Skąd wiem że wasz Bóg nie istnieje?

1. Wiedza o początkach ludzkich cywilizacji udowadnia nam że ludzie MAJĄ W ZWYCZAJU wymyślać sobie bogów, boginie, duchy i potwory. Zabobon był obecny w każdym zamieszkałym zakątku kuli ziemskiej. To po prostu nieodłączna część naszej natury.

Religie rozwijały się w warunkach wzajemnej izolacji (z przyczyn geograficznych) i dlatego różnią się od siebie. Bywa że drastycznie. Lecz mimo to, można w nich znaleźć wspólne schematy. To jest efekt tego, że religie opierają się na podobnych mechanizmach socjologicznych i psychologicznych. W prawie każdej religii możesz znaleźć:

- wiarę w życie po śmierci
- wiarę w bajki, czyli rozbudowaną mitologię (w tym mit o "stworzeniu" świata), personifikacje sił natury
- wiarę w istnienie potężnych istot których "nie widać", lub są w inny sposób niedostępne (nie tylko bogowie, także duchy, anioły, diabły, itp)
- układy z bogami: "coś za coś", czyli wiara w możliwość wynegocjowania sobie pomocy u bogów (np. w zamian za ofiarę)
- rytuały, modlitwy, świątynie, ofiary, magiczne przedmioty, magiczne gesty, magiczne słowa, magiczna numerologia
- kastę funkcjonariuszy religijnych: szamanów, kapłanów, mnichów, księży, pastorów, popów, imamów, rabbinów, itp.
- wpływ na system prawny, na obyczajowość, na dzieła sztuki, na architekturę, itp.



Wobec tych faktów stawianie żydowskiego bożka w centrum świata jest dowodem braku wyobraźni:

- wasz bóg, którego piszecie przez duże "B", jest tylko jednym z tłumu 2500 innych.
- naród żydowski to tylko jeden z tysięcy innych
- Izrael i okolice to tylko niewielki skrawek zamieszkałej powierzchni Ziemi.
- wasz bóg jest dokładnie tak samo niewidzialny jak inni bogowie i boginie.
- modlitwa do waszego boga daje dokładnie taki sam skutek, jak modlitwa do innych bogów i bogiń (czyli żaden).

Brak zdolności do tej trzeźwej oceny to skutek indoktrynacji oraz moralnego szantażu (pierwsze przykazanie).

To był argument dotyczący wszystkich religii. Teraz argumenty specyficzne dla waszego boga.

2. Mam 100% pewności że żydowski bóg nie istnieje, bo jest ABSURDALNY.

- absurd celu istnienia Boga
- absurd celu stworzenia świata (100 miliardów galaktyk, po to by urządzić Big Brother'a w Izraelu)
- absurd celu stworzenia człowieka (wg. Ks.Rodzaju Bóg potrzebował ogrodnika w rajskim ogrodzie)
- absurd Boga faworyzującego jeden naród.
- absurd Boga "nieśmiałego", którego wolą jest ukrywać swoje istnienie przed większością ludzi.
- absurd Boga "doskonałego", który odczuwa potrzeby (np. potrzeba stworzenia świata i człowieka, potrzeba kultu i posłuszeństwa ze strony człowieka)
- absurd Boga "doskonałego", który sam o sobie mówi, że jest zazdrosny (Dekalog w oryginale)
- absurd Boga "doskonałego" i "miłosiernego", który stworzył świat w którym organizmy żywe muszą pożerać się wzajemnie by przeżyć.
- absurd Boga "wszechmogącego", który potrzebuje aniołów do pomocy.
- absurd Boga "wszechmogącego", który czegoś chce, ale jakoś mu nie wychodzi (np. rażąca niedoskonałość Pisma Św.)
- absurd Boga "wszechmogącego", który potrzebuje kooperacji ze strony człowieka do realizacji swoich planów (np. ucieczka Żydów z Egiptu)
- absurd Boga "wszechwiedzącego", który popełnia pomyłki, zmienia zdanie, a nawet negocjuje z człowiekiem (Mojżesz)
- absurd Boga "ponadczasowego", który zmienia zdanie na temat tego co jest dobre, a co złe (np. dopuszczalność rozwodów, traktowanie wrogów)
- absurd Boga "wszechobecnego", pod którego nieobecność gadający wąż spiskował z Ewą.
- absurd Boga "kochającego" ludzi, który przygląda się biernie ich cierpieniu.
- absurd Boga "kochającego" ludzi, który popiera ludobójstwo i niewolnictwo
- absurd Boga "sprawiedliwego", który zaleca karę śmierci za takie "zbrodnie" jak nieposłuszeństwo dziecka, zatajenie braku dziewictwa przed ślubem, homoseksualizm, praca w "dzień święty", itd.
- absurd Boga "sprawiedliwego", który stosuje karę nieskończonych tortur.
- absurd Boga "sprawiedliwego", który stosuje odpowiedzialność zbiorową.
- absurd Boga "sprawiedliwego", który stosuje odpowiedzialność dziedziczną.
- absurd grzechu pierworodnego (gadający wąż wyrolował "wszechwiedzącego" Boga)
- absurd odpowiedzialności Adama i Ewy (przed rzekomym spożyciem owocu "Drzewa poznania dobra i zła" byli z definicji niepoczytalni)
- absurd koncepcji zbawienia (słowo "zbawienie" oznacza "ocalenie". Tylko przed czym?)
- absurd Boga "księgowego", który sam sobie musiał zapłacić okup.
- absurd "konieczności" narodzin Boga jako człowieka ("wszechmogący" Bóg nie mógł sprawy załatwić inaczej)
- absurd Boga będącego "jednocześnie" człowiekiem (Bóg jest "wszechmogący", człowiek nie)
- absurd arytmetyczny Trójcy (3 = 1)
- absurd genezy Szatana (sensowność buntu wobec istoty "wszechmogącej", "wszechobecnej", "wszechwiedzącej" itd.)
- absurd tolerowania istnienia Szatana przez Boga (podtrzymywanie nonsensownego konfliktu przez istotę "wszechmogącą")
- absurd opętań ludzi przez Szatana (przyzwolenie Boga, rzekome ostrzeżenie przed Szatanem jako przesłanie dla ludzi)
- absurd Boga kuszonego przez Szatana (Jezus kuszony na pustyni: pertraktacje z bogiem "wszechmogącym", próba manipulacji bogiem "wszechwiedzącym")
- absurd Boga który oczekuje od człowieka wiary w rzeczy niewiarygodne
- absurd Boga który oczekuje od człowieka wiary pod szantażem kary nieskończonych tortur.
- absurd Boga który sam wybiera kto wierzy ("wiara jest łaską"), ale za brak wiary karze.
- absurd Boga który chciał się "objawić" ludziom, ale usłyszała o nim tylko garstka Żydów (Indianie na przykład musieli czekać aż do odkrycia Ameryki pod koniec 15 wieku)



3. Mam 100% pewności że żydowski bóg nie istnieje, bo jego prymitywne cechy są ODBICIEM prymitywnej cywilizacji która go stworzyła:

a) Odbiciem jej prymitywnej wiedzy o świecie:

Kosmologia:

- geocentryzm
- ignoranckie rozróżnienie między słońcem a gwiazdami
- niebo to "sklepienie", a gwiazdy i planety są na nim "zawieszone"
- gwiazdy mające pospadać na Ziemię w dzień końca świata
- ruchoma gwiazda która "wskazała" miejsce narodzin Jezusa (absurd geometryczny)

Geologia:

- mit globalnego potopu
- niewiedza o kształcie, wielkości i wieku Ziemi (Ziemia jest płaska, stoi na filarach, itp)

Biologia:

- opanowanie przez "złe duchy" jako przyczyna chorób (np. Jezus egzorcyzmami leczy epileptyka i trędowatego)
- niewiedza o formach życia niewidocznych gołym okiem (np. bakterie wywołujące trąd)
- niewiedza o gatunkach zwierząt żyjących poza okolicami Izraela (mit Arki Noego)
- niewiedza o ewolucji (zwierzęta wyczarowane z niczego: rybki w czwartek, ptaszki w piątek)
- elementarna niewiedza zoologiczna: np. nietoperz to rzekomo ptak



b) Odbiciem jej prymitywnej moralności, dzisiaj zupełnie nie do zaakceptowania:

- poparcie dla niewolnictwa
- poparcie dla ludobójstwa
- poparcie dla rasizmu
- poparcie dyskryminacji kobiet
- poparcie dyskryminacji kalek i chorych
- poparcie kary śmierci za błahe przewinienia



Wszystko to razem stanowi NIEZBITY dowód działania mechanizmu, którego przedstawiłem w punkcie 1. Jeśli zadamy sobie pytanie "czy to Bóg stworzył człowieka, czy to człowiek stworzył Boga?", to w świetle powyższej wiedzy odpowiedź może być tylko jedna.

