No - jeszcze nie ma tu impactora ???

Zaraz na forum tego filmu pojawi się niejaki impactor - który może bezkarnie obrażać wszystkich
wierzących forumowiczów na forach różnych filmów poświęconych tematyce religijnej w tym
zwłaszcza Pasji Mela Gibsona - a moderatorom to nie przeszkadza...za to z zapałem bronią Żydów
i pedalów kasując wszystkim myślącym "niepoprawnie politycznie" konta lub posty....No cóż jak to
spiewa Luxtorpeda - :my z bajkowego swiata - persona non grata !!!"

                • Nie, Ciebie akurat w tę grupę nie wliczałam.

                • Więc popraw swój opis tak, aby pasował do Twojej rzeczywistej postawy:

                  "Z ateistami można bardzo ciekawe dyskusje prowadzić, ale tylko z takimi którym nie przeszkadza głęboko szkodliwy wpływ teizmu na życie tak teistów, jak i ateistów - czyli wszystkich ludzi."

                • Nie muszę poprawiać, napisałam to, co uważam i nie będę tego zmieniać.

                • Cóż za niespodzianka - osoba utrzymująca system wierzeń nieposiadających umocowania w rzeczywistości nabywa kolejne przekonanie nieposiadające umocowania w rzeczywistości.

                  Praktyka czyni mistrza :)

                • Śmiem przypuszczać z dość wysokim prawdopodobieństwem prawdziwości tego twierdzenia, że wiem lepiej jaka jest moja postawa.

                • O, Jestem przekonany, że Ty doskonale wiesz jaka jest Twoja postawa.

                  Tylko że zamiast się do niej przyznać, próbujesz przybrać ją opisem niemającym wiele wspólnego z postawą, którą rzeczywiście prezentujesz. Bo prezentowanie takiej postawy to jedno, ale kiedy byś ją już adekwatnie nazwała, to o wiele trudniej byłoby udawać przed samą sobą, że jest ona pozytywna.


                  ------------------------------------------------------------ --------------------------------------------
                  Czy powinieneś wierzyć w bogów? Sprawdź! http://www.filmweb.pl/user/impactor

                • Nie będę zmieniać tego co napisałam tylko dlatego, że Ciebie boli to, że przez Twoją postawę jaką reprezentujesz, nie uznaję Cię za osobę, z którą można normalnie rozmawiać.

                  Przestań wrzucać na okrągło link do swojego profilu. Co Ty, autorytet jakiś jesteś?

                • >>>>> Nie będę zmieniać tego co napisałam tylko dlatego, że Ciebie boli to, że przez Twoją postawę jaką reprezentujesz, nie uznaję Cię za osobę, z którą można normalnie rozmawiać.

                  Oj, gdyby bolały mnie bezpodstawne lub demonstrowalnie błędne opinie na mój temat, to dawno bym przestał to robić :)


                  >>>>> Przestań wrzucać na okrągło link do swojego profilu. Co Ty, autorytet jakiś jesteś?

                  Tak, jestem.
                  Dzięki za rozmowę.



                  ------------------------------------------------------------ --------------------------------------------
                  Czy powinieneś wierzyć w bogów? Sprawdź! http://www.filmweb.pl/user/impactor

                • To może sam dla siebie jesteś autorytetem, bo dla mnie żadnym. Nie interesuje mnie to co masz w profilu.

                • Wiesz jak mialem 15 lat to tez byłem wojującym ateistą. Niestety w naszym kraju mamy dwie przypadłosci. Po pierwsze chcemy wszystkich do swojej racji przekonac, a po drugie nie chcemy ich przekonac tylko do swojej racji zmusić.

                  Inna sprawa, że sporo ludzi czerpie przyjemnosc ze sporu z ludzmi w necie. Kiedyś były kółka retoryczne, teraz jest internet ;)

                • Spory są fajne, ale z zachowaniem odpowiednich zasad ;) Osobiście lubię podejście "wymieńmy poglądy i zostańmy przy swoich". Bez sensu są dyskusje, kiedy każdy się zgadza, wtedy jest nudno i rozmowa szybko się kończy. Fajnie, jak uda mi się kogoś przekonać, ale tragedii nie będzie, jeśli tego nie zrobię.
                  A w sprawach religii akurat nie przekonuję nikogo, w dyskusjach zwykle wolę tylko przedstawić swój punkt widzenia. Uważam, że religia jest indywidualną sprawą każdego człowieka. Mi nie przeszkadza to, że ktoś nie wierzy w Boga, jeśli sam jest dobrym i uczciwym człowiekiem. Wiara to nie jest coś, do czego można kogoś "namówić" - albo się to czuje, albo nie, dlatego dyskusje mające na celu przekonanie jeden drugiego uważam za całkowicie bezsensowne.

                • "Lekarzom też powiesz, że w niczym nie są lepsi od zarażonych, policjantom - od przestępców, a partyzantom – od okupantów?"

                  Widzę, że od ostatnich wypocin, sprzed kilku miesięcy psychoza postąpiła znacznie.

