Dobra ekranizacja słabej fikcji (cz. 6)

★★★ SPIS TREŚCI: http://www.filmweb.pl/user/impactor ★★★
------------------------------------------------------------ -------------------------------

Już po raz szósty przychodzi mi zakładać kontynuację tego tematu. Pięć jego poprzednich części osiągnęło w sumie 5000 postów. Licząc z tematami pomocniczymi (jak np. „Biblia w 5 minut”), ta dyskusja liczy niemal 10 000 postów. Jeśli nie jest to najpopularniejszy temat w historii Filmwebu, to na pewno jest on w ścisłej czołówce.

★ Część 1: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
★ Część 2: http://panzorjackhammer.com/pasja/
★ Część 3: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
★ Część 4: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
★ Część 5: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
(podobnie jak w wypadku Części 2, wątek został usunięty przez niezidentyfikowanego moderatora-wandala. Temat nie był sprzeczny z regulaminem portalu, a zawierał masę wartościowych informacji i wymianę niezwykle interesujących poglądów, które rozciągały się na niemal tysiąc postów. Administracji portalu udało się wątek przywrócić, niestety zachował się tylko post otwierający.).


Jednak popularność sama w sobie nie ma znaczenia. Liczy się merytoryczność i rzetelność informacji.


★★★


Zapraszam i Ciebie, czytelniku, do udziału w tym temacie. Udziału przybierającego jedną z dwóch form:

➊ Pasywnej.
Możesz być jego biernym czytelnikiem. Aby Ci w tym pomóc, po kliknięciu na moim nicku znajdziesz szczegółowy (choć niepełny) spis treści: http://www.filmweb.pl/user/impactor

Zawiera on podstawowe informacje (poczynając od wyjaśnienia pojęć ateizm, agnostycyzm i teizm), przez omówienie poszczególnych argumentów wysuwanych na poparcie tezy o istnieniu boga (głównie biblijnego Jahwe), aż po nagranie dyskusji z księdzem doktorem z Papieskiego Uniwersytetu, specjalizującego się w historii starożytnej.


➋ Aktywnej.
Możesz też być jego aktywnym, wypowiadającym się uczestnikiem. Jeśli masz coś wartościowego do napisania, to gorąco Cię do tego zachęcam. Szczególnie, jeśli wierzysz w jakiegoś boga. Odpowiedz po prostu na pytanie:

–----------------------------------------------------- ----------------------------------------------------
„W jakiego boga wierzysz, i dlaczego uważasz obiekt swojego wierzenia to za prawdę.”
–----------------------------------------------------- ----------------------------------------------------

Możesz też odnieść się do poruszanych wcześniej kwestii (np. tych widniejących w spisie treści), klikając Odpowiedz w pierwszym poście wątku.



★★★


▼▼▼ Dlaczego temat zdobył taką popularność? ▼▼▼

Są tacy, którzy stwierdzą, że z powodu jego kontrowersyjności. Po części jest to prawdą. Tylko co to mówi o społeczeństwie, w którym za kontrowersję uznaje się cytowanie Biblii, oraz przedstawianie logicznie spójnych argumentów bazujących na faktycznych założeniach?
Co to mówi o ludziach, jeśli bulwersują ich fakty i ich merytoryczna analiza?


Ale poza powyższym - a nawet przede wszystkim – ten temat to cenne źródło rzetelnej i demonstrowalnie prawdziwej informacji. Informacji szczególnie cennej dla ludzi wierzących, ponieważ są oni aktywnie pozbawiani dostępu do tej informacji:

➤ duchowni pozbawiają wiernych dostępu do Biblii poprzez serwowanie im jedynie jej wybranych, bezpiecznych fragmentów, które nie naruszają (niezgodnego z Biblią) „image” chrześcijańskiego boga, wytworzonego głównie w ciągu ostatnich dwóch wieków z powodu presji zachodniej cywilizacji humanistycznej. Tymczasem jeśli Biblia jest Słowem Bożym, każdy powinien znać jego całość.

➤ apologeci pozbawiają wiernych konieczności samodzielnej oceny pozostałych fragmentów, usprawiedliwiając zaprzeczanie wprost tekstowi biblijnemu „interpretacją”, przypisami i modyfikacją. Apologeci podrzucają też wiernym filozoficzne argumenty, które nie sprawią że ktokolwiek w boga uwierzy, ale pozwolą ludziom już wierzącym wiarę w tego boga umocnić. Oczywiście pod warunkiem, że będą oni całkowicie ślepi na gargantuiczne i wielopoziomowe błędy logiczne, z których każdy taki argument jest zbudowany

➤ indoktrynacja religijna (najpoważniejszy problem) pozbawia wiernych zdolności do użycia swojego własnego intelektu do oceny walentności (czyli poprawności, zasadności, spójności i prawdziwości) twierdzeń religijnych. Religia uczula wiernych przeciwko krytycznemu myśleniu, przeciwko logice i przeciwko wiedzy – czyli przeciwko wszystkiemu temu, co jest niezbędne w procesie rzetelnego i niezawodnego dochodzenia do prawdy.


Tylko dlaczego? Czy twierdzenia walentne, poprawne i zgodne z rzeczywistością mają się czego bać, jeśli podda się je krytycznemu myśleniu i analizie popartej rzetelną wiedzą? Oczywiście, że nie! Takim twierdzeniom może to tylko pomóc.
Więc jakim twierdzeniom pomaga niewiedza, ignorancja, niezdolność ich krytycznej oceny i brak samodzielnego myślenia? Odpowiedz sobie sam, czytelniku.


Niewiedza jest więzieniem umysłu. Niezdolność krytycznego myślenia jest strażnikiem celi. Wiara jest tego więzienia nadzorcą.



Ten temat jest odpowiedzią na bardzo ważne, lecz jakże proste pytanie:

–----------------------------------------------------- ------------------------------------------------------------ ----------
„Czy istnieją jakiekolwiek dobre powody do przyjęcia za prawdę twierdzenia o istnieniu jakiegokolwiek boga.”
------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------ ----

Nie odmawiaj sobie zapoznania się z jego treścią nawet, jeśli masz odmienną opinię. Przecież jeśli Twoje wierzenie ma umocowanie w rzeczywistości, to analiza tejże rzeczywistości może to wierzenie tylko wzmocnić.

A przecież zależy Ci na utrzymywaniu wierzeń zgodnych z rzeczywistością, prawda?

41
                • "Przecież się zgadzam z tym"

                  Ok

                  "to dworzanin dał złe porównanie, bo zestawia ocenę, wrażenie estetyczne z twierdzeniem na temat istnienia bytu w rzeczywistości."

                  No dobrze... to zdefiniuj mi teraz "rzeczywistość" ok? Czymże jest rzeczywistość? No ja nie wiem co to znaczy "rzeczywistość", bo uważam ten termin za nieokreślony symbol. Dlatego żeby wykazać mi, że nie opierasz się na własnych ontologicznych widzimisiach czyli pojęciu"rzeczywistości" (którego jeszcze nie zdefiniowałeś) a które metafizycznie obciążyłeś dogmatyką swojej ontologii ...to podaj mi definicję "rzeczywistosci". Proszę Cię bardzo zdefiniuj to na poziomie czysto językowym, zdefiniuj również rodzaj bytów, które według ciebie rzeczywiście istnieją definiując przy tym również pojęcie realny i istnienie. Dopiero później możesz mi opisać procedurę pozwalającą zweryfikować realność/nierealność istnienia bytów np. podaj mi miarę w jakiej należy rzeczywistość owych bytów mierzyć.

                  Wybacz nie rozumiem tego:
                  "W pierwszym przypadku tak jak piszesz racjonalizacja jest bezsensowna, ale w drugim już nie."

                  W jakim drugim przypadku już nie jest to bezsensowne.... proszę wyjaśnij mi to łopatologicznie.

                • Piękno istnieje obiektywnie, zupełnie tak samo jak Nowy Jork. Gdyby nie było ludzi, ani nawet gdyby nie było Kosmosu, piękno dalej by realnie istniało.

                • Nie istnieje, gdyby nie było ludzi nikt nie określiłby żadnej rzeczy jako pięknej, więc piękno by nie istniało. Tak samo jest z dobrem i złem. W rzeczywistości to nie istnieje. To tylko nasza, ludzka, ułomna gradacja.

                • Rzecz najpierw jest piękna, a dopiero potem ktoś to dostrzega. Ty sugerujesz, że dobro, zło, piękno, to wszystko urojenia. Skoro tak to nie można zbudować żadnej etyki, np. jeśli jestem w górach sam, i spotykam samotną kobietę, to mogę ją zabić i zgwałcić - i nie możesz powiedzieć, że postąpiłem źle. Nawet nie masz powodu by w ogóle krytykować takie zachowanie.

                • Mogę powiedzieć, że postąpiłeś źle, takie będzie moje subiektywne zdanie, bo zło, dobro, piękno to nic innego jak ocena człowieka. Bez człowieka to nie istnieje, bo to jest tylko wytwór naszego mózgu a nie realnie istniejący byt.

                • Ja myślę, że my - ludzie, po prostu nie potrafimy myśleć inaczej niż religijnie. Można zmieniać religie, ale nie można się jej zupełnie pozbawić.

                  To dramat, bo na początku zachłysnąłem się tekstami Impactora i wydawało mi się, że w końcu ktoś logiką i empirią obalił całą wiarę. Ale im dalej w las tym więcej drzew. Skoro ktoś tępi nieudowodnione twierdzenia religijne a sam opiera się na innych nieudowodnionych twierdzeniach religijnych (np. że człowiek znaczy więcej niż mrówka) to okazuje się, że tak czy inaczej mamy do czynienia z JAKĄŚ wiarą.

                  Ale - jak mówiłem - może żyjemy urojeniami. Dla obojętnego Kosmosu nie ma znaczenia, czy zabijesz mrówkę czy człowieka, czy jesteś świętą czy ladacznicą, empatia powstała w drodze ewolucji i nie odzwierciedla żadnych wartości wyższych. Poczucie piękna to po prostu wynik rozbudowanego mózgu, który uroił sobie, że sonety Szekspira mają w sobie coś więcej niż bełkot Tuska.

                  Ale istnieją dwa cuda, które jednak sprawiają, że religijna wizja świata jest bardziej prawdopodobna. Ludzka świadomość i istnienie świata - w tym tkwi jakaś niesamowita, osobliwa magia.

                  Dlatego w rozmowie z ateistami-materialistami trzeba znaleźć punkt wspólny i udowodnić im, że sami wierzą w pewne tezy religijne. Niestety nie ma pewności jak jest i być może my i oni jesteśmy w błędzie, a jedyna prawdziwa wizja świata jest taka, jak napisalem wyżej: oparta na naszych urojeniach. Problem z nią jest taki, że człowiek nie może wziąć jej serio, bo wtedy nie miałby żadnych hamulców.

                • "Ja myślę, że my - ludzie, po prostu nie potrafimy myśleć inaczej niż religijnie. Można zmieniać religie, ale nie można się jej zupełnie pozbawić."

                  Jego Miłość to znakomicie rozumie i zgadzam się z Tobą.


                  "To dramat, bo na początku zachłysnąłem się tekstami Impactora i wydawało mi się, że w końcu ktoś logiką i empirią obalił całą wiarę. Ale im dalej w las tym więcej drzew."

                  Mnie takie impactorowe teksty rodem z ateistycznej i heretyckiej literatury oraz jego subiektywna percepcja wiary katolickiej (myli katolicyzm z protestanckimi sektami z pasa biblijnego) rozśmieszyły. Impactor ewidentnie uwidacznia swój deficyt ze znajomości teologii i religioznawstwa oraz logiki. Jednakże jego Miłość rozumie jego infantylna predylekcję, ponieważ takie zacietrzewienie antyteistyczne jest zrozumiałe dla takich słabych umysłów dawkinsowych akolitów jak Impactor. To smutne, bo żyje jako te bydlęta które marnie zginą. Zauważ co jego Miłość pisze: taka natrętna chęć sekularyzacji to przypadłość byłych teistów, którzy kiedyś stracili dystans w związku z religią i po przejściu na ateizm znów tracą dystans względem zwalczania religii - bo mają tak swoje pryncypia zdogmatyzowane.

                  "Ale istnieją dwa cuda, które jednak sprawiają, że religijna wizja świata jest bardziej prawdopodobna. Ludzka świadomość i istnienie świata - w tym tkwi jakaś niesamowita, osobliwa magia."

                  Masz raję... istnienie świata jest niesamowite, powiem nawet, że to cudowne.

                  "Dlatego w rozmowie z ateistami-materialistami trzeba znaleźć punkt wspólny i udowodnić im, że sami wierzą w pewne tezy religijne"

                  Niektórzy z nich nie potrafią tego zakumać, bo materialistyczne doktryny krepują owym biedaką umysły zgodnie z własnymi zabobonami zdogmatyzowanymi kognitywistycznie ...a które wynoszą z antyteistycznych książek ... jakże wroga jest taka literatura Kościołowi Świętemu Matce Naszej... propaguje zohydzenie religii

                • " Jego Miłość"??

                  Czyżbyś na Youtube używała nicku Doctor Ecclesiae?
                  Nie bierz tego za chęć obrazy czy umniejszaniu wartości twoich argumentów, ale tam pod jednym z filmów czytałem interesującą dyskusję i czytając twój tekst przypomniał mi się ów Doctor. "Kościołowi Świętemu Matce Naszej". No normalnie jak on;)

                  Nie musisz odpowiadać jak nie chcesz;) po prostu mnie to zaciekawiło:)

                • " Jego Miłość"??

                  Tak sobie żartuję :)
                  A nie widzisz, że gadasz z samym Doktorem Anielskim - św. Tomaszem z Akwinu ? ;)

                  Na yt używam nicku aguniaaaaak.
                  https://www.youtube.com/watch?v=x4zef3a0WJ4
                  Pod tym filmikiem możesz poczytać moją rozmowę np. z siewcą luterańskiej herezji o nicku Radosław Nowak...jak i z innymi heretykami (z Radosławem najwięcej gadałam) ... udowadniałam tam, że tylko KK jest prawdziwym Kościołem Chrystusowym. KK to Kościół Chrystusowy, Święty, Powszechny i Apostolski A PROTESTANCI zostaną potępieni, bo ich odstępcze kościoły nie mają sukcesji apostolskiej.
                  Cytowałam tam protestanckim odszczepieńcom od nauk Kościoła Naszej Świętej Matki m.in. słowa Tertuliana, które kierował do heretyków: "niech wskażą początki swych Kościołów ; niech rozwiną szeregi swych biskupów i dowiodą ,że ci biskupi droga nieprzerwanego następstwa sięgają samych początków , tak by pierwszego z nich mianował oraz poprzedzał któryś z Apostołów”.

                  Pisze tam również do tych heretyków takie słowa:
                  "Więc Bracia odłączeni,prosimy was wróćcie na łono Świętego Kościoła Powszechnego,GDYZ TYLKO KOŚCIÓL KATOLICKI ZAPEWNIA PEŁNIE ŚRODKÓW ZBAWCZYCH,Bracia odłączeni tego nie mają. Modlimy się za was o powrót na łono Koscioła Naszej Matki"

                  ""Kościołowi Świętemu Matce Naszej". No normalnie jak on;)"

                  Ja to zapożyczyłam z serialu "Borgia"... tak papież Aleksander (czyli Słowo wcielone) mówił w tym serialu. Oglądałeś?

  • >> niezależnie od tego czy on istnieje, czy nie.
    Jeżeli ON istnieje to wiara w NIEGO nie jest "bezpodstawna/błędna/głupia".

    >> „walki z bogiem” od „walki z wierzeniem w boga”
    Przecież walcząc z wierzeniem w NIEGO walczysz NIM samym. Z wierzenie w NIEGO walczą np. Chiny, nie walczą bezpośrednio z BOGIEM ale właśnie poprzez walkę z wierzeniem w NIEGO.

    Poczytałem.
    >> Ponieważ ludzie piszący prace naukowe wiedzą, o czym piszą, i robią to tak, aby było to dla czytelnika jasne.
    >>Jeżeli z tekstu jasno i w sposób oczywisty nie wynika, że mamy do czynienia z metaforą, albo kłamstwem, to to co pisze = to co znaczy!
    itp.

    Muszę Cię rozczarować ale BÓG niestety nie mógł komunikować się z ludźmi pamiętającymi hasanie po drzewach naukowo. Musiał tak do nich mówić aby przeciętny prostak, którego jedynymi umiejętnością było dojenie owiec i takie tam, zrozumiał istotę przekazu.
    W ramach eksperymentu proponuję wycieczkę pod budkę z piwem i wytłumaczenie tamtejszym bywalcom np. reguły nieoznaczoności Heisenberga - poczuj się jak BÓG :)

    Wiem, że drażni Cię słowo interpretacja więc zastąpię je słowem analiza :)
    Więc nie można analizować :) Pisma Świętego bez uwzględnienia czasów jakie opisuje. Dziś np. napadanie na sąsiednie państwa i powrót z łupami wojennymi (w tym) kobietami i branie ich za żonę jest nie do przyjęcia (zazwyczaj) w tamtych czasach było to tak zwyczajne jak dla ciebie np. wypad do Zakopanego po pamiątki. Gdybyś się wczytał zauważyłbyś, że BÓG cywilizuje ten proceder i inne, oczywiście cywilizuje na miarę możliwości odbiorców (demokracja i jednomandatowe okręgi wyborcze by nie przeszły:)) Piszesz, że nie można Pisma interpretować dosłownie a sam to nagminnie robisz akcentując szczególnie brutalne (dla nas) czyny jego bohaterów pomijając zupełnie pozytywy (na ponad 1500 stronach nie ma ŻADNYCH pozytywnych informacji?). Jedyny przekaz płynący z Pisma Świętego to mord, gwałt, oszustwo , itp. ??

    Przepraszam, że jeszcze raz ja ale skoro mam czas to czytam i nie mogłem się powstrzymać.
    >>Głównym celem Biblii jest przekazanie informacji n/t stanu faktycznego i pochodzenia świata, oraz natury i woli boga.

    Głównym celem Starego Testamentu jest pokazanie wszechmocy BOGA i stwierdzenie, że człowiek ma być MU BEZWZGLĘDNIE posłuszny.
    Opowieści są drogą do tego celu. O miłości do człowieka jest Nowy Testament.


    Pewnie zostanę zbanowany ale co tam :)

    Mówisz o JEZUSIE jako o wariacie lub okrutniku cytując Pismo "Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.”

    Nie wiem czy wiesz co to maska w grafice komputerowej. Maska służy do przysłonienia lub ukrycia mniej istotnych elementów obrazu a uwidocznienia tych najważniejszych.

    Nałóż na całe Prawo Starego Testamentu maskę:
    "Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą duszą i całym swoim umysłem...Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego" a zobaczysz, że nie trzeba niszczyć starego Prawa tak jak w grafice maska nie niszczy starego obrazu, pokazuje tylko co jest najważniejsze a na co już nie trzeba zwracać uwagi (co nie znaczy, że tego nie ma).

    >> jeżeli istnienie boga jest prawdą, a Ty masz na to jakiś dowód (lub przynajmniej logicznie spójny argument) – JA SZCZERZE CHCĘ GO POZNAĆ I UWIERZYĆ W BOGA !!!

    W Starym i Nowym Testamencie BÓG/JEZUS ukazuje się ludziom wielokrotnie (BÓG nie bezpośrednio) współcześnie również, o objawieniach Spidermana, Teletubisia, lub Taty Muminka nie słyszałem :). Ludzie widzieli cuda jakich dokonuje, a i tak znajdowali się tacy, którzy mówili, że to nieprawda. Myślę, że gdyby nawet stanął przed Tobą znalazłbyś cały pakiet "logicznych" argumentów potwierdzających nieprawdziwość tego co widzisz.

    Szukając dowodu zamykasz BOGA w jakichś twierdzeniach, dowodach słowem opisie na iluśtam kartkach papieru. Przecież myśląc logicznie jeżeli nawet komuś się to uda to ta postać opisana, zamknięta w skończony sposób wśród nawet masy logicznych argumentów nie będzie mogła być nazwana BOGIEM ponieważ kłóci się to z samą istotą boskości - nieskończonością.

    I na koniec mały dowodzik z mojego życia :) jeden z wielu, inne są osobiste, nie widzę powodu abym się tu zbytnio uzewnętrzniał. Nie jest to fragment z kazania i jakaś bajka tylko coś realnego. Potraktuj to Twoją logiką.

    Niedawno mając pewien problem, modliłem się w pewien specyficzny sposób w każdym bądź razie szczerze i żarliwie. Trochę to trwało i po modlitwie zamknąłem oczy, otworzyłem Pismo Święte i losowo wybrałem wiersz i przeczytałem: (nieco sparafrazuję) "Niech się wszyscy moi wrogowie zawstydza albowiem Pan wysłuchał modlitwy mojej" Prawdopodobieństwo losowego trafienia w tamtej chwili na taki fragment jest zbliżone do wygranej na loterii. Mam grać w Lotto? :) A to "przypadek" jeden z wielu.

    BÓG odpowiada gdy nawiążesz z NIM RELACJĘ, nie wymaganie "udowodnij, że jesteś" nie relację w stylu siusiu, paciorek i spać, prawdziwą relację.

    Ostatnio gdy rozmawiałem z jakimś ateistą po opisaniu powyższego nazwał mnie "zindoktrynowanym katolem" :) i przestał ze mną rozmawiać ale dla pewności usunął CAŁĄ naszą rozmowę. :)

    http://blog.nieprofesjonalny.com/dlaczego-wierze-w-boga,301 - blog nie jest mój.

    Pozdrawiam.

    • Rozmowa przeniesiona z komentarzy pod Spisem Treści. Dla referencji, otychczasowy jej przebieg:
      ------------------------------------------------------------ -----------------------------------------------------------
      ►►► Jeżeli GO nie ma to Twoje dzieło jest dowodem nieistnienia nieistniejącego BOGA. Jeżeli jest to jest dowodem nieistnienia istniejącego BOGA - to ta gorsza opcja :)

      Błąd. Moje dzieło nie jest dowodem jego nieistnienia w żadnym możliwym wypadku. Moje dzieło jest jedynie dowodem bezpodstawności/błędności/głupoty wierzenia w jego istnienie, niezależnie od tego czy on istnieje, czy nie.


      ►►► BÓG istnieje ponieważ tak wielu go wyznaje i (koniunkcja) tak wielu z nim walczy - ktoś mądry tak powiedział, nie ja.

      Cieszę się, że nie Ty tak powiedziałeś – w przeciwnym razie musiałbym nazwać Cię idiotą, bo niewątpliwie jest to cytat z idioty. Coś takiego powiedzieć może tylko osoba, która:
      1- nie odróżnia nie/istnienia boga (dla którego istnienia wyznawanie nie jest żadnym dowodem) od nie/istnienia konceptu boga (którego dowodem istnienia jest wyznawanie)
      2- nie odróżnia „walki z bogiem” od „walki z wierzeniem w boga” lub będąc w szpitalu psychiatrycznym traktuje swoje leczenie jako potwierdzenie swojego bycia Napoleonem.
      ------------------------------------------------------------ -----------------------------------------------------------

      Odpowiedź właściwa:

      ►►► >>> niezależnie od tego czy on istnieje, czy nie.
      ►►►Jeżeli ON istnieje to wiara w NIEGO nie jest "bezpodstawna/błędna/głupia".

      Ależ nic bardziej błędnego. Zapraszam:

      http://www.filmweb.pl/user/impactor
      ➑ * Dlaczego wiara jest błędem nawet względem rzeczy, które istnieją


      ►►► >> „walki z bogiem” od „walki z wierzeniem w boga”
      ►►► Przecież walcząc z wierzeniem w NIEGO walczysz NIM samym. Z wierzenie w NIEGO walczą np. Chiny, nie walczą bezpośrednio z BOGIEM ale właśnie poprzez walkę z wierzeniem w NIEGO.

      Czyli tłumacząc dziecku, że w szafie nie ma potwora, walczysz z tym potworem dając dowód jego istnieniu? Ja bardzo staram się nie nazwać Cię idiotą. Proszę, pomóż mi trochę.


      ►►► Muszę Cię rozczarować ale BÓG niestety nie mógł komunikować się z ludźmi pamiętającymi hasanie po drzewach naukowo.

      Ludzie 3-4 tysiące lat temu pamiętali hasanie po drzewach tak samo dobrze, jak my – czyli w ogóle. A w dodatku nie mieli pojęcia że tak kiedyś było, więc wg Twojej linii argumentacji to my jesteśmy w gorszej pozycji do zrozumienia moralności, bo w odróżnieniu od naszych przodków, jesteśmy obciążeni świadomością tego, że hasaliśmy po drzewach. Jeżeli tworzysz absurdalny argument, to staraj się aby przynajmniej w ramach swojej absurdalności był sensowny, a nie zawierał kolejny poziom absurdu.


      ►►► Musiał tak do nich mówić aby przeciętny prostak, którego jedynymi umiejętnością było dojenie owiec i takie tam, zrozumiał istotę przekazu. W ramach eksperymentu proponuję wycieczkę pod budkę z piwem i wytłumaczenie tamtejszym bywalcom np. reguły nieoznaczoności Heisenberga - poczuj się jak BÓG :)

      Dam Ci kredyt zaufania i przyjmę, że to co napisałeś wynikało z Twojego dramatycznej bezmyślności w temacie, a nie świadomego uciekania się do intelektualnej nieszczerości przez stosowanie idiotycznej argumentacji celem zwiedzenia co mniej inteligentnego czytelnika.


      Po ➊
      W służbie obrony idiotyzmu mającego unieszkodliwić fakt Biblii prezentującej boga jako niemoralnego potwora popełniasz błąd logiczny fałszywego ekwiwalentu.

      Zrozumienie i stosowanie normy moralnej brzmiącej

      ★ Nie gwałć nigdy i nikogo

      pod względem trudności i przystępności zrozumienia nie jest ekwiwalentem Zasady Nieoznaczoności brzmiącej

      ★ Nie można z dowolną dokładnością wyznaczyć jednocześnie położenia i pędu cząstki. Jest to konsekwencją dualizmu korpuskularno-falowego. Matematyczna postać zasady nieoznaczoności:

      ΔxΔpx ≥ h/4π

      gdzie:
      Δx – nieokreśloność pomiaru położenia (odchylenie standardowe położenia),
      Δpx – nieokreśloność pomiaru pędu (odchylenie standardowe pędu),
      h – stała Plancka…
      i tak dalej...

      Po ➋
      W służbie obrony idiotyzmu mającego unieszkodliwić fakt Biblii prezentującej boga jako niemoralnego potwora popełniasz również błąd logiczny samozaprzeczenia. Argumentujesz, że normy moralne typu

      ★ Nie morduj nikogo
      ★ Nie dokonuj ludobójstw na żadnych grupach ludzkich
      ★ Nie gwałć nigdy

      były zbyt trudne do zrozumienia dla ludzi 3 tysiące lat temu, więc zamiast ich, Jahwe dał im prostsze do zrozumienia normy moralne, czyli

      ★ Nie zabijaj, poza przypadkami w których ja nakazuję zabijać typu „czarownica”, „homoseksualista”, „innowierca”, „kobieta która padła ofiarą gwałtu” itp.
      ★ Nie dokonuj ludobójstw na grupach ludzkich swojego plemienia, natomiast w wypadku innych ludów i wyznawców innych bogów ludobójstwa i czystki etniczne są wskazane. A w wypadku kiedy zamieszkują one ziemie które chcielibyście im ukraść jako waszą Ziemię Obiecaną – wtedy ludobójstwa i czystki etniczne są bezwzględnie nakazane.
      ★ Nie gwałć, chyba że jest wojna a gwałcona należy do ludu innego niż twój. Wtedy możesz gwałcić ile penis zapragnie, a jeżeli chcesz gwałcić pojmane kobiety wielokrotnie i bezterminowo po zakończeniu działań wojennych, musisz spełnić następującą listę warunków… ”


      Po ➌
      Cała gama pociągniętych za powyższym absurdów, które na kolejne sposoby dekapitują sens chrześcijaństwa. Np:
      - potwierdzasz, że bóg Jahwe jako wzorce moralne dał niemoralne i antyludzkie przykazania
      - stwierdzasz, że bóg doskonały, wszechwiedzący, wszechmocny i kochający bóg stworzył ludzi tak zyebanymi, że nie byli w stanie nie być barbarzyńskimi skurvysynami mordującymi i gwałcącymi kogo popadnie
      - stwierdzasz, że bóg musiał podporządkować się poziomowi niemoralności tych degeneratów

      http://www.filmweb.pl/user/impactor
      ① * Czy bóg jest źródłem moralności? Sprawdźmy!


      ►►►Więc nie można analizować :) Pisma Świętego bez uwzględnienia czasów jakie opisuje. Dziś np. napadanie na sąsiednie państwa i powrót z łupami wojennymi (w tym) kobietami i branie ich za żonę jest nie do przyjęcia (zazwyczaj) w tamtych czasach było to tak zwyczajne jak dla ciebie np. wypad do Zakopanego po pamiątki.

      :D !!!
      Szczere złoto degeneracji moralnej będącej skutkiem bezrefleksyjnego pędu do usprawiedliwiania swojego ulubionego boga-potwora.

      http://www.filmweb.pl/user/impactor
      ① * Czy bóg jest źródłem moralności? Sprawdźmy!


      ►►► Piszesz, że nie można Pisma interpretować dosłownie...

      ?!?
      Gdzie tak piszę?
      http://www.filmweb.pl/user/impactor
      ⑬ * Czym się różni fanatyk od postępowego chrześcijanina i który z nich utrzymuje bardziej absurdalną pozycję.


      ►►► >>Głównym celem Biblii jest przekazanie informacji n/t stanu faktycznego i pochodzenia świata, oraz natury i woli boga.
      ►►► Głównym celem Starego Testamentu jest pokazanie wszechmocy BOGA i stwierdzenie, że człowiek ma być MU BEZWZGLĘDNIE posłuszny.

      Cieszę się, że powtórzyłeś to samo co ja napisałem.


      ►►► O miłości do człowieka jest Nowy Testament.

      Mhmmm... I dlatego Nowy Testament wprowadza niespotykany w Starym Testamencie koncept nieskończonej niesprawiedliwości i wiecznej tortury wg zasady: „Kochaj mnie, albo cię udupię i będziesz miał przeyebane na zawsze.”
      Tak kocha ów mitologiczny psychopata, którego czcisz jako boga.


      ►►►Nie wiem czy wiesz co to maska w grafice komputerowej. Maska służy do przysłonienia lub ukrycia mniej istotnych elementów obrazu a uwidocznienia tych najważniejszych.

      No więc, grafiku komputerowy, powiedz mi czy po raz kolejny stosujesz bezmyślność (lub nieszczerość intelektualną) konstruując wewnętrznie sprzeczny argument, czy też owa „maska” stosowana przez Jezusa sprawia, że stare prawo nadal obo…

      Aha, już sobie doczytałem:


      ►►►… pokazuje tylko co jest najważniejsze a na co już nie trzeba zwracać uwagi

      Czyli jednak powtórzyłeś, to co napisałem, skazując się tym na potępienie przez Jezusa, a cały ten akapit był zbędny, bo bezpośrednio łamiesz nakaz Jezusa, nie próbując nawet zasłonić tego zabiegami erystycznymi, tylko bezmyślnie o tym paplasz :D


      ►►► W Starym i Nowym Testamencie BÓG/JEZUS ukazuje się ludziom wielokrotnie

      We Władcy Pierścieni Gandalf i Nazgule ukazują się ludziom wielokrotnie.


      ►►► współcześnie również, o objawieniach Spidermana, Teletubisia, lub Taty Muminka nie słyszałem

      Przejdź się do psychiatryka, albo pogadaj z wyznawcami innych religii.


      ►►► Ludzie widzieli cuda jakich dokonuje, a i tak znajdowali się tacy, którzy mówili, że to nieprawda.

      Ludzie widzieli cuda jakich dokonuje Mahomet, a i tak znajdowali się tacy, którzy mówili, że to nieprawda.


      ►►► Myślę, że gdyby nawet stanął przed Tobą znalazłbyś cały pakiet "logicznych" argumentów potwierdzających nieprawdziwość tego co widzisz.

      Jeśli rzeczywiście taki pakiet by istniał, to musiałbym być niechętny wobec prawdy i lubować się w fałszu (tak jak Ty), aby w niego uwierzyć.

      http://www.filmweb.pl/user/impactor
      ➓ * Jaki dowód przekonałby racjonalnego ateistę o tym, że bóg istnieje?



      ►►►Szukając dowodu zamykasz BOGA w jakichś twierdzeniach, dowodach słowem opisie na iluśtam kartkach papieru. Przecież myśląc logicznie jeżeli nawet komuś się to uda to ta postać opisana, zamknięta w skończony sposób wśród nawet masy logicznych argumentów nie będzie mogła być nazwana BOGIEM ponieważ kłóci się to z samą istotą boskości - nieskończonością.

      Nie da się przyjąć czegoś za prawdę nie rozumiejąc o czym się mówi. Nie musisz rozumieć Tatusia Muminka w pełni, aby w niego uwierzyć. Chodzi jedynie o rozumienie go w tym zakresie, w którym w niego wierzysz - bo wierzenie, czyli przyjęcie za prawdę czegoś, kiedy nie rozumie się co przyjmuje się za prawdę, jest prostu niemożliwe.

      Idąc dalej - jeżeli coś rozumiesz, nawet w niekompletnym, skończonym stopniu, to znaczy że potrafisz zamknąć to swoje niekompletne, skończone zrozumienie w ramach logicznego ciągu argumentacyjno-wyjaśnieniowego. A jeżeli tego nie potrafisz, lub Twój ciąg zawiera błędy, to znaczy że nie masz pojęcia o czym mówisz.


      ►►► Niedawno mając pewien problem, modliłem się w pewien specyficzny sposób w każdym bądź razie szczerze i żarliwie. Trochę to trwało i po modlitwie zamknąłem oczy, otworzyłem Pismo Święte i losowo wybrałem wiersz i przeczytałem: (nieco sparafrazuję) "Niech się wszyscy moi wrogowie zawstydza albowiem Pan wysłuchał modlitwy mojej" Prawdopodobieństwo losowego trafienia w tamtej chwili na taki fragment jest zbliżone do wygranej na loterii. Mam grać w Lotto? :) A to "przypadek" jeden z wielu.

      Argumentacja teistyczna ostatecznie zawsze sprowadza się do zaprzeczenia rozumu. Różnica pomiędzy poszczególnymi argumentami polega jedynie na tym, w na którym(-ych) etapie(-ach) owo zaprzeczenie występuje. Dlatego też kiedy teista wypowiada jakiś argument na poparcie teizmu, czasem trudno odróżnić w tym absurd wypowiadany przez niego szczerze, od absurdu wypowiadanego z przymrożeniem oka, jako żart, albo kpina z rozmówcy.

      Przeciętny poziom Twoich argumentów teistycznych jest co prawda intelektualnie niski, ale jednocześnie na tyle stały, że uzasadnionym wydaje się przyjęcie założenia jakobyś wypowiadał je będąc szczerze przekonanym o ich wartości. Jednak w wypadku tego ostatniego poziom ten spada na tyle nisko, że owo odstępstwo od niskiej normy nakazuje potraktowanie go jako żartu.



      ►►► BÓG odpowiada gdy nawiążesz z NIM RELACJĘ, nie wymaganie "udowodnij, że jesteś" nie relację w stylu siusiu, paciorek i spać, prawdziwą relację.

      Czyli tak samo, jak paprotka na parapecie, Zeus, Kryszna, Latający Potwór Spaghetti, Tatuś Muminka, jakikolwiek inny bóg w historii ludzkości, czy jakikolwiek wytwór schizofrenii. Wszystkie one odpowiadają i z wszystkimi nimi nawiązuje się w ten sam sposób tak samo prawdziwą relację. Niestety – w każdym wypadku jest ona w tym samym stopniu odróżnialna od fałszu. Czyli nie jest w ogóle.


      ►►► blog.nieprofesjonalny.com/dlaczego-wierze-w-boga,301 - blog nie jest mój.

      ⑳ * Impactor vs Martin z serwisu odwyk.com - znany z internetu protestancki kaznodzieja-kreacjonista, samozwańczy znawca Biblii postanawia nakręcić film i zaglądnąć w umysł najgłupszemu ateiście w Polsce


      ►►► Ostatnio gdy rozmawiałem z jakimś ateistą po opisaniu powyższego nazwał mnie "zindoktrynowanym katolem" :) i przestał ze mną rozmawiać ale dla pewności usunął CAŁĄ naszą rozmowę. :)

      Zapewniam Cię, że nasza rozmowa (podobnie jak miało to miejsce Martinem z powyższego bloga) nie tylko nie zostanie usunięta, ale zostanie dodana do Spisu Treści, ponieważ w fantastyczny sposób prezentujesz nonsens, bezpodstawność i błędność argumentacji teistycznej oraz nieodróżnialność od fałszu wierzeń z kategorii wiary i niechęci wobec prawdy ludzi posługujących się wiarą.


      Dziękuję za Twój cenny wkład w moją pracę. Nie byłaby ona możliwa bez takich jak Ty, Martin oraz setki innych domorosłych i profesjonalnych apologetów próbujących przedstawiać teizm jako postawę uzasadnioną i umocowaną w rzeczywistości.

      Pozdrawiam


      ------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------ ---
      Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

  • Kilka pytań, wybacz ale nie jestem w stanie przeczytać wszystkich poruszonych tematów więc byłbym wdzięczny za odpowiedź, oprócz tego że nie wiem po co marnujesz tutaj swój cenny czas, skoro jako osoba niewierząca, każda minuta nie powinna być przez Ciebie zmarnowana, lecz spędzona na podziwianiu tego, jaki pięky mamy świat, który stał się dziełem jak zakładam jeśli wykluczyć rolę Boga - przypadku. Ale zakładam że robisz to dla swojej satysfakcji i aby uszczęśliwiać innych, pytanie czy rzeczywiście dobrze na tym wyjdą, jeśli odrzucą Boga.

    1. Czy historyczny Jezus według Ciebie istniał, a jeśli tak to dodatkowe zapytania:

    a) Był niemalże w 100% taki jak przedstawia je ewangelia
    b) Był zwykłym człowiekiem, powiedzmy kimś w rodzaju uzdrowiciela i kaznodziei, który został zapamiętany tak dobrze, że pozostały po nim ewangelie
    c) Dlaczego doszło do tego że Zmartwychwstanie Jezusa jest jednym, jak nie najdonośniejszym wydarzeniem w hsitorii świata? Sądzisz że tylko i wyłącznie dzięki przekazom ludzi, którzy byli w błędzie, lub mieliby w tym interes, a jeśli tak to jaki dla samych siebie w I w.n.e.?

    2. W jaki sposób według Ciebie powstał Nowy Testament i jaka ilość informacji według Ciebie jest w jego treści prawdziwa? Chodzi mi tutaj konkretnie o ewangelie. Czy sądzisz że autor/autorzy ewangelii pisali swoje dzieło z myślą o tym że mają coś wyjątkowego do przekazania ludzkości, czy może specjalnie pisali nieprawdę o Jezusie, aby w jakiś sposób zaszkodzić Rzymowi, co zaliczyłbym już do teorii spiskowej, która miałaby na celu zapisanie kłamliwej wersji wydarzeń w celu wywarcia wpływu na kimś?

    3. Czy wyznajesz jakieś zasady moralne, a jeśli tak to skąd one pochodzą i czy kierujesz się czymś w życiu, tzn dążysz do jakiegoś celu w życiu?

    4. Kto wymyślił komputer?

    • "3. Czy wyznajesz jakieś zasady moralne, a jeśli tak to skąd one pochodzą i czy kierujesz się czymś w życiu, tzn dążysz do jakiegoś celu w życiu?"

      Pisał już o tym. Moralność pochodzi z ewolucji i służy przetrwaniu oraz życiu w komforcie (gdyby wszyscy np. kłamali życie byloby nie do zniesienia).

    • W spisie treści masz wszystkie odpowiedzi.

    • ►►► 1. Czy historyczny Jezus według Ciebie istniał, a jeśli tak to dodatkowe zapytania:

      Nie wiem, czy istniał.


      ►►► a) Był niemalże w 100% taki jak przedstawia je ewangelia

      Jeśli istniał, to nie mam żadnych podstaw by uważać jego ewangeliczne opisy za prawdę. O wiele bardziej wiarygodne wyjaśnienie kwestii Jezusa jest przedstawione w filmie http://www.filmweb.pl/film/Cz%C5%82owiek+z+Ziemi-2007-322665


      ►►► b) Był zwykłym człowiekiem, powiedzmy kimś w rodzaju uzdrowiciela i kaznodziei,

      Jeżeli istniał i miał coś wspólnego z początkami proto-chrześcijaństwa, to to najbardziej prawdopodobne rozwiązanie.


      ►►► który został zapamiętany tak dobrze, że pozostały po nim ewangelie

      Wartość ewangelii, nawet w ramach samego chrześcijaństwa (abstrahując od historii), jest znikoma. Polecam posłuchać na youtube historyka-badacza ewangelii Barta Ehrmana.


      ►►► c) Dlaczego doszło do tego że Zmartwychwstanie Jezusa jest jednym, jak nie najdonośniejszym wydarzeniem w hsitorii świata?

      Na pewno donioślejszym wydarzeniem w historii świata jest zwymiotowanie człowieka i zwierząt przez boga Mbombo – w końcu bez tego w ogóle byśmy nie istnieli. Nie be znaczenia jest również np. wojna tytanów z bogami olimpijskimi, oraz zrzucenie niewinnych istot do wulkanu przez intergalaktycznego gubernatora Xenu. Trudno też zdecydować, czy zmartwychwstanie Jezusa było donioślejsze, czy mniej doniosłe od obronienia Ziemi przez Supermana przed Doomsdayem.



      ►►► Sądzisz że tylko i wyłącznie dzięki przekazom ludzi, którzy byli w błędzie, lub mieliby w tym interes, a jeśli tak to jaki dla samych siebie w I w.n.e.?

      Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że ewangelie to nie niezależne relacje naocznych świadków, tylko kopiujące siebie nawzajem opowieści napisane najwcześniej kilkadziesiąt lat po rzekomej śmierci Jezusa, autorstwa nieznanych osób?
      Albo że np. ewangelia Marka, jedna z ulubionych 4 spośród 70 ewangelii, kończyła się na momencie śmierci Jezusa, a ciąg dalszy n/t zmartwychwstania został do niej dopisany najwcześniej w II/III wieku n.e.?

      Odpowiadając na Twoje pytanie – tak, tak właśnie sądzę i Ty również tak właśnie sądzisz o wszystkich innych religiach oprócz swojej.



      ►►► 2. W jaki sposób według Ciebie powstał Nowy Testament i jaka ilość informacji według Ciebie jest w jego treści prawdziwa? Chodzi mi tutaj konkretnie o ewangelie. Czy sądzisz że autor/autorzy ewangelii pisali swoje dzieło z myślą o tym że mają coś wyjątkowego do przekazania ludzkości, czy może specjalnie pisali nieprawdę o Jezusie, aby w jakiś sposób zaszkodzić Rzymowi, co zaliczyłbym już do teorii spiskowej, która miałaby na celu zapisanie kłamliwej wersji wydarzeń w celu wywarcia wpływu na kimś?

      Niewątpliwie przynajmniej częściowo uważali, że mają coś wyjątkowego do przekazania. Tak, jak współtwórcy każdej religii. Możliwe też, że względy polityczne również grały w tym rolę. Przede wszystkim jednak uważam, że tworzyli religię ofiar dla ofiar, bo czymże innym jest chrześcijaństwo, jeśli nie religią kogoś w opłakanej, beznadziejnej sytuacji, której zmiany oczekiwać nie należy, więc trzeba szukać pocieszenia, że obecny stan opłakany zostanie im wynagrodzony w kolejnym „życiu”, w którym to ich będzie na wierzchu.


      ►►► 3. Czy wyznajesz jakieś zasady moralne, a jeśli tak to skąd one pochodzą i czy kierujesz się czymś w życiu, tzn dążysz do jakiegoś celu w życiu?

      http://www.filmweb.pl/user/impactor
      spora część działu „Ⅱ. Dobro i moralność”

      oraz poszczególne punkty innych działów:

      ③ * Czy życie bez boga pozbawione jest sensu i celu? Czy ateizm to beznadzieja i samobójstwo? - Zastanówmy się, czy jest właśnie tak, czy może jednak dokładnie odwrotnie.

      ⑳ * Cudowność i przykładowy sens istnienia we wszechświecie pozbawionym bogów i życia po śmierci.



      ►►► 4. Kto wymyślił komputer?

      http://lmgtfy.com/?q=Kto+wymy%C5%9Bli%C5%82+komputer

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu:
o