z jego oficjala na fb : " Pani Krysieńko kochana! Panie Krzysztofie i wszyscy oburzeni! Macie sejm, macie senat, macie prezydenta, macie sądy, macie telewizję, swoje wiadomości, macie radio, rozjechaliście Trybunał Konstytucyjny, dajcie wy nam się przynajmniej pośmiać. A tak przy okazji- mój żart bynajmniej nie był wymierzony w pamięć o kimkolwiek. Przeciwnie! W imię godnej pamięci, a przeciw wszystkim tym, którzy sobie od lat tupolewami i wyklętymi wycieracie gębę zbijając polityczny kapitał.
Pozdrowienia z Bratysławy!"
Nie mam senatu,sejmu,swojej telewizji, nie mam też wielu innych rzeczy ale posiadam jedną cechę: nie śmieszą mnie tragedie innych ludzi. Nie potrafię wyśmiewać się z żołnierzy wyklętych, którzy dla ojczyzny poświęcili swoje życie. Nie śmieszy mnie tragedia w Smoleńsku. A pamięć o tym wydarzeniu nie nazywałabym wulgarnym " wycieraniem sobie gęby ". Nie śmieszy mnie też incydent Prezydenta z oponą, który mógł doprowadzić do tragedii. Jestem ciekawa czy temu Panu zbierało by się na takie żartobliwe wypowiedzi dotyczące wydarzenia w którym np zginęłyby bliskie mu osoby z rodziny. Może mam drętwe poczucie humoru no cóż tak już mam i tragedie innych osób nie przyprawiają mnie o uśmiech. Istnieje jeszcze coś takiego jak ironia losu, która może kiedyś mu zagra na nosie lepiej niż grał w niektórych filmach. A więc tak uczmy młode pokolenie dystansu i śmiania się ze wszystkiego i z wszystkich np z prezydenta swojego kraju, z bohaterów wojennych, z osób ciężko chorych, tylko co stanie się wtedy gdy życie zaśmieje się okrutnie z nas samych - będzie nam wtedy do śmiechu?
https://www.youtube.com/watch?v=z_pOpDydlog - jego wystąpienie z Orły 2016.
i żarcik w netach w stronę tegoż Pana : " może i my się pośmiejemy.....No właśnie,,, panie szczur (sorry - Stuhr)... Możemy porozmawiać na denat (sorry - temat) pana ojca ?.... Jak tam nowotwór (tzn. - nowy utwór), planowany przez tatusia ? mówi się, że po dłuższej nieobecności przewidywany jest nawrót (sorry - powrót) do zawodu.... Inne żródła podają, że możliwe jest jednak również zejście (och - przepraszam - odejście) od aktorstwa i dłuższy wypoczynek, na który rodzic planuje się udać i poleżeć dłużej z nogami do przodu (ojej - ależ chybione sformułowanie... chodziło mi o to, że wentylem do góry !). No bo chyba raczek (och - przepraszam !... raczeJ), będzie teraz musiał troszkę zwolnić... z dotychczasowej prędkości, rzekłbym, Ferrari, do poziomu, powiedzmy konduktu (przepraszam - tak mi się niefortunnie skojarzyło...)
"
Ciekawe czy boki zrywał jak czytał to na swoim fanpejdżu. A podobno on i jego ojciec tak nie lubią wplątywania polityki do swiata filmu lol