Biblia w 5 minut...

Biblia uczy nas, że było to tak...

Bóg Jahwe stworzył ogród Eden, a w nim parę ludzi, aby go wielbili. Jedyną rzeczą, której im zakazał to jedzenie zakazanego owocu. Więc aby upewnić się, że jego ukochane dzieci unikną jego gniewu i na zawsze będą mogły żyć w raju, Jahwe posadził zakazane drzewo w samym środku ogrodu, jego owoce uczynił niezwykle atrakcyjnymi i niebiańsko smacznymi, po czym pokazał je swoim dzieciom.
Wszystko to, ponieważ kochał on człowieka i chciał za wszelką cenę uniknąć wypędzania go z raju.
A dla absolutnej pewności, posadził on jeszcze na zakazanym drzewie super-elokwentnego i mega-przekonującego gadającego, latającego węża.

Ale to mu nie wyszło. Mimo wszelkich tych genialnych zabezpieczeń, sprawa się rypła Adam i Ewa jakimś sposobem spróbowali owocu, odkryli że to wąż mówił prawdę („otworzą wam się oczy”), a bóg kłamał („natychmiast umrzecie”), więc Jahwe wykopał ich z raju aby żyli na Ziemi w bólu i znoju, i wielbili go stamtąd, obciążając wszystkie przyszłe pokolenia za grzech ich praprapraprapra-dziadków, z którym te pokolenia nie miały nic wspólnego.


Ale to mu nie wyszło, więc utopił wszystkich ludzi na świecie (od noworodków, po staruszki), wraz ze zwierzętami i roślinami, zostawiając jedynie jedną 8-osobową rodzinę znęcającego się nad własnymi dziećmi chronicznego alkoholika (Noe) – ponieważ uznał tą rodzinę za najlepszą na całej Ziemi, chcąc by wszyscy ludzie w przyszłości pochodzili od nich.

Ale i to mu nie wyszło, i ludzie znowu przestali go wielbić, więc pomieszał ludziom języki aby nie mogli ukończyć budowy wierzy sięgającej jego siedziby. Jak wiemy, siedziba Jahwe jest w niebie na wysokości niższych partii chmur cumulonimbus, a ludzkość posiadała technologię budowy struktur wysokości kilku kilometrów już od epoki brązu.

Ale i to mu nie wyszło (zaczynamy już zauważać schemat?) więc spośród nich wybrał sobie jedno małe plemię i nakazał mu iść i wymordować pozostałe plemiona, ponieważ go nie wielbiły.

Ale i to mu nie wyszło, bo jego lud wybrany trafił w niewolę, co utrudniło im ten cały interes związany z wielbieniem Jahwe i wyżynaniem niewielbiących go plemion. Więc Jahwe zesłał na Egipt plagi, aby zmusić Faraona do uwolnienia jego najulubieńszego plemienia wędrownych pasterzy, jednocześnie sam siebie sabotując poprzez odebranie „wolnej woli” Faraonowi (ks. Wyjścia 9:12) i uniemożliwienie mu podjęcia decyzji o wypuszczeniu Żydów.
Kombinacja sadyzmu i nierozgarnięcia Jahwe drogo kosztował fikcyjny Egipt. Na szczęście dla Egipcjan Żydzi nigdy nie byli w Egipcie, więc cała historia nie mogła się wydarzyć nawet, gdyby Jahwe nie był mitem ukradzionym z wierzeń ugarycko-kananejskiego panteonu Elohimów.

Przeskakując kilka lat do przodu - jego naród wybrany pelta się przez lata błądząc w kółko po pustyni arabskiej (której przejście na piechotę zajmuje nie dłużej niż miesiąc).
Jahwe wzywa Mojżesza na rozmowę w 2 oczu, po czym daje mu dziesięć (spośród sześciuset trzynastu starotestamentowych) przykazań. Najważniejsze z tych 10 przykazań skupiają się na wielbieniu Jahwe jako super-hiper-najlepszego boga (wynik kompleksu niższości gnębiącego Jahwe od czasów koegzystencji w ugaryckim panteonie z resztą swoich braci (np. Baal i Jam), kochanką Aszerą oraz jego ojcem Elem), a pozostałe to głównie niezbyt udana kopia Kodeksu Hammurabiego z Babilonu (na terenie którego Żydzi rzeczywiście byli w niewoli, i skąd skopiowali pokaźną część starotestamentowych mitów, jak chociażby potop będący zerżnięciem mitu o Gilgameszu).

Ale i to mu nie wyszło, bo po powrocie Mojżesza do obozu okazało się, że jego lud wybrany zaczął już wielbić innych bogów. Wystarczyło kilka dni bez Mojżesza, żeby ci geniusze - którzy sami byli świadkami wszechmocy i potęgi Jahwe męczącego fikcyjnych Egipcjan, rozstępującego morze, codziennie zsyłającego mannę z nieba i prowadzącego ich w nocy słupem ognia sięgającego nieba - stwierdzili „eeee tam, na cholerę nam ten bóg. Zaczniemy czcić kogoś innego”. Intelektem nie grzeszyli, ale cóż – jaki bóg, taki lub wybrany.

Więc Jahwe poganiał ich jeszcze po pustyni przez kilka dekad, po czym doprowadził swój lud wybrany do ziemi obiecanej. Co prawda była ona już zajęta przez inne ludy, ale nie było to nic, czego nie rozwiązałyby nakazane przez Jahwe systematyczne ludobójstwa, masowe mordy, czystki etniczne i zbiorowe gwałty.
I tak powstało królestwo ludu wybranego.

W międzyczasie dał on swojemu ludowi wybranemu 613 przykazań, których przestrzeganie miało zapewnić jego przychylne oko. Przykazania te można podzielić na pięć grup:
1. nakazy rzeczywiście dobre (mniejszość: np. nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu, nie kradnij)
2. nakazy na pierwszy rzut oka wyglądające na dobre, ale okazujące się nieprzemyślanymi, niejasnymi, lub niemożliwymi do przestrzegania w rzeczywistości, przez co są łamane nawet przez inne biblijne przykazania (np. nie zabijaj)
3. nakazy absurdalne, bezsensowne i głupie (zakaz noszenia ubrań uszytych z dwóch materiałów naraz, zakaz jedzenia krewetek, )
4. nakazy związane wyłącznie z megalomanią Jahwe i jego potrzebą bycia wielbionym (to są te najważniejsze przykazania)
5. nakazy złe, bestialskie i antyludzkie, jak np: nakaz zabijania nieposłusznych dzieci i homoseksualistów oraz czarownic (lol), nakazanie ofierze gwałtu poślubienie swojego gwałciciela bez możliwości rozwodu, propagacja i systematyzacja niewolnictwa, szczegółowe instrukcje znakowania niewolników, instrukcje jak bić niewolników na śmierć aby nie być pociągniętym do odpowiedzialności kiedy na skutek tego bicia umrą, szczegółowe instrukcje sprzedawania własnych córek do niewoli seksualnej, nakaz składania sobie ofiar z dzieci jego wyznawców, itp. itd.

Wszystkie one są wg Biblii równie moralne i powinny być przestrzegane dzisiaj, tak jak i słynne 10 przykazań, o czym wielokrotnie zaświadcza sam Jezus (chociażby w Ew. Mateusza 5:19).

