★ Liczba ateistów przekroczyła liczbę teistów ★

Liczba ateistów w Norwegii przekroczyła liczbę teistów:
http://epoznan.pl/news-news-65667-W_Norwegii_mieszka_wiecej_...

Właściwie, to jest jeszcze lepiej. Proszę zwrócić uwagę na to, że

„W badaniu (...) 39 procent z nich odpowiedziało, że nie wierzy w Boga. Twierdząco na pytanie o wiarę odpowiedziało 37 procent respondentów. Jednocześnie 23 procent badanych nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie.”

A jako że ateizm oznacza nic innego, jak brak twierdzącej odpowiedzi na pytanie „czy wierzysz w istnienie boga?”, to w rzeczywistości proporcja ateistów w Norwegii wynosi… 63%!

Czyli niemal dwa razy więcej, niż teistów.

Jak myślicie - ile lat brakuje Polsce do osiągnięcia takiego wyniku?


------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------ ---
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

17
      • "Bo nie chcę żyć w społeczeństwie" no to najwyższy czas coś z tym zrobić, pomyśl dobrze jak się uwolnić od tego okropnego świata przepełnionego złymi, podłymi katolikami... bo z tego co rozumiem to zydy, musliny , araby, jehowe, buddowie , shizy, to są święte narody/wyznania/ludzie, super dobrzy itp... według ciebie ?

        jesteś taki kozak ? wejdź do obozu muslinów i mów do nich , że wierzą w idiotę, a cała ich religia to jedna wielka bzdura... no ? pewnie, że tego nie zrobisz bo jesteś za cienki w uszach...kozak w necie piz... w świecie !

        • Rozczaruję Cię, bo przez jakiś czas większość moich rozmów to były rozmowy w 4 oczy z muzułmanami, często w nocy, w parku, ja sam, ich kilkunastu ;)

          Ty natomiast jesteś mało rozgarniętym teistą z odmiany katolickiej, ksenofobem i ignorantem, który wypowiada się na tematy i o ludziach, o których nie ma najmniejszego pojęcia, mimo że wystarczą dwa kliknięcia by posiąść chociaż podstawową wiedzę n/t tego, do kogo mówi. Ale nie. Weryfikacja i pozbywanie się uprzedzeń boli takich jak Ty. Na szczęście tacy jak Ty nie są też żadnym materiałem na rozmówcę. Dlatego żegnam.

          • "Rozczaruję Cię, bo przez jakiś czas większość moich rozmów to były rozmowy w 4 oczy z muzułmanami, często w nocy, w parku, ja sam, ich kilkunastu ;)"

            Buahahaha dobre...oglądaj dziecko mniej bajek, naprawdę !

            Przecież ty same bzdury ciągle wypisujesz , wyssane z palca, tylko ćwierć inteligenty nabierają się na twoje teksty.

      • "Bo nie chcę żyć w społeczeństwie" no to najwyższy czas coś z tym zrobić, pomyśl dobrze jak się uwolnić od tego okropnego świata przepełnionego złymi, podłymi katolikami... bo z tego co rozumiem to zydy, musliny , araby, jehowe, buddowie , shizy, to są święte narody/wyznania/ludzie, super dobrzy itp... według ciebie ?

        jesteś taki kozak ? wejdź do obozu muslinów i mów do nich , że wierzą w idiotę, a cała ich religia to jedna wielka bzdura... no ? pewnie, że tego nie zrobisz bo jesteś za cienki w uszach...kozak w necie piz... w świecie !

      • "Bo nie chcę żyć w społeczeństwie" no to najwyższy czas coś z tym zrobić, pomyśl dobrze jak się uwolnić od tego okropnego świata przepełnionego złymi, podłymi katolikami... bo z tego co rozumiem to zydy, musliny , araby, jehowe, buddowie , shizy, to są święte narody/wyznania/ludzie, super dobrzy itp... według ciebie ?

        jesteś taki kozak ? wejdź do obozu muslinów i mów do nich , że wierzą w idiotę, a cała ich religia to jedna wielka bzdura... no ? pewnie, że tego nie zrobisz bo jesteś za cienki w uszach...kozak w necie piz... w świecie !

      • "Bo nie chcę żyć w społeczeństwie" no to najwyższy czas coś z tym zrobić, pomyśl dobrze jak się uwolnić od tego okropnego świata przepełnionego złymi, podłymi katolikami... bo z tego co rozumiem to zydy, musliny , araby, jehowe, buddowie , shizy, to są święte narody/wyznania/ludzie, super dobrzy itp... według ciebie ?

        jesteś taki kozak ? wejdź do obozu muslinów i mów do nich , że wierzą w idiotę, a cała ich religia to jedna wielka bzdura... no ? pewnie, że tego nie zrobisz bo jesteś za cienki w uszach...kozak w necie piz... w świecie !

      • "Bo nie chcę żyć w społeczeństwie" no to najwyższy czas coś z tym zrobić, pomyśl dobrze jak się uwolnić od tego okropnego świata przepełnionego złymi, podłymi katolikami... bo z tego co rozumiem to zydy, musliny , araby, jehowe, buddowie , shizy, to są święte narody/wyznania/ludzie, super dobrzy itp... według ciebie ?

        jesteś taki kozak ? wejdź do obozu muslinów i mów do nich , że wierzą w idiotę, a cała ich religia to jedna wielka bzdura... no ? pewnie, że tego nie zrobisz bo jesteś za cienki w uszach...kozak w necie piz... w świecie !

      • "Bo nie chcę żyć w społeczeństwie" no to najwyższy czas coś z tym zrobić, pomyśl dobrze jak się uwolnić od tego okropnego świata przepełnionego złymi, podłymi katolikami... bo z tego co rozumiem to zydy, musliny , araby, jehowe, buddowie , shizy, to są święte narody/wyznania/ludzie, super dobrzy itp... według ciebie ?

        jesteś taki kozak ? wejdź do obozu muslinów i mów do nich , że wierzą w idiotę, a cała ich religia to jedna wielka bzdura... no ? pewnie, że tego nie zrobisz bo jesteś za cienki w uszach...kozak w necie piz... w świecie !

      • "Bo nie chcę żyć w społeczeństwie" no to najwyższy czas coś z tym zrobić, pomyśl dobrze jak się uwolnić od tego okropnego świata przepełnionego złymi, podłymi katolikami... bo z tego co rozumiem to zydy, musliny , araby, jehowe, buddowie , shizy, to są święte narody/wyznania/ludzie, super dobrzy itp... według ciebie ?

        jesteś taki kozak ? wejdź do obozu muslinów i mów do nich , że wierzą w idiotę, a cała ich religia to jedna wielka bzdura... no ? pewnie, że tego nie zrobisz bo jesteś za cienki w uszach...kozak w necie piz... w świecie !

      • "Bo nie chcę żyć w społeczeństwie" no to najwyższy czas coś z tym zrobić, pomyśl dobrze jak się uwolnić od tego okropnego świata przepełnionego złymi, podłymi katolikami... bo z tego co rozumiem to zydy, musliny , araby, jehowe, buddowie , shizy, to są święte narody/wyznania/ludzie, super dobrzy itp... według ciebie ?

        jesteś taki kozak ? wejdź do obozu muslinów i mów do nich , że wierzą w idiotę, a cała ich religia to jedna wielka bzdura... no ? pewnie, że tego nie zrobisz bo jesteś za cienki w uszach...kozak w necie piz... w świecie !

  • Co to za brednie ? Po ty to wypisujesz jak nikt cie na poważnie nie traktuje, każdy doskonale wie, że twoje wypociny to ściema

    <<<------------------------------------------------ ----->>>

    Czy powinieneś wierzyć w Boga? Sprawdź:
    http://www.filmweb.pl/logout

  • Od pewnego czasu interesuję się tematyką duchowości i żeby się rozwijać duchowo to wcale nie trzeba wierzyć w Boga. Nawet Papież Franciszek powiedział że nie trzeba koniecznie wierzyć żeby iść do nieba, najważniejsze jest życie w zgodzie z własnym sumieniem. A ateizm też jest bez sensu bo to jest wynik błędnego poglądu że wiara to cała duchowość a jak już nie wierzę to mnie to kompletnie nie dotyczy.

    • A wiesz czym jest ateizm? Bo w jednym zdaniu mówisz, że jest ok
      " żeby się rozwijać duchowo to wcale nie trzeba wierzyć w Boga. Nawet Papież Franciszek powiedział że nie trzeba koniecznie wierzyć żeby iść do nieba"
      po czym piszesz "A ateizm też jest bez sensu".

      Do się zdecyduj.

      • Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

      • Właśnie w tym jest sztuczka że nie trzeba się na nic decydować. Twoja niewiara jest tak samo nieprawdziwa jak czyjaś wiara. Nie to jest sednem duchowości tylko sama obecność. Gdybyś nie istniał to nie mógłbyś nawet udowadniać że ateizm jest lepszy od wiary. Wszystkie te konfiguracje są wytworem obserwatora, wydaje ci się że znalazłeś ateizm i nie musisz już szukać dalej a może jednak wahasz się że może być coś dalej. Tkwiąc przy tym stanowisku po cichu szukasz dalej.

        • ►►► Twoja niewiara jest tak samo nieprawdziwa jak czyjaś wiara.

          Co to jest niewiara? Możesz to rozwinąć? Po prostu nie rozumiem co rozumiesz przez to słowo.


          ►►► wydaje ci się że znalazłeś ateizm i nie musisz już szukać dalej a może jednak wahasz się że może być coś dalej. Tkwiąc przy tym stanowisku po cichu szukasz dalej.

          Po cichu? Nie szukam dalej? Dlaczego osądzasz kogoś bez zapoznania się z nim? Jako osoba zainteresowana prawdą i utrzymywaniem wierzeń prawdziwych oraz unikaniem wierzeń fałszywych nie mogę utrzymywać wierzenia pozbawionego dobrych powodów do uznania go za prawdę, ponieważ jest ono nieodróżnialne od fałszu. Dlatego właśnie przestałem być katolikiem i osobą wierzącą w boga/bogów.

          Jednak od kiedy przestałem być katolikiem, na szeroką skalę i jak najbardziej głośno szukam dobrego powodu pozwalającego uznać istnienie boga za prawdę. Proszę: http://www.filmweb.pl/user/impactor

          Motto mojej działalności, stojące wołami i na czerwono w powyższym Spisie Treści brzmi
          „jeżeli istnienie boga jest prawdą, a Ty masz na to jakiś dowód (lub przynajmniej logicznie spójny argument) – JA SZCZERZE CHCĘ GO POZNAĆ I UWIERZYĆ W BOGA !!!”

          Jak to pasuje do Twojego powyższego tekstu na mój temat?

          Nie masz pojęcia z kim rozmawiasz, ale nijak nie przeszkadza Ci to tą osobę oceniać na podstawie swoich własnych uprzedzeń i fantazji, a to czy mają one coś wspólnego z tą osobą – to już nieistotne.

          Nie ładnie. A wręcz brzydko.

          • Nie osądzam tylko zakładam a to ogromna różnica.
            Ale czemu chcesz uwierzyć i poznać Boga? Co jest tak naprawdę istotne, to że jesteś czy to że Bóg istnieje? Wydaje ci się że to naprawdę istotne i że to jest część ciebie, ba że to jesteś naprawdę ty a to przecież ślizga sprawa. Co jeśli się nagle okaże że naukowcy znaleźli twarde dowody na istnienie Boga. I co wtedy? Coś co było dla ciebie istotne i uważałeś że jest tobą, że tkwi w słusznej prawdzie nagle runie jak domek z kart. A może to wcale nie jesteś ty, może to jest coś głębszego tylko że to oczekiwanie dowodów na potwierdzenie czegoś przysłania ci tą prawdę. Wszystko to jest strasznie kruche więc czemu jest wciąż ważniejsze od tego prawdziwego ciebie? Z drugiej strony jeśli jesteś tak pewien tego swojego ateizmu to czemu wciąż liczysz że będą jednak jakieś dowody? Kogo chcesz poznawać skoro jesteś już tym ateistą? Przecież Boga nie ma:)

            • ►►► Nie osądzam tylko zakładam a to ogromna różnica.

              Czyżby? Założenie jest wynikiem osądu. Ale mniejsza z tym, bo mamy poważniejsze problemy.


              ►►► Ale czemu chcesz uwierzyć i poznać Boga?

              Wydaje mi się, że wraziłem się jasno w poprzednim poście. Chcę utrzymywać możliwie wiele wierzeń prawdziwych, i możliwie niewiele wierzeń fałszywych. Dlatego jeżeli są dobre powody do wierzenia w istnienie boga, to chcę je poznać, żeby to istotne wierzenie weszło do puli utrzymywanych przeze mnie, dzięki którym mam możliwość podejmowania możliwie najkorzystniejszych decyzji w rzeczywistości, w której funkcjonuję.


              ►►► Co jeśli się nagle okaże że naukowcy znaleźli twarde dowody na istnienie Boga. I co wtedy? Coś co było dla ciebie istotne i uważałeś że jest tobą, że tkwi w słusznej prawdzie nagle runie jak domek z kart.

              Wyraziłeś się niezrozumiale. Na podstawie składni wypowiedzi zaczynam podejrzewać, że możesz mieć jakieś problemy psychiczne. W każdym razie domyślam się, że pytasz co by się stało ze mną - ateistą, gdy naukowcy znaleźli dowód na istnienie boga.

              Otóż to bardzo proste: przyjął był wierzenie w istnienie boga, ponieważ w końcu uzyskałoby rangę wierzenia wartego utrzymywania. W żaden sposób nie zmieniłoby to oceny mojej dotychczasowej pozycji – do tej pory mój ateizm był jedyną słuszną postawą, ponieważ do tej pory nie było dobrych podstaw do wierzenia w istnienie boga.

              Jeżeli nie rozumiesz, że o głupocie nie decyduje to czy nie wierzy się w rzeczy istniejące, lub wierzy w nieistniejące, ale to że wierzy się w rzeczy które istnienie pozbawione jest podstaw do uznania za prawdę, to zapraszam do lektury:

              http://www.filmweb.pl/user/impactor

              ➑ * Dlaczego wiara jest błędem nawet względem rzeczy, które istnieją


              Reszta Twojego postu jest ponownie niezrozumiała. Odpowiem jeszcze na ostatnie zdanie.

              ►►► Z drugiej strony jeśli jesteś tak pewien tego swojego ateizmu to czemu wciąż liczysz że będą jednak jakieś dowody?

              Czy liczę? Nie, nie liczę. Sądzę, że każdy teista na Ziemi wierzy bez dobrego powodu. Ale przyjmuję, że mogę się mylić i jestem otwarty na potencjalne dowody istnienia boga.

              ►►► Kogo chcesz poznawać skoro jesteś już tym ateistą? Przecież Boga nie ma:)

              Mówisz nie o ateizmie, a o antyteizmie gnostycznym, od którego dzielą mnie właściwie dwa szczeble. Jestem ateistą, czyli osoba nieposiadającą wierzenia w bogów. Nie posiadam też wierzenia w nieistnienie bogów, nie jestem więc antyteistą (ani gnostycznym, ani agnostycznym).
              Więcej tutaj:

              http://www.filmweb.pl/user/impactor

              ➊ * Czym jest ateizm, oraz czym ateizm nie jest – wyjaśnienie, wraz z przykładami
              ➋ * Szerzej o ateiźmie i agnostycyzmie - czyli dlaczego agnostycyzm nie jest stanem pośrednim pomiędzy teizmem i ateizmem. Szersze wytłumaczenie różnych pozycji, od teisty agnostyka i gnostyka, przez ateistę, po antyteistę agnostyka i gnostyka.

