Dobra ekranizacja słabej fikcji (cz. 7)

★★★ SPIS TREŚCI: http://www.filmweb.pl/user/impactor ★★★
------------------------------------------------------------ -------------------------------

Już po raz szósty przychodzi mi zakładać kontynuację tego tematu. Sześć jego poprzednich części osiągnęło w sumie ~6000 postów. Licząc z tematami pomocniczymi (jak np. „Biblia w 5 minut”), ta dyskusja liczy ponad 15 000 postów. Jeśli nie jest to najpopularniejszy temat w historii Filmwebu, to na pewno jest on w ścisłej czołówce.

★ Część 1: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
★ Część 2: http://85.28.131.207/pasja/
★ Część 3: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
★ Część 4: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
★ Część 5: http://85.28.131.207/pasja/cz5/
★ Część 6: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
(podobnie jak w wypadku Części 2, wątek został usunięty przez niezidentyfikowanego moderatora-wandala. Temat nie był sprzeczny z regulaminem portalu, a zawierał masę wartościowych informacji i wymianę niezwykle interesujących poglądów, które rozciągały się na niemal tysiąc postów. Administracji portalu udało się wątek przywrócić, niestety zachował się tylko post otwierający.).


Jednak popularność sama w sobie nie ma znaczenia. Liczy się merytoryczność i rzetelność informacji.


★★★


Zapraszam i Ciebie, czytelniku, do udziału w tym temacie. Udziału przybierającego jedną z dwóch form:

➊ Pasywnej.
Możesz być jego biernym czytelnikiem. Aby Ci w tym pomóc, po kliknięciu na moim nicku znajdziesz szczegółowy (choć niepełny) spis treści: http://www.filmweb.pl/user/impactor

Zawiera on podstawowe informacje (poczynając od wyjaśnienia pojęć ateizm, agnostycyzm i teizm), przez omówienie poszczególnych argumentów wysuwanych na poparcie tezy o istnieniu boga (głównie biblijnego Jahwe), aż po nagranie dyskusji z księdzem doktorem z Papieskiego Uniwersytetu, specjalizującego się w historii starożytnej.


➋ Aktywnej.
Możesz też być jego aktywnym, wypowiadającym się uczestnikiem. Jeśli masz coś wartościowego do napisania, to gorąco Cię do tego zachęcam. Szczególnie, jeśli wierzysz w jakiegoś boga. Odpowiedz po prostu na pytanie:

–----------------------------------------------------- ----------------------------------------------------
„W jakiego boga wierzysz, i dlaczego uważasz obiekt swojego wierzenia to za prawdę.”
–----------------------------------------------------- ----------------------------------------------------

Możesz też odnieść się do poruszanych wcześniej kwestii (np. tych widniejących w spisie treści), klikając Odpowiedz w pierwszym poście wątku.



★★★


▼▼▼ Dlaczego temat zdobył taką popularność? ▼▼▼

Są tacy, którzy stwierdzą, że z powodu jego kontrowersyjności. Po części jest to prawdą. Tylko co to mówi o społeczeństwie, w którym za kontrowersję uznaje się cytowanie Biblii, oraz przedstawianie logicznie spójnych argumentów bazujących na faktycznych założeniach?
Co to mówi o ludziach, jeśli bulwersują ich fakty i ich merytoryczna analiza?


Ale poza powyższym - a nawet przede wszystkim – ten temat to cenne źródło rzetelnej i demonstrowalnie prawdziwej informacji. Informacji szczególnie cennej dla ludzi wierzących, ponieważ są oni aktywnie pozbawiani dostępu do tej informacji:

➤ duchowni pozbawiają wiernych dostępu do Biblii poprzez serwowanie im jedynie jej wybranych, bezpiecznych fragmentów, które nie naruszają (niezgodnego z Biblią) „image” chrześcijańskiego boga, wytworzonego głównie w ciągu ostatnich dwóch wieków z powodu presji zachodniej cywilizacji humanistycznej. Tymczasem jeśli Biblia jest Słowem Bożym, każdy powinien znać jego całość.

➤ apologeci pozbawiają wiernych konieczności samodzielnej oceny pozostałych fragmentów, usprawiedliwiając zaprzeczanie wprost tekstowi biblijnemu „interpretacją”, przypisami i modyfikacją. Apologeci podrzucają też wiernym filozoficzne argumenty, które nie sprawią że ktokolwiek w boga uwierzy, ale pozwolą ludziom już wierzącym wiarę w tego boga umocnić. Oczywiście pod warunkiem, że będą oni całkowicie ślepi na gargantuiczne i wielopoziomowe błędy logiczne, z których każdy taki argument jest zbudowany

➤ indoktrynacja religijna (najpoważniejszy problem) pozbawia wiernych zdolności do użycia swojego własnego intelektu do oceny walentności (czyli poprawności, zasadności, spójności i prawdziwości) twierdzeń religijnych. Religia uczula wiernych przeciwko krytycznemu myśleniu, przeciwko logice i przeciwko wiedzy – czyli przeciwko wszystkiemu temu, co jest niezbędne w procesie rzetelnego i niezawodnego dochodzenia do prawdy.


Tylko dlaczego? Czy twierdzenia walentne, poprawne i zgodne z rzeczywistością mają się czego bać, jeśli podda się je krytycznemu myśleniu i analizie popartej rzetelną wiedzą? Oczywiście, że nie! Takim twierdzeniom może to tylko pomóc.
Więc jakim twierdzeniom pomaga niewiedza, ignorancja, niezdolność ich krytycznej oceny i brak samodzielnego myślenia? Odpowiedz sobie sam, czytelniku.


Niewiedza jest więzieniem umysłu. Niezdolność krytycznego myślenia jest strażnikiem celi. Wiara jest tego więzienia nadzorcą.



