Do 6 rano.
Wiem że nigdy taki nie byłem.
Czasem zmiany się przydają.
Wiadomo, ale dopiero w przyszłym roku.
Choć z drugiej strony ostatnio trochę się zapuściłem.
No i nastały xD Myślisz że to krok w dobrym kierunku? :)
brak grzywki to zawsze w dobrym kierunku ;P a ja mam krotkie wloski tez nie bywale :)
A to dobrze wiedzieć że jest lepiej bez niej xD
Wcześniej widziałem Twoje ładne włoski, ale od tego czasu troszkę się chyba u Ciebie zmieniło :)
a pokaz foto xD
u mnie wiele sie zmienilo, krotike ale naturalne chociaz ;P
Może później zrobię selfie xD Czyli masz jeszcze krótsze? :)
Najważniejsze że masz naturalne i pewnie koloru też już nie zmieniałaś ;D
W krótszych pewnie też jest Tobie ładnie :)
Czasem trzeba coś zmienić :)
Chciałem kiedyś założyć taki temat o 4-tej rano - i wrzucić do niego tę piosenką nie dla plebsu
www.youtube. com/watch?v=nfp-DRAUN8E
Ale nikogo akurat nie było.
O, znalazłem zapis tamtego tematu, brzmiał tak:
"Śpiewamy bluesa, bo czwarta nad ranem, Tak cicho żeby nie budzić sąsiadów... czyli temat nie dla plebsu youtu. be/nfp-DRAUN8E?t=1m22s
Wpisy do tematu dozwolone w godzinach 2.00 - 6.00 rano."
To doskonały utwór na 4 rano. Wydaje mi się, młody człowieku, że nie masz duszy, a kto wie, może nawet jesteś lewakiem.
Aha, że ambient? To był mocno ambientowy soundtrack, w pewien sposób też związany z Miami - do poczytania i posłuchania:
jeszczenie. pl/various-artists-manhunter-ost/
www.filmmusic. pl/index.php?act=recki&id=476
Mój ulubiony kawałek to "Graham's Theme", ale bardziej ambient (tym razem z duszą) są utworki poboczne, np. w tym stylu
www.youtube. com/watch?v=ys5aaQ5WXEw
www.youtube. com/watch?v=y07Z8Yvbjbs
Przepraszam, ale o czwartej rano, nie dopuszczam do głowy żadnych głosów, nawet tych z lewa.
Ambient house - wczoraj dopuszczałem do uszu właśnie taką muzykę, potem, przed samym snem, pozwoliłem sobie na odrobinę dark ambientu Roberta Richa. Faza na tę muzykę elektryczną naszła mnie po Neon Demon (film nie koniecznie polecam, chyba, że lubisz skodyfikowaną symbolikę).
Pamiętam, że czytałem czerwonego smoka, ale nie pamiętam, czy skończyłem, chyba nie.
Lata 80-te, choć duszą bywam częściej wyrwawszy (ten) skrawek, gdzieś poza, to od jakiegoś czasu zaczynam odkrywać uroki tej elektrycznej muzyki (do czego skłaniają mnie o dziwo filmy nowoczesne).
Pokochałem funk, ambient, house, choć miłość to jeszcze krótka, może zauroczenie(?), nie wiem. W kwestii muzyki oddaje się zupełnie zmysłowi słuchu, rzadko o niej czytam, czy nawet sprawdzam wykonawców, po prostu - słuuucham.
Potrafisz usłyszeć duszę? https://www.youtube.com/watch?v=d5nnLzeBZK0
Ciężka muza, ale że house lubisz to jestem w szoku xD
https://www.youtube.com/watch?v=s_fWEqYIYx8
Dziwaczne, ambient nie wymaga słów. Posłuchaj dark ambientu, można przy nim czytać książki grozy, pracować w prosektorium, eh chciałbym być tanatopraktykiem.
https://www.youtube.com/watch?v=2dmVxPMlNV8
ciężkie, wolę to
https://www.youtube.com/watch?v=K9CakVPzWJI
Przepraszam, wczoraj wysłałem Ci zły link, tamten miał trafić do kolegi, a ten -https://www.youtube.com/watch?v=Na240E0d-w8 do Ciebie.
Twoja propozycja to trochę odwrotność ambientu, bardzo angażuje :), ale nie mniej dobra.
Posłuchaj lepiej tego:
https://www.youtube.com/watch?v=Ak1-qLbHHCM
https://youtu.be/hofrduNHli8?t=3m6s kapitalna scena i muzyka.