzi do głowy, to kultura. Nauczyli nas, żeby nie wypróżniać się tam, gdzie stoimy, tylko iść do toalety. I już masz odpowiedź, dlaczego wolę oglądać sobie Ostatnią Wieczerzę niż twoją kupę. Obiektywne wartości? NIE! Noż skoro czytasz filozofię, to nie bądź taki i poczytaj też psychologię ewolucyjną!!! Trochę, wystarczy to liznąć!

                • Oczywiście sprawa nie jest tak prosta. Zgadzam się zupełnie, że piękno jest związane z symetrią, a symetrię można obliczyć, zdawałoby się zatem, że można realnie stwierdzić czy coś jest piękne (a więc symetryczne) czy też nie. Podobnie jak można obliczyć czy wiersz jest dobrze napisany (czy są powtórzenia, słowa wyszukane, rymy) czy też nie.
                  Tylko w tym jest coś więcej:
                  Mianowicie: tak, podoba mi się symetria, i to można obliczyć. Ale dlaczego symetria mi się podoba? Czy na mocy przypadku? Czy może dlatego, że w tej symetrii jest jakieś obiektywne piękno?
                  Mówisz: podoba ci się, bo tak wyewoluowałeś. Ale to nie jest wcale odpowiedź rozstrzygająca. Bo owszem, mogłem tak wyewoluować, ale teraz mamy dwie możliwości:
                  1) mój ewolucyjnie rozwinięty mózg jest tak inteligentny, że potrafi rozpoznać wieczne idee, i dlatego lubi symetrię,
                  2) lubi symetrię bo ułatwia to rozmnażanie / przetrwanie / bo jest dysfunkcją organu przesiąkniętego chemią, tzn. lubi symetrię nie dlatego, że jest w nich piękno, ani nie po to, żeby przetrwać, ale dlatego że coś w naszych głowach szwankuje, jesteśmy przeładowani, nie radzimy sobie z naszą dużą inteligencją i wymyślamy urojenia.

                  Zgadzam się, że tak wyewoluowałem. Ale uważam, że ewolucja popchnęła nas do punktu 1. a nie 2.

                • Polecam:
                  http://www.filmweb.pl/film/Naturalni-2014-696324

                  A dlaczego uważasz, że psychologia ewolucyjna odpowiada na pytanie "dlaczego"? Ona odpowiada na pytanie "jak" to się dzieje :) Znów nadinterpretowałeś ustalenia nauki na potrzeby swoich dogmatów i przedstawiasz swoje metafizyczne rojenia jako naukę! Możesz oczywiście się spierać czy opis tego mechanizmu jest już jakąś odpowiedzią na pytanie „dlaczego”, ale bliskie jest mi przyjęcie przez metodologów i filozofów nauki, że to wciąż jest odpowiedź na pytanie „jak”.
                  Jak widać nawet Twoja ideologia ma męczenników :)
                  Jak widzisz drogi Loki Twoje mętne pseudo-psychologiczne pomyślunki (czyli czarnoksięstwo a nie nauka) podpięte pod naukowość psychologii ewolucyjnej i udające wiedzę... można zastąpić i zmielić na trociny psychologią arystotelesowską (skrajnie racjonalną).

                  Wystarczy to liznąć !

                • >>>A dlaczego uważasz, że psychologia ewolucyjna odpowiada na pytanie "dlaczego"?

                  Nie uważam.
                  Uważam, że samo pytanie "dlaczego" nie musi być dogmatyczne lub/i nie musi mieć sensu.

                  Znowu: Jaki jest kolor zazdrości?

                  >>> Możesz oczywiście się spierać czy opis tego mechanizmu jest już jakąś odpowiedzią na pytanie „dlaczego”, ale bliskie jest mi przyjęcie przez metodologów i filozofów nauki, że to wciąż jest odpowiedź na pytanie „jak”.

                  E-e.
                  Nie wyjaśniłaś nic z moich poprzednich pytań a wzmian wyjeżdżasz mi z odpowiadaniem naukowym na pytanie "jak",,, możesz przybliżyć...?

                • "Uważam, że samo pytanie "dlaczego" nie musi być dogmatyczne lub/i nie musi mieć sensu."

                  Sens zdania/pytania nie leży przecież w zdaniu tylko w Tobie :) Ty nadajesz sens, który jest relacja między Tobą a pewnym sądem. Właśnie zacząłeś uprawiać metafizykę zaawansowaną , czyniąc z "Twojej" sensowności kryterium prawdziwości.

                  "Nie wyjaśniłaś nic z moich poprzednich pytań a wzmian wyjeżdżasz mi z odpowiadaniem naukowym na pytanie "jak",,, możesz przybliżyć...?"

                  Czego nie wyjaśniam mój robaczku?
                  Już mówiłam JA ISTNIEJĘ.
                  Nauka odpowiada na pytanie "jak to działa" a nie "dlaczego tak działa".
                  Wynikiem pracy naukowca jest metoda postępowania czyli odpowiedz techniczne na pytanie: jak to zrobić/jak to działa?. Nie należy się dać oszukiwać, że nauka odpowiada na ontologiczne pytanie: "dlaczego tak jest?".
                  Dlaczego uprawiasz tutaj XIX wieczny scjentyzm? Pogląd wewnętrznie sprzeczny!

  • ★★★★★★ Aktualizacja Spisu Treści ★★★★★★
    http://www.filmweb.pl/user/impactor


    ✪✪✪ Nowe pozycje:

    ➤ ⑬ * Mechanizmy wypaczenia poznawczego (postrzeganie celowości i działania świadomości w zjawiskach, dualizm ciało-umysł, teleologiczna intuicja) jako przyczyna wiary w bogów, zjawiska paranormalne oraz metafizyczny cel życia.

    ➤ ⑥b * 9 biblijnych przykazań boga Jahwe nakazujących zabijanie innowierców oraz ateistów.