Ten temat jest odpowiedzią na bardzo ważne, lecz jakże proste pytanie:

–----------------------------------------------------- ------------------------------------------------------------ ----------
„Czy istnieją jakiekolwiek dobre powody do przyjęcia za prawdę twierdzenia o istnieniu jakiegokolwiek boga.”
------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------ ----

Nie odmawiaj sobie zapoznania się z jego treścią nawet, jeśli masz odmienną opinię. Przecież jeśli Twoje wierzenie ma umocowanie w rzeczywistości, to analiza tejże rzeczywistości może to wierzenie tylko wzmocnić.

A przecież zależy Ci na utrzymywaniu wierzeń zgodnych z rzeczywistością, prawda?

58
              • Strasznie mi się podoba ta akurat odpowiedź z forum Noe wybrany prze kogośtam - wklejam by się onanizować
                Przecież wszystko co jest napisane, ujęte "w dokumentacji"...w tym Biblia — jest stworzone przez...człowieka (jak dla mnie, bo tłumaczenie, że pisał to ktoś "natchniony duchem", to równie dobrze może oznaczać "ujarany").
                A człowiek to przecież...............................ścierwo. Kłamliwy, leniwy, zachłanny, egoistyczny, pi z d owaty, chciwy, przemądrzały mały sku r wysynek.
                I to właśnie to cwane ścierwo wymyśliło reguły, nakazy, zakazy, zasady, gdy poczuło, że jest okoliczność do manipulacji i do podporządkowania sobie...plebsu.

                Ale...
                ...nie wiem dlaczego autor nie rozumie kilku oczywistych rzeczy, które rozumieli już w tamtym czasie pastuchy wymyślający co tam w tej biblii napisać.
                Dam tylko jeden przykład, ale on wystarczy bo niezrozumienie zasad rządzących ludźmi (przypomnę - małymi sk u r wysynkami) przejawia się w innych przykładach nie zrozumienia PO CO Bóg zrobił tak, a nie tak.
                Dlaczego Bóg dał po środku Edenu drzewo i specjalnie im powiedział, że NIE WOLNO im jego ruszać ? Dlaczego tak ich "podjudzał" ?
                Bo mieli się sprawdzić. Czy NAPRAWDĘ danie im dobrej woli to był dobry pomysł. A jak nie ma pokus, podjudzania to Gó WNO A NIE TEST. To tak jak nie możesz mówić o swojej żonie, że jest wierna i cię kocha...JEŚLI TRZYMASZ JĄ ZAMKNIĘTĄ W DOMU i nie widzi żadnego faceta oprócz ciebie ;)
                Wręcz przeciwnie, musisz ją puszczać SAMĄ na dyskoteki, pozwalać jej zadawać się z durnymi koleżankami zdzirami, a nawet podesłać wynajętego modela, który będzie dla niej przesympatyczny ;)
                I dopiero wtedy MOŻESZ się wypowiedzieć cokolwiek na temat jej wierności i miłości do ciebie.

                Ogólnie biblii nie traktuję poważnie.
                Ale od pewnego czasu również naukę przestałem traktować poważnie, a to ze względu na naukowców. Bo naukowcy okazują się być tymi samymi...słabymi....małymi sk u r wysynkami :>

                I jak np. przez długi czas WIERZYLI, że wszechświat jest stabilny. Używali "świętych" (dla mnie) słów: FAKTY, DOWODY...jak dzi wek, bez szacunku, bez umiaru. Potem twierdzili, że wszechświat się kurczy, a poprzedni się mylili, bo przecież tym razem mamy na to DOWODY, to są FAKTY.
                A potem k..wa odkryli, że wszechświat się rozszerza ! Tak! Tym razem na pewno ! Tamci się mylili, ale MY JUŻ NA PEWNO SIĘ NIE MYLIMY bo my jesteśmy LEPSI...my mamy prawdziwe FAKTY, DOWODY...tamci to błądzili we mgle, ale my...MY w porównaniu z nimi jesteśmy nadludźmi i wiemy LEPIEJ i NA PEWNO..................małe, egoistyczne sk u r wysynki :D

                Więc już nie chce mi się jak dzieciak przekomarzać na temat dowodów naukowych o ewolucji, o "przypadku zegarmistrza", o planowym stworzeniu itd. mam już w dup ie tę żenadę. Czas sięgnąć dalej i bardziej "globalnie'.

                Chodzi o to, że są takie "rzeczy" (pojęcia ?), które trudno jest ogarnąć niezależnie czy jest się naukowcem czy tokarzem.
                Jeśli ludzki umysł jest racjonalny, ocenia w sposób "techniczny", skończony...to NIE MOŻE SOBIE PORADZIĆ z pewnymi zagadnieniami w "zamknięty" sposób. Nie może opisać ich używając ludzkiego mózgu, z dostępnymi ludzkimi pojęciami.

                Bo kiedyś odkrywali cofając się coraz bardziej wstecz w czasie....CO BYŁO PRZED ? I tak odkrywali (tzn. wymyślali sobie, na co potem znajdowali DOWODY ;) ) coraz to nowe rzeczy, które DAŁY SIĘ racjonalnie, naukowo nazwać, opisać...czy WYOBRAZIĆ.

                Ale w końcu jest wielki wybuch i .... koniec. I wystarczy zapytać "ALE CO BYŁO PRZED WIELKIM WYBUCHEM?" i jedyne co pozostaje odpowiedzieć to......."NIC".
                NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK "NIC", ludzki mózg nie może sobie wyobrazić NIC. Tym bardziej, że z NIC powstał wszechświat. To jest tak ABSTRAKCYJNE słowo jak...............BÓG. Dokładnie taką samą pustkę i NIEZROZUMIENIE odczuwają ludzie gdy ktoś zapyta ich: Jak wygląda Bóg ? czy Jak wygląda nic ?
                A skoro "naukowcy" potrafią WIERZYĆ i potwierdzać, że istnieje coś takiego jak NIC. Coś czego nie da się OPISAĆ, NAZWAĆ, OPISAĆ, "NARYSOWAĆ"....to równie dobrze mogą wierzyć w istnienie BOGA :D :D :D :D :D :D :D

                Wg mojej 'rozrywkowej' koncepcji, jest jeszcze kilka takich "pojęć", które są równie abstrakcyjne i nie do ogarnięcia dla ludzkiego mózgu jak słowo BÓG :) Np. .....NIESKOŃCZONOŚĆ :> Albo nawet prostsze pytanie: Jak wygląda krawędź wszechświata :)

                Tylko nie bądźmy debilami, którzy mówią "nie ma krańca, jest to zamknięta kula" bo zaraz ktoś zapyta A CO JEST POZA TĄ KULĄ...Albo ktoś powie "Przed wielkim wybuchem odkryli coś nowego"...to zaraz ktoś zapyta ... "No to co było PRZED tym czymś nowym?"
                Itd. itd. itd. i tak BEZ KOŃCA. Nie ważne ile kolejnych warstw odkryją naukowcy, pytanie o "PRZED" zostanie NIENARUSZONE. Bo to jest pytanie GLOBALNE, a nie o ten jeden szczegół, który akurat odkryli.

