Biblia w 5 minut...

Biblia uczy nas, że było to tak...

Bóg Jahwe stworzył ogród Eden, a w nim parę ludzi, aby go wielbili. Jedyną rzeczą, której im zakazał to jedzenie zakazanego owocu. Więc aby upewnić się, że jego ukochane dzieci unikną jego gniewu i na zawsze będą mogły żyć w raju, Jahwe posadził zakazane drzewo w samym środku ogrodu, jego owoce uczynił niezwykle atrakcyjnymi i niebiańsko smacznymi, po czym pokazał je swoim dzieciom.
Wszystko to, ponieważ kochał on człowieka i chciał za wszelką cenę uniknąć wypędzania go z raju.
A dla absolutnej pewności, posadził on jeszcze na zakazanym drzewie super-elokwentnego i mega-przekonującego gadającego, latającego węża.

Ale to mu nie wyszło. Mimo wszelkich tych genialnych zabezpieczeń, sprawa się rypła Adam i Ewa jakimś sposobem spróbowali owocu, odkryli że to wąż mówił prawdę („otworzą wam się oczy”), a bóg kłamał („natychmiast umrzecie”), więc Jahwe wykopał ich z raju aby żyli na Ziemi w bólu i znoju, i wielbili go stamtąd, obciążając wszystkie przyszłe pokolenia za grzech ich praprapraprapra-dziadków, z którym te pokolenia nie miały nic wspólnego.


Ale to mu nie wyszło, więc utopił wszystkich ludzi na świecie (od noworodków, po staruszki), wraz ze zwierzętami i roślinami, zostawiając jedynie jedną 8-osobową rodzinę znęcającego się nad własnymi dziećmi chronicznego alkoholika (Noe) – ponieważ uznał tą rodzinę za najlepszą na całej Ziemi, chcąc by wszyscy ludzie w przyszłości pochodzili od nich.

Ale i to mu nie wyszło, i ludzie znowu przestali go wielbić, więc pomieszał ludziom języki aby nie mogli ukończyć budowy wierzy sięgającej jego siedziby. Jak wiemy, siedziba Jahwe jest w niebie na wysokości niższych partii chmur cumulonimbus, a ludzkość posiadała technologię budowy struktur wysokości kilku kilometrów już od epoki brązu.

Ale i to mu nie wyszło (zaczynamy już zauważać schemat?) więc spośród nich wybrał sobie jedno małe plemię i nakazał mu iść i wymordować pozostałe plemiona, ponieważ go nie wielbiły.

Ale i to mu nie wyszło, bo jego lud wybrany trafił w niewolę, co utrudniło im ten cały interes związany z wielbieniem Jahwe i wyżynaniem niewielbiących go plemion. Więc Jahwe zesłał na Egipt plagi, aby zmusić Faraona do uwolnienia jego najulubieńszego plemienia wędrownych pasterzy, jednocześnie sam siebie sabotując poprzez odebranie „wolnej woli” Faraonowi (ks. Wyjścia 9:12) i uniemożliwienie mu podjęcia decyzji o wypuszczeniu Żydów.
Kombinacja sadyzmu i nierozgarnięcia Jahwe drogo kosztował fikcyjny Egipt. Na szczęście dla Egipcjan Żydzi nigdy nie byli w Egipcie, więc cała historia nie mogła się wydarzyć nawet, gdyby Jahwe nie był mitem ukradzionym z wierzeń ugarycko-kananejskiego panteonu Elohimów.

Przeskakując kilka lat do przodu - jego naród wybrany pelta się przez lata błądząc w kółko po pustyni arabskiej (której przejście na piechotę zajmuje nie dłużej niż miesiąc).
Jahwe wzywa Mojżesza na rozmowę w 2 oczu, po czym daje mu dziesięć (spośród sześciuset trzynastu starotestamentowych) przykazań. Najważniejsze z tych 10 przykazań skupiają się na wielbieniu Jahwe jako super-hiper-najlepszego boga (wynik kompleksu niższości gnębiącego Jahwe od czasów koegzystencji w ugaryckim panteonie z resztą swoich braci (np. Baal i Jam), kochanką Aszerą oraz jego ojcem Elem), a pozostałe to głównie niezbyt udana kopia Kodeksu Hammurabiego z Babilonu (na terenie którego Żydzi rzeczywiście byli w niewoli, i skąd skopiowali pokaźną część starotestamentowych mitów, jak chociażby potop będący zerżnięciem mitu o Gilgameszu).

Ale i to mu nie wyszło, bo po powrocie Mojżesza do obozu okazało się, że jego lud wybrany zaczął już wielbić innych bogów. Wystarczyło kilka dni bez Mojżesza, żeby ci geniusze - którzy sami byli świadkami wszechmocy i potęgi Jahwe męczącego fikcyjnych Egipcjan, rozstępującego morze, codziennie zsyłającego mannę z nieba i prowadzącego ich w nocy słupem ognia sięgającego nieba - stwierdzili „eeee tam, na cholerę nam ten bóg. Zaczniemy czcić kogoś innego”. Intelektem nie grzeszyli, ale cóż – jaki bóg, taki lub wybrany.

Więc Jahwe poganiał ich jeszcze po pustyni przez kilka dekad, po czym doprowadził swój lud wybrany do ziemi obiecanej. Co prawda była ona już zajęta przez inne ludy, ale nie było to nic, czego nie rozwiązałyby nakazane przez Jahwe systematyczne ludobójstwa, masowe mordy, czystki etniczne i zbiorowe gwałty.
I tak powstało królestwo ludu wybranego.

W międzyczasie dał on swojemu ludowi wybranemu 613 przykazań, których przestrzeganie miało zapewnić jego przychylne oko. Przykazania te można podzielić na pięć grup:
1. nakazy rzeczywiście dobre (mniejszość: np. nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu, nie kradnij)
2. nakazy na pierwszy rzut oka wyglądające na dobre, ale okazujące się nieprzemyślanymi, niejasnymi, lub niemożliwymi do przestrzegania w rzeczywistości, przez co są łamane nawet przez inne biblijne przykazania (np. nie zabijaj)
3. nakazy absurdalne, bezsensowne i głupie (zakaz noszenia ubrań uszytych z dwóch materiałów naraz, zakaz jedzenia krewetek, )
4. nakazy związane wyłącznie z megalomanią Jahwe i jego potrzebą bycia wielbionym (to są te najważniejsze przykazania)
5. nakazy złe, bestialskie i antyludzkie, jak np: nakaz zabijania nieposłusznych dzieci i homoseksualistów oraz czarownic (lol), nakazanie ofierze gwałtu poślubienie swojego gwałciciela bez możliwości rozwodu, propagacja i systematyzacja niewolnictwa, szczegółowe instrukcje znakowania niewolników, instrukcje jak bić niewolników na śmierć aby nie być pociągniętym do odpowiedzialności kiedy na skutek tego bicia umrą, szczegółowe instrukcje sprzedawania własnych córek do niewoli seksualnej, nakaz składania sobie ofiar z dzieci jego wyznawców, itp. itd.

Wszystkie one są wg Biblii równie moralne i powinny być przestrzegane dzisiaj, tak jak i słynne 10 przykazań, o czym wielokrotnie zaświadcza sam Jezus (chociażby w Ew. Mateusza 5:19).

Ale... i to mu nie wyszło...
Więc stworzył on wcielenie samego siebie aby zstąpić na Ziemię, i poświęć siebie samego w ofierze samemu sobie, aby obejść prawo stworzone przez samego siebie, aby móc nam wybaczyć.
Zamiast po prostu wybaczyć i zapomnieć, jak każdy normalny kochający, niepatologiczny niepsychopatyczny i niemizogeniczny rodzić.