    ➤ ②④ * O błędności logiki, dowodzeniem uczuciami, spirytualnym elemencie mózgu i obalaniu ateizmu - Długa ale miejscami ciekawa rozmowa. Wobec wykazywania braków kolejnych argumentów rozmówca ucieka się w końcu do Argumentum ad ignorantiam, a następnie powrotem do punktu wyjścia, demaskując się jako wcielenie Uroborosa.

    ➤ ②⑤ * Ile warte są uczucia w ocenie wiarygodności istnienia boga

    ➤ ⑬ * Jak łatwo obliczyć czy dane wierzenie jest warte utrzymywania

    ➤ ⑲ * Czy wg Biblii Ziemia jest płaska, czy kulista?


    ➤ * Niezwykły przypadek Rogera Verbal Klinta - Przybliżenie sylwetki Rogera - wojownika o wolność religii, wypowiedzi i równouprawnienie ras i orientacji seksualnych

    ➤ * Trzecia (i zapewne ostatnia) krucjata Rogera do administracji z wnioskiem o skasowanie moich tematów jako obrażających uczucia religijne, oraz jej nieprzewidziane przez Rogera efekty


    ✪✪✪ Aktualizacja i poprawa odnośników

  • Ktoś wierzy, ktoś nie. Po co drążyć tyle tematów i prowokować ludzi? Wyznanie jest wolną wolą człowieka. Jak ktoś będzie chciał przebrać się za banana i skoczyć na bungee ze swojej stodoły, to też mu ktoś zabroni, bo ma swoje "widzimisię"? :-)

    • ►►► Ktoś wierzy, ktoś nie. Po co drążyć tyle tematów i prowokować ludzi?

      Z wielu rożnych powodów, od ważnych do mniej ważnych:

      ➤ aby dążyć do wierzeń prawdziwych i porzucać wierzenia fałszywe
      ➤ ⑪ * Destruktywny wpływ chrześcijaństwa na moralność - czyli jak chrześcijaństwo odbiera wyznawcom zdolność odróżniania dobra od zła ( http://www.filmweb.pl/user/impactor )
      ➤ ⑫ * Konkretne przykłady niebezpieczeństwa chrześcijaństwa i odbierania przez nie zdolności odrózniania dobra od zła ( http://www.filmweb.pl/user/impactor )
      ➤ ➋ * Szkodliwość wiary niefundamentalnej oraz szerzej o szkodliwości wiary ( http://www.filmweb.pl/user/impactor )



      ►►► Wyznanie jest wolną wolą człowieka. Jak ktoś będzie chciał przebrać się za banana i skoczyć na bungee ze swojej stodoły, to też mu ktoś zabroni, bo ma swoje "widzimisię"? :-)

      Nie rozumiem o czym mówisz. Czy ktoś tu komuś czegoś zabrania? Każdy ma prawo do wierzenia w co mu się podoba, tak jak każdy inny ma prawo do mówienia na temat tego wierzenia co mu się podoba. I od obu tych praw wara każdemu.

      Polecam więcej czytać, mniej pisać:

      ------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------ ---
      Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

    • Tak ,jeśli wraz ze sobą skoczy ze swoim dzieckiem, któremu wmówił, że jak skoczy ono na bungee to dostanie +5 do ateminy w życiu wiecznym (łotewer)

  • Czy Jezus umarł na krzyżu , oglądałem program w którym przypuszczali że mogła być to śmierć kliniczna lub śpiączka.

  • ★★★★★★ Aktualizacja Spisu Treści ★★★★★★
    http://www.filmweb.pl/user/impactor


    ✪✪✪ Nowe pozycje:

    ➤ Dodanie działów "Historia biblijnego boga Jahwe" oraz "Psychologia wiary".

    ➤ ★ Czy ten bóg rzeczywiście odbiega (in minus) od biblijnego oryginału? (najnowsza edycja Biblii w 5 minut)
    ➤ ➋ * Zanim powstał judaizm. Rozmowa z dr. hab. Łukaszem Niesiołowskim-Spano - Audycja radia TokFM n/t ewolucji kultu biblijnego boga Jahwe (i jego "braci"): od kananejskiego politeizmu, przez politeistyczny judaizm, po quasi-monoteistyczne chrześcijaństwo.
    ➤ ➌ * Ojciec, bracia i wujkowie biblijnego boga Jahwe na drzewie genealogicznym swojej rodziny
    ➤ ➍ * Ciekawy opis własnej drogi do ateizmu i cenne uwagi o psychologicznych przyczynach wiary (Kafka_Traum)

    • Uważaj. Godzisz w jedyną prawdziwą religię. Bóg cię ukarze.

      • Izajasz 32:6 "Bo głupi wygłasza niedorzeczności i jego serce obmyśla nieprawość, żeby się dopuszczać bezbożności i głosić błędy o Panu"
        Gdybyście żyli bogobojnie i rozmnażali się jak katolicyzm głosi, może nie zostalibyście potępieni... ale niewierni, cudzołożnicy i bałwochwalcy zostaną ukarani, będą wyparci! Może jeszcze kiedyś zapanuje Święte Oficjum i dewiza "Exsurge Domine et iudica causam Tuam" - Powstań Panie i rozsądź sprawę Twoją! (Ps. 74, 22) wejdzie na trwałe w życie.... ( to wówczas ....może dostaniecie szansę nawrócenia się na jedyną i prawdziwą religię katolicką, gdzie Jezus Chrystus zamknięty w tabernakulum jest ukryty w kustodii pod postacią świętej hostii).


        Waśnie tu ...na tym forum Impactora jest jego haczyk religii - profetyzm sekularyzacji (czyli pseudo-racjonalistyczna prerogatywa) to przypadłość  byłych teistów,  którzy wcześniej  stracili dystans w związku z religią... to  i nic dziwnego, że po zmianie poglądu na ateizm tracą znów dystans względem zwalczania religii... religia - ona w nim tkwi ukryta ;)

        • Za to Ty cierpisz na jakiś kompleks niezdolności do wyprowadzenia jakiegokolwiek wniosku który zgadzałby się z twoją opinią. Tzn dyskutujesz w taki sposób, że nikt nie ma pojęcia jakie jest twoje stanowisko względem danego twierdzenia.