Ale... i to mu nie wyszło...
Więc stworzył on wcielenie samego siebie aby zstąpić na Ziemię, i poświęć siebie samego w ofierze samemu sobie, aby obejść prawo stworzone przez samego siebie, aby móc nam wybaczyć.
Zamiast po prostu wybaczyć i zapomnieć, jak każdy normalny kochający, niepatologiczny niepsychopatyczny i niemizogeniczny rodzić.

Ale... i to mu nie wyszło, i dzisiaj najszybciej rosnącą na świecie grupą wyznaniową są... niewierzący, a wiarygodność istnienia Jahwe nie przewyższa wiarygodności istnienia Doliny Muninków.



Załóżmy na chwilę, że istnieją jakiekolwiek dobre powody do uznania istnienia tego judeo-chrześcijańskiego boga Jahwe za prawdę, i że Biblia jest rzetelnym źródłem informacji na jego temat – co jest istotą chrześcijaństwa.

Pytanie brzmi: dlaczego ktokolwiek miałby takiego boga wielbić, zamiast gardzić nim za jego nieudaczność i przeklinać za bycie potworem?


Więcej na temat zasadności i argumentów teizmu:
http://www.filmweb.pl/user/impactor

99
                • Tutaj jest Polska i po polsku się pisze.

                • jesli po polsku to dlaczego twoj nick jest po angielsku? wiem raczej masz cykora nazywac sie w oryginale : BogKu..a probowalem w oryginale ale nie przechodzi przez cenzure jak za komuny lol

                • >>>>> Bóg może usunąć zło ze świata ale tego nie zrobi. Może ale nie robi.

                  Czyli istnienie i działanie zła jest celem boga. Dziękuję.
                  Chrześcijańska mitologia jest skonstruowana w taki głupawo, że próbując uciec od jegnego absurdu nadziejesz się na drugi i trzeci.
                  Syzyfowa praca.


                  >>>>> Tak jak ty możesz wsadzić trutkę ale tego nie zrobisz (przynajmniej mam nadzieję ze nie zrobisz).

                  Nie. Tak jak ja mogę ___ U S U N Ą Ć ___ trutkę sprzed mojego dziecka, ale tego nie robię, bo wzoruję swoją psychopatię na bogu.

                • >>>>Czyli istnienie i działanie zła jest celem boga. Dziękuję.

                  Ja bardziej odczuwam to tak ze stworzył a teraz ma to głęboko gdzieś. Ale jak już zaznaczyłam to nie jest zgodne z wiarą w Jahwe, bo on cie w Piśmie Świętym co rusz wtrynia.

                • >>>>> Zastanawiam się teraz czy obojętność jest złem?

                  A czy niewiedza jest wiedzą, że nie?



                  >>>>> Ja bardziej odczuwam to tak ze stworzył a teraz ma to głęboko gdzieś. Ale jak już zaznaczyłam to nie jest zgodne z wiarą w Jahwe, bo on cie w Piśmie Świętym co rusz wtrynia.

                  To jest bóg deistyczny, nie mający nic wspólnego z bogiem/bogami teistycznym praktycznie wszystkich religii.

                • >>>>A czy niewiedza jest wiedzą, że nie?

                  Nie łapię.

                  >>>>To jest bóg deistyczny, nie mający nic wspólnego z bogiem/bogami teistycznym praktycznie wszystkich religii.

                  Przecież piszę, że to guzik wspólne z Jahwe.

                • a moze nie bylo boga tylko wielu bogow , co nie raz Von Daniken sugerowal

                • a moze jest to "cos" miedzy dobrem a zlem ???? huh? trafiony zatopiony

                • Zastanawiające jest w ogóle to, że o Bogu mówi się jako o niematerialnym i ponadwymiarowym bycie, a ludzie, którzy w niego wierzą, starają się go opisać za pomocą zwykłych ludzkich pojęć, które tak na dobrą sprawę są tworami materialnych, nie do końca idealnych na dodatek, mózgów. Jak więc jest to możliwe, że istota nadprzyrodzona ma cechy definiowalne z ludzkiej perspektywy?

                • ok, jak wynajdę sposób, żeby wyjaśnić to za pomocą pojęć nieludzkich to ci go przedstawię

                • W pełni rozumiem twój cynizm. Trudno o jakieś argumenty w twojej sytuacji. Obawiam się, że cokolwiek nie wynajdziesz i tak nie odda to charakteru rzekomego Boga, jeśli ten nie istnieje w naszym świcie, a jest poza nim. No i właśnie tu tkwi problem, żeby uczynić ideę Boga pozornie możliwą, trzeba upchnąć go w jakiś nadprzyrodzony wymiar. Nie istnieją niestety jakiekolwiek przesłanki, by takowy istniał. Istnieje co najwyżej w paradoksalnie bujnej wyobraźni wierzących.

                • dokładnie

                • 'Bóg mógłby usunąć zło, ale wtedy nie byłoby z czego wybierać, a więc nie istniałaby wolna wola.'
                  Dlatego pojęcie wszechmocy nie ma sensu. Nie wiem dlaczego nawiązywać dyskusję wokół atrybutów boskich, skoro prosta analiza wyklucza ich istnienie. Ale jeśli w swojej nieszczerości wobec logiki uznamy, że wszechmoc Boga istnieje to jaki problem w nieistnieniu wolnej woli po usunięciu zła? Nieistnienie wolnej woli nie jest żadną przeszkodą dla jej istnienia, jeśli zapomnimy o jakimkolwiek sensie logicznym naszych sformułowań.

                • użytkownik usunięty

                  To nie byłby problem dla boga, ale dla nas tak, bo my nie mamy wszechmocy, więc dla nas, abyśmy mogli to zrozumieć, wszystko musi być "unormalnione".

                • A więc ludzka ułomność ogranicza wszechmoc boga? Wow.

                • Bo jak nie ma dobra i zła to nie ma czego wybierać i wszyscy byliby zbawieni.

                • Czyli bóg nie chce, żebyśmy wszyscy byli zbawieni? :)

                  Religion + logic = endless fun :D

                • Ale to byłby przymus zbawienia. Teraz możesz wybrać idę ścieżką dobra będę zbawiony, idę ścieżką zła będę potępiony. To jest wolna wola. Znasz konsekwencje i decydujesz. Jest tylko dobro - nie ma wolnej woli.

                • Czyli mamy dwa wnioski:

                  1. bóg mógłby zrobić tak, żebyśmy wszyscy byli zbawieni, ale celowo robi tak, żeby tak się nie stało.

                  2. rodzice powinni pozwolić bawić się dziecku na balkonie bez barierki, ponieważ w przeciwnym razie nie mogliby go później nagrodzić Disneylandem za niespadnięcie.



                  PS

                  >>>>> Jest tylko dobro - nie ma wolnej woli.

                  Jest wszechmocny + wszechwiedzący + stwarzający świat bóg = nie ma wolnej woli.

                • dla mnie lewa nie równa się prawej. jest wszechmocny wszechwiedzący stwarzający świat i róbta co chceta dalej. Tylko wtedy nie mamy boga chrześcijańskiego który cały czas się miesza w losy swoich owieczek.
                  Ale i tak nawet nie widzę w tym równania.

                • >>>>> dla mnie lewa nie równa się prawej. jest wszechmocny wszechwiedzący stwarzający świat i róbta co chceta dalej.
                  Nie, bo stwarzając świat doskonale wiedział jakie WSZYSTKIE konsekwencje i WSZTSTKIE czyny ludzi będzie miało stworzenie go w ten sposób.