Ale... i to mu nie wyszło, i dzisiaj najszybciej rosnącą na świecie grupą wyznaniową są... niewierzący, a wiarygodność istnienia Jahwe nie przewyższa wiarygodności istnienia Doliny Muninków.



Załóżmy na chwilę, że istnieją jakiekolwiek dobre powody do uznania istnienia tego judeo-chrześcijańskiego boga Jahwe za prawdę, i że Biblia jest rzetelnym źródłem informacji na jego temat – co jest istotą chrześcijaństwa.

Pytanie brzmi: dlaczego ktokolwiek miałby takiego boga wielbić, zamiast gardzić nim za jego nieudaczność i przeklinać za bycie potworem?


Więcej na temat zasadności i argumentów teizmu:
http://www.filmweb.pl/user/impactor

105
              • Sory, że się wcinam ale mam taką myśl...
                "Nie, to nie jak z nagraniem wesela, bo Ty nie decydujesz przed weselem co kto i kiedy w trakcie tego wesela zrobi. A wszechmocny wszechwiedzący bóg właśnie to robi. "- Jak Bóg może o tym decydować, skoro dał nam wolną wole? Oczywiście co innego, że "karze" nas za "nie te" wybory ale jednak nie jesteśmy marionetkami.
                No i skoro Bóg może wszystko i jest wszech, to skąd wiesz, czy nie stworzył też innych alternatywnych światów? I jeżeli jest arcy to może i nie może podnieść tego kamienia (if you know what i mean). "Niezbadane są wyroki boskie". I jak to często mówią- nie jesteśmy w stanie pojąć Boga. A Biblia, mimo, że pisana pod natchnieniem ducha św, to jednak pisana przez ludzi, i również przez nich interpretowana.
                I jeszcze jedna sprawa. Jeśli Bóg jest podobno taki głupi, to dlaczego my- inteligentne istoty ludzkie, po tylu przestrogach i karach nadal popełniamy zło, chociaż wiemy, że jest to złe? Czy nie prościej byłoby być po prostu dobrym i uczciwym człowiekiem? Mamy wolny wybór. I rozum.

                • >>>>> Jak Bóg może o tym decydować, skoro dał nam wolną wole? Oczywiście co innego, że "karze" nas za "nie te" wybory ale jednak nie jesteśmy marionetkami.

                  Pytanie brzmi odwrotnie: jak bóg może dawać nam wolną wolę, skoro o tym zdecydował w chwili stworzenie świata?


                  >>>>> No i skoro Bóg może wszystko i jest wszech, to skąd wiesz, czy nie stworzył też innych alternatywnych światów?

                  Co to ma do rzeczy? Rozmawiamy o tym, w którym my istniejemy, w którym nie dał nam wolnej woli i w którym nas za to karze.



                  >>>>> I jeżeli jest arcy to może i nie może podnieść tego kamienia (if you know what i mean).

                  Gratuluję na natknięcie się na jeden z podstawowych dowodów na niemożność istnienia chrześcijańskiego boga.



                  >>>>> "Niezbadane są wyroki boskie". I jak to często mówią- nie jesteśmy w stanie pojąć Boga.

                  Więc na jakiej podstawie cokolwiek na jego temat twierdzimy, łącznie z tym, że istnieje??????


                  >>>>> A Biblia, mimo, że pisana pod natchnieniem ducha św, to jednak pisana przez ludzi, i również przez nich interpretowana.

                  To coś słaby ten duch święty, skoro jego przekaz jest tak spieprzony, że mówi coś odwrotnego do jego zamierzeń. Biblia też Jahwe nie wyszła?


                  >>>>> Jeśli Bóg jest podobno taki głupi, to dlaczego my- inteligentne istoty ludzkie, po tylu przestrogach i karach nadal popełniamy zło, chociaż wiemy, że jest to złe?

                  1. Jakich przestrogach i karach? Masz na myśli te z chrześcijańskiej, czy greckiej mitologii?
                  2. Co ma inteligencja wspólnego z niepopełnianiem zła?


                  >>>>> Czy nie prościej byłoby być po prostu dobrym i uczciwym człowiekiem? Mamy wolny wybór. I rozum.

                  Dokładnie tak. I właśnie w tym przeszkadza Biblia piętnując rozum i nawołując do czci boga-potwora i popełniania głupot, bestialstw i innych antyludzkich czynów.

                  Jeśli nie czytałaś/eś Biblii i nie wiesz o czym mówię, to kliknij tutaj: http://www.filmweb.pl/user/impactor

          • ciesze sie ,ze poznales boga i wiesz co moze a czego nie , nie raz trzeba przy pisaniu palenie odstawic

          • Kwestia wszechmocy Boga nie jest taka skomplikowana tylko trzeba podejść do tego bez nosa w górze,
            i (lub) nie rozpatrywać tego typowo ludzkim spojrzeniem.
            Jeśli ktoś chce zrozumieć taką istotę jak Stwórcę wszechświata to trzeba elastyczności i jak najwięcej wiedzy.
            Wiedzy ludzkiej ale też tej która nie jest ludzka, wiedzy Boga.
            Stwórca uprzedza nas w swej instrukcji do ludzi, że pewne rzeczy będzie nam trudno zrozumieć,
            gdyż pewne rzeczy nas przerastają (nas małych, na razie śmiertelnych krótko żyjących ludzi).
            Z jednej strony patrząc na swoje dłonie i wszechświat moglibyśmy powiedzieć musiał to ktoś stworzyć,
            takich cudów niema bez cudów a z drugiej strony jak moglibyśmy pojąć strukturę życia nie materialnego
            - Bóg, Jezus, aniołowie, część ludzie, którzy mają żyć w rządzie Bożym dla ludzkości.
            Wszechmoc Boga ludzie rozumieją przesadnie.
            Boga obowiązują pewne prawa, których nie może złamać.
            To nie jest bohater z naszych filmów.Określenie użyte w biblii ma nam uzmysłowić jego potęgę.
            Miał napisać jestem prawie wszechmocny bo nie zbuduję przecież kamienia którego nie podniosę,
            albo -nie mogłem za pstryknięciem zrobić raju wiecznego bo to Wy decydować musicie czy w nim chcecie być.
            Wszystko co piszesz wynika z niewiedzy, fałszu, i cech charakteru które dyktuje nam jak my chcemy to rozumieć.
            Wszechświat zaistniał i jeśli chcemy żyć (podobno wiecznie na ziemi) to możemy, ale doceniając siły, które tego dokonały.
            Wiedza, jest kluczem ale wiedza ludzka + stworzyciela wszechświata.Sama ludzka nie wystarczy...

            • Ślicznie. A teraz zamień w swoim wywodzie słowo „bóg” na „Tatuś Muminka” i uzasadnij, dlaczego ten nowy tekst miałby być bardziej wiarygodny od pierwotnego.

              Przecież na istnienie boga i Tatusia Muminka mamy identycznie silne dowody.