          >>>Waśnie tu ...na tym forum Impactora jest jego haczyk religii - profetyzm sekularyzacji (czyli pseudo-racjonalistyczna prerogatywa) to przypadłość byłych teistów, którzy wcześniej stracili dystans w związku z religią...

          Jednak logika jest niepodważalna przy założeniu, że "to co nielogiczne*, niewarte jest wierzenia weń"

          * Nielogiczne, kompletnie nieuzasadnione (tak naprawdę jesteś jednorożcem... UDOWODNIJ, ŻE NIE, TYLKO LINKI DO PAPIERÓW NAUKOWYCH POPROSZĘ), wykazywalnie fałszywe itd.

          A jeśli już przyjąc ten impactorowy, jak dla mnie bardzo uzasadniony punkt widzenia, to sorry - wiara w boga, takiego osobowego, to dziecinada.

          • " dyskutujesz w taki sposób, że nikt nie ma pojęcia jakie jest twoje stanowisko względem danego twierdzenia."

            Drogi Loki... z Twojej wypowiedzi wynika coś bardzo ciekawego: prawdopodobnie dokonałeś rewolucyjnego odkrycia tj. sensu swojego istnienia na tym forum.
            Współczuję Ci bardzo, że musisz zdogmatyzować swoje stanowisko względem każdego twierdzenia żeby poczuć , że JESTEŚ.
            Jak widzisz mój drogi przyjacielu, ja głoszę tylko jedną hipotezę, że sama istnieję. Głoszę ją wszem i wobec. Tobie też. Masz w to uwierzyć, jeśli chcesz ze mną rozmawiać.
            Moje POGLĄDY, SĄ MOJE :) Ja je rzadko ujawniam, nie wyciągam odpowiedzi, jedynie lubię zadawać pytania.

            "Jednak logika jest niepodważalna przy założeniu, że "to co nielogiczne*, niewarte jest wierzenia weń"

            Skąd to założenie? Na mocy jakiegoś dogmat czy co?
            Dlaczego nielogiczne wg Ciebie to kompletnie nieuzasadnione? Wg mnie nielogiczne co np. coś wewnętrznie sprzecznego jak kwadratowe koło.
            http://sjp.pwn.pl/sjp/nielogiczny;2488918
            Teraz koniecznie napisz do wydawnictwa PWN , że w ich słowniku są błędy, a Ty masz lepszą definicję "nielogiczności" :)

            "wiara w boga, takiego osobowego, to dziecinada."

            Jak bardzo jest to według Ciebie dziecinne? To dziecinne czy nielogiczne? Zdecyduj się wreszcie! Jeśli coś jest całkowicie nieprzystosowane to jest eliminowane przez dobór naturalny, więc wiara w osobowego Boga musi siła rzeczy w którymś miejscu "trybić" z rzeczywistością... bo by jej już nie było.
            ....a założywszy, że świat jest nieskończony , to jest to nawet pewne, że jakiś osobowy bóg istnieje i jednorożec czy krasnoludek istnieje! W nieskończoności wszystkie możliwości wszak muszą się zrealizować ;)


            "A jeśli już przyjąc ten impactorowy, jak dla mnie bardzo uzasadniony punkt widzenia"

            Jego punkt widzenia jest urojeniem. To fanatyk


            Ad rem: wiara w jakiegokolwiek Boga nie jest ani logiczna , ani nielogiczna. To wiara, a logiczna lub nielogiczna moze byc argumentacja dowodząca istnienia owego bytu.

            • Droga Agnieszko

              >>>Drogi Loki... z Twojej wypowiedzi wynika coś bardzo ciekawego: prawdopodobnie dokonałeś rewolucyjnego odkrycia tj. sensu swojego istnienia na tym forum.
              Współczuję Ci bardzo, że musisz zdogmatyzować swoje stanowisko względem każdego twierdzenia żeby poczuć , że JESTEŚ.

              Mocno na wyrost. Nie tyle, że muszę koniecznie zająć jakieś stanowisko by nie zwariować - o tyle, kiedy rozmawiam, to staram się jakieś jednak zająć, by móc wysuwać argumenty, które przechylą szalę na mą stronę. Nie zrozum mnie źle, sensem nie jest kłótnia i wygrana za wszelką cenę - ale nie rozumiem, jak nie okreslająć siebie można prowadzić płodną dyskusję. Dyskuisja wydaje się być w takim wypadku co najmniej jałowa. I tak nie mam pojecia z czym się w moim wydaniu zgadzasz, z czym nie, co myślisz i co sądzisz. Jakbyś się otoczyła murem z małymi tylko okienkami. Zejdź na ziemię i do mnie.

              >>>Jak widzisz mój drogi przyjacielu, ja głoszę tylko jedną hipotezę, że sama istnieję. Głoszę ją wszem i wobec. Tobie też. Masz w to uwierzyć, jeśli chcesz ze mną rozmawiać.

              A zatem uważasz, że to, że istniejesz to co najwyżej hipoteza.
              Ciekawe. I uważam, że musisz być hipokrytką wobec tego. No bo jeśli ja uważałbym, że moje istnienie jest tylko hipotezą, to starałbym się to wciąż udowodnić, a gdybym już nie mógł (istne szaleństwo - ja nie istnieję, więc kumpel nie istnieje, i dochodzisz do dna, nie wiesz już nic - nawet nie wiesz, czy faktycznie nic nie wiesz) to no nie wiem, chyba bóg ;)

              >>>Moje POGLĄDY, SĄ MOJE :) Ja je rzadko ujawniam, nie wyciągam odpowiedzi, jedynie lubię zadawać pytania.

              Zrozumiała postawa ale ja jednak bym wolał, żebyś mówiła więcej. Więcej treści, takiej zwartej. Mogą być nawet pojęcia czysto filozoficzne jak będzie trza to się Ciebie dopytam albo pogugluję, albo pogadam z wykładowcami.

