..ale tylko chrześcijańskiego, bo tylko chrześcijan zasypują masą pytań: co? kto? i dlaczego?
W sumie sprytne, bo gdyby zapytali jakiegoś Muhameda dlaczego wierzy w Allaha, zapewne dostaliby kulkę/ładunek/miecz ofiarny w łeb
..ale tylko chrześcijańskiego, bo tylko chrześcijan zasypują masą pytań: co? kto? i dlaczego?
W sumie sprytne, bo gdyby zapytali jakiegoś Muhameda dlaczego wierzy w Allaha, zapewne dostaliby kulkę/ładunek/miecz ofiarny w łeb
Krótko mówiąc albo jesteś elawiart, albo fundamentalista islamski. Więc morda tam.
Ach, ta psychotyczność przeciwników katolicyzmu...
J/w.
PS
Szanowny katocentryku, wyobraź sobie, że katolicyzm, to tylko wycinek wycinka całego teizmu składającego się z wierzeń w Odyna, Zeusa, Krisznę, Twojego Jahwe/Allaha (zapewne jako dobry chrześcijanin nie wiesz, że to ten sam bóg), Kecalkoatla, Manitou, Thora, Światowida, Baala, Jowisza, Taty Muminka, Saurona, Valdermorta, itd itp.
Utrzymywane przez Ciebie Twierdzenie o istnieniu Twojego ulubionego boga* jest dokładnie równie uzasadnione, co twierdzenie o istnieniu wszystkich pozostałych, więc wyzbyj się uczucia wyszczególnienia Twojej nieoryginalnej odmiany wiary/naiwności.
---------------------
* Jahwe - ugarycko-kananejski bóg wojny, syn Ela, brat Baala (boga pustyni) i Yama (boga morza), kochanek Aszery, zaadoptowany przez plemiona żydowskie w czasie ich zniewolenia w Babilonie oraz wędrówek po pustyniach bliskiego wschodu. Z czasem zamieniony z boga politeistycznego w boga monoteistycznego. Później przejęty przez chrześcijaństwo (które dodało do niego postać Jezusa będącą kopią doskonałą mesjasza Mitry z zaratustrianizmu) oraz islam, a w wieku XIX. przez mormonizm oraz raelianizm w wieku XX.
Fajnie,że rozmawiałeś z muzułmanami, ale na słowo to ja nie wierzę sobie samemu, linki do nagrań, linki do filmików video, cokolwiek.
Nikt nikogo nie odciągał, nie ma co porównywać ludzkiej kultury i ludzkiego spojrzenia na religię teraz, do tego co działo się w średniowieczu i jeszcze wcześniej. To tak jakby śmiać się z jaskiniowców,że nie lajkowali sobie zdjęć na fejsie z polowań
Czyli te wszystkie sławne krwawiące rzeźby, uzdrowienia i inne rzeczy to nie cuda tylko zwykłe zjawiska mające miejsce w każdym miejscu na świecie, o każdej porze dnia i nocy?
Ale po co porównujesz mi tu naukę i religię, skoro nauka za wszelką cenę chce pokazać religii,że wiara nie istnieje. Gdyby Edison zajmował się takimi pierdołami albo Einstein, zapewne teraz siedzielibyśmy w ciemnych jaskiniach i dyskutowali ze sobą czy wiara w kamień jest lepsza niż wiara w patyk i dlaczego wiara w kamień jest gorsza od wiary w wiatr
>>>>> Fajnie,że rozmawiałeś z muzułmanami, ale na słowo to ja nie wierzę sobie samemu, linki do nagrań, linki do filmików video, cokolwiek.
Śpieszę z udostępnianiem moich prywatnych zdjęć. Tak bardzo zależy mi na Twojej 'wierze'.
>>>>> Nikt nikogo nie odciągał, nie ma co porównywać ludzkiej kultury i ludzkiego spojrzenia na religię teraz, do tego co działo się w średniowieczu i jeszcze wcześniej. To tak jakby śmiać się z jaskiniowców,że nie lajkowali sobie zdjęć na fejsie z polowań
Twoja religia była niemniej antyludzka od islamu i zmieniła się tylko dlatego, że wymogły to na niej świeckie normy moralne.