              ------------------------------------------------------------ ---------------------------------------
              Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

            • Temat wszechświata i stwórcy jest jednym z najgłębszych i potrzeba naprawdę dużo wszelakiej wiedzy,
              a szczególnie tej z instrukcji od Boga żeby to ogarnąć i móc na razie wierzyć.
              (później ludzkość będzie wiedziała a nie tylko wierzyła
              -będziemy mieli kontakt z Bogiem taki jak pierwsi ludzie i historię okropnego świata w jakim żyjemy)
              Nie rozumiem dlaczego filmweb wykorzystujesz do szerzenia amatorskiej wiedzy o stwórcy.
              Włączyłem się bo prawda jest zdeptana, ale zostało to przepowiedziane w biblii.
              Nie wypada mi się tu udzielać.
              Należę do nielicznego grona ludzi którzy wiedzą co jest zadeptane i dlaczego.
              Życzę wszystkim prawdy o naszym wszechświecie i stwórcy.To zadanie stwórcy i jego prawdziwych sług-informatorów.
              W przyszłości będzie łatwiej o prawdziwą wiedzę, ale sami będziemy musieli wygrać już tylko z naszymi słabościami.
              Adam i Ewa nie dali rady... Nie ma nic gorszego jak wieczny niebyt.
              Cieszcie się że jesteście w tej nielicznej grupie żyjących ludzi.
              Jesteśmy małym ziarnkiem żyjących w stosunku do umarłych których jest nieziemsko dużo.
              W tym roku umarło już 41.856.000 i szybciej niż jeden umiera na sekundę.
              Jak dobrze, że można być, myśleć i mieć szansę na wieczne życie na ziemi obiecane w instrukcji od Boga !!!.
              Na razie (dla tych co nie znają prawdy) możemy się tylko łudzić lub wierzyć w to... ale to jedyna deska ratunku.

              • Ślicznie. A teraz zamień w swoim wywodzie słowo „bóg” na „Tatuś Muminka” i wyjaśnij dlaczego wartość i wiarygodność tekstu miałaby na tym jakkolwiek ucierpieć skoro na istnienie boga i Tatusia Muminka mamy identycznie silne dowody.

                ------------------------------------------------------------ ---------------------------------------
                Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

                • Ty masz taką wiedzę i takie słabe dowody.
                  Jeśli Stwórca istnieje dotrze do Ciebie.
                  Napisałbym Ci wszystko co mogę ale musiałbym siedzieć rok i pisać.
                  Nie jest to miejsce na tą wiedzę (filmweb).
                  Mam nadzieję że na podstawie tłumaczenia wszechmocy Boga
                  coś tam w Tobie drgnie.
                  Na razie Twoja ludzka wiedza i zgrabne ludzkie montowanie myśli spowodowało że masz wysoko nos i czujesz się mądry.

                  Pamiętaj że wiedza ludzka + boska Ewangelia Jana 17:3

                • Biblia w Jana 17:3 daje klucz do życia wiecznego (jeśli miałoby istnieć)
                  Jest nim ? 1- wiedza a dopiero później zrodzona na tym 2-wiara a później 3-namacalność stwórcy obiecana w instrukcji od stwórcy.
                  Będą cztery namacalne dowody że on istnieje za nim przekształci ziemię.
                  Czytaj instrukcję lub daj się znaleźć tym którzy od dawna Cię szukają...

                • Dzięki, ale bezpodstawne twierdzenia połączone z błędami logicznymi robią na mnie mizerne wrażenie.

                • Bo Ty sam sobie wszystko zacząłeś na własną rękę tłumaczyć i układać na podstawie swojej logiki.
                  Zabrnąłeś w tym tak daleko bazując na swojej niedoskonałej i ubogiej mądrości że będzie Ci ciężko ogarnąć prawdę.
                  Najgorsze że masz wiedzę przedszkolaka i taką samą elastyczność umysłową.
                  Pewno myślisz że pisze do Ciebie następny nawiedzony wierzący.
                  Niestety to Ty jesteś po stronie osoby z klapkami na oczach, ale żebyś to pojął,
                  przeczytaj uważniej nowy testament lub daj szansę osobom wyznaczonym przez boga abyś poznał prawdę o nim.
                  A jeśli nie jesteś w stanie to przyjdzie czas namacalnego kontaktu z Bogiem.
                  Nawet nie wiesz jak Ci będzie wstyd, gdy Bóg zaingeruje by przywrócić nowy porządek we wszechświecie a Ty tak powierzchownie znasz temat a rozpisujesz o tym jak o czymś mądrym.
                  Poczujesz jak dużo straciłeś czasu na błędny egoistyczny punkt Twojego widzenia gdy interpretujesz koślawo biblię
                  i nawet nie masz pojęcia o fałszywych religiach które są ramieniem sił przeciwnych bogu.
                  One rozpowszechniają kłamstwa typu-trójca,czyściec,piekło(jako smażalnia) i setki innych kłamstw o których biblia nie uczy.A Ty biedny nieświadomy szamoczesz się nieudolnie nie wiedząc tak naprawdę że wszystko co się na ziemi dzieje jest dopuszczoną tragiczną historią by już nigdy w raju nie było tej tragedii.
                  Tej wiedzy jest dużo i nie dam rady tutaj Ci jej przekazać.Ale wierzę że zdobędziesz ją.

              • Najlepiej zamiast tracić czas na teologie być po prostu dobrym człowiekiem

                • No popatrz, to Bóg nie potrzebnie napisał co można a co nie można w biblii...
                  W księdze biblijnej Jeremiasza 17:9 napisane jest coś innego niż Ty myślisz.Może sobie zajrzysz a może nie...

                • A ten Jeremiasz to kto? Jakiś facio, który żył dawno temu i coś tam sobie napisał, co dla niektórych jest czymś wyjątkowym, a dla innych nie. Jedni w to wierzą, inni nie, a bycie dobrym jest ponadreligijne.

                • @Draft_style
                  samo bycie dobrym nic nie daje (nie prowadzi do połączenia z Bogiem). Potrzebna jest tzw. łaska Boża.

                • No popatrz, to ten wasz bog musi miec rowniez racje i w
                  ksiedze biblijnej Powtorzonego Prawa 21:10-16(BT) gdzie napisane jest cos takiego (UWAGA DLA KOBIET O MOCNYCH NERWACH. JESLI NALEZYSZ DO FEMINISTEK I JESTES KATOLICZKA, DLA DOBRA WLASNEJ WIARY W SWOJEGO BOGA ZANIECHAJ DALSZEGO CZYTANIA) :

                  >>10 Jeśli wyruszysz na wojnę z wrogami, a wyda ich Pan, Bóg twój, w twoje ręce i weźmiesz jeńców, 11 a ujrzysz między jeńcami kobietę o pięknym wyglądzie i pokochasz ją - możesz ją sobie wziąć za żonę 12 i wprowadzić do swego domu. Ona ogoli swą głowę, obetnie paznokcie 13 i zdejmie z siebie odzież branki. Zamieszkawszy w twym domu opłakiwać będzie swego ojca i matkę przez miesiąc. Potem pójdziesz do niej, zostaniesz jej mężem, a ona twoją żoną. 14 JESLI CI SIE PRZESTANIE PODOBAC, ODESLESZ JA, gdzie zechce, nie sprzedasz jej za srebro ani nie obejdziesz się z nią jak z niewolnicą, ponieważ OBCOWALES Z NIA WBREW JEJ WOLI.

                  15 JESLI JAKI MAZ BEDZIE MIAL DWIE ZONY, JEDNA KOCHANA, A DRUGA NIEKOCHANA, i one urodzą mu synów - kochana i niekochana - a pierworodnym będzie syn niekochanej - 16 to w dniu przekazywania dziedzictwa nie może za pierworodnego uznać syna kochanej, gdy pierworodnym jest syn niekochanej.<<

                  mmence, chyba nie masz do tego zadnych zastrzezen, prawda?

