Moje podejście do filmów Gibsona zawsze było ostre.
Natomiast ten film to rekord świata. Gibson pokonał wszystkie bariery,
ZGWAŁCIŁ chrześcijaństwo. Zrobił z Jezusa krwiożerczą kreaturę,
z drogi krzyżowej coś na wzór masochistycznej orgii, cały ten film
jest dla mnie satanistyczny, zamiast pokazać Jezusa z jak najlepszej
strony, tak jak w filmie "Jezus Z Nazaretu", Gibson osadził go w ciemnej
krainie, nie wiele lepszej od piekła. Aktor grając Chrystusa jest beznadziejny,
cały wygląda jak bezdomny hipis z zarośniętą brodą,Gibson zrobił z tego
totalną sieczkę i salę tortur, chcąc jak najbardziej urzeczywistnić męki
Jezusa, zrobił z fabuły "Ludzką Stonogę" z jeszcze gorszym efektem.
Tyle w temacie.