                • Twoje dotychczasowe wypowiedzi m.in. o datowaniu dwutlenkiem węgla zapewniły Ci miejsce w dziale "Humor" spisu treści:
                  http://www.filmweb.pl/serial/Biblia-2013-681562/discussion/K...

                  Jeśli chcesz poprawić swój rekord, to będziesz się musiał postarać, bo poprzeczkę idiotyzmu postawiłeś bardzo wysoko.
                  Chociaż z drugiej strony niedocenianie Cię w tej materii jest dość ryzykowne.

                • Serio... to zabawne, kiedy fanatycy o urojonym obrazie rzeczywistości wytykają innym, normalnym, przejęzyczenie.

                  Oczywiście nie marnuję czasu na czytanie tych wszystkich wypocin ale gdzie przypadkowo "trafię" - trzymasz poziom.
                  Mógłbym postawić, wyimaginowaną, prowokacyjną, poprzeczkę idiotyzmu wysoko...
                  Ale kto przebije poprzeczkę fanatyzmu i oszołomstwa?


                  Działaj dalej. Pośmieję się czasem, z twej jednowymiarowej myśli.


                  PS - stosujesz znów ten prymitywny patent - unikasz odpowiedzi na swoje żenujące twierdzenia.
                  2 - potwierdzasz, że jesteś nawiedzony (szukając jakiegoś starego tematu z moją wypowiedzią)


                • :)))
                  Masz naprawdę zadziwiające mniemanie na temat tego, kim jesteś.

                • Uważaj. Znów trafiło mi się przejezyczenie. Zanotuj se, będziesz mógł wytykać.

                  Miało być "normalne przejęzyczenie".
                  Hmmm... W sumie... "normalnym, normalne przejęzyczenie" też pasuje. Ale nie będę już tak drobiazgowy.

                  Nie dziękuj.

                • Nie wierzę w chrześcijańskiego Boga , aLE jak czytam twoje wywody to zbiera mi się na wymioty. Na forum pasji tak samo snułeś komusze teorie- dlaczego komusze to zaraz.

                  Nie masz nic lepszego do roboty? Zachowujesz się jak typowo gimbo- ateista, który doznał "oświecenia" że będzie innych nawracał przez internet i przekazywał im kaganek oświaty....

                  To cię najbardziej martwi, religia? Nie masz żadnego, fajnego hooby, tylko twoim hobby jest smęcenie i chore zwracanie na siebie uwagi?- też tak kiedyś miałem, na szczęście wyleczyłem się z gimbo- ateizmu

                  A teraz wyjaśnienie, dlaczego masz komusze argumenty

                  "Obawiam się, że ludzie Twojego pokroju są gorsi od teistów. Teiści przynajmniej robią to, co robią, bo są przekonani o tym, że czynią dobro. Ty za to sam w to nie wierzysz, ale prezentujesz podwójnie naganną postawę:
                  1 – jesteś na tyle aspołeczny, że masz głęboko gdzieś to, że inni ludzie tkwią w absurdzie i zabobonie uniemożliwiającym im doświadczanie i wykorzystanie życia w możliwe najefektywniejszy sposób i w mierzalny sposób pogarszający jakość ich życia,
                  2 – w dodatku prezentujesz wyjątkowo nieodpowiedzialne i krótkowzroczne stanowisko sądząc, że miliony ludzi wierzący w absurdy nie mają negatywnego wpływu na Twoje życie."


                  No tak, jeśli ktoś jest niewierzący, to ma wymachiwać szabelką jak ty i z retoryką godną wściekłego bulteriera, przekonywać "głupich, biednych i ociemniałych" wierzących, którzy czekają na Prometeusza, który wyzwoli ich z oków ciemnoty i da "wieczny płomień wiedzy", którym jesteś ty ,ach ty mój romantyczny bojowniku z religią.

                  Ma uszczęśliwiać na siłę, kogoś kto ma np w d, jego "misje" i wierzych chociażby z powodu psychologicznego wsparcia jakie daje mu wiara- nikogo nie wysadza nie allah akbaruje, nie stara się przeforsować najbardziej dogmatycznych zakazów religijnych do przestrzeni publicznej itd.

                  Jednak to nie ważne, każdy wierzący to w twojej opinii chory zjeb, który potrzebuje twojej oświecone- a bardziej usranej- gadki do szczęścia.

                  Mam na dzieję, że nie rozboli cię d, że użyłem porównania stricte religijnego,chyba, że jesteś tak prymitywny, że nawet aspekt mitologiczny,-pełen ciekawych archetypów kulturowych, które nie bez przyczyny odegrały dużą rolę w cywilizacji ludzkiej- wywołuje w tobie alergię.

                  Twoja retoryka bicia piany, jest wstydem dla wszystkich ateistów i agnostyków, nikogo nie przekonasz.

                  Wytwarzasz tylko w wierzących mocniejsze wrażenie, że ateiści to jakieś chore pokraki, bez radości i życia, które nie potrafią dyskutować jak ludzie i ich jednym celem, sensem jest pierd***** o religii.