              >>>Skąd to założenie? Na mocy jakiegoś dogmat czy co?
              Dlaczego nielogiczne wg Ciebie to kompletnie nieuzasadnione? Wg mnie nielogiczne co np. coś wewnętrznie sprzecznego jak kwadratowe koło.

              przyp. "Coś nielogicznego lub nieudowadnialnego nie jest warte wierzenia weń"

              Nie, Agnieszko. To czysta logika.
              Jeśli możesz przyjąć za prawdę coś, na co nie ma żadnych podstaw, to znaczy, że przyjmowanie za prawdę wszystkich wierzeń bez podstaw, jest jednakowo uzasadnione.

              To oznacza, że osoba wierząca w Jahwe zachowuje się tak samo racjonalnie, jak osoba wierząca w Muminki. Uwierz, że nieważne jaki argument zbudujesz (Ale historia! Ale tradycja! Ale ad populum!) będzie on zbijalny na poziomie podstawówkowym. Historia? Ahaa, czyli to co starsze niż Jahwe to prawda. Ergo - Zeus istnieje. No nie, nie da się udowodnić nieistnienia niczego. Możesz tylko uwierzyć w to, co ma jakieś podstawy. Ha!

              >>>http://sjp.pwn.pl/sjp/nielogiczny;2488918
              Teraz koniecznie napisz do wydawnictwa PWN , że w ich słowniku są błędy, a Ty masz lepszą definicję "nielogiczności" :)

              Kwadratowe koło... Dlaczego nie? Tzn, przecież koło i kwadrat to koncepty... a skoro bóg może wszystko... tym samym nie ma sprzeczności w tym zdaniu.
              A że sobie nie możesz tego wyobrazić? To ma być argument? Nie mogę sobie wyobrazić kwadratowego koła = ergo ono nie może istnieć?

              Na mocy twojej logiki myślenia, nie możesz wykluczyć istnienia takiego obiektu.

              >>>Jak bardzo jest to według Ciebie dziecinne? To dziecinne czy nielogiczne? Zdecyduj się wreszcie!

              Dziecinne = zwykle nielogiczne. To uproszczenie.

              >>> Jeśli coś jest całkowicie nieprzystosowane to jest eliminowane przez dobór naturalny,

              Hoho, skaczemy do biologii? :D Strzeż się, bo śmiem twierdzić że z biologii wiesz dość mało (to tylko taka drzazga, nie traktuj tego zbyt poważnie jako docinki czy broń cie panie boże wyzwania).

              A więc Agnieszko, irracjonalne zachowania miały bardzo istotny wpływ na rozwój ludzi, a nawet ssaków ogółem, bo począwszy od naczelnych obserwuje się ten proceder. Niegdyś służył on przetrwaniu, obecnie jest kulą u nogi, co pokazuje historia.

              >>> więc wiara w osobowego Boga musi siła rzeczy w którymś miejscu "trybić" z rzeczywistością... bo by jej już nie było.

              Ehm, nieprawda, póki wierzenie nie wpływa bezpośrednio na czyny danej osoby. Na przykad nadal mamy einstejnów, którzy wierzą, że świat ma 6 000 lat. Jednakże to durne wierzenie nie przeszkadza im w stosowaniu medycyny, która gdyby świat był tak młody, nie miałaby nawet szans zaistnieć.

              Tak, jesteśmy pełni samozaprzeczeń i działań, a wiesz dlaczego? Bo kultura i tradycja. Dlatego nie pójdę teraz na ulicę szukać młodych chłopców. Trochę biologii + masa kultury. Nawet Cejrowski szanuje kulturę.

              >>>....a założywszy, że świat jest nieskończony ,

              Wszechświatów może być wiele, i nasz może być tylko przykładowym z nieskończenie wielkiej ilości. W tym wypadku ten twój absolut to pyłek. No bo dlaczego nie miałoby być absolutów dla każdego wszechświata? Czekam na argument!

              >>>to jest to nawet pewne, że jakiś osobowy bóg istnieje i jednorożec czy krasnoludek istnieje! W nieskończoności wszystkie możliwości wszak muszą się zrealizować ;)

              Bzdura. Nieskończony czas nie równa się konieczności zajścia wszystkich zjawisk o których sądzisz. Plus mówisz o jakiej nieskończoności? Kwantowej? Bo ta, to ma początek choć nieokreślony. Mając przestrzeń i czas, masz atomy i już. A skąd przestrzeń i czas? Może wieczne? Ale to nie znaczy, że muszą być atomy. Więc mogła być przestrzeń i czas i nic poza tym, a po iluś latach reakcja kwantowa.

              Dysponuijesz jakąś tajemną wiedzą, by wyjaśnić jak to naprawdę było i opisać, dlaczego wobec tego wszystko musiałao zaistnieć wraz z Jahwe i krasnoludkami?

              • " Jakbyś się otoczyła murem z małymi tylko okienkami. Zejdź na ziemię i do mnie."

                ?

                "A zatem uważasz, że to, że istniejesz to co najwyżej hipoteza."

                A co? Może to teoria? ;)

                "Ciekawe. I uważam, że musisz być hipokrytką wobec tego"

                Ha ha ha :)
                No to wytłumacz mi teraz dlaczego wg Ciebie wszelkie zdania mają należeć do jednej klasy? To jest właśnie nonsens, bo nie można sformułować wypowiedzi o klasie wszystkich klas, tego logika zabrania!

                "No bo jeśli ja uważałbym, że moje istnienie jest tylko hipotezą, to starałbym się to wciąż udowodnić..."

                Jesteś nieukiem! Człowiek w oparciu o sam rozum nie jest w stanie podjąć jakiejkolwiek decyzji i zyskać jakiegokolwiek poznania a zwłaszcza uzasadnić poglądu, że poglądy trzeba uzasadniać. Jesteś znakomitym przykładem jak powszechna zachodnia edukacja konfiguruje nam neurony - uczymy się tej normatywnej reguły, że poglądy należy uzasadniać / dowodzić - bezwiednie, tak samo jak np. języka etnicznego. To scholastycy wbili nam to do głowy.

                No a teraz spróbuj logicznie udowodnić, że poglądy trzeba uzasadniać lub dowodzić albo odszczekaj "hipokrytę".