                • jestem tego samego zdania! Religia ogłupia i ogranicza ludzi, taka prawda

                • jednych ogranicza i ogłupia, innym daje mądrość i rozwija.

      • "Czyli w Biblii nie ma napisanego tego, co jest w niej napisane?"
        Twoje odpowiedzi są niedojrzałe, nie umiesz wyjść poza swoje skostniałe myślenie,
        Na samym początku odpowiedzi wiadomo, że chodziło mi o Twoją wypowiedź, a nie autorów biblii,

        "Jahwe stworzył Eden, żeby ogród go wielbi"
        jasne żeby ogród go uwielbiał i składał pokłony koronami drzew:P

        Wolna wola to możliwość wyboru

        "Pomińmy fakt(...)Bóg nie dał ludziom zdolności odróżniania dobra od zła. To dawało dopiero zjedzenie zakazanego owocu. Czyli nie dal im zdolności do przestrzegania jego polecenia, bo nie wiedzieli, że złamanie go byłoby złem."
        Dzieci też nie wiedzą, że trucizny (np wilcze jagody) są złe, prowadzą do śmierci,
        ale one i tak je jedzą,
        obwinisz za to ich ojca, który powtarzał żeby nie jadły ich, bo może się stać coś strasznego dla nich
        czy dzieci, które po kryjomu, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji, nie wiedzą, że to jest złe i po mimo bardzo wyraźnego zakazu, zjadły je i umarły,
        kto tu jest winny?
        ************************************************************ ****

        “Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła.”
        nie ma tu nic o tym że to drzewo różniło się od innych, było tylko w środku ogrodu, nie gdzieś daleko, poza większością drzew, nie było specjalnie oddzielone, było pośrodku, pomiędzy resztą drzew

        Ks. Rodzaju 3:6
        „Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy.”
        nom, owoce były rozkoszne, ale nie są przyrównane pod względem aparycji do innych z ogrodu

        "chciał za wszelką cenę uniknąć wypędzania go z raju."
        patrz tekst przed gwiazdkami, ojciec ostrzegał dzieci

        "Bóg jest autorem zła," chyba nie czytałeś tej biblii co większość, a jak czytałeś to przeczytaj jeszcze raz

        "Wolnej woli, której - jak już wcześniej ustaliliśmy – Jahwe im celowo nie dał, i zabronił uzyskać samemu."
        patrz nad gwiazdkami jest wolna wola nie ma tylko przyzwolenia na zło, dzieci nie wiedzą co jest dobre, a co złe

        "No popatrz, a podobno dusza jest nieśmiertelna i nawet jeśli podpadnie Jahwe, to nadal ma życie wieczne, tyle że w ogniu piekielnym."
        Dusza jest nieśmiertelna, ale mówimy tu o defektach ciała, a nawet jeśli jest to alegoria duszy, to po prostu została ona pozbawiona wiecznego szczęścia

        "A może z Buki z Doliny Muminków?"
        A buka to już w ogóle, cała i w szczególe, od początku i od końca, podzielona i pomnożona, a na koniec zróżniczkowana i nadal to Buka

        "Czyli jednak przyznajesz, że bez zjedzenia owocu Adam i Ewa nie mogli wiedzieć, że było to złem :D"
        Patrz nad gwiazdkami, byli ostrzegani, czyli informowanie, że zdarzy się nieszczęście

        "A po co niby mielibyśmy walczyć ze złem? Co to za nonsens? Dlaczego to miałaby być nasza działka?"
        Tak samo mówiła Ewa jak brała owoc od węża, a po co mam słuchać Boga, po co stawać do walki ze słabościami? Najlepiej nie róbmy nic, a zło niech się rozwija w nas i poza nami.

        "Poza tym Jahwe stwarza ułomnego, naiwnego człowieka I jako jego przeciwnika stwarza nadnaturalną, nieśmiertelną, super-przebiegłą, super-potężną istotę Szatana?"
        Jasne super potężny wąż, jego jad jak kwas niszczy drzewa w raju,
        Przecież to metafora słabości w człowieku, ile razy to siebie sam przekonujesz o czymś, co wiesz, że jest złe, albo cokolwiek co wiesz, że nie możesz, ale łamiesz się, bo to przecież takie smaczne

        "A potem jeszcze karze człowieka za to, że dał się zwieść Szatanowi? To tak, jakby karać śmiercią noworodka za to, że wyciągnął rączkę do kolorowego lizaczka podstawionego przez dorosłego. Tylko psychopata i Jahwe stworzyliby taką sytuację."
        Przecież dał mu odzież i wszystko co było potrzebne do życia, jedynie zabronił mu wstępować ze względu na drzewo życia, gdyż człowiek poznał co to dobro i zło, ale jeszcze do końca tego nie jest w stanie rozróżnić.

        "1. Czyli wszechpotężny bóg nie może pstryknąć palcami unicestwiając wszelkie zło bez szkody dla kogokolwiek? Czyli jednak nie jest wszechpotęzny."
        Może, ale nie posiadał palców,
        a tak na bardziej serio, może on liczy na to, że po burzy nastanie słońce, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, albo liczy na to, ze człowiek będzie się hartował walcząc z przeciwnościami, a może nie jesteśmy w stanie tego pojąć, tak jak czystego dobra i czystego zła

        "2. Po co w ogóle bóg stwarzał zło, jeśli w swojej wszechwiedzy doskonale wiedział, że stwarzając świat w ten konkretny sposób doprowadzi do tej konkretnej konieczności potopu, albo Sodomy i Gomory? Jeżeli Biblia mówi prawdę, to w takim wypadku jedyne możliwe odpowiedzi to:
        a – Jahwe jest nierozgarniętym przygłupem nie rozumiejącym konsekwencji swoich czynów,
        b – Jahwe jest psychopatycznym sadystą, a jego celem jest znęcanie się nad i mordowanie ludzi, oraz torturowanie ich dusz przez wieczność."
        Która odpowiedź Ci bardziej odpowiada?
        Bo jeżeli odrzuciłeś „Biblia to bajka z epoki kamienia”, to niestety pozostają Ci tylko te dwie opcje.."
        Idea predestynacji jest teraz na ogół odrzucana, przez większość ludzi zajmujących się pismem św,
        Bóg od zarania ostrzegał, dał nam wolną wolę, abyśmy czuli się niezależni, pokazał nam jak to jest być w raju z nim, człowiek sam gotuje sobie piekło, a bez walki ze złem oraz walki ze swoimi słabościami nigdy nie osiągnie prawdziwego szczęścia,
        w Twojej wypowiedzi widzę, że wg Ciebie Bóg gra w kości i używa kostek ludzkich, ale ta wizja jest zdegenerowana i nieludzko spaczona

        ">>>>> Według Ciebie to mu nie wyszło, a ja twierdzę, że to raczej nam nie wyszło od samego początku, bo wszelkie najstraszniejsze jest to co jest w środku każdego z nas, a skąd to mamy?
        Wg Biblii? Od Jahwe. Skoro my jesteśmy tworem wszechwiedzącego i wszechmocnego boga, i nam nie wyszło, to znaczy że albo jemu nie wyszło, albo jego celem było to, żeby nam nie wyszło. Nie uciekniesz od bezpośrednich logicznych wniosków narzuconych przez chrześcijańską mitologię: Jahwe jest albo nierozgarniętym nieudacznikiem, albo sadystą-psychopatą."
        Każda kopia jest gorsza od swojego pierwowzoru;).
        Ale co nam nie wyszło?
        Nadal istniejemy pomimo wielu przeciwności w sobie i poza nami, tworzymy, kochamy, próbujemy powrócić do szczęści, wierzymy i mamy nadzieję na ponowny raj, poznajemy istotę dobra i istotę zła, i staramy się iść w dobrą stronę

        "Chcesz powiedzieć, że obaj zgadzamy się, że autorem Biblii jest niedoskonały człowiek, i obaj zgadzamy się, że spore jego części są szkodliwe? Dlaczego więc wierzyć w Jahwe i dlaczego uważać Biblię za wzór postępowania lepszy od Władcy Pierścieni?"
        Bo większość wartości etycznych i moralnych w biblii (szczególnie w nowym testamencie) są wyznacznikami raju na ziemi,
        a Władca Pierścieni choć również zawiera pewne wartości nie daje tylu wskazówek

        "Tworzenia dobra poprzez przestrzeganie bestialskich i antyludzkich nakazów, oraz wielbienie boga-potwora?"
        Tu się w zupełności nie zgadzamy, czytałeś "po łebkach" lub nie rozumiesz przekazu lub lubisz prowokować lub masz inne teksty źródłowe:)

        "Alternatywę (...)Czego? Chrześcijaństwa? A jaką masz alternatywę dla ptasiej grypy? Brak ptasiej grypy."
        Przyrównujesz chrześcijaństwo do choroby, może jesteś opętany;)
        Jeśli nie zauważyłeś to jedynie w chrześcijaństwie jest mowa o miłosierdziu, co jest bardzo silnym pozytywem

        "Biblia jest wyznacznikiem dążenia do zła i kultu boga-potwora."
        Jeżeli potwora to ja chcę być częścią tego szczęścia, bo miałem kiedyś podobne wątpliwości jak Ty, ale cieszę się, że są już tylko moją historią i brnę w kierunku poznania prawdy, a nie miotam się po pokręconych ścieżkach fałszywych dywagacji.
        Ave Satan:P

        • :)
          Na początek przypomnijmy, że zajmujemy się tutaj dyskusją czysto-hipotetyczną. Odnoszenie jej do rzeczywistości byłoby, jak robienie tego z Władcą Pierścieni.


          >>>>> Na samym początku odpowiedzi wiadomo, że chodziło mi o Twoją wypowiedź, a nie autorów biblii,

          No ale ja powtarzam tylko to, co jest napisane w Biblii.



          >>>>> „Bóg Jahwe stworzył ogród Eden, a w nim parę ludzi, aby go wielbili."
          >>> "Jahwe stworzył Eden, żeby ogród go wielbił?"
          >> jasne żeby ogród go uwielbiał i składał pokłony koronami drzew:P

          Cieszę się, że zgadzamy się w kwestii absurdu Twojej obiekcji, i że moje pierwotne zdanie miało sens
          „Bóg Jahwe stworzył ogród Eden, a w nim parę ludzi, aby go wielbili."


          >>>>> Dzieci też nie wiedzą, że trucizny (np wilcze jagody) są złe, prowadzą do śmierci, ale one i tak je jedzą,

          Bo:
          1 – mają choćby podstawowe rozumienie dobra/zła, czyli to czego Jahwe specjalnie odmówił Adamowi i Ewie
          2 – rodzic zamykający dziecko w ogrodzie z wilczymi jagodami, a potem karzący dziecko za ich zjedzenie, zostałby pozbawiony praw rodzicielskich za oba te wykroczenia


          >>>>> obwinisz za to ich ojca, który powtarzał żeby nie jadły ich, bo może się stać coś strasznego dla nich czy dzieci, które po kryjomu, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji, nie wiedzą, że to jest złe i po mimo bardzo wyraźnego zakazu, zjadły je i umarły,
          kto tu jest winny?

          Myślę, że jest to oczywiste. Ojciec trafia na lata do więzienia za bezmyślne spowodowanie śmierci swoich dzieci. Spytaj się jakiegokolwiek prawnika.


          *****

          I jeszcze jedno:

          >>>>> dzieci, które po kryjomu, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji, nie wiedzą, że to jest złe i po mimo bardzo wyraźnego zakazu, zjadły je i umarły,

          Czyli jednak zgadzasz się, że Adam i Ewa nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji, i nie wiedzieli, że to złamanie bardzo ważnego zakazu jest złem, a przestrzeganie go – dobrem :D



          Kwestię drzewa i owoców uważam za zakończoną, bo jest to oczywiste nawet z cytatatów, którymi się posługujesz.


          >>>>> "Bóg jest autorem zła," chyba nie czytałeś tej biblii co większość, a jak czytałeś to przeczytaj jeszcze raz

          Podałem Ci konkretne fragmenty Biblii, gdzie stoi wołami BÓG JEST AUTOREM ZŁA, więc Twoja uwaga jest... nonsensowna.


          >>>>> wolna wola nie ma tylko przyzwolenia na zło, dzieci nie wiedzą co jest dobre, a co złe

          1. Patrz: tekst nad gwiazdkami.
          2. Wszechwiedza + wszechmoc + stworzenie wszechświata = niestanienie wolnej woli wewnątrz tego wszechświata. Patrz niżej - cześć otoczona znakami ^^^^^^^^^^^^^^^^
          3. Dziękuję za ponowne powtórzenie, że Adam i Ewa nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji, i nie wiedzieli, że złamanie ważnego zakazu jest złem, a przestrzeganie go – dobrem.


          >>>>> Dusza jest nieśmiertelna, ale mówimy tu o defektach ciała, a nawet jeśli jest to alegoria duszy, to po prostu została ona pozbawiona wiecznego szczęścia

          Czyli mówiąc „utrata życia wiecznego” wcale nie miałeś na myśli utraty życia wiecznego...?
          Dobrze, że to ustaliliśmy, ale to nieistotny wątek poboczny, więc proponuję to zostawić.



          >>>>> Tak samo mówiła Ewa jak brała owoc od węża, a po co mam słuchać Boga, po co stawać do walki ze słabościami? Najlepiej nie róbmy nic, a zło niech się rozwija w nas i poza nami.

          Właśnie. Po co, skoro nie mamy możliwości odróżnienia dobra od zła? :)


          >>>>>>>>>> "Poza tym Jahwe stwarza ułomnego, naiwnego człowieka I jako jego przeciwnika stwarza nadnaturalną, nieśmiertelną, super-przebiegłą, super-potężną istotę Szatana?"
          >>> Przecież to metafora słabości w człowieku, ile razy to siebie sam przekonujesz o czymś, co wiesz, że jest złe, albo cokolwiek co wiesz, że nie możesz, ale łamiesz się, bo to przecież takie smaczne

          Nie pisałem o sytuacji w Edenie, tylko o ogólnym koncepcie Szatana w chrześcijaństwie. Czyli to co napisałeś oznacza:
          1. Szatan nie nie istnieje?
          2. Bóg stworzył człowieka ze słabościami, żeby ten się im poddawał i mógł być za to karany.
          No i znowu wychodzi bóg-psychopata.


          >>>>> Przecież dał mu odzież i wszystko co było potrzebne do życia, jedynie zabronił mu wstępować ze względu na drzewo życia,

          A także ukarał go śmiertelnością, znojem, a kobiecie dodatkowo dołożył agoniczne bóle porodowe. A nawet i bez tego znowu wychodzi bóg-psychopata, któremu odbiera się prawa rodzicielskie.

          >>>>> gdyż człowiek poznał co to dobro i zło, ale jeszcze do końca tego nie jest w stanie rozróżnić.

          Czyli poznał to, czego bóg mu zabronił – możliwość przestrzegania jego zakazów :) I za osiągnięcie możliwości przestrzegania zakazów bóg go ukarał. :)

          >>>>> "1. Czyli wszechpotężny bóg nie może pstryknąć palcami unicestwiając wszelkie zło bez szkody dla kogokolwiek? Czyli jednak nie jest wszechpotęzny."
          >>> może on liczy na to, że po burzy nastanie słońce, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, albo liczy na to, ze człowiek będzie się hartował walcząc z przeciwnościami, a może nie jesteśmy w stanie tego pojąć, tak jak czystego dobra i czystego zła

          Może? Będąc wszechwiedzący doskonale wie, co się stanie, więc nie musi na nic liczyć :)
          A skoro nie jesteś w stanie czegoś pojąć, to po co się o tym wypowiadasz?


          >>>>> Idea predestynacji jest teraz na ogół odrzucana, przez większość ludzi zajmujących się pismem św,

          No oczywiście, że tak. W przeciwnym razie nie byliby w stanie utrzymywać nielogicznego, wewnętrznie sprzecznego systemu wierzeń. Bo wygodniej im zacisnąć oczy, niż porzucić absurdalne wierzenia względem których zostali zindoktrynowani.


          >>>>> Bóg od zarania ostrzegał, dał nam wolną wolę, abyśmy czuli się niezależni, pokazał nam jak to jest być w raju z nim, człowiek sam gotuje sobie piekło, a bez walki ze złem oraz walki ze swoimi słabościami nigdy nie osiągnie prawdziwego szczęścia,

          Jak już ustaliliśmy:
          - wolna wola jest wykluczona jeżeli wszechmocny i wszechwiedzący bóg stworzył świat
          - bóg odebrał w Edenie człowiekowi możliwość przestrzegania jego zakazów, a nawet gdyby tego nie zrobił, straciły prawa rodzicielskie za tak nieodpowiedzialną opiekę nad dziećmi (celowe stawianie drzewa w ogrodzie)

          Poza tym:
          - bóg stworzył piekło, oraz nieskończenie niesprawiedliwe zasady, na podstawie których wysyła tam ludzi
          - walka naturalnej istoty z nadnaturalnym złem jest z góry skazana na porażkę, ale to nieważne, ponieważ

          ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
          - bóg w chwili stwarzania świata doskonale wiedział, co kto w swoim życiu zrobi. Będąc wszechmocny, miał nieskończenie wiele możliwości na stworzenie świata tak, aby nikt nie musiał trafiać do piekła. Jednak wybrał opcję, w której tych konkretnych ludzi na taką torturę skaże.

          Ergo:
          Wszechwiedzący, wszechmocny, stworzyciel świata bóg jest odpowiedzialny za WSZYSTKO co wewnątrz tego świata zachodzi, a jeśli karze za to kogokolwiek poza sobą, to jest sadystą-psychopatą

          ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^


          >>>>> w Twojej wypowiedzi widzę, że wg Ciebie Bóg gra w kości i używa kostek ludzkich, ale ta wizja jest zdegenerowana i nieludzko spaczona

          Nic podobnego. Bóg nie gra w kości tylko od początku ustawił grę tak, aby WSZYSTKO działo się dokładnie tak, jak to sobie zaplanował.

          I zgadzam się w zupełności, że wizja biblijnego boga jest zdegenerowana i nieludzko spaczona.




          >>>>> Ale co nam nie wyszło?

          To Ty twierdzisz, że „nam nie wyszło od samego początku”, za co zasługujemy na karę.



          >>>>> Bo większość wartości etycznych i moralnych w biblii (szczególnie w nowym testamencie) są wyznacznikami raju na ziemi,

          Raj na ziemi?

          Masz na myśli boskie instrukcje sprzedawania własnych córek w niewolę seksualną, w jaki sposób gwałcić kobietę aby musiała zostać Twoją żoną, czy może uśmiercanie czarownic, homoseksualistów, nieposłusznych rzeczy i niewierzących?

          A może nowotestamentowy nakaz Jezusa przestrzegania wszystkich tych powyższych aż do końca świata?
          A może wprowadzenie przez niego konceptu nieskończonej niesprawiedliwości – czyli nieskończonej kary za skończoną zbrodnię. I to zbrodnię, którą jest grzech - czyli złamanie boskiego nakazu – czyli często gęsto dobro?

          Oto ziemski, teokratyczny raj wyznawców Jahwe z epoki brązu.



          >>>>> a Władca Pierścieni choć również zawiera pewne wartości nie daje tylu wskazówek

          Tak. Nie daje tyle bestialskich i antyludzkich wskazówek, oferując zamiast tego jednoznacznie pozytywny i moralny przekaz.


          >>>>> Tu się w zupełności nie zgadzamy, czytałeś "po łebkach" lub nie rozumiesz przekazu lub lubisz prowokować lub masz inne teksty źródłowe:)

          Kliknij na moim nicku, a następnie na pozycji „Rodzaje boskich nakazów w Biblii”.


          >>>>> Jeśli nie zauważyłeś to jedynie w chrześcijaństwie jest mowa o miłosierdziu, co jest bardzo silnym pozytywem

          Jedynie w chrześcijaństwie jest mowa o miłosierdziu?
          Jedynie w chrześcijaństwie jest mowa o miłosierdziu????????????!!!!?!!??!?!?!

          Wybacz, ale... Cóż za wyjątkowo kłamliwe, nieskończenie ignoranckie, idiotyczne stwierdzenie wynikające z propagandy szerzonej przez chrześcijańska indoktrynację antyintelektualną i anty-wiedzę.


          >>>>> Jeżeli potwora to ja chcę być częścią tego szczęścia, bo miałem kiedyś podobne wątpliwości jak Ty,

          I to właśnie czyni chrześcijaństwo - przekonuje wiernych do czci względem niemoralnego boga-potwora, oraz do tego, że zło jest dobrem, a dobro - złem, prawda - fałszem, a fałsz - prawdą.


          >>>>> ale cieszę się, że są już tylko moją historią i brnę w kierunku poznania prawdy, a nie miotam się po pokręconych ścieżkach fałszywych dywagacji.

          Prawdy?!? Człowieku!
          Ty kieryjesz się WSZYSTKIM co w najpewniejszy sposób prowadzi do fałszu, omijając szerokim łukiem to, co jest jedyną znaną ludzkości rzetelną i bezkonkurencyjnie niezawodną droga do poznawania obiektywnej rzeczywistości (czyli prawdy) – wiedzy, poddanej procesowi logicznego wyciągania wniosków i krytycznego myślenia.

          Twoja religia opiera się na gloryfikacji igonrancji, otępienia, naiwności i urojeń, ponieważ tylko dzięki nim absurdalne i demonstrowalnie fałszywe wierzenia mogą się utrzymywać.


          >>>>> Ave Satan:P

          Cóż. Przynajmniej pozdrowiłeś tą bez porównania miej bestialską i antyludzką fikcyjną postać z chrześcijańskiej mitologii.

          • „ja powtarzam tylko to, co jest napisane w Biblii.”
            powtarzasz czy raczej spaczasz, bo nadajesz temu subiektywne odczucia, które mają chwiejne fundamenty.
            Dalsza polemika nie ma sensu, bo jesteś przekonany o swojej racji i swoich odkryciach, a ja z kolei mam swoją wiarę
            i wszystko rozbija się o mur,
            ja Ciebie nie przekonam, a Ty mnie tym bardziej.
            Masz zupełnie inne pojęcie wolności, wolnej woli oraz dobra i zła, spaczasz moje wypowiedzi, wnioskami okraszonymi elokwencją, które są wg mnie bzdurne, a logika ich powstania pokręcona,

            ps
            „>>>>> Tak samo mówiła Ewa jak brała owoc od węża, a po co mam słuchać Boga, po co stawać do walki ze słabościami? Najlepiej nie róbmy nic, a zło niech się rozwija w nas i poza nami.