4. Mam 100% pewności że żydowski bóg nie istnieje, bo jedyne informacje o nim pochodzą z literatury, którą należy zakwalifikować do BAJEK:

(ćwiczenie dla czytelnika: porównaj to z Harrym Potterem)

a) magiczne zwierzęta i rośliny:

- gadający wąż
- gadający krzak
- gadający osioł
- jednorożec (koń z pojedyńczym rogiem)
- manna spadająca z nieba



b) potwory:

- wielka ryba, w której brzuchu połknięty Jonasz spędził 3 dni
- olbrzymy Nefilim (spłodzeni przez "synów bożych" z ziemskimi kobietami)
- Moloch
- Behemot
- Lewiatan
- satyr (pół człowiek, pół kozioł)
- bazyliszek (ang. cockatrice, skrzyżowanie koguta ze smokiem)
- baran z siedmioma rogami i siedmioma oczami (postać Boga w dzień apokalipsy)
- lew z sześcioma skrzydłami (towarzysz Boga w sali tronowej w Niebie)
- siedmiogłowy smok



c) ludzie posiadający niezwykłe właściowości:

- ludzie żyjący 900 lat (Adam i jego rodzinka)
- dziewica która magicznie zaszła w ciążę
- zombie, które powstawały z grobów i rozlazły się po mieście (Jerozolima w dzień ukrzyżowania Jezusa)
- włosy Samsona jako źródło nadludzkiej siły



d) ludzie posiadający magiczną władzę nad siłami natury:

- zatrzymanie słońca w ruchu, na czas bitwy
- wpływ na losy bitwy poprzez uniesienie rąk do góry
- rozstąpienie się morza
- woda wypływająca ze skały po uderzeniu w nią kijem
- chodzenie po wodzie
- uleczenie ślepoty za pomocą błota ze śliny



e) czary zamiany czegoś w coś innego:

- woda zamieniona w wino
- kij zamieniony w węża
- kobieta zamieniona w słup soli (żona Lota)
- Adam ulepiony z gliny



f) inne cuda:

- świat wyczarowany z niczego w ciągu 6 dni
- samica gatunku homo sapiens wypączkowała z żebra zabranego samcowi.
- globalny potop, mający za zadanie uśmiercić wszystkie lądowe formy życia.
- drewniany statek o rozmiarach lotniskowca, zdolny pomieścić po parce zwierząt z wszystkich gatunków, wybudowany przez człowieka mającego 600 lat
- pojedynek na czary magików egipskich z magikiem żydowskim (Izrael-Egipt 1:0)

--------------------------
artykuł ze strony http://www.katofaszyzm.pl/buk.html

                • >>Ponad to w dokumentach wydanych przez samą Kongregację wyraźnie pisze,że Kościół >>Chrystusowy trwa w "subsistit in" Kościele katolickim i że wypowiedzi Magisterium Kościoła
                  >>nie przypisują tytułu "Kościoła" wspólnotom powstałym w wyniku Reformacji w XVI w.

                  No to jest doprawdy uroczy argument :) ! (oczywiście absurdalny).
                  Wcale nie dziwne jest, że KK uważa się za jedyny słuszny i prawdziwy Kościół Chrystusowy.
                  Co z tego, że się za taki uważa?
                  Każdy z odłamów chrześcijaństwa uważa swoje poglądy za jedynie w pełni słuszne.
                  I co z tego ?


                  >> Jak to nie, twierdziłeś ,że źródłem wojen jest religia

                  Wojny miały różne źródła. Niewątpliwie jednym z tych źródeł często była religia.
                  Wypaczasz moje słowa.

                  >> Hitler nienawidził Żydów bo zabili Jezusa.

                  Ja nie twierdziłem nigdzie, że tak było w rzeczywistości.
                  Zacytowałem tylko, słowa Hitlera mówiące o tym.
                  Mógł oczywiście kłamać.

                  >>Czyli wg Ciebie II wojna światowa była wojną religijną, czyz nie?

                  Nie.


                  Protestantyzm nie jest jednorodny.
                  Wyróżnić można kilka wiodących wyznań, z czego główne to: luteranizm, ewangelicyzm reformowany (w tym prezbiterianizm i kongregacjonalizm), protestanckie skrzydło anglikanizmu, baptyzm, metodyzm, adwentyzm i pentekostalizm.


                • >>> No to jest doprawdy uroczy argument :) ! (oczywiście absurdalny).

                  Oczywiście to nie mój argument, tylko argument KK. ALE JA SIĘ Z TYM ZGADZAM :)

                  No bo ile kościołów założył Chrystus? Czy Chrystus wskazał jakie pisma mają się znaleźć w NT? Nie, Chrystus nawet nic nie spisał. Kanon NT został ustalony przez KK Biblia to własność KK.

                  Spytaj Fryderyku protestantów skąd mają Biblię? Ja uważam,że odrzucenie tradycji przez protestantyzm to jedno wielkie nieporozumienie. Skoro odrzucają Kościół założony przez Chrystusa to jakim prawem roszczą sobie pretensje do interpretacji Biblii której kanon NT został ustanowiony przez TRADYCJĘ.


                  >>> Wcale nie dziwne jest, że KK uważa się za jedyny słuszny i prawdziwy Kościół Chrystusowy.
                  Co z tego, że się za taki uważa?

                  Jak to co z tego? Chrystus założył jeden kościół a nie 40000 kościołów chrystusowych.


                  >>>Każdy z odłamów chrześcijaństwa uważa swoje poglądy za jedynie w pełni słuszne.
                  I co z tego ?

                  I tylko jeden jest Kościołem założonym przez Jezusa Chrystusa , dlatego jest Święty,katolicki i apostolski. Ja wcale nie sugeruję,że katolicyzm to jedyna prawdziwa religia na świecie ---> ja sugeruję ,że to jedyny kościół chrześcijański, bo jako spadkobierca nauk Chrystusa i apostołów ustalił kanon NT i nie odrzuca TRADYCJI (zauważ,że sam przejął kanon ST z TRADYCJI żydowskiej).
                  Protestantyzm to pseudo-chrześcijaństwo.

                  Nie wiem czy wiesz, ale wielu wybitnych teologów protestanckich, którzy zajmowali się naukowym badaniem NT oraz egzegezą Biblii, historią etc. przeszło na KATOLICYZM uznawszy KK za jedynego spadkobiercę nauk Chrystusa i kościół przez niego założony, np.Heinrich Schlier

                  Fryderyku spytaj protestanta , który uważa Tradycję KK za wymysł a praktyki katolickie, które z czasem zaczęto chrystianizować i wchłaniać do katolicyzmu - dlaczego w takim razie nie odrzuca pogańskich praktyk Jezusa Chrystusa? No spytaj i jako przykład zacytuj:
                  Łk 22:19-20"To czyńcie na pamiątkę Moją. To jest Ciało moje" - spytaj czy Jezus ustanawiając eucharystię/pamiatkę zapożyczył ten "rytuał" z obrzędów Mitry (pogańska tradycja) ?
                  Dlaczego nie odzrzuca pogańskiej tradycji chowania w trumnie, którą opisuje Biblia?

                  >>>Zacytowałem tylko, słowa Hitlera mówiące o tym.
                  Mógł oczywiście kłamać.

                  Pisałeś: "Teiści wszelkiej maści mają na swoich rękach krew ogromnej rzeszy ludzi.
                  Np. Islam ma wpisane w swoją fundamentalną doktrynę zabijanie niewiernych.

                  Chrześcijaństwo średniowieczne też nie oszczędzało innowierców.
                  Hitler również dokonywał holokaustu z bogiem na ustach. Realizował w jego mniemaniu boski plan pozbycia się żydów - zabójców Jezusa.

                  Pretekstem wielu wojen były religie.
                  Wymień jedną wojną która wynikała z ateizmu..."


                  Ja mogę wymienić taką wojnę tj. nie wynika ona bezpośrednio z samego ateizmu, ale z materialistyczno -mechanistycznej wizji świata , która jest wizją świata bez Boga.
                  Ale cytując Impactora, który stwierdził,że lepiej jest dzięki: "europejskiej ateistycznej myśli humanistycznej " to możliwe są również wojny w imię myśli ateistycznej, czy nie?