                "Jeśli możesz przyjąć za prawdę coś, na co nie ma żadnych podstaw, to znaczy, że przyjmowanie za prawdę wszystkich wierzeń bez podstaw, jest jednakowo uzasadnione."

                Mogę przyjąć za prawdę coś co nie ma żadnych np. empirycznych podstaw. Dlaczego nie? Nie można czegoś błędnie wydedukować, jeśli mamy odpowiednie założenia.
                Zauważ, że cały czas mówimy o modelach rzeczywistości, a nie o rzeczywistości :) Udowodniono w tym rozumieniu oznacza: wykazano zgodność modelu z ZAŁOŻENIAMI METODOLOGICZNYMI... a nie: wykazano zgodność modelu z prawdą/rzeczywistością.

                "To oznacza, że osoba wierząca w Jahwe zachowuje się tak samo racjonalnie, jak osoba wierząca w Muminki"

                Co? Gdzie ja takie coś twierdzę ?


                "Tzn, przecież koło i kwadrat to koncepty... a skoro bóg może wszystko... tym samym nie ma sprzeczności w tym zdaniu."

                Mocna definicja wszechmocy jest absurdalna :)
                Czy Ty właśnie postulujesz, iż Bóg, jest metajęzykiem wobec logiki? I czy postulujesz to z poziomu logiki: za pomocą logiki, postulujesz, iż logika nie jest wiarygodnym narzędziem wnioskowania? Jeśli tak to Twoje wnioski nie są wiarygodne - nie masz dostępu do metajęzyka.

                "Niegdyś służył on przetrwaniu, obecnie jest kulą u nogi, co pokazuje historia."

                Niby jak nauka jaką jest historia pokazuje, że jest to zbędne? Czysta nauka nigdy nie ukazuje "sensu" istnienia i to jest jej cecha immanentna. Ma ona za zadanie odkrywać i opisywać rzeczywistość, czyli tworzyć jej dostępny dla świadomości model i nic ponad to.
                Jak widzisz w Twoim modelu światopoglądowym jest więcej wierzeń opartych o emocje niż logikę :)


                "Na przykad nadal mamy einstejnów, którzy wierzą, że świat ma 6 000 lat. Jednakże to durne wierzenie nie przeszkadza im w stosowaniu medycyny, która gdyby świat był tak młody, nie miałaby nawet szans zaistnieć."

                No i co z tego?

                Zauważ , że w Biblii pisze, że Pan Bóg postawił sobie ziemię -kanciasty okrąg - na trzeszczących słupach, i całkiem możliwe, że 4 aniołów pełni funkcję słupów, w jakimś namiocie- Iz 40:22, Hb9:6 i 38:6 ,Ap7:1
                ha ha ha ha ha


                "Wszechświatów może być wiele, i nasz może być tylko przykładowym z nieskończenie wielkiej ilości. "

                Mowiąc "świat" w tym kontekscie miałam na mysli istnienie wszystkich wszechświatów :)

                "Nieskończony czas nie równa się konieczności zajścia wszystkich zjawisk o których sądzisz."

                Nie wierzę przecież w nieskończony i absolutny czas jak Newton!

                "A skąd przestrzeń i czas? Może wieczne?"..."Więc mogła być przestrzeń i czas i nic poza tym"

                Nie wierzę w absolutny czas i przestrzeń. Fizyka temu przeczy!

                Wierzę w czysty akt istnienia :)

              • cd.
                Absolut w to wierzę i żadna forma rozrywki niczego nie
                wnosi... niczego nowego do absolutu ...... ponieważ nie ma czego tam wnieść gdyż
                wszystko już tam jest.

                • Nic też tam jest? W takim razie twoja wersja urojenia którą nazywasz absolutem to istniejące nieistnienie. ;)

                  A tak poważniej to Agniecha, kufa, czy ty nie rozumiesz, że tracenie życia na tworzenie 100% dezinformacji (jak w każdej religii od 5 tysięcy lat) jest po prostu idiotyczne? Summa summarum twój organizm umrze, a wraz z nim twoja świadomość, tak samo jak te pozbawione umiejętności samodzielnego myślenia owieczki, którym robisz pranie mózgu całymi dniami i nocami. Zostanie tylko trochę smrodu, który szybko rozwieje wiatr - tak oto zakończy się twoja misja społeczna (no chyba, ze zakochałas się w Impaktorze, a to są po prostu twoje końskie zaloty, to sorry.. ;P).
                  Jeśli jest jakiś problem (np. ze światopoglądem), a jest bez żadnych wątpliwości, to ukrywanie go sprawi jedynie, że problem zostanie nierozwiązany. Po prostu umrzesz jak miliony wcześniej - tylko 100% uczciwość (intelektualna), czyli (pomimo problemów, np. z ego) podążanie w kierunku, który przy stanie obecnej wiedzy wydaje się mieć największe szanse powodzenia (choćby te szanse wydawały się nawet zupełnie nierealne) ma jakiś sens. Kłamstwo, utrzymywanie wygodnych urojeń, to strzał we własną stope. No kufa, Agniecha, przecież to jasne i proste, no kufa, no zaszliśmy już tak daleko, nigdy nawet nie śniliśmy o takiej weryfikowalnej wiedzy o swiecie i naszych organizmach, takiej technologii i , ...nie moge kufa, ludzie to debile - sami sobie rzucamy kłody pod nogi, SAMI SOBIE - z tym nigdy sie nie pogodze ...:(

                • Z wulgarnymi chamusiami niestety nie rozmawiam.