            Właśnie. Po co, skoro nie mamy możliwości odróżnienia dobra od zła? :)”
            Akurat już mamy tę możliwość, ale Ty nadal tkwisz w swoim świecie, gdzie zło i dobro jest rozmyte i szukasz potwierdzenia swojej nienawiści.

            • >>>>> Dalsza polemika nie ma sensu, bo jesteś przekonany o swojej racji i swoich odkryciach, a ja z kolei mam swoją wiarę

              Przynajmniej w jednym się zgadzamy - dalsza polemika nie ma sensu. Co było do zademonstrowania zostało już zademonstrowane, za co Ci dziękuję.

              Ja mam swoje walentne, logicznie spójne argumenty i demonstrowalnie prawdziwe wierzenia.
              Ty masz błędy logiczne, oraz wiarę, czyli wierzenie bez dowodów (naiwność) i/lub wierzenie wbrew dowodom (urojenie).


              >>>>> i szukasz potwierdzenia swojej nienawiści.

              :) Nienawiści czego?

              To przecież Ty bardzo, ale to bardzo-bardzo nie lubisz jedynej znanej ludzkości metody dochodzenia do stanowisk możliwie najbliższych prawdzie, ponieważ tego wymaga utrzymywanie absurdalnych, fałszywych wierzeń.

              Szczęść Thorze.

              • Udowodnij, że matka cię kocha. Nie ma na to dowodów. I co zrobisz teraz ?

              • "Przynajmniej w jednym się zgadzamy - dalsza polemika nie ma sensu. Co było do zademonstrowania zostało już zademonstrowane, za co Ci dziękuję."

                Proszę bardzo

                "Ja mam swoje walentne, logicznie spójne argumenty i demonstrowalnie prawdziwe wierzenia. "
                Skoro masz taką niekwestionowaną logikę,
                to proszę,
                jaki bóg istnieje wg teisty, czyli Ciebie, w jednym zdaniu?

                "Ty masz błędy logiczne, oraz wiarę, czyli wierzenie bez dowodów (naiwność) i/lub wierzenie wbrew dowodom (urojenie)."
                Wierzenia to mają poganie, a wiarę teiści

                ":) Nienawiści czego?"
                kamiennych tablic, przecież nie Boga, bo byś spytał kogo?
                Nienawiści biblii, j.w.,bo wybierasz tylko te nędzne fragmenty,
                Nienawiści prawdy, bo Bóg w twoich wypowiedziach jest tylko postawiony w negatywach.

                "To przecież Ty bardzo, ale to bardzo-bardzo nie lubisz jedynej znanej ludzkości metody dochodzenia do stanowisk możliwie najbliższych prawdzie, ponieważ tego wymaga utrzymywanie absurdalnych, fałszywych wierzeń.

                Szczęść Thorze".

                Tak jak piszesz nie lubię iść blisko ścieżki prawdy, wolę iść tą drogą, bo będąc, blisko prawdy możesz zająć jedynie stanowisko (j,w.),
                a jak jesteś dokładnie w prawdzie to nie trzeba szukać, nie trzeba zajmować stanowiska.
                zajęcie stanowiska już przekreśla wszelką obiektywność twojej logiki,
                zajmujesz stanowisko i już jesteś na tak bo wiesz, że twoje sformułowanie myśli są prawdziwe w przeciwności do fałszu
                obiektywnie nie wiesz co to prawda i fałsz
                subiektywnie postrzegasz, ze to co mówisz/piszesz/myślisz to prawda a fałsz to jest negacja prawdy,
                więc gdzie tu sens,a gdzie logika?
                Pech Lokiego

                • >>>>> Skoro masz taką niekwestionowaną logikę, to proszę, jaki bóg istnieje wg teisty, czyli Ciebie, w jednym zdaniu?

                  ???
                  Teista – osoba wierząca w istnienie boga/ów. Czyli np. Ty.
                  Ateista – osoba nieposiadająca takiego wierzenia. Czyli ja.


                  >>>>> "Ty masz błędy logiczne, oraz wiarę, czyli wierzenie bez dowodów (naiwność) i/lub wierzenie wbrew dowodom (urojenie)."
                  >>> Wierzenia to mają poganie, a wiarę teiści

                  Ponieważ nie chce Ci się kliknąć tu http://www.filmweb.pl/user/impactor to cytuję sam siebie:


                  Wiara, tak jak i wiedza, jest rodzajem wierzenia. Gradacja wierzeń wygląda następująco:

                  1. wierzenia absolutnie pewne (logiczne aksjomaty)
                  2. wierzenia które przyjmujemy za absolutnie pewne na podstawie dowodów wykazanych metodą naukową
                  3. wierzenia uzasadnione (których prawdziwość jest wysoce prawdopodobna)
                  4. wierzenia których nie ma podstaw uznania za prawdziwe
                  5. wierzenia, których są podstawy do uznania za nieprawdziwe
                  6. wierzenia, których fałszywość można wykazać

                  1-2 = Wiedza

                  4-6 = Wiara (dodatkowo potwierdza to definicja wiary podana w PŚ, lsit do Hebraczyków 11:1 )

                  Oczywistym jest więc, że wiara obejmuje wierzenia bezpodstawne, oraz wierzenia fałszywe. Dlatego też w pierwszym wypadki jest naiwnością, a w drugim – urojeniem.


                  Więc częściowo masz racje. Teiści mają wierzenia z grupy wiary.
                  Poza tym poganie to też teiści. Naucz się poprawnie stosować to słowo.



                  >>>>> Nienawidzisz kamiennych tablic, przecież nie Boga, bo byś spytał kogo?
                  Nie rozumiem jak można nienawidzić rzeczy martwych.

                  >>>>> Nienawiści biblii, j.w.,bo wybierasz tylko te nędzne fragmenty,
                  Fragmenty, których nie potrafisz zdyskredytować bez równoczesnej dyskredytacji całej Biblii.
                  Poza tym czy osoba nienawidząca Biblii miałaby kilka jej wydań w różnych językach i znała ją lepiej, niż chrześcijanie?


                  >>>>> Nienawiści prawdy, bo Bóg w twoich wypowiedziach jest tylko postawiony w negatywach.

                  No teraz to już dowaliłeś. Nienawiść prawdy to niestety WARUNEK KONIECZNY do bycia teistą. Aby religia mogła się utrzymywać i rozprzestrzeniać, musi szkalować i uczulać przeciwko jednej znanej ludzkości rzetelnej i bezkonkurencyjnie niezawodnej metodzie dochodzenia do prawdy – sceptycyzmowi, krytycznemu logicznemu myśleniu operującemu na demonstrowalnie prawdziwych założeniach.

                  Religia w swoich twierdzeniach nie ma ani demonstrowalnie prawdziwych założeń, ani logicznie poprawnego procesu wnioskującego prowadzącego do tych twierdzeń. Dlatego też próbuje gloryfikować jedyną rzecz, dzięki której takie bezpodstawne oraz fałszywe twierdzenia mogą być przyjęte – odwołuje się do WIARY – czyli naiwności i/lub urojenia.

                  A więc, drogi teisto, smutna rzeczywistość jest taka, że prawdy nienawidzisz Ty.