Co do ostatniej linijki - zapomniałem, że jesteś królem absurdalnie niewalentnych porównań. Podziwiam.
>>>>> Czyli te wszystkie sławne krwawiące rzeźby, uzdrowienia i inne rzeczy to nie cuda tylko zwykłe zjawiska mające miejsce w każdym miejscu na świecie, o każdej porze dnia i nocy?
Powinieneś więcej myśleć, i mniej rzeczy brać na wiarę. Życzę powodzenia w znalezieniu chociażby JEDNEGO przykładu jakiegoś cudu, który został zweryfikowany i nie zdyskredytowany jako bzdura
>>>>> Ale po co porównujesz mi tu naukę i religię, skoro nauka za wszelką cenę chce pokazać religii,że wiara nie istnieje.
Twoja głupota nie zna granic.
1. Oczywistym jest, że nie wiesz, czym zajmuje się nauka.
2. Istnienie patologicznego zjawiska zwanego wiarą - czyli wierzenia w prawdziwość twierdzeń pozbawionych wszelkich poszlak bycia prawdziwymy - jest nieszczęsnym faktem, a dowodem na to są ludzie pozbawieni zdolności logicznego i krytycznego myślenia, właśnie tacy jak Ty.
>>>>> Gdyby Edison zajmował się takimi pierdołami albo Einstein, zapewne teraz siedzielibyśmy w ciemnych jaskiniach i dyskutowali ze sobą czy wiara w kamień jest lepsza niż wiara w patyk i dlaczego wiara w kamień jest gorsza od wiary w wiatr
I dlatego też nauki naturalne nie zajmują się, ani nigdy nie zajmowały się mitologiami typu chrześcijaństwo, islam, bogowie nordyccy, greccy, czy mezo-amerykańcsy.
To domena kulturoznawstwa.
Nie mówiłem o zdjęciach, bo zdjęcia przy meczecie z tubylcami może sobie zrobić każdy, tak samo na tle cerkwi czy bazyliki.
Właśnie więc religia nie jest zła, tylko ludzie, którzy wykorzystali ją do własnych celów
Oczywiście,że są one dyskredytowane, bo nauce nie zależy już na postępie, ale na obaleniu wiary
1.Skoro wszyscy naukowcy zgodnie powiedzieli "nie" religii, to się zgodzę
2.Czyli mówisz,że miliardy ludzi pozbawionych jest krytycznego myślenia i żyją oni w zakłamaniu, a jedynie wąskie grono ateistów i naukowców wiec na czym stoi świat?
Dlatego największy odsetek bezrobocia jest w tym sektorze. Na bogu można zarobić sprzedając figurki czy różańce, na obaleniu go - nigdy
>>>>> Właśnie więc religia nie jest zła, tylko ludzie, którzy wykorzystali ją do własnych celów
Religia jest zła z trzech powodów:
a- zawiera antyludzkie nakazy i zakazy
b- każe ludziom wierzyć w rzeczy pozbawione jakichkolwiek poszlak bycia prawdziwymi
c- Biblia - jak przystało na słowo wszystkowiedzącej i wszechmocnej istoty doskonałej - jest tak beznadziejnie napisana, że można jej używać do usprawiedliwiania każdego zachowania.
>>>>> Oczywiście,że są one dyskredytowane, bo nauce nie zależy już na postępie, ale na obaleniu wiary
>>>>> 1.Skoro wszyscy naukowcy zgodnie powiedzieli "nie" religii, to się zgodzę
>>>>> Dlatego największy odsetek bezrobocia jest w tym sektorze. Na bogu można zarobić sprzedając figurki czy różańce, na obaleniu go - nigdy
Głupota niewarta komentarza.
>>>>> 2.Czyli mówisz,że miliardy ludzi pozbawionych jest krytycznego myślenia i żyją oni w zakłamaniu,
Albo zaczynasz rozumieć, albo popełniłeś błąd logiczny zwany 'Argumentum ad populum".
Niestety, z góry wiadomo, która opcja w Twoim wypadku jest tą prawdziwą.
