Rany...
Ok, ale jeśli mam się tym zająć, to Ty musisz najpierw zdać sobie sprawę z różnicy pomiędzy tym, co chcesz zrobić, i tym co w rzeczywistości próbujesz zrobić.
–----------------------------------------------------- ------------------------------------------------------------ --------
*********** Sześć kroków koniecznych do udowodnienia biblijnego boga Jahwe *************
–----------------------------------------------------- ------------------------------------------------------------ --------
Wyjaśnię to na przykładzie analogii z biegiem krótko i długodystansowym.
Jesteś z Krakowa, więc powiedzmy, że stoimy sobie na rogu Rynku Głównego, przy Mariackim. Na drugim rogu rynku - przy wylocie ulicy Grodzkiej - stoi chorągiewka.
Etap 1.
Tobie najwyraźniej wydaje się, że jeśli do niej dobiegniesz, to zademonstrujesz że źródłem wiedzy w Biblii jest bóg Jahwe. Niestety jesteś w błędzie, bo na tej chorągiewce napisane jest jedynie „Autorzy Biblii zamieścili w niej zadziwiającą jak na tamte czasy wiedzę, której źródła nie potrafimy wskazać.”
Niestety, aby dobiec do chorągiewki, którą chcesz osiągnąć, musisz biec dalej.
Etap 2.
Kolejną chorągiewką na Twojej drodze jest „jakiekolwiek zjawiska nadnaturalne istnieją”, która to znajduje się na szczycie Mont Everest. To chorągiewka konieczna nie tylko do osiągnięcia Twojego wniosku docelowego, ale i chorągiewki kolejnej. Wyjaśnienie przy następnym etapie.
Etap 3.
Teraz musisz osiągnąć chorągiewkę „Źródło tej wiedzy miało nadnaturalną naturę”, która stoi wbita u stóp świętej góry Urulu w środkowej Australii. Nie możesz dotrzeć do tej chorągiewki z pominięciem etapu drugiego, bo dopóki nie wykażesz, że zjawiska nadnaturalne w ogóle mają/mogą mieć miejsce, to nie możesz twierdzić, że cokolwiek powodują. Dlaczego? Ponieważ rzeczy nieistniejące nie mogą być przyczyną niczego.
Etap 4.
W końcu zbliżasz się do zakrętu przed ostatnią prostą – chorągiewki „Jakiś bóg istnieje”. Stoi ona na jakże adekwatnie nazwanym szczycie Olympus Moons – największego wulkanu Układu Słonecznego znajdującego się na Marsie. Kiedy dobiegniesz do tej chorągiewki, możesz w końcu wyruszyć ku przedostatniej chorągiewce.
Etap 5.
Jesteś już prawie u celu. Teraz musisz dobiec do chorągiewki „Bóg który istnieje jest bogiem Jahwe z ugarycko-kananejskiej mitologii, później przejętym przez Żydów i opisanym w Biblii. Ta upragniona chorągiewka czeka na Ciebie na Plutonie.
Etap 6.
Stamtąd już tylko rzut beretem na Charona – księżyc Plutona – gdzie znajduje się meta z napisem „Bóg Jahwe jest źródłem tej niezwykłej, nadnaturalnej wiedzy biblijnej”.
--- Ale aby to stwierdzić, MUSISZ najpierw ukończyć KAŻDY z powyższych etapów. ---
Tymczasem pozwól, że wyjaśnię Ci dlaczego nie zrobiłeś jeszcze kroku spod Mariackiego w kierunku pierwszej chorągiewki.
–----------------------------------------------------- ------------------------------------------------------------ --------
Odpowiadam tylko na Twój pierwszy post, bo jeśli okaże się, że wszystkie argumenty w nim zawarte są błędne, to przechodzenie do pozostałych byłoby stratą czasu. Chyba się ze mną zgodzisz?
A więc...
>>>>> Po pierwsze Biblia nie jest podręcznikiem naukowym, ale jest naukowo dokładna. W swoim rozumowaniu pomijasz bardzo istotny aspekt jakim jest przeznaczenie Pisma Świętego. Nie wiem jak Ty, ale ja nie szukam w książkach przyrodniczych treści, które przybliżą mnie do Boga, i odwrotnie.