                  Jesteś tak samo nawiedzony, jak mocherowa babcia, ,tylko w drugą stronę. Treść inna ale forma podobna.


                  Ty i RogerVerbalKint jesteście siebie warci. Ten o pedałach, a ten o jakiejś utopijnej misji ratowania wierzących.

                  Jesteście siebie warci, dajcie sobie buzi

                • >>>>> Nie masz nic lepszego do roboty?

                  Robię różne dobre rzeczy, a to jest jedna z ważniejszych.



                  >>>>> Ma uszczęśliwiać na siłę, kogoś kto ma np w d, jego "misje" i wierzych chociażby z powodu psychologicznego wsparcia jakie daje mu wiara- nikogo nie wysadza nie allah akbaruje, nie stara się przeforsować najbardziej dogmatycznych zakazów religijnych do przestrzeni publicznej itd.

                  http://www.filmweb.pl/user/impactor
                  Punkt „Szkodliwość wiary niefundamentalnej”


                  >>>>> Jednak to nie ważne, każdy wierzący to w twojej opinii chory zjeb

                  Nie.
                  http://www.filmweb.pl/serial/Biblia-2013-681562/discussion/I...


                  >>>>> Twoja retoryka bicia piany, jest wstydem dla wszystkich ateistów

                  :) Twój post jest wstydem dla ludzi odpowiedzialnych społecznie.


                  >>>>> i agnostyków,

                  Jeżeli nie wierząc w boga nazywają się agnostykami, a nie ateistami, to rzeczywiście powinni się wstydzić.
                  http://www.filmweb.pl/user/impactor – punkt pierwszy i drugi.



                  >>>>> nikogo nie przekonasz.

                  Nikogo nie przekonam do rozsądku i używania rozumu? Jesteś niestety w faktycznym błędzie, i nie muszę powoływać się na dziesiątki przykładów z realu. Starczy poczytać ze spisu treści przykłady dekonwersji na tym forum.



                  >>>>> Wytwarzasz tylko w wierzących mocniejsze wrażenie, że ateiści to jakieś chore pokraki, bez radości i życia, które nie potrafią dyskutować jak ludzie i ich jednym celem, sensem jest pierd***** o religii.

                  Nie jestem odpowiedzialny za Twoje wrażenie, które ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.

                  Ty i RogerVerbalKint jesteście siebie warci. Ten o pedałach, a ten o nieszkodliwości absurdalnych wierzeń.
                  Jesteście siebie warci, dajcie sobie buzi.


                  No i nie doczekałem się wyjaśnienia tej „komuszowatości”. Szoker... Stosując Twoją retorykę – jesteś gimbusem używającym słów, które wydają Ci się fajne, ale których znaczenia nie znasz. Ale w sumie dobrze, że się nie doczekałem, bo to jeden nonsens mniej w Twojej wypowiedzi, do którego muszę się odnosić.

                • Dekonwersacja? Nigdzie nie pisałem, co mam na myśli pisząc komusze?

                  Po pierwsze nie baw się w słowotwórstwo, po drugie naucz się czytać ze zrozumieniem.

                  W tym zdaniu wyraźnie zawarłem co miałem na myśli

                  "No tak, jeśli ktoś jest niewierzący, to ma wymachiwać szabelką jak ty i z retoryką godną wściekłego bulteriera, przekonywać "głupich, biednych i ociemniałych" wierzących, którzy czekają na Prometeusza, który wyzwoli ich z oków ciemnoty i da "wieczny płomień wiedzy", którym jesteś ty ,ach ty mój romantyczny bojowniku z religią"

                  Komuszy, czyli wychodzący z założenia, że ma prawo decydować za ludzi czego chcą i w co wierzą. Potwierdziłeś to , o tutaj dokładnie:

                  "Obawiam się, że ludzie Twojego pokroju są gorsi od teistów. Teiści przynajmniej robią to, co robią, bo są przekonani o tym, że czynią dobro. Ty za to sam w to nie wierzysz, ale prezentujesz podwójnie naganną postawę:
                  1 – jesteś na tyle aspołeczny, że masz głęboko gdzieś to, że inni ludzie tkwią w absurdzie i zabobonie uniemożliwiającym im doświadczanie i wykorzystanie życia w możliwe najefektywniejszy sposób i w mierzalny sposób pogarszający jakość ich życia,
                  2 – w dodatku prezentujesz wyjątkowo nieodpowiedzialne i krótkowzroczne stanowisko sądząc, że miliony ludzi wierzący w absurdy nie mają negatywnego wpływu na Twoje życie."

                  Religia, ma podobne podejście owszem, ale ty się niczym nie różnisz od religiantów- tak samo masz swoje prawdy objawione, które musisz komuś wtykać w gardło na siłę, bo inaczej d cię boli. Agnostycy mają się czego wstydzić? Głupiś. Dość rozsądna jakby nie patrzeć grupa, bo po prostu nie wydaje wyroków ostatecznych i nie czuje się szafarzami prawdy objawionej- ostatecznie z bogiem/bogami, zaświatami, jest tak, że każdy może sobie ględzić co mu ślina na język przyniesie, ale po prostu metafizyka to mgliste pojęcie i nie wiadomo w jej kwestii nic wyrazistego.