>>>>> a jedynie wąskie grono ateistów i naukowców
Wąskie grono? Ateistów na świecie jest więcej, niż katolików ( Joas, Hans; Wiegandt, Klaus, eds. (2010). Secularization and the World Religions. Liverpool University Press. p. 122). W dodatku jest to najszybciej rosnąca grupa (bez)wyznaniową.
Ateiści: 1.2 mld.
Katolicy: 1.1mld
Watykan jako katolików liczy wszystkich ludzi ochrzczonych, niezależnie od tego, czy nadal uważają się za katolików, cze też nie robią nic, czy też dokonali aktu apostazji. Wg. Watykanu ja również jestem katolikami. Oto ile warte są katolickie statystyki.
>>>>> wiec na czym stoi świat?
Niestety jedynie tak daleko w zdaniu zabrała Cię zdolność tworzenia zrozumiałych zdań w języku polskim.
a - zawiera, bo hołduje cnocie, a nie dupczeniu po kątach, wyuzdaniu, tolerancji dla kłamstwa i zabójstw etc
b - wiara właśnie na tym polega. Gdyby Bóg kazał wierzyć w rzeczy, o których wiemy,że istnieją np. kamienie nie miałoby to sensu i byłoby to zwykłym stwierdzeniem faktu, a nie uwierzeniem
c - Biblia została przede wszystkim napisana przez ludzi, nie przez Boga, a jedynie pod jego natchnieniem. Reszta jest czysto subiektywna, bo każdy człowiek ma inne spojrzenie na to w co wierzy
Możesz podać jakąś dokładną liczbę potwierdzoną w jakiś sposób, a nie cytat z książki? To raczej niechęć w robieniu czegokolwiek czyli w praktykowaniu danej religii: modlenie się, chodzenie do kościoła. Żyjemy w takich czasach,że nikomu nic się nie chce i wszystko musi mieć na tacy. Gdyby tak było z jakąś religią,że wystarczy być jej wyznawcą i nie robić zupełnie nic, pewnie wszyscy by ją przyjęli
Wiesz, nadal jesteś katolikiem, bo chrztu się nie da pozbyć tak jak jaj czy pieprzyka na skórze. To,że po prostu szukasz odpowiedzi na to czy Bóg istnieje pokazuje jedynie,że jesteś bardziej gorliwy
Masz jakieś konkrety czy nadal będzie pisał posty: "Nie, to nieprawda" ?
>>>>> a - zawiera, bo hołduje cnocie, a nie dupczeniu po kątach, wyuzdaniu, tolerancji dla kłamstwa i zabójstw etc
Haha, nie masz pojęcia co jest Biblii, prawda ignorancie?
Idź tutaj
http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
i znajdź podawane przeze mnie wersy, w których Twój bóg w Biblii wprost nakazuje i instruuje w jaki sposób dokonywać:
- sprzedaży córek w niewole seksualne i masowych gwałtów (w ramach niedupczenia po kątach)
- penisach wielkości członków oślich, i wytryskach o obfitości wytrysków końskich (w ramach wyuzdania)
- czystek etnicznych i wyrzynania w pień wszystkich, którzy są inni od jego narodu wybranego (w ramach tolerancji)
- nakaz kłamania dla dobra chrześcijaństwa (w ramach nietolerancji kłamstwa)
- przykazań o zabijaniu homoseksualistów, niegrzecznych dzieci, zgwałconych kobiet i wysyłaniu niedźwiedzi, by rozszarpywały 42. bawiących się dzieci, oraz nakazach składania ofiar całopalnych ze swoich własnych dzieci (w ramach nietolerancji zabójstw)
>>>>> b - wiara właśnie na tym polega. Gdyby Bóg kazał wierzyć w rzeczy, o których wiemy,że istnieją np. kamienie nie miałoby to sensu i byłoby to zwykłym stwierdzeniem faktu, a nie uwierzeniem
I właśnie dlatego wiara jest złem. Ponieważ nie odróżnia prawdy od fałszu.
>>>>> c - Biblia została przede wszystkim napisana przez ludzi, nie przez Boga, a jedynie pod jego natchnieniem.
Czyli doskonała istota nie potrafiła natchnąć stworzonych przez siebie samą ludzi tak, żeby ci nie spieprzyli jej przekazu? Cóż za niekompetentny partacz z tego twojego Jahwe.