              • Z tego co piszesz wynika że niewiele różnisz się od typowego poszukiwacza duchowego. Utrzymujesz że jesteś ateistą ale o temacie religii wiesz więcej niż 90% katolików w naszym kraju i wciąż szukasz najlepszej opcji. Ma ci to w czymś pomóc, typowe, po prostu karmisz swoje małe ja. Wielu duchowych poszukiwaczy chciałoby lewitować albo chodzić po wodzie jak Jezus, uważają również że zgłębią największe tajemnice i będą doskonalsi. Inni realizują się poprzez właśnie zdobywanie coraz szerszej wiedzy albo pomaganie innym ludziom. Jednak wszyscy ci poszukiwacze zakładają zazwyczaj że uda im się coś dostać w przyszłości a to tworzy proces rozłożony w czasie który coraz bardziej oddala ich od prawdziwego oświecenia. Rozumiem że twoja obecna postawa wydaje ci się najbardziej słuszna, jednak skoro zdajesz sobie doskonale sprawę że może ulec ona zmianie to czy warto się jej tak uporczywie trzymać? Jest to równie bezsensowne jak kurczowe trzymanie się wiary w Boga. Prawdziwa duchowość skupia się na tym co jest prawdziwe i to co można osiągnąć tu i teraz a nie na wierze albo nie wierze w człowieka/boga który umarł dwa tysiące lat temu czyli skupieniu na przeszłości albo jakimś wyimaginowanym zbawieniu w przyszłości po śmierci. Jeszcze jeśli chodzi o duchowość z tego co się dowiedziałem wynika że duchowość to nie jest coś co da się ogarnąć umysłem oraz że są na to jakieś konkretne dowody. Dużą rolę w duchowości odgrywa intuicja a ty podchodzisz do tego jak jakiś naukowiec który chciałby rozkroić mózg w poszukiwaniu duszy. Chciałbyś z materialnego świata jakichś dowodów na istnienie Boga? To tak nie działa.

                • ►►► Z tego co piszesz wynika że niewiele różnisz się od typowego poszukiwacza duchowego. Utrzymujesz że jesteś ateistą ale o temacie religii wiesz więcej niż 90% katolików w naszym kraju i wciąż szukasz najlepszej opcji. Ma ci to w czymś pomóc, typowe, po prostu karmisz swoje małe ja.

                  Nie jestem poszukiwaczem duchowym, tylko osobą starającą się utrzymywać wierzenia prawdziwe. Z powodu ewidentnego nieistnienia dobrych powodów do wierzenia w boga, moja działalność ma na celu pomoc możliwie największej ilości osób w porzuceniu teizmu jako systemu bezpodstawnych i absurdalnych wierzeń.


                  ►►► wszyscy ci poszukiwacze zakładają zazwyczaj że uda im się coś dostać w przyszłości a to tworzy proces rozłożony w czasie który coraz bardziej oddala ich od prawdziwego oświecenia.

                  Ale ja dostaję już teraz i w przeszłości. Każda osoba ocalona od religii jest nagrodą.


                  ►►► Rozumiem że twoja obecna postawa wydaje ci się najbardziej słuszna, jednak skoro zdajesz sobie doskonale sprawę że może ulec ona zmianie to czy warto się jej tak uporczywie trzymać?

                  W którym miejscu ja trzymam się kurczowo ateizmu? Moja postawa jest wrażliwa na najmniejszy podmuch najdelikatniejszego powiewu DOBREGO POWODU (czyli dowodu na postawę odmienną) do jej zmiany.
                  Stety, czy niestety, powiewu nie ma.


                  ►►► Prawdziwa duchowość skupia się na tym co jest prawdziwe

                  A w jaki sposób dochodzisz do wniosku na temat tego, co jest prawdziwe?


                  ►►► Chciałbyś z materialnego świata jakichś dowodów na istnienie Boga? To tak nie działa.

                  Ok, więc my, żyjący w materialnym świecie, nie mamy powodów by w to istnienie wierzyć. Dziękuję za dowiedzenie słuszności ateizmu.



                  Odnoś się do moich wypowiedzi, albo kończymy.

                • ^ filmweb.pl/user/impotent

                • Dzięki za podbijanie tematu, nawet jeśli robisz to za pomocą reklamy swojego profilu :)

                • ^ filmweb.pl/user/impotent

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu:
o