                  Antyteiści tacy jak ty i fanatycy religijni, to dwie grupy, które biją pianę i nic, a nic nie pozwalają na rzeczową, zdrową dyskusję, pozbawioną jadu i chorej atmosfery.

                  "Robię różne dobre rzeczy, a to jest jedna z ważniejszych"

                  haha, jeśli jedną z ważniejszych rzeczy w twoim życiu, jest spamowanie na forum filmowym o religii, to masz doprawdy "ambicje" życiowe, godne pożałowania.

                  Niech pomyślę, popierasz zapewne takie akcje http://www.wykop.pl/link/1895998/billboard-z-papiezem-jest-d...

                  Uj z tego, że to bzdura oparta akurat na esbeskich fałszywkach i ogólnie cały bibloard jest g, jakości- dokładnie na twoim poziomie.

                  Naprawdę niewiara nie czyni z ciebie nadczłowieka, za którego się uważasz. Ogólnie poglądy nie czynią z ludzi nie wiadomo kogo, a coś zupełnie innego, ale pozwolę sobie zachować dla siebie o co chodzi. Niech głupiec myśli, że jest mądry, mam ubaw z takich ludzi.

                • Jeszcze jedno, och nie uważasz wierzących za chorych psychicznie zjebów- o panie łaskawy, dzięki ci za ten akt wyrozumiałości. A tak poważnie, to i tak nic nie znaczy. W twoich postach dominuje postawa, równoważna do rabina/ księdza/ popa itd, któremu wydaje się tylko, że jest w posiadaniu prawd absolutnych i musi prowadzić zagubione owieczki ku prawdzie.

                  Szczerze współczuje "misji" tego, że stałeś się jej niewolnikiem i nie możesz przestać.

                  Coś jak fanatyk, który po prostu nie potrafi żyć bez krucjat.

                  Nie pozdrawiam

                • >>>>> Dekonwersacja? Po pierwsze nie baw się w słowotwórstwo, po drugie naucz się czytać ze zrozumieniem.

                  Zastosuj się do swoich rad, przeczytaj tekst raz jeszcze i znajdź w nim słowo „dekonwersacja”.


                  >>>>> Komuszy, czyli wychodzący z założenia, że ma prawo decydować za ludzi czego chcą i w co wierzą. Potwierdziłeś to , o tutaj dokładnie:

                  Ponownie – zastosuj się do swoich rad i nie twórz, ani nie zmieniaj znaczenia słów, szczególnie, jeśli Twoje nowe definicje są nonsensowne.


                  >>>>> Naprawdę niewiara nie czyni z ciebie nadczłowieka, za którego się uważasz.

                  Czyżbyś padł ofiarą mechanizmu projekcji, który sprawia że przypisujesz innym cechy własne?


                  >>>>> Agnostycy mają się czego wstydzić? Głupiś. Dość rozsądna jakby nie patrzeć grupa, bo po prostu nie wydaje wyroków ostatecznych i nie czuje się szafarzami prawdy objawionej- ostatecznie z bogiem/bogami, zaświatami, jest tak, że każdy może sobie ględzić co mu ślina na język przyniesie, ale po prostu metafizyka to mgliste pojęcie i nie wiadomo w jej kwestii nic wyrazistego.

                  No proszę. Czyli nie tylko nie wiesz, co znaczy „agnostyk”, ale nie wiesz nawet, co znaczy „ateista”, ani nie wiesz, jakie stanowisko prezentuje Twój rozmówca.

                  Podsumowując więc:
                  - używasz nonsensownych definicji słów, których pierwotnego znaczenia nie rozumiesz
                  - jesteś ignorantem wydającym osądy o rzeczach, o których wiesz niedostatecznie wiele by móc cokolwiek sensownego na ich temat powiedzieć
                  - pomimo podania Ci na tacy materiałów pozwalających się doinformować, wybierasz celowe tkwienie w ignorancji, co z kolei czyni Cię głupcem

                  To czyni wchodzenie z Tobą w jakiekolwiek dalsze interakcje dość nierozsądnym.
                  Żegnam.

                • "Starczy poczytać ze spisu treści przykłady dekonwersji na tym forum." jesteś już tak odurzony swoim nadmuchanym ego, że nie wiesz sam co piszesz?



                  "Czyżbyś padł ofiarą mechanizmu projekcji, który sprawia że przypisujesz innym cechy własne?"

                  To nie ja, spamuje jak skończony głupiec, nic nie wartymi wymiotami intelektualnymi w tonie buca o przerośniętym ego , których nawet nie da się czytać, z powodu okropnej grafomanii. Więc raczej piszę o tobie po prostu.