                  >>> Protestantyzm nie jest jednorodny.
                  Wyróżnić można kilka wiodących wyznań, z czego główne to: luteranizm, ewangelicyzm reformowany (w tym prezbiterianizm i kongregacjonalizm), protestanckie skrzydło anglikanizmu, baptyzm, metodyzm, adwentyzm i pentekostalizm.

                  Wiem Fryderyku, wiem :)

                • Żadne z Twoich argumentów w najmniejszym stopniu nie świadczą o tym, że chrześcijaństwo to tylko katolicyzm. Zdajesz sobie z tego sprawę?

                  Czy wiesz na czym polega chrześcijaństwo?

                  >> Chrystus założył jeden kościół a nie 40000 kościołów chrystusowych.

                  Każdy z tych tysięcy kościołów uważa siebie za ten jedyny słuszny kościół.
                  Każdy z nich ma swoje argumenty na to.
                  W świecie apologetyki niemalże wszystkie „chwyty” są dozwolone.
                  Apologeci spośród tych tysięcy odłamów chrześcijaństwa nigdy nie dojdą do takich samych wniosków, ponieważ to nie jest nauka, tylko interpretacja bajek, urojeń, fantazji, etc.

                  Nawet jeśli coś całkowicie nie trzyma się kupy i jest wręcz jawnie sprzeczne z Biblią to nazywa się to dogmatem i po sprawie :)

                  >>ja sugeruję ,że to jedyny kościół chrześcijański,

                  To sugeruj. I co z tego?
                  Znajdziesz tysiąc apologetów którzy w opasłych tekstach potrafią Ci wyłożyć jak bardzo się mylisz i jak to tylko ich kościół jest tym jedynym chrześcijańskim.
                  Jest to przezabawne, nieweryfikowalne. Każdy może sobie roić dowolne interpretacje.

                • >>> Znajdziesz tysiąc apologetów którzy w opasłych tekstach potrafią Ci wyłożyć jak bardzo się mylisz i jak to tylko ich kościół jest tym jedynym chrześcijańskim.

                  1. Ciągłość kościoła tj sukcesja apostolska
                  2. Kanon biblii ustalony został przez KK
                  3. Biblia jest dziełem Tradycji, która protestantyzm odrzuca.... i tu jest pies pogrzebany,a na konferencji ekumenicznej w 1963r 'Wiara i ustrój"sami protestanci to przyznali

                  Apologeci protestantyzmu nie mają na to mocnych kontrargumentów.

                  Czyżby Duch święty opuścił kościół Chrystusa po śmierci apostołów i pojawił się dopiero w czasie reformacji? Przecież Chrystus powiedział,że jego kościoła bramy piekielne nie przemogą, posłał Ducha świętego.


                  >>>Jest to przezabawne, nieweryfikowalne. Każdy może sobie roić dowolne interpretacje.

                  To wcale nie jest przezabawne :) Tu chodzi o też o metodologię. A wiesz ,że teologia jest nauką? Bo widzisz teologia katolicka jak każda nauka ma swoją meta-naukę, która sprawdza i wytycza jej cele. Jednakże Ty tego nie wiesz, bo inaczej takich rzeczy byś po prostu nie pisał.

                  Patrz:
                  http://pl.wikipedia.org/wiki/Klasyfikacja_dziedzin_i_dyscypl...

                  Ty jesteś zabawny bo jest jeszcze coś takiego jak "filozofia Boga", a sama teologia jest jedną z najstarszych nauk jakie pojawiły się na uniwersytetach.
                  Jak nie wierzysz,że to nauka to wykaż która z dyscyplin teologi nie jest nauką.

                • >> A wiesz ,że teologia jest nauką?

                  Jeśli chcesz, to dla Ciebie nauką może być również wróżkologia albo krasnoludkologia, nie ma sprawy.

                  Żadne z nich jednak (łącznie z teologią) nie są prawdziwą nauką z prostej przyczyny - brak weryfikowalność stawianych hipotez oraz oparcie na dogmatach jako punkcie wyjściowym swoich rozważań.

                  >> Przecież Chrystus powiedział,że jego kościoła bramy piekielne nie przemogą, posłał Ducha świętego.

                  I co z tego? Powiedział też, że za życia pokolenia które go słuchało przyjdzie ponownie i będzie to koniec świata ... Papier przyjmie wszystkie bajki.

                  >>1. Ciągłość kościoła tj sukcesja apostolska
                  Nieistotne.

                  >>2. Kanon biblii ustalony został przez KK
                  Nieistotne.

                  >>3. Biblia jest dziełem Tradycji, która protestantyzm odrzuca....
                  Nieistotne.

                  Na te punkty możesz dostać dziesiątki różnych kontrargumentów.
                  Wszystkie one (łącznie z Twoimi) na tyle trzymają się kupy na ile chce tego osoba wierząca w ich zasadność.

                • >>>Jeśli chcesz, to dla Ciebie nauką może być również wróżkologia albo krasnoludkologia, nie ma sprawy.

                  ale ja nie mówię,że dla mnie teologia to nauka , ja mówiłam coś innego! Wkleję dla przypomnienia:
                  http://pl.wikipedia.org/wiki/Klasyfikacja_dziedzin_i_dyscypl...

                  Dlaczego tak przeinaczasz moje słowa?

                  >>> Żadne z nich jednak (łącznie z teologią) nie są prawdziwą nauką z prostej przyczyny - brak weryfikowalność stawianych hipotez oraz oparcie na dogmatach jako punkcie wyjściowym swoich rozważań

                  Tak? Naprawdę? To udowodnij naukowość nauki (cokolwiek przez to rozumiesz) . NAUKA TO KONCEPT METAFIZYCZY - przyjmowany na WIARĘ , bo ma swoje aksjomaty =dogmaty :)
                  Tak jak umawiamy się, że istnieją liczby i na nich operujemy, bo wiele ułatwiają tak samo teologia może być nauką, po prostu bada co wynika z przyjmowanych twierdzeń, jej metodą w przeważającej mierze jest dedukcja, a więc logiczne wynikanie pewnych prawd na podstawie przyjmowanych aksjomatów.

                  Ponad to M. Mazur wykazał naukowość metodologi stosowanej w teologii.

                  >>> 1. Ciągłość kościoła tj sukcesja apostolska
                  Nieistotne

                  WYKAŻ LOGICZNIE,ŻE TEN ARGUMENT JEST DO D****
                  Czekam :)

                  Nie wystarczy powiedzieć "nieistotne" - racjonalnie jest to wykazać logicznie :)

                  >>2. Kanon biblii ustalony został przez KK
                  Nieistotne.

                  Jak wyżej - UZASADNIJ

                  >>3. Biblia jest dziełem Tradycji, która protestantyzm odrzuca....
                  Nieistotne.

                  uzasadnij proszę....


                  >>>>Na te punkty możesz dostać dziesiątki różnych kontrargumentów.

                  CZEKAM z niecierpliwością Fryderyku, na dziesiątki kontrargumentów :)


                  >>>Wszystkie one (łącznie z Twoimi) na tyle trzymają się kupy na ile chce tego osoba wierząca w ich zasadność.


                  O sobie mówisz Fryderyku?
                  Wiesz co? Jesteś kanałem sterowniczym!
                  Jesli nie wiesz co mam namyśli nazywając Cie kanałem.... no cóż.... teoria informacji i cybernetyka społeczna to podpowiedź.

                  ps. ateiści często podpinają swoje wierzenia sie pod naukę, o której pojęcia nie mają.. Nauka nie potrzebuje ateizmu o czym zapominają.... bo to tylko zwykłe tuby propagandowe :)

                • Witam.

                  Tak sobie czytam wasze wypowiedzi ....

                  mam wrażenie, że chcesz na siłę udowodnić, że nauka się myli ... chcesz uzasadnień na wszystko, a to przecież niemożliwe. Taki jest twój plan działania.

                  Poza tym, przyjmijmy, że niektórych rzeczy nie da się wykazać naukowo, nawet naukowości. Czy stąd wniosek, że Bóg istnieje ? O ile wierzysz w boga, bo przyznam, nie czytałem wszystkich wypowiedzi, a jedynie niektóre.

                • >>> mam wrażenie, że chcesz na siłę udowodnić, że nauka się myli ... chcesz uzasadnień na wszystko, a to przecież niemożliwe. Taki jest twój plan działania.