                I teraz jeśli miałbym nosić jakieś wisiorki ;) z symbolami "rzeczy" które kształtują wszechświat to były by to wisiorki z symbolami: nieskończoności, czasu i ... losowości :>
                Te 3 rzeczy wystarczą, żeby w końcu..................STWORZYĆ CO TYLKO SIĘ ZECHCE :>

                "Ktoś" kto wymyślił CZAS, a sam ma go NIESKOŃCZONĄ ilość, może czekać i patrzeć na LOSOWO dziejące się rzeczy i DOCZEKA SIĘ...każdego wyniku jakiego by chciał :>

                Wystarczy, żeby..."rzucił" coś na początek. Jakąś 'materię', do tego pomysł na "ewolucje" i potem tylko siedzi i patrzy jak to się wszystko samo kotłuje :)

                I NA TO SOBIE ODPOWIEDZ GDY SZUKASZ "BOGA" — CO BYŁO PRZED WIELKIM WYBUCHEM ??????
                Ale jak ci wystarczy abstrakcyjna odpowiedź "NIC". To znaczy, że odpuszczasz. Że pozwalasz sobie na "magię niewiedzy" i takie tam dziwactwa, do których równie dobrze...można zaliczyć słowo BÓG.

                A nie zamiast tego, jak mały człowieczek, tracisz czas, energię na zastanawianie się i 'interpretowanie' tego co napisały inne małe człowieczki w jakiejś tam biblii. Jakieś cwane pastuchy, które wymyśliły sposób na manipulowanie masami. I jak mały człowieczek podniecasz się tym jakbyś odkrywał amerykę.

              • Jaraj się dalej...BÓG STNIEJE

                • Korzystaj z okazji i masturbuj się, dopóki tamten post nie dotrze to szczytu listy postów, na które odpowiadam ...
                  Właściwie, to dzięki Tobie post przeskoczył kolejkę i trafił na jej szczyt.
                  Więc następnym razem siedź cicho, jeśli chcesz sobie potrzepać.

                  PS
                  Wg Biblii bóg za marnowanie nasienia karze śmiercią, więc chyba sam w niego nie wierzysz :)

                • On myśli, że jak lewą reką to się nie liczy :D

                • cóż - masturbacja jest tak samo fizjologiczna jak defekacja, czy oddanie moczu - nikomu z tego powodu krzywda się nie dzieje - nigdy nie rozumiałem i nadal nie rozumiem kościelnej obsesji na temat ludzkiej seksualności i szczerze mam to w dupie

                • Cóż - ja nie wierzę - ja jestem pewny że On istnieje, Biblii nigdy zaś nie traktowałem dosłownie i literalnie - ty (celowo z małej) studiujesz ją nałogowo - stała sie twoją obsesją - ja przeczytałem ją może dwa razy, Stary Testament zresztą ze sporym trudem
                  No ale cóż - każdy ma jakieś swoje hobby - twoim jest dyskredytowanie wiary, moim zaś nigdy nie było zajadłe i fanatyczne jej krzewienie - nie lubię jedynie fanatyków na forach stricte filmowych.
                  P.S. obejrzałem wraz z synem w święta wielkanocne Pasję - był zachwycony - ostrzegłem Go od razu że na stronie poświęconej temu pięknemu filmowi działa poj/e/b impactor, który robi wodę z mózgu młodym ludziom - obiecał mi solennie że nie będzie otwierał tych tematów

                • ►►► obejrzałem wraz z synem w święta wielkanocne Pasję - był zachwycony - ostrzegłem Go od razu że na stronie poświęconej temu pięknemu filmowi działa poj/e/b impactor, który robi wodę z mózgu młodym ludziom - obiecał mi solennie że nie będzie otwierał tych tematów

                  :DDD
                  No to żeś wykonał manewr Jahwe, który pokazał Adamowi i Ewie niezwykle piękne i smaczne owoce, po czym zakazał im je kosztować. Tak właśnie zaczęła się seria "ale to mu nie wyszło..." zwana Biblią w 5 minut.

                  PS
                  Mam nadzieję, że namasturbowałeś się na zapas, bo właśnie skończyłem Twoją zajawkę.

                • Cóż mogę odpowiedzieć ? napradę jesteś po/jebem - ja na tym portalu siedzę tylko jak jestem w pracy (coby nie patrzeć w pustą ścianę) - ty traktujesz to jako całość życia - wyrazy współczucia dla nolife'a

                • P.S. masturbuję się (coraz rzadziej - wiek już nie ten) też tylko jak jestem parę dni z dala od żony

              • Jeszcze odnośnie "Cudu w Legnicy"

                Nieco szerzej śmieję się z tego tutaj:

                https://www.youtube.com/watch?v=FFNp4xDQJVU

                To taki trochę obraźliwy, satyryczny materiał

  • Witam. Mam dwa pytania do Pana.

    1) Czy w przyszłości zamierza Pan nagrać kolejną rozmowę z jakimś wierzącym?

    2) Czy w przyszłości mógłby się Pan wypowiedzieć na temat filmu "Bóg nie umarł 2" (podobnie jak z Pana postem pod filmem "Bóg nie umarł") ?