                  "No proszę. Czyli nie tylko nie wiesz, co znaczy „agnostyk”, ale nie wiesz nawet, co znaczy „ateista”, ani nie wiesz, jakie stanowisko prezentuje Twój rozmówca."

                  No proszę, wspiął się impactor, na nowy poziom głupoty i rzuca po prostu pustymi stwierdzeniami, które nie mówiąc nic konkretnego. Coś jak w dyskusji osoby, która uzasadnia, czemu książka jest zła, a druga osoba, rzuca pustą formułką " jesteś zaebista" ale argumentów null

                  Ateista- osoba niewierząca
                  Agnostyk- osoba twierdząca, że nie ma możliwości ostatecznego poznania rzeczywistości na tyle, by zgłębić czy nadaturalne jest prawdą czy nie

                  To wszystko, żadnych długich, smętnych, analiz w twoim guście. Czarno na białym.



                  "Podsumowując więc:
                  - używasz nonsensownych definicji słów, których pierwotnego znaczenia nie rozumiesz
                  - jesteś ignorantem wydającym osądy o rzeczach, o których wiesz niedostatecznie wiele by móc cokolwiek sensownego na ich temat powiedzieć
                  - pomimo podania Ci na tacy materiałów pozwalających się doinformować, wybierasz celowe tkwienie w ignorancji, co z kolei czyni Cię głupcem

                  To czyni wchodzenie z Tobą w jakiekolwiek dalsze interakcje dość nierozsądnym.
                  Żegnam."

                  Och co za pseudo- intelektualizm i pozowanie na mądrego pana, wręcz morfeusza z matrixa, który jest w posiadaniu "pigułki prawdy".

                  Wiedza na tacy. hahah. Jaki ty mądry jesteś i łaskawy, dawać mi pętakowi, który nie dorasta ci do pięt, sekretną wiedzę..... Ja w przeciwieństwie od ciebie znam 90% mitologii, biblie czytałem 3 razy, i wyciągnąłem wystarczające wnioski na podstawie własnego rozsądku, a po tobie aż widać, że wyszukujesz cytatów z bilbii użwyjąc gugla i zgrywasz mądrego.

                  Jeszcze ta wypowiedz, że dajesz mi coś na tacy- co najwyżej grafomańską srakę podlana jadem.

                  Znajdz sobie kiedyś gimbo -ateisto jakieś konstruktywne zajęcie, bo jesteś jak mucha, której się wydaje, że swoim pierdzeniem zmieni świat.

                • "Ponownie – zastosuj się do swoich rad i nie twórz, ani nie zmieniaj znaczenia słów, szczególnie, jeśli Twoje nowe definicje są nonsensowne."

                  " komuszy - pogardliwie: właściwy komuchom, mający cechy komunistyczne, związany z komunizmem, komunistami"

                  I niczego nie zmieniam ślepcu, który myśli, że jest mądry.

                  To jest właśnie twoja postawa- poczucie, że wiesz co lepsze dla wszystkich innych i masz jakąś "złotą receptę" która nie jest warta funta kłaków. Komuszkom też się wydawało, że jak będą toczyć boje o wolnośc ludzi od religii, stworzą świat bez zła.... a po drodze stworzyli własną religię.

                  Kiedy zakładasz impactoryzm? Ludzie będą ci w twym klucie, robić laskę, w zamian za twoją mądrość? Taki "rytuał?

                  To jest tylko reakcja obronna, na twój agresywny spam, ciągnący się miesiącami- czasem patrzę co ty odpie***- jesteś chory, nie masz nic do roboty i godzinami śmiecisz tylko na forum nic nie znaczącym bełkotem, którym tylko szkodzisz wizerunkowi ludzi nie związanych z żadną religią.

                  Piszesz takie wywody, że widać, że chorujesz na nadmiar wolnego czasu.

                  A pisz sobie swoją sraczkę umysłową, nic z tego mieć nie będziesz.

                  Już za wiele zmarnowałem na ciebie czasu.

                • A to już widzę, z kim mam nieprzyjemność... 70% twoich wypowiedzi na forum, to wypowiedzi dotyczące stricte religii...Czyli kompleks "zbawcy od nawracania" innych i to jeszcze w sieci. Pozostałe 30% to komentarze, mniej i bardziej mądre na tematy wszelakie z czego kilka % to to bzdury totalne. Cóż skoro ględzenie o religii, jest twoim sensem życia.... Chłopie religia musi istnieć, bo bez nie miałbyś praktycznie zbyt wiele do pogadnia.

                • Dekonwersja, a nie dekonwersacja... co nie zmienia faktu, że nie ma takiego słowa, słowotwórczy "poeto" :|

                • O moj Boze. Wpadlem tutaj przez przypadek i zaglebilem sie w ta rozmowe, bo nie mialem nigdy mozliwosci poznania czlowieka o podobnych .... cechach? cecha to dobre slowo? Ten "Impaktor" to jakis psychol. Ile energii traci na te wypociny.;) Wydaje mi sie , ze z nieszczesliwych ludzi jego pokroju wyrosli tacy jak Hitler, Lenin, Stalin etc.