>>>>> Reszta jest czysto subiektywna, bo każdy człowiek ma inne spojrzenie na to w co wierzy
Czyli Biblia jest bezużyteczna, skoro każdy człowiek może widzieć w niej coś innego. Dzięki za współpracę w dyskredytacji chrześcijaństwa.
>>>>> Możesz podać jakąś dokładną liczbę potwierdzoną w jakiś sposób
Już to zrobiłem. Idź do źródła i sobie poczytaj. O ile jesteś w stanie czytać w obcych językach, co wątpię, skoro i po polsku trudno Ci się wysławiać.
>>>>> To raczej niechęć w robieniu czegokolwiek czyli w praktykowaniu danej religii: modlenie się, chodzenie do kościoła.
Ateizm to brak wiary w bogów, a nie niepraktykowanie. Twoje posty są fajerwerkiem ignorancji i absurdu.
>>>>> Wiesz, nadal jesteś katolikiem, bo chrztu się nie da pozbyć tak jak jaj czy pieprzyka na skórze. To,że po prostu szukasz odpowiedzi na to czy Bóg istnieje pokazuje jedynie,że jesteś bardziej gorliwy
Pomijając ogólną absurdalność tego stwierdzenia, zapomniałeś o ekskomunice. Każdego chcącego wystąpić z Kościoła Katolickiego zachęcam do zrobienia tego w jedyny skuteczny sposób – zbezczeszczenia hostii przed księdzem, najlepiej przy świadkach. Zgodnie z prawek kanonicznym, osoba która się tego dopuści musi zostać poddana ekskomunice, która – w przeciwieństwie do apostazji – jest jedynym sposobem wystąpienia z KK raz na zawsze. Sam zamierzam to zrobić przy mojej najbliższej wizycie w Polsce.
>>>>> Masz jakieś konkrety czy nadal będzie pisał posty: "Nie, to nieprawda" ?
Dziękuję, że zacząłeś wyręczać mnie w odpowiadaniu samemu sobie.
Nie pisałem tutaj po to, żeby rozpoczynać z Tobą nową dyskusję, ponieważ – co wykazałeś już w moim wątku – jesteś osobą niezdolną nie tylko do krytycznego i logicznego myślenia, ale nawet do zrozumienia tego, co się do Ciebie pisze.
W dwóch postach wykazałem, że Twoje wypowiedzi są zbudowane z niczego więcej, jak ignorancji (nawet w stosunku do własnej religii), błędów logicznych oraz absurdalnych porównań. Nie jesteś w stanie poprzeć swojego stanowiska niczym innym, poza powyższymi.
Nie jesteś zdolny do uczenia się na popełnianych przez siebie błędach.
Nie jesteś zdolny do krytycznego i logicznego myślenia (co wykazałeś już w moim wątku), a co więcej – nie posiadasz nawet zdolności zrozumienia tego, co się do Ciebie pisze.
Jednym słowem - nie jesteś zdolny do bycia osobą wartą prowadzenia z nią rzeczowej dyskusji.
Ale to nic, bo pisałem tutaj tylko po to, by zwrócić uwagę ten fakt tym, którym z jakiegoś przedziwnego powodu to umknęło.
Na pożegnanie coś odnośnie cudów i wiary, która do nich prowadzi:
http://www.youtube.com/watch?v=HqYAyBNk16A
Jak już chcesz coś mówić o Biblii to cytuj, a nie pisz swoim językiem o oślich fiutach. I wyjaśnij jak to się ma do tego co mówi Jezus i całego NT? jak wielki i mściwy Bóg ze ST ma się do tego z Nowego? czyżby to były dwie "osoby" ? a może ktoś podrobił któryś z testamentów?
To jak to jest: najpierw Bóg każe zabić Abrahamowi syna, potem go ratuje,ale ty nadal twierdzisz,że go jednak zabija, bo taka jest jego natura?
Akurat wiara nie ma za zadanie odróżnić prawdy od fałszu, tylko dodać ludziom siły i nie mówię tutaj o wierze jedynie w coś nadprzyrodzonego, bo istnieje także wiara w drugiego człowieka czy siebie, ale o tym oczywiście zapominasz, bo dla ciebie wiara musi koniecznie wiązać się jedynie z Bogiem
Bóg dał ludziom wolną wolę. Gdyby ustawiał wszystkich po kątach, zabijał niewiernych i ateistów to świat byłby nudny, nie uważasz?
Każda książka może być interpretowana w dowolny sposób przez różnych ludzi, Biblia nie jest wyjątkiem. Ktoś sobie w książce telefonicznej znajdzie jakiś numer, ktoś inny będzie szukał tam kolorowych obrazków z firm, które zamieściły tam numery, a jeszcze ktoś inny stwierdzi,że te wszystkie numery ułożone w ciągu geometrycznym dadzą odpowiedzi na wiele pytań.
Skoro dysponujesz tylko jednym źródłem i to niepewnym, to zamilcz. Jeśli jednak masz statystyki z jakiejś stronki demograficznej, to je w końcu pokaż
Fajnie,ale kogo to obchodzi co chcesz zrobić? O ekskomunice nie wspominał Jezus, nie wspominał on również o osobach, które celowo będą znieważały Boga. Więc sam widzisz,że Bóg cię ma w dupie, pomimo tego co robisz
Dlaczego cały czas powtarzasz o krytycznym i logicznym myśleniu, jeśli dyskutujemy o wierze, która wyklucza go we wszelkich przypadkach. To tak jakbyś chciał pogadać z kimś o piorunach i zarzucasz mu brak argumentów dotyczących oceanu(?).
Po prostu przyznaj,że rozbrajam cię argumentami, na które nie umiesz odpowiedzieć. Nie umiesz odpowiedzieć dlaczego Bóg w jednym Testamencie jest wręcz uosobieniem zła, a w drugim jest dobrotliwy i sprawiedliwy. Nie umiesz wyjaśnić samego fenomenu wiary, twierdzisz,że miliardy ludzi na całym świecie mają omamy albo nie potrafią myśleć tak logicznie jak ty. I co najgorsze: odwołujesz się do wiary jedynie w kwestii chrześcijaństwa, nie wspominasz o innych religiach: islamie, buddyzmie, nie wspominasz o religiach i wierzeniach praktykowanych na wyspach tropikalnych, w amazońskim buszu, na Kamczatce. Mówisz,że jeździsz po świecie i rozmawiasz z przedstawicielami różnych religii,ale tak naprawdę gadałeś z jednym Żydem i jednym Muzułmaninem. Co więcej, rozpatrujesz wiarę jako zjawisko występujące jedynie w religii, nie uwzględniasz wiarę we własne siły, wiarę w drugiego człowieka czy wiarę w duchy i inne rzeczy. Twoje "badanie" są powierzchowne i płaskie, to dlatego dochodzisz do błędnych wniosków, zupełnie jak inni ateiści
Nie wymagaj za wiele od ateistów, niektórzy z nich nawet się modlą, ale wciąż nie wierzą: http://www.fronda.pl/a/o-ateistach-ktorzy-sie-modla,29163.ht...
>>>>> Jak już chcesz coś mówić o Biblii to cytuj, a nie pisz swoim językiem o oślich fiutach.
Księga Ezechiela 23:19-20
Resztę masz podaną we wszystkich trzech częściach tego tematu:
http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
>>>>> I wyjaśnij jak to się ma do tego co mówi Jezus i całego NT? jak wielki i mściwy Bóg ze ST ma się do tego z Nowego? czyżby to były dwie "osoby" ? a może ktoś podrobił któryś z testamentów?
To jak to jest: najpierw Bóg każe zabić Abrahamowi syna, potem go ratuje,ale ty nadal twierdzisz,że go jednak zabija, bo taka jest jego natura?
Ja mam próbować usprawiedliwiać absurdalność Twojego boga? Chyba Ci się role pomerdały, robaczku. Pomijam już fakt, że Twój Jezus w Kazaniu na Górze nakazał przestrzeganie WSZYSTKICH starotestamentowych praw, o czym oczywiście nie masz pojęcia, bo jak na dobrego chrześcijanina przystało – wiesz mniej o własnej religii niż ludzie w nią niewierzący.
