Dobra ekranizacja słabej fikcji (cz. 7)

★★★ SPIS TREŚCI: http://www.filmweb.pl/user/impactor ★★★
------------------------------------------------------------ -------------------------------

Już po raz szósty przychodzi mi zakładać kontynuację tego tematu. Sześć jego poprzednich części osiągnęło w sumie ~6000 postów. Licząc z tematami pomocniczymi (jak np. „Biblia w 5 minut”), ta dyskusja liczy ponad 15 000 postów. Jeśli nie jest to najpopularniejszy temat w historii Filmwebu, to na pewno jest on w ścisłej czołówce.

★ Część 1: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
★ Część 2: http://85.28.131.207/pasja/
★ Część 3: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
★ Część 4: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
★ Część 5: http://85.28.131.207/pasja/cz5/
★ Część 6: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
(podobnie jak w wypadku Części 2, wątek został usunięty przez niezidentyfikowanego moderatora-wandala. Temat nie był sprzeczny z regulaminem portalu, a zawierał masę wartościowych informacji i wymianę niezwykle interesujących poglądów, które rozciągały się na niemal tysiąc postów. Administracji portalu udało się wątek przywrócić, niestety zachował się tylko post otwierający.).


Jednak popularność sama w sobie nie ma znaczenia. Liczy się merytoryczność i rzetelność informacji.


★★★


Zapraszam i Ciebie, czytelniku, do udziału w tym temacie. Udziału przybierającego jedną z dwóch form:

➊ Pasywnej.
Możesz być jego biernym czytelnikiem. Aby Ci w tym pomóc, po kliknięciu na moim nicku znajdziesz szczegółowy (choć niepełny) spis treści: http://www.filmweb.pl/user/impactor

Zawiera on podstawowe informacje (poczynając od wyjaśnienia pojęć ateizm, agnostycyzm i teizm), przez omówienie poszczególnych argumentów wysuwanych na poparcie tezy o istnieniu boga (głównie biblijnego Jahwe), aż po nagranie dyskusji z księdzem doktorem z Papieskiego Uniwersytetu, specjalizującego się w historii starożytnej.


➋ Aktywnej.
Możesz też być jego aktywnym, wypowiadającym się uczestnikiem. Jeśli masz coś wartościowego do napisania, to gorąco Cię do tego zachęcam. Szczególnie, jeśli wierzysz w jakiegoś boga. Odpowiedz po prostu na pytanie:

–----------------------------------------------------- ----------------------------------------------------
„W jakiego boga wierzysz, i dlaczego uważasz obiekt swojego wierzenia to za prawdę.”
–----------------------------------------------------- ----------------------------------------------------

Możesz też odnieść się do poruszanych wcześniej kwestii (np. tych widniejących w spisie treści), klikając Odpowiedz w pierwszym poście wątku.



★★★


▼▼▼ Dlaczego temat zdobył taką popularność? ▼▼▼

Są tacy, którzy stwierdzą, że z powodu jego kontrowersyjności. Po części jest to prawdą. Tylko co to mówi o społeczeństwie, w którym za kontrowersję uznaje się cytowanie Biblii, oraz przedstawianie logicznie spójnych argumentów bazujących na faktycznych założeniach?
Co to mówi o ludziach, jeśli bulwersują ich fakty i ich merytoryczna analiza?


Ale poza powyższym - a nawet przede wszystkim – ten temat to cenne źródło rzetelnej i demonstrowalnie prawdziwej informacji. Informacji szczególnie cennej dla ludzi wierzących, ponieważ są oni aktywnie pozbawiani dostępu do tej informacji:

➤ duchowni pozbawiają wiernych dostępu do Biblii poprzez serwowanie im jedynie jej wybranych, bezpiecznych fragmentów, które nie naruszają (niezgodnego z Biblią) „image” chrześcijańskiego boga, wytworzonego głównie w ciągu ostatnich dwóch wieków z powodu presji zachodniej cywilizacji humanistycznej. Tymczasem jeśli Biblia jest Słowem Bożym, każdy powinien znać jego całość.

➤ apologeci pozbawiają wiernych konieczności samodzielnej oceny pozostałych fragmentów, usprawiedliwiając zaprzeczanie wprost tekstowi biblijnemu „interpretacją”, przypisami i modyfikacją. Apologeci podrzucają też wiernym filozoficzne argumenty, które nie sprawią że ktokolwiek w boga uwierzy, ale pozwolą ludziom już wierzącym wiarę w tego boga umocnić. Oczywiście pod warunkiem, że będą oni całkowicie ślepi na gargantuiczne i wielopoziomowe błędy logiczne, z których każdy taki argument jest zbudowany

➤ indoktrynacja religijna (najpoważniejszy problem) pozbawia wiernych zdolności do użycia swojego własnego intelektu do oceny walentności (czyli poprawności, zasadności, spójności i prawdziwości) twierdzeń religijnych. Religia uczula wiernych przeciwko krytycznemu myśleniu, przeciwko logice i przeciwko wiedzy – czyli przeciwko wszystkiemu temu, co jest niezbędne w procesie rzetelnego i niezawodnego dochodzenia do prawdy.