                • Sam wyznaczasz swoje granice, granice swojej moralności, to Ty decydujesz co dobre i co złe. Jesteś dla siebie Bogiem i chcesz by każdy był dla siebie Bogiem. Trzeba pamiętać, iż od zarania dziejów religia była, jest i będzie, tak samo jak będą ateiści. Tak naprawdę oni też wierzą; w siebie, w naturę czy sedes na którym od czasu do czasu siedzą. Trzeba pamiętać, iż człowiek nie jest zależny tylko od siebie.
                  Masz prawo nie wierzyć, lecz nie obrażaj wiary innych ludzi. Jeżeli mój Bóg jest w Twoich oczach nieudacznikiem, to Ty jesteś dla innych. Za zasłoną anonimowości internetu wszystko można napisać, ale Ci co najbardziej wypierali się wiary, najbardziej wierzyli - czy to w siebie czy w co innego. Ważna jest wiara, bo ona potrafi więcej niż sam w sobie ateizm.

                • >>>>> Sam wyznaczasz swoje granice, granice swojej moralności, to Ty decydujesz co dobre i co złe.

                  Zgadza się. Tak samo jak i Ty, oraz każdy inny człowiek.


                  >>>>> Jesteś dla siebie Bogiem i chcesz by każdy był dla siebie Bogiem.

                  Nic podobnego.


                  >>>>> Tak naprawdę oni też wierzą; w siebie, w naturę czy sedes

                  Zgadza się. Nie myl terminu „wierzenie” z terminem „wiara”. Kliknij na moim nicku, i przeczytaj trzeci punkt „Rodzaje i gradacja wierzeń”.


                  >>>>> Trzeba pamiętać, iż człowiek nie jest zależny tylko od siebie.

                  No i co z tego? To znaczy, że zależysz też od Odyna, Kryszny albo Tatusia Muminka?


                  >>>>> Masz prawo nie wierzyć, lecz nie obrażaj wiary innych ludzi.

                  Jeżeli cytowanie Biblii, zderzanie jej twierdzeń z rzeczywistością i logiczne myślenie obrażają Twoją wiarę, to być może najwyższa pora tą wiarę porzucić.


                  >>>>> Jeżeli mój Bóg jest w Twoich oczach nieudacznikiem, to Ty jesteś dla innych.

                  W porządku. Tylko że ja demonstruję tą nieudaczność Twojego boga. Ty natomiast nie potrafisz zademonstrować niczego na mój temat.
                  I tak oto wracamy do punkty wyjścia: Ty wyrażasz bezpodstawne lub demonstrowalnie fałszywe twierdzenie, a ja wyrażam twierdzenie uzasadnione i demonstrowalnie prawdziwe.


                  >>>>> Za zasłoną anonimowości internetu wszystko można napisać

                  Po pierwsze - źródło argumentu nie ma żadnego znaczenia. Liczy się tylko i wyłącznie wartość merytoryczna zawarta w tym argumencie. Jeżeli uważasz, że jakiś mu argument jest błędny, to mi to wykaż.

                  Po drugie - Internet to drobna część mojej działalności. Większość czasu spędzam na osobistych rozmowach z duchownymi i wiernymi przeróżnych religii. Kliknij sobie na moim nicku gdzie masz nagranie rozmowy z księdzem doktorem z Papieskiego Uniwersytetu JPII.


                  >>>>> Ważna jest wiara, bo ona potrafi więcej niż sam w sobie ateizm.

                  Zgadza się. Wiara – czyli naiwność i/lub urojenie – potrafi wyrządzić wiele więcej szkody niż ateizm, który nie potrafi wyrządzić niczego bo nie jest twierdzeniem, tylko brakiem twierdzenia.

                • Jesteś dla siebie Bogiem i chcesz by każdy był dla siebie Bogiem.

                  >> Nic podobnego.

                  A jak to rozumieć - ateizm - nurt głoszący to , iż Bogów nie ma. Jeżeli Bogów nie ma lub niezdefiniowanej siły wyższej to tak naprawdę ludzie są dla siebie Bogami, czyż nie?

                  Masz prawo nie wierzyć, lecz nie obrażaj wiary innych ludzi.

                  >> Jeżeli cytowanie Biblii, zderzanie jej twierdzeń z rzeczywistością i logiczne myślenie obrażają Twoją wiarę, to być może najwyższa pora tą wiarę porzucić.

                  Biblia jak dla Ciebie jest książką, tak jak każdą inną , którą możesz dowolnie interpretować, lecz nie rób tego w sposób urażający przekonania innych. Jeżeli ktoś napisze książkę o Twojej matce, to ja po przeczytaniu jej, mogę wysnuć hipotezę, iż urodziła syna nieudacznika. Mogę tak myśleć, lecz czy moja interpretacja jest prawidłowa i mam prawo na forum ją wygłaszać, chociaż wiem, że może Cię urazić.

                  Ważna jest wiara, bo ona potrafi więcej niż sam w sobie ateizm.