>>>>> Bóg dał ludziom wolną wolę. Gdyby ustawiał wszystkich po kątach, zabijał niewiernych i ateistów to świat byłby nudny, nie uważasz?
Wg Biblii to właśnie robił. Twój kochany Jahwe w samej Biblii zabił ok. 26 milionów ludzi.
Nie wspomnę o fakcie, że omnipotencja i wszechwiedza Jahwe automatycznie czyni wolną wolę ludzi niemożliwą.
>>>>> Każda książka może być interpretowana w dowolny sposób przez różnych ludzi.
Nie, kolego. Weź sobie książkę do fizyki, biologii, geologii, albo Kodeks Hammurabiego, i próbuj ją interpretować na różne sposoby.
Tym bardziej słowo istoty doskonałej będące jedynym jej przekazem dla ludzi nie ma prawa być interpretowane na różne sposoby, tylko jednoznaczne dla każdej istoty ludzkiej. Nie uciekniesz od logicznej absurdalności swojego boga, która gryzie Cię w zad na każdym kroku dyskusji na jego temat.
>>>>> Skoro dysponujesz tylko jednym źródłem i to niepewnym, to zamilcz.
Jesteś spektakularnym idiotą.
>>>>> Dlaczego cały czas powtarzasz o krytycznym i logicznym myśleniu, jeśli dyskutujemy o wierze, która wyklucza go we wszelkich przypadkach.
Ponieważ dochodzenie do stanowiska w jakikolwiek sposób jest demonstrowanie błędne, czego jesteś świetnym przykładem.
>>>>>Po prostu przyznaj,że rozbrajam cię argumentami, na które nie umiesz odpowiedzieć.
:) Rozbrajasz mnie, ale raczej swoją głupotą i ignorancją.
>>>>> Nie umiesz odpowiedzieć dlaczego Bóg w jednym Testamencie jest wręcz uosobieniem zła, a w drugim jest dobrotliwy i sprawiedliwy.
Ponieważ twórcy Twojego boga mieli za zadanie usprawiedliwienie czystek etnicznych, rozbojów i masowych gwałtów plemienia wojennego w czasach Starego Testamentu, a w czasach nowego byli zniewolonymi łajzami, więc tylko ideologia poddaństwa i nadstawiania drugiego policzka mogła dać nadzieję niewolnikom. A czyniąc to spieprzyli całą historię jeszcze bardziej, ignorując jego fikcyjne atrybuty niezmienności, doskonałości i dobroci – wszystkie zniszczone Nowym Testamentem.
>>>>> Nie umiesz wyjaśnić samego fenomenu wiary,
Oczywiście, że umiem. Jest to wirus umysłu wykorzystujący ludzkie niedoskonałości intelektualne.
Jeśli chodzi o słownikową definicję, to wiara współdzieli definicję z naiwnością i urojeniem.
>>>>> I co najgorsze: odwołujesz się do wiary jedynie w kwestii chrześcijaństwa, nie wspominasz o innych religiach: islamie, buddyzmie, nie wspominasz o religiach i wierzeniach praktykowanych na wyspach tropikalnych, w amazońskim buszu, na Kamczatce.
Naprawdę jesteś spektakularnym idiotą. Praktycznie każde twoje zdanie ma jakikolwiek związek z rzeczywistością dopiero wtedy, kiedy odwróci się jego znaczenie o 180 stopni.
>>>>> Mówisz,że jeździsz po świecie i rozmawiasz z przedstawicielami różnych religii,ale tak naprawdę gadałeś z jednym Żydem i jednym Muzułmaninem.
Cóż za zaskoczenie. Osobnik utrzymujący wiarę w absolutnie bezpodstawne twierdzenia wysuwa absolutnie bezpodstawne twierdzenia. Szok.
>>>>> Co więcej, rozpatrujesz wiarę jako zjawisko występujące jedynie w religii, nie uwzględniasz wiarę we własne siły, wiarę w drugiego człowieka czy wiarę w duchy i inne rzeczy.
Znowu kompletne niezrozumienie różnicy pomiędzy słowem „wiara” (czyli wierzeniem w rzeczy pozbawione jakichkolwiek podstaw pozwalających uznać je za prawdziwe, lub chociażby prawdopodobnie prawdziwe), a wierzeniem racjonalnie uzasadnionym. Szczegóły w podanym przeze mnie wcześniej wątku.
>>>>> Twoje "badanie" są powierzchowne i płaskie,
Czyli dokładnie jak przedmiot moich badań, co czynie to badanie perfekcyjnie adekwatnym...
Odpowiedź właściwa:
Cóż za zaskoczenie. Osobnik utrzymujący wiarę w absolutnie bezpodstawne twierdzenia wysuwa absolutnie bezpodstawne twierdzenia. Szok.
>>>>> to dlatego dochodzisz do błędnych wniosków, zupełnie jak inni ateiści
Odważne stwierdzenie, biorąc pod uwagę fakt, że ja wykazałem błędność KAŻDEGO Twojego twierdzenia, podczas gdy Tobie nie udało się to ani razu.
Ale nic się nie martw. Obiektywna rzeczywistość to coś, czym nie jesteś w najmniejszym stopniu zainteresowany, więc świecenie tryumfów we własnym umyśle jest jedyną instancją, którą musisz się kłopotać.
Dyskusja z teistą wysuwającym argumenty Twojego poziomu jest dalece poniżej mojej rangi, i robię to tylko dlatego, że w moim wątku chwilowo brak adwersarzy którzy przynajmniej próbują sprawiać pozory wysuwania argumentów wartych jakiejkolwiek odpowiedzi.
Niemniej czas jest cenny, więc nie przyzwyczajaj się do otrzymywania moich odpowiedzi na te swoje... posty.
http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
Aha czyli w Boga nie wierzysz,ale uznajesz,że w jednym testamencie by brutalny i mściwy,a w drugim łagodny i dobrotliwy? :D
Wiem, masz cytat na każdą porę dnia i nocy i znasz dużo lepiej moją wiarę, cokolwiek znaczy stwierdzenie "znać wiarę"
26 milionów ludzi? dotarłeś do spisów prowadzonych niegdyś i rozszyfrowałeś je z innych języków czy po prostu liczyłeś wszystkie liczby wspomniane w Biblii?
Wszechwiedzę może mieć, ale jeśli nie ingeruje w życie sprawiając,że wolna wola na nic się zdaje, to jednak to ma jakiś sens prawda?
Fajnie,że porównujesz Bilbie do podręczników, których zadaniem jest podanie definicji i wyszczególnienie danych zjawisk w naszym świecie i opisanie ich. Nie wiem dlaczego porównujesz narzędzia nauki i narzędzie wiary, skoro mówiłeś,że dwie te dyscypliny się wykluczają. Źle rozumiesz Biblię,myślisz,że to poradnik jak żyć, które zawiera suche formułki, niestety jego budowa już samo to wyklucza, tak samo robi to tekst i jego wartość poznawcza
Dlaczego słowo istoty boskiej nie ma prawa być interpretowane wg subiektywnych przesłanek ludzkich? Ile ludzi, tyle punktów widzenia, nawet jeśli przemawia do nich Bóg. Tak piejesz o logikę w wypowiedziach, a sam mówisz niestworzone rzeczy. Może po prostu ty chcesz aby wszyscy interpretowali słowa boskie tak samo, tylko po co? Już sam zapis w Biblii był interpretacją osobistą, wystarczy porównać opis tych samych zdarzeń przez poszczególnych ewangelistów
Ty jesteś spektakularnym idiotą skoro myślisz,że uwierzę w jedno jedyne źródło informacji, jakim są twoje słowa
Czyli po raz n nie wyjaśniasz dlaczego, rozumiem. Tak trzymaj
Aha czyli NT jest próbą ratowania złego imienia Boga i tworzenia historii na nowo w celu wybielenia go w oczach ludzkości,ale zostało to zrobione tak nieudolnie, bo ludzie byli za głupi aby zrobić największy przekręt w dziejach świata? :D Teraz to dochodzimy do jakichś teorii spiskowych, o zatajeni historii, tworzeniu nowego, błędnego wyobrażenia Boga.
Ale wg ciebie Bóg istnieje, ale jest on mściwym megalomanem, który chce wszystkich zniszczyć,ale coś go ogranicza, bo jakoś do tej pory nie zdarzały się akty przemocy wymienione w Biblii. Dużo trudniej ci jednak zaakceptować Boga, który jest dobrotliwy i miłosierny, który wybacza grzechy, bo obraz "złego" Boga był pierwszy i jest on niepodważalny,a wszelkie inne opisy są korektą historyczną w celu "złudnego poczucia nadziei dla niewolników". Wiesz jak głupio to brzmi?
Czyli wiara to choroba wirusowa, której jeszcze nikt nie wykrył,ale ty poprzez swoje doświadczenie zebrane na rozmowach z wierzącymi na całym świecie, tak stwierdziłeś?
Więc w jaki sposób dochodzi do zarażenia?
Powtarzasz,że ktoś jest debilem,ale nie odpowiadasz na moje pytanie: dlaczego uwzględniasz wiarę, która musi być powiązana z religią?
Niestety tak jest z większością młodych ateistów, którzy dopiero co przestali chodzić do kościoła, bo nie mają czasu. Szukają dobrego usprawiedliwienia swojego lenistwa więc postanawiają posiedzieć i trochę poczytać co to jest ten ateizm. Ty okazujesz się jeszcze większym cwaniakiem i jeździsz po świecie(sic) i rozpytujesz ludzi o ich wiarę. Jakiś program może jeszcze prowadzisz?
Czyli wiara we własne możliwości już jest poparta logicznymi przesłankami, ale wiara w Buddę nie, bo bóg nie istnieje, a rachunek prawdopodobieństwa i szczęście tak?
Niestety jedynie te myślisz,że wykazałeś cokolwiek w tej dyskusji. To ty nie odpowiedziałeś na moje pytanie: dlaczego rozpatrujesz wiarę jedynie pod kątem religii, dlaczego Bóg zmienia się z krwawego tyrana w obrońcę uciśnionych i dlaczego tak wielu ludzi nadal wierzy, na przekór "logicznym przesłankom, które stwierdzają nie istnienie Boga"
Po prostu czujesz się lepszy w dyskusji, bo uznajesz,że Boga nie ma i koniec. Wszystkich innych, którzy ci nie przyklasną uznajesz za idiotów skończonych, bo i tak masz lepsze argumenty. Nie można nazwać tego dyskusją gdyż masz zbyt wysoką samoocenę własną oraz zbyt wysoko cenisz wnioski, do których doszedłeś prowadząc swoje "badania"
To,że nie wierzysz w Boga i się z tym tak dumnie obnosisz, to spoko, ale ty nie wierzysz nawet w to co mówisz, no bo przecież : "wiara jest obłudna i nie dochodzi do logicznych wniosków".
I teraz załóżmy,że Boga nie ma czyli spędziłeś całe swoje życie na udowadnianiu oczywistej oczywistości. Jakie to uczucie? zmarnować całe życie na obalaniu czegoś co już zostało obalone, bo nie jesteś pierwszym, który to robi, jakie to uczucie?
Nie przedstawi Ci nawet samego zapisu audio z nagrań, a wiesz czemu? Bo ich zwyczajnie nie ma! To Internetowy napinacz, który dużo ględzi przy użyciu klawiatury. Zapewne poza swoim wyimaginowanym dialogiem z teistami gówno widział!!
PS: A ja byłem w Kambodży, Koko - Jambo, Dupie! i K2 zimą. Oczywiście przez Internet i są na to takie dowody, że ja tak mówię, że tam byłem!
Impactor - Panie racjonalisto! Przedstaw pan dowody na pokrycie swych słów zamiast ciągle opowiadać o swoich wyimaginowanych przeżyciach! Chcesz dowodów, a sam rzucasz hasłą bez pokrycia!!
Drugie zdanie można równie dobrze odnieść do katolików. Skoro dyskutuje się z chrześcijanami jaki jest sens przywoływania absurdów innych wierzeń. Nikt nie ma 25 godzin dziennie by sprzeciwiać się wszelkim kultom m. in. Latającego Potwora Spagetti.
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem