kamiledi15 w odpowiedzi na post: Aquo | /topic/1974589/reply/8532303/edit /forum/reply/8532303/canEdit
Wiara zakłada, że istnieją rzeczy materialne i niematerialne. Po śmierci trafiamy do świata niematerialnego, oddzielając się od ciała, które umiera, ale według wiary jest tylko ,,pojemnikiem" na duszę. Dla mnie wystarczający dowód na istnienie duszy to nasza świadomość, osobowość. Pod względem biologicznym moglibyśmy być zombie, którzy kierują się tylko instynktami: jeść-spać-seks.
Wiesz, wiara naiwna nie oznacza, że jest nieprawdziwa. Jeśli łatwowierny człowiek naiwnie wierzy, że wszyscy ludzie są dobrzy i wychodząc na ulicę nic złego mu się nie stanie, to może faktycznie wróci do domu bez problemów, a może ktoś go zabije i wrzuci do rowu. Albo-albo. Dlatego moja wiara pewnie jest naiwna, bo nie ma na nią jednoznacznych dowodów, a jedynie dopowiadam sobie dowody pośrednie.
,,Po czym wnioskujesz, że ja przejmuje się opiniami innych?"
Bo strasznie się oburzyłeś na wieść, że wierzę w życie pozagrobowe i wywołałeś niepotrzebną dyskusję, twierdząc, że ta wiara jest niebezpieczna, bo nie przejmuję się tym, że dla kogoś ta wiara może być bezsensowna.
,,Te dwa cytaty odnoszą się, do dwóch różnych rzeczy."
Wczoraj na mój post o treści: ,,nie potrafiłbym żyć z myślą, że po śmierci nie ma nic" odpisałeś: ,,Dopóki nie ma dowodów na czegoś istnienie, powinno się uznawać, że to nie istnieje." Dzisiaj rozmawiamy nadal o tym samym i już piszesz, że jestem ,,specyficzny", bo jakieś nieokreślone przez ciebie dowody jasno pokazują, że to nie istnieje.
Wpisałem swoje zdanie do tego tematu, a ty na mnie naskoczyłeś i ciągniesz to nie wiadomo po co. Ja ci tylko odpowiadam. Może po śmierci coś jest, a może nie - jeśli są jakieś dowody, to mi je pokaż, a jeśli nie ma, to rozejdźmy się w zgodzie i niech każdy wierzy, w co chce. Porównanie człowieka do banana i twoje zdanie: ,,nie ma nic co mogłoby się potem dziać." to tylko teoria, hipoteza, a nie dowód. Może pogadamy o tym za 100 lat w Niebie, a może pogrążymy się w nicości, gnijąc w grobie.