                  >> Zgadza się. Wiara – czyli naiwność i/lub urojenie – potrafi wyrządzić wiele więcej szkody niż ateizm, który nie potrafi wyrządzić niczego bo nie jest twierdzeniem, tylko brakiem twierdzenia.

                  Ateizm jest twierdzeniem - twierdzeniem, iż Boga/ Bogów nie ma. Stając się ateistą stwierdzasz, iż po śmierci nie ma niczego i nikogo, jednym słowem zamykasz oczy i koniec. W tym wszystkim jest twierdzenie.

                  p.s wiara a wierzenie to jest to samo - popatrz na kwestie koniugacji to zrozumiesz..

                  Pozdrawiam ciepło.

                • Przeniosłem dyskusję w bardziej odpowiednie miejsce:
                  http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...

                  Tam Ci odpowiedziałem. Zapraszam.

                • Jak już pisałem - pewnie wszędzie go wyśmiewają i wywalają a na takim FW znalazł sobie grupkę gąbczastch umysłów.

                  Bojownik o społeczeństwo wolne od religii. Wojujący na filmwebie... Jakież to komiczne.

          • "Wiara ma destruktywny wpływ na życie i moralność jednostek i całych społeczeństw"???.. Powiedz mi przyjacielu na czym on polega?... Na tym że mówi abyś nie zabijał drugiego człowieka? Na tym że uczy abyś go nie okradał, tylko szanował? Czy może w momencie gdy mówi żeby kolega nie pukał Tobie żony za Twoimi plecami?... Moja wiara nie namawia mnie w żadnym momencie do robienia rzeczy z którymi źle by się czuł moralnie nawet człowiek niewierzący, posiadający niespaczone sumienie. Tak dobrze znasz Biblię, a tego nie potrafisz dostrzec?... Będę się za Ciebie modlił przyjacielu.

            • >>>>> Powiedz mi przyjacielu na czym on polega?

              Kliknij sobie na moim nicku i zjedź do punktu „Szkodliwość wiary niefundamentalnej”.


              A owe nieliczne pozytywne nakazy, co do których religia rości sobie autorstwo, nie wynikają z religii tylko z ludzkiej natury i ewolucji człowieka jako gatunku społecznego.


              >>>>> Moja wiara nie namawia mnie w żadnym momencie do robienia rzeczy z którymi źle by się czuł moralnie nawet człowiek niewierzący, posiadający niespaczone sumienie.

              Twoja wiara wypacza Twoje sumienie. Nie od parady mówi się, że aby dobrzy ludzie czynili zło, potrzebna jest religia. Kliknij na moim nicku i przejrzyj sobie przykłady bestialstw, które nakazuje Ci popełniać bóg Jahwe jako Twój obowiązek pod groźbą wiecznej tortury.


              >>>>> Będę się za Ciebie modlił przyjacielu.

              A ja za Ciebie myślę, i będę myślał.

      • Sorry, ale ty masz jakąś dysleksję? Bo naprawdę nie wyobrażam sobie, żeby napisać słowo "historia" przez "ch" o_O

      • Impactor: znać Biblię można, ale żeby ją zrozumieć trzeba być w stanie łaski uświęcającej. Niestety albo stety.

        • Czyli aby najpierw zrozumieć że następujące teksty trzymają się kupy i są prawdą:
          - Biblia
          - Koran
          - Bhagavad Gita
          - mity greków i rzymian
          - mity nordyckie i chińskie
          - Władca Pierścieni
          - ewangelia Latającego Potwora Spaghetti
          - Przygody Kubisia Puchatka

          najpierw trzeba zostać wprowadzonym w stan pozwalający na przyjęcie że trzymają się one kupy i są one prawdą.

          Dziękuję za wyjaśnienie.

          ------------------------------------------------------------ -------------------------------------------
          Czy powinieneś wierzyć w bogów? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

          • Mówimy o PŚ - Starym i Nowym Testamencie, a nie o Twoich żartach.

            Powtórzę - dla jednego stety, dla drugiego niestety. Pan Bóg Cię zaprasza do tego aby zrozumieć. Najpierw spowiedź - zrzucenie bagażu grzechów (choćby ktoś mówił, że grzechów nie ma, no to niech żałuje za to, że... nie żałuje), później pokuta i komunia św. Wtedy stopniowo zacznie się rozumieć fenomen Pisma Świętego.

            • >>>>> Mówimy o PŚ - Starym i Nowym Testamencie, a nie o Twoich żartach.

              No dobrze, ale Twój argument działa w identyczny sposób względem wszystkich tych pozycji, więc skoro uważasz go za wartościowy względem Biblii, to nie masz żadnych podstaw by nie użyć go względem pozostałych.


              >>>>> Pan Bóg Cię zaprasza do tego aby zrozumieć. Najpierw spowiedź - zrzucenie bagażu grzechów (choćby ktoś mówił, że grzechów nie ma, no to niech żałuje za to, że... nie żałuje), później pokuta i komunia św. Wtedy stopniowo zacznie się rozumieć fenomen Pisma Świętego.

              Doskonale. A teraz z łaski swojej wyjaśnij w jaki sposób dowody na prawdziwość tego stwierdzenia różnią się od dowodów na prawdziwość Koranu i podań o krasnoludkach.


              ------------------------------------------------------------ -------------------------------------------
              Czy powinieneś wierzyć w bogów? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor

  • I wywołałeś wilka, (a raczej osiołka) z lasu;)
    To nie jest ateista, a raczej to nie jest mądry ateista, żyjący swoim życiem, nie wpieprzający się w życie innych.

    PS Takich ludzie nie uważam za upośledzonych z powodu ateizmu, są (i byli) ateiści mądrzy, ot np. Lem, ale są też cymbały urządzające krucjaty, niczym średniowieczni krzyżowcy, nie krytykuję żadnej religii, krytykuję fanatyków religijnych pokroju impactora.

    • Nie ma to jak wypowiedź mądrego teisty.
      Dziękuję za ten post pełen merytorycznych argumentów na walentność swoich absurdalnych wierzeń narzucanych od tysiącleci całej ludzkości.

    • No i wywołałem debila, który nie ma co robić z wolnym czasem...nie wierzy Jego sprawa...tylko po co poświęca dziesiątki godzin na wypisywanie tego swojego ateistycznego czy może antyteistecznego belkotu na forach - ma wciąż wątpliwości i liczy na to że ktoś go nawróci ? Czy też z czystej złośliwości chce namieszać w glowach poszukującej gimbazie ??? Myślę że to drugie...Ot nowy wolnomyśliciel i prorok nowej religii spod znaku Dawkinga się znalazł...A c/h/uj mu w dupę...

      • Robert, ratuj swojego bliźniego przed zatraceniem!
        Nie odwracaj się od potrzebującego. Posłuchaj słów apostoła Piotra i daj świadectwo swojej wiary, spraw bym ujrzał jej sens.
        Tylko w Tobie nadzieja, bracie.

        Załączam całuski :*

        • Masz mądrość, wiedzę, inteligencję, siła Twoich przekazów jest wielka, w to nikt nie wątpi, ale przy Nim każdy jest jak ziarnko piasku. Nie odpowiadaj mi tylko, proszę jak bardzo się mylę i nie wstawiaj artykułów naukowych. Nauka nie ma nic do wiary. Wiem doskonale czym żyję. Bóg jest miłością. To ON umarł za grzechy tego świata, Twoje także. Nie rozumiem jak czysta miłość potrafi niszczyć życie jednostek i całych społeczeństw. Mnie Jezus daje ogromną radość i bynajmniej niczego nie zniszczył (oprócz mojego starego życia w ciemności), a czy nie chodzi Ci o to, żeby być w życiu szczęśliwym? Tak po prostu? W czym więc problem. Nikt nie narzuca Ci wiary w Jedynego Boga, tym bardziej ja nie próbuję tego tym postem. Chcę tylko powiedzieć, że pomodlę się za Ciebie i za bliskie Ci osoby. Chciałbym, abyś odnalazł szczęście, czymkolwiek dla Ciebie ono jest.

          • >>>>> ale przy Nim każdy jest jak ziarnko piasku.

            Przy Odynie?


            >>>>> Nauka nie ma nic do wiary.

            Masz rację. Nauka nie ma nic do naiwności i urojenia.


            >>>>> Wiem doskonale czym żyję.

            Wiarą, czyli naiwnością i/lub urojeniem.


            >>>>> Bóg jest miłością. To ON umarł za grzechy tego świata, Twoje także.

            Mówisz o Mitrze, Ozyrysie, Achillesie, Askleiopsie, Arysteaszu, Jezusie, Poompavi, czy Bodhidharmie?
            Proszę sprecyzuj, bo Twój opis pasuje do nich wszystkich.


            >>>>> Nie rozumiem jak czysta miłość potrafi niszczyć życie jednostek i całych społeczeństw.

            Jaka miłość?


            >>>>> Mnie Jezus daje ogromną radość i bynajmniej niczego nie zniszczył (oprócz mojego starego życia w ciemności),

            Raduje Cię życie w ciemności? Bo przeszedłeś z jednej nocy w drugą i teraz kierujesz się wiarą, czyli umiłowaniem fałszu i nienawiścią prawdy.


            >>>>> a czy nie chodzi Ci o to, żeby być w życiu szczęśliwym? Tak po prostu? W czym więc problem. Nikt nie narzuca Ci wiary w Jedynego Boga, tym bardziej ja nie próbuję tego tym postem.


            >>>>> Chcę tylko powiedzieć, że pomodlę się za Ciebie i za bliskie Ci osoby. Chciałbym, abyś odnalazł szczęście, czymkolwiek dla Ciebie ono jest.

            Napewno masz dobre intencje, ale dobrymi intencjami piekło jest wybrukowane. Jedyny skutek modlitwy jest taki, że sprawia to przyjemność osobie modlącej się. Dlatego też modlitwa niewