Twór wypaczonego umysłu

Ekranizacja fikcji literackiej o wyjątkowo paskudnej, odrażającej wymowie. Krwawa orgia,
dehumanizacja i znęcanie się nad człowiekiem to główna tematyka tego dzieła. Ciężko
powiedzieć kim jest Mel Gibson i co kryje kopuła jego umysłu. Być może to cyniczny
manipulator. Być może ten dobry człowiek zażył zbyt duże ilości alkoholu i substancji
psychoaktywnych i uszkodził swój układ nerwowy. Wynikiem tego zabiegu jest Pasja(2004).

Czym jest ten film? Wydaje się, że skokiem na kasę. Wzniecanie kultu masochizmu i fanatyzmu
jest czymś co potrafi się dobrze sprzedać. Lud kartoflany zalewa się łzami i łyka te treści jak
pelikan a kabza wpływa strumieniami.

Tematyka Chrystusa daje duże pole manewru. W ekranizacji można skupić się na
wartościowych naukach Chrystusa. Ale po co? Lepiej stworzyć masakrę w stylu gore. Lud z
gmin potrzebuje takiego widowiska, coś jest na rzeczy. Gdyby twórca skupił się na treści
biblijnej to zanudziłby widza.

Moja diagnoza: film jest żałosnym, aczkolwiek skutecznym sposobem na zarobienie kasy. No,
ale może dobrze się stało,bo odsłania prawdziwe oblicze katolickiej religijności XXI wieku.


  • Długo nad tym myślałeś?

  • Wyobraź sobie, że ta "krwawa orgia", jak to ująłeś, działa się naprawdę; + ciekawe ile rozmyślałeś przed napisaniem tej jakże "mądrej" opinii;

    • Działa się naprawdę w Twojej głowie i w "wybitnym" dziele Gibsona, bez dwóch zdań.

      • Przy okazji, pisanie i myślenie przychodzi mi łatwo, myślałem na tyle krótko by wywołać Twój ból tyłka.

      • nwm w takim razie po co oglądałeś ten film, skoro jesteś ateistą i nie masz bladego pojęcia o wierze Chrześcijañskiej

        • Skąd wiesz kim jestem? I co wiem na ten temat? Obejrzałem tego gniota w kinie, bo była taka moda w 2004 roku.

          • ach no tak, wierzysz w Słońce i Księżyc, przepraszam xd moda na tego typu filmy powinna nie istnieć, bo one nie są dla wszystkich, jak zauważyłam

            • No taki chamski spektakl na ekranie na pewno nie służy młodszym widzom.

              • No tak - mieszkasz w Szwecji - tam pedały i aborcja, tudzież eutanazja to norma moralna a Chrystus to bajka i pranie umysłu dzieciom - wybacz - ale pozostanę przy Chrystusie i wierze w życie wieczne w świecie gdzie pedał i aborcja to patologia - z tym mi dobrze...

              • Niestety bez wiary nie da się zrozumieć tego filmu, trzeba do niego dojrzeć duchowo.

                • Niestety, bez wiary w Tatę Muminka nie da się zrozumieć Doliny Muminków. Trzeba do niej dojrzeć duchowo (czytaj: upaść intelektualnie tak nisko, by wyzbyć się krytycznego myślenia do tego stopnia przyjmując naiwność i/lub urojenie za objaw "dojrzałości").

                  Masz jeszcze jakieś inne argumenty o podobnej wartości?

                • Ech, widzę że na filmwebie roi się od niewierzących :( skoro dla Ciebie wiara to naiwność i głupota, to proszę bardzo, myśl tak dalej ale mnie nie obrażaj + kiedyś sam się przekonasz a ja będę się śmiać i z Ciebie kpić jak Ty teraz robosz; choć nie, raczej nie zniżę się do Twojego poziomu :)

                • Ech, widzę że na filmwebie roi się od niewierzących w Muminki :( skoro dla Ciebie wiara w Muminki to naiwność i głupota, to proszę bardzo, myśl tak dalej ale mnie nie obrażaj + kiedyś sam się przekonasz o Dolinie Muminków a ja widząc Cię proszącą o wpuszczenie za jej bramy, będę się śmiać i z Ciebie kpić jak Ty teraz robosz; choć nie, raczej nie zniżę się do Twojego poziomu :)


                  Masz jakikolwiek działający argument na poparcie prawdziwości obiektu swoich wierzeń teistycznych, czy specjalizyjesz się jedynie w wypowiedziach takich, jak te powyższe, które w równym stopniu (nie)usprawiedliwiają wiarę w Muminki i Thora, co w Twojego Jahwe?

                • powiedz mi, Muminku (porównywać B oga do Muminka, to trochę nie na miejscu ;) ), skąd wziął się świat ? Skąd wzięła się Ziemia, miliony ludzi i Ty? jak powstało życie ? co jest po śmierci? nic ? tsaa... Swą wiarę opieram na Biblii i ogromnej liczbie świadectw i cudów, zresztą Bóg nie raz wyratował mnie z opresji, dla Ciebie to może być bajka, wierz sobie w co chcesz ale mojej wiary nie podważysz nigdy.

