ATEIZM TO CIEMNOTA.

1. Albo świat zaistniał, albo istniał odwiecznie.

Z racji tego, że to jest alternatywa wykluczająca, na mocy samej konstrukcji logicznej, jedna opcja jest koniecznie prawdziwa, a druga koniecznie fałszywa.

2. Jeśli świat zaistniał, to albo sam siebie powołał do istnienia, albo coś/ktoś, nie będące światem, to uczyniło.

To również jest alternatywa wykluczająca i na mocy struktury logicznej, jedna opcja jest koniecznie prawdziwa, a a druga koniecznie fałszywa.

3. Świat nie mógł sam siebie powołać do istnienia, bo aby móc cokolwiek uczynić, trzeba założyć uprzednie istnienie.

Logicznie niepodważalne.

4. A zatem, jeśli świat zaistniał, to został stworzony. A jeśli został stworzony to istnieje Stwórca świata, nie należący do świata, i tym samym założenia ateizmu są nieprawdziwe.

Wniosek konieczny logicznie. Do tego punktu wykazano tylko, że jeśli świat zaistniał to istnieje jakaś jego transcendentna jego Przyczyna. Poniżej wykażę, że ta przyczyna musi być również osobowa.

Jedyna możliwość obrony dla ateisty to próba wykazania, że świat istnieje odwiecznie. To jednak napotyka na poważne problemy natury logicznej jak i empirycznej.

Od strony empirycznej, ateista musiałby podważyć Teorię Względności i powszechnie przyjmowaną naukowo Teorię Wielkiego Wybuchu (Bing Bang, w skrócie BB) np. poprzez podanie lepszego empiryczne wyjaśnienia na rzecz faktu red-shiftu (przesunięcia w podczerwieni - Efekt Dopplera - dowodzący ze wszechświat się rozszerza) czy promieniowania reliktowego. Wszelkie alternatywne próby jakie wyjaśnień jakie spotkałem u ateistów nie były w stanie podważyć BB.

Np. teoria de Sittera postuluje inne, wykładnicze (inflacyjne) tempo ekspansji wszechświata z początkowo pustą, pozbawioną materii, przestrzenią. Nie podważa jednak samego BB. Z kolei odwoływanie się do uprzedniej "ciemnej materii" z której wyłonił się nasz wszechświat też upada, bo tzw. ciemna materia to też materia, tylko że nie emitująca promieniowania elektromagnetycznego. Zaś BB mówi, że z tzw. Wielkiej Osobliwości powstała cała materia i czasoprzestrzeń. Ateista musiałby tu postulować, że cała materia, jaka powstała, powstała z materii wcześniej już istniejącej, a to jest nielogiczne. Lub musiałby przyznać, że owa cała wcześniejsza "materia" to jakaś spirytystyczna, "duchowa materia" a nie to, co rozumiemy przez to słowo. Innymi słowy, ateizm tu też upada, bo przecież głosi, że nie istnieje świat nadprzyrodzony, duchowy. (Tak swoją drogą, to Wielka Osobliwość, o jakiej mówi BB, i z której powstał cały wszechświat, stanowiła punkt o nieskończonym zakrzywieniu czasoprzestrzeni i o wielkości równej (dokładnie) matematycznemu punktowi. Innymi słowy, BB postuluje tak naprawdę tu to, co co teizm - powstanie świata ex nihilo - z nicości w sensie filozoficznym, nie w sensie pustej przestrzeni)

Zgodnie z regułą Brzytwy Ockhama (bytów nie mnożyć) wszelkie tego typu mętne wyjaśnienia, które nie wnoszą nic nowego poza dodatkowymi, redundantnymi (nadmiarowymi) założeniami, można spokojnie "wyciachać" z dyskusji. Ale dajmy ateiście się wykazać i niech sobie pospekuluje. Taką próbą (kompletnie przy tym niefalsyfikowalną i nieweryfikowalną) może być odwoływanie się do nieskończonego regresu przyczynowo-skutkowego w czasie. Tzn, koncepcja ta zakłada, że przyczyną powstania naszego wszechświata był jakiś wcześniejszy wszechświat. A jego przyczyną jeszcze wcześniejszy. I tak dalej, aż do nieskończoności. (Jako ciekawostkę podam, że w taką koncepcję regresu, tylko że Bogów, wierzą też mormoni)

