Szajba w odpowiedzi na post: My___SecreT___EmkA |
/topic/2524677/reply/12681972/edit /forum/reply/12681972/canEdit
Niezła próba. Pozwól zatem, że odpowiem punkt po punkcie. A wszystko będzie się trzymało kontekstu „dlaczego mam szanować religię, która jest pełna nietolerancji, braku szacunku i nienawiści”
1) Na początku proszę nie grać mi na emocjach mówiąc jaki to ja jestem dobry i miły kiedy coś szanuje. Widzisz ja mam ogromną tolerancję do osób homoseksualnych, osób z innym kolorem skóry(byłem nawet w związku z czarnoskórą kobietą i są to moje najwspanialsze wspomnienia do tej pory). W przypadku poglądów o świecie to już zależy co głoszą. Myślę, że tu należy racjonalna analiza, logiczna argumentacja. Nie zamieszam szanować kogoś kto twierdzi np. że kobiety należy bić by wiedziały gdzie ich miejsce. Religia?? No i właśnie. Dlaczego mam szanować coś co po prostu mnie nie szanuje? Jak religijni ludzie mówią mi, że pójdę do piekła, jestem zgubiony i nieszczęśliwy, muszę się nawrócić ALBO… to ja mam to szanować?
2/3) Pozwól, że zacznę od końca drugiego punktu. Katolik musi przestrzegać katolickich dogmatów. Musi wierzyć w rzeczy, które są z mojego racjonalnego punktu widzenia absurdalne np. wieczna dziewica, albo w niebo wzięcie Maryi za życia i tam zakończyła swój żywot. Wiara w chodzenie po wodzie, wiara w zamianę wody w wino i wierzenia. Zatem wybacz ale katolik to ktoś kto przestrzega zasad. Jeżeli coś omija to nie jest dla mnie katolikiem a fanem. Nie mam absolutnie problemu z osobami, które się np. modlą do Boga czy wierzą w niego. Problem zaczyna się kiedy osoba ta nazywa siebie katolikiem a bycie katolikiem oznacza między innymi właśnie:
- Musisz wierzyć w to co mówimy, albo pójdziesz do piekła…
Mamy tu do czynienia z szantażem, z próbą zastraszania. Słusznie zauważyłaś, że istnieje w większej liczbie religii ten sam system „kar i nagród” i wszystkie te są złe. Pytasz co w tym jest złego? Co jest złego w zastraszaniu i szantażowaniu emocjami ludzi? Na prawde ja muszę odpowiadać na to pytanie?
- Jesteśmy jedyną słuszną religią. Tak, wiele religii tak ma i wszystkie uważam, za karygodne chociażby z tego jednego punktu. Wiara sama powiedziałaś jest nieweryfikowalna, to nie jest fakt, to jest wiara, jak zatem można tu mówić o jakiejkolwiek słuszności czy prawdziwości? Ano nie można. Jest to po prostu kolejny dogmat, który jest wyrazem braku szacunku dla innych poglądów i ja się pytam ponownie, dlaczego mam szanować coś takiego, co nie szanuje mnie? Owszem wg katolicyzmu(skupmy się na nim) inne religie(inni Bogowie tym samym) są złe, jedyna prawdziwa, słuszna droga jest z katolikami i katolickim kościołem, wszystko inne prowadzi do zatracenia, po śmierci prowadzi do piekła, ale najlepiej to wybić innych i to dosłownie http://www.nonpossumus.pl/ps/Pwt/13.php to jest biblia. Nie zaprzeczysz istnienia tych słów.
4) Nie. To osoby wierzące tak twierdzą. Jest to bezczelne i haniebne. Chrzest? Automatycznie przypisuje mnie i nie daje możliwości odłączenia się od katolickiej religii.
„Wytłumaczę na prostym przykładzie to , że sami czegoś nie zrobiliśmy, nie znaczy , że nie jesteśmy odpowiedzialni za to, co ktoś zrobil z naszej rodziny. Może namawialiśmy te osobę do czegoś, a może po prostu nie byliśmy przy niej gdy nas najbardziej potrzebowała.”
Przecież to jakiś absurd ten przykład. Chcesz mi powiedzieć, że noworodek jest odpowiedzialny za grzechy swojego starszego o 3-4 lata brata bo nie wspierał go dostatecznie, źle mu doradzał? No fakt, że noworodka nie było jak braciszek 2 lata temu rozrabiał jest oczywisty, ale chyba nie chcesz mi powiedzieć, że nienarodzony noworodek(ba nawet jeszcze mama nie została zapłodniona) ponosi winę za fakt, że nie wspierał brata kiedy brat eee „go potrzebował(?)?
„Chociaż mnie samą ostatnio dopadły takie myśli, czy to nie jest okrutne, ze strony Boga, losu, ( w zależnosci od tego w co kto wierzy), że ciągle żyjemy ze świadomością śmierci, że to co kochamy, to co jest dla nas najważniejsze, zostanie nam to kiedyś odebrane w bardzo gwałtowny i najbardziej niespodziewany sposób i niespodziewanym momencie. Sama świadomość tego jest okrutna, to, że jesteśmy z tym pozostawieni sami, że nikt nie da nam faktycznej odpowiedzi co będzie dalej, bo wiara jest wiarą, ale nie wiedzą, nie faktem. Więc co jeśli stracimy cały nasz świat, to co kochamy i pozostaniemy z niczym, a raczej obrócimy się w nicość, tak jakby nas nigdy tutaj nie było ? ;0”
Widać, że Ci doskwiera ten fakt, że umrzemy. Polecam to:
https://www.youtube.com/watch?v=mMRrCYPxD0I
Wracając do meritum, dlaczego mam szanować religię, która nie szanuje mnie? Dlaczego mam szanować poglądy osób(a nie osobę – to różnica) którzy mają wyrobione już zdanie o mnie bo ich religia tak twierdzi? I paradoksalnie dlaczego osoby, które nie szanują innych domagają się sami szacunku? Czy jesteś w stanie mi odpowiedzieć na to pytanie? Czy ktokolwiek wierzący jest na tyle odważny, że zechce odpowiedzieć na to pytanie?
A film jest wykonany znakomicie, zagrany w sposób bardzo naturalny, od strony technicznej przyczepić się nie można. Natomiast film jest rakiem na ludzką świadomość. Obraz próbuje nam wmówić, że to przez nas i za nas ten człowiek cierpiał tak jak w filmie. A jak widzieliśmy jego cierpienie, katusze, tortury przedstawiono bardzo, ale to bardzo dosadnie. To my jesteśmy temu winni, gdyby nie my, on nie musiałby cierpieć tak itp. Itd. Żałosne.