                  No widzisz ... tak Ci się tylko wydaje :)
                  Nauka rozumiana subiektywnie nie jest niczym innym niż wiedzą systematyczną, rozumiana obiektywnie nie jest wiedzą lecz układem zdań obiektywnych i dlatego należą do niej tylko takie zdania, które w jakiś sposób zostały zobiektywizowane.
                  Jeśli coś w nauce udowodniono, to w tym przypadku , oznacza to tylko to ,że wykazano zgodność modelu z założeniami metodologicznymi i nic ponad to.


                  >>> Poza tym, przyjmijmy, że niektórych rzeczy nie da się wykazać naukowo, nawet naukowości. Czy stąd wniosek, że Bóg istnieje ? O ile wierzysz w boga, bo przyznam, nie czytałem wszystkich wypowiedzi, a jedynie niektóre.


                  Zależy co rozumiesz pod pojęciem Bóg.... ja wierzę w filozoficzny Absolut

                • >> Zależy co rozumiesz pod pojęciem Bóg.... ja wierzę w filozoficzny Absolut

                  Absolut osobowy czy bezosobowy, pochodzący z której filozofii ?

                • To zależy od tego co rozumiesz przez termin "osoba"... bo tak naprawdę tego terminu nie ma.

                  Pytasz ,z której filozofii... paradoksalnie od najradykalniejszego ateisty w dziejach świata,a właściwie to wynik mojej metafizycznej refleksji nad istnieniem:

                  "Niebo nie zna nawet mojego imienia. W każdej chwili zadawałem sobie pytanie, czym mógłbym być w oczach Boga. Teraz znam odpowiedź: Niczym. Bóg mnie nie widzi, nie słyszy, Bóg mnie nie zna. Widzisz tę pustkę ponad naszymi głowami? To jest Bóg. Widzisz ten otwór w ziemi? I to jest Bóg. Milczenie: to Bóg; nieobecność: to Bóg. Bóg to samotność ludzi. Jestem tylko ja. Sam zdecydowałem o złu. Sam wymyśliłem dobro. To ja oszukiwałem, ja czyniłem cuda. A dzisiaj ja sam siebie oskarżam, ja sam mogę siebie rozgrzeszyć; ja - człowiek. Jeśli Bóg istnieje, człowiek jest nicością. Jeśli człowiek istnieje…" i na tym Jean-Paul Sartre poprzestał.

                  A wiesz co ja myślę,że Ty za Dawkinsem (jako jego epigon) obalasz coś co juz dawno, dawno temu obalono...istnienie ISTOTY nieograniczonej... nikt juz od czasów Homera przecież w takie istoty nie wierzy :)

                • To zależy od tego co rozumiesz przez termin "osoba"... bo tak naprawdę tego terminu nie ma.

                  Pytasz ,z której filozofii... paradoksalnie od najradykalniejszego ateisty w dziejach świata,a właściwie to wynik mojej metafizycznej refleksji nad istnieniem:

                  "Niebo nie zna nawet mojego imienia. W każdej chwili zadawałem sobie pytanie, czym mógłbym być w oczach Boga. Teraz znam odpowiedź: Niczym. Bóg mnie nie widzi, nie słyszy, Bóg mnie nie zna. Widzisz tę pustkę ponad naszymi głowami? To jest Bóg. Widzisz ten otwór w ziemi? I to jest Bóg. Milczenie: to Bóg; nieobecność: to Bóg. Bóg to samotność ludzi. Jestem tylko ja. Sam zdecydowałem o złu. Sam wymyśliłem dobro. To ja oszukiwałem, ja czyniłem cuda. A dzisiaj ja sam siebie oskarżam, ja sam mogę siebie rozgrzeszyć; ja - człowiek. Jeśli Bóg istnieje, człowiek jest nicością. Jeśli człowiek istnieje…" i na tym Jean-Paul Sartre poprzestał.

                  A wiesz co ja myślę,że Ty za Dawkinsem (jako jego epigon) obalasz coś co juz dawno, dawno temu obalono...istnienie ISTOTY nieograniczonej... nikt juz od czasów Homera przecież w takie istoty nie wierzy :)

                • >> Dlaczego tak przeinaczasz moje słowa?

                  A gdzież bym śmiał :) ? Nic takiego się nie miało miejsca.
                  Czyli teologia nie jest dla Ciebie nauką – i bardzo słusznie, podzielam oczywiście Twoje zdanie.

                  >> po prostu bada co wynika z przyjmowanych twierdzeń

                  Możesz sobie stwierdzić, że istnieje czerwona, świadoma swego istnienia, super inteligentna małpa żyjąca w sąsiadującej galaktyce. Małpa ta wg Twojego twierdzenia zasiała życie na naszej planecie i nadała bieg ewolucji. Badanie, co wynika z takiego twierdzenia rozumiem, że nazwiesz nauką.
                  Ja nie nazwę tego nauką.

                  Tak jak czerwono-małpo-logia nie jest dla mnie nauką, tak samo i teologia.

                  >>1. Ciągłość kościoła tj sukcesja apostolska
                  >> WYKAŻ LOGICZNIE,ŻE TEN ARGUMENT JEST DO D****

                  Banalnie proste.
                  Można to wykazać na wiele sposobów,np:
                  Nie ma w Biblii słów Jezusa stwierdzających, że kościół jest ciągły wyłącznie w przypadku, gdy apostołowie wybiorą swoich następców, a oni swoich następców itd.

                  >>2. Kanon biblii ustalony został przez KK

                  Nie został ustalony przez KK. Został ustalony przez ducha świętego, który prowadził wybranych przez siebie ludzi w celu wybrania właściwego zbioru ksiąg. To, że akurat ci ludzie mogli etykietować się jako przynależni do KK nie ma absolutnie żadnego znaczenia.
                  Prawa boskie są ponad prawami ludzkimi.

                  Oto dogmat nie podlegający dyskusji.

                  >>3. Biblia jest dziełem Tradycji, która protestantyzm odrzuca....

                  Biblia nie jest dziełem tradycji tylko Boga Jahwe :)
                  Oto dogmat nie podlegający dyskusji.


                  Rozwiałem więc Twoje wątpliwości :)

                  >> Jesteś kanałem sterowniczym!

                  :D
                  Czyli ?
                  Ty to jesteś mózg ! Nawet google nie zna takiego terminu :)

                  >> ateiści często podpinają swoje wierzenia sie pod naukę

                  Jakie wierzenia? Jaką naukę?

                  >> Nauka nie potrzebuje ateizmu o czym zapominają

                  Ależ oczywiście. Bóg dla nauki jest całkowicie nieistotny.

                • >>> A gdzież bym śmiał :)

                  Zabawny jesteś :)

                  >>> Możesz sobie stwierdzić, że istnieje czerwona, świadoma swego istnienia, super inteligentna małpa żyjąca w sąsiadującej galaktyce


                  To tak samo jak Ty ... bo twierdzisz, że istnieje przyczyna świata...


                  >>> Nie ma w Biblii słów Jezusa stwierdzających, że kościół jest ciągły wyłącznie w przypadku, gdy apostołowie wybiorą swoich następców, a oni swoich następców itd.


                  Jest fragment o tym, chyba M.IN. w liście do Tymoteusza :)


                  >>> Został ustalony przez ducha świętego, który prowadził wybranych przez siebie ludzi w celu wybrania właściwego zbioru ksiąg.

                  To, że akurat ci ludzie mogli etykietować się jako przynależni do KK ma znaczenie.


                  >>> Biblia nie jest dziełem tradycji tylko Boga Jahwe :)
                  Oto dogmat nie podlegający dyskusji.


                  Poproszę o dokument KK potwierdzający Twoje słowa,że Biblia nie jest dziełem Tradycji .
                  Juz pisałam , powtórzę :
                  Kościół wg Ojców to "mysterium lunae" tzn. że Kościół jest narzędziem upowszechniania w świecie Objawiającego słowa Boga,czyli to Kościół implikuje Objawienie, a Objawienie implikuje Kościół. Dlatego nauczanie KK jest takie: stosunek między Objawieniem a Kościołem, jest taki, że wzajemnie się one implikują.


                  >>> Ty to jesteś mózg ! Nawet google nie zna takiego terminu :)


                  To termin z stosowany w cybernetyce społecznej

                • >> To tak samo jak Ty ... bo twierdzisz, że istnieje przyczyna świata...

                  Zupełnie nie tak samo... Ja twierdzę, że nie wiem nic na temat ewentualnej przyczyny powstania.

                  >>Jest fragment o tym, chyba M.IN. w liście do Tymoteusza :)

                  Jak już mówiłem, nie mam najmniejszej ochoty być adwokatem protestantów.
                  Sami robią to chętnie. Oto jedna z wielu dyskusji między katolikami, a protestantami i innymi odłamami na temat sukcesji apostolskiej:

                  http://forum.protestanci.info/viewtopic.php?t=12204&post...

                  zachęcam Cię do zabrania głosu. Wątek jeszcze żywy, z tego miesiąca.

