ATEIZM TO CIEMNOTA.

1. Albo świat zaistniał, albo istniał odwiecznie.

Z racji tego, że to jest alternatywa wykluczająca, na mocy samej konstrukcji logicznej, jedna opcja jest koniecznie prawdziwa, a druga koniecznie fałszywa.

2. Jeśli świat zaistniał, to albo sam siebie powołał do istnienia, albo coś/ktoś, nie będące światem, to uczyniło.

To również jest alternatywa wykluczająca i na mocy struktury logicznej, jedna opcja jest koniecznie prawdziwa, a a druga koniecznie fałszywa.

3. Świat nie mógł sam siebie powołać do istnienia, bo aby móc cokolwiek uczynić, trzeba założyć uprzednie istnienie.

Logicznie niepodważalne.

4. A zatem, jeśli świat zaistniał, to został stworzony. A jeśli został stworzony to istnieje Stwórca świata, nie należący do świata, i tym samym założenia ateizmu są nieprawdziwe.

Wniosek konieczny logicznie. Do tego punktu wykazano tylko, że jeśli świat zaistniał to istnieje jakaś jego transcendentna jego Przyczyna. Poniżej wykażę, że ta przyczyna musi być również osobowa.

Jedyna możliwość obrony dla ateisty to próba wykazania, że świat istnieje odwiecznie. To jednak napotyka na poważne problemy natury logicznej jak i empirycznej.

Od strony empirycznej, ateista musiałby podważyć Teorię Względności i powszechnie przyjmowaną naukowo Teorię Wielkiego Wybuchu (Bing Bang, w skrócie BB) np. poprzez podanie lepszego empiryczne wyjaśnienia na rzecz faktu red-shiftu (przesunięcia w podczerwieni - Efekt Dopplera - dowodzący ze wszechświat się rozszerza) czy promieniowania reliktowego. Wszelkie alternatywne próby jakie wyjaśnień jakie spotkałem u ateistów nie były w stanie podważyć BB.

Np. teoria de Sittera postuluje inne, wykładnicze (inflacyjne) tempo ekspansji wszechświata z początkowo pustą, pozbawioną materii, przestrzenią. Nie podważa jednak samego BB. Z kolei odwoływanie się do uprzedniej "ciemnej materii" z której wyłonił się nasz wszechświat też upada, bo tzw. ciemna materia to też materia, tylko że nie emitująca promieniowania elektromagnetycznego. Zaś BB mówi, że z tzw. Wielkiej Osobliwości powstała cała materia i czasoprzestrzeń. Ateista musiałby tu postulować, że cała materia, jaka powstała, powstała z materii wcześniej już istniejącej, a to jest nielogiczne. Lub musiałby przyznać, że owa cała wcześniejsza "materia" to jakaś spirytystyczna, "duchowa materia" a nie to, co rozumiemy przez to słowo. Innymi słowy, ateizm tu też upada, bo przecież głosi, że nie istnieje świat nadprzyrodzony, duchowy. (Tak swoją drogą, to Wielka Osobliwość, o jakiej mówi BB, i z której powstał cały wszechświat, stanowiła punkt o nieskończonym zakrzywieniu czasoprzestrzeni i o wielkości równej (dokładnie) matematycznemu punktowi. Innymi słowy, BB postuluje tak naprawdę tu to, co co teizm - powstanie świata ex nihilo - z nicości w sensie filozoficznym, nie w sensie pustej przestrzeni)

Zgodnie z regułą Brzytwy Ockhama (bytów nie mnożyć) wszelkie tego typu mętne wyjaśnienia, które nie wnoszą nic nowego poza dodatkowymi, redundantnymi (nadmiarowymi) założeniami, można spokojnie "wyciachać" z dyskusji. Ale dajmy ateiście się wykazać i niech sobie pospekuluje. Taką próbą (kompletnie przy tym niefalsyfikowalną i nieweryfikowalną) może być odwoływanie się do nieskończonego regresu przyczynowo-skutkowego w czasie. Tzn, koncepcja ta zakłada, że przyczyną powstania naszego wszechświata był jakiś wcześniejszy wszechświat. A jego przyczyną jeszcze wcześniejszy. I tak dalej, aż do nieskończoności. (Jako ciekawostkę podam, że w taką koncepcję regresu, tylko że Bogów, wierzą też mormoni)

Niestety, nieskończony regres przyczynowo-skutkowy w czasie jest nielogiczny. Jeśli przyczyna świata posiada swoją uprzednią przyczynę, a ta jeszcze wcześniejszą przyczynę, to jeśli taki regres jest rzeczywiście nieskończony, to znaczy że na pewno nie ma jego pierwszej przyczyny. A jak nie było pierwszej, to nie miał jak powstać drugi wszechświat. A jeśli nie było tego drugiego, to kolejny, trzeci, nie miałby jak zaistnieć. itd., itd. idąc dalej dochodzimy do tego, że dzisiejszy świat nie miałby jak zaistnieć. Lub, ujmując to od innej strony: nie da się skończyć tego co jest rzeczywiście nieskończone. Nie da się doliczyć do nieskończoności, jak i nie da się przejść do końca nieskończenie długiej drogi. Jeśli osobliwość z jakiej powstał nasz wszechświat, miała się zmienić dopiero po rzeczywiście nieskończenie długim czasie (czy to stagnacji, czy wynikającej z nieskończonego regresu uprzednich wszechświatów), to choćby nie wiem jak długo próbować, nigdy się nie dotrze do chwili, w której nieskończenie długi czas by się skończył. A zatem chwila Wielkiego Wybuchu nigdy by nie nastała. a tym samym nigdy by nie doszło się do punktu dzisiejszego.

Jaka jest jednak natura ostatecznej Przyczyny? Przejdźmy do analizy dalszych możliwych alternatyw.

5. Stwórca świata może być osobowy albo nieosobowy.

Zasadnicza różnica między przyczyną nieosobową, a osobową, dotyczy tego w jaki sposób powstaje jej skutek. Przyczyna nieosobowa zawsze działa w sposób deterministyczny. Tzn. gdy tylko zajdą wszystkie warunki koniecznie i dostateczne, wyzwalany jest natychmiastowy skutek, efekt. Np. aby zapalić zapałkę musi wpierw zajść szereg warunków dostatecznych. Zapałka musi być sucha, nie może być popsuta, nie może dmuchać za duży wiatr aby płomień nie zgasł, itp. Jednak to nie wystarczy. Potrzeba jeszcze warunku dostatecznego, czegoś co wyjmie zapałkę z pudełka i ją zapali.

W wypadku nieosobowym, nie ma opóźnień. Jak tylko zajdą warunki konieczne i dostateczne, skutek jest wyzwalany natychmiast. Np. zapałka może być zapalona przez jakąś maszynę - jak tylko wprowadzi warunki dostateczne, zapałka się zapali. Lecz jeśli ów robot jest też nieosobową maszyną, to problem nie ulega rozwiązaniu, ale cofa się tylko wstecz. Co spowodowało że maszyna uruchomiła czynności prowadzące do zapalenia się zapałki? Cofanie się w nieskończoność nie ma sensu, bo jest nielogiczne. Zatem ostatecznie dochodzimy do pierwotnej Przyczyny, która może zadecydować czy zechce coś zrobić, czy nie, i nie potrzebuje do tego żadnej zewnętrznej przyczyny (której zresztą być nie może, bo nieskończony regres jest nielogiczny). Aby jednak móc o tym decydować należy założyć, że ostateczna przyczyna nie jest zdeterminowana, posiada wolną wolę, słowem musi być osobowa.

Teraz zastosujmy to do powstania świata. Bez względu na to czy przyznamy, że świat powstał jeden, jedyny raz z wielkiej osobliwości, czy że był to tylko jeden z epizodów, w którym przyczyną powstania wszechświata był jakiś wcześniejszy, inny wszechświat - problem zostaje ten sam. Czy warunki konieczne i dostateczne do powstania naszego świata istniały odwiecznie, czy też kiedyś się zmieniły? Jeśli istniały odwiecznie, to dlaczego świat ma tylko skończoną ilość lat? A jeśli się zmieniły, to co spowodowało tą zmianę? Przyczyna nieosobowa nie może zadecydować aby nie zadziałać, działa automatycznie, gdy tylko dostarczymy jej wszystkich warunków koniecznych i dostatecznych do wyzwolenia skutku.

Co spowodowało więc zmianę stanu wielkiej osobliwości, z której wyłonił się wszechświat? Te rozważania można podsumować w przesłance szóstej:

6. Jeśli świat powstał, choć powstać nie musiał, to przyczyna jego powstania jest Osobowa. A zatem istnieje osobowy, transcendentny Stwórca świata i ateizm jest fałszywy.

-

Jarosław Zabiełło (maj 2008)

    • Tylko nie bierzesz pod uwagę faktu, że nic poza Bogiem nie miałoby żadnego celu/ interesu w stworzeniu wszechświata.

    • Jak czytam te komentarze to widze glupote polakow. Ludzie wierzycie, ze Boga nie ma bo wa tak wygodnie! Piszecie a sie nie zastanowicie. A jak wyjasnicie np. opetania, cudy, itp. Skad to wszystko, co...? W zdecydowanej wiekszosci zgadzam sie z szymonliwo

      • Opętania i cuda? Wybacz, ale czy widziałeś kiedykolwiek na własne oczy jakikolwiek przykład opętania (nie, nie w filmach czy książkach)? Lub jakikolwiek cud (nie, nie w Biblii)? Wszystko to jest tylko chwytliwą akcją marketingową rozpoczętą 2000 lat temu. Czemu Bóg dziś nie czyni cudów tak, jak to było za czasów ludzkiej ciemnoty? Czemu teraz jedyne przykłady ukazania się Boga to jakieś wzorki na mokrych, zniszczonych ścianach? Bo ludzie chcą to widzieć. Bo tak było w Biblii. Stwierdzenie, że Biblia jest dowodem na istnienie Boga/prawdziwość cudów jest równie wiarygodne jak to, że komiks z Supermanem jest dowodem na istnienie Supermana. Filmy o ludziach opętanych - reżyserowane, a jakże - nie dowodzą, że naprawdę tak było nawet wtedy, jeżeli jest podpisany: "oparty na faktach". To tylko sztuczka marketingowców mająca wiadomy cel. Czy ja urodziłem się chrześcijaninem? Nie, narzucono mi to. I mówiąc o głupocie Polaków, mówisz chyba o swojej głupocie, zamykasz się w wyidealizowanym, marketingowym światopoglądzie, jakim jest Niebo. Jakim będziesz hipokrytą, gdy idąc do Nieba masz świadomość, że rzesze ludzi cierpią katusze w piekle za sprawą miłosiernego Boga?

        • Widziałam cuda, mój brat w jednym momencie mocą Jezusa został wyzwolony z nałogu komputerowego, nawet specjalnie nie modlił się o to, moja rodzina się za niego modliła i wierzyła że Jezus go wyzwoli. To był cud który wydarzył się na moich oczach, ale wiele cudów dokonało się wśród moich znajomych (uzdrowienie z raka, pojawienie się zalążka zęba, którego nie było i wiele innych), przeczytałam masę książek o tym jak Bóg działał i działa, słyszałam o kilku osobach które mocą Jezusa został wskrzeszone z martwych. Bóg realnie czyni dziś cuda, my mamy wciąż wybór: przyjąć jego moc i oddać nasze życie w ręce doskonałego Boga, czy zatykać uszy, zamykać oczy i krzyczeć że Boga nie ma. Jeżeli chodzi o miłosierdzie- mam wrażenie że ludzie mylnie definiują to, czym jest miłość, bo czy rodzice którzy kochają swoje dzieci powinni je karać? Oczywiście, bo przecież nie chcą, żeby wyrosły one na rozpieszczonych i leniwych ludzi. A czy rodzice w swoich postanowieniach powinni być konsekwentni? Oczywiście, bo przecież inaczej dzieci nazwałyby ich hipokrytami i rodzice straciliby autorytet jaki mają, dzieci przestałyby się ich słuchać . W tym też przejawia się miłość Boga do nas że nie stworzył nas jako marionetki w swoich rękach, a dał nam decydować o sobie. Możemy pobiec w ramiona kochającego Ojca, albo w otchłań, my wybieramy :)

          • co za troll

          • Jesli nawet mialbym tylko wybor miedzy Twoim Bogiem a otchłania - wybieram otchłań.
            Czytajac dzisiejsze mity i mitologie, wierzenie z roznych stron swiata (wliczajac w to ksiege jaka jest Biblia) widzimy jak bardzo swiat sie zmienial na przestrzeni dziejow i jak nauka wplywa na zmiane swiatopogladu na temat religi.
            Juz niedlugo nasi potomkowie beda patrzec na Biblie, Koran czy Talmud w taki sam sposob jak my dzisiaj patrzymy na mity greckie/rzymskie, wierzenia Aztekow czy Inkow nie wspominajac o naszym(TAK NASZYM) panteonie Polan: Marzanna(Wladczyni Zycia i Ziemi), Dziewanna(bogini młodości, wiosny, zwierząt, łowów i dzikiej przyrody), Perun(bog gromowladny), Leszy, Baba Jaga(Lesna Baba) i inni zapomnieni przez nas bogowie.
            Co to do cholery ma znaczyc, zeby jakis tam jeden z bogow (Jahwe) zaczerpniety z kanonu ugarycko-kananejskiego przez jakis wloczegow semickich w szarawarach mial wypychac nasz panteon wspanialych bogow?
            Jak wogole smiesz sugerowac iz jakis tam Jahwe byl odpowiedzialny za cuda w Twojej rodzinie. Kobieto, obudz sie poki nie jest za pozno...Swarog patrzy !
            A w ogole to Swietowit byl sprawca powstania Swiata bo mu sie nudzilo samemu.Jakbys poczytala troche to bys wiedziala, a nie dala sie zwodzic ze niby Jahwe (On sie nie nudzil, wedlug wspomnianego kanonu ugarycko-kananejskiego , syn Ela oraz brat Baala i Yama mial kochanek Aszere - inne jej imiona to m.in Ashtarte czy Isthar - wiec mu sie nie moglo nudzic).
            Apropos Ishtar - jak obchodzilas ostatnie jej swieto?Celtowie nazywali ja Eostre(jak wiesz, na wyspach obchodzi sie Easter), w germanskiej mitologii Ostera(W jezyku niemieckim nadal Wielkanoc nazywa sie Ostern) Swieto wiec Isztar, kochanki Jahwe obchodzono w rownonoc wiosenna(nie tak daleko od Wielkanocy, nieprawdaz?) Atrybutami tej bogini odrodzenia,zwyciestwa zycia nad smiercia(Zmartwychwstanie - cos Ci to mowi? Zajaczek wielkanocny - najwazniejszy symbol poganski - symbol plodnosci(no tak, wiosna idzie , czcijmy Isztar, niech nam sie darzy(plodzi) ...zajaczek bedzie dobrym symbolem.Swita juz w glowce jak sobie to wczesni chrzescijanie i kosciolek ukladali? bylo...jajo! Popatrz, to nawet nie chrzescijanie wymyslili pisanki, tylko ponoc Persowi(najtsarsze odkrycia datowane na 4000 p.n.e !
            Ale zaraz zaraz, to czemu niby tak chrzescijanie "zagrabili" te poganskie obzradki, zwyczaje, pomimo ze Bog ich jasno zakazal czczenia poganskich zwyczajow? Ano babo, dlatego, ze inaczej poganie nie zgodziliby sie przyjac jakies bezmyslnej kreatury typu Jahwe za swojego Boga. Jahwe , ktory na przestrzeni calej Biblii jest Bogiem - streszczajac - chorym psychicznie (ale to juz moze rozwinac impactor, gdyz ja nie mam ani az takiej cierpliwosci jak on, ani takiej wiedzy).Chrześcijaństwo wyparło szereg pogańskich świąt wiosennych, ale zachowało wiele zwyczajów świątecznych, nadając im odmienną symbolikę. Tak , zebys za rok mogla pomyslec przy stole Wielkanocnym, dlaczego przy nim siedzisz.





            • Sorry, corka mi dorwala sie do klawiatury i poprzestawiala szyk zdan, ale sadze ze sens wychwycisz...o ile bedziesz chciala go wychwycic ;)

              • Nie dziwię się temu że nie wierzysz w mojego Boga, bez zobaczenia Jego ingerencji rzeczywiście, jest to trudne, a z twojego punktu widzenia może być równie wiarygodne jak wymienione przez ciebie wierzenia i mitologie. Nie pomyślałeś że mógł być jakiś powód że "regionalni" bogowie zostali wyparci przez owego Boga Jahwe? Czemu nie króluje dziś mitologia rzymska, przecież to Rzym rządził połową światem przez wieki, Izrael był pod rzymską okupacją, kiedy Jezus przyszedł. Ponadto skąd wśród ludzi którzy rozprzestrzeniali chrześcijaństwo w pierwszych wiekach tyle determinacji, żeby umierać za bajki wyssane z palca? Tak im się zachciało?
                Zgodzę się również z tobą w kwestii że daty świąt, niektóre symbole, praktyki i zwyczaje z chrześcijaństwem nie mają żadnego związku, mnie osobiście to smuci.

                • ►►►Nie pomyślałeś że mógł być jakiś powód że "regionalni" bogowie zostali wyparci przez owego Boga Jahwe? Czemu nie króluje dziś mitologia rzymska, przecież to Rzym rządził połową światem przez wieki

                  Jahwe też jest bogiem regionalny. On i jego rodzina pochodzi z mitologii ugarycko-kananejskiej ludów zachodnio-semickich: http://www.youtube.com/watch?v=CU04Xpqnds0#t=2435

                  A kult Jahwe rozpowszechnił się właśnie dlatego, że Rzym rządził całym obszarem Morza Śródziemnego – ponieważ to stało się mitologią rzymską.


                  ►►►Ponadto skąd wśród ludzi którzy rozprzestrzeniali chrześcijaństwo w pierwszych wiekach tyle determinacji, żeby umierać za bajki wyssane z palca? Tak im się zachciało?

                  Ponieważ Jezus obiecał im, że koniec świata i sąd ostateczny nastąpi jeszcze za ich życia (Ewangelia Łukasza 21:32). Nic tak nie działa, jak obietnica wiecznego orgazmu tuż za rogiem. Niestety, szybko okazało się, że zostali oszukani - nic więc dziwnego że pierwsi chrześcijanie którzy dożywali starości umierali rozgoryczeni, nim kolejne pokolenia próbując za wszelką cenę zachować swoje absurdalne wierzenia, wmówiły sobie że słowa „Nie wymrze to pokolenie, a wszystko to się dokona” wcale nie znaczy to, co znaczy :)

                  Nic w tym nadzwyczajnego – ludzie wierzący w koniec świata o określonej dacie robią to na okrągło kiedy data przychodzi i mija. Wierzenia swojego nie porzucają. Wspinają się tylko na kolejne wyżyny samootępienia aby za wszelką cenę utrzymać swoje absurdalne wierzenia.


                  ------------------------------------------------------------ ---------------------------------------
                  Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

                • >>>>Nie dziwię się temu że nie wierzysz w mojego Boga, bez zobaczenia Jego ingerencji rzeczywiście, jest to trudne

                  Dlaczego uwazasz ze to ingerencja Twojego Boga a nie ingerencja Zeusa?

                  >>>>Nie pomyślałeś że mógł być jakiś powód że "regionalni" bogowie zostali wyparci przez owego Boga Jahwe?

                  Nie tylko nie pomyslalem, ale rowniez wiem czemu. Niech no tylko wspomne kilka ktore przychodza mi do glowy na szybko...
                  - krucjaty swiete - jak mozna nawet nazywac je w dzisiejszych czasach swietymi?)
                  Co bys wybrala - lamanie kolem i palenie zywcem czy przyjecie wiary w innego Boga, a w nagrode pozwolimy Ci zachowac Twoje poganskie zwyczaje?
                  - z tego co sie orientuje, jeszcze z koncem XVIII wieku grozila smierc za proby podwazania prawdziwosci symbolu religii chrzescijanskiej - Biblii
                  - A co to historii Polski sie nie zna? Nie wiesz ze Chrzest nie przyjelismy "bo Bog Jahwe jest tak wielki, wiekszniejszy od naszych malych bozkow) tylko z powodow politycznych???????? Wow, to juz powinnas wiedziec. I DLATEGO nie wierzycie dzisiaj w Jutrzenki tylko w "Duszka Swietego"
                  - rozwoj nauki - kto dzisiaj wierzy ze Zeus miota gromami a Posejdon(Neptun) wzburza fale na oceanach?


                  Niestety wielu (zbyt wielu jeszcze) wierzy w stworzenie swiata w 7 dni - a niektorzy (Ci to juz calkiem mnie rozbrajaja) wierza ze Swiat powstal (zgodnie z prawda objawiona w Biblii) 3761r p.n.e...czyli ma w tym roku juz az 5774 lat WOW! I jak tutaj patrzec na was, chrzescijan bez drwiacego usmieszku. Dotyczczy sie to rowniez wyznawcow judaizmu - Zydow.
                  Na dzien dzisiejsz okolo 2/3 ludnosci Ziemi wierzy w Jahwe (wliczajac Chrzescijan/Zydow i wyznawcow Islamu +jakeis 36 tysiecy(!) innych pomniejszych religijek opartych na Starym Testamencie)


                  >>>Czemu nie króluje dziś mitologia rzymska

                  Odpowiedzialem na to pytanie powyzej. Ponad to , poczytaj(znow historia sie klania) o dziejach pierwszych Chrzescijan(religia byla bardzo slaba i w zasadzie przetrwala tylko dlatego iz silnie zwiazana byla uwczesnie z judaizmem.
                  Dwa powstania zydowskie, zburzenie Jerozolimy, podizla i rosprzestrzenienie sie ludnosci zydowskiej po calym uwczesny Imperium Rzymskim...niestety, aby nalezec do wiary zydowskiej, trzeba byc Zydem. Tego nie bylo w religii chrzescijanskiej...a wiec latwiej pozyskiwac wiernych :) To byl okres I wieku n.e. I tak az do 313 r. n.e No bo chyba, jako prawdziwy Chrzescijanin zdajesz sobie sprawe jak wazna jest ta data dla Twojej religii? Jak nie , odsylam do ksiazek.
                  A potem poszlo juz jak po masle. Z ciemiezonych Chrzescijan jakimi byli pierwsi wyznawcy kultu Jezusa i Maryji zmienili sie w okrutnych ciemiezycieli, ktorzy ogniem i mieczem wybebeszali z calych narodow poganskie kulty i religie,dokladnie tak jak Jezus w Nowym Testamencie nakazal...oj to nie on, on mowil cos przeciwnego.Miluj i kochaj. Dostales w pysk - nadstaw drugi policzek. Cos sie w tej Twojej religii brzydko mowiac popier...lo w pewnym momencie z ta SWIETA Inkwizycja, paleniem na stosie i okaleczaniem.
                  I Ty smiesz pytac dlaczego Twoja religia rozprzestrzenila sie jak plaga po calej ziemi? A znaszli to np. takiego Corteza, co to wyrznal narody Ameryki Poludniowej wraz z reszta konkwistadorow?Taaak, nawracanie niewiernych, taki byl ich "cel"

                  Ale co ja tu historia Cie bede dalej nudzil, napewno to wszystko wiesz i przeciez aprobujesz, bo jakbys mogla inaczej wierzyc w religie ktora w ten sposob dazyla do panowania nad swiatem i bycia jedyna sluszna prawda objawiona.

                  >>>>Ponadto skąd wśród ludzi którzy rozprzestrzeniali chrześcijaństwo w pierwszych wiekach tyle determinacji, żeby umierać za bajki wyssane z palca? Tak im się zachciało?

                  My Polacy tez szlismy na wojny z "Bogurodzica" na ustach(fakt, w obronie naszych ziem, ale ile ziem nie bylo naszych, a nadal uwarzalismy ze musimy niesc "wiare" ludom ciemnym na wschodzie) Zolnierze SS mieli na sprzaczkach napis "Got mit uns" czyli Bóg(chrzescijanski) z nami, Templariusze i walki z Islamem...itd, itp Pierwsi chrzescijanie nie mieli nic, bronili wiec tego co mieli - wiare, nadzieje, urojenia

                  >>>>Zgodzę się również z tobą w kwestii że daty świąt, niektóre symbole, praktyki i zwyczaje z chrześcijaństwem nie mają żadnego związku, mnie osobiście to smuci.

                  Mnie smuci wszystko co powyzej napisalem, cala historia Twojej religii jest smutnym rozdzialem w dziejach ludzkosci i byloby lepiej dla ludzkosci, gdyby ten rozdzial juz zostal zamkniety raz na zawsze. Zlo wyrzadzane przez rozne religie(zwlaszcza najwieksze - Chrzescijanstwo i Islam) nadal na swiecie istnieje i dopoki religie beda istnialy, dopoty nie tylko zly czlowiek bedzie czynil zlo, ale rowniez wierzacy dobry czlowiek bedzie czynil zlo w imie "dobra".



    • To co piszesz, to jakieś absurdalne brednie. Bo jeśli Pan Bóg nie istnieje, to kogo grał Morgan Freeman w filmie "Bruce Wszechmogący" ?
      Niestety, ale ten argument obala całą twoją teze. Zniszczyłem Cie. Będziesz sie smażył w piekle heretyku

  • Interesując tekst, jednak dlaczego napisy pod filmem, który kompromituje wiarę w Boga? (jakikolwiek Teizm ze swoimi dogmatami o dziewictwie oraz historyjkami o łajbach pełnych zwierzątek)

    PS: a co do twojej argumentacji, to skoro w kilku prostych krokach, używając prostej logiki i wiedzy z wikipedii, można udowodnić iż "istnieje osobowy, transcendentny Stwórca świata i ateizm jest fałszywy." dlaczego nie jest to powszechnie znane i oczywiste?

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu:
o