    Pozdrawiam

    • Witam

      ►►► 1) Czy w przyszłości zamierza Pan nagrać kolejną rozmowę z jakimś wierzącym?

      Możliwe, że tak się stanie. W tej chwili jednak nie mam takich bezpośrednich planów.

      ►►► 2) Czy w przyszłości mógłby się Pan wypowiedzieć na temat filmu "Bóg nie umarł 2" (podobnie jak z Pana postem pod filmem "Bóg nie umarł") ?

      :X Nie byłem świadom popełnienia tego czegoś po raz drugi!
      Całkiem możliwe, chociaż wydaje mi się, że będzie to raczej paszkwil polityczny, niż apologetyczny.
      Trailer zaiste zadziwia, jaki świat rozgrywa się w fantazjach amerykańskich ewangelików.


      Z jakiego powodu Pan pyta?

      • Pytam z czystej ciekawości :).

        Właśnie nasunęło mi się jeszcze jedno pytanie. Jakie jest naukowe wyjaśnienie zjawiska zwanego "spoczynkiem w Duchu Świętym" ?

        • Jeżeli Pan o tym nie słyszał, to na YouTube proszę wpisać "Czym jest spoczynek w Duchu Swietym? " i proszę puścić od 0:47, bo od tego momentu się to zaczyna.

        • http://www.youtube.com/watch?v=Dcg6LfGieRc

          N/t "spoczynku" zaczyna się w połowie drugiej części.

          A tutaj cały materiał: http://www.youtube.com/watch?v=5oqcG1Ws5FE

          • Hehe rozbawił mnie Pan tym materiałem :D. Dziękuję za odpowiedź :).

            • W Polsce znów powrócił temat o aborcji (zbieranie podpisów pod ustawą zakazującą aborcji). Czy jest Pan za legalizacją aborcji w Polsce czy za utrzymaniem obecnego "kompromisu"?

              I jeszcze nurtujące mnie pytanie: Ludzie wierzący mówią, że od momentu poczęcia jest już "życie" i że powinno się je chronić ("Nie zabijaj"). Ja jednak nie wiem OD KIEDY możemy tak naprawdę powiedzieć, że rozpoczyna się "życie" człowieka. Od poczęcia czy od którego momentu? Jak to jest?

              • ►►► W Polsce znów powrócił temat o aborcji (zbieranie podpisów pod ustawą zakazującą aborcji). Czy jest Pan za legalizacją aborcji w Polsce czy za utrzymaniem obecnego "kompromisu"?

                Pełna legalizacja aborcji.
                http://www.filmweb.pl/user/impactor
                ⑯ * Aborcja i eutanazja - prawo do dysponowania własnym ciałem.
                O logicznym absurdzie postulatu o odmawianiu innym prawa do aborcji i eutanazji. Wewnętrznie sprzeczne stwierdzenia - specjalność chrześcijaństwa. Rozmowa n/t moralności powyższych ciągnie się na całą stronę.
                oraz
                http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Moral...

                ►►► I jeszcze nurtujące mnie pytanie: Ludzie wierzący mówią, że od momentu poczęcia jest już "życie" i że powinno się je chronić ("Nie zabijaj"). Ja jednak nie wiem OD KIEDY możemy tak naprawdę powiedzieć, że rozpoczyna się "życie" człowieka. Od poczęcia czy od którego momentu? Jak to jest?

                Dla mnie człowiek to samoświadomość. Brak świadomości = brak człowieka. Ani płód, ani nawet niemowlak nie ma jeszcze samoświadomości (są dopiero potencjalną przyszłą osobą, a nie osobą), tak samo jak nie ma jej ktoś, u kogo po wypadku funkcjonuje tylko pień mózgu podtrzymujący podstawowe procesy życiowe.


                • A więc wyznajesz dogmat :życie człowieka zaczyna się od samoświadomości.
                  Biologia temu przeczy!

                • Kochanie,
                  Impactor WCALE nie przeczy temu, że życie zaczyna się od poczęcia. On tylko mówi, że od samoświadomości zaczyna się osoba.

                  Bo jednak życie ma kilka szczebli. Życie nieświadome (np. liść) jest traktowane jako mniej wartościowe niż życie świadome. Dla mnie niemowlak jest równie wartościowy co pies czy kot

                  d.

                • No FAKTYCZNIE. Chyba byłam po paru piwach jak to pisałam.
                  Osoba ludzka zaczyna się od zaistnienia świadomości - - - > tak uważa Impactor. ...czyli osoba , która spi i nie jest świadoma nie jest osobą?
                  Brak świadomości nie jest według mnie racją dostateczną na uznanie jakiegoś człowieka za nie-osobę.
                  A dlaczego impactor w ogóle wierzy w istnienie czegoś takiego jak "osoba", jak myślisz?

                • "Osoba ludzka zaczyna się od zaistnienia świadomości - - - > tak uważa Impactor. ...czyli osoba , która spi i nie jest świadoma nie jest osobą?"

                  Jest, tylko czasowo ograniczoną.

                  "Brak świadomości nie jest według mnie racją dostateczną na uznanie jakiegoś człowieka za nie-osobę".

                  Jakie wg. ciebie są inne racje by uznać kogoś za osobę? Stoisz na stanowisku, że osoby istnieją, więc ty musisz dowieść, że są jakieś kryteria, którymi można się posłużyć.

                  "A dlaczego impactor w ogóle wierzy w istnienie czegoś takiego jak "osoba", jak myślisz?"

                  Osoba jest kimś kto wie, że istnieje. Ale takie postawienie sprawy rodzi wiele problemów. Najlepiej byłoby odrzucić termin "osoba" na rzecz "istota czująca a świadoma" oraz "istota czująca nieświadoma", itp. Impactor wierzy w istnienie osób ponieważ nie jest filozofem i nie ma świadomości tego, jak dziwne jest to pojęcie. Ale można uznać pojęcie osoby jeśli założymy, że rozumiemy je umownie i metaforycznie.

