Mmmmm.... Rozbudowany, usystematyzowany argument apologetyczny – to, co lubię najbardziej!
Nim jednak zajmiemy się rozebraniem go na kawałki i sprawdzeniem, ile jest warty – trzeba odhaczyć typową dla chrześcijaństwa manifest umiłowania fałszu i niechęci do prawdy.
➤➤➤ Bo taka jest prawda – żeby coś zrozumieć należy w to uwierzyć.
Wyjątkowo mierny konstrukt myślowy. Właśnie udowodniłeś istnienie krasnoludków: aby zrozumieć, że krasnoludki istnieją, trzeba w nie uwierzyć.
➤➤➤ Wiara poprzedza zrozumienie .
Skrajny, groteskowo monumentalny idiotyzm. Manifest umiłowania fałszu i nienawiści do rzeczywistości (prawdy) - czyli to, na czym chrześcijaństwo polegać musi z racji nieposiadania kluczowych twierdzeń odróżnialnych od fałszu.
Jest dokładnie odwrotnie: aby w coś uwierzyć (i nie mówimy tutaj o wierzeniu-wierze, tylko wierzeniu odróżnialnym od fałszu), najpierw trzeba to zrozumieć. W przeciwnym razie nie jesteś w stanie w to uwierzyć, bo nie wiesz nawet w co miałbyś wierzyć.
A teraz sam argument.
▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼
➤➤➤ Ale dzięki czemu rzeczywistość jest rzeczywistością a nie snem, marzeniem, fikcją? Innymi słowami szukamy takiego czynnika, bez którego rzeczywistość przestałaby istnieć. Odpowiedź jest prosta. Rzeczywistość jest rzeczywistością bo istnieje.
Płonna (i bardzo głupia) próba rozwiązania nierozwiązywalnego problemu twardego solipsyzmu. Głupia, bo dokonana za pomocą błędu logicznego zapętlenia:
„Rzeczywistość = to co istnieje. To co istnieje istnieje, ponieważ istnieje.”
Nie. Przyjmujemy, że rzeczywistość istnieje nie dlatego, że wiemy to na 100%. Nie wiemy na 100%, bo nie da się wykluczyć implikacji solipsyzmu. Przyjmujemy, że rzeczywistość istnieje dlatego, że bez przyjęcia tego założenia nie jesteśmy w stanie osiągnąć niczego, ani dojść od jakichkolwiek wniosków.
Więcej:
http://www.filmweb.pl/user/impactor
➎ * Solipsyzm – czyli skąd wiemy, że cokolwiek wiemy
http://en.wikipedia.org/wiki/Basic_belief
➤➤➤ Ponieważ jak zauważamy, że poznane byty pojawiają się w pewnym momencie a w innym znikają (zjawisko urodzin i śmierci)
Błąd utożsamienia nietożsamych pojęć. ✿
Byt rzeczywisty nie znika. Wszystko co wiemy o wszechświecie wskazuje na to, że niemożliwe jest zniknięcie, ani pojawienie się bytu rzeczywistego (czyli materii/energii).
Atomy które składają się na ciało istnieją tak w ciągu życia człowieka, jak i po jego śmierci. Po śmierci znika jedynie „byt” konceptualny, czyli meta-byt, abstrakcyjny koncept – zwany przez rozmówcę ”istotą”.
➤➤➤ Innymi słowami byt otrzymuje w pewnym momencie akt istnienia, a w innym momencie ten akt istnienia zostaje skasowany.
Nonsensowne stwierdzenie. Cechą niezbywalną bytu jest istnienie. Byt nie może otrzymać istnienia, bo to wymagałoby by istniał przed otrzymaniem istnienia. Byt nie może stracić istnienia, bo jest to równoznaczne z jego przestaniem bycia bytem.✿
➤➤➤ Możemy z tego wywnioskować, że do istoty bytu nie należy istnienie, bo gdyby tak było to nie zaczynałby się on ani nie przestałby istnieć.
Jak już wyjaśniliśmy sobie powyżej – jest idealnie odwrotnie. Główną (jedyną?) niezbywalną istotą bytu jest istnienie.
➤➤➤ Dalsze analizy mówią nam, że skoro każdy byt jest zmienny i złożony to jest on bytem niekoniecznym. Każdy byt zmienny jest niekonieczny ponieważ nie musiał istnieć, skoro był czas, kiedy nie istniał i będzie czas, że przestanie istnieć. Na przykład każdy z nas nie istniał przed datą poczęcia i nie będzie istniał tu na ziemii po dacie swojej śmierci.
Jest to kolejny błąd logiczny. Tym razem wynika z absurdalnego oddzielenia istnienia od czasu, podczas gdy istnienie jest nierozerwalnie związane z czasem.✿
1. Istnienie bytu było niekonieczne=niemożliwe, w czasie w którym nie istniał.
2. Istnienie bytu jest konieczne=nieuniknione w czasie, w którym istnieje.
➤➤➤ To oznacza, że nie musimy istnieć, ale jednak istniejemy. Nasze istnienie nie jest konieczne.
Ponownie jest doskonale odwrotnie. Skoro zaistnieliśmy, to znaczy że nasze istnienie było konieczne i nieuniknione.
http://www.filmweb.pl/user/impactor
⑪ * Prawdopodobieństwo - czym jest, i czy w ogóle istnieje
Dlaczego każde zdarzenie które kiedykolwiek zaszło było nieuniknione, a jego "prawdopodobieństwo" wynosiło 100%? Dlaczego "prawdopodobieństwo" wszystkich przyszłych wydarzeń może wynosić tylko i wyłącznie 0% lub 100%?
➤➤➤ Gdyby istotą/naturą człowieka byłoby istnieje to człowiek istniałby zawsze, ale to jest sprzeczne z naszym doświadczeniem.
Ponowny błąd – tym razem wynikający z niechlujnej definicji, która spowodowała zejście procesu rozumowania na manowce, co skończyło się błędnym wnioskiem „istnienie nie jest istotą bytu człowieka”, który sam w sobie jest oksymoronem. ✿
Poprawnie skonstruowane twierdzenie winno brzmieć:
„Gdyby istotą/naturą człowieka byłoby istnienie ZAWSZE to człowiek istniałby zawsze, ale to jest sprzeczne z naszym doświadczeniem.
Natomiast gdyby istotą/naturą człowieka byłoby istnienie W OGRANICZONYM CZASIE to człowiek istniałby w ograniczonym czasie - i to jest ZGODNE z naszym doświadczeniem.”
I teraz wszystko się zgadza.
Podsumowując:
Istotą każdego bytu jest istnienie (w przeciwnym razie nie jest on bytem).
Istotą meta-bytu człowieka jest istnienie w ograniczonym czasie.
★ Na tym kończy się etap argumentu, w którym był on oddzielony od prawdy tylko jednym poziomem błędności. Poniżej argument nabędzie drugiego poziomu oddalenia oddzielenia od prawdy.★
➤➤➤ Należy więc zadać pytanie od kogo posiadamy swój akt istnienia, ponieważ jeśli istnienie nie należy do naszej natury, to jedyne wytłumaczenie faktu naszego istnienia jest to, że otrzymaliśmy je od zewnątrz, od kogoś innego.
I tutaj rozpoczyna się budowanie drugiego poziomu błędności – drugiego stopnia oddzielenia od prawdy/walentności. Co ciekawe - autor jest na tyle zdolny, że ten kolejny stopień błędności będzie właściwie konglomeratem kilku warstw nowych błędów. I tak wyliczymy poszczególne błędy w tym jednym zdaniu:
1 – Jeżeli chodzi o nas - wiemy doskonale, w jaki sposób zaistnieliśmy. Nasi rodzice uprawiali seks, zazwyczaj 9 miesięcy przed naszymi narodzinami. Oto w jaki sposób otrzymaliśmy swój „akt stworzenia”.
2 – Jeżeli chodzi o pierwsze organizmy żywe – nawet, gdybyśmy nie mieli działających teorii, takich jak abiogeneza, czy panspermia, to autor popełnia błąd logiczny Argumentum ad Ignorantiam pod postacią:
„Nie wiemy, skąd się wzięło się życie, dlatego wiemy, skąd się wzięło się życie – zostało stworzone przez jakiś byt osobowy!”✿
Naturą błędów logicznych jest to, że jeden rodzi kolejne. Z omówieniem kolejnych błędów logicznych wynikających z tego konkretnego błędu poczekamy kilka minut aż podrosną i zaczną gryźć autora argumentu w tyłek. W międzyczasie popatrzmy, jak gryzą go pozostałe osobniki z pierwszego miotu. Np:
➤➤➤ Nie mogliśmy go dostać też od innych bytów znanych nam ze świata, ponieważ one też są niekonieczne. Byt niekonieczny nie może udzielić racji istnienia komuś, skoro sam tej racji istnienia nie posiada względem siebie i istnieje istnieniem udzielonym.
Jak ustaliliśmy na pierwszym poziomie - każdy byt jest bytem koniecznym. W przeciwnym razie nie byłby bytem. Jednak zajmijmy się teraz osobnym błędem, którym jest błąd logiczny bezpodstawnego założenia, tudzież błąd logiczny „non sequitur” („wniosek nie wynika z procesu”).✿
Nawet, jeżeli przyjmiemy, że istnieją byty niekonieczne (co jest oksymoronem), to nijak nie wynika z tego, że z bytów niekoniecznych nie mogą wynikać inne byty niekonieczne. Osiągnęliśmy stopnień błędności argumentu, w którym zaczyna on być sprzeczny nie tylko z logiką, ale i z samym sobą.
Wg. autora Jacek i Agatka są bytami niekoniecznymi. Jednak jeżeli przytulą się bardzo mocno na specjalny sposób, to stworzą nowy byt niekonieczny, którzy wyjdzie z Agatki po 9 miesiącach. ✿
Twierdzenia autora:
„Byt niekonieczny nie może udzielić racji istnienia komuś, skoro sam tej racji istnienia nie posiada względem siebie i istnieje istnieniem udzielonym.”
Stan faktyczny:
Byty niekonieczne zwane ludźmi udzielają racji istnienia innym bytom niekoniecznym 360 000 razy każdego dnia każdego roku.
➤➤➤ Przykładem jest to, że człowiek nie może urzeczywistnić swoich myśli. Nie może dać istnienia np. czworogłowemu psu, którego idea jest w jego umyśle.
Aha.
Czyli nagle z
„byty niekonieczne nie mogą tworzyć innych bytów”
zrobiło się
„byty niekonieczne mogą tworzyć inne byty, ale nie wszystkie jakie sobie wyobrażą”.
Doprawdy dramatyczna degradacja pierwotnego założenia :) W rzeczy samej tak dramatyczna, że właściwie nie mamy się już o co spierać, bo autor zredukował swoje stanowisko do takiego, z którym zgodzi się każdy :)
Ale coś czuję, że na miejsce jednego zdechłego łba hydry, wyrosną dwa nowe...
➤➤➤ Dla wyjaśnienia faktu istnienia bytów niekoniecznych trzeba więc przyjąć niezwłocznie istnienie Bytu Koniecznego, którego istotą jest istnienie.
Hat trick! ✿✿✿
Po pierwsze - wiemy już, że nawet z argumentu autora wynika, że niekonieczne mogą swobodnie dawać istnienie bytom niekoniecznym.
Po drugie – wiemy też, że istotą każdeby bytu jest istnienie.
Po trzecie - kolejny błąd logiczny „non sequitur” - czyli „jedno nie wynika z drugiego”. Nawet ignorując 1 i 2, w żaden sposób nie wynika z tego że byt konieczny może nadawać istnienie bytom niekoniecznym.
➤➤➤ Bytu, który jest źródłem istnienia. Który istnieje z absolutną koniecznością.
„Bytu, który jest źródłem istnienia...” - widzicie, co autor tutaj zrobił? Nadał nagle zupełnie nową cechę bytowi koniecznemu. Jeśli zdefiniujemy byt konieczny jako źródło wszelkiego istnienia, to oczywiście, że wszelkie istnienie wynika z niego! Pytanie tylko z czego niby miałaby taka definicja wynikać, poza błędem logicznym bezpodstawnego założenia oraz „non sequitur”. ✿
➤➤➤ Ten Byt jest więc czystym aktem istnienia. Nie ma w Nim złożenia ponieważ Jego istota jest tożsama z istnieniem. Taki Byt nazywamy Bogiem.
...a także Tatusiem Muminka, krasnoludkiem i jakąkolwiek inną nazwą jaką wymyślimy sobie dla całkowicie hipotetycznego i zupełnie bezpodstawnego konceptu. ✿
➤➤➤ Taką definicję Boga potwierdza Biblia
Takiej definicja boga nie ma niczego wspólnego z Biblią. Takiej definicji najbliżej do panteizmu, a nie do teizmu boga osobowego.
➤➤➤ Powyższą analizę potwierdza także św Paweł: „Od stworzenia świata niewidzialne przymioty Boga – Jego wiekuista moc bóstwo – stają się widzialne poprzez Jego dzieła, poprzez stworzenie”
:D
Już obalam ten argument identycznie silnym kontrargumentem:
Takiej analizie zaprzecza św Impactor: „To jest intelektualna sraczka.”
(Aha. I nie ma to jak powoływać się na słowa człowieka gloryfikującego kłamstwo w służbie chrześcijaństwu (List do Rzymian 3:7))
➤➤➤ Analizując stworzenia (byty) dane w doświadczeniu można dojść poznania Boga.
A także każdego innego absurdu, który tylko się sobie wymyśli, pod warunkiem zastosowania tych samych wielopoziomowych błędów logicznych.✿
▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼▼
I tutaj kończy się sam argument. Pozostało jeszcze tylko kilka przejawów pobocznej ignorancji.
➤➤➤ Tak więc twierdzenie ateistyczne jest absurdalne, bo twierdząc, że Boga nie ma,
Ateizm nie jest twierdzeniem, że boga nie ma.
http://www.filmweb.pl/user/impactor
➊ * Czym jest ateizm, oraz czym ateizm nie jest – wyjaśnienie, wraz z przykładami
➋ * Szerzej o ateiźmie i agnostycyzmie - czyli dlaczego agnostycyzm nie jest stanem pośrednim pomiędzy teizmem i ateizmem
Szersze wytłumaczenie różnych pozycji, od teisty agnostyka i gnostyka, przez ateistę, po antyteistę agnostyka i gnostyka.
➌ * Trzy możliwe pozycje względem twierdzenia o istnieniu boga
➤➤➤ Tak więc twierdzenie ateistyczne jest absurdalne, bo twierdząc, że Boga nie ma, mówią mniej więcej tak: Nie istnieje Bóg, którego istotą jest istnienie. Co jest absurdem.
„Tak więc twierdzenie ajednorożców jest absurdalne, bo twierdząc, że jednorożca nie ma, mówią mniej więcej tak: Nie istnieje jednorożec, którego istotą jest istnienie. Co jest absurdem.”✿
W skrócie – idiotyczny argument ontologiczny:
http://www.filmweb.pl/user/impactor
⑤ * Ontologiczny dowód na istnienie boga
a także dowód na istnienie jednorożców oraz bonus: ontologiczny dowód na nieistnienie boga.
➤➤➤ Tak więc ateiści mają albo błędna koncepcje Boga wynikającą pewnie z błędnej koncepcji rzeczywistości, albo mają złą wolę.
Albo teiści Twojego pokroju nie potrafią przeprowadzić logicznie poprawnego ciągu wnioskującego, albo mają złą wolę i celowo bazują na średniowiecznych argumentach ludzi, którym wiara w absurd i chęć dowiedzenia jego nieabsurdalności odebrała zdolność przeprowadzania logicznie poprawnych ciągów wnioskujących.
Omerta92, nie wiesz, co mówisz ani co zrobiłeś. I dobrze, bo byś tego nie zrobił. A tak dołożyłeś nowy punkt do Spisu Treści, dział Argumenty Apologetyczne.
W nagrodę dostajesz Kotylion Mimowolnej acz Cennej Kontrybucji do Spis Treści, a także wyróżnienie za liczbę indywidualnych błędów logicznych w argumencie: ✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿ (17).
Pozdrawiam
PS
Ze względu na to ile czasu i miejsca poświęciłem na zademonstrowanie kilkunastopoziomowej błędności tego argumentu, oraz z racji tego że zrobiłem to chyba wyczerpująco, całkiem możliwe że nie będę już tego wątku kontynuował - bo i po co.
------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------ ---
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor