"Szkoda, że Kościół Katolicki używa swoich wpływów, pieniędzy wyłudzonych na przestrzeni wieków od wiernych (często czynami noszącymi znamiona zwykłego oszustwa) i pieniędzy podatników do ingerowania w psychikę młodych ludzi i do nawracania innych ludzi (niewiernych, gojów itd.) poprzez misjonarzy." - a niby czemu szkoda, że stara się nawrócić na swój pogląd, jeśli inne strony robią to samo? Pogląd zwalcza pogląd.
"Zarzut ten dotyczy właściwie wszystkich religii. To hipokryzja typowa dla osób religijnych." - wykazujesz się hipokryzją, gdyż ateiści obecnie stosują podobne metody do tego, co tak potępiasz.
" Zarzucają nielicznym ateistycznym dyskutantom to, że polemizują z sensem i prawdziwością ich wiary, ingerując w ich prywatne sprawy, a tymczasem religie poprzez swoich funkcjonariuszy robią dokładnie to samo na nieporównywalnie większą skalę." - właśnie tu ujawniasz swoją hipokryzję. Stwierdzasz, że ateiści robią to z sensem i mówią prawdę. To już wyklucza Ciebie jako poszukiwacza prawdy, a robi kolejnego apologetę danego poglądu.
" Kolejna różnica polega na tym, że z powodu religijności jeszcze nikt nie zginął z rąk ateistów (przykład Wandei jest chybiony bo przyczyną tamtych zbrodni był bunt i zdrada narodu przez arystokrację podjudzającą miejscowe chłopstwo - żołnierze republiki także byli w 99% osobami wierzącymi bo ateizm był wówczas bardzo, bardzo rzadkim zjawiskiem)." - znowu błąd, w dodatku karygodny. W Francji nie zabijano ludzi dlatego, że byli wierzący? Nie robiono tego też w Rosji, Hiszpanii, Kambodży, Chinach?To dlaczego niby zabijano tam wierzących? Idąc dalej, wykazujesz się skrajną niewiedzą na temat przyczyn buntu przeciw rewolucji francuskiej - tamtejsza ludność zwyczajnie nie chciała, by odbierano jej wartości, z którymi żyła, tradycji, mieli dość kryzysu gospodarczego, oraz nie chcieli służyć w rewolucyjnej armii. Zauważ, że bunt początkowo wywołali właśnie prości ludzie, szlachta dopiero potem się przyłączyła. Idziemy dalej, bo robi się ciekawie.
"Tymczasem historyczną regułą jest, że osoby religijne tępiły fizycznie osoby reprezentujące inne religię - a najbardziej znienawidzeni byli ateiści. Oni byli najbardziej znienawidzeni bo stanowili zagrożenie nie tylko dla religii w sensie instytucjonalnym, ale także dla samej wiary!" - tak, gdyż za samym ateizmem nie stały jakieś głębsze poglądy i wyzwalał hamulce społeczne, moralność, polegając na zmiennym konsensusie , podążaniu za dobrobytem i przyjemnościami, co widać po laicyzujących się społeczeństwach. "Nowoczesna moralność" i negowanie wszystkiego, co było niegdyś normą, osiągające znamiona absurdu, nie mniejszego, niźli oskarżano religię.
"Za to ateizm stanowi ogromne zagrożenie - ateizacja jest znacznie groźniejsza co widać na przykładzie wielu krajów w których poczyniła znaczne postępy. Do dzisiaj ta niechęć do ateizmu się zachowała." - nie dziwię się. Zlaicyzowane społeczeństwo przypomina to, co stało się z Cesarstwem Zachodniorzymskim. Czy historia ma zatoczyć koło?
"Co prawda ateistów nie pali się już na stosach (poza niektórymi państwami islamskimi - ale tam się ścina mieczem zamiast stosu), ale już np. w USA wg sondaży prezydentem mógłby zostać muzułmanin (20% Amerykanów jest przekonanych, że Obama to muzułmanin :D), mormon (jeszcze bardziej absurdalna religia niż katolicyzm) , ale nigdy w życiu ateista bo ateizm to zło :) Prywatna sprawa... ta jasne. " - dla Amerykanów miało to zawsze silne znaczenie, ale religijność w USA to już inny, acz ciekawy temat.
"Mylisz się. Co do kultury to delfiny mają prawdopodobnie własny język i imiona w postaci sygnałów rozpoznawczych." - prawdopodobnie, czyli gdzie jest pewność? Rozpoznawanie się wśród zwierząt nie jest niczym nowym, dowodem są zwierzęta stadne. Czy delfiny mają coś więcej? Kulturę materialną, duchową?
"Co do uczuć to jest znacznie ciekawiej. Kapucynki i delfiny opiekują się chorymi członkami stada." - wśród wielu gatunków zwierząt istnieje opieka nad starszymi, czy chorymi osobnikami. Można się bawić w twierdzenia, że słonie mają kulturę grobów, ale to jeszcze nie znaczy, że myślą tak samo, jak ludzie.
By być jak ludzie, potrzeba myślenia kreatywnego, wyobraźni. Czy zwierzęta posiadają to w takim samym stopniu jak ludzie?
"Delfiny są także jedynym gatunkiem poza człowiekiem, który uprawia seks nie tylko w celu prokreacji, ale także dla przyjemności i zacieśniania więzi." - no coś, ty, a sądziłem, że tylko szympansy bonobo. Ile jeszcze?
" Inteligencja tych ssaków jest ogromna, ale jest ograniczona przez wodne środowisko, w którym nie można obsiać pola, założyć miasta i wynaleźć pisma. " - jeśli jest inteligentny, to w tych warunkach wykształci tego odpowiedniki. Myślisz, że potrzeba tylko naszych warunków, by powstała cywilizacja?
"Powody powstania religii są proste. Chodzi o władzę i pieniądze - czyli właściwie jest to jeden powód bo władza daje pieniądze, a pieniądze władzę. " - celem głównym religii było wyjaśnienie tego, czego zwyczajnie rozum nie jest w stanie objąć i przekazanie prawd moralnych. Że ktoś na tym zarabia i ma władzę to efekt pośredni, ale nie najważniejszy w tej kwestii.
"Religia była doskonałym sposobem na kontrolowanie ludzi i ich umysłów w czasach kiedy nie było telewizorni i innych mediów, policjantów z pałą na każdym rogu i coraz większej ilości kamer :) Na czym ten sposób polegał? Na manipulowaniu ludźmi." - zapominasz jeszcze o czynniku kulturowym, który spajał wspólnotę i decydował o jej kulturze, zwyczajach. Różnorodność religii, podejścia do niej, co za tym idzie mnogość cywilizacji, kultur, filozofii świadczy tylko szerszym znaczeniu niźli władza, czy kontrola.
"Z jednej, strony obiecano, że ci którzy będą słuchać kapłanów, po śmierci znajdą się w nowym wspaniałym miejscu, a z drugiej ci którzy nie będą ich słuchać zostaną skazani na np. męki piekielne." - normalne. Będziesz dobry, pójdziesz do nieba, będziesz zły, do piekła. Proste, acz skuteczne. Wolisz zdawać się na zmienny konsensus społeczny, który w tamtym wieku narobił już sporo zła? Zauważ też, że w nie każdej religii podział był tak jasny - choćby w greckiej wszystko zależało od kaprysu bogów.
"To sprawiało, że ludzie słuchali bo się strasznie bali - wierzyli kapłanom bo byli oni najczęściej najlepiej wykształconą warstwą społeczeństwa. Religia daje więc pieniądze i władzę jej funkcjonariuszom, ale ma ona sprzymierzeńców także poza gronem osób duchownych. " - o, zaczyna się, uwaga...
"Bogacze zawsze mieli problem z biedakami, którym fakt istnienia takich ogromnych z reguły niczym nieuzasadnionych dysproporcji nie był w smak - biedacy też chcieli mieć coś z życia i nie podobało im się to, że są wyzyskiwani. " - zaczęło się, klasa wyzyskiwaczy, i wyzyskiwanych. Skąd wiesz, że były nieuzasadnione - zaczynało się od tego, że najwięcej miał ten, kto był silny i poważany i to był
o uzasadniane. Zaczyna od ciebie lecieć lewicowymi teoriami, co już udowodniłeś manipulując historia powstania Wandejczyków.
"Zwłaszcza, że kapłani byli zawsze przeciwko buntom i ludzie nie chcieli ryzykować wiecznych męk w piekle." - zawsze przeciwko buntom? Oj, ty widać naprawdę nie znasz historii - pierwszy z brzegu przykład - różna postawa duchowieństwa w Polsce obecnie, w PRL, II RP, okresie zaborów. Coś Ci to mówi?
"znamienne, że pierwsi seryjni mordercy pojawiają się na przelomie XIX i XX wieku - ilu degeneratów nigdy nie zdemaskowano?" - znowu błąd, seryjni mordercy byli już wcześniej, byli zawsze. Pierwsze, co przychodzi do głowy - Elżbieta Batory.
"To, że Jezus nie istniał w takim kształcie w jakim przedstawia go Nowy Testament jest pewne" - niby czemu jest pewne? Co się niby nie zgadza? Nie zgadzać to może się kulturowy wizerunek. Co się niby nie zgadza?
"bądźmy poważni - dorośli ludzie nie wierzą w zmartwychwstanie, ręce które leczą i św. Mikołaja" - znowu popełniasz błąd. Dorośli wierzą, gdyż czują, że mają jakieś podstawy, by wierzyć w cuda. To, że mamy w kraju w większości wierzących coś znaczy, prawda? Z mojego podwórka - ojciec się nawrócił będąc dorosłym. Jesteś pewny, że dorośli nie wierzą?
"Twórcy religii chrześcijańskiej albo podrasowali życiorys zwykłego żydowskiego kaznodziei inspirując biografiami innych bohaterów starożytności" - Jakie masz podstawy, by sądzić, że tak zrobili? Polegasz na jakiś argumentach, czy tylko na swojej wierze, że tak mogło wg Ciebie być?
"zabawne, że Tertulian miał za złe niechrześcijanom, że zmałpowali swoich bogów od chrześcijan mimo, że owi niechrześcijańscy bogowie pojawili się wcześniej" - jeszcze raz, masz podstawy, by wierzyć(!), że było inaczej? Kult Mitry w Rzymie pojawił się po chrześcijaństwie. Święto ku czci Słońca Niezwyciężonego ustanowiono w opozycji do świąt chrześcijańskich. Na pewno to chrześcijanie wzorowali swoje wierzenia?
"albo zbudowali swojego bohatera całkowicie od podstaw" - znowu gdybanie. Zarzucasz wiarę w coś, czego nie można potwierdzić, samemu przy tym gdybając i kierując się wiarą. Hipokryzja?
"Sam jako ateista skłaniam się do drugiego stanowiska dlatego, że pomijając mój brak wiary w cuda, w życiorysie Chrystusa jest wiele elementów, które choć są fizycznie możliwe (np. rzeź niewiniątek, oddanie pokłonu przez trzech króli) to jednak wydają się z mojego punktu widzenia wysoce nieprawdopodobne. " - Wydają się, więc tak, polegasz na wierze. Czym więc się różnisz od wierzącego?
Do zarzutów wobec ludzi wykorzystujących religię do swoich celów nie można się przyczepić. Trudno jednak nie dziwić się, jeśli w dyskusji na temat samych podstaw rzekomi racjonaliści posługują się wiarą i tym, co im się wydaje (bo pasuje do tezy). Ironio?