                  Ergo = nie może się stać absolutnie nic, ani nikt nie możesz zrobić absolutnie niczego, czego bóg świadomie nie zaplanował w trakcie stwarzania.

                  To tak, jakbyś rzuciła cegłą w okno, a potem krzyknęła do w trakcie lotu, że ma wolną wolę i zabraniasz jej uderzyć w okno, a jeśli uderzy to za karę rozpieprzysz ją kilofem.

                • >>>Ergo = nie może się stać absolutnie nic, ani nikt nie możesz zrobić absolutnie niczego, czego bóg świadomie nie zaplanował w trakcie stwarzania.

                  Mógł założyć losowość wszechświata. Ale tak wtedy nie jest wszechwiedzący. Jeśli wszechświat nie miałby losowości to nie ma wolnej woli.

                  Mam jeszcze problem z Aniołami. Nie mają wolnej woli, ale się zbuntowały. To jak mogą się buntować czy nie?

                  >>>To tak, jakbyś rzuciła cegłą w okno, a potem krzyknęła do w trakcie lotu, że ma wolną wolę i zabraniasz jej uderzyć w okno, a jeśli uderzy to za karę rozpieprzysz ją kilofem.

                  Cegła jest istotą bezmyślną, człowiek jednak myśli.

                • >>>>> Mam jeszcze problem z Aniołami. Nie mają wolnej woli, ale się zbuntowały. To jak mogą się buntować czy nie?

                  Oczekujesz spójności logicznej od zbioru mitów z epoki brązu wymyślonych przez ludzi którzy zabraniali mężczyznom dotykać mebli i przedmiotów, które miały kontakt z kobietami w trakcie ich menstruacji?


                  >>>>> Cegła jest istotą bezmyślną, człowiek jednak myśli.

                  To dodaj cegle umysł. Co to zmienia poza faktem, że teraz będzie świadomie doświadczać Twojej tortury? Nadal nic nie poradzi na to, że rzuciłaś nią w szybę.

                • Ale po części musisz przyznać że barierka ogranicza wolną wolę dziecka. Dziecko wie że musi uważać i wie co je czeka.

                • >>>>> Ale po części musisz przyznać że barierka ogranicza wolną wolę dziecka.

                  Oczywiście. I co z tego? Więc rodzice powinni usunąć barierkę, ponieważ ogranicza to wolną wolę dziecka?



                  >>>>> Dziecko wie że musi uważać i wie co je czeka.

                  Szczególnie, jeśli rodzic celowo odebrał mu zdolność przestrzegania zakazów, tak jak bóg w Edenie zrobił to z ludźmi.


                  >>>>> Dziecko wie że musi uważać i wie co je czeka.

                  No popatrz, a mimo to Ci durni ludzie dalej budują balkony z barierkami, przedszkola z ogrodzeniem, a lekarstwa ze specjalnymi zakrętkami. Co za opresyjne potwory ograniczające wolną wolę dzieci...

                • "rodzice powinni pozwolić bawić się dziecku na balkonie bez barierki, ponieważ w przeciwnym razie nie mogliby go później nagrodzić Disneylandem za niespadnięcie."
                  Porównywanie kogoś wszechmocnego do rodziców jest bezsensowne.
                  Rodziców można zaskarżyć i wsadzić do wiezienia , a wszechmocnemu co zrobisz? Pogrozisz palcem?

                  "Nie, bo stwarzając świat doskonale wiedział jakie WSZYSTKIE konsekwencje i WSZTSTKIE czyny ludzi będzie miało stworzenie go w ten sposób. "
                  Niekoniecznie, gdyby przewidywał wszystko co robią owoce jego eksperymentu byłoby to nudne. Może stworzył to z nudów by nie chcieć być samemu - mówie o całosci teraz. A zresztą jak możesz mierzyć swój umysł i jego tok myślenia z istota wszechmocna jeśli takowa istnieje.
                  To samo w sobie jest śmieszne. To ze w istnienie jego nie wierzysz, nie oznacza ze go nie ma.

                  "Masz na myśli boskie instrukcje sprzedawania własnych córek w niewolę seksualną"
                  Sam już to zauważyłeś kto pisał nasza biblie, dobrze wiesz jaka mamy krwawa historie i jacy ludzie kiedyś żyli. Teraz sobie siedzisz i dywagujesz z chipsami w reku przed laptopikiem i myślisz ze ogarnąłeś temat stworzenia świata przez istotę wyższa. A raczej jej brak. Uważam ze jesteśmy zbyt prymitywni i nasza wiedza jest zbyt mała by stwierdzić cokolwiek jak naprawdę bylo. Pokazując wszystkim wokoło ze sie mylą swoimi logicznymi argumentami. Twoje argumenty są logiczne wg Ciebie samego i trochę osob moze sie z tym zgadzać. Zapewne dużo czytałeś o tym. Z drugiej strony przecież wiadomym jest , ze nie używamy nawet polowy mózgownicy i każdy ma co innego odblokowane odpowiedzialne za postrzeganie i kojarzenie i itd. Więc co dla Ciebie logiczne dla kogos innego absurdalne. Można tu siedzieć i filozofować w nieskończoność. Czemu ma to służyć? Pusta gadka czy też próba poszerzenia swojego grona? Jeśli tak to poszukaj inne forum temu stworzone. Lubie dyskusje o filmach a nie czytanie tych bzdur. Istniej czy nie istnieje. Prawda ze tak naprawdę to g... wiemy o wszechswiecie

                • ➤➤➤ Porównywanie kogoś wszechmocnego do rodziców jest bezsensowne. Rodziców można zaskarżyć i wsadzić do wiezienia , a wszechmocnemu co zrobisz? Pogrozisz palcem?

                  Jeżeli masz problemy z analogią abstrakcyjną, to wyobraź sobie rodziców i dziecko na bezludnej wyspie. Wtedy też rodzicom możesz co najwyżej pogrozić palcem. To czyni ich zachowanie moralnym i właściwym?


                  ➤➤➤➤➤➤"Nie, bo stwarzając świat doskonale wiedział jakie WSZYSTKIE konsekwencje i WSZTSTKIE czyny ludzi będzie miało stworzenie go w ten sposób. "
                  ➤➤➤Niekoniecznie, gdyby przewidywał wszystko co robią owoce jego eksperymentu byłoby to nudne. Może stworzył to z nudów by nie chcieć być samemu - mówie o całosci teraz.

                  Aha, czyli wg Ciebie bóg nie jest ani wszechwiedzący (bo nie przewidział), ani doskonały (bo się nudził). Cieszę się, że próbując zachować pozory sensowności konceptu Jahwe odrzucasz kolejne jego podstawowe charakterystyki, czyniąc go coraz mniej boskim, a coraz bardziej ludzkim.


                  ➤➤➤ To ze w istnienie jego nie wierzysz, nie oznacza ze go nie ma.

                  A gdzieś twierdziłem, że nie ma?


                  ➤➤➤ Sam już to zauważyłeś kto pisał nasza biblie, dobrze wiesz jaka mamy krwawa historie i jacy ludzie kiedyś żyli. Teraz sobie siedzisz i dywagujesz z chipsami w reku przed laptopikiem i myślisz ze ogarnąłeś temat stworzenia świata przez istotę wyższa.