                • Nie jestem muminkiem, ale mogę powiedzieć co nieco.

                  "skąd wziął się świat?" - Steady, tiger. Najpierw trzeba wykazać, że się w ogóle wziął.
                  "Skąd wzięła się Ziemia" - Niejedna gwiazda oddała życie za nasz dysk protoplanetarny, a ty nie chodzisz do świątyni upamiętniającej. Ładnie to tak?
                  "miliony ludzi" - Wyewoluowali, pozdrów swoje retrowirusy endogenne.
                  "i Ty" - Z miłości rodziców. ;)
                  "jak powstało życie" - Dzięki uprzejmości spółki thermodynamics&chemistry.
                  "co jest po śmierci" - Nie wiem, ale prawdopodobnie brak życia. Już nie żyłaś, np. zanim zdążył ci się wykształcić układ nerwowy.

                • masz dość specyficzne poglądy, ale ok; polecam książkę o Chiarze Badano, może ona Was trochę ruszy, a jeśli nie to trudno, przynajmniej wiem, że próbowałam.

                • Zauważyłem - poglądy wynikające wprost z wiedzy empirycznej, falsyfikowalnych założeń teoretycznych i niedorabiania ideologii do luk są specyficzne.

                  Co do Klary: Bardzo mnie rusza ta historia. Chciałem powiedzieć, że różni ludzie mają różne dewiacje i dopóki ich nie przenoszą na tych niekoniecznie je podzielających to OK... Ale jakby nie było to dziewczyna należała do typu zwierząt, u których ból od tysięcy lat nie był niczym ponad sygnałem ostrzegawczym. Na podstawie jednego z http://www.watchman.org/cat95.htm a bezpośrednio wywiedzionego z książki http://www.project-reason.org/bibleContra_big.pdf pozbawić się możliwości stłumienia niekontrolowanego już sygnału - to JEST smutne.

                • >>>>> skąd wziął się świat ?
                  Powiedzmy, że nie wiemy. I co z tego? To nas usprawiedliwia do zmyślania odpowiedzi, że tworzyły go ogrodowe wróżki, albo bogowie?


                  >>>>> Skąd wzięła się Ziemia,
                  Nie uczyli Cię w podstawówce? To sobie wpisz w google.


                  >>>>> miliony ludzi i Ty?
                  Z seksu ich rodziców. W bociany przynoszące dzieci też nie utrzymuję wiary.


                  >>>>> jak powstało życie ? co jest po śmierci?
                  Powiedzmy, że nie wiemy. I co z tego? To nas usprawiedliwia do zmyślania odpowiedzi?


                  >>>>> Swą wiarę opieram na Biblii
                  W jaki sposób ustaliłaś, że nadnaturalne wydarzenia opisane w Biblii mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością?


                  >>>>> i ogromnej liczbie świadectw i cudów
                  Proszę o jeden jedyny przykład udokumentowanego cudu. Jeden jedyny z historii całej ludzkości.
                  A kiedy już dokonasz tego niemożliwego zadania, to proszę zademonstrować, że ów cud był dokonany przez Jahwe, a nie Tatę Muminka, Thora ,albo Posejdona.


                  >>>>> zresztą Bóg nie raz wyratował mnie z opresji
                  W jaki sposób ustaliłaś, że to akurat bóg uratował Cię z opresji, a nie np. krasnoludki?


                  >>>>> dla Ciebie to może być bajka, wierz sobie w co chcesz
                  Mi zależy na utrzymywaniu możliwie dużej ilości wierzeń prawdziwych, i możliwie małej ilości wierzeń nieprawdziwych. Wierzę więc tylko w te rzeczy, które noszą przynajmniej poszlaki bycia prawdą.
                  Dlaczego? Bo w przeciwieństwie do Ciebie, mi zależy na wierzeniu w prawdę, a nie w to w co zostałem zindoktrynowany.


                  >>>>> ale mojej wiary nie podważysz nigdy.
                  Ponieważ wiara to wierzenie bez dowodów, lub wbrew dowodom - wiara jest więc albo naiwnością, albo urojeniem. W związku z tym Twoje zdanie znaczy to samo, co:

                  „ale mojej naiwności i/lub urojenia nie podważysz nigdy.”

                  Ale nawet, gdybyś zamiast słowa „wiara” (czyli naiwność i/lub urojenie) użyła słowa „wierzenie”, to znaczyłoby to jedynie tyle, że nawet wobec niezaprzeczalnych dowodów zadających kłam Twojemu wierzeniu, Ty nadal byś to demonstrowalnie błędne wierzenie utrzymywała, bo Ty prawdę masz głęboko gdzieś. Tobie zależy tylko i wyłącznie na utrzymywaniu swoich ulubionych wierzeń nawet, jeśli nie mają one nic wspólnego z rzeczywistością.

                  I to nas właśnie odróżnia. W odróżnieniu od Ciebie, mnie bardzo łatwo przekonać do wierzenia w boga – wystarczy zademonstrować jakikolwiek dowód na jego istnienie, albo przynajmniej argument za jego istnieniem, który nie byłby zbudowany na wielowarstwowych błędach logicznych i ignorancji.

                  Potrafisz taki przedstawić?

                  Zanim odpowiesz, zachęcam Cię do kliknięcia na moim nicku, bo być może oszczędzi Ci to trochę czasu.

                • Nie mam zamiaru odpowiadać na Twoje pytania, sugeruję Ci tylko jedno, wybierz się kiedyś do kościoła, może coś to zmieni w Twoim życiu, jeśli nie to trudno. I zadam Ci ostatnie pytanie, odpowiedz sobie sam dla siebie, Jaki jest sens życia jeśli nie ma Boga? jaki jest sens Twojego życia ? "Błogosławieni Cj, którzy nie widzieli, a uwierzyli" . Zastanów się nad tym.

                • >>>>> Nie mam zamiaru odpowiadać na Twoje pytania

                  Ach, czyli sprytnie zastosowałaś tą technikę: http://i633.photobucket.com/albums/uu56/MightyCats/creationi...



                  >>>>> sugeruję Ci tylko jedno, wybierz się kiedyś do kościoła, może coś to zmieni w Twoim życiu, jeśli nie to trudno.

                  1. Przez lata byłem lektorem, czytającym na mszach niedzielnych starannie wyselekcjonowane przez Kościół, bezpieczne fragmenty Pisma Świętego, grzecznie słuchających tłumów chrześcijan-ignorantów, których znajomość Biblii sprowadza się właśnie do tych fragmentów.

                  2. Regularnie chodzę do różnych świątyń, chrześcijańskich, muzułmańskich, hinduskich itd.
                  Np zaraz po ostatnich świętach byłem w klasztorze Dominikanów w Krakowie na rozmowie z zakonnikiem. Wyjątkowo rozczarowujące - gość tym żyje, a miał argumenty na poziomie... właśnie Twoim.
                  Już niektóre osoby na filmwebie lepiej bronią zasadności wiary.




                  >>>>> I zadam Ci ostatnie pytanie, odpowiedz sobie sam dla siebie, Jaki jest sens życia jeśli nie ma Boga? jaki jest sens Twojego życia ?

                  Sens biologiczny każdego życia wynika z natury życia - jest nim przedłużanie gatunku.

                  A sens osobisty życia każdy nadaje sobie sam. Dla jednych jest to zbieranie znaczków, dla innych pomoc głodującym w Aftyce, ogrodnictwo, a dla jeszcze innych przyczynianie się do postępu i doskonalenia ludzkości poprzez rozwój nauki, albo pomoc ludziom dotkniętym wiarą.


                  A poza tym nawet, gdyby istniały jakiekolwiek powody pozwalające uznać istnienie Twojego biblijnego boga Jahwe za prawdę, to na pewno sensem mojego życia (ani każdej moralnej osoby) nie byłoby wielbienie tego bestialskiego, antyludzkiego, niemoralnego i nieskończenie niesprawiedliwego potwora.

                  Zapewne nie czytałaś Biblii, domyślam się też, że jesteś kobietą. Podam Ci więc mały przykład natury boga Jahwe, w którym widzisz sens swojego istnienia.
                  Twój bóg w Biblii instruuje m.in.:

                  –--- w jaki sposób Twój ojciec może sprzedać Cię w niewolę seksualną, i co powinien zrobić, abyś nawet po 6 latach nie mogła z niej uciec (o ile nadal zaspokajasz żądze swojego właściciela) - Księga Wyjścia (21:7-11)
                  –--- w jaki sposób facet może gwałcić Cię wielokrotnie i długoterminowo - aż mu się znudzisz, bez konieczności małżeństwa - Księga Powtórzonego Prawa (21:10-14)
                  –--- w jaki sposób mężczyzna powinien Cię zgwałcić, abyś musiała go poślubić bez możliwości rozwodu - Księga Powtórzonego Prawa (22:28-29)
                  –--- w jaki sposób powinnaś zostać zabita, jeśli staniesz się ofiarą gwałtu mężczyzny, który nie spełni powyższego warunku - Księga Powtórzonego Prawa (22:28-29)
                  –--- jak rozdysponowywać pojmane kobiety do gwałcenia pomiędzy żołnierzami - Księga Sędziów (5:30)

                  Itd, itp...

                  Czy naprawdę sens Twojemu życiu nadaje autor takich instrukcji? To wszystko jest w Biblii którą masz na półce. Biblii której nie czytałaś, ale którą uważasz za słowo swojego boga-potwora. A jego umiłowanie gwałtu, to tylko drobna część jego patologicznej natury.


                  >>>>> "Błogosławieni Cj, którzy nie widzieli, a uwierzyli" . Zastanów się nad tym.

                  Rozumiem więc, że wierzysz w krasnoludki, no bo przecież ich nie widziałaś, a wg Twojego powyższego zdania to cnota wierzyć w coś, czego się nie widziało, ani w żaden sposób nie doświadczyło.
                  Prawda?

                  Tym genialnym biblijnym cytatem usprawiedliwiłaś wiarę we wszystko, od Smerfów i jednorożców, przez każdego z dziesiątek tysięcy bogów, po chomiki żyjące wewnątrz jądra Słońca i płaską Ziemię.

                  Pogratulować zdolności do logicznego myślenia.

                • użytkownik usunięty

                  Cześć!

                  Jak wynika z mojego profilu jestem mieszkańcem Krakowa stąd moje niedyskretne pytanie, mianowicie:

                  - Możesz mi powiedzieć jak ów ojciec się nazywał? Pragnę z nim nawiązać kontakt, aby również porozmawiać o paru fundamentalnych sprawach.

                  - Możesz pokrótce zarysować jak przebiegała ta rozmowa tzn. jakie argumenty wysunął zakonnik?

                  - Mówisz, że byleś w Krakowie. To było jakieś spotkanie, kurs?

                  - Będziesz kiedyś jeszcze w Krakowie? Planujesz jakieś spotkanie bądź referat? Zajmujesz się tym prawie zawodowo, może przydała by się taka "reklama" książki, a możliwość rozmowy z przedstawicielami stronnictwa teistycznego wydaje się dość ciekawa.

                  Pozdrawiam,
                  Dobrej nocy!

                • Hej,

                  Nie pamiętam nazwiska zakonnika, bo nie byłem z nim umówiony, tylko będąc w okolicy wstąpiłem, poprosiłem zakonnicę o jakiegoś ojca celem rozmowy, i akurat on był przyprowadzony.
                  Niczego jednak nie tracisz, bo niczego ciekawego byś od niego nie usłyszał. Mam zamiar streścić nasza rozmowę w moim głównym wątku. Może zrobię to jutro.

                  Rzadko bywam w Polsce, ale jeszcze jestem. Spotkań nie planuję, chociaż może uda mi się umówić z jednym z ojców poleconych przez tamtego zakonnika. Spotkanie osobiste byłoby najlepsze, ale trzeba liczyć się z tym, że pewnie skończy się na dyskusji mailowej.

                  Żadnych referatów ani oficjalnych spotkań nie planowałem, bo niestety rzadko tutaj bywam, i nie mam specjalnie okazji latać i to organizować. Nawet, jeśli chętnie bym wziął w czymś takim udział.

                  A jeśli przez „stronnictwo teistyczne” miałeś na myśli teistów w ogóle, to jeśli chciałbyś z nimi rozmawiać na takie tematy, nie widzę większych problemów ze stworzeniem okazji chociażby w taki sposób, w jaki ja zrobiłem to z tym zakonnikiem. Można również zaglądnąć np. na kółka biblijne, albo na msze-spotkania do kościołów protestanckich – szczególnie z zachodnioeuropejskimi pastorami - bo tam ludzie są o wiele bardziej otwarci na rozmowę, niż u katolików, którzy często samą obecność kogoś niewierzącego traktują jako agresję :)

                  Szczęść Thorze

                • użytkownik usunięty

                  Dzięki za odpowiedź! Jeśli jesteś zainteresowany i przebywasz jeszcze w Krakowie, to mogę Ci polecić jednego kapłana, który może wydać się interesujący, ale szczegóły mogę podać na pw albo w inny, bardziej dyskretny sposób.

                • Zaakceptuj zaproszenie i napisz mi na PM co w nim takiego wartego polecenia.

                • użytkownik usunięty

                  Stajnia Augiasza, potrzebne porządki. Zacznę od gwałtów. Jeżeli chcesz poczytaj.

                  Wyobraź sobie ludzi żyjących około 4000 lat temu. Plemiona, które nieustannie walczą ze sobą. Wygrywa silniejszy, który bierze wszystko i zarządza zdobyczą bez ŻADNYCH reguł. Jeżeli chce zabija, jeżeli chce sprzedaje słowem no rules. Kobieta ma niewielką wartość w swoim plemieniu a jako członkini pokonanego plemienia jej wartość wynosi ZERO. Do tych dzikich plemion przychodzi BÓG i jeżeli rozumiem twoje zarzuty niestety nie wprowadza demokracji i jednomandatowych okręgów wyborczych . Dziwne nie każe również ludziom podpisywać Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela. Po prostu daje im Prawo. Takie Prawo, które ówcześni ludzie pamiętający jeszcze skakanie po drzewach i bieganie z gołym tyłkiem mogą przyjąć, zrozumieć i wypełniać.

                  Do rzeczy:
                  >> Kilka przykładów masowych gwałtów:
                  >> - Księga Powtórzonego Prawa (jedna z moich ulubionych)
                  >> "Skoro ci je Pan, Bóg twój, odda w ręce - wszystkich mężczyzn wytniesz ostrzem miecza. Tylko >>kobiety, dzieci, trzody i wszystko, co jest w mieście, cały łup zabierzesz i będziesz korzystał z łupu >>twoich wrogów, których ci dał Pan, Bóg twój. "
                  >>- Księga sędziów: 21:10-24
                  >>- Księga liczb 31:7-18
                  >>(nie chce mi się przytaczać cytatów, przeczytaj sobie sam)

                  Nie wiem gdzie jest mowa o gwałtach, tym bardziej masowych (chyba, że w gwałt w znaczeniu przemoc). W przytoczonych fragmentach jest mowa o łupach wojennych, kobiety też były wówczas łupem wojennym (wiem, że marzy Ci się demokracja ale ówcześni, patrz wyżej drzewa i te sprawy, nie byli na nią gotowi). Zwrócę uwagę na fragment trzeci w którym mowa o tym, że kobiety (dziewice) zostały żonami zdobywców ( Niestety mordowanie nie dziewic było dla tamtych ludów czymś tak normalnym jak dla Ciebie korzystanie z komputera). Kobieta ,która miała wartość ZERO nagle staje się ŻONĄ wiem, że współcześnie słowo żona i małżeństwo niewiele znaczy dla wielu ludzi ale kilka tysięcy lat temu zostać żoną było dla kobiety wybawieniem. Nagle ze statusu ZERO otrzymywała bezpieczeństwo, dach nad głową ,jedzenie. Współcześnie niewiele, ówcześnie BARDZO WIELE.

                  >>-------> Jeżeli jakaś laska poważnie Cię kręci i chciałbyś gwałcić ją wielokrotnie i >>długoterminowo - aż Ci się nie znudzi - stosowne instrukcje znajdziesz w Księdze >>Powtórzonego Prawa (21:10-14):

                  >>"Jeśli wyruszysz na wojnę z wrogami, a wyda ich Pan, Bóg twój, w twoje ręce i weźmiesz >>jeńców, a ujrzysz między jeńcami kobietę o pięknym wyglądzie i pokochasz ją - możesz ją >>sobie wziąć za żonę i wprowadzić do swego domu. Ona ogoli swą głowę, obetnie >>paznokcie i zdejmie z siebie odzież branki. Zamieszkawszy w twym domu opłakiwać >>będzie swego ojca i matkę przez miesiąc. Potem pójdziesz do niej, zostaniesz jej mężem, a >>ona twoją żoną. Jeśli ci się przestanie podobać, odeślesz ją, gdzie zechce, nie sprzedasz jej >>za srebro ani nie obejdziesz się z nią jak z niewolnicą, ponieważ OBCOWAŁEŚ Z NIĄ >>WBREW JEJ WOLI."

                  Z powyższego cytatu wyciągasz wniosek „Bóg jest potworem” i jeszcze coś o gwałcie.
                  Jak już tłumaczyłem kobieta z plemienia podbitego = ZERO zostaje ŻONĄ, zapewne jedną z wielu (takie czasy) i chyba drugorzędną ale inną alternatywą jest śmierć głodowa. Może to dziwne ale nie było wówczas zasiłków i kobieta po prostu umierała z głodu lub pracowała jako prostytutka i umierała z głodu i od chorób. Więc ta kobieta zdobycz zostaje ŻONĄ i uwaga „odeślesz ją, gdzie zechce, nie sprzedasz jej >>za srebro ani nie obejdziesz się z nią jak z niewolnicą, ponieważ OBCOWAŁEŚ Z NIĄ >>WBREW JEJ WOLI”. Co zrobił ten zły BÓG? Narzucił izraelitom prawo, które NIE POZWALAŁO robić ze zdobyczą co chcieli tak jak było w zwyczaju wcześniej. Nagle kobieta ZERO otrzymuje jakieś prawa. Przed interwencją BOGA NIKT się z nią nie liczył a teraz ma jakieś prawa (wiem to nie demokracja ale patrz fragment o drzewach, nie byli gotowi).

                  >> "Jeśli mężczyzna znajdzie młodą kobietę - dziewicę niezaślubioną - pochwyci ją i śpi z nią, >>a znajdą >>ich, odda ten mężczyzna, który z nią spał, ojcu młodej kobiety pięćdziesiąt >>syklów srebra i zostanie >>ona jego żoną. Za to, że jej gwałt zadał, nie będzie jej mógł >>porzucić przez całe swe życie."

                  Wyobraź sobie, że przed Prawem danym przez Boga UWAGA pewnie wyda Ci się to nieprawdopodobne ale też były gwałty. Tyle, że wcześniej zgwałcona kobieta nie miała ŻADNYCH praw była odtrącona i pozostawiona samej sobie (jak po części dzisiaj w Indiach). BÓG kazał sprawcy się z nią OŻENIĆ co w oznaczało w tamtych czasach może bez rewelacji ale jednak jakąś stabilizację. A potencjalny gwałciciel ponosił w jakiejś mierze odpowiedzialność za swój czyn, musiał utrzymać żonę. Wcześniej niczego NIE MUSIAŁ.