                • Rozumiem, że szczerość i uczciwość to nie są twoje klimaty. Agniecha, kufa, nie spodziewałem się po tobie niczego więcej poza manipulacją. Pomimo tego wierzę, że w jakiś sposób jesteś dobrym człowiekiem - twoją ucieczkę interpretuję więc jako wstyd - przejaw wyrzutów sumienia (to ten moment, gdy ktoś nazywa twoje kure...wo intelektualne po imieniu). Dziękuję ci więc Agniecha, że zrezygnowałas z produkcji swojego zwyczajowego g...a przynajmniej w stosunku do mnie. Trzymaj się!:)

    • Tak z ciekawości, jeśli można (pewnie już gdzieś odpowiadałeś na tego typu pytania, ale nie chce mi się wertować połowy archiwów FW):
      - Czym ty się zajmujesz w życiu, że masz czas na prowadzenie tych wszystkich religijno-filozoficznych tematów na tym portalu i toczenie wojenki z chrześcijanami już tyle lat? Tym bardziej, że jak wspomniałeś w którymś z tematów, FW to niewielki ułamek twojej działalności.
      - Czy kończyłeś jakieś studia z dziedziny filozofii, teologii, itp. czy jest to prostu twoje hobby?
      - Dlaczego angażujesz się na portalu filmowym, który sam w sobie z filozofią aż tak dużo wspólnego nie ma. Czy nie uważasz, że tego typu strony nie są odpowiednim miejscem na tego typu dyskursy filozoficzne? Istnieją przecież stosowne fora tematyczne.
      Pozdrawiam serdecznie. :)

      • 1. Nie wydaje mi się bym „toczył wojenkę” z chrześcijanami. Jeśli toczę z czymś wojenkę, to z ważnymi, a bezpodstawnymi wierzeniami. Poza tym zajmuję się… hmm... np. popularyzacją systemu Linux pośród firm i użytkowników prywatnych.
        2. Hobby.
        3. Pytanie zadane i dopowiedziane wielokrotnie, ale moja wina że nie dodałem go do Spisu Treści. Powodem jest pełen przekrój społeczeństwa reprezentowany przez użytkowników. „Stosowne fora” były najgorszym możliwym miejscem na prowadzenia takiej działalności, bo albo trafiałaby tylko do osób już o tym przekonanych (racjonalista.pl), albo tylko do osób odrzucających to na wejściu (wiara.pl), albo do bardzo wąskiego grona (fora filozoficzne).

        Pozdrawiam

        • A czy taka działalność na bądź co bądź filmowym portalu nie powinna być odczytywana jako offtopic, żeby nie powiedzieć spam? Przecież to nie ma nic wspólnego z kinematografią. Jakoś nie widać na FW oprócz ciebie pasjonatów innych dziedzin jak np. szaradziarstwa czy wędkarstwa, którzy zakładaliby tematy nt. swojego hobby, a pisanie rozpraw filozoficznych pod "Pasją" wydaje się równie bezsensowne co debata jaki spławik wybrać na szczupaki pod filmem "Gdzie jest Nemo?".
          Pozdrawiam.

          • Jeśli sam po głębszym zastanowieniu nie wpadniesz na to dlaczego moje tematy są jak najbardziej na temat i na miejscu, to je poczytaj. Wiele osób tutaj i w innych wątkach już odpowiadało na to pytanie.

          • Przecież Filmweb, z zamierzenia, miał być chyba kulturotwórczy?
            "a pisanie rozpraw filozoficznych pod "Pasją" wydaje się równie bezsensowne..." - co rozmyślanie o Bogu w Kaplicy Sykstyńskiej. Nie powinniśmy, czasem, dumać tam tylko i wyłącznie o rodzaju podkładów? Farby, układ postaci, układ ław, karo czy prosto płytki na podłodze lepiej by wyglądały?
            Gdyby ziścił się twój postulat, tak jak go rozumiem, żeby Impactor pod filmami o religii nie pisał o religii, to nigdy żadne dzieło sztuki nie doczekałoby się komentarza, nie mówiąc już o dyskusji nad nim. Co więcej, zabronione by było rozmyślanie.
            Porównywanie tego do "offtopicu" i, niech Bóg cie uchowa, do spamu, jest tylko dowodem, że twój umysł opanował jakiś potężny demon z rodzaju Idiotów, który nie jest tobą samym lecz prowadzi cię ku ścieżce zguby. Na to poradzą tylko egzorcyzmy. Osobiście (no, nie do końca) znam jednego egzorcystę, który mógłby ci pomóc i nie masz do niego wcale tak daleko. Jaki jest twój kod pocztowy?
            Ja sam marzę o tak rozbudowanych dyskusjach pod każdym solidnym a więc wartościowym filmem.
            Poza tym szaradziarstwo i wędkarstwo mają delikatnie mniejszy wpływ na świat i ludzi niż śmierć i to co po niej, dlatego mniej ludzi chce o tym dyskutować na Filmwebie. Podobnie mają twórcy filmów, raczej wybierają seks, przemoc lub śmierć, bo to bardziej się nadaje do dyskusji. Dlatego pozwól ludziom dyskutować o tym na portalu, który do tego służy. Tak samo jak Kino.
            Wiadomo, że "Kundun" był o wędkarstwie bez żyłki, które dyskusji nie wymaga, ale bez przesady, to tylko wyjątek potwierdzający regułę.

          • niestety tego buca nie da się wywalić z tego tematu - uwierz mi - też mnie wku/r/wia od dobrych kilku lat - no ale cóż filmweb jest jak gazeta Michnika - tolerują i promują szumowiny...

  • "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić" Mt 11,25-27

  • Nie ma sensu podbijać tematów temu spamerowi, który "trzepie się" widząc każdą nową odpowiedź. Tu nie chodzi o dyskusję, kiedyś na forum pod innym filmem jakiś apologeta go zaginał, oczywiście nie tylko jeden, ale tą sprawę pamiętam, jednak on nie przyjmuje tego do wiadomości i nie o to mu chodzi. Tu chodzi o jakąś chorą potrzebę podwyższenia swojej samooceny, co widać gdy onanizuje się pisaniem ile to już odpowiedzi pojawiło się pod jego postami.
    Nie wiem jaki jest jego problem, podejrzewam niską samoocenę i małą atrakcyjność, może był molestowany w dzieciństwie? Kto wie, w każdym razie ma jakiś problem a najlepszym lekarstwem jest nie odpowiadać, nie podbijać tematu, ignorować.

    • ►►► u nie chodzi o dyskusję, kiedyś na forum pod innym filmem jakiś apologeta go zaginał, oczywiście nie tylko jeden, ale tą sprawę pamiętam, jednak on nie przyjmuje tego do wiadomości i nie o to mu chodzi.