                  >> Poproszę o dokument KK potwierdzający Twoje słowa,że Biblia nie jest dziełem Tradycji .

                  Jak to? Chcesz dyskutować z dogmatem? Z nim się nie dyskutuje przecież...
                  Dokumenty KK nie mają tu nic do rzeczy.


                  >> To termin z stosowany w cybernetyce społecznej

                  Którym więc z kanałów sterowniczych jestem wg Ciebie:
                  - agenturalnym
                  - współpracującym
                  - inspiracyjnym
                  - informacyjnym
                  - sterowniczo-dywersyjnym ?

                • Ja cały czas czekam,aż wykażesz nienaukowość teologii....

                  >>>Jeśli chcesz, to dla Ciebie nauką może być również wróżkologia albo krasnoludkologia, nie ma sprawy.

                  Podaj Fryderyku chociaż jeden przykład przedmiotu na teologii, który nie jest nauką wg Ciebie i następnie to wykaż

                  Ja czekam....

                • Zależy co rozumiesz pod pojęciem 'nauka'.

                  Przy Twojej definicji nauki, teologię zapewne będziesz mogła nazwać nauką.

                • Przyznam ,że sztuczki erystyczne masz nieźle opanowane... a może Ty mi powiesz co jest nauką a co nie?
                  http://pl.wikipedia.org/wiki/Klasyfikacja_dziedzin_i_dyscypl...

                  Ja poproszę byś podaj mi przykład przedmiotu na teologii, który nie jest nauką... czy nauką na teologii nie jest np. nauka języków, filozofia, a może nie są nauką na teologii przedmioty historyczne albo logika? A może to historia Kościoła lub psychologia nie może być do nauki zaliczana? Religiologia czy raczej psychologia na teologi nie jest nauką? Jak myślisz , która dziedzina teologii nie jest nauką i dlaczego?

                • W linku który wkleiłaś nie ma odpowiedzi na moje pytanie. Czym jest wg Ciebie nauka?
                  W tej "Klasyfikacji dziedzin i dyscyplin naukowych w Polsce" faktycznie znajdują się "nauki teologiczne", ale termin ten nie ma wyjaśnienia.
                  O jakie nauki teologiczne wg tej klasyfikacji chodzi?

                  Musisz być zdecydowanie bardziej precyzyjna bym mógł odpowiedzieć na Twoje pytanie.

                  W cytowanej przez Ciebie wikipedi, przy terminie telogia http://pl.wikipedia.org/wiki/Teologia Thomas Paine rozwiewa Twoje wątpliwości:

                  "Studium teologii, takie jakie mamy w Kościołach chrześcijańskich, jest studium niczego; nie jest oparte na niczym; nie opiera się na żadnych zasadach; rozwija się bez autorytetów; nie ma danych; niczego nie może wykazać; nie dochodzi do żadnych wniosków. Cokolwiek nie może być studiowane jako nauka bez posiadania zasad, na których się opiera; jako że jest to przypadek chrześcijańskiej teologii, jest to studium o niczym"

                • Ja pytam jakie nauki na teologii są nienaukowe... to proste pytanie.

                  Dlaczego wklejasz mi cytat Paine'a? On pisze: " Cokolwiek nie może być studiowane jako nauka bez posiadania zasad, na których się opiera; jako że jest to przypadek chrześcijańskiej teologii, jest to studium o niczym" , a jest to nieprawda , bo teologia jak każda inna nauka ma swoją meta-naukę, która sprawdza i wytycza jej cele.
                  Jakie to nic wg Paine'a? Teologia jest nauką,bo bada co wynika z przyjmowanych twierdzeń, jej metodą jest dedukcja, a więc logiczne wynikanie pewnych prawd na podstawie przyjmowanych aksjomatów. Czyli weryfikacja polegająca na analizie jakiejś konieczność logicznej, i taka tez jest metoda naukowa mówienia o przedmiocie teologii, nie jest nauką?
                  Czy w takim razie ów XVIII wieczny myśliciel oświacenia matematykę uważał za nie-naukę? W teologii tak jak w matematyce są aksjomaty i w teologii tez są np. "jest jeden Bóg" (u Ciebie 'pierwsza przyczyna") i dlatego zastanawia się jakie logiczne konsekwencje niesie za sobą przyjęcie takiego twierdzenia. W matematyce zakładamy, iż istnieje liczba i ma ona swój następnik, a każdy następnik posiada kolejny - to tzw. "zdogmatyzowana" podbudowa teorii liczb naturalnych i to przyjmujemy, jako punkt wyjścia z którego rozpoczynamy nasze badanie.

                  Jakie jest więc kryterium co jest nauką a co nie jest wg Paine'a? Wygląda na to,że wybór definicji czym jest nauka u Paine'a jest aksjologicznie uwarunkowany, bo on wartościuje co jest a co nie nauką, co z punktu widzenia samej nauki jest nienaukowe.

                • >> bo on wartościuje co jest a co nie nauką,

                  Otóż to. Ty też to robisz i wychodzi Ci, że teologia chrześcijańska jest nauką, czy tak?

                  >> logiczne wynikanie pewnych prawd na podstawie przyjmowanych aksjomatów.

                  No i właśnie aksjomaty teologii np chrześcijańskiej są wyssane z palca i nie weryfikowalne.

                  Podawałem Ci już przykłady. Identyczną sytuację mielibyśmy z krasnoludkologią, wróżkologią, matrixologią, itd...
                  Dla kogoś film Matrix może być objawieniem o takiej samej "sile" jak dla chrześcijanina Biblia.
                  Na podstawach tego objawienia może zbudować całą matrixologię, którą Agnieszka z twarzą Platona będzie musiała uznać za naukę, a Fryderyk nie...

                • >>>Otóż to. Ty też to robisz i wychodzi Ci, że teologia chrześcijańska jest nauką, czy tak?

                  Ale ja wcale nie wartościuję :) Ja wskazuję ,że teologia ma swoją meta-naukę i metodologię opartą na dedukcji
                  Tego się właśnie w odpowiedzi od Ciebie Fryderyku spodziewałam tj. że uznasz to za wartościowanie... choc to wartościowaniem w przeciwieństwie do Paine'a nie jest

                  >>> No i właśnie aksjomaty teologii np chrześcijańskiej są wyssane z palca i nie weryfikowalne.

                  Jak to wyssane z palca? A słyszałeś że weryfikować można także analizując konieczność logiczną? Znany jest Ci termin "bytu koniecznego"? Czy to jest wyssane z palca czy to wynik logicznego myślenia? (przecież sam wierzysz(?) / wydedukowałeś istnienie przyczyny...)
                  Obal istnienie bytu koniecznego.

                  >>> Podawałem Ci już przykłady. Identyczną sytuację mielibyśmy z krasnoludkologią, wróżkologią, matrixologią, itd.

                  Jeśli nazwiesz byt konieczny krasnoludkiem a nie Absolutem czy Bogiem/ Pierwsza Przyczyną/ zasada istnienia/Arche to krasnoludkologia ma sens...
                  ale my wiemy,że krasnoludek to byt przygodny ... może gdzieś istnieją w jakimś innym wszechświecie o ile istnieje wieloświat... wówczas możemy stworzyć krasnoludkologię pod warunkiem,że zbadamy te małe stworzenia ....
                  Zauważ jednakże ,że krasnoludek to nie byt konieczny i fauna na ziemi jest świetnie zbada przez biologów , nie posiadamy żadnych szczątków kopalnych potwierdzających istnienie krasnoludków w przeszłości. Dlatego też nie wierzymy w te stworzenia, dlatego iż istnieją dobre argumenty na ich nieistnienie, a nie dlatego,że nie jesteśmy wstanie udowodnić ich nieistnienia.
                  PYTANIE: skoro wierzysz w przyczynę istnienia wszechrzeczy tzn. że wierzysz w byt konieczny, dlaczego więc naukę o takim bycie uważasz za wyssane z palca brednie?

                • >> Ja wskazuję ,że teologia ma swoją meta-naukę

                  Konkretnie która teologia. Jest ich wiele.

                  >> Jak to wyssane z palca?

                  Normalnie. Np. podstawą teologii chrześcijańskiej jest zmartwychwstanie Jezusa i to, że jest on Bogiem.
                  Są to wyssane z palca, nieweryfikowalne twierdzenia.

                • Aksjomatem w teologi jest " istnieje jeden Bóg" tj. zakłada się, że istnieje Absolut (dogmat =aksjomat) a następnie bada się co z tego wynika. Np. uznaje się Objawienie Boga...

                • no właśnie... Po drodze uznaje się całą masę bajek za fakty objawione.
                  Jak Tobie nie przeszkadza nazywać to nauką to sobie nazywaj...

                • Uznaje się objawienie Boga i nic ponad to

                • A w ramach tego objawienia boskiego uznaje się całą masę wyssanych z palca bajek.

                • Jakie konkretnie bajki masz na myśli, czy takie jak zapłodnienie przez ducha świętego Maryi? Jak tak to wydaje się ten dogmat senoswny z punktu widzenia chrześcijaństwa. Mówiąc sensowny nie mam na myśli prawdziwy...

                • Konkretnie wszystkie bajki o cudownych wydarzeniach opisywane w Biblii.

                • Chciałam jeszcze spytać czy wg Ciebie matematyka i logika jest nauką, jak tak to dlaczego?
                  Za pomocą jakich narzędzi poznałeś, że weryfikacja jest najlepszym narzędziem do poznawania co jest nauką (wiedzą systematyczną) a co nie?

                • Twierdzenia matematyczne są weryfikowalne w przeciwieństwie do twierdzeń teologicznych różnej maści.

                • Twierdzenia matematyczne są weryfikowalne, a niby jak? Poza tym to chyba mylisz aksjomaty z twierdzeniami, które w matematyce jak i teologii przyjmuje na wiarę tj.nie dowodzi się ich, a więc z punktu widzenia metody, nie ma różnicy pomiędzy matematyką a teologią.

                • Jak nie wiesz na czym polega dowodzenia w matematyce to się doszkol. Materiałów jest mnóstwo na ten temat.

                  Proponuję zacząć od najbardziej znanych, np twierdzenia Pitagorasa.


                • Pisałam dalej,że mylisz twierdzenia z aksjomatami.
                  Chyba także dowód twierdzenia matematycznego np. twierdzenia Pitagorasa mylisz z jego nośnikiem, bo udowodnienie twierdzenia matematycznego polega na przedstawieniu go w formie symbolicznych znaków oznaczających dowód i błędnie to podanie dowodu uważasz za akt empiryczny, bo podaje się to w formie materii np. jako ów zapis.

                  Ja piszę o aksjomatach, jak się je weryfikuje?

                • Aksjomat to zdanie/twierdzenie, którego prawdziwość przyjmuje się bez dowodu.

                • He he he... no właśnie ----> bezkrytycznie, na wiarę

                • Wydaję mi się, że Ty zrównujesz naukowy aksjomat z teologicznym dogmatem. Czy tak?

                  Dla mnie aksjomat jest pojęciem związanym wyłącznie z nauką.
                  Teologia np. chrześcijańska nie jest nauką, nie ma w niej żadnych aksjomatów, a jedynie dogmaty.

                  Pierwszy aksjomat Euklidesa: Dowolne dwa punkty można połączyć odcinkiem, pokazuje jak działa, jak funkcjonuje aksjomat. Nieredukowalny i intuicyjnie oczywisty.

                • Tak jakby, bo z epistemologicznego punktu widzenia różnicy nie ma. Nauka nie jest wcale naukowa , bo przyjmujesz ją jako dogmat. Jeżeli tego Fryderyku nie łapiesz to polecam zapoznanie się z naukami formalnymi.
                  Ludzki umysł może tworzyć dowolne konstrukty spójne logicznie pomimo że w rzeczywistości mogą być odległe od całego doświadczenia i pomimo to uznać je jako prawdziwe. Słyszałeś o koherencyjnej teorii prawdy?
                  Boga też niektórzy "wyczuwają " intuicyjnie (taj jak Ty przyczynę) ... To co dla Ciebie oczywiste nie musi być oczywiste dla innej osoby, wszystko zależy od przyjętych aksjomatów, dlatego każdy światopogląd może być sensowny i logiczny .... a wiesz,że idealny punkt ma zerowe wymiary, dlatego nie da się z nieskończonej ilości takich punktów utworzyć nawet najkrótszego odcinka, bo suma dowolnej ilości zer będzie wynosić zero ;)

                • Jeśli dla Ciebie dogmat np. o niepokalanym poczęciu Maryi jest zrównany z aksjomatem np. Euklidesa dotyczącym 2 punktów i odcinka to nie mamy o czym rozmawiać.

                  Bywaj zdrowa razem ze swoimi dogmatami katolickimi.
                  Bądź tak miła i nie mieszaj ludziom w głowach nazywając je naukowymi.

                • >>> Jeśli dla Ciebie dogmat np. o niepokalanym poczęciu Maryi jest zrównany z aksjomatem np. Euklidesa dotyczącym 2 punktów i odcinka to nie mamy o czym rozmawiać.

                  Oczywiście,że nie jest zrównany, w tym sensie co Ty mi Fryderyku zarzucasz, bo niepokalane poczęcie Maryi to nie to samo co ów aksjomat Euklidesa ...ale to i to jest aksjomatem tyle ,że w innych modelach metafizycznych.
                  Musisz intelektualnie rozróżniać treści które pisze.

                  >>>Bywaj zdrowa razem ze swoimi dogmatami katolickimi

                  Bywaj zdrów Fryderyku ze swoją wiarą w humanizm


                  >>>Bądź tak miła i nie mieszaj ludziom w głowach nazywając je naukowymi.

                  Mówiłam , musisz intelektualnie rozróżniać treści które pisze. Moje obiekcje mają charakter semantyczny. Nie widzisz,że nauka w tym sensie co pisze nie jest wcale naukowa? Ponad to nie ma czegoś takiego jak naukowe poglądy... to niemożliwe Fryderyku. Nie ma czegoś w rodzaju ponadindywidualnej wiedzy i poznania w sensie heglowskiego ducha obiektywnego, kto twierdzi że jest po prostu bredzi....

                  Z punktu widzenia samej nauki - Ciebie nie ma. Dobrze to wyjaśnił Schrodinger:
                  „ Naukowiec podświadomie prawie nieumyślnie upraszcza swój problem rozumienia natury przez pomijania lub wycinanie z konstruowanego obrazu samego siebie, swojej osobowości, podmiotu poznania. Badacz nieumyślnie wchodzi w rolę zewnętrznego obserwatora. To bardzo upraszcza zadanie. Ale pozostawia dziury, ogromne luki, prowadzi do paradoksów i antynomii za każdym razem gdy nieświadomy tych pierwotnych wyrzeczeń, próbuje odnaleźć siebie samego w tym obrazie, albo umieścić siebie samego, swój własny myślący i odbierający wrażenia umysł z powrotem w stworzonym obrazie świata”. Nature ant the Greeks

                • Dogmaty z przeróżnych religii, np o niepokalanym poczęciu Maryi nie są aksjomatami.
                  Jesteś w całkowitym błędzie.

                  Aksjomat to pewne zdanie, które w obrębie danego systemu formalnego jest przyjmowane za prawdziwe z pominięciem dowodzenia. Praktycznie zawsze ma ono strukturę tautologiczną (np. każdy kwadrat ma 4 boki).

                  Dogmat to twierdzenie także przyjęte bez dowodu, ale z powodu niemożności dowiedzenia (a nie jak w przypadku aksjomatu z powodu intuicyjnej oczywistości).

                  Aksjomat to termin naukowy, a dogmat to termin religijno-ideologiczny.

                • Z aksjomatu/dogmatu początkowego wyprowadza się pozostałe zdania np. jest jeden Bóg, objawił się w osobie Jezusa , Jezus to Bóg -człowiek , Bóg jest święty więc musiał narodzić się z człowieka, który nie jest skażony grzechem- stąd niepokalane poczęcie Maryi....i
                  Jak widzisz dogmaty KK są zaksjomatyzowane.

                  >>>Aksjomat to termin naukowy, a dogmat to termin religijno-ideologiczny.

                  a SŁYSZAŁEŚ O CZYMŚ TAKIM JAK GRA JĘZYKOWA?

                • >> Jak widzisz dogmaty KK są zaksjomatyzowane.

                  Nie widzę. Widzę tylko, że są to brednie wyssane z palca.

                • Przecież matma i teologia to całkiem inne dyscypliny naukowe. Skoro jesteś w stanie uznać jeden rodzaj weryfikacji dla matematyki albo inny dla fizyki, jeszcze inny dla historii, to dlaczego nie możesz uznać kolejnego dla teologi?
                  Ja po prostu nie widzę argumentów, dla których mielibyśmy dokładnie przekładać na teologię właściwości nauk przyrodniczych, skoro model teologiczny wychodzi poza naturę i uwzględnia transcendentalia, których w naukach formalnych i przyrodniczych nie ma.

                  Zauważ ,że tezy, które Ty uznajesz za mądre i sensowne niektórzy ludzie uznają za idiotyczne... bo powtarzasz głupoty za "nowymi ateistami" ,a one są niezgodne z faktami.
                  Chodzi mi o to,że każdy światopogląd może być sensowny i nie sprzeczny logicznie w ramach swojego modelu...nie oznacza to,że każdy jest prawdziwy...
                  Ad rem: Ja, podobnie jak Ty Fryderyku wierzę, że istnieje świat zewnętrzny i z tego aksjomatu wyprowadzam swoją filozofię,ale nie wyprowadzam ze swojego aksjomatu wiary bezsensowności /absurdalności/ innych poglądów tak jak Ty. Ja jestem święcie przekonana,że inne poglądy niż mój są nieprawdziwe - ale to nie jest równoważne z ich bezsensownością. Bezsensowne może być gdy ktoś mówi np. abrakadabra, hokus-pokus... to bełkot.
                  Bełkot to wypowiedź bez znaczenia ,a tylko wypowiedź znacząca może być prawdziwa lub fałszywa. Skoro zatem uważasz,że inne poglądy to uprawianie bełkotu, to proszę nie dowodzić, że jest to bełkot fałszywy, bo jeśli ktoś bełkoczę to nie nadaję swojej wypowiedzi żadnego znaczenia: ani przeciwko, ani za.

                  Konserwujesz swoje dogmaty.

                • >> Przecież matma i teologia to całkiem inne dyscypliny naukowe

                  A Ty w kółko to samo. Teologia to nie jest dyscyplina naukowa. Którą teologię masz na myśli? Katolicką?

                  theos -"Bóg”, logos - „nauka”.
                  Nauka o bogu. Co to jest bóg? Każda teologia ma inną definicję.
                  Bóg jest to więc hipotetyczny byt, dla każdego mogący znaczyć coś innego.

                  Wobec braku możliwości zdefiniowania przedmiotu badania, samo badanie nie ma sensu.

                  >> powtarzasz głupoty za "nowymi ateistami" a one są niezgodne z faktami.

                  Jakie głupoty? Jacy nowi ateiści ? Jakie fakty, kobieto ?


                  >> skoro model teologiczny wychodzi poza naturę i uwzględnia transcendentalia, których w naukach >> formalnych i przyrodniczych nie ma.

                  Poza naturę? Jesteś pewna? Poczęcie jest poza naturą? A może zmartwychwstanie?

                  >>Konserwujesz swoje dogmaty.

                  Naprawdę? Czyli jakie? Katolickie? Z tego co wiem nie mam żadnych.



                • >>> Wobec braku możliwości zdefiniowania przedmiotu badania, samo badanie nie ma sensu.

                  Czyli uważasz,że coś co jest niewypowiedzialne nie może zostać powiedziane?
                  A to dlaczego wypowiadasz się o RZECZYWISTOŚCI, która jest niewypowiedzialna?

                  Ale skoro istnieje coś co jest dla nas metafizyczne , jako to, co jest dla nas niepoznawalne, to jednakże posiada to zawsze stronę poznawalną ,dlatego można określić granice tego, co metafizyczne a także można sformułować antynomie, które zawsze wówczas powstają i w ten sposób tym, co metafizyczne (czyli Bogiem, Pierwszą przyczyną, Absolutem ...) można się zajmować w sposób SENSOWNY.

                  Ty łudzisz się ,że coś wiesz o rzeczywistości...

                  >>>Jakie głupoty? Jacy nowi ateiści ? Jakie fakty, kobieto ?


                  Takie głupoty jak powyżej piszesz.


                  >>>Poza naturę? Jesteś pewna? Poczęcie jest poza naturą? A może zmartwychwstanie?


                  Ja mówię o transcendentaliach, a nie o poczęciu. A co to natura? Ja nigdy nie widziałam natury...widziałam kota, psa, innych ludzi itp. ale natury NIGDY NIE WIDZIAŁAM.
                  A co to cud? Ja przyjmuje definicje cudu wg Gottfrieda Wilhelma Leibniza? Czyżbyś Ty uznawał definicję cudu Hume'a?

                  >>>Naprawdę? Czyli jakie? Katolickie? Z tego co wiem nie mam żadnych.


                  Jak to jakie? Mówiłam wyżej, masz problemy ze zrozumieniem tekstu czytanego?
                  Wszystko co nie jest zgodne z Twoimi urojeniami na temat rzeczywistości, która jest NIEWYPOWIEDZIALNA uważasz za BEZSENSOWNE... dlatego zmierzasz prostą drogą do wyznawania ideologii, tyle że za wiarygodny uznajesz inny zbiór dogmatów.
                  Rzeczywistości nie da się wypowiedzieć...a Ty uznajesz pewne jej przejawy za bezsens...

                • >>> Czyli uważasz,że coś co jest niewypowiedzialne nie może zostać powiedziane?

                  Czy uważasz, że coś co jest niepoliczalne nie może zostać policzone? To chyba oczywiste... ?


                  >>> jako to, co jest dla nas niepoznawalne, to jednakże posiada to zawsze stronę poznawalną

                  Absurd równoważny zdaniu: to co jest dla nas niedostępne, to jednakże posiada to zawsze stronę dostępną.
                  Logika się kłania...


                  >>> Ty łudzisz się ,że coś wiesz o rzeczywistości...

                  Ty łudzisz się, że potrafisz wyciągać logiczne wnioski...


                  >>> Takie głupoty jak powyżej piszesz.

                  A więc raz jeszcze: Jakie głupoty? Jacy nowi ateiści ? Jakie fakty, kobieto ?


                  >>>A co to natura? Ja nigdy nie widziałam natury...widziałam kota, psa, innych ludzi itp. ale natury >>NIGDY NIE WIDZIAŁAM.

                  Ty czytasz czasem to co piszesz? Nagle nie wiesz i pytasz co to jest natura, a poprzednio pisałaś:

                  „model teologiczny wychodzi poza naturę i uwzględnia transcendentalia, których w naukach formalnych i przyrodniczych nie ma. „

                  Strzelasz sobie samobóje...
                  Raz jeszcze, z logiką u Ciebie bardzo kruchutko...


                  >>> tyle że za wiarygodny uznajesz inny zbiór dogmatów.

                  Oczywiście mylisz się. Nie uznaję żadnych dogmatów. Próbujesz na siłę zrównać aksjomat z dogmatem, a rzecz jasna są to różne pojęcia.


                  >>> Rzeczywistości nie da się wypowiedzieć...a Ty uznajesz pewne jej przejawy za bezsens...

                  Dogmaty katolickie są przejawami rzeczywistości? Jaaaaaasneeee …
                  Dla Ciebie zapewne tak. No trudno, co zrobić.








                • No dobrze,ale dlaczego WYRYWASZ moje wypowiedzi z kontekstu?

                  PYTAŁAM: A to dlaczego wypowiadasz się o RZECZYWISTOŚCI, która jest niewypowiedzialna?

                  >>>Absurd równoważny zdaniu: to co jest dla nas niedostępne, to jednakże posiada to zawsze stronę dostępną.
                  Logika się kłania...

                  A więc przyznajesz,że "o tym o czym nie da się powiedzieć NALEŻY ZAMILCZEĆ"?
                  Dlaczego więc bełkoczesz coś o rzeczywistości i istnieniu/ nieistnieniu bytów skoro ISTNIENIE nie jest predykatem?
                  To logika pozytywizmu, który został zdyskredytowany przez innych logików i metodologów nauki m.in. Poppera i Lakatosa :)
                  Fryderyku czy nie wiesz,że projekt Koła Wiedeńskiego okazał się mrzonką , bo aby budować jakikolwiek pogląd na świat wobec jakichkolwiek twierdzeń dotyczących bytów i rzeczywistości można być jedynie w stosunku WIARY - jeśli to odrzucasz tak jak pozytywiści tzn. że Twoje twierdzenia są irracjonalne.
                  Już mówiłam ,że można sformułować antynomie, które zawsze wówczas powstają i w ten sposób tym, co metafizyczne (czyli Bogiem, Pierwszą przyczyną, Absolutem ...) można się zajmować w sposób SENSOWNY.
                  Wykaż,że to nieprawda... nie wykażesz, a wiesz czemu? Bo sam formułujesz takie antynomie :)
                  I tu jest pies pogrzebany.


                  >>>Ty łudzisz się, że potrafisz wyciągać logiczne wnioski...

                  Właśnie powyżej wykazałam,że Ty masz problemy z logiką i że to Ty nie potrafisz wyciągac logicznych wniosków. Jeśli twierdzisz,że jest odwrotnie i to ja bredzę to WYKAŻ TO, bo racjonalnym jest wykazać błąd w rozumowaniu - nie wystarczy postulować istnienia błędu w moim rozumowaniu - to trzeba WYKAZAĆ

                  >>>A więc raz jeszcze: Jakie głupoty? Jacy nowi ateiści ? Jakie fakty, kobieto ?

                  Patrz na swoje wpisy

                  >>>Ty czytasz czasem to co piszesz? Nagle nie wiesz i pytasz co to jest natura, a poprzednio pisałaś:
                  „model teologiczny wychodzi poza naturę i uwzględnia transcendentalia, których w naukach formalnych i przyrodniczych nie ma. „
                  Strzelasz sobie samobóje...
                  Raz jeszcze, z logiką u Ciebie bardzo kruchutko...

                  Zabawny jesteś łapiąc mnie za słówka i wyrywając dane pojęcie z kontekstu mojej myśli...
                  A wiesz czemu to śmieszne? "Nie pytaj o znaczenie, pytaj o użycie" i wówczas sprzeczności nie ma :)
                  Nie istnieje żadne empiryczne, a tym bardziej jakieś logiczne uzasadnienie zasadności systemu językowego. Dlatego można sprawdzać PRAWDZIWOŚĆ ZDANIA W OBRĘBIE DANEGO SYSTEMU ale już poza konkretnym systemem słowo użyte w tym zdaniu traci SENS.

                  Przykład:
                  Ktoś spyta "A co to jest siła?" -można to wyjaśnić jedynie w. ten sposób, że nauczymy go fizyki Newtona, a więc i określonego przez prawa sposobu, w jaki pojęcia tego tam się używa,ale jeśli nauczymy pytającego ogólnej teorii względności to wówczas wtedy te same fakty będzie on opisywał w terminach krzywizny czasoprzestrzeni, a "siła" już się w tych opisach po prostu nie pojawi.
                  Poza konkretną grą językową mówić sensownie o sile jak i o wspominanej przeze mnie NATURZE nie sposób, bo nie istnieje żadna SUPERGRA JĘZYKOWA. Dlatego w jednym systemie jest NATURA a w drugim nie ma, bo nie ma desygnatu :)
                  To ważne: Z budowy nazw nie można wnosić o ich znaczeniu, a z budowy zdań już tak.
                  Patrz ----> B. Russell , Witgenstein. To wybitni logicy, oni to dobrze wyjasnili :)

                  Na koniec, jak podsumowanie Twojego rozumowanie wkleję Twoje słowa:
                  Raz jeszcze, z logiką u Ciebie bardzo kruchutko...Fryderyku

                  >>>Dogmaty katolickie są przejawami rzeczywistości? Jaaaaaasneeee …
                  Dla Ciebie zapewne tak. No trudno, co zrobić.

                  Z samymi faktami źle się dyskutuje, DLATEGO trzeba wejść na poziom abstrakcji, wytwarzając sobie POJĘCIE bytu,rzeczywistości a następnie orzeka się, tworząc różne klasy i podklasy, jak to w rachunku logicznym. Ty przez prawdę rozumiesz spontanicznie desygnaty klas logicznych a nie same klasy,dlatego same pojęcia utożsamia z prawdą i uważasz, że to co zostało spojęciowane i wypowiedziane przez Ciebie o rzeczywistości to jest sam Byt i sama Prawda.

                  Summa summarum:
                  Logika matematyczna : teoria klas wypowiedzi o "klasie wszystkich klas" ma za pozbawione sensu, bo nie istnieją takie orzeczniki świat w ogóle, rzeczywistość, byt jako byt, wszystko co możliwe.. Dlatego rozumowania z założeń opartych na "rzeczywistości" prowadzą do wniosków dowolnych, a to oznacza, że opierasz się NICZYM, na swoim własnym widzimisię.

                  Nie istnieje NIEZALEŻNY MODEL RZECZYWISTOŚCI dlatego bezsensem jest odwoływać się do rzeczywistości i rzeczywistość uznać za podstawę swojego światopoglądu - to parafraza S. Hawkinga

                  ps. jestes FANATYKIEM

                • >>>> jestes FANATYKIEM

                  Widzę że Ty kipisz :)
                  Kto jak kto, ale to właśnie Ty nim jesteś!

                  Czy Ty może studiowałaś teologię? Jeśli tak, to pewnie strasznie Cię boli jak ktoś nie nazywa jej nauką... Stąd pewnie ta Twoja kipiel.

                  Nieumiejętnością wyciągania logicznych wniosków już się wykazałaś.
                  Brakiem rozróżnienia między terminami również (dogmat to nie aksjomat).
                  Na dokładkę manipulacja nie jest Ci obca... Niezły miks :) !

                  >>> A to dlaczego wypowiadasz się o RZECZYWISTOŚCI, która jest niewypowiedzialna?

                  Jaka to rzeczywistość jest niewypowiedziana?
                  Rzeczywistością rzecz jasna nie są urojenia teologów.


                  >>> ISTNIENIE nie jest predykatem

                  Co to znaczy wg Ciebie?

                  Czy Ty masz jakieś własne przemyślenia i wnioski czy jedynie bazujesz na przemyśleniach i wnioskach innych ludzi? Nieustannie przywołujesz nazwiska innych.

                  >>> To logika pozytywizmu, który został zdyskredytowany przez innych logików i metodologów
                  >>> nauki m.in. Poppera i Lakatosa :)

                  Jedni zbudowali pewną rozbudowaną strukturę filozoficzną, inni znaleźli w niej jakąś skazę i tak się dzieje cały czas. I co z tego? To tylko gry słowne często całkowicie wirtualne, oderwane od rzeczywistości.

                  Podobnie oderwana od rzeczywistości jest teologia. Bazująca na wyssanych z palca dogmatach.
                  Pretendująca do miana nauki, co może wywołać jedynie uśmiech.


                  >>> - jeśli to odrzucasz tak jak pozytywiści tzn. że Twoje twierdzenia są irracjonalne.

                  Które moje twierdzenia są irracjonalne? Mówisz to już któryś raz i nadal nie wiadomo o czym mówisz...


                  >>>> Bo sam formułujesz takie antynomie :)

                  KONKRETNIE.

                  A więc raz jeszcze: Jakie głupoty? Jacy nowi ateiści ? Jakie fakty, kobieto ?
                  Plujesz na lewo i prawo i trafić nie możesz w cel...


                  >>> Zabawny jesteś łapiąc mnie za słówka i wyrywając dane pojęcie z kontekstu mojej myśli...

                  Zabawne to jest wtedy, gdy w jednym swoim zdaniem zaprzeczasz poprzedniemu.



                  >>> Z samymi faktami źle się dyskutuje, DLATEGO trzeba wejść na poziom abstrakcji,
                  >>> wytwarzając sobie POJĘCIE bytu,rzeczywistości

                  Otóż to! Teologii nie wygodnie jest dyskutować z faktami, więc musi sobie tworzyć odrealnione abstrakcje i na nich operować. Sytuacja identyczna jak kransoludkologią, wróżkologią, matrixologią, itd., czyli urojenia i fantazje, którymi oczywiście może zajmować się któraś z nauk, tylko po co ? Szkoda czasu...



                  >>> Nie istnieje NIEZALEŻNY MODEL RZECZYWISTOŚCI dlatego bezsensem jest odwoływać >>> się do rzeczywistości i rzeczywistość uznać za podstawę swojego światopoglądu

                  Tak, tak... Sensowniejsze jest z pewnością odwołanie do „rzeczywistości” teologicznej i dogmatów typu: niepokalane poczęcie, wniebowstąpienie, nieomylność papieża i inne bzdury...

                • Pokaż mi niezależny model rzeczywistości do którego się odnosisz a Cię ozłocę

                  ps. nigdy nie studiowałam teologii

                • Po doświadczeniach rozmowy z Tobą, zanim odpowiedziałbym na Twoją prośbę, musiałabyś zdefiniować co rozumiesz pod pojęciem "niezależny" i "rzeczywistość".

                  p.s. Rozwinięcie terminu "ozłocę Cię" również mile widziane :)

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu:
o