                  Polecam lekturę działu „Ⅱ. Dobro i moralność” tutaj: http://www.filmweb.pl/user/impactor
                  Szczególnie punktów:
                  ① * Czy bóg jest źródłem moralności?


                  ➤➤➤ Uważam ze jesteśmy zbyt prymitywni i nasza wiedza jest zbyt mała by stwierdzić cokolwiek jak naprawdę bylo.

                  Czyli uznajesz, że nie możemy stwierdzić, że bóg stworzył świat. Cieszę się, że uznajesz ateizm za właściwą postawę.


                  ➤➤➤ Twoje argumenty są logiczne wg Ciebie samego. Więc co dla Ciebie logiczne dla kogos innego absurdalne.

                  Zgadza się, ale to nieistotne. Ważne, że są logiczne wg praw logiki. A osoba uważająca moje argumenty za absurdalne nie jest w stanie tego absurdu dowieść, po swojej stronie nie ma logiki, tylko samo swoje przekonanie.


                  ➤➤➤ Z drugiej strony przecież wiadomym jest , ze nie używamy nawet polowy mózgownicy i każdy ma co innego odblokowane odpowiedzialne za postrzeganie i kojarzenie i itd.

                  Dziewiętnastowieczna legenda miejska zrodzona z niezrozumienia wypowiedzi jednego naukowca. Fałsz tego udowodniono ponad pół wieku temu. Nic nie usprawiedliwia Twojego jego powtarzania. Każdy człowiek używa 100% swojego mózgu.


                  ➤➤➤ Istniej czy nie istnieje. Prawda ze tak naprawdę to g... wiemy o wszechswiecie

                  Cieszę się, że już dwa razy w swoim poście uznałeś ateizm za właściwą postawę. Teraz tylko niech to do Ciebie dotrze.

                • Nie mam problemu po prostu w tym przypadku jest absurdalna.
                  "Aha, czyli wg Ciebie bóg nie jest ani wszechwiedzący"
                  Prosze Cie skoncz zgadywanki i dopisywanki. Nic wg mnie nie jest Zakladam po prostu ze tworzyl nas na swoje podobienstwo wiec mozemy miec pewne cechy wspolne. Nie pytaj mnie ktore ani nie podawaj mi zbednych cytatow. Bo zakladam ze swoj czas spedzasz na tym.

                  "Czyli uznajesz, że nie możemy stwierdzić, że bóg stworzył świat."
                  Nigdzie tak nie napisalem.

                  "Dziewiętnastowieczna legenda miejska zrodzona z niezrozumienia"
                  Masz na to niezbite dowody??

                  "Cieszę się, że już dwa razy w swoim poście uznałeś "
                  Nic takiego nie uznalem, po prostu bedac doslownym dyskusje na ten temat sa bezsensu. Nic w stanie sam nie jestes dowiesc, a i malo kogo przekonac do swych racji. Nie dasz mi na nic takiego dowodu jak i ja Tobie

                • ➤➤➤ Prosze Cie skoncz zgadywanki i dopisywanki.

                  Brak wszechwiedzy to bezpośrednia konsekwencja Twojego własnego stwierdzenia „gdyby przewidywał wszystko co robią owoce jego eksperymentu byłoby to nudne.”


                  ➤➤➤
                  "Czyli uznajesz, że nie możemy stwierdzić, że bóg stworzył świat."
                  Nigdzie tak nie napisalem.

                  „Uważam ze jesteśmy zbyt prymitywni i nasza wiedza jest zbyt mała by stwierdzić cokolwiek jak naprawdę bylo.”



                  ➤➤➤ "Dziewiętnastowieczna legenda miejska zrodzona z niezrozumienia"
                  Masz na to niezbite dowody??

                  http://en.wikipedia.org/wiki/Ten_percent_of_brain_myth


                  ➤➤➤ "Cieszę się, że już dwa razy w swoim poście uznałeś ateizm jako jedyną uzasadnioną pozycję" Nic takiego nie uznalem

                  Ateizm jest brakiem przyjęcia twierdzenia teistycznego.

                  Oba Twoje twierdzenia
                  „Uważam ze jesteśmy zbyt prymitywni i nasza wiedza jest zbyt mała by stwierdzić cokolwiek jak naprawdę bylo.”
                  „Istniej czy nie istnieje. Prawda ze tak naprawdę to g... wiemy o wszechswiecie”

                  równają się braku przyjęcia twierdzenia teistycznego o wszechświecie. A brak tego przyjęcia nazywa się właśnie ateizmem.


                  Ewidentnie nie rozumiesz nawet tego, co sam piszesz.

                • Z moich poszukiwań wynika, że logika to tylko fragment percepcji i używając wyłącznie jej do próby zrozumienia świata dookoła tracimy pewnego rodzaju balans i możemy się oddalić od celu naszych posuzkiwań. Jak napisałeś wyżej logika plus religia = wieczna zabawa jak wiemy z historii połączenie tych dwuch "substancji" razem przynosiły przeważnie konflikty i podziały widać to bardzo wyraźnie tu na forum.

                • ➤➤➤ Z moich poszukiwań wynika, że logika to tylko fragment percepcji i używając wyłącznie jej do próby zrozumienia świata dookoła tracimy pewnego rodzaju balans i możemy się oddalić od celu naszych posuzkiwań.

                  Logika to nie fragment percepcji, tylko reguły, których muszą przestrzegać procesy wnioskujące, aby ich wnioski posiadały jakąkolwiek wartość.

                  Polecam Ci kliknięcie tytaj: http://www.filmweb.pl/user/impactor

                  I zapoznanie się z działem „Ⅵa.    α ► β     Podstawy logiki i poprawnego dochodzenia do wniosków”

                  a także punktem

                  ⑫ * Bóg jest poza logiką
                  czy można stworzyć działający argument za instnieniem boga, który wykracza poza, lub omija logikę?



                  ➤➤➤ Jak napisałeś wyżej logika plus religia = wieczna zabawa

                  Nic takiego nie napisałem.


                  Pozdrawiam

                • No ale człowiek oprócz procesów wnioskujących może używać poprostu emocji, które z punktu widzenia logiki mogą być irracjonalne. Gdybyśmy cały świat odbierali za pomocą surowej logiki to bylibyśmy maszynami a nie ludzmi. Wydaje mi się że to od kazdego człowieka zależy utzrymywanie balansu. Np czasem zwykła kontemlacja cziszy może Ci dać głębszy pogląd na świat niż próba logicznego zrozumienia go. Zapoznam się z tekstami, które mi dałeś pozdrawiam.

                • ➤➤➤ No ale człowiek oprócz procesów wnioskujących może używać poprostu emocji, które z punktu widzenia logiki mogą być irracjonalne.

                  Oczywiście, że może, i używa emocji - do odczuwania. Tak samo, jak używa języka do mówienia i smakowania, a noża do smarowania chleba.
                  Ale używanie emocji do czegoś innego niż odczuwania – np. do dochodzenia do wniosków n/t rzeczywistości (co zdajesz się tutaj postulować) jest równie sensowne, co smarowanie chleba masłem za pomocą deficytu budżetowego Bangladeszu.


                  ➤➤➤ Gdybyśmy cały świat odbierali za pomocą surowej logiki to bylibyśmy maszynami a nie ludzmi.