Niestety, nieskończony regres przyczynowo-skutkowy w czasie jest nielogiczny. Jeśli przyczyna świata posiada swoją uprzednią przyczynę, a ta jeszcze wcześniejszą przyczynę, to jeśli taki regres jest rzeczywiście nieskończony, to znaczy że na pewno nie ma jego pierwszej przyczyny. A jak nie było pierwszej, to nie miał jak powstać drugi wszechświat. A jeśli nie było tego drugiego, to kolejny, trzeci, nie miałby jak zaistnieć. itd., itd. idąc dalej dochodzimy do tego, że dzisiejszy świat nie miałby jak zaistnieć. Lub, ujmując to od innej strony: nie da się skończyć tego co jest rzeczywiście nieskończone. Nie da się doliczyć do nieskończoności, jak i nie da się przejść do końca nieskończenie długiej drogi. Jeśli osobliwość z jakiej powstał nasz wszechświat, miała się zmienić dopiero po rzeczywiście nieskończenie długim czasie (czy to stagnacji, czy wynikającej z nieskończonego regresu uprzednich wszechświatów), to choćby nie wiem jak długo próbować, nigdy się nie dotrze do chwili, w której nieskończenie długi czas by się skończył. A zatem chwila Wielkiego Wybuchu nigdy by nie nastała. a tym samym nigdy by nie doszło się do punktu dzisiejszego.

Jaka jest jednak natura ostatecznej Przyczyny? Przejdźmy do analizy dalszych możliwych alternatyw.

5. Stwórca świata może być osobowy albo nieosobowy.

Zasadnicza różnica między przyczyną nieosobową, a osobową, dotyczy tego w jaki sposób powstaje jej skutek. Przyczyna nieosobowa zawsze działa w sposób deterministyczny. Tzn. gdy tylko zajdą wszystkie warunki koniecznie i dostateczne, wyzwalany jest natychmiastowy skutek, efekt. Np. aby zapalić zapałkę musi wpierw zajść szereg warunków dostatecznych. Zapałka musi być sucha, nie może być popsuta, nie może dmuchać za duży wiatr aby płomień nie zgasł, itp. Jednak to nie wystarczy. Potrzeba jeszcze warunku dostatecznego, czegoś co wyjmie zapałkę z pudełka i ją zapali.

W wypadku nieosobowym, nie ma opóźnień. Jak tylko zajdą warunki konieczne i dostateczne, skutek jest wyzwalany natychmiast. Np. zapałka może być zapalona przez jakąś maszynę - jak tylko wprowadzi warunki dostateczne, zapałka się zapali. Lecz jeśli ów robot jest też nieosobową maszyną, to problem nie ulega rozwiązaniu, ale cofa się tylko wstecz. Co spowodowało że maszyna uruchomiła czynności prowadzące do zapalenia się zapałki? Cofanie się w nieskończoność nie ma sensu, bo jest nielogiczne. Zatem ostatecznie dochodzimy do pierwotnej Przyczyny, która może zadecydować czy zechce coś zrobić, czy nie, i nie potrzebuje do tego żadnej zewnętrznej przyczyny (której zresztą być nie może, bo nieskończony regres jest nielogiczny). Aby jednak móc o tym decydować należy założyć, że ostateczna przyczyna nie jest zdeterminowana, posiada wolną wolę, słowem musi być osobowa.

Teraz zastosujmy to do powstania świata. Bez względu na to czy przyznamy, że świat powstał jeden, jedyny raz z wielkiej osobliwości, czy że był to tylko jeden z epizodów, w którym przyczyną powstania wszechświata był jakiś wcześniejszy, inny wszechświat - problem zostaje ten sam. Czy warunki konieczne i dostateczne do powstania naszego świata istniały odwiecznie, czy też kiedyś się zmieniły? Jeśli istniały odwiecznie, to dlaczego świat ma tylko skończoną ilość lat? A jeśli się zmieniły, to co spowodowało tą zmianę? Przyczyna nieosobowa nie może zadecydować aby nie zadziałać, działa automatycznie, gdy tylko dostarczymy jej wszystkich warunków koniecznych i dostatecznych do wyzwolenia skutku.