                • Dobrze. Kryterium jest biologiczne. Człowiek jest osobą od poczęcia. Zauważ drogi Dworzaninie, że człowiek to przedstawiciel gatunku homo sapiens.
                  Ad rem: komórka jajowa homo sapiens nie jest przedstawicielem gatunku homo sapiens, plemnik homo sapiens również nie jest przedstawicielem gatunku homo sapiens. Zarodek gatunku homo sapiens jest przedstawicielem gatunku homo sapiens - JEST OSOBĄ.
                  Jest to jedyna definicja nieautorytarna.

                  Dlaczego niby "osoba" ma wiedzieć, że istnieje? Ktoś nieprzytomny nie jest świadomy....a osobą jest. Nie możesz temu przeczyć!Takie kryterium jest indywidualnym parareligijnym widzimisiem. Założenie istnienia osoby nie powinno być rzeczą zależną od czyjegoś widzimisię, a Impactor wybiera sobie pewien "element" osoby, który uznaje za najważniejszy i tworzy kryterium "osoby"... tak jak św. Tomasz z Akwinu! (bo widzisz przyjacielu... utożsamianie osoby z niektórymi funkcjami mózgu (jak świadomość) jest tylko współczesną wersją chrześcijańskiej duszy - która pojawia się po jakimś czasie od zapłodnienia)

                  Śmiech na sali! Ha ha ha ha ha

                • Może i tak. Chociaż trudno uważać zlepek kilku komórek za człowieka ponieważ nie ma cech ściśle ludzkich. Ale nawet jeśli się zgodzimy, że jesteśmy ludźmi od poczęcia, to i tak żyjemy kosztem matki, tj. ona ma ostatnie słowo i może w pewnych okolicznościach nas zabić. Jestem w gruncie rzeczy za aborcją we wczesnej fazie ciąży. W późnej ciąży tylko w wypadku upośledzenia płodu bądź zagrożenia zdrowia matki.

                • Aaaa.... W tym wypadku religijnym poglądem okazuje się Twój pomysł, że płód staje się czymś jak untermenschem. Twoje kryterium to religia. No chyba , że mi wskażesz jakiś obiektywny moment, w którym można powiedzieć, że z płodu "powstał" przedstawiciel homo sapiens.

                • No mówię, że od poczęcia. Każdy inny moment jest zupełnie arbitralny i nieuzasadniony, tj. zawsze można się przyczepić jeśli ktoś twierdzi że człowiek to osoba świadoma, albo że czująca, itp.

                • No dobra, dobra... hrabia to rozumie. Hrabia nie rozumie tego: nie ma czegoś takiego jak wierzący nihilista!
                  Ale kiedyś mówiłeś: "Dla mnie niemowlak jest równie wartościowy co pies czy kot". Można popaść w olbrzymie przerażenie , gdy dasz sobie sprawę , że tutejszy kolektyw sobie weźmie to za prawdę!
                  Rozumiem , że to Twoje subiektywne odczucia.... dlaczego wierzysz w subiektywne urojenia?

                • To nie tak. Napisałem, że niemowlak znaczy tyle co pies czy kot, ponieważ jego rozumienie świata i świadomość są nawet mniejsze niż u nich. Co nie znaczy że niemowlaka cenię nisko, tj. psy i koty są dla mnie bardzo cenne i stoję na stanowisku, że kara za zabicie psa powinna być identyczna co za zabicie noworodka czy dorosłego (czyli śmierć). Ale jeśli chcemy wartościować byty, to raczej nie na podstawie gatunku tylko - jeśli już - to świadomości.

                  Nie mówię, że wierzę w urojenia. Po prostu te urojenia są przydatne do funkcjonowania społecznego (źle żyłoby się w świecie, w którym zabicie muchy jest tak samo karane jak zabicie człowieka, bo obiektywnie oboje mają te samą, zerową wartość).

                • A za zabicie świni też śmierć? Czy nie, bo jest jakoś inna od kota? :D Same urojenia !!!

                • Wszystko zależy od motywu zabójstwa. Świnie obecnie zabija się po to, żeby je zjeść. Choć nie ma w tym nic dobrego, to taki mamy świat i nie da się narzucić ludziom wegetarianizmu (tzn. da się, ale trzeba by wymordować miliony ludzi i wprowadzić dyktaturę, a pokojowo nie da się tego zrobić).

                  Z tego wynika, że jeśli ktoś jest rzeźnikiem i zabija bo musi, to wszystko gra. Ale jeśli ktoś - dla czystej frajdy zabijania i zadawania cierpienia (nie dla jedzenia) - zabije świnię, to karą jest śmierć.

                • "Ale jeśli chcemy wartościować byty, to raczej nie na podstawie gatunku tylko - jeśli już - to świadomości."

                  A dlaczego niby jakaś FUNKCJA jak świadomość? Czemu nie praca nerek?
                  To kryterium jest tyle warte co przepowiednie wróżbity Macieja z c h u j a wzięte.

                  Zauważ, że jeśli zdefiniujemy człowieka jako przedstawiciela gatunku homo sapiens i uznamy, że podstawową jego CECHA jest... życie to nie odwołujemy się do żadnej funkcji człowieka ani urojonego porządku tego świata. Odwołujemy się do - - - > statusu biologicznego - - - > to jest właśnie kryterium, co do którego nie ma cienia wątpliwości.


                  PS . Nie czytaj już Singera bo Ci w głowie miesza.

                  Hrabia pomodli się za tego pseudofilozofa, by w końcu Singer zrezygnował z głoszenia pseudoetycznych szatańskich ideologii i nawrócił się przed majestatem Krzyża Naszego Pana Jezusa Chrystusa.

                • "A dlaczego niby jakaś FUNKCJA jak świadomość? Czemu nie praca nerek?
                  To kryterium jest tyle warte co przepowiednie wróżbity Macieja z c h u j a wzięte".

                  Twoje pytanie zakłada, że jest jakieś obiektywne kryterium, może nawet metafizyczne. Ja mówię tylko że byty trzeba hierarchizować (mimo że dla kosmosu jest wszystko obojętne) bo inaczej życie na ziemi stałoby się niemożliwe. A jeśli chcemy ustalić, która istota żyjąca jest ważniejsza, a która mniej ważna, najlepiej będzie kierować się świadomością bądź / i zdolnością tej istoty do cierpienia.

                  Podobnie zresztą można by zapytać: a czemu w ogóle dzielimy byty na żywe i martwe. A może kamieniowi należy się taki sam szacunek jak człowiekowi? Ale myślę, że jeśli ustalimy sobie prawo pt. "nie krzywdź jeśli nie jest to konieczne" to na tym fundamentalnym prawie możemy wyprowadzić wniosek, że aborcja jest mniejszą szkodą niż zabicie świni, która ma swoje przeżycia, potrzeby, przyjemności, itp.

                  Można zastanawiać się w ogóle dlaczego zasada "nie krzywdź" ma obowiązywać. Odpowiedź moja jest prosta - po pierwsze, wynika to z ludzkiego poczucia empatii, a po drugie służy społeczeństwu.

                  "Zauważ, że jeśli zdefiniujemy człowieka jako przedstawiciela gatunku homo sapiens i uznamy, że podstawową jego CECHA jest... życie to nie odwołujemy się do żadnej funkcji człowieka ani urojonego porządku tego świata. Odwołujemy się do - - - > statusu biologicznego - - - > to jest właśnie kryterium, co do którego nie ma cienia wątpliwości".

                  Zgadzam się w 100%. Mówienie, że człowiek to świadomość, jest nieporozumieniem. Tylko że z faktu, iż człowiek zaczyna się od poczęcia, nie wynika jeszcze jak ustawić go w hierarchii bytów.


                  "Nie czytaj już Singera bo Ci w głowie miesza".

                  Na pewno mniej niż jakiś średniowieczne czary-mary.

                  "Hrabia pomodli się za tego pseudofilozofa, by w końcu Singer zrezygnował z głoszenia pseudoetycznych szatańskich ideologii i nawrócił się przed majestatem Krzyża Naszego Pana Jezusa Chrystusa"

                  Poglądy Singera są bardzo etyczne. Są zresztą dość dobrze uzasadnione.

                • "Twoje pytanie zakłada, że jest jakieś obiektywne kryterium, może nawet metafizyczne"

                  Nie DO KOŃCA. Kryterium jest obiektywne w sensie ---> intrersubiektywne.


                  "Można zastanawiać się w ogóle dlaczego zasada "nie krzywdź" ma obowiązywać. Odpowiedź moja jest prosta - po pierwsze, wynika to z ludzkiego poczucia empatii, a po drugie służy społeczeństwu.'

                  Nie mówię o "nie krzywdź"...mówię o życiu.

                  "Na pewno mniej niż jakiś średniowieczne czary-mary."

                  Jakie czary- mary ze średniowiecza masz na myśli? Konkrety , bo uznam to za erystykę.

                  "Poglądy Singera są bardzo etyczne. "

                  No pewnie! JAK ŚPIĘ NIE MAM ŚWIADOMOŚCI!

                • "Jakie czary- mary ze średniowiecza masz na myśli? Konkrety , bo uznam to za erystykę."

                  Poglądy Tomasza, który wierzył w anioły :)

                • A co mają anioły Tomasza do etyki? Tomasz z Akwinu utożsamiał osobę-duszę z niektórymi funkcjami mózgu (TAK JA TY ----> świadomość). Przedstawiasz współczesną wersją chrześcijańskiej duszy !!!

                  ps. anioły to byty

                • "A co mają anioły Tomasza do etyki? Tomasz z Akwinu utożsamiał osobę-duszę z niektórymi funkcjami mózgu (TAK JA TY ----> świadomość). Przedstawiasz współczesną wersją chrześcijańskiej duszy !!!"

                  To dobrze. Niestety wierzył w anioły co dyskwalifikuje go jako poważnego myśliciela.

                  "ps. anioły to byty"

                  Jaszczury z kosmosu, które. wg. Dawida Icke rządzą światem, to też byty.

                • Powtarzam pytanie: co wiara w anioły ma wspólnego z "człowieczeństwem"... albo z analizą aktu istnienia?

                • Nie mówię, że ma coś wspólnego. Ale ma wspólnego z mieszaniem w głowie - Tomasz szkodzi bardziej na głowę niż Singer, który przecież nigdzie nie stwierdził że istnieje dobro i zło metafizyczne.

                • Cóż czynię to z wyraźnym obrzydzeniem - ale sam zostałem ponownie zaatakowany przez tego osobnika.

                  1) "Aborcja i eutanazja - prawo do dysponowania własnym ciałem" - eutanazja - zgoda to jest dysponowanie własnym ciałem - aborcja - w żadnym przypadku - to decydowanie o życiu lub śmierci innego czlowieka - odbranie mu szansy na życie. Konieta może dysponować swoim ciałem do momentu zajścia w ciążę - wtedy są to już DWIE autonomiczne istoty ludzkie

                  P.S. a propo czlowieczeństwa - proponuję wizytę w którymś z ośrodków zajmujących się in vitro i popatrzeć na przyszłych rodziców, którzy wzruszają się widokiem zarodków pod mikroskopem i mają ogromną nadzieję że owe "pozbawione zamoświadomości" zarodki zaimplantują sie macicy, zaś ciążę uda się pomyślnie donosić... Są tam nawet albumy z seriami zdjęć - od zarodka pod mikroskopem, poprzez zdjęcia z badania USG w ciąży - po uśmiechniętą buźkę urodzonego dzieciaka - tak że weź pan nie pie/r/dol wierszy bo dziś nie pierwszy

                  2) Brak świadomości = brak człowieka. Ani płód, ani nawet niemowlak nie ma jeszcze samoświadomości - no to świetnie - zabijajmy niemowlaki, bo nie mają samoświadomości - GRATULUJĘ ŚWIATŁYCH poglądów godnych współpracowników wujka Adolfa, którzy mordowali rownież psychicznie chorych. Idąc tym tokiem rozumowania powinniśmy masowo zabijać zdemenciałych staruszków z zespołem psychoorganicznym, ludzi z zaawansowanym guzem mózgu, chorych na Altzheimera, katatoników i wielu innych stanów chorobowych, które wyłączają świadomość i sprawność umysłową...

                • ►►► aborcja to decydowanie o życiu lub śmierci innego czlowieka - odbranie mu szansy na życie. Konieta może dysponować swoim ciałem do momentu zajścia w ciążę - wtedy są to już DWIE autonomiczne istoty ludzkie

                  I ponieważ nie możemy odebrać prawa autonomicznej istoty 2 na rzecz prawa autonomicznej istoty 1, to dlatego odbierzemy prawo autonomicznej istoty ludzkiej 1 na rzecz prawa autonomicznej istoty ludzkiej 2!
                  Genialne!
                  Oto właśnie spójność logiczna środowiska antyaborcyjnego!


                  ►►► P.S. a propo czlowieczeństwa - proponuję wizytę w którymś z ośrodków zajmujących się in vitro i popatrzeć na przyszłych rodziców, którzy wzruszają się widokiem zarodków pod mikroskopem i mają ogromną nadzieję że owe "pozbawione zamoświadomości" zarodki zaimplantują sie macicy, zaś ciążę uda się pomyślnie donosić... Są tam nawet albumy z seriami zdjęć - od zarodka pod mikroskopem, poprzez zdjęcia z badania USG w ciąży - po uśmiechniętą buźkę urodzonego dzieciaka - tak że weź pan nie pie/r/dol wierszy bo dziś nie pierwszy

                  Hahaha :) Jesteś niezastąpiony jako chodząca demonstracja najprymitywniejszych chwytów erystycznych.
                  No i co merytorycznego wnosi do dyskusji to co napisałeś? Dokładnie NIC. Ale nie masz merytorycznych argumentów, więc odwołujesz się do emocji, licząc na to że Twoja publika jest na tyle głupia, by emocje przesłoniły jej rozum. I niestety w Twoim obozie to zazwyczaj działa.


                  ►►► 2) Brak świadomości = brak człowieka. Ani płód, ani nawet niemowlak nie ma jeszcze samoświadomości - no to świetnie - zabijajmy niemowlaki, bo nie mają samoświadomości - GRATULUJĘ ŚWIATŁYCH poglądów godnych współpracowników wujka Adolfa

                  Uwaga! Chowaj się kto może!
                  Mistrz Logiki uderza po raz kolejny!!!

                  „Ponieważ po wypadku właściwym jest zniszczyć samochód jeżeli umożliwia to dostanie się do uwięzionego w nim człowieka, to znaczy że właściwym jest niszczenie pustych samochodów stojących na parkingu.”

                  Oto jakość procesów wnioskujących produkowanych przez Twoje fakultety intelektualne.
                  Zero procent zaskoczenia. Sto procent spójności z Twoją ogólną postawą.
                  Twój umysł jest po prostu uszkodzony przez antyintelektualną indoktrynację religijną, skutkiem czego jesteś osobą niezdolną do logicznie poprawnych procesów wnioskujących, skutkiem czego jesteś teistą-kreacjonistą.


                  ►►► Cóż czynię to z wyraźnym obrzydzeniem

                  Następnym razem poddaj się obrzydzeniu i nie pisz. I bez tego wystarczy na kilka lat świadectw jakości Twojego myślenia.

                  Do zobaczenia w Ciemni.
                  :*

                • Bełkoczesz jak zwykle - "zero zaskoczenia" - białe jest białe, czarne jest czarne - tylko szare jest bezkarne i każdą swą podłość wpisuje w listę praw człowieka

                • A poza tym - co tam u synka? Kupiłeś mu już podręcznik do biologii Macieja Giertycha? ;)
                  http://www.fakt.pl/politycy/maciej-giertych-wysyla-do-szkol-...

                • Tak - dwa egzemparze i czytam mu przed snem - jako obowiązkową lekturę...
                  P.S. ale Giertychy to chyba ludzie z twojej bajki - bo coś ostatnio na kody chadzają - a ja widzisz za PISem jestem i mam nadzieję że ten kraj do porządku wreszcie doprowadzą i z eurokołchozu wyprowadzą - OBY - precz z lewactwem

                • użytkownik usunięty

                  „Ponieważ po wypadku właściwym jest zniszczyć samochód jeżeli umożliwia to dostanie się do uwięzionego w nim człowieka, to znaczy że właściwym jest niszczenie pustych samochodów stojących na parkingu.”

                  Prymitywna i zupełnie nietrafiona analogia stawiająca przedmiot i człowieka na tym samym poziomie.

                  Akceptacja zabijania nienarodzonych dzieci i eutanazji zawsze z czasem rozlewała się na chorych psychicznie, nieuleczalnie itd. Patrz historia ...
                  Twoja logika tego nie zmieni.

                • ►►► Prymitywna i zupełnie nietrafiona analogia stawiająca przedmiot i człowieka na tym samym poziomie.

                  Całkowicie adekwatna analogia, bo dotycząca toku rozumowania, a nie przedmiotu rozumowania. Na tym polega analogia – przedmiot się zmienia, tok pozostaje ten sam.


                  ►►► Akceptacja zabijania nienarodzonych dzieci i eutanazji zawsze z czasem rozlewała się na chorych psychicznie, nieuleczalnie itd. Patrz historia ...
                  Twoja logika tego nie zmieni.

                  Z takim poziomem argumentacji możesz sobie porozmawiać z Rogerem, nie ze mną.

                • użytkownik usunięty

                  "Na tym polega analogia – przedmiot się zmienia, tok pozostaje ten sam."

                  Nie nadający się do naprawy telewizor wyrzucam.
                  Nieuleczalnie chore dziecko wyrzucam.

                  "Z takim poziomem argumentacji możesz sobie porozmawiać z Rogerem, nie ze mną."

                  Logika historii nie zmieni.

                • "Akceptacja zabijania nienarodzonych dzieci i eutanazji zawsze z czasem rozlewała się na chorych psychicznie, nieuleczalnie itd. Patrz historia ...
                  Twoja logika tego nie zmieni."