                  Logika nie służy do odbierania świata, tylko do przetwarzania informacji dostarczanych przez zmysły i dochodzenia do wniosków n/t tego świata.


                  ➤➤➤ Wydaje mi się że to od kazdego człowieka zależy utzrymywanie balansu.

                  Wydaje Ci się, że w imię balansu każdy człowiek powinien część kromek smarować za pomocą noża, a część – za pomocą deficytu budżetowego Bangladeszu?


                  ➤➤➤ Np czasem zwykła kontemlacja cziszy może Ci dać głębszy pogląd na świat niż próba logicznego zrozumienia go.

                  To może sprawiać wrażenie głębokiego, ale niestety nie znaczy nic sensownego.


                  Pozdrawiam

                • >>>Oczywiście, że może, i używa emocji - do odczuwania. Tak samo, jak używa języka do mówienia i smakowania, a noża do smarowania chleba.Ale używanie emocji do czegoś innego niż odczuwania – np. do dochodzenia do wniosków n/t rzeczywistośc~

                  Jeśli próbujesz dojść do wniosków na temat rzeczywistości bez odczucia czym jest ta rzeczywistość to moim zdaniem jest całkowitym zachwianiem balansu.
                  Np są pewne nauki np Tybetańskie czy Hinduistycne na temat umysłu, które w jakiś sposób wyjaśniają jego działanie. Nauki te są logiczne ale w głwonej mierze bazują na odczuciach i doświadczeniach. Natomiast w naszej zachodniej cywilizacji dominuje właśnie taka zimna logika która próbuje tak jak napisałeś rozumieć świat bez oczucia czym jest świat. Zastanawiającym jest jednak fakt że po wielu latach nasi naukowcy dochodzą bardzo często do tych samych wniosków co ludzie którzy żyli 2000 lat temu.
                  Rozumiem że logika jest bardzo ważna ale sama sucha może prowadzić do takiego samego cierpnia jak postrzeganie świata tylko za pomocą emocji.
                  ➤➤➤ Np czasem zwykła kontemlacja cziszy może Ci dać głębszy pogląd na świat niż próba logicznego zrozumienia go.
                  A probowałeś kiedyś? Polecam zapoznać się z jakimiś podstawami medytacji.

                • ➤➤➤ Jeśli próbujesz dojść do wniosków na temat rzeczywistości bez odczucia czym jest ta rzeczywistość to moim zdaniem jest całkowitym zachwianiem balansu.

                  Jeśli przez „odczuwanie” rozumiesz emocje, to jesteś w błędzie z powodów, o których już pisałem.


                  ➤➤➤ Np są pewne nauki np Tybetańskie czy Hinduistycne na temat umysłu, które w jakiś sposób wyjaśniają jego działanie. Nauki te są logiczne ale w głwonej mierze bazują na odczuciach i doświadczeniach.

                  I właśnie dlatego są bezużyteczne, ponieważ żeby można było uznać je za prawdę muszą być nie tylko logiczne, ale i wynikać z demonstrowalnie prawdziwych przesłanek. Gdyby były podstawy do uznania ich za prawdę, owe „nauki” byłyby częścią „zachodniej” medycyny/nauki, o której piszesz, że...


                  ➤➤➤ Natomiast w naszej zachodniej cywilizacji dominuje właśnie taka zimna logika która próbuje tak jak napisałeś rozumieć świat bez oczucia czym jest świat.

                  Tak. I właśnie dlatego to zachodnia cywilizacja jest „pierwszym światem” i lokomotywą pociągową postępu całej ludzkości, a w kulturze gdzie kierują się Twoim tokiem myślenia, ludzie mieszkają w lepiankach, utrzymują absurdalne wierzenia, a średnia długość życia wynosi 45 lat.

                  ➤➤➤ Zastanawiającym jest jednak fakt że po wielu latach nasi naukowcy dochodzą bardzo często do tych samych wniosków co ludzie którzy żyli 2000 lat temu.

                  Pozwól, że poprawię kilka literówek, które wkradły Ci się do tego zdania:

                  „Zastanawiającym jest jednak fakt że po wielu latach nasi naukowcy dochodzą bardzo często do wniosków całkowicie odwrotnych i/lub całkowicie niedostępnych ludziom którzy żyli 2000 lat temu.”

                  Od razu lepiej i sensowniej.


                  ➤➤➤ Rozumiem że logika jest bardzo ważna ale sama sucha może prowadzić do takiego samego cierpnia jak postrzeganie świata tylko za pomocą emocji.

                  Znowu nonsensowne zdanie. Naprawdę powinieneś poczytać, co znaczy słowo „logika”, zanim będziesz się dalej o tym wypowiadał.


                  ➤➤➤ A probowałeś kiedyś? Polecam zapoznać się z jakimiś podstawami medytacji.

                  Nie zrozumiałeś. Nie chodzi o to, że napisałeś nieprawdę, tylko że Twoje zdanie nie ma w ogóle sensu. To tak, jakbym napisał „Kolor zielony waży 15kg, i dlatego kanarek skacze na jednej nodze.”

                • >>>Jeśli przez „odczuwanie” rozumiesz emocje, to jesteś w błędzie z powodów, o których już pisałem.

                  sam wcześniej napisałeś
                  "Oczywiście, że może, i używa emocji - do odczuwania"
                  więc skoro emocje są używane do odczuwania to są również jakąś poznawczą częścią nas.

                  >>>I właśnie dlatego są bezużyteczne, ponieważ żeby można było uznać je za prawdę muszą być nie tylko logiczne, ale i wynikać z demonstrowalnie prawdziwych przesłanek. Gdyby były podstawy do uznania ich za prawdę, owe „nauki” byłyby częścią „zachodniej” medycyny/nauki, o której piszesz, że...

                  No i są :) wpisz sobie np w wiki mindfulness.
                  Takich nauk jest znacznie więcej w różnych dziedzinach ale zabrało to kilkaset lat żeby je uznać. i wciąż nad wieloma naukowcy się głowią i łamią.
                  >>>Tak. I właśnie dlatego to zachodnia cywilizacja jest „pierwszym światem” i lokomotywą pociągową postępu całej ludzkości, a w kulturze gdzie kierują się Twoim tokiem myślenia, ludzie mieszkają w lepiankach, utrzymują absurdalne wierzenia, a średnia długość życia wynosi 45 lat.

                  To zależy co nazywasz postępem. Zwróć uwagę ile ta nasza wspaniała zachodnia cywilizacja wywołała wojen, ile innych kultur zostało przez nią zniszczonych, wiele bez powodów i bezpowrotnie. Zwróć uwagę na szaleństwo, które spowodowało I i II wojnę swiatową. Ile osób zgineło dzięki tej wspaniałej lokomotywie. Mimo tego wszystkiego ile wciąż jest w ludziach nienawiści. Niektórzy Indianie z Ameryki północnej wręcz uważali białych ludzi za opętanych izaślepionych swoimi rządzami. Uwarzali, że gdziekolwiek biały człowiek pojdzie cokolwiek zrobi nigdy nie jest do końca szczęśliwy i nigdy go nic nie zaspokoi. Troche jak w tym filmie o Noe. W Buddyźmie Zen nazywa się to Ego i jest to czymś w rodzaju ukrytego myśliciela w człowieku z którego człowiek sobie nie zdaje sprawy. Chodzi tu o poznanie samego siebie ( jest to temat rzeka więc nie bede sie nad tym zbutnio rozwijał). A jedna z podstaw do zrozumienia iluzji ego jest obserowanie swoich myśli w ten sposob można odnaleźć naprawde wiele ciekawych schematów, w których człowiek nieświadomie żyje jednym z nich bardzo często jest właśnie doszukiwanie się wszedzie logiki probowanie wszystkiego zrozumieć i udowodnić. Co z kolei często jest robione aby zaspokoić swoje ego.
                  >>>Nie zrozumiałeś. Nie chodzi o to, że napisałeś nieprawdę, tylko że Twoje zdanie nie ma w ogóle sensu. To tak, jakbym napisał „Kolor zielony waży 15kg, i dlatego kanarek skacze na jednej nodze.
                  Może poprostu Ty tego sensu nie dostrzegasz.

                • >>>Wydaje Ci się, że w imię balansu każdy człowiek powinien część kromek smarować za pomocą noża, a część – za pomocą deficytu budżetowego Bangladeszu?
                  Nie ale dobrze by było jakby cześć smarował dżemem a na część kładł szynkę.

                • ➤➤➤ Nie ale dobrze by było jakby cześć kromek smarował dżemem a na część kładł szynkę.

                  Więc czemu zamiast szynki postulujesz smarowanie chleba deficytem budżetowym Bangladeszu?

                • ➤➤➤ sam wcześniej napisałeś "Oczywiście, że może, i używa emocji - do odczuwania" więc skoro emocje są używane do odczuwania to są również jakąś poznawczą częścią nas.

                  Tak, ale służącą tylko i wyłącznie do „poznawania” odczuć, a nie zewnętrznej rzeczywistości.


                  ➤➤➤ No i są :) wpisz sobie np w wiki mindfulness. Takich nauk jest znacznie więcej w różnych dziedzinach ale zabrało to kilkaset lat żeby je uznać.

                  Co techniki medytacyjne mają do poznawania obiektywnej rzeczywistości?


                  ➤➤➤ To zależy co nazywasz postępem.

                  Zasób wiedzy na temat otaczającego nas świata i sposób jego wykorzystywania do poprawiania ludzkiego bytu.

                  Reszta Twojego tekstu nie ma związku z tematem, więc nie komentuję.


                  ➤➤➤ ...jedna z podstaw do zrozumienia iluzji ego jest obserowanie swoich myśli w ten sposob można odnaleźć naprawde wiele ciekawych schematów, w których człowiek nieświadomie żyje jednym z nich bardzo często jest właśnie doszukiwanie się wszedzie logiki

                  Zdanie „...jednym z nich bardzo często jest właśnie doszukiwanie się wszedzie logiki” dowodzi, że nadal nie rozumiesz, czym jest logika.
                  Logiki się nie „doszukuje” w danym temacie, tylko używa się jej aby z obserwacji zjawiska (empiryzm) dojść do jakichkolwiek wartościowych wniosków na dany temat.



                  ➤➤➤ probowanie wszystkiego zrozumieć i udowodnić. Co z kolei często jest robione aby zaspokoić swoje ego.

                  Jeżeli czegoś nie rozumiesz, to nie możesz na ten temat powiedzieć niczego. Jeżeli nie interesuje Cię poznawanie prawdy n/t otaczającej Cię rzeczywistości i możliwość powiedzenia czegokolwiek na dany temat - to masz zupełną rację – nie musisz starać się tego tematu zrozumieć (czyli używać wobec niego empiryzmu i logiki).

                  W odróżnieniu od Ciebie, ja działam zgodnie z naturą ludzką i staram się ten świat zrozumieć na tyle, na ile jest to możliwe. A robię to po to, aby móc współżyć z nim w możliwie najkorzystniejszy sposób dla mnie, reszty ludzkości i samego świata.


                  Ogólnie wolałbym, aby wszyscy teiści byli buddystami, jeżeli już muszą wyznawać jakąś absurdalną i w jakimś stopniu szkodliwą religię, ponieważ buddyzm jest nieporównanie mniej szkodliwy, niż chociażby religie jahwistyczne. Niestety, ten napisany przez Ciebie fragment jest kwintesencją tego, co w myśli wschodnio-mistycznej jest złe - nonsens będący odsłonięciem ciemnej strony buddyzmu. Będący tym, co w buddyzmie prowadzi do nocy umysłu tak samo, jak w jahwizmie, homeopatii, astrologii i płaskoziemizmie.

                  Wybór buddyzmu (grypy) jest preferowanym tylko względem alternatyw teizmu, takich jak np. chrześcijaństwo (dżuma), czy islam (cholera).

                  Ale należy sobie uświadomić, że istnieje jeszcze jedna alternatywa, zwana w tym porównaniu „byciem zdrowym, wolnym od chorób”, czyli brakiem utrzymywania jakiegokolwiek systemu bezpodstawnych i/lub fałszywych oraz absurdalnych wierzeń.



                  ➤➤➤ Może poprostu Ty tego sensu nie dostrzegasz.

                  Zgadza się. Tylko że jeśli nie ma w tym sensu, to nie ma czego dostrzegać, prawda?


                  Pozdrawiam

                • >>>Tak, ale służącą tylko i wyłącznie do „poznawania” odczuć, a nie zewnętrznej rzeczywistości.

                  A te odczucia z czego się biorą jak nie z zewnetrznej rzeczywistoći.
                  >>>Zasób wiedzy na temat otaczającego nas świata i sposób jego wykorzystywania do poprawiania ludzkiego bytu.
                  Najnowsze badania wskazują na to że ludzie już w starożytnej grecji żyli dłużej od nas a są i przekazy, że kilka tysiecy lat temu w chinach żyli kilkukrotnie dłużej. Więc może sposób wykorzystania więdzy jaką wtedy mieli nie był gorszy od naszego?

                  >>>Logiki się nie „doszukuje” w danym temacie, tylko używa się jej aby z obserwacji zjawiska (empiryzm) dojść do jakichkolwiek wartościowych wniosków na dany temat.

                  Czyli mam w pokoju lustro więc nie doszukuje się w nim logiki tylko staram się zaobserować za pomocą zmysłów wartościowe wnioski na temat lustra? Troche to jedno i to samo

                  Fajnie że napisałeś o tym empiryźmiem no więc jeżeli za pomocą moich zmysłów odkryłem tysiące różnych zjawisk, rzeczy, których ty nie i na odwrót. I probujesz mi powiedzieć że to co ja odkryłem jest chorobą a to co ty odkryłeś jest zdrowiem nie widząc nigdy ani nie odczuwając tego co ja i nie próbując zrozumieć tego co do Ciebie piszę. A piszę o tym , że wgląd niektóre rzeczy jest w danym momencie nie osiągalny za pomocą samego "myślenia" że zrozumienie może wystąpić na wielu poziomach i żeby znaleźć głębszy wgląd warto sprobować uruchomić swoje inne zmysły spóbować kilku różnych metod sposobów . Bez tego może się okazać że niewiele się różnisz od tej "dżumy" "cholery" i "grypy"

                • Jestem ateistą więc zgadzam się z Tobą w wielu punktach, w jednej sprawie (w miarę podstawowej) popełniasz błąd

                  >>>>> Wszechwiedza + wszechmoc + stworzenie wszechświata = decydowanie co kto zrobi.

                  Otóż nie. Dam Ci przykład na podstawie firmy w której pracuje:

                  Mamy szefa (trochę dziwnie się czuje porównując go do boga :) ) w firmie ma władzę absolutną, mógłby mówić wszystkim osobno co mają robić, ale nie robi tego, tylko daje nam wolną rękę i szeroką niezależność, mówi tylko "zróbcie to tak żeby było dobrze". Jeśli się uda będą premie itd., ale jeśli nie to surowe konsekwencje. Moja analogia kuleje trochę w punkcie z wszechwiedzą (jeśli szef wiedziałby, że nawalimy to zrobiłby to inaczej), ale i to da się wytłumaczyć np. tym, że bóg WIE o tym, że za 1,2...1000 razem damy ciała jako ludzkość ale czegoś się nauczymy i za 1001 razem będzie dobrze.

                • 1. Gdzie wszechmoc? Władza absolutna (której i tak nie ma, bo ogranicza go prawo) to nie wszechmoc.
                  2. Gdzie wszechwiedza? Twój szef wie wszystko o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości?
                  3. Gdzie stworzenie przez niego Ciebie, Twoich kolegów, kontraktorów i elektrowni, które dostarczają Wam wszystkim prąd?

                • ..wąż im nie powiedział prawdy.....

                  ...zaprosił do sięgnięcia po atrybut boskości - PRAWO DO DECYDOWANIA CO DOBRE A CO ZŁE - DO NADAWANIA PRAW - tłumaczmy się to tak - 'WY STANIECIE SIĘ BOGAMI - WY ZADECYDUJECIE CO DOBRE A CO ZŁE - BÓG - WASZ TWÓRCA NIE BĘDZIE WAM DO TEGO POTRZEBNY - JA WAM TO MÓWIĘ '' - czyli ktoś kto widząc akt stwórczy i doskonałe dzieło Boga oraz jego chwałę - zapragnął jej.....w sercu zrodził się bunt podsycany pragnieniem władzy......
                  ......czy zauwazył ktoś może ,że SZATAN NIE ZAKWESTIONOWAŁ MOCY BOSKIEJ?
                  NIE POWIEDZIAŁ - BĘDZIECIE MOCNI JAK BÓG ?
                  ...sprytny był bo w tym momencie czyniąc to wiedziałby,że jest na spalonej pozycji iod razu udowodnione mu zoastanie kłamstwo.....

                  ....to zadziałał inaczej - chwała ludzi stanie się moją chwałą - wybrali więc nie zdając sobie sprawy,że wybrali zgubną droge ku pustce i żadne wspaniałości świata '''potem'' nie mają porównania z tym jaki był ''przedtem'' - toteż Bóg dał czas by ludzkość zrozumiała - w tym jeden z jego synów - kto jest od nadawania praw - by ludzie zadecydowali komu chcą oddawać cześć i czyja ma być wola - to się nazywa precedens prawny - spodziewał się,że ktoś na przestrzeni wieków - i słusznie - okaże się prawy - wypowiedział od razu po buncie proroctwo wyraźnie oddzielające dzieci zła od dzieci dobra -jego dzieci - a to człowiek na przestrzeni dziejów idąc za głosem ''prawdy'' od węża stał się dziedzicem wojen - nieprawości - cierpień i wszelkich okropności tworząc upadające systemy,religie,niedoskonałe prawa,niszcząc planete i wyzyskując się nawzajem......

                  ...zawsze - dopóki ów świat będzie istniał (a bez końca nie będzie) będą ludzie którzy staną w opozycji do tego świata nie chcąc być jego częścią i których nie może on kupić mamidłami władzy i mocy - bo na zawsze ma pozostać nie dzieło człowieka ale człowiek prawy - ma żyć:)


                  założyciel tematu niech nie myli Jahwe z doktrynami chrześcijaństwa - które w swych kościołach walnie się przyczyniły do zła - czyż taka wielośc religii nie tłumaczy,że gdzieś jest coś nie tak - jeśli jest jeden Bóg - bo takim się określił a syn jego ''Ojciec większy jest niż ja'' mimo iż w duchu ''jedno jesteśmy'' co nie jest wykładnią dogmatu o trójcy pogańskiej znanej już w Egipcie i Babilonii a dziwnym trafem przenikłej do chrześcijaństwa - ponad 90 procent wojen jak wynika z badań to sprawa religii - czego te religie uczą,że katolik zabija katolika a protestant protestanta - gdzie zasada braterstwa i wspólnoty w jednym Panu i Bogu? czy to nie w religiach przetrwały do naszych czasów i czy to z nich nie wywodzą się wszelkie praktyki spirytyzmu - w religiach aż sie od nich roi! czy to nie religia podżega polityków do wojen i ma władze nad umysłami ludzi?
                  czy to nie o tej pijanej krwią prawych pisał jeden z apostołów w Objawieniu?


                  a to,że wielość swiata robi źle nie znaczy,że wszyscy są jego częścią - bo kogo Chrystus kupił tego świat nie może;
                  przecież napisano,że nie mu nie wyszło tylko droga jest wąska i niewielu podąża bo albo poczytuje to za głupstwo - albo kocha świat albo nie angażuje umysłu i serca......

                  ojciec też syna chowa jak matka córkę i w pewnym momencie syn zostaje przestępcą a córka dziwką i to ma byc wina ojca lub matki,że się starał ?

                • Witaj Drogi Impactorze.

                  >>>>Masz rację. Wszechwiedza nie równa się decydowaniu co kto zrobi. Wszechwiedza + wszechmoc + stworzenie wszechświata = decydowanie co kto zrobi.

                  A jeżeli ....
                  Każdy dzień daje nieskończenie wiele mozliwości wyboru, konsekwencją każdego z możliwych wyborów jest nieskończony wachlarz możliwości kolejnych wyborów itd. Nałóżmy na to nieskończoną ilość czynników zewnętrznych mających wpływ na każdy szczebelek tej drabiny a właściwie rozrastającego się drzewa. Bóg zna konsekwencje każdego z nieskończonej ilości wyborów i nieskończonej ilości możliwych końców mojego życia= wszechwiedza, która nie ogranicza mojej wolnej woli i nieograniczonej możliwości wyboru.

                  Wszechmoc.
                  Bardzo wygodna dla ateisty jest zmienna czasu, dla Boga zupełnie nieistotna. Bez niej stworzenie świata, pierwszy grzech (konsekwencja wolnego wyboru), nasze życie, sąd ostateczny dzieją się jednocześnie. szatan zostaje pokonany już w momencie jego wolnego wyboru i przeciwstawienia się Bogu.

                  Nakładanie "ludzkich" ograniczeń na Boga zawsze doprowadzi do zakwestionowania boskości.

                  Pozdrawiam.

              • Sory, że się wcinam ale mam taką myśl...
                "Nie, to nie jak z nagraniem wesela, bo Ty nie decydujesz przed weselem co kto i kiedy w trakcie tego wesela zrobi. A wszechmocny wszechwiedzący bóg właśnie to robi. "- Jak Bóg może o tym decydować, skoro dał nam wolną wole? Oczywiście co innego, że "karze" nas za "nie te" wybory ale jednak nie jesteśmy marionetkami.
                No i skoro Bóg może wszystko i jest wszech, to skąd wiesz, czy nie stworzył też innych alternatywnych światów? I jeżeli jest arcy to może i nie może podnieść tego kamienia (if you know what i mean). "Niezbadane są wyroki boskie". I jak to często mówią- nie jesteśmy w stanie pojąć Boga. A Biblia, mimo, że pisana pod natchnieniem ducha św, to jednak pisana przez ludzi, i również przez nich interpretowana.
                I jeszcze jedna sprawa. Jeśli Bóg jest podobno taki głupi, to dlaczego my- inteligentne istoty ludzkie, po tylu przestrogach i karach nadal popełniamy zło, chociaż wiemy, że jest to złe? Czy nie prościej byłoby być po prostu dobrym i uczciwym człowiekiem? Mamy wolny wybór. I rozum.

                • >>>>> Jak Bóg może o tym decydować, skoro dał nam wolną wole? Oczywiście co innego, że "karze" nas za "nie te" wybory ale jednak nie jesteśmy marionetkami.

                  Pytanie brzmi odwrotnie: jak bóg może dawać nam wolną wolę, skoro o tym zdecydował w chwili stworzenie świata?


                  >>>>> No i skoro Bóg może wszystko i jest wszech, to skąd wiesz, czy nie stworzył też innych alternatywnych światów?

                  Co to ma do rzeczy? Rozmawiamy o tym, w którym my istniejemy, w którym nie dał nam wolnej woli i w którym nas za to karze.



                  >>>>> I jeżeli jest arcy to może i nie może podnieść tego kamienia (if you know what i mean).

                  Gratuluję na natknięcie się na jeden z podstawowych dowodów na niemożność istnienia chrześcijańskiego boga.



                  >>>>> "Niezbadane są wyroki boskie". I jak to często mówią- nie jesteśmy w stanie pojąć Boga.

                  Więc na jakiej podstawie cokolwiek na jego temat twierdzimy, łącznie z tym, że istnieje??????


                  >>>>> A Biblia, mimo, że pisana pod natchnieniem ducha św, to jednak pisana przez ludzi, i również przez nich interpretowana.

                  To coś słaby ten duch święty, skoro jego przekaz jest tak spieprzony, że mówi coś odwrotnego do jego zamierzeń. Biblia też Jahwe nie wyszła?


                  >>>>> Jeśli Bóg jest podobno taki głupi, to dlaczego my- inteligentne istoty ludzkie, po tylu przestrogach i karach nadal popełniamy zło, chociaż wiemy, że jest to złe?

                  1. Jakich przestrogach i karach? Masz na myśli te z chrześcijańskiej, czy greckiej mitologii?
                  2. Co ma inteligencja wspólnego z niepopełnianiem zła?


                  >>>>> Czy nie prościej byłoby być po prostu dobrym i uczciwym człowiekiem? Mamy wolny wybór. I rozum.

                  Dokładnie tak. I właśnie w tym przeszkadza Biblia piętnując rozum i nawołując do czci boga-potwora i popełniania głupot, bestialstw i innych antyludzkich czynów.

                  Jeśli nie czytałaś/eś Biblii i nie wiesz o czym mówię, to kliknij tutaj: http://www.filmweb.pl/user/impactor

          • ciesze sie ,ze poznales boga i wiesz co moze a czego nie , nie raz trzeba przy pisaniu palenie odstawic

          • Kwestia wszechmocy Boga nie jest taka skomplikowana tylko trzeba podejść do tego bez nosa w górze,
            i (lub) nie rozpatrywać tego typowo ludzkim spojrzeniem.
            Jeśli ktoś chce zrozumieć taką istotę jak Stwórcę wszechświata to trzeba elastyczności i jak najwięcej wiedzy.
            Wiedzy ludzkiej ale też tej która nie jest ludzka, wiedzy Boga.
            Stwórca uprzedza nas w swej instrukcji do ludzi, że pewne rzeczy będzie nam trudno zrozumieć,
            gdyż pewne rzeczy nas przerastają (nas małych, na razie śmiertelnych krótko żyjących ludzi).
            Z jednej strony patrząc na swoje dłonie i wszechświat moglibyśmy powiedzieć musiał to ktoś stworzyć,
            takich cudów niema bez cudów a z drugiej strony jak moglibyśmy pojąć strukturę życia nie materialnego
            - Bóg, Jezus, aniołowie, część ludzie, którzy mają żyć w rządzie Bożym dla ludzkości.
            Wszechmoc Boga ludzie rozumieją przesadnie.
            Boga obowiązują pewne prawa, których nie może złamać.
            To nie jest bohater z naszych filmów.Określenie użyte w biblii ma nam uzmysłowić jego potęgę.
            Miał napisać jestem prawie wszechmocny bo nie zbuduję przecież kamienia którego nie podniosę,
            albo -nie mogłem za pstryknięciem zrobić raju wiecznego bo to Wy decydować musicie czy w nim chcecie być.
            Wszystko co piszesz wynika z niewiedzy, fałszu, i cech charakteru które dyktuje nam jak my chcemy to rozumieć.
            Wszechświat zaistniał i jeśli chcemy żyć (podobno wiecznie na ziemi) to możemy, ale doceniając siły, które tego dokonały.
            Wiedza, jest kluczem ale wiedza ludzka + stworzyciela wszechświata.Sama ludzka nie wystarczy...

            • Ślicznie. A teraz zamień w swoim wywodzie słowo „bóg” na „Tatuś Muminka” i uzasadnij, dlaczego ten nowy tekst miałby być bardziej wiarygodny od pierwotnego.

              Przecież na istnienie boga i Tatusia Muminka mamy identycznie silne dowody.

              ------------------------------------------------------------ ---------------------------------------
              Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

            • Temat wszechświata i stwórcy jest jednym z najgłębszych i potrzeba naprawdę dużo wszelakiej wiedzy,
              a szczególnie tej z instrukcji od Boga żeby to ogarnąć i móc na razie wierzyć.
              (później ludzkość będzie wiedziała a nie tylko wierzyła
              -będziemy mieli kontakt z Bogiem taki jak pierwsi ludzie i historię okropnego świata w jakim żyjemy)
              Nie rozumiem dlaczego filmweb wykorzystujesz do szerzenia amatorskiej wiedzy o stwórcy.
              Włączyłem się bo prawda jest zdeptana, ale zostało to przepowiedziane w biblii.
              Nie wypada mi się tu udzielać.
              Należę do nielicznego grona ludzi którzy wiedzą co jest zadeptane i dlaczego.
              Życzę wszystkim prawdy o naszym wszechświecie i stwórcy.To zadanie stwórcy i jego prawdziwych sług-informatorów.
              W przyszłości będzie łatwiej o prawdziwą wiedzę, ale sami będziemy musieli wygrać już tylko z naszymi słabościami.
              Adam i Ewa nie dali rady... Nie ma nic gorszego jak wieczny niebyt.
              Cieszcie się że jesteście w tej nielicznej grupie żyjących ludzi.
              Jesteśmy małym ziarnkiem żyjących w stosunku do umarłych których jest nieziemsko dużo.
              W tym roku umarło już 41.856.000 i szybciej niż jeden umiera na sekundę.
              Jak dobrze, że można być, myśleć i mieć szansę na wieczne życie na ziemi obiecane w instrukcji od Boga !!!.
              Na razie (dla tych co nie znają prawdy) możemy się tylko łudzić lub wierzyć w to... ale to jedyna deska ratunku.

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu:
o