Biblia w 5 minut...

Biblia uczy nas, że było to tak...

Bóg Jahwe stworzył ogród Eden, a w nim parę ludzi, aby go wielbili. Jedyną rzeczą, której im zakazał to jedzenie zakazanego owocu. Więc aby upewnić się, że jego ukochane dzieci unikną jego gniewu i na zawsze będą mogły żyć w raju, Jahwe posadził zakazane drzewo w samym środku ogrodu, jego owoce uczynił niezwykle atrakcyjnymi i niebiańsko smacznymi, po czym pokazał je swoim dzieciom.
Wszystko to, ponieważ kochał on człowieka i chciał za wszelką cenę uniknąć wypędzania go z raju.
A dla absolutnej pewności, posadził on jeszcze na zakazanym drzewie super-elokwentnego i mega-przekonującego gadającego, latającego węża.

Ale to mu nie wyszło. Mimo wszelkich tych genialnych zabezpieczeń, sprawa się rypła Adam i Ewa jakimś sposobem spróbowali owocu, odkryli że to wąż mówił prawdę („otworzą wam się oczy”), a bóg kłamał („natychmiast umrzecie”), więc Jahwe wykopał ich z raju aby żyli na Ziemi w bólu i znoju, i wielbili go stamtąd, obciążając wszystkie przyszłe pokolenia za grzech ich praprapraprapra-dziadków, z którym te pokolenia nie miały nic wspólnego.


Ale to mu nie wyszło, więc utopił wszystkich ludzi na świecie (od noworodków, po staruszki), wraz ze zwierzętami i roślinami, zostawiając jedynie jedną 8-osobową rodzinę znęcającego się nad własnymi dziećmi chronicznego alkoholika (Noe) – ponieważ uznał tą rodzinę za najlepszą na całej Ziemi, chcąc by wszyscy ludzie w przyszłości pochodzili od nich.

Ale i to mu nie wyszło, i ludzie znowu przestali go wielbić, więc pomieszał ludziom języki aby nie mogli ukończyć budowy wierzy sięgającej jego siedziby. Jak wiemy, siedziba Jahwe jest w niebie na wysokości niższych partii chmur cumulonimbus, a ludzkość posiadała technologię budowy struktur wysokości kilku kilometrów już od epoki brązu.

Ale i to mu nie wyszło (zaczynamy już zauważać schemat?) więc spośród nich wybrał sobie jedno małe plemię i nakazał mu iść i wymordować pozostałe plemiona, ponieważ go nie wielbiły.

Ale i to mu nie wyszło, bo jego lud wybrany trafił w niewolę, co utrudniło im ten cały interes związany z wielbieniem Jahwe i wyżynaniem niewielbiących go plemion. Więc Jahwe zesłał na Egipt plagi, aby zmusić Faraona do uwolnienia jego najulubieńszego plemienia wędrownych pasterzy, jednocześnie sam siebie sabotując poprzez odebranie „wolnej woli” Faraonowi (ks. Wyjścia 9:12) i uniemożliwienie mu podjęcia decyzji o wypuszczeniu Żydów.
Kombinacja sadyzmu i nierozgarnięcia Jahwe drogo kosztował fikcyjny Egipt. Na szczęście dla Egipcjan Żydzi nigdy nie byli w Egipcie, więc cała historia nie mogła się wydarzyć nawet, gdyby Jahwe nie był mitem ukradzionym z wierzeń ugarycko-kananejskiego panteonu Elohimów.

Przeskakując kilka lat do przodu - jego naród wybrany pelta się przez lata błądząc w kółko po pustyni arabskiej (której przejście na piechotę zajmuje nie dłużej niż miesiąc).
Jahwe wzywa Mojżesza na rozmowę w 2 oczu, po czym daje mu dziesięć (spośród sześciuset trzynastu starotestamentowych) przykazań. Najważniejsze z tych 10 przykazań skupiają się na wielbieniu Jahwe jako super-hiper-najlepszego boga (wynik kompleksu niższości gnębiącego Jahwe od czasów koegzystencji w ugaryckim panteonie z resztą swoich braci (np. Baal i Jam), kochanką Aszerą oraz jego ojcem Elem), a pozostałe to głównie niezbyt udana kopia Kodeksu Hammurabiego z Babilonu (na terenie którego Żydzi rzeczywiście byli w niewoli, i skąd skopiowali pokaźną część starotestamentowych mitów, jak chociażby potop będący zerżnięciem mitu o Gilgameszu).

Ale i to mu nie wyszło, bo po powrocie Mojżesza do obozu okazało się, że jego lud wybrany zaczął już wielbić innych bogów. Wystarczyło kilka dni bez Mojżesza, żeby ci geniusze - którzy sami byli świadkami wszechmocy i potęgi Jahwe męczącego fikcyjnych Egipcjan, rozstępującego morze, codziennie zsyłającego mannę z nieba i prowadzącego ich w nocy słupem ognia sięgającego nieba - stwierdzili „eeee tam, na cholerę nam ten bóg. Zaczniemy czcić kogoś innego”. Intelektem nie grzeszyli, ale cóż – jaki bóg, taki lub wybrany.

Więc Jahwe poganiał ich jeszcze po pustyni przez kilka dekad, po czym doprowadził swój lud wybrany do ziemi obiecanej. Co prawda była ona już zajęta przez inne ludy, ale nie było to nic, czego nie rozwiązałyby nakazane przez Jahwe systematyczne ludobójstwa, masowe mordy, czystki etniczne i zbiorowe gwałty.
I tak powstało królestwo ludu wybranego.

W międzyczasie dał on swojemu ludowi wybranemu 613 przykazań, których przestrzeganie miało zapewnić jego przychylne oko. Przykazania te można podzielić na pięć grup:
1. nakazy rzeczywiście dobre (mniejszość: np. nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu, nie kradnij)
2. nakazy na pierwszy rzut oka wyglądające na dobre, ale okazujące się nieprzemyślanymi, niejasnymi, lub niemożliwymi do przestrzegania w rzeczywistości, przez co są łamane nawet przez inne biblijne przykazania (np. nie zabijaj)
3. nakazy absurdalne, bezsensowne i głupie (zakaz noszenia ubrań uszytych z dwóch materiałów naraz, zakaz jedzenia krewetek, )
4. nakazy związane wyłącznie z megalomanią Jahwe i jego potrzebą bycia wielbionym (to są te najważniejsze przykazania)
5. nakazy złe, bestialskie i antyludzkie, jak np: nakaz zabijania nieposłusznych dzieci i homoseksualistów oraz czarownic (lol), nakazanie ofierze gwałtu poślubienie swojego gwałciciela bez możliwości rozwodu, propagacja i systematyzacja niewolnictwa, szczegółowe instrukcje znakowania niewolników, instrukcje jak bić niewolników na śmierć aby nie być pociągniętym do odpowiedzialności kiedy na skutek tego bicia umrą, szczegółowe instrukcje sprzedawania własnych córek do niewoli seksualnej, nakaz składania sobie ofiar z dzieci jego wyznawców, itp. itd.

Wszystkie one są wg Biblii równie moralne i powinny być przestrzegane dzisiaj, tak jak i słynne 10 przykazań, o czym wielokrotnie zaświadcza sam Jezus (chociażby w Ew. Mateusza 5:19).

Ale... i to mu nie wyszło...
Więc stworzył on wcielenie samego siebie aby zstąpić na Ziemię, i poświęć siebie samego w ofierze samemu sobie, aby obejść prawo stworzone przez samego siebie, aby móc nam wybaczyć.
Zamiast po prostu wybaczyć i zapomnieć, jak każdy normalny kochający, niepatologiczny niepsychopatyczny i niemizogeniczny rodzić.

Ale... i to mu nie wyszło, i dzisiaj najszybciej rosnącą na świecie grupą wyznaniową są... niewierzący, a wiarygodność istnienia Jahwe nie przewyższa wiarygodności istnienia Doliny Muninków.



Załóżmy na chwilę, że istnieją jakiekolwiek dobre powody do uznania istnienia tego judeo-chrześcijańskiego boga Jahwe za prawdę, i że Biblia jest rzetelnym źródłem informacji na jego temat – co jest istotą chrześcijaństwa.

Pytanie brzmi: dlaczego ktokolwiek miałby takiego boga wielbić, zamiast gardzić nim za jego nieudaczność i przeklinać za bycie potworem?


Więcej na temat zasadności i argumentów teizmu:
http://www.filmweb.pl/user/impactor

86
                • ►►► Gdzie według Ciebie w biblii jest że ziemia jest płaska ?


                  Stary Testament

                  ✪ Księga Izaasza 11:12
                  „Podniesie znak dla pogan i zgromadzi wygnańców Izraela; pozbiera rozproszonych z Judy z czterech stron świata.”

                  ✪ Księga Izaasza 40:22
                  "Czy nie wiecie? Czy nie słyszeliście? Czy wam tego nie opowiadano od początku? Czy nie pojmujecie tego dzieła stworzenia ziemi? Siedzi nad okręgiem ziemi, a jej mieszkańcy są jak szarańcze "

                  ✪ Księga Daniela 4:8
                  „Drzewo wzrastało potężnie, wysokością swą nieba sięgało, widać je było aż po krańce ziemi.”




                  Nowy Testament

                  ✪ Ewangelia Mateusza 4:8
                  „Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych"

                  ✪ Ewangelia Łukasza 4:5
                  „Wówczas wyprowadził Go w górę, pokazał Mu w jednej chwili wszystkie królestwa świata”

                  ✪ Apokalipsa 7:1
                  „Potem ujrzałem czterech aniołów stojących na czterech narożnikach ziemi”

                  ✪ Nie pomnę teraz która to ewangelia, ale Jezus sadzi niezłego suchara w postaci stwierdzenia, że WSZYSCY ludzie na Ziemi śpią i wstają w tym momencie, no bo przecież nad płaszczyzną Słońce wstaje i zachodzi w tym samym momencie :)




                  ►►► Ja pamiętam że jest tam słowo które można tłumaczyć tylko na "okrąg" lub "kula" poszukam tego fragmentu bo chwilowo zapomniałem w której to księdze.

                  Chodzi o hebrajskie słowo CHUWG z fragmentu z księgi Izaasza. Znaczy ono OKRĄG, czyli figurę płaską. Poza Biblią używane było również do określenia innych kręgów, np. „krąg ludzi”. Nigdy nie znaczyło ono kuli, czyli figury trójwymiarowej. Potwierdzone przez osoby zajmujące się zawodowo hebraistyką.



                  ►►► Z perspektywy człowieka nie jest błędem powiedzieć że jest płaska jeśli mówimy o nie wielkim terenie.

                  Z perspektywy człowieka powiedzenie, że „ziemia jest płaska” nie jest błędem? A to ci dopiero :)
                  Poza tym Biblia była pisana z perspektywy człowieka? :D



                  ►►► Ale słowa że jest "zawieszona nad niczym" obalają Twoje argumenty bo w czasach pisania tych słów nikt na to nie wpadł a ten pisarz biblii nie znał się na tym.

                  W jaki sposób ten nonsens obala moje argumenty?

                  Podpowiedź: nie, Ziemia ani nie jest zawieszona, ani nie jest „nad” niczym, ani – jako kula (a właściwie obloid) - ani przestrzeń dookoła niej nie ma góry ani dołu, by móc być nad lub pod czymś. To są koncepty człowieka myślącego w kategoriach Ziemi = płaszczyzny, w przestrzeni z bezwzględną górą i dołem. Człowieka, który myśli, że po dojściu na krawędź Ziemi wpadniemy w czeluść. Czyli prymitywne rozumienie świata nie różniące się niczym od Ziemi-płaszczyzny podtrzymywanej przez żółwie. Tylko że w tej mitologii bóg Jahwe stał się mega-hiper wypasiony, nie przystoi mu więc polegać na jakichś żółwiach, więc zamiast nich do podtrzymywania Ziemi używa magii :)

                  Poza tym nawet, gdyby Ziemia była zawieszona nad niczym – tak jak prymitywnie wyobrażał to sobie autor tamtego ignoranckiego opisu (demonstrując brak pojęcia o grawitacji, ani przyczynie swobodnego spadku ciał) – i nawet gdyby nikt inny nie wpadł przed nim na podobny pomysł (życzę powodzenia w dowiedzeniu tego), to co w tym pomyśle byłoby niezwykłego i wymagającego boskiej inspiracji?

                  To samo, co zainspirowało go do napisania, że Ziemia, światło i rośliny powstały przed Słońcem, a człowiek przed zwierzętami (tak jak stoi wołami na pierwszych kartach tego pomnika ignorancji pustynnych pasterzy z epoki brązu, zwanego Biblią)? :D

                • Napisałeś "To samo, co zainspirowało go do napisania, że Ziemia, światło i rośliny powstały przed Słońcem"-Brawo !

                  Dziwne że próbujesz być ludzko-dokładny a potrafiłeś przeoczyć ważne zjawisko... ŚWIATŁOŚĆ !!!
                  Ta "światłość" mogła bez problemów robić to czym zastąpiło ją słońce. (a prościej -Światłość dała energię rośliną, mogła również zastąpić słońce w zjawisku grawitacji i innych praw przyrody chodzących jak w zegarku) Dalej wyjaśniono w Biblii że słońce miało wyznaczać człowiekowi porę dnia i bez zakłóceń to robi.

                • Jeśli chodzi o inne kwestie zbieram dane.

                • Kurde przeczytałem 14 stron i jeszcze mi mało. Weźcie piszcie dalej bo nudno sie tutaj zrobiło :<

                • Kliknij na moim nicku.

                • Wiem że jesteś twórcą tematu, ale nie do Ciebie pisałem. Ty nie piszesz nic śmiesznego (no, może po za 1 postem)

                • W innych moich tematach wiele osób pisze śmieszne rzeczy. A klikając na moim nicku otwierasz spis tych tematów.

                • Nie chcę Cie wprowadzać w błąd - rozbawiło mnie coś zupełnie innego, związek z Tobą jest przypadkowy, w przeciwieństwie do tonu mojej poprzedniej wypowiedzi, skoro przeczytałem całe 14 stron i nie jestem idiotą za jakiego mnie bierzesz to nie napisałeś mi niczego czego nie wiem.

                • Podtrzymuję. Jeśli powyższe 14 stron Cię rozbawiło, to spore szanse że rozbawi i pozostałe kilkadziesiąt/set stron pozostałych tematów w których toczą się bardzo podobne rozmowy bez mojego udziału.

                • Twój udział w rozmowach jest mi obojętny, ale nie ma tam tego czego szukam.

                • Jeśli chodzi o mnie to uaktywniłem się na tej 14 stronie i sporo na pierwszej. :-)

                • Wiem, wertowałem cały temat ale Twoje wypowiedzi są najlepsze :P

                • hey, ja tu jestem!

                • i jestem ok.

  • dobry , dosadny tekst.... ale nieco się zagalopowałeś w temacie nakazów i zakazów, chodzi mi tu konkretnie o nakaz zabijania dzieci przez Izraelitów... nie było czegos takiego, odosobnionym przypadkiem było żądanie przez Jahwe wobec Abrahama ofiary z jego syna Izaaka - do czego jak wiemy nie doszło - ale wtedy nie było jeszcze prawa mojżeszowego, nie bylo nawet narodu Izraela bo jak wiemy, pochodzi on od wnuka Abrahama - Jakuba którego Jahwe nazwał "Izraelem". Przeciwnie nawet... Jahwe był oburzony że pierwotni mieszkańcy Jeruzalem( przed jej podbojem i zdobyciem przez Dawida) składają ofiary z własnych dzieci pierworodnych w dolinie Gehenny ("jęku") oddzielającej górę Moria od Wzgórza Oliwnego... Dlatego nakazał wyrżnąć w pień tych ludzi bo mordowali własne dzieci...
    Generalnie świetnie to podsumowałeś... tym bardziej jak na niewierzącego....

    • Niestety, mylisz się. Jahwe w Biblii żąda ofiar z dzieci co najmniej dwukrotnie:


      1. od Abrahama
      Co z tego, że potem stwierdził, że tylko żartował? Gdyby Abraham wyznawał boga dobrego, to na takie polecenie natychmiast musiałby stwierdzić, że jego dobry bóg nie mógł żądać czegoś tak niemoralnego, a więc to polecenie musiało pochodzić od Szatana próbującego go zwieść udając boga. A skoro Abraham uznał, że jego bóg jest bogiem, który może czegoś takiego zażądać, to znaczy że zdawał sobie sprawę że wyznaje boga-potwora.


      Tak czy inaczej jeśli dobra, moralna osoba usłyszy od wyznawanego przez siebie boga polecenie brzmiące

      "Złóż mi w ofierze swoje dziecko"

      to jedyną możliwą odpowiedzią jest:

      "Chyba Cię poyebało. Wypisuję się z twojego kultu, potworze."



      2. od Jefta
      W tym przypadku sprawa doszła do skutku i córka Jefta została zabita i złożona w ofierze "bogu który jest miłością".



      Zapraszam Cię również do zapoznania się z fragmentami Biblii w której bóg Jahwe nakazuje roztrzaskiwać noworodki o skały.

      Zapraszam Cię również do nieuniknionej konkluzji logicznej płynącej z chrześcijaństwa - że zamordowanie swoich nowonarodzonych dzieci jest aktem najwyższej miłości.

      Szczegóły: http://www.filmweb.pl/user/impactor

      ➐ * Czy chrześcijaństwo to "cywilizacja" życia, czy śmierci?
      oraz dlaczego chrzcić dzieci, i dlaczego w chrześcijaństwie najwyższym aktem miłości jest zabicie własnych dzieci


      Więc jeżeli w czymś się zagalopowałem, to jedynie w byciu niedość dosadnym i krytycznym w kwestii mordowania dzieci na polecenie boga mitologii judeo-chrześcijańsko-muzułmańskiej.

      • miałem na myśli regularne ofiary z dzieci jakie skłądały plemiona z którymi biblijni żydzi walczyli wypierajac z Palestyny. Podobnie czynili Kartagińczycy - ci "wielcy odkrywcy i nosiciele greckiej cywilizacji" w Afryce i nie tylko" Te dwa przypadki były odosobnione i nalezy trakrowac je jako rodzaj sprawdzenia wiary... A nakaz zabijania noworodków dotyczył potomstwa wrogich plemion w trakcie walk - a nie swoich... Mylisz pojęcia bo ziejesz nienawiścią zarówno do Biblii jak i do Boga. Pewnie jesteś albo ateistą albo domorosłym neopoganinem. Do tego ostatniego nic nie mam - to religia naszych pradziadów i jesli ktoś wskrzesi ja w postaci jak była praktykowana,pełne rytuały i ceremonie i święta - będę jednym z neofitów... Sam osobiście mam mega szacunek do przyrody i kultywuję pamieć przodków - wiec mam bliżej... Mam na mysli restaurację religii na serio a nie grupę pajaców którzy w noc Kupały palą ogniska i chleja na umór dla zabawy a nie dla rytuału. Ale jeśli jesteś ateistą i twierdzisz że nie potrzeba Ci Boga w postaci Chrześcijańskiej, pogańskiej czy jakiejkolwiek innej - to sam sie oszukujesz bo człowiek nie może zyc bez kultu czegos duchowego - w ogólnym skrócie...

        • >>>>bo człowiek nie może zyc bez kultu czegos duchowego

          na prawdę? to znaczyło by że jesteś lepszy od innych? niezłe ... ale mów za siebie.

        • "sam sie oszukujesz bo człowiek nie może zyc bez kultu czegos duchowego"


          http://static.fishki.pl/static/posts/62/62041/foto_639be11be...

        • ►►► miałem na myśli regularne ofiary z dzieci

          Nie. Miałeś na myśli jakiekolwiek ofiary z dzieci, dlatego powołałeś się na przykład ofiary z Izaaka (który skądinąd potem wyszedł Ci bokiem).


          ►►► Te dwa przypadki były odosobnione i nalezy trakrowac je jako rodzaj sprawdzenia wiary...

          Demonstracja głupoty tego stwierdzenia zawarta jest w poprzednim moim poście.


          ►►► ofiary z dzieci jakie skłądały plemiona z którymi biblijni żydzi walczyli wypierajac z Palestyny

          Twierdzenia o rdzennych mieszkańcach Kanaanu składających ofiary z dzieci, wysuwane przez ówczesnych Żydów których celem było wyrżnięcie w pień rdzennych mieszkańców Kanaanu („bo bozia obiecała nam tą ziemię”) są równie wiarygodne, co twierdzenia o długoszponych Żydach zjadających dzieci wysuwane przez Nazistów których celem było wyrżnięcie Żydów.
          Masz na potwierdzenie tego coś historycznego? Coś poza słowami oprawców próbujących usprawiedliwić dokonywane przez siebie ludobójstwa?
          Nie sądzę.

          A nawet, gdybyś miał, to Żydzi w Biblii sami z dumą prezentują siebie jako lud składający ofiary z własnych dzieci swojemu bogu, oraz regularnie mordujący noworodki innych plemion.

          Więc przypomnij mi, bo się pogubiłem…
          Twój argument brzmiał „Składający ofiary z własnych dzieci i mordujący noworodki Żydzi mieli prawo wyrżnąć Kananejczyków, ponieważ składali oni w ofierze dzieci.” ?

          :D

          ►►► A nakaz zabijania noworodków dotyczył potomstwa wrogich plemion w trakcie walk - a nie swoich...

          Ah, no tak - to zmienia postać rzeczy. W takim wypadku mordowanie noworodków jest czynem moralnie nienagannym!
          :D



          ►►► Pewnie jesteś albo ateistą albo domorosłym neopoganinem.

          Mam dylemat...

          Albo jesteś osobą nieczytającą tego, co się do niej pisze, nie kliknąłeś więc w link który podałem Ci w poprzednim poście, jako części odpowiedzi na Twoje pytanie. W takim wypadku nie ma sensu z Tobą rozmawiać.

          Albo jesteś osobą tak głupią, że po kliknięciu tamtego linku nadal nie wiesz, czy jestem ateistą, czy też osobą utrzymującą bezpodstawne wierzenia w absurdalne mitologie. W takim wypadku nie ma sensu z Tobą rozma...

          No popatrz. Mój dylemat rozwiązał się sam.

          • wiem co miałem na myśli więc nie pie...l mi że ty wiesz lepiej. nie muszę klikać w twe linki - zrobię to jeśli zechcę. A teraz udowodnij że żydzi składali ofiary z dzieci - i w którym momencie w księdze kapłańskiej jest o tym mowa - z tego co wiem to były tam ofiary z pokarmów, płodów rolnych i zwierząt. mylisz pojęcia... ofiary z własnych dzieci a zabijanie dzieci wrogów w czasie wojny... i już śpieszę z wyjaśnieniami fiknięty kiepie: i to i to, jest barbarzyństwem bez dwóch zdań, ale różnica tkwi w zasadzie... w pierwszym przypadku są to regularne ofiary (wg twojego bełkotu niby nakazane przez bozię), w drugim ohydne barbarzyństwo wojenne nastawione na totalną eksterminację nieprzyjaciół w celu zagarnięcia ich ziemi.

            nie, nie... nie twierdzę że chęć zabrania komuś ziemi ma usprawiedliwiać zabójstwa dzieci...

            czuć od ciebie swąd jadu na kilometr... bluzgasz na religię jakbyś zarobił kiedyś w łepetynę i do tej pory nie zdołał się otrząsnąć ... czy w ogóle wystąpiłeś z Kościoła ? wymazałeś chrzest, komunię i bierzmowanie ? srasz w swe własne gniazdo ... jak odejdzie na Tamtą Stronę ktoś z rodziny to zakopiesz go w ogródku czy wyprawisz pogrzeb? i wtedy trzeba będzie iść do księdza od bozi ? żeby ludzie nie gadali...? czy dla zmarłej osoby ? tępy baranie.... czytaj Biblię ze zrozumieniem i pomyśl o tym że w swych ostatnich chwilach być może będziesz wzywał Boga jak Wolter (wróg religii jak ty głupcze) a twoi bliscy zakopią , czy też spalą twoje ciało w towarzystwie osoby duchownej - czy to ci się spodoba czy też nie...

  • Kurcze, zastanawiam się jak to jest że "Biblia uczy nas, że było to tak... (reszta tekstu Twojej recenzji)"
    Zastanawia mnie kogo uczy. Nas, Was (kimkolwiek są) czy Ciebie... ?
    Mnie osobiście jeśli już czegoś uczy to zupełnie innych rzeczy. Zasadniczo do nauki czegokolwiek, używamy tych podręczników których chcemy użyć, więc biblia jako jeden z potencjalnych może nie uczyć niczego, jeśli go nie wybierzemy...

    Jeśli zaś w Twojej wypowiedzi chciałeś po prostu skupić się na treści nauki o świecie, jaka płynie z biblii, gdyby traktować ją jako źródło wiedzy historycznej, to pewnie jej nie czytałeś, albo... Albo mówimy o dwóch różnych dziełach... Nie znalazłem wszak w opisie stworzenia człowieka, ani tym pierwszym, będącym konstruktem przemyślanej teologii, ani w tym drugim wcześniejszym czasowo, a posługującym się metodą obrazowania, wzmianki, że ludzie zostali stworzeni w celu wielbienia boga... Nie znalazłem tez zakazu w którym bóg mówi o jakimkolwiek owocu... Dzięki że nie poszedłeś po bandzie i nie napisałeś o jabłku... O jego odmianie jak macintosh lub inne... :)

    Heh a na poważnie, to jeśli wypowiadasz się na poważnie i chcesz żeby dokładnietakwłaśnie traktowali cię czytelnicy, to wypadałoby pisać parodio-ioironię biblii (wg poglądów, jak co komu pasuje), nie rozmijając się z faktami historycznymi jeśli już tak chcesz traktować te knigę. Skąd pomyśl ze przykładowo Noe był alkoholikiem o profilu despoty… Znów z jakiegoś „oryginalnego przekładu”? (bo cały czas odnoszę się do startu Twojej recenzji, mianowicie: „biblia uczy nas że… ).
    Nie wiem może korzystasz z przekładu Aronowsky’ego, heh jeszcze filmu nie widziałem, a że lubię Tolkiena, fantasy i inne tego typu klimaty, chętnie obejrzę i Noego:)
    Jakkolwiek jednak potraktować to co napisałeś, widząc na twój profil dochodzę do wniosku że głoszone przez siebie poglądy traktujesz poważnie, więc broń ich poważnymi metodami.
    Taka serdeczna porada, człowieka który nie jest przeciwnikiem istnienia innych poglądów, żeby nie było…
    Musisz też wiedzieć, choć podejrzewam, że wiesz, iż biblię można też, a może i trzeba rozumieć jako parabolę, symbol, czy źródło jakiejś myśli filozoficznej czy teologicznej, a nie podręcznik historii. Możliwe, że tylko wtedy nas czegoś nauczy. O bogu dobrym, złym albo o jego nieistnieniu. Choć osobiście nie wydaje mi się żeby o dowody na istnienie lub nieistnienie boga tam chodziło…
    A jeśli t tym kluczu na to spojrzysz, to wtedy biblia uczy nas że przynajmniej raz mu wyszło… Rzeczywiście pomarli gdy zjedli tego Macintosha… Bo nie sposób nazwać pełnią życia historii ludzkości pełnej wojen, głodu i przemocy i nie sądzę, żeby idea boga takiego czy innego, istniejącego realnie, czy tylko w zbiorowej świadomości czy tradycji kulturowej miała tutaj większe znaczenie.

    • Cześć, chalice78

      Jako że "na poważnie" zacząłeś dopiero w trzecim akapicie, to od tego akapitu odpowiadał będę.


      ►►► Skąd pomyśl ze przykładowo Noe był alkoholikiem o profilu despoty… Znów z jakiegoś „oryginalnego przekładu”?

      Oczywiście z Biblii :) Odpowiedź na to pytanie znajdziesz tam, gdzie zawsze, czyli:
      http://www.filmweb.pl/user/impactor
      punkt: "♱ czy Noe znęcał się nad swoją rodziną i czy Biblia opisuje go jako alkoholika?"


      ►►► Musisz też wiedzieć, choć podejrzewam, że wiesz, iż biblię można też, a może i trzeba rozumieć jako parabolę, symbol, czy źródło jakiejś myśli filozoficznej czy teologicznej, a nie podręcznik historii.

      Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Myślę, że powinieneś skierować te słowa raczej do osób, które wzięły dosłownie (zamiast symbolicznie, parabolicznie, czy filozoficznie) twierdzenia Biblii n/t stworzenia świata przez boga, zmartwychwstania Jezusa, życia wiecznego po śmierci oraz samego istnienia boga osobowego.


      ►►► Choć osobiście nie wydaje mi się żeby o dowody na istnienie lub nieistnienie boga tam chodziło…

      Nie ma czegoś takiego jak dowody na nieistnienie. Natomiast co do dowodów na istnienie, to - jak celnie zauważasz - Biblia, Koran, Mity Greków i Rzymian oraz Silmarillion wysuwają jedynie twierdzenia. Dowodów na ich prawdziwość należy szukać w rzeczywistości. I to również powinieneś powtórzyć wyznawcom religii mojżeszowych, którzy swoją świętą księgę uważają za dowód.


      ►►► A jeśli t tym kluczu na to spojrzysz, to wtedy biblia uczy nas że przynajmniej raz mu wyszło… Rzeczywiście pomarli gdy zjedli tego Macintosha…

      Czyli bogu chodziło o to, żeby ludzie pomarli, a nie żyli szczęśliwie w Edenie? No więc po raz kolejny nie ma między nami kości niezgody, bo w pełni zgadzam się z Tobą, że to jedyny sensowny wniosek płynący z Księgi Stworzenia.

      :)

  • Chyba Cię jednak wykopali z tej Pasji...Biegiem - ruuuchy - zakładaj od nowa !!! Może jeszcze kogoś nawrocisz

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu:
o