                  No dlatego trzeba zrobić tak, żeby się nie rozprzestrzeniło. Myślę, że przeciw eutanazji są ludzie, którzy boją się ludzkiej wolności. U chrześcijan wygląda to tym bardziej komicznie, że ponoć wierzą w drugą stronę - po co więc tak kurczowo trzymają się tej skorupy ziemskiej.

                • użytkownik usunięty

                  Przeciw eutanazji są ludzie, którzy wiedzą, ze człowiek żyje nie tylko dla siebie ale i dla innych.

                  Jakie masz gwarancje, że choroba, która dzisiaj jest nieuleczalna jutro nie będzie do opanowania a może i wyleczenia? Możesz jedynie zacytować tutejszego guru i powiedzieć jego ulubione "nie wiem".
                  Gdyby pozwalano zabijać ludzi tylko dlatego, że są nieuleczalnie chorzy wiele dolegliwości byłoby do dzisiaj nieuleczalnych. Eutanazja zabija medycynę pozbawiając ją wyzwań.
                  Być może cierpienie jakiejś jednostki doprowadzi do odkrycia leku na jakąś przypadłość i od tego czasu nikt na nią nie będzie już cierpiał. Czyżby znowu "nie wiem"?
                  Wielu ludzi cierpiało abyś dzisiaj nie przejmował się niektórymi chorobami. Powtórzę jeszcze raz. Eutanazja zabija medycynę pozbawiając ją wyzwań.

                  Przyzwolenie i akceptacja takiej formy zabijania spowoduje obniżenie "progu czułości". Dziś współczujemy i pozwalamy zabić cierpiącego chorego na ..... a za kilka lat akceptujemy zabijanie człowieka który cierpi na np. depresję. Dlaczego? Bo cierpi a wszystkie leki okazały się nieskuteczne - tak tłumaczy się to współcześnie.

                  >>"U chrześcijan wygląda to tym bardziej komicznie, że ponoć wierzą w drugą stronę - po co więc tak kurczowo trzymają się tej skorupy ziemskiej"
                  Wiarę w drugą stronę i pragnienia znalezienia się tam należy uśrednić ze świadomością, że nie żyję tylko dala siebie.

                  Dla przeciętnego zjadacza chleba terminy "eutanazja" i "zaprzestanie uporczywej terapii" to jedno natomiast są to dwa zupełni inne terminy. Jeżeli nie chcesz być dalej nieświadomą marionetką w tym temacie poleca pracę: "Zaniechanie i wycofanie się z uporczywego leczenia podtrzymującego życie u dzieci" - google ci znajdą :) a gdybyś miał problem http://www.hospicjum.waw.pl/phocadownload/Etyka/ZaniechanieI...

                  Chrześcijanie wiedza kiedy należny powiedzieć koniec ...

                • "Przeciw eutanazji są ludzie, którzy wiedzą, ze człowiek żyje nie tylko dla siebie ale i dla innych".

                  Człowiek żyje dla tych, dla których chce. Poza tym co to za rodzina, która od cierpiącego człowieka wymaga żeby dla nich żył. Inni ludzie nie mają żadnego prawa do cudzego życia, życie człowieka należy do niego samego.

                  "Jakie masz gwarancje, że choroba, która dzisiaj jest nieuleczalna jutro nie będzie do opanowania a może i wyleczenia? Możesz jedynie zacytować tutejszego guru i powiedzieć jego ulubione "nie wiem".

                  A gdzie napisałem, że mam gwarancję? Mam to gdzieś czy jutro będzie lekarstwo, czy nie. Cierpię dzisiaj więc chcę umrzeć dzisiaj. Jeśli ktoś chce czekać całe lata na wynalezienie lekarstwa, na które pewnie i tak nie będzie go stać, to niech czeka, nie chcę nikomu zabraniać.

                  "Gdyby pozwalano zabijać ludzi tylko dlatego, że są nieuleczalnie chorzy wiele dolegliwości byłoby do dzisiaj nieuleczalnych. Eutanazja zabija medycynę pozbawiając ją wyzwań".

                  A kogo to obchodzi. Człowiek nie jest przedmiotem, którego można użyć w celu wynalezienia jakiegoś leku.

                  "Być może cierpienie jakiejś jednostki doprowadzi do odkrycia leku na jakąś przypadłość i od tego czasu nikt na nią nie będzie już cierpiał".

                  A być może nie.

                  "Przyzwolenie i akceptacja takiej formy zabijania spowoduje obniżenie "progu czułości". Dziś współczujemy i pozwalamy zabić cierpiącego chorego na ..... a za kilka lat akceptujemy zabijanie człowieka który cierpi na np. depresję. Dlaczego? Bo cierpi a wszystkie leki okazały się nieskuteczne - tak tłumaczy się to współcześnie".

                  Nie za kilka lat. Już poddaje się w Belgii eutanazji młodych ludzi, zdrowych fizycznie, ale chorych od lat na depresję, której nie można póki co wyleczyć.

                  "Wiarę w drugą stronę i pragnienia znalezienia się tam należy uśrednić ze świadomością, że nie żyję tylko dala siebie."

                  Zgadza się. Każdy sam decyduje dla kogo chce żyć. Problem z chrześcijanami jest taki, że chcą zmusić innych aby żyli dla nich, cierpieli dla nich, bo może kiedyś dzięki temu cierpieniu powstanie nowy lek.

                • użytkownik usunięty

                  Przejrzyj, bo chyba nie raczyłeś zajrzeć skoro dalej upierasz się przy zmuszaniu:
                  Zaniechanie i wycofanie się z uporczywego leczenia podtrzymującego życie u dzieci" - google ci znajdą :) a gdybyś miał problem http://www.hospicjum.waw.pl/phocadownload/Etyka/ZaniechanieI...

                  "Problem z chrześcijanami jest taki, że chcą zmusić innych aby żyli dla nich, cierpieli dla nich, bo może kiedyś dzięki temu cierpieniu powstanie nowy lek"

                  Nikt nikogo do niczego nie zmusza.

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu:
o