      Zaklinam Cię na wszystkie świętości o podanie linku do tego zagięcia mnie przez apologetę. No nie daj się prosić! Udowodnijmy wspólnie wszem wobec, że Twoje słowa mają oparcie w rzeczywistości!

      Jeśli nie jesteś pewien, jak zrobić to technicznie, to służę przykładem:

      Oto link do Twojego zaginania mnie sprzed 2 lat, jeszcze z czasu nim porzuciłeś metodę polemiki - z racji jej wątpliwej dla Ciebie skuteczności - na rzecz czystego argumentum ad personam (i to bez pokrycia):
      http://www.filmweb.pl/film/Syn+Bo%C5%BCy-2014-695451/discuss...

      :)

      • Nie zamierzam wchodzić w bezsensowną wymianę zdań, ani tracić czasu na szukanie, nie mam potrzeby dowartościowywania się takimi dyskusjami. Wystarczy spojrzeć do tego wątku, który został zalinkowany.

        Wystarczą tylko dwie sprawy: najpierw jednym z głównych Twoich argumentów było to, że nie można udowodnić, że coś nie istnieje (co jest oczywistością) a wcześniej "udowadniałeś", że Jezus nigdy nie istniał.

        Druga, chyba najbardziej kuriozalna, twierdziłeś, że swoją działalnością na tym forum pomagasz ludziom wyzwalając ich z szkodliwych wierzeń (w Boga), a potem im pomagasz, działając w jakiejś organizacji która pomaga ludziom poradzić sobie z utratą wiary. To jakby zarażać HIV-em a potem pomagać im walczyć z AIDS. Jeśli to jest "logika" i "racjonalność" ateistów, to właśnie to mówi wszystko.
        No chyba, że bierzesz za to pieniądze, to przynajmniej można to zrozumieć, ale wówczas Twoja działalność na forum jest działalnością PR-owską, która powinna zostać wprost wyrażona i prawdopodobnie jest niezgodna z regulaminem forum.

        Już nawet Wasz guru Dawkins zaczyna się wycofywać z ataku na chrześcijaństwo, bo zdaje sobie sprawę że tylko wiara może uratować naszą cywilizację przed zalewem islamu. Jednak nie sądzę, że w tym przypadku jest to argument, ponieważ ta działalność nie jest związana z jakimiś ideami, lecz leczeniem poważnego problemu osobistego, dlatego powtórzę, nie odpowiadać, nie podbijać tematu, ignorować.

        • ►►► Wystarczą tylko dwie sprawy: najpierw jednym z głównych Twoich argumentów było to, że nie można udowodnić, że coś nie istnieje (co jest oczywistością) a wcześniej "udowadniałeś", że Jezus nigdy nie istniał.

          Mhm. Czyli po dwóch latach zrobienia z siebie głupca wróciłeś, aby zrobić to ponownie – tym razem poprzez m.in. nieodróżnianie „wykazania błędności dowodzenia, że tak” od „dowodzenia, że nie”…


          ►►► Druga, chyba najbardziej kuriozalna, twierdziłeś, że swoją działalnością na tym forum pomagasz ludziom wyzwalając ich z szkodliwych wierzeń (w Boga), a potem im pomagasz, działając w jakiejś organizacji która pomaga ludziom poradzić sobie z utratą wiary. To jakby zarażać HIV-em a potem pomagać im walczyć z AIDS. Jeśli to jest "logika" i "racjonalność" ateistów, to właśnie to mówi wszystko.

          Ach, te Twoje fakultety intelektualne… Pozwól, że poprawię trochę Twój przykład:

          „To tak jakby leczyć ludzi z choroby, a potem podawać im elektrolity żeby szybciej wrócili do zdrowia”.



          ►►► Już nawet Wasz guru Dawkins zaczyna się wycofywać z ataku na chrześcijaństwo,

          Domniemywam, że to z Dawkinsem to kolejny produkt Twoich fakultetów intelektualnych.


          ►►► bo zdaje sobie sprawę że tylko wiara może uratować naszą cywilizację przed zalewem islamu.

          Czyli nie wolno myć rąk z kupy kota, ponieważ warstwa kupy kota chroni skórę przed ubrudzeniem jej kupą psa!

          Wyborne rozumowanie, godne tytana myśli!

          (Mała podpowiedź na odchodne: mycie rąk chroni przed każdym rodzajem kupy.)


          Odejdź na kolejne dwa lata i niechaj chwila zyska na Twojej nieobecności.



          ------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------ ---
          Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

          • >>>Mhm. Czyli po dwóch latach zrobienia z siebie głupca wróciłeś, aby zrobić to ponownie –

            Mhm, czyli po dwóch latach życia, zerknąłem na to forum i zobaczyłem, że "racjonalny ateista" nadal tu siedzi i "racjonalnie" oraz "logicznie" wykorzystuje swój czas.

            Pierwszy post nie był do Ciebie tak na marginesie.


            >>>Co do Dawkinsa, prawdopodobnie rzeczywiście pomyłka, nie znalazłem potwierdzenia w źródle cytatu znalezionego wcześniej w internecie, który podawał, że Dawkins rzekomo powiedział, iż Chrześcijaństwo jest zaporą przeciw złu. Niestety świadczy to o tym, że Dawkins nie jest nawet tak nieznacznie spostrzegawczy.


            >>>Ach, te Twoje fakultety intelektualne… Pozwól, że poprawię trochę Twój przykład:
            „To tak jakby leczyć ludzi z choroby, a potem podawać im elektrolity żeby szybciej wrócili do zdrowia”.

            Pozwól, że poprawię trochę Twój przykład
            "To tak jakby podawać truciznę, twierdząc, że to naturalny stan to choroba, a potem pomagać, podając kolejną".


            >>> bo zdaje sobie sprawę że tylko wiara może uratować naszą cywilizację przed zalewem islamu.
            Czyli nie wolno myć rąk z kupy kota, ponieważ warstwa kupy kota chroni skórę przed ubrudzeniem jej kupą psa!

            Czyli nie można obdzierać ze skóry, twierdząc, że naturalne bakterie są kupą kota, bo kupa psa jeszcze szybciej zabije organizm.


            Słabo, słabo, zamiana słowa w powiedzeniu, czy nazwanie czegoś "kupą" jest na poziomie gimnazjum i nie tworzy zgrabnego bon motu. Miłośnikowi Muminków widocznie trudno wychylić się ponad ten pułap ;-)


            >>>Odejdź na kolejne dwa lata i niechaj chwila zyska na Twojej nieobecności.

            Na Twojej nieobecności najbardziej zyskałyby serwery, bo nawet te marne parę bajtów, które zużywasz swoją nędzną paplaniną, lepiej wykorzystałaby np. niejaka Isabel, żona byłego premiera, ze swoimi wierszami...

            • Właściwie tylko poniższe kwalifikuje się jeszcze na jakiś komentarz.

              ►►► Słabo, słabo, zamiana słowa w powiedzeniu, czy nazwanie czegoś "kupą" jest na poziomie gimnazjum i nie tworzy zgrabnego bon motu. Miłośnikowi Muminków widocznie trudno wychylić się ponad ten pułap ;-)

              :(
              Przykład z kupą jest jedynie zobrazowaniem tego, jak działa ciąg argumentacyjny, który przedstawiłeś.

              W mojej działalności nie chodzi tutaj o promocję ateizmu, tylko promocję krytycznego myślenia i dochodzenia do wniosków w sposób logicznie poprawny i wychodzący z demonstrowalnie prawdziwych przesłanek. Dlaczego? Ponieważ jest to jedyna znana ludzkości metoda na RZETELNE dochodzenie do prawdy. Odrzucenie teizmu, czyli ateizm, jest jedynie skutkiem aplikacji tej metody, tak samo jak jest nim akrasnoludcyzm, ahomeopatia, aastrologizm itp., itd.

              Doprowadzenie w ten sposób do zaniku chrześcijaństwa w Europie impregnuje umysły Europejczyków nie tylko przed chrześcijaństwem, ale przed KAŻDYM systemem wierzeń nieopartym na rzeczywistości, czyli w IDENTYCZNYM stopniu chroni przed chrześcijańswem, co przed islamem, scjentologią, hinduizmem czy realianizmem. Wszystkie te systemy pozbawione są kluczowych twierdzeń odróżnialnych od fałszu , dlatego też wszystkie są oparte na identycznej niechęci wobec prawdy – ich największym wrogu. I dlatego też wszystkie umierają w ten sam sposób w zetknięciu z rzetelnymi metodami dochodzenia do prawdy.

              Tak więc nawoływanie takich jak Ty do oszczędzenia chrześcijaństwa bo inaczej zaleje nas islam jest jedynie kolejnym objawem kompletnego niezrozumienia tego czym jest sekularny humanizm i jakie wysuwa zarzuty względem teizmu.

              Przed głupotą nic Cię nie uchroni, ponieważ wydajesz się być jednostką bezpowrotnie dla rozumu straconą. Ale nie musisz się martwic o życie w kalifacie, w miarę jak powszechność wierzenia w Twoją ulubioną absurdalną mitologię umiera w Europie.

              • Właściwie, tekst był dłuższy, ale nie sądzę, żeby koniecznym było komentować cokolwiek innego po przeczytaniu tego:

                >>>Doprowadzenie w ten sposób do zaniku chrześcijaństwa w Europie impregnuje umysły Europejczyków nie tylko przed chrześcijaństwem, ale przed KAŻDYM systemem wierzeń nieopartym na rzeczywistości, czyli w IDENTYCZNYM stopniu chroni przed chrześcijańswem, co przed islamem, scjentologią, hinduizmem czy realianizmem.

                Człowiek tak mało spostrzegawczy i tak fundamentalnie się mylący, nie zasługuje na zapoznawanie się z jakimikolwiek jego przemyśleniami, a tu jest jeszcze mowa o promocji (sic!) logicznego myślenia.

                Mówiąc poważnie, to mimo wszystko rozczarowanie, czytając tekst zdradzający tak poważne braki w kojarzeniu faktów, ale również wiedzy. Konieczne zapoznanie się z pozycjami np. Feliksa Konecznego o cywilizacjach, oraz śledzenie podstawowych wiadomości z Europy.

                Abstrahując od faktów historycznych, (nigdy nie istniała cywilizacja bez religii) oraz teraźniejszych (populacja muzłumanów dochodzi do kilkunastu procent w niektórych krajach, zaraz będą przejmować władzę w kolebce sekularyzmu, demograficznie narody wierzące wypierają w szaleńczym tempie te kierujące się "sekularnym humanizmem"), nie można stworzyć żadnej wiarygodnej teorii.
                Jeszcze dwa lata temu, część mogła uwierzyć w te bzdury o końcu wszelkich religii i dotarciu do szczęśliwych czasów sekularnego humanizmu (sama nasuwa się analogia z tezami niejakiego Fukuyamy, przedstawionymi w książce "Koniec historii" w porównaniu z tym co dzieje się obecnie!), ale dziś tylko skrajnie nie spostrzegawczy i nie widzący związków pomiędzy faktami mogą w to wierzyć lub stawiać takie tezy.

                Już nie wspominając, że "sekularny humanizm", który w tym momencie objawia się przede wszystkim marksizmem kulturowym ala Gramsci, nie promuje logicznego myślenia, ale wręcz przeciwnie, prowadzi do całkowitego zdezorientowania "wyzwolonych z religii" i oduraczonych obywateli, którzy na własną prośbę wyzbywają się wolnej woli, nie chcąc już decydować za siebie, żądając, aby totalitarne państwo się nimi zajęło.
                Nie są już w stanie nawet bronić własnych kobiet przed hordami dzikusów...

                Ktoś, kto jest tak skrajnie na bakier z logiką, kiedy nazywa innych "głupimi" może wywołać tylko wzruszenie ramion lub ziewanie.

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu:
o