                  >>-------> Pamiętaj jednak coby sprawdzić, czy gwałcona przez Ciebie dziewczyna nie jest już >zamężna, >>bo wg. przykazania z Księgi Powtórzonego Prawa (22:28-29) możesz dostać >czapę razem z nią:
                  >>"Jeśli dziewica została zaślubiona mężowi, a spotkał ją inny jakiś mężczyzna w mieście i >spał z nią, >>oboje wyprowadzicie do bramy miasta i kamienować ich będziecie, aż umrą: >młodą kobietę za to, >>że nie krzyczała będąc w mieście, a tego mężczyznę za to, że zadał >gwałt żonie bliźniego. Usuniesz >>zło spośród siebie."

                  „spotkał ją inny jakiś mężczyzna w mieście i spał z nią” = cudzołożyli
                  „zadał gwałt żonie bliźniego” =współżył z żoną bliźniego, nie zgwałcił

                  >><<UWAGA – kruczek prawny!>> Jeżeli jednak naprawdę chcesz ją zerżnąć - nic się nie >>martw. >>Jahwe doskonale Cię rozumie, pomyślał więc i o tym, oferując Ci możliwość >>przystąpienia do >>innego plemienia - wtedy możesz najechać jej rodzinę, zaszlachtować >>jej męża i wsiąść laskę dla >>siebie. Trochę więcej zachodu, ale ostatecznie wychodzisz na >>tym nawet lepiej, bo nie musisz >>zostawać z nią na zawsze, a w dodatku możesz wsiąść >>też jej siostrę lub matkę (patrz: poniżej, oraz >>Księga Powtórzonego Prawa (21:10-14)).

                  „pomyślał więc i o tym, oferując Ci możliwość przystąpienia do >>innego plemienia” – przystąpienie do innego plemienia nie było procesem podobnym do wstąpienia do hipermarketu w celu zakupu ziemniaków, proces wówczas w zasadzie niemożliwy.


                  >>-------> Jeżeli jakaś laska poważnie Cię kręci i chciałbyś gwałcić ją wielokrotnie i
                  >>-------> Regulacje dot. rozdysponowania pojmanych kobiet do gwałcenia pomiędzy >>żołnierzy Izraela (Księga Sędziów 5:30):
                  >>"Muszą zebrać łupy i przydzielić pojmaną kobietę - jedną lub dwie - dla każdego >>wojownika, szaty barwione jako łup dla Sisery, na szyję żony króla różnobarwne chusty".
                  „jedną lub dwie - dla każdego” –rozdysponowanie łupu wojennego nie było wówczas niczym dziwnym, TYLKO jedną lub dwie. Przed Prawem mogli brać co chcieli ile chcieli więc BÓG znacząco ich ograniczył.
                  >>-------> Załóżmy, że masz naprawdę seksowne córki, lecz - mimo szczerych chęci - jakoś >>nie możesz zmusić się do podążenia za przykładem Lota i sypiania się z nimi.
                  >>Nie rozpaczaj! Wspomnij swojego spoconego, zgrzybiałego lecz dzianego sąsiada, który >>zawsze masuje swoje krocze kiedy widzi Twoje córki w galerii handlowej? Możesz >>świetnie zarobić sprzedając mu je jako seksualne niewolnice! (Księga Wyjścia 21:7-11):

                  >>"Jeśliby ktoś sprzedał swą córkę w niewolę jako niewolnicę, nie odejdzie ona, jak >>odchodzą niewolnicy. A jeśliby nie spodobała się panu, który przeznaczył ją dla siebie, >>niech pozwoli ją wykupić. Ale nie może jej sprzedać obcemu narodowi, gdyż byłoby to >>oszustwem wobec niej. Jeśli zaś przeznaczył ją dla syna, to niech uczyni z nią, jak prawo >>nakazuje obejść się z córkami. Jeśli zaś weźmie sobie inną, nie może tamtej odmawiać >>pożywienia, odzieży i wspólnego mieszkania. Jeśli nie spełni wobec niej tych trzech >>warunków, wówczas odejdzie ona wolna bez wykupu."
                  Powrócę do ludzi którzy niedawno zeszli z drzew i nie znają praw człowieka i demokracji. Sprzedaż dzieci nie była wówczas (niestety) niczym nadzwyczajnym. Dzieci było dużo więc najczęściej z powodów materialnych dochodziło do tego procederu (współczesne Indie i nie tylko). I niedobry BÓG (zamiast wprowadzić demokrację i prawa obywatelskie) cywilizuje (na miarę możliwości pojmowania tępych ludzi) ten proceder
                  „nie może jej sprzedać obcemu narodowi” – a wcześniej MÓGŁ,
                  „Jeśli zaś przeznaczył ją dla syna, to niech uczyni z nią, jak prawo >>nakazuje obejść się z córkami” – staje się równa córkom a wcześniej nie miała ŻADNYCH praw,
                  „Jeśli zaś weźmie sobie inną, nie może tamtej odmawiać >>pożywienia, odzieży i wspólnego mieszkania” – wcześniej mógł z nią zrobić CO CHCIAŁ.