                  >>>>> Tak jak piszesz nie lubię iść blisko ścieżki prawdy, wolę iść tą drogą, bo będąc, blisko prawdy możesz zająć jedynie stanowisko (j,w.), a jak jesteś dokładnie w prawdzie to nie trzeba szukać, nie trzeba zajmować stanowiska. zajęcie stanowiska już przekreśla wszelką obiektywność twojej logiki,

                  Nonsensowny bełkot.



                  >>>>> zajmujesz stanowisko i już jesteś na tak bo wiesz, że twoje sformułowanie myśli są prawdziwe w przeciwności do fałszu

                  Nie. Wiem, że moje stanowisko posiada dobre podstawy do uznania go za zgodne z prawdą. W przeciwieństwie do Twojego.



                  >>>>> obiektywnie nie wiesz co to prawda i fałsz

                  Powiedział teista, czyli ostatnia osoba mogąca mieć pojęcie o prawdzie :)


                  >>>>> subiektywnie postrzegasz, ze to co mówisz/piszesz/myślisz to prawda a fałsz to jest negacja prawdy, więc gdzie tu sens,a gdzie logika?

                  Znowu przypisujesz mi swoją pozycję. Ja swoje wierzenia opieram na demonstrowalnych faktach i poprawnym procesie logicznym. Ty – odwrotnie. Budujesz swoje wierzenia w oderwaniu od nich, lub w bezpośrednim z nimi konflikcie.

                  Więc gdzie jest sens i logika?
                  Raczej nie u Ciebie.

                  Pech Jahwe i jego wyznawców.

                • „Ateista – osoba nieposiadająca takiego wierzenia. Czyli ja.”
                  Aha, więc jesteś ateistą, bo z tych wszystkich wypowiedzi, nie wynikało to jednoznacznie,

                  „Teista – osoba wierząca w istnienie boga/ów. Czyli np. Ty.”
                  Niezaprzeczalnie wierzę w boga

                  Dziękuję za przytoczenie rodzaju wierzeń, ale odkładając biblię na bok, to
                  „1. wierzenia absolutnie pewne (logiczne aksjomaty)”
                  Istniej bóg - jest dla mnie aksjomatem i absolutnie pewnym wierzeniem

                  Z dalszych części Twoich wypowiedzi widzę, że Ty mnie nie rozumiesz, to powtórzę:
                  Bóg jest równoznaczny z prawdą,
                  biblia to nie bóg,
                  w biblii jest wiele wskazówek jak poznać prawdę, ale też wiele które mogą ją zamazać

                  "Więc gdzie jest sens i logika?"
                  gdzie tu sens,a gdzie logika?

                  Ech człowieka

                • :)

                  Gratuluję osiągnięcie poziomu, na którym Twoje posty nie wymagają żadnych komentarzy - Reductio ipse ad absurdum.

          • piekło (hebrajskie -szeol, greckie- hades) to tylko grób.
            Różni ludzie i religie fałszywe wymyślają nieprawdę interpretując biblię pod wpływem braku wiedzy lub sił przeciwnych Bogu
            o których jest napisane w biblii.
            Piekło to jedno z setek kłamstw, które ludzie i siły przeciwne Bogu rozpowszechnili od czasów prawdziwego chrześcijaństwa.
            Prawie wszystko można się dowiedzieć.
            Wcześniej czy później Bóg wszystkich nakarmi prawdą, nawet umarłych (cytuję) "piekło wyda umarłych".

    • >>" zostawiając jedynie jedną 8-osobową rodzinę znęcającego się nad własnymi dziećmi chronicznego alkoholika (Noe) – ponieważ uznał tą rodzinę za najlepszą na całej Ziemi, "
      >>>>to raczej interpretacja filmu,

      No to nie jest tylko interpretacja filmu. Na świecie po wielkim potopie została tylko najbliższa rodzina Noego. Powódź została sprowadzona aby wytępić wszystkich pozostałych ludzi.

    • impactor, wielkie dzięki za logiczną analizę w pigułce, już w wieku 10 lat powiedziałem rodzicom, że nie będę chodził na religię bo ta cała wiara kupy się nie trzyma. Pozdrawiam!

    • ...bo jest napisana przez ludzi - nie przez istotę najwyższą (jeśli taka istnieje [wcale nie musi istnieć])

    • Dziękuję za ten głos rozsądku ! Bardzo się zgadzam.

    • zgadzam się z Tobą :)

    • Że też chce Wam się tyle pisać...

  • nie obraź się ale maki40i4 zgasił cię jak świecę

  • Ciekawe kto będzie pisał takie pierdoły na filmwebie jak zeżrą cię robaki ?

  • Jeśli poczytać więcej, to można się dowiedzieć, że początkowo był politeizm i różni bogowie i boginie. Używa się też w biblii określenia bogowie, a nie Bóg. Potem było dwóch głównych, w uproszczeniu mówiąc Bóg (gromowładny i mściwy) oraz Ojciec (dobrotliwy, kochający), mieli też inne imiona ale szkoda na to czasu. Później zrobiono z nich jednego. W międzyczasie boginię skasowano.
    Kiedyś były też stosowane ofiary, także z ludzi, na przykład z dzieci.
    Film bardzo luźno nawiązuje do Starego Testamentu. W Nowym Testamencie Bóg jest miłością. Ale tutaj nie mówimy chyba o religii i wierzeniach.
    W omawianym filmie jak na mój gust jest za dużo okrucieństwa. Autor/reżyser wręcz się tym lubuje.
    Warto popatrzeć na grę aktorów i na arkę na wodzie. Z tym, że gdy film jest mało poważny, to gra aktorów jest chyba trochę przesadna, zwłaszcza tej która gra synową Noego.
    Zastanowiło mnie jeszcze skąd Noe ma to wino. Przed potopem na suchej/jałowej ziemi chyba był z tym problem, a po krótkim czasie po potopie, gdy wnuczki są maleńkie, chyba jeszcze nie urosła winorośl. Ale to drobiazg.

    • Hej jagoda,

      Tylko dwa komentarze:

      >>>>> Film bardzo luźno nawiązuje do Starego Testamentu. W Nowym Testamencie Bóg jest miłością.

      I dlatego wprowadza koncept karania nieskończoną torturą każdego, kto go nie wielbi?
      Ciekawe sposób okazywania miłości.


      >>>>> W omawianym filmie jak na mój gust jest za dużo okrucieństwa. Autor/reżyser wręcz się tym lubuje.

      Nie wiem, czy czytałaś Stary Testament, ale względem tego pierwowzoru film to dobranocka.

      • "wiarygodność istnienia Jahwe nie przewyższa wiarygodności istnienia Doliny Muninków"

        impactor, z porównaniem do doliny muminków to uważaj:

        http://podroze.onet.pl/rodzinnie/dolina-muminkow-w-naantali-...

        Z doświadczenia wiem że "ludzie wiary" lubią się czepiać, to taka dobra rada na przyszłość ;)
        Co do tematu, zgadzam się całkowicie. Wiara w boga, który niby posiada takie cechy jak: wzór dobroci, miłosierdzia, współczucia itede, itepe -a jest zdolny do męczenia niewiernych i nie znających go ludzi przez wieczność w specjalnym miejscu - piekle - za decyzje podjęte w przeciągu max 120 lat życia (chyba że ktoś żył 6000 lat temu - wtedy ponoć dożywali 9 - setki ;) ) , ludobójstwa, dyskryminacji i wielu innych potworności które pokazała nam historia - jest delikatnie mówiąc śmieszna.

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu:
o