Wybacz, ale to Ty tu wpadłeś z twierdzeniem o niezwykłej wiedzy astronomicznej zawartej w Biblii. A po wykazaniu, że Twoje przykłady są nonsensowne, stwierdzasz, że „ Biblia nie jest podręcznikiem naukowym”? To po co to Twoje pierwotne twierdzenie?
>>>>> Żydzi, którzy bazowali na Biblijnych poleceniach odnoszących się do poszczególnych aspektów życia - niewątpliwie poprawili swoje warunki na bardziej sprzyjające.
Tak, wieczna tułaczka po pustkowiach i kręcenie się w kółko przez 40 lat po pustyni którą można przejść w ciągu 2 tygodni jest niezwykle sprzyjająca.
>>>>> Biblia mówi o higienie, co wpłynęło na zmniejszenie ilości zachorowań wśród Żydów, zapobiegło epidemiom. Nie wspominając już o prawach dietetycznych i rolniczych, które jak na ówczesne czasy mogły wydać się niezrozumiałe i absurdalne, a jednak.
Być może mogły się wydawać absurdalne i niezrozumiałe dla ignoranckich, wędrownych pasterzy, którymi była wtedy większość żydów. Niemniej wszystkie cywilizacje znały owe zasady higieny doskonale. Jedyne co dziwi to to, że pierwsi Żydzi którzy wyszli z tą wiedzą z Babilonu tak wiele z niej zapomnieli do czasu spisywania Biblii.
>>>>> Piszesz o metaforach i alegoriach, natomiast Pismo Święte ujmuje sprawę jasno, wyrażając się dosadnie i jednoznacznie.
Nadal czekam na jeden przykład dosadnej i jednoznacznej informacji zawartej w Biblii, który przybliżyłby Cię chociaż do pierwszej chorągiewki.
>>>>> No i twoja największa wpadka, mianowicie przypisanie tych samych atrybutów muzułmanom i chrześcijanom. Po pierwsze, Koran jest pełen błędów np. że ziemia jest płaska
Czyli to samo co Biblia, i to w cytatach, które sam podałeś w poprzednim poście :) I jak to się nie uśmiać?
Koran przynajmniej jest trochę bliższy prawdzie niż Biblia, bo zamiast twierdzić tylko, że Ziemia jest płaska, dorzuca też, że Ziemia ma kształt jajka (Rozdział 79, Wers 30), co przynajmniej jest figurą trójwymiarową.
>>>>> a księżyc schodzi do błotnistej wody
W Biblii księżyc świeci własnym światłem. Robisz sobie zawody pomiędzy absurdami Biblii i Koranu? Uważaj, bo możesz przegrać. Koran jest o ponad tysiąc lat młodszy, więc siłą rzeczy piszący go ignoranccy pasterze byli trochę mniej ignoranccy od ignoranckich pasterzy piszących Biblię. Poza tym Koran bazuje na tych samych historyjkach, co Biblia, więc powodzenia.
>>>>> Biblia takich absurdów nie zawiera, a przynajmniej nie są znane żadne dowody naukowe, które kłócą się z Biblią!
XD
>>>>> Stwierdziłeś, że można zestawić te księgi ze sobą, co jest równoznaczne z przyjęciem założenia, iż Baśnie Andersena oraz książkę kucharską "1001 przepisów" można interpretować – uwaga: "tak samo"!
Dokładnie tak. Dlatego jeżeli coś ma być źródłem informacji na temat rzeczywistości, to nie poddaje się tego interpretacji, tylko odczytuje dosłownie.
>>>>> Na koniec pozwolę sobie postawić śmiałą tezę, że chrześcijańscy naukowcy mieli największy wpływ na świat nauki np. wynaleźli elektryczność, energię , aspirynę, antybiotyk.
No jasne, bo wtedy na zachodzie prawie wszyscy byli chrześcijanami. Prawie wszyscy też się nie myli. No i co z tego? Ano to, że niedomyci naukowcy mieli największy wpływ na świat nauki!
Jedynym płynącym z tego wnioskiem jest to, że należy ich podziwiać jeszcze bardziej, ponieważ ich wierzenie w tak absurdalnie sprzeczną z nauką i rzeczywistością księgę, jak Biblia, nie przeszkodziło im w ich odkryciach.
>>>>> Biblia była inspiracją dla Izaaka Newtona, Johannesa Keplera, Charlesa Bella i wielu, wielu innych…
Jasne. Tylko nie do odkryć naukowych.
>>>>> Każda religia tego okresu, chrześcijaństwo ... i co z tego ? Przypominam, że nasza rozmowa dotyczy Biblii.
O której twierdzisz, że posiadała jakąś unikalną, niedostępną dla innych wiedzę. Co jest bzdurą, o czym przekonaliśmy się już w poprzednim poście.
>>>>> "Ziemia wg Biblii jest kulista i jest zawieszona w próżni
Niektóre fragmenty o płaskiej Ziemi już sam przytoczyłeś. Tu masz jeszcze przykład z Nowego Testamentu:
Ew. Mateusza 4:8, Łukasza 4:5 - Ziemia jest płaska
Apokalipsa 7:1 – Ziemia jest nie tylko płaska, ale kwadratowa!
>>>>> Więc z chęcią poznam te fragmenty Biblii, które rozprawiają, że ziemia jest centrum kosmosu, a wokół niej obracają się gwiazdy po kołowych orbitach.
O orbitach autorzy Biblii nie mieli pojęcia. Masz tu resztę:
Ps 93:1; 1 Kronik 16:30; – Ziemia jest nieruchoma, a skoro wszystko inne się rusza, to logiczne że rusza się wokół Ziemi.
Joz 10:13 – Słońce rusza się względem Ziemi, więc jest powstrzymane
Job 37:18 – niebo jest nieruchomą kopułą.
Hebr 1:10 – Ziemia stoi na fundamentach i jest nieruchoma.
Cała Księga Rodzaju jest jednym wielkim pośmiewiskiem z punktu widzenia współczesnej nauki. Poza tym nawet w swoim absurdzie przeczy sama sobie, np. Genesis 1 – jeden absurd o stworzeniu człowieka, Genesis 2 – przeciwstawny absurd.
Miałem tu skończyć, ale z rozpędu załatwię pozostałe Twoje posty, żeby nie musieć się już z tym bawić.
>>>>> Skąd ten pomysł z kulistością ziemi i jej zawieszeniu w przestworzach,
Jakiej kulistości?!?? W całej Biblii nie ma słowa o kulistości Ziemi, i to nawet w Nowym Testamencie, który powstawał 400 lat po obliczeniu obwodu sferycznej Ziemi! Autorzy Biblii nie tylko nie mieli wiedzy nadzwyczajnej, ale nie mieli nawet wiedzy współczesnej!
Wróć sobie do poprzedniego mojego postu, gdzie zawieszenie było już omówione.
>>>>> przecież ludzie wtedy widzieli świat podpierany przez trzy żaby, albo byki ! Autorzy Biblii wykazali się niezwykłą oryginalnością, śmieszy mnie twoje "o jakim słyszeli" toż to absurd !
A mnie śmieszy Twoja „niezwykła oryginalność”, kiedy w Biblii nie ma kompletnie nic odkrywczego, ani nawet oryginalnego. Ziemia zawieszona w pustce była już w tysiące lat starszym zaratustrianizmie.
>>>>> Biblia często odnosi się do wielkiej liczby gwiazd na niebie.
No przecież właśnie to pisałem w poprzednim poście! NO I CO Z TEGO? Tylko ślepiec by się do tego nie odniósł.
>>>>> Prowokujesz mnie żebym się powtarzał. Twoje „to co z tego?” jest wynikiem całkowitego zaślepienia na fakty.
Proszę, nie posługuj się kwestiami, które mi w tej dyskusji przysługują.
>>>>> w chwili "pochwycenia" w jednych miejscach na ziemi będzie noc i ludzie będą spać a w tym samym czasie innych miejscach trwa dzień
Szkoda, że poza całkowitą bezpodstawnością Twojej interpretacji, zacytowany przez Ciebie fragment sam jej przeczy: „Powiadam wam: Tej nocy...”
To samo tyczy się wszystkich pozostałych cytatów.
>>>>> słowo okrąg to hebrajskie słowo - CHUWG - strong 2329 , słowo to może oznaczać również KULE
Nie, żaden leksykon hebrajskiego nie podaje znaczenia „chuwg” jako trójwymiarowej figury kuli. Ale dla zabawy załóżmy, że podaje.
No więc skoro słowo może oznaczać dwie różne rzeczy, które znaczenie powinniśmy przyjąć? Ano to, na które wskazuje cała reszta Biblii. Skoro Biblia ani razu nie wspomina jednoznacznie o Ziemi-kuli, natomiast wielokrotnie jednoznacznie wspomina o Ziemi-płaszczyźnie, to przyjęcie CHUWG = okrąg jest całkowicie uprawnione, i TAK TEŻ ZROBILI WSZYSCY TŁUMACZE BIBLII OD 1700 LAT!
>>>>> jeśli spojrzymy na horyzont nad morzem to widać krąg , - krąg nad morzami czy oceanami na płaskiej ziemi nie może istnieć
Mijasz się niestety z prawdą. Po raz n-ty. Widać nigdy nie chodziłeś na wspinaczki. Ja robię to regularnie i regularnie widzę okrąg Ziemi, niezależnie czy jest to w górach, czy równinach z niewielkimi pagórkami.
>>>>> gdyby ziemia była płaska terminator by nie występował byłaby albo noc albo dzień
No widzisz. A Twoi idole - tępi, ignoranccy pasterze niemający pojęcia o świecie, lecz próbujący udawać wszechwiedzącego boga - nie wiedzieli nawet tego.
>>>>> a wiec i ten werset obala wymysły ludzi nienawidzących BOGA JEZUSA i nienawidzących Biblie
Zaprawdę zadziwiający jest stopień intelektualnej nieszczerości względem samego siebie, do których jesteś zdolny uciec się tylko po to, by usprawiedliwić swoje absurdalne wierzenia.
Wygląda to tak, jak na przykładzie tej nieszczęsnej okrągłej Ziemi:
- Aby móc w ogóle myśleć o dojściu do wniosku o okrągłości Ziemi na podstawie PŚ, musisz zignorować jedne zdania, i dodać inne w nim nieistniejące.
- Aby dojść do wniosku o płaskości Ziemi wg PŚ, wystarczy przeczytać tekst takim, jaki jest zapisany, bez wycinania niewygodnych fragmentów, ani dodawania nowych, nieistniejących.
Ty masz głęboko w du.pie rzeczywistość i rzetelną ocenę dowodów celem docieranie do prawdy. Ciebie interesuje tylko potwierdzenie swoich wierzeń z epoki kamienia i brązu. Nie idziesz z wnioskami tam, gdzie prowadzą dowody, tylko prowadzisz (i tworzysz) dowody tak, aby prowadziły do wniosków które chcesz osiągnąć.
Nie, ja nie nienawidzę Jahwe ani Jezusa, tak samo jak nie nienawidzę Odyna i Kecalkoatla. Nienawidzę natomiast uporczywej, ślepej na rzeczywistość, niereformowalnej głupoty, którą wybierasz, bo tylko ona może dostarczyć schronienia dla absurdalnych wierzeń i niewalentnych twierdzeń.
Odpowiedziałem na wszystkie Twoje posty. Nie było w nich ŻADNEGO walentnego argumentu, który zbliżyłby Cię chociaż do chorągiewki Etapu 1. Na podstawie jakości Twojej argumentacji uważam za uprawione przyjęcie wniosku, że wszelkie dalsze Twoje posty będą na tym samym poziomie.
Niestety więc - z powodu kombinacji „jakości” Twoich postów, oraz Twojego absolutnego niezainteresowania (a nawet uczulenia przeciwko) rzetelnym dochodzeniem do prawdy - nie mam ani czasu, ani chęci na dalsze demonstrowanie idiotyzmów Twojej argumentacji.
Wybacz mocne słowa, ale przyjęta przez Ciebie postawa nie zasługuje niestety na nic innego. Niemniej dziękuję Ci za to, że Twoje posty pozwoliły mi dodać kolejny rozdział do spisu treści (dostępnego po kliknięciu na moim nicku). Mam nadzieję, że pozwoli to uniknąć podobnej argumentacji w przyszłości.
Szczęść Thorze.
(Nie nienawidź boga Thora i jego ojca Odyna – oni przecież tak Cię kochają i chcą Cię w Walhalli. Nie pluj na ich wyciągniętą do Ciebie dłoń.)