Tylko dlaczego? Czy twierdzenia walentne, poprawne i zgodne z rzeczywistością mają się czego bać, jeśli podda się je krytycznemu myśleniu i analizie popartej rzetelną wiedzą? Oczywiście, że nie! Takim twierdzeniom może to tylko pomóc.
Więc jakim twierdzeniom pomaga niewiedza, ignorancja, niezdolność ich krytycznej oceny i brak samodzielnego myślenia? Odpowiedz sobie sam, czytelniku.


Niewiedza jest więzieniem umysłu. Niezdolność krytycznego myślenia jest strażnikiem celi. Wiara jest tego więzienia nadzorcą.



Ten temat jest odpowiedzią na bardzo ważne, lecz jakże proste pytanie:

–----------------------------------------------------- ------------------------------------------------------------ ----------
„Czy istnieją jakiekolwiek dobre powody do przyjęcia za prawdę twierdzenia o istnieniu jakiegokolwiek boga.”
------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------ ----

Nie odmawiaj sobie zapoznania się z jego treścią nawet, jeśli masz odmienną opinię. Przecież jeśli Twoje wierzenie ma umocowanie w rzeczywistości, to analiza tejże rzeczywistości może to wierzenie tylko wzmocnić.

A przecież zależy Ci na utrzymywaniu wierzeń zgodnych z rzeczywistością, prawda?

58
                • Jak to nie mają prawa bytu? Przecież istnieją. Co zabronisz ludzkości wierzyć? Niby dlaczego?
                  Sam widzisz drogi Dworzaninie , że wierzenia pozbawione podstaw istnieją :)

                • Jak to dlaczego. Do dzisiaj ucinają ludziom łby, bo wierzą, że chce tego wyimaginowany Allah. Gdyby Ahmedy były sceptykami i polegały na metodzie naukowej, zamiast na własnych uczuciach, świat byłby wiele przyjemniejszy.

                  To, że ktoś wierzy w krasnoludki, to nie problem. Ale gorzej, jak te krasnoludki zaczną stawiać realne wymagania, i ich wyznawcy będą chcieli stanowić prawo podporządkowane ich rozkazom. To jest dramat... A islam, buddyzm czy inne chrześciaństwa są tak samo idiotyczne jak wiara w krasnale.

                • Człowiek zabija żeby jeść ... albo dla przyjemności. Religia jest tylko jednym z powodów mordów. Ty uważasz, że mordowanie w imię Allaha jest dla Allaha? Może i dla tych głupszych ciapatych tak :) Jednakże podburzające hasła religijne są tym cwańszym potrzebne tylko na płaszczyźnie populistycznej i nijak nie stanowią prawdziwej pobudki konfliktów.
                  Każda, nawet głupia ideologia, ma swoich męczenników.
                  Nawet człowiek wymyślił coś takiego jak próby eugeniczne i zacząć bawić w przemysłowe hodowania ludzi a także przemysłowe ludzi mordowanie.
                  Nie dam sobie wmówić, że religia jest źródłem zła na świecie, bo źródłem zła jest GŁUPOTA.

                • >>>Człowiek zabija żeby jeść ... albo dla przyjemności. Religia jest tylko jednym z powodów mordów.

                  I tyle - podsumowałaś i zgadzasz się z czymś, w co nie chcesz wierzyć :D

                  >>>Ty uważasz, że mordowanie w imię Allaha jest dla Allaha? Może i dla tych głupszych ciapatych tak :)

                  I znów sensowne potwierdzenie tezy Dworzanina.

                  >>>Jednakże podburzające hasła religijne są tym cwańszym potrzebne tylko na płaszczyźnie populistycznej i nijak nie stanowią prawdziwej pobudki konfliktów.

                  To również prawda, co właśnie podkopuje religie a nie ich broni, jak ty wydajesz się sądzić.

                  >>>Nie dam sobie wmówić, że religia jest źródłem zła na świecie, bo źródłem zła jest GŁUPOTA.

                  Jedynym źródłem zła?
                  Oj Aga, ta wypowiedź nie stała na poziomie który zwykle reprezentujesz... Lub wreszcie zaczęłaś dyskutować wysuwając pewne tezy! To chyba pierwszy post w którym stawiasz tezę. Jeśli to twoje zdanie, to jestem zawiedziony ^^

                • >>>Religia jest tylko jednym z powodów mordów.<<<

                  Chwilę potem

                  >>>Nie dam sobie wmówić, że religia jest źródłem zła na świecie, <<<

                  ;)

                • Ano nie dam, bo religia to tylko taki twór co nie może być odpowiedzialny za zło :) To nie religia morduje tylko indywidualny człowiek :)

                • "I tyle - podsumowałaś i zgadzasz się z czymś, w co nie chcesz wierzyć :D"

                  Jak to nie chcę wierzyć? Ja chcę i w to wierzę :)


                  "To również prawda, co właśnie podkopuje religie a nie ich broni, jak ty wydajesz się sądzić"

                  A kto broni jakiś religii czy ideologii? Niby ja? Ja bronie SWOJEJ OSOBISTEJ WIARY :)

                  "To chyba pierwszy post w którym stawiasz tezę. Jeśli to twoje zdanie, to jestem zawiedziony "

                  DLACZEGO JESTEŚ ZAWIEDZIONY? Co jest wg Ciebie źródłem zła?

                • Jak rozmawiam z betonem islamskim, albo z katolickim-narodowym betonem (np. z ONR), to widzę na własne oczy, że religia utwierdza ich w ksenofobicznych, partiarchalnych przekonaniach.

                  Bo widzisz - religia, Bóg, jest podstawą ludzkiego obrazu świata. Stanowi punkt odniesienia, jeśli chodzi o wartości. Jeśli ten ich Bóg jest głupszy od Mariana Kowalskiego i objawia kretyńskie zasady poniżające człowieka, a oni traktują to dosłownie, ich motywacja do zabijania będzie większa.

                  I tutaj nie chodzi o to, że sami zabiją ateistę czy poligamistę. Ale jest w nich zakorzenione przekonanie, że ateista jest gorszy, niegodny, itp. Kiedy więc przyjdą fanatycy, którzy naprawdę zaczną zabijać, ciemny ludek ich poprze.

                  "Nie dam sobie wmówić, że religia jest źródłem zła na świecie, bo źródłem zła jest GŁUPOTA".

                  No ale posłuszeństwo religii jest objawem głupoty. Religia legitymizuje ludzką głupotę utwierdzając wiernych w przekonaniu, że robią dobrze, trzymając się masy kretynizmów. Niszcząc religię, nie zniszczy się głupoty - zło będzie dalej.

                • "... ich motywacja do zabijania będzie większa."

                  Widzisz Dworzaninie...religie są różne. Kogo motywacja do mordów będzie większa? Konkretnie. Buddystów, ciapatych czy chrześcijan?

                  "Ale jest w nich zakorzenione przekonanie, że ateista jest gorszy, niegodny"

                  Buddyzm jest quazi-ateistyczny, w islamie nie ma nawet pojęcia "ateizm" , chrzescijanin ma ateistę kochać .... Dla kogo ateista jest gorszy? Konkrety.

                  "Niszcząc religię, nie zniszczy się głupoty - zło będzie dalej."

                  Zgadzam się.

                • "Widzisz Dworzaninie...religie są różne. Kogo motywacja do mordów będzie większa? Konkretnie. Buddystów, ciapatych czy chrześcijan?"

                  Ciapatych i chrzescijan. A dokładnie mówiąc, nie do samego zabijania tylko do tego, żeby dawać przyzwolenie na zabijanie przez innych.

                  "Buddyzm jest quazi-ateistyczny, w islamie nie ma nawet pojęcia "ateizm" , chrzescijanin ma ateistę kochać .... Dla kogo ateista jest gorszy? Konkrety".

                  Niestety chrześcijańska miłość - jak to bywa już z religią - nie wyklucza zabijania. Wystarczy, że chrześcijanin czy katolik uzna: "zabijam go z miłości, dla jego dobra". Albo "zabijam abortera z miłości do abortowanych dzieci" - jak to już miało miejsce. Bo w gruncie rzeczy nie chodzi tu tylko o ateistów, a o każdego kto żyje niezgodnie z doktryną chrześcijańską czy islamską. O buddyzmie nic nie pisałem, bo tutaj sprawa wygląda trochę inaczej.

                • Zabijanie jest złe! Straszne rzeczy...mi nie wolno zabijać :(
                  Sam mówiłeś, że moralność to urojenie :)

                  Chrześcijanie zabijają, naprawdę?

                • Okazuje się, że wiara w idee wieczne zawiera pewien problem, którego wcześniej nie zauważyłem. Posłuchaj...

                  Zakładamy, że moralność jest obiektywna i zabijanie naprawdę jest złe.

                  No i co? Mogę powiedzieć to samo co ty: "jejku, straszne mi rzeczy, zabijanie jest złe. Mam to gdzieś, zabijanie jest wygodne więc to robę".

                  Więc tak czy inaczej morderca nie ma powodu, żeby nie zabijać. Ale skoro jest empatyczny, rozumie, że zabity ma rodzinę, która będzie cierpieć, to może tego sam z siebie nie chcieć.

                  Poza tym zabijanie zabijaniem, ale weźmy np. karę śmierci. Ja zawsze uważałem, że jeśli ktoś umyślnie i z premedytacją, dla zabawy, zabije np. chomika, to już kwalifikuje się na stryczek. Nie za sam fakt zabójstwa tylko dlatego, że dowiódł "jestem złym człowiekiem, nie szanuję życia". To wg. mnie starczy.

                  A są tacy, co nawet za zabójstwo człowieka nie godzą się na karę śmierci. I jeśli jest jakaś w tym obiektywna prawda, to jak odróżnić kto ma rację?

                • Agniecha, kufa, przestań w końcu pierdzieć i zacznij się wreszcie zachowywać jak osoba na którą pozujesz - dojrzała, inteligentna, myśląca samodzielnie. Produkowanie 100% dezinformacji dniami i nocami, żeby utrzymywać 80%-90% populacji na poziomie pawianów sprawi jedynie, że wylądujesz dokładnie tam, gdzie target twojej manipulacji (nie wiem gdzie ponoszą pawiany [prawdopodobnie gonią własny ogon;)], ale wolałbym/zaryzykuję zagrać o cos lepszego ;)) Agniecha, zrozum kufa, ze twoje intelektualne kures...o w stosunku do owczarni, jest tym samym w stosunku i do ciebie samej, bo de facto wszyscy jedziemy na tym samym wózku, tzn. obowiązują nas te same prawa przyrody i na końcu za przeproszeniem, zeszczasz i zesrasz się w majtki tak samo jak my wszyscy. Odrobiną smrodu zakończy się twoje rumakowanie, jak zwykle, ale tylko nieliczni dopuszczają do siebie tę prostą prawidłowość - mamy tylko jedną szanse - póki żyjemy, więc nie ma tu miejsa na sranie w banie. ;) Jeszcze jakieś 150 lat temu mozna by mieć wątpliwość, czy to nie lepiej miło sobie żyć na koszt swołoczy zaczadzonej opium dla mas (czyli wg Marksa- religią). Ale teraz po prostu nie wypada nie grać o wszystko. Kłamstwem światopoglądowym i oszukiwaniem ego sprawiamy że prawdziwe problemy pozostają nierozwiązane, ponieważ przekonaliśmy sami siebie, ze nie istnieją/ mamy rozwiązanie (np. Niewidzialny Zakochany W Nas Kumpel,) - a na końcu i tak będzie smród. Agniecha, kufa, mamy siedem miliardów umysłów, żeby rozwiązać nasze problemy i fajnie by było, żeby to nie były umysły pawianów, tylko ludzi, którzy myslą troszczkę i jeszcze np. nie ;P uznają słowa NIE . Agniecha, kufa, skończ wreszcie pierd...ć, a zacznij myśleć, okej ? Zagrajmy wreszcie na poziomie - jesteśmy ludźmi i jak mawiał Galileusz: "Nie po to Bozia dała nam rozum, żeby zabronić go używać" - Agniecha, kufa, w dobie atomu (i dlatego, że to MY) żarty się skończyły, teraz albo nigdy Agniecha, no kufa, serio nie czujesz tego?...;( Agniecha, zrozum, mamy tylko siebie nawzajem - N A S, L U D Z I., nie róbmy więc z siebie pawianów nawzajem, mkej?, bo to infantylne po prostu, no!? Agniecha, kufa...

                • What's amazing...
                  Can you explain me your peculiar language? There are two possibilities of the interpretation I can use to comprehend this message.
                  a) Faith makes us unable to organise the high civilization, and killing each other is easy, often, usual...
                  b) Aga should get rid of goddamn solipsyzm and became realistic.

                  I wish I had more time. I'm so... tired... I'll go to bed now. BTW, have I spoken to you about morality, problem of universals, ethic, etc, or not?
                  What is your opinion about morality? Does it really exist?

                • >>>problem of universals

                  ?

                  How about this: morality is not objective. It exists.
                  Is it impossible according to you're world's view?

                • Problem of universals: spór o uniwersalia.
                  Chodzi o to, że przez 2 tysiące lat, czyli od czasów Platona, filozofowie toczą spór na temat tego, czy moralność jest obiektywna, realna i wieczna, czy jest funkcją mózgu.

                  Uniwersalia to są te wieczne idee moralne, matematyczne, i wszelkie inne. Są albo urojeniem, albo są rzeczywiste.
                  Wielki Bertrand Russel uważał, że nie możemy wręcz się obejść bez wiary w uniwersalia.

                  In my opinion, morality probably is not obiective. Nevertheless, we used to think it's really is. So, I have answered in the morning in my own topic.

                • Dlaczego piszesz po angielsku?

                  ps. pisałeś, że masz kotka... ja mam kotkę. Jest trzy dni po sterylizacji i dostała "depresji kubraczkowej". Nie wiem co robić....

                • Mam kotkę, za 4 dni też będę ją sterylizował.
                  Nie mam pojęcia co robić. Powinien ci to powiedzieć weterynarz, który sterylizował. Dlatego teraz zadzwoń do niego i zapytaj.

                  Piszę po angielsku bo liczę, że może w tym języku on będzie precyzyjny.

                • Dzwoniłam. Twierdzi, że nic nie poradzi. Można zdjąć kubraczek, ale trzeba pilnować by rany nie lizała. Niestety wystarczy ściągnąć a namiętnie wylizuje. Nie interesuje jej nic innego tylko lizanie rany. Kubraczek założyłam. Jeszcze tydzień do sciągnięcia szwów. Kotka siedzi w jednym miejscu, na szczęście je i pije ...ale do kuwety muszę ją nosić. W ogóle nie mruczy i nie miauczy , siedzi i patrzy w jeden punkt. Nie wiem czy to wytrzymam. Płakać mi się chce ja widzę ją taką otępiałą.

                  ps. ostatnio przybłąkał się do mojej piwnicy chory bury kotek , wygłodzony na maksa z obciętymi wibrysami i kocim katarem oraz pchłami. Leczyłam ją około tygodnia na koszt gminy u weta, który ma z gminą umowę... kotka ma 4 m-ce, ale wyglada na osiem tygodni , jest na maksa chuda i ma taki wielki zagazowany brzuszek. Teraz jest w domu tymczasowym, szuka domu stałego. Może zaadoptujesz? Ja niestety nie mogę mieć drugiego.

                • Niestety nie mam możliwości wziąć drugiego kota, chociaż bardzo bym chciał. Jeden kot doprowadza mnie do szału jak demoluje mieszkanie, dwa to byłaby rzeź - w dodatku mój by pewnie tego drugiego nie chciał zaakceptować.

                  Jeśli chodzi o to, że chce ci się płakać przez otępiałego kota, to mam bardzo konkretną radę: musisz się od niego odciąć mentalnie. Nic złego mu się nie dzieje, sterylizacja była jedynym rozsądnym wyjściem. Ma dom, ma co jeść, ma kochających właścicieli, w przeciwieństwie do milionów bezpańskich kotów, do których wieśniacy napierdzielają z wiatrówek dla zabawy.
                  Jak je i pije to już w ogóle luksus. Zajmij się czymś - problem jest tylko w twoich emocjach, nie w obiektywnym świecie. Kiedyś miałem kota, który spadł ze stołu i uszkodził sobie kręgosłup: pół roku leżał niepełnosprawny, robił pod siebie, ogólnie dramat. Dopiero potem wyzdrowiał - więc i tak masz lepiej niż ja miałem kiedyś, a twój kot ma lepiej niż większość kotów świata :)

                • Rzeczywiście moja kotka ma lepiej niż np. ta bezdomna wychudzona co ją leczyłam. Ci ludzie co tyle krzywdy tej małej wyrządzili powinni zostać uśpieni. U mnie była tydzień, a od dwóch tygodni jest w DT... niestety otrzymałam wiadomość, że jej stan nie ulega poprawie... możliwie, że Viki (tak nazwał ją mój synek) odejdzie za Tęczowy Most :(
                  Viki sama nie wie czy się zgubiła, czy wyrzucono ją z domu, stara się po prostu tego nie pamiętać...Ludzie z mojej wiochy to ch..uje! Szacunku do zwierząt nie mają. Jak im się kotka albo sunia okoci / oszczeni to topią ślepy miot albo porzucają młode gdzie popadnie, bo niby se mają poradzić! Psy na łańcuchach i w zimnych budach trzymają, nieodrobaczone i niezaszczepione. A jak pytam sąsiada czy sąsiadki czy piesek albo kotek odrobaczony to się w głowę pukają!

                • No, to jest dramat. Ale skąd wiesz, że to ludzie coś złego zrobili Viki? Chociaż jak jej wąsy jakiś geniusz obciął, to może i ludzie.

                  Mój kumpel ostatnio wyznał przy piwku, że on to lubił kiedyś napierdzielać z wiatrówy do bezdomnych psów. To nie psy - mówi. "To ruchome cele, hehehe". Powiedz, że jesteś wegetarianką, to uznają cię za oszołoma - ale jak zabijesz i zjesz kota, to nagle oburzenie.
                  Jakby była jakaś różnica :)

                  Moja mama, jak miała 5 lat, też im się kotka okociła. Dziadek wziął 4 noworodzone kotki, położył na pieńku i ściął łby siekierą - głowy spadały jedna za drugą.
                  I weź takiemu powiedz, że źle robi. "A ty co, obrońca zwierząt? Ideolog jesteś".

                • Kuźwa, ale wiocha w ch..uj!

                  Mieszkańcom wsi (i nie tylko wsi, vide sadysta z Siedlec - - - > UWAGA , ZDJĘCIE DRASTYCZNE, JAK MASZ SŁABE NERWY TO NIE OGLĄDAJ:
                  ww.radiozet.pl/Rozrywka/O-tym-sie-mowi/Internauci-szukaja-os oby-ktora-bestialsko-zabila-kota-w-Siedlach-00019415

                  często brak empatii do zwierząt. Zazwyczaj chowane są tylko po to, żeby potem można je było zjeść. Nic dziwnego, że pies czy kot jest traktowany jak rzecz.

                • Dodam jeszcze, że jak wyszło na mojej wiosce,iż jeden starszy pan z Poznania, co to na wsi u nas miał kobietę i jej wnuczki macał ... to ludzie się bulwersowali, że rodzice dziecka sprawę zgłosili na tego "miłego" pana do prokuratury!!! No bo przecież wnuczka nienaruszona, on tylko macał!
                  Kur...wa rzygam tą wiochą.

                • Bez komentarza. Na szczęście powoli, stopniowo ludzie mądrzeją. Wierzę że za kilkaset lat zwierzęta będą miały ludzkie prawa i będzie zakaz jedzenia mięsa.

                • Ano stopniowo madrzeją. Więc miałam rację...głupota jest przyczyną zła!

                • Wydaje mi się, że można uznać - na zasadzie umowy społecznej i tego, że jesteśmy wrażliwi - pewne minimum etyczne pt. nie krzywdź istoty czującej jeśli nie jest to konieczne.
                  A każda zasada moralna musi być konsekwencją tej pierwotnej.
                  To jedyny w miarę rozsądny sposób mówienia o moralności.

                  Ty myslisz, że moralność istnieje w ideach wiecznych. Tylko jest w tym trudność.
                  Skoro dwie osoby myślą, że coś przeciwnego jest dobre, to jak rozstrzygnąć, kto ma rację?

                • Chcesz żebym była bezkrytyczna? W jakiej dobie atomu? Atomu czyli tej kuleczki co to dookoła niej krążą inne kuleczki ...to właściwie nie ma! Ha ha ha !
                  A to dobre!
                  Nie chcę wiary! Jak zapragnę ślepej wiary to pójdę do księdza....nie do Ciebie. Ja nie potrzebuję sobie zmyślić jakąś bajkę quazi-naukową jak Ty PAWIANIE :)
                  Jeśli ktoś rzeczywiście nie wierzy w nic poza nauką, to popełniają samobójstwo, gdyż nie ma żadnej istotnej racji, by w świecie cząsteczek robić cokolwiek.

                • Dlatego trzeba robić i nie próbować tego uzasadniać :)

                • Co robić?

                • Cokolwiek - sama tak napisałaś, że nie ma sensu by robić cokolwiek.
                  Dlatego róbmy nie pytając o sens.

                • @Dworzanin, pytałes mnie wyzej co sądzę o moralności, więc odp. ci tutaj, bo nie moge sie połapać w tych wszystkich 'drzewkach'. Moralnosć to dla mnie pewien konstrukt w umysle, mający podłoze biologiczne (np. zdolosci empatyczne - neurony lustrzane) jak i społeczno-kulturowe (np. prawo karne, obyczaje itp.), służący do oceny jak postępować w stosunku do innych ludzi. "Inni ludzie" z jednej strony to nasza największa konkurencja - a z drugiej podstawa isnienia (systemy społeczne). Dlatego moralnosc bywa... zmienna.;)

                • Czyli moralność jest utylitarna. Co cię powstrzymuje przed tym, żeby coś ukraść ze sklepu?

                • - groźba odwetu, prawo karne
                  - popieram umowy społeczne - uważam, ze w dłuzszej perspektywie są dla mnie korzystne, bezpieczne (z reguły wybieram bezpieczniejszą opcję, gdy mam wybór)
                  - używam epatii, żeby lepiej rozumieć ludzi ze wspólnoty - nie lubię więc krzywdzić innych, bo sam tez źle się wtedy czuję
                  - w moim interesie jest nie propagować zachowań, których sam nie chciałbym doświadczyć na własnej skórze
                  Itp., itd.

                • "- w moim interesie jest nie propagować zachowań, których sam nie chciałbym doświadczyć na własnej skórze"

                  Jak będziesz ostrożny i nikt cię nie przyłapie, świat będzie taki, jak gdybyś nie kradł.

                  "- używam epatii, żeby lepiej rozumieć ludzi ze wspólnoty - nie lubię więc krzywdzić innych, bo sam tez źle się wtedy czuję"

                  A gdybym ci dał tabletkę, która sprawi, że nie będziesz mieć wyrzutów sumienia - wziąłbyś?

                • "Jak będziesz ostrożny i nikt cię nie przyłapie, świat będzie taki, jak gdybyś nie kradł."
                  - Heh, każdy złodziej chyba sobie naiwnie myśli, ze nigdy nie da się przyłapać - to po pierwsze. A po wtóre gdy będę kradł, nawet nigdy nie złapany, to świat nie będzie taki jakbym nie kradł, bo ciągle będzie w nim coś komuś znikać. Tylko więc patrzeć jak niedługo i mnie coś zniknie, bo ludzie maja pewne swoiste poczucie sprawiedliwości społecznej i zaczynają robić to co inni, albo innym to samo co ktoś im zrobił;)

                  "A gdybym ci dał tabletkę, która sprawi, że nie będziesz mieć wyrzutów sumienia - wziąłbyś?"
                  - Nie chodziło mi tu akurat dokładnie o wyrzuty sumienia, ale to bez znaczenia, bo i tak nie chciałbym takiej tabletki. Wolę żeby nic nie upośledzało moich zdolności z zakresu, powiedzmy, "inteligencji emocjonalnej", które służą mi do zdrowego współżycia społecznego. Co z tego, że ja wezmę tę tabletkę, jak osoba przeze mnie poszkodowana nie weźmie swojej tabletki na "zagłuszenie poczucia straty"? Zrobienie z siebie socjopaty za pomocą twojej tabletki sprawi tylko, ze wcześniej czy później spotkam się z ostracyzmem społecznym i wyląduję na marginesie społeczeństwa. A ja uważam, że bezpieczniej i dłużej pożyję współtworząc stosunki społeczne, niż na nich tylko żerując i tym samym niszcząc je.

                • "Heh, każdy złodziej chyba sobie naiwnie myśli, ze nigdy nie da się przyłapać - to po pierwsze. A po wtóre gdy będę kradł, nawet nigdy nie złapany, to świat nie będzie taki jakbym nie kradł, bo ciągle będzie w nim coś komuś znikać. Tylko więc patrzeć jak niedługo i mnie coś zniknie, bo ludzie maja pewne swoiste poczucie sprawiedliwości społecznej i zaczynają robić to co inni, albo innym to samo co ktoś im zrobił;)"

                  W sumie tak. Ale na świecie i tak ludzie kradną, a jakoś tobie nic nie znika póki co. Jeden złodziej do puli złodziei świata nie sprawi, że sytuacja na świecie będzie odczuwalnie inna.

                  "- Nie chodziło mi tu akurat dokładnie o wyrzuty sumienia, ale to bez znaczenia, bo i tak nie chciałbym takiej tabletki. Wolę żeby nic nie upośledzało moich zdolności z zakresu, powiedzmy, "inteligencji emocjonalnej", które służą mi do zdrowego współżycia społecznego. Co z tego, że ja wezmę tę tabletkę, jak osoba przeze mnie poszkodowana nie weźmie swojej tabletki na "zagłuszenie poczucia straty"? Zrobienie z siebie socjopaty za pomocą twojej tabletki sprawi tylko, ze wcześniej czy później spotkam się z ostracyzmem społecznym i wyląduję na marginesie społeczeństwa. A ja uważam, że bezpieczniej i dłużej pożyję współtworząc stosunki społeczne, niż na nich tylko żerując i tym samym niszcząc je".

                  W sumie racja. Człowiek zły tak czy inaczej ma przerąbane.

                • "Chcesz żebym była bezkrytyczna?"
                  - Chcę żebyś wreszcie przestała pier...ć, tzn. udawać, że dyskutujesz. Usilne szukanie jakiejkolwiek pozycji, żeby tylko można z niej było czemuś zaprzeczyć, to 100% dezinformacja. Nic nie jest pewne, to może któraś bozia istnieje - a czemu nie krasnoludki?

                  "W jakiej dobie atomu? Atomu czyli tej kuleczki co to dookoła niej krążą inne kuleczki ...to właściwie nie ma! Ha ha ha !
                  A to dobre!"
                  - Tej kuleczki, której nie ma, ale jak pier...e, to zmiecie całą ludzkość w jedną chwilę, w jedną noc. Rzeczywiście koń by się usmiał Agniecha, wiesz co? ...A my sobie tracimy czas cały czas i umieramy pokolenie za pokoleniem. Ja chcę być w pierwszym pokoleniu, które nie umrze i potrzebuję w tym celu umysłów całej ludzkosci, całego naszego potencjału, a ty ryjesz berety i ciągniesz w przepaść, Agniecha - sama też tam wpadniesz, zdajesz sobie z tego sprawę?

                  "Nie chcę wiary! Jak zapragnę ślepej wiary to pójdę do księdza....nie do Ciebie. Ja nie potrzebuję sobie zmyślić jakąś bajkę quazi-naukową jak Ty PAWIANIE :)"
                  - Raz chcesz wiary, raz jej nie chcesz, pier...sz jak potłuczona, udając tylko sens - dyskutujesz jedynie z głosami w swojej głowie. Twój bełkot to bezwartosciowe g...o Agniecha. To 100%-owa dezinformacja -manipulacja. Najgłupsze jest w tym wszystkim to, że sama sobie dla własnej wygody kręcisz powróz na szyje, bo problemy rozwiązuje się stając z nimi "twarza w twarz" choćby ego wyło i się wiło, a nie zamiatając je pod dywan.

                  "Jeśli ktoś rzeczywiście nie wierzy w nic poza nauką, to popełniają samobójstwo, gdyż nie ma żadnej istotnej racji, by w świecie cząsteczek robić cokolwiek."
                  - Samobójstwo popełnia ten, który wierzy w choćby jedno słowo pasożytom w sukieneczkach, tuniczkach, pelerynkach i śmiesznych czapeczkach (i nie chodzi mi tu o rzeczone krasnoludki).
                  "Racja żeby coś robić" jest taka, że nasz punkt widzenia nie jest z poziomu cząstek tylko ciała, a tu robić coś po prostu trzeba. Przez miliardy lat przed nami nie istnieliśmy i nie będziemy istnieć juz nigdy więcej. Tylko na chwilę zatliła się iskierka naszej swiadomosci. Jesli to życie nam sie nie podoba, to warto cos robic, żeby nam się podobało skoro już udało się nam zaistnieć. A jeśli zycie się nam podoba, to warto coś robić, zeby ta przyjemność trwała jak najdłużej. Niebyt nie zając...
                  Nasza interpretacja rzeczywistości (interpretacja naszego ciała-mózgu) to byc może jedyna jaka istnieje, a mamy właśnie swietne narzędzie, zeby ją badac i zmieniac na lepsze - metodę naukową. W platońskiej jaskini - cienie na ścianie nie sa ledwie odbiciem jakiegoś innego, "prawdziwego zycia" do którego (na razie) nie mamy dostępu. Te cienie to raczej jedyna rzeczywistość jaka istnieje i dlatego musimy ją wycyckać na maksa. Pierwszy raz w naszej historii mozemy wziąć swoją ewolucję z rąk selekcji naturalnej w swoje ręce. Tylko debil by sie kładł sam teraz na torach. Agniecha, no weź nie bądź tym co ryje...

                • Człowiek z natury jest podatny na manipulację to jego cecha immanentna drogi przyjacielu. Ty łykasz wszystko jak pelikan i na dodatek jesteś TUBĄ PROPAGANDOWĄ swojej ideologii - zostałeś zmanipulowany króliczku.
                  Jesteś wg teorii informacji OBIEKTEM STEROWANYM!
                  OBIEKT STEROWANY --> ulega manipulacji, nie jest świadomy iż jest sterowany

                  " Usilne szukanie jakiejkolwiek pozycji, żeby tylko można z niej było czemuś zaprzeczyć, to 100% dezinformacja."

                  NAWET NIE ROZUMIESZ CO MÓWISZ, BO MÓWISZ CO WIESZ. KTO CI TAK SKONFIGUROWAŁ NEURONY CIELACZKU?
                  Informowanie fałszywe (czyli dezinformowanie) NIEUKU powstaje powstaje, gdy brakuje jakichś oryginałów lub obrazów, przy czym może to być: - zmyślanie (dezinformowanie symulacyjne), gdy obrazowi nie odpowiada żaden oryginał (np. gdy w spisie figuruje towar, którego nie ma w magazynie), - zatajanie (dezinformowanie dysymulacyjne), gdy oryginałowi nie odpowiada żaden obraz (np. gdy w spisie nie figuruje towar, który jest w magazynie). Informacja nieprawdziwa to nic innego jak tzw. FAŁSZ. Dezinformowanie ma na celu sterowanie drugim człowiekiem a nie uświadamianie, gdyż zawiera fałszywe informacje.
                  MANIPULACJA: poprzez manipulację rozumiemy specyficzny rodzaj sterowania, który polega na tym że obiekt sterowany nie zdaje sobie sprawy, że jest sterowany i wyobraża sobie ,że działa samodzielnie i niezależnie ...przykładem tego jesteś TY - produkcie cudzego myślenia :)
                  Manipulator taki jak TY nie podaje definicji pojęć oraz dowodów prawdziwości swoich twierdzeń tylko wywołuje określone emocje związane ze stereotypami.


                  NIE PISZ JUŻ DO MNIE tubo propagandowa! ;)

                • Wiele by sie zgadzało, gdybys to napisała o sobie. Czy chociaz raz da sie wydusic z ciebie cokolwiek merytorycznego, oprócz 100% g...a? Cała twoja działalność to dezinformacja - naprawdę nie szkoda ci na to życia?

                • Posłuchaj gienek1 JegoMiłości:
                  Papieżem ateizmu i tak nie zostaniesz. Brak Ci wiedzy, ogłady, kultury i co najważniejsze rozumu! Czy pomyślałeś ateuszku co będziesz odpowiadał swoim epigonom w listach pasterskich, kazaniach lub na misjach? Urząd papieża ateizmu to bardzo trudne zadanie, lukratywne, to przerosłoby Ciebie misiaczku... co najwyżej nadajesz się na zakonnika - mistyka i męczennika swojej ideologii :) Ot tyle.

                • Miałaś napisać cos merytorycznego, a nie robic wycieczki osobiste. Cięgle tylko bełkoczesz jak przyspawana do konfesjonału. Agniecha, kufa, brak mi słów na ciebie, no naprawdę...;)

                • Idź precz szatanie!

                • ;*)

                • Hehe, ale Gienek ma trochę racji. Często zamiast formułować jasne i precyzyjne myśli, i odnosić się do faktów, bawisz się w solipsyzm albo odnosisz się do pojęć Arystotelesa, których nawet sama nie rozumiesz.
                  Normalny, stroniący od postmodernizmu człowiek może uznać, że po prostu rozmywasz fakty i uciekasz przed przyznaniem, że wiara metafizyczna jest nie do obrony.

                • He he he :)
                  Jaki znowu Arystoteles? To podstawowe pojęcia z filozofii klasycznej :)
                  Solipsyzm to zabobon, wyraźnie to pisałam. Odrzucam ten przesąd. Więc na jakiego grzyba mi solipsyzm zarzucasz? Skończ z ta tanią erystyką ateuszku. Jestem sceptyczna, ot tyle.
                  A jest coś takiego jak wiara niemetafizyczna? Ano jest , to jest to co Kartezjusz nazywał wiedzą pewną. Teraz odsyłam Cię do niego i jego następców vide wątpienie metodyczne :)

                  ps. Jaki znów postmodernizm? Jak nie solipsyzm to postmodernizm! Zapamiętaj sobię dworzaninie: Agnieszka odrzuca równiez bzdurny postmodernizm.

                • no, to po prostu nie udawaj solipststy na potrzeby dyskusji z ateuszami, skoro też przyjmujesz te same założenia co oni

                • A kto udaje solipsystę? Gdy podają jakąś tezę ja jestem wobec tej tezy sceptyczna i nic ponad to :) Solipsyzm to nie postawa względem jakiejś tezy , to tylko taki pogląd filozoficzny. Ja przyjmuję postawę sceptyka. Ot tyle.

                  A jakie założenia przyjmuje ateusz? Świat zewnętrzny istnieje, istnieje tylko materia, duszy nie ma, jestem epifenomenem, "ja" nie jest realne, a podmiotami zmian są geny. Ok. To po jakiego diabła ateusz mówi mi o wpływaniu przez człowieka na ewolucje? No niby jak, skoro nie jest autonomicznym podmiotem, a umysł nie wpływa na materię?
                  Parareligijne wierzenia!

                • Umysł wpływa na materię, to chyba nawet ateiści potwierdzają. Przecież stygmaty powstają przez to, że produkuje je umysł.

                • W nauce nie ma pojęcia duszy! Ateiści naukowi czyli scjentyści w tzw. ujęciu typowo naturalistycznym - niby w duszę nie wierzą. Jednakże twierdzą, że mamy realny wpływ na rzeczywistość... nieświadomie zakładają, iż w relacji umysł ciało - umysł jest autonomiczny względem ciała, a tzn. że sieci neuronowe, mają tę magiczną zdolność, że potrafią kierować cząsteczkami, i wcale to nie cząsteczki i prawa fizyczne determinują funkcjonowanie mózgu.
                  Normalnie śmiech na sali!

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu:
o