Co spowodowało więc zmianę stanu wielkiej osobliwości, z której wyłonił się wszechświat? Te rozważania można podsumować w przesłance szóstej:

6. Jeśli świat powstał, choć powstać nie musiał, to przyczyna jego powstania jest Osobowa. A zatem istnieje osobowy, transcendentny Stwórca świata i ateizm jest fałszywy.

-

Jarosław Zabiełło (maj 2008)

  • Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

  • >>"że jeśli świat zaistniał to istnieje jakaś jego transcendentna jego Przyczyna."

    Jak na razie wszystko się zgadza poza "transcendentna".
    Musiałbyś rozwinąć co masz na myśli pod tym terminem.

    >>"Jedyna możliwość obrony dla ateisty to próba wykazania, że świat istnieje odwiecznie.

    tu już mamy kompletnie nieprawdziwe stwierdzenie.


    >>"Zgodnie z regułą Brzytwy Ockhama (bytów nie mnożyć) wszelkie tego typu mętne wyjaśnienia, które nie wnoszą nic nowego poza dodatkowymi, redundantnymi (nadmiarowymi) założeniami, można spokojnie "wyciachać" z dyskusji."

    To, że Ty sobie spokojnie wycinasz coś z dyskusji zgodnie z regułą Brzytwy Ockhama w żaden sposób nie oznacza, że postępujesz prawidłowo.


    >>" Aby jednak móc o tym decydować należy założyć, że ostateczna przyczyna nie jest zdeterminowana, posiada wolną wolę, słowem musi być osobowa."

    Kolejne błędne założenie. Ostateczna przyczyna nie musi być osobowa.


    >>"Jeśli świat powstał, choć powstać nie musiał, to przyczyna jego powstania jest Osobowa. A zatem istnieje osobowy, transcendentny Stwórca świata i ateizm jest fałszywy."

    Poprzednie błędne założenia doprowadziły do tego wniosku.
    Wniosek może być prawdziwy lub fałszywy - tego na 100 % nie wiemy.

    Załóżmy, że jest prawdziwy. Zaczynamy zatem zabawę od nowa - w jaki sposób powstał osobowy twórca?
    Krótko mówiąc cały ten wywód absolutnie niczego nie wyjaśnia, a doprowadza jedynie do znacznie trudniejszego problemu - kto lub co stworzyło tak skomplikowaną istotę zdolną do zbudowania całego wszechświata.

    • Transcendentny to chyba istniejący poza zasięgiem doświadczenia i poznania ludzkiego. Pytanie: skąd mamy wówczas wiedzę , że ta przyczyna jest transcendentna...skoro jest transcendentna to wiedzieć o jej istnieniu przecież nie można! A może jest immanentna... albo jednocześnie transcendentna i immanentna...
      Któż to wie?
      Czy ta przyczyna jest osobowa? Co znaczy termin "osoba"? Ja tego terminu nie rozumiem ... np. podmiotami zmian są geny w ewolucji a "ja" to epifenomen, iluzja... a więc nie istnieje takie coś jak osoba!
      My nie wypowiadamy bytu tak jak on istnieje , ale tak jak sobie go wyobrażamy, język nas ogranicza.


      Traktat logiczno- filozoficzny L. Wittgenstein

      "Sens świata musi leżeć poza nim. W świecie wszystko jest tak, jak jest, i dzieje się, jak się dzieje; nie ma w nim żadnej wartości — a gdyby była, to nie miałaby wartości. Jeżeli jest jakaś wartość, która ma wartość, to musi leżeć poza wszystkim, co się dzieje i zachodzi. Albowiem wszystko, co dzieje się i zachodzi, jest przypadkowe. Co zaś czyni je nie-przypadkowym, nie może być w świecie, bo wtedy byłoby znowu przypadkowe. Musi leżeć poza światem.
      Dlatego nie ma żadnych tez etycznych. Zdania nie mogą wyrazić nic wyższego.
      Jest jasne, że etyki nie da się wypowiedzieć. Etyka jest transcendentalna. (Etyka i estetyka to jedno.)"

      Etyka jest transcendentalna...wykracza poza doświadczenie zmysłowe i matematyczno-logiczne zdania...
      Jesteśmy w platońskiej jaskini i widzimy tylko cienie rzeczywistości biorąc je za rzeczywistość ... może naprawdę istnieje tylko świat idei.. IDEA DOBRA

      • użytkownik usunięty

        Te całe górnolotne gadanie o sferach wyższych kończy się zawsze tym że trzeba przyjmować nauki od grupki fagasów kłaść kasiorę na tacę i prowadzić im dzieci do molestowania. I jeszcze ten pseudo bełkot o tym że ktoś śmie myśleć inaczej, większość nawet nie wie czym jest owy bóg wpojony ma do niego strach bo inaczej nie balibyście się pomyśleć i stwierdzić że jest wiele absurdów.

        Twórca wszystkiego czyli również zła, chorób i nieszczęść. Jak ktoś jest od wszystkiego to również odpowiada za nieszczęścia. Jaka to wolność ludzka gdzie każdy musi umrzeć i w dodatku smaruje się oczy obietnicami z poza tego życia.

        Każda rozumna istota wie, że takie obietnice są bez pokrycia a większość tych historyjek jest zmyślona, wszystko co jest napisane w księgach jest napisane ręką ludzką a nie czyjąś inną.

        Dla kogoś ktoś kto nie chce brać na wiarę musi iść do piekła lub umrzeć na zawsze, i tak całymi pokoleniami się ludzi ogłupia.bo łatwiej jest uwierzyć w wymyśloną historyjkę niż zmierzyć się z twardą i trudną rzeczywistością.

        • Masz załamujące mnie braki w ROZUMIENIU TEKSTU CZYTANEGO.
          Przykro mi , ale ja nie rozumiem Twojego emocjonalnego bełkotu , którym mnie tu zaszczyciłeś.
          O jakim twórcy dobra i zła mówisz? Jakie piekło, jakie niebo?
          Człowieku przecież Ty krytykujesz własne treści psychiczne tj. polemizujesz sam ze swoimi założeniami, a to dla mnie idiotyczne.
          Zrób to co ja robię - nie Twórz w swojej głowie OBRAZÓW BOGA.
          Przykro mi, ale nie mogę dyskutować z kimś , kto nie rozumie, o czym mówiłam, ani nie rozumie tego co cytowałam.
          Przeczytać i skomentować emocjonalnym bełkotem nie wystarczy, trzeba jeszcze rozumieć, co jest mówione.

          • użytkownik usunięty

            To raczej ty udajesz że wiesz o czym mówisz., ja kieruje się faktami.

            • Faktami? Przecież powołałeś do istnienia obiektywne wartości a ich w świecie nie ma. Ponad to powołałeś się na rzeczywistość co jest bezsensem, gdyż nie mamy niezależnego modelu rzeczywistości do którego można się by odwołać i to jest FAKT.

              • użytkownik usunięty

                Skoro nie masz w życiu osobistym wartości to powodzenia, jeżeli nie kierujesz się logiką to nie znajdziesz z całą pewności rzeczywistości. Model rzeczywistości masz to wszystko to co Cię otacza, jeżeli tego nie ogarniasz no to trudno.

                • Ależ ja mam wartości, wartości są subiektywne. Kieruję się właśnie logiką i wiem , że nie da się logicznie udowodnić , że jabłko jest lepsze od pomarańczy tak samo jak nie da się logicznie wykazać, że kradzież jest zła. Dla logiki te wartości są transcendentalne.
                  No tak, każdy ma swój model i do niego może się odwołać.... ale nie znaczy to, że taka jest w rzeczywistości obiektywna rzeczywistość
                  No i fajnie , że skrytykowałeś myśl Hawkinga :)
                  „Jeśli to, co uważamy za rzeczywiste, zależy od teorii, jak możemy uczynić rzeczywistość podstawą naszej filozofii? Powiedziałbym, że jestem realistą w tym sensie, że uważam, iżistnieje wokół nas wszechświat, który czeka, aby go poznać i zrozumieć (…)
                  . Dana teoria jest dobra, jeśli stanowi elegancki model, opisuje szeroki zakres obserwacji i pozawala przewidzieć wyniki nowych doświadczeń. Ponad
                  to nie ma sensu pytać, czy odpowiadarzeczywistości, ponieważ nie wiemy, jaka rzeczywistość jest niezależna od teorii.
                  (…)
                  Odwoływanie się do rzeczywistości nie ma sensu, ponieważ nie mamy modelowej, niezależnej koncepcji rzeczywistości"

                  Pozdrawiam

                • użytkownik usunięty

                  Filozofowie zazwyczaj popełniają samobójstwa bo nie są w stanie odpowiedzieć na podstawowe pytania a biorą się za nie jak za kromkę chleba.

                • Hawking nie jest zawodowym filozofem tylko fizykiem.
                  Celem filozofii wcale nie jest odpowiedź na pytania. Natomiast celem filozofii nauki jest zrozumienie zjawiska, jakim jest nauka, a nie wprost zrozumienie natury.
                  Cała logika jest osiągnięciem filozofii , a metodologia naukowa nie została wyciągnięta z kapelusza, tylko opracowali ją właśnie filozofowie. Podważając filozofię podważasz również samą naukę.
                  Powinieneś wiedzieć ,że Twoja PSEUDO - krytyka Traktatu Wittgensteina , który powyżej cytowałam , a Ty go nawet nie zrozumiałeś podważyła sens samej metodologi naukowej, bo od tego Traktatu zaczęła się XX wieczna rewolucja w metodologii nauki..
                  No cóż... gadasz co wiesz , bo nie wiesz co mówisz

                • użytkownik usunięty

                  Fajny bełkocik. Baw się dalej w pastora.

                • "Bełkot - to mowa ludzka pozbawiona sensu.Sam bełkot nie jest zabobonem; jest nim natomiast wierzenie, że można za pomocą bełkotu przekazać informacje o przedmiotach."

                  Przykład bełkotu : "Fajny bełkocik. Baw się dalej w pastora."

                  ---------------------------------

                  "Ci, którzy by chcieli mowę ludzką, przedmiotową i zrozumiałą, zastąpić bełkotem, sprowadzają tym samym człowieka na poziom niższy od poziomu małp i nosorożców, bo nawet te bydlęta używają nie tylko bełkotu"

                • użytkownik usunięty

                  Fajnie gardzić zwierzętami myślę że mają więcej mądrości od Ciebie.

                • Zacytuję całość , bo nie zrozumiałeś (a często Ci się to zdarza ) i uroiła Ci się pogarda do zwierząt :)
                  "Uleganie temu zabobonowi bełkotu jest tym bardziej szkodliwe, że użytek słów, mających przedmiotowe znaczenie, jest cechą specyficzną człowieka (i zapewne, przynajmniej po części, wyższych zwierząt). Ci, którzy by chcieli mowę ludzką, przedmiotową i zrozumiałą, zastąpić bełkotem, sprowadzają tym samym człowieka na poziom niższy od poziomu małp i nosorożców, bo nawet te bydlęta używają nie tylko bełkotu. "

                  Gardzić - myśleć o kimś lub postępować z nim z pogardą.

                  Stwierdzam , że jesteś idiota.

                • użytkownik usunięty

                  keep trolling, nikogo nie interesują twoje stwierdzenia.

                • Kłamiesz. Ciebie interesują, bo odpisujesz.

                • użytkownik usunięty

                  Fakt że jesteś trollem podpowiada już twój durny nick NicCidoTego, zabawnie się ponabijać z takiej osoby 0 merytoryki + tona mułu z agresją. Uczesz myśli zanim zaczniesz obrażać bo to nie sztuka tylko plebs.


                • Co albo kto Ci to podpowiada?
                  Z faktu , że mój nick to Agnieszka NicCiDoTego i jest durny nic nie wynika. Kto myśli logicznie to wie ,że z tego faktu nie ma wynikania.
                  Implikacja to związek logiczny pomiędzy dwoma zjawiskami, z których drugie jest wynikiem pierwszego: p->q
                  Każdy, kto zna elementarną logikę wie, że w drugą stronę nie ma wynikania.

                  >>> zabawnie się ponabijać z takiej osoby

                  Z punktu widzenia teorii ewolucji podmiotami zmian są geny, a "ja" to tylko instrument., oznacza to,że nie istnieje takie coś jak "osoba".
                  I wierzysz w moje istnienie jako osoby? No co Ty? Ty się śmiejesz ze swojej PROJEKCJI.

                  >>> tona mułu z agresją

                  Bez komentarza

                • użytkownik usunięty

                  Po co jesteś na tym forum? nie komentujesz filmów, nie bierzesz udziału w community tylko zaczepiasz ludzi jesteś irytującym trollem. Pokaż jakiś swój ranking filmów zaprezentuj coś a nie tylko tona bzdur bez pokrycia.

    • Nic nie rozumiesz.

  • "1. Albo świat zaistniał, albo istniał odwiecznie."

    Ok.

    "2. Jeśli świat zaistniał, to albo sam siebie powołał do istnienia, albo coś/ktoś, nie będące światem, to uczyniło."

    Ok.

    "3. Świat nie mógł sam siebie powołać do istnienia, bo aby móc cokolwiek uczynić, trzeba założyć uprzednie istnienie."

    Zakładam że pojęcie kontinuum wykracza poza granice teistycznej wyobraźni.

    "4. A zatem, jeśli świat zaistniał, to został stworzony. A jeśli został stworzony to istnieje Stwórca świata, nie należący do świata, i tym samym założenia ateizmu są nieprawdziwe."

    Nie rozumiem dlaczego zaistnienie czegoś automatycznie oznacza że ma to stwórce ?

    "Niestety, nieskończony regres przyczynowo-skutkowy w czasie jest nielogiczny."

    W takim razie twój Bóg jest również nielogiczny i nie mógł stworzyć wszechświata ponieważ musiałby on przejść przez nieskończony regres myślowy zanim postanowiłby stworzyć nasz wszechświat.

    "5. Stwórca świata może być osobowy albo nieosobowy"

    "Aby jednak móc o tym decydować należy założyć, że ostateczna przyczyna nie jest zdeterminowana, posiada wolną wolę, słowem musi być osobowa."

    Czy fluktuacja kwantowa jest osoba i posiada wolną wolę ?

    "Co spowodowało więc zmianę stanu wielkiej osobliwości, z której wyłonił się wszechświat?"

    Fluktuacja kwantowa czy pierd jednorożca ?

    6. Jeśli świat powstał, choć powstać nie musiał, to przyczyna jego powstania jest Osobowa. A zatem istnieje osobowy, transcendentny Stwórca świata i ateizm jest fałszywy.

    Cały ten wywód jest dziurawy i doskonale obrazuje to ostatni punkt.

    Po pierwsze i najważniejsze, przyczynowość odnosi się tylko i wyłącznie do czasu a ściślej czasoprzestrzeni, przed WW nie było czasu więc nie wiemy czy przyczynowość można w ogóle odnieść do "przed czasem" ani czy w ogóle jakiekolwiek przed istnieje. Nie twierdzę że takowej przyczyny nie było, potrzebuje jedynie dowodów aby w coś uwierzyć, niestety żadnych dowodów nie przedstawiłeś a cała twoja teza opiera się jedynie na założeniach.

    Ateizm nie może być fałszywy ponieważ on niczego nie zakłada, ateista jest to ktoś kto stwierdza że przedstawione dowody lub jak w przypadku wszystkich religii tylko hipotezy nie są przekonywujące na tyle aby w nie uwierzyć.

  • 1. Zastanów się.
    2. Zastanów się.
    3. Zastanów się.
    4. Zastanów się.
    5. Zastanów się.
    6. Zastanów się.

  • Adam Wiśniewski-Snerg - JEDNOLITA TEORIA CZASOPRZESTRZENI.
    Zgodnie z regułą Brzytwy Ockhama (bytów nie mnożyć), w teorii ktora podales stworzyles byt, a nawet Uber-byt. W teorii Wisniewskiego, w swietle ktorej nasz swiat i jego istnienie sa objasnione, taki byt jest zbedny. Odsylam do lektury.

  • Twoja głupota mnie przeraża!

  • To szatan stworzył ten świat. Natura to perfekcyjny morderca, niech płonie.

  • Wierzysz,że Coś Samo się stworzyłoI nadało samo sobie moc sprawczą powoływania Życia z całą jego złożonością?

  • ateizm , to kretynizm , swiat sam z siebie nie mogl stworzyc sie sam.jesdtem przekonany iz istnieje sdila wyzsza , alfa i omega-poczatek i koniec .czym lub kim jest ta potega?nie wiem , za glupi jestem aby sobie wyobrazic cos lub kogos tak doskonalego!

  • Przeciętny człowiek używa tylko 5,6 % swojego mózgu, bywają ludzie taki jak Newton czy Einstein którzy "wyciągali" max 8%. Miną jeszcze tysiące lat póki człowiek zacznie używać w pełni swój mózg (Oczywiście pod warunkiem, że nie powybijamy się wzajemnie co niestety jest wysoce prawdopodobne). Może wtedy się dowie: czemu?, jak? dlaczego? czy na pewno? Do tego czasu wy zwykli ludzie łącznie ze mną i naukowcy możemy tylko się domyślać i wysuwać kolejne teorię i poglądy.

    Moje przekonania są następujące: jestem i nie jestem ateistą choć wychowałem się w rodzinie katolickiej.

    Jestem ateistą ponieważ NIE WIERZĘ w żadne durne religie łącznie z tymi starożytnymi. Szczerze przyznaję, że gardzę, wręcz nie na widzę chrześcijaństwa bo ta fanatyczna wiara niesie za sobą najwięcej krwi. Moim zdaniem religie zostały stworzone oczywiście przez ludzi by móc zawładnąć innymi ludźmi. Ne wierzę w jakieś cuda, opętania, objawienia, głosy za światów a tym bardziej zdarzenia typu: BÓG DO MNIE PRZEMÓWIŁ, ZRÓBMY CO MÓWI!!! (i tak powstało 10 przykazań boż.... ludzkich). Fanatyk widzi co chce zobaczyć i wierzy w co chce wierzyć.

    Nie jestem ateistą ponieważ WIERZĘ, że jednak coś z niczego nie mogło powstać. "Wielki Wybuch" nie mógł sam z siebie się zrobić tylko "COŚ" go wywołało.

    • ➤➤➤ Przeciętny człowiek używa tylko 5,6 % swojego mózgu, bywają ludzie taki jak Newton czy Einstein którzy "wyciągali" max 8%.

      Przeciętny internauta posługuje się nonsensownymi faktoidami z lat 60-tych, które zostały zdyskredytowane we wczesnych latach 70-tych. Dobrze sobie pogooglować, zanim zacznie powtarzać się bzdury. Człowiek używa 100% swojego mózgu. Mózg to niesłychanie drogi energetycznie organ do utrzymania i gdyby człowiek nie używał jakiejś jego części, nigdy by ona nie powstała lub prędko by zniknęła.


      ➤➤➤ Nie jestem ateistą ponieważ WIERZĘ, że jednak coś z niczego nie mogło powstać. "Wielki Wybuch" nie mógł sam z siebie się zrobić tylko "COŚ" go wywołało.

      To nie ma nic wspólnego z ateizmem. Jeżeli nie posiadasz wierzenia w istnienie boga – jesteś ateistą.


      ------------------------------------------------------------ ---------------------------------------
      Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

    • Jesteś i nie jesteś ateistą. Rozdwojenie jaźni.

  • Znaczy generalnie film cie się nie spodobał ? :)))))

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu:
o