                  Poczytałem nieco twoich wywodów na różne tematy i jedyne czego mogę Ci pogratulować to cierpliwości i wytrwałości z jaką musisz każdego dnia udowadniać Sobie, że Bóg nie istnieje lub jeśli istnieje jest potworem. Musi to być bardzo męczące co da się odczuć w niektórych Twoich komentarzach.

                  Dziwne jest dla mnie to, że oczekujesz od starotestamentowego BOGA przemawiającego do prawie dzikusów aby „grał” regułami z XXI wieku. Nie gryzie się to z Twoją logiką o której tyle mówisz? Może wg Ciebie powinien im powiedzieć o hadronach, leptonach, kwarkach tworzących Wszechświat, galaktykach i ciemnej materii?

                • Odpowiedź i dalsza część rozmowy z neverland1:
                  http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
                  (z czasem może przesunąć się na kolejne strony)

                • Przypominam też, że wg Twojego boga - opisanego w Biblii, którą sama masz w domu - w trakcie miesiączkowania jesteś tak obrzydliwa i ohydna, że żaden mężczyzna (wliczając w to Twojego męża) nie tylko nie ma prawa Cię dotknąć, ale nawet usiąść na krześle, z którym miałaś kontakt.

                • Zapomniałem dodać, na której stronie swojej Biblii to znajdziesz: Księga Kapłańska 15:19-30

                • To nie ty kiedyś zaśmiecałeś forum "Inne" pod jakimś innym nickiem? Ten sam styl wypowiedzi, charakterystyczne znaczki "<" i takie ogólne bezbazie. Tam cie nie chcieli zbytnio dokarmiać, średnio co 15 twój wpis był komentowany a ty mimo wszystko pisałeś niekończące się elaboraty których nikt nie czytał, a ci którzy przeczytali choć jeden - kończyli w połowie pierwszego :)

                  No cóż, musisz być naprawdę głęboko nieszczęśliwym człowiekiem skoro cały swój wolny czas poświęcasz na pisanie bredni które de facto nic nie znaczą w oczach innych ludzi. Ja polecałbym ci wizytę najpierw u psychiatry (psycholog już nic nie da) a później u jakiegoś dobrego egzorcysty.

                  Mam nadzieję, że przyjdzie czas w którym spożytkujesz swoja energię na coś znacznie bardziej pożytecznego niż walka z Bogiem. Z Nim jeszcze nikt nie wygrał, nawet ten mały diabełek który w tobie siedzi. Życzę ci żebyś jak najszybciej się go pozbył a sam zobaczysz, że świat potrafi cię jeszcze nie raz zachwycić.

                  I nie kłopocz się czasem z jakąś odpowiedzią i tak jej nie przeczytam a nie chciałbym ci zabierać twojego cennego czasu, którego pewnie masz z pewnością niewiele. Święta idą, więc z całego serca życzę Wesołego Alleluja w towarzystwie osób żywych, nie wirtualnych.

                • ►►► To nie ty kiedyś zaśmiecałeś forum "Inne" pod jakimś innym nickiem?

                  Nie. Zaśmiecam (lub nie) tylko pod swoim nickiem.



                  ►►► musisz być naprawdę głęboko nieszczęśliwym człowiekiem skoro cały swój wolny czas poświęcasz na pisanie bredni które de facto nic nie znaczą w oczach innych ludzi

                  Cytaty z Biblii to brednie które nic nie znaczą w oczach innych ludzi?
                  Bardzo optymistyczna wizja. Oby taki dzień nadszedł jak najszybciej :)



                  ►►► Mam nadzieję, że przyjdzie czas w którym spożytkujesz swoja energię na coś znacznie bardziej pożytecznego niż walka z Bogiem.

                  Nie walczę z bogiem - tak samo, jak nie walczę z krasnoludkami. To istotna postać mitologiczna. Ja walczę tylko z ogromem ignorancji i naiwności ludzi, którzy uważają akurat tą bajkę za prawdę, bo życie w społeczeństwie pełnym osób utrzymujących absurdalne wierzenia jest szkodliwe i potencjalnie bardzo niebezpieczne.


                  ►►► Życzę ci żebyś jak najszybciej się go pozbył a sam zobaczysz, że świat potrafi cię jeszcze nie raz zachwycić.

                  Och, ależ świat zachwyca mnie non-stop. I chciałbym by inni też mieli możliwość bycia przez niego zachwycanymi, zamiast żyć w świecie urojeń absurdalnych wierzeń w podrzędną mitologię z epoki brązu. Rzeczywistość jest o wiele ciekawsza i piękniesza niż wyobraźnia prymitywnych wędrownych pasterzy sprzed 3 tysiącleci.


                  ►►► więc z całego serca życzę Wesołego Alleluja w towarzystwie osób żywych, nie wirtualnych.

                  No widzisz, a ja Tobie życzę dokładnie tego samego – wesołego Święta Wiosennego Przesilenia w towarzystwie bytów rzeczywistych, a nie wyimaginowanych :)


                  Krasnoludki i bogowie mogą być fajni, ale trzeba z tego kiedyś wyrosnąć, bo powyżej przedszkola to już trochę wstyd...



                  ------------------------------------------------------------ ---------------------------------------
                  Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

                • Nie dyskutuj z tym człowiekiem - to frustrat, siedzący na wózku inwalidzkim, który całe dnie spędza przed internetem - nie wiem jakie nieszczęście, poza paraliżem go spotkało - ale (sprawdź Jego profil, blogi itd. itp.) całym sensem Jego życia jest odebranie ludziom wierzący wiary w Boga - zakłamie Cię i zaszczuje - podważy wszelkie wartości w jakie wierzysz - zgnoi cały Twój światopogląd - ot kolejny internetowy szczekacz szukający dziury w całym, opierający się na pokrętnej logice z czasów Sartrrea - chcesz z Nim dyskutować - rób to na własne życzenie - pamiętaj jednak że są rzeczy które nie podlegają tzw. racjonalnemu myśleniu - i tak było od zawsze...Ideologia Marksa i Engelsa szczęśliwie upadła a Darwinizm nadal pozostaje wydumaną teorią...

                • O, toż to mój stary przyjaciel Roger, który ma na moim punkcie taką obsesję, że zakłada o mnie tematy na prawie każdym forum, które to tematy są potem blokowane przez administrację za niespotykany nawet na filmwebie poziom chamstwa, wulgarności, rasizmu i antysemityzmu naszego Rogerka :)

                  O ile wiem, skąd prawie każdy idiotyzm się w Twoich postach bierze, to ten paraliż i wózek inwalidzki wziął się z objawienia, czy masz w to bardzo silną wiarę, której nikt Ci nie odbierze? ;)
                  Przypominasz mi "Nasz Dziennik" który w artykule o ministrze Sikorskim umieścił zdjęcie po gruntownym Photoshopie, na którym dodali mu plamy starcze, wypadające włosy, czerwone oczka i szpony :)

                  Tylko że tępe, konserwatywne, faszystowskie nieuki fundamentaliści Twojego pokroju nie rozumieją, że to niczego nie zmienia, bo osoba autora nie ma żadnego wpływu na wartość jej argumentów. Argumenty stoją lub upadają pod ciężarem ich własnej (bez)wartości.
                  Dlatego też, niezależnie od tego czy jesteś tym nieszczęsnym lekarzem Mengele odrzucającym ewolucję, sprzątaczem korytarzy, czy rektorem Collegium Medicum - wszystkie Twoje posty mają tą samą wartość równą 0.

                  Acha, właściwie, to mam jeszcze drugie pytanie - dlaczego dodałeś mnie do swoich przyjaciół?
                  Schizofrenia, czy coś głębszego?

                • "mistrz celnej riposty" - s/p/ierdalaj !!! goju - wróć na lekcje religii...

                • Pan moim pasterzem - w nim wiara i nadzieja...

                • JEZU ufam Tobie - od najmłodzych lat...

                • xD
                  Ej, Roger, Roger. Ty nigdy nie zawodzisz.

                • i nie zawiodę - Jezu ufam Tobie - od najmłodszych lat...Przyjdź Pnie Jezu do serca mego, gdzy piszę do bluźniercy - chorego i bezbronnego w guncie rzeczy człowieka jakim jest samotny na tym łez pdole pseudoateista szukający pomocy impactor... po co się w końcu udziela na różnych forach - SZUKA WIARY !!!!

                • Jezu, Roger, pomóż mi!
                  Ratuj moją duszę, podając jeden jedyny walentny argument na poparcie tezy o istnieniu Twojego Jahwe z mitologii ugarycko-kananejskiej. Nie widzisz, jak się męczę niewierząc w Twojego ulubionego Elohima?

                • no cóż bidny jesteś...

                • W końcu ktoś trafił w jego czuły punkt !

                • a Ty masz straszną obsesję na punkcie swojej "teorii", skoro nie wierzysz w Boga to co Cię to tak interesuje? Myślisz, że ktoś pójdzie w Twoje ślady ? Obawiam się, że niestety i tacy się znajdą :( + wyobraź sobie, że Biblię przeczytałam i to nie raz, ale nie jestem takim biedaczkiem jak Ty, nie mającym nic do roboty tylko pisaniem długich i nudnych wywodów , których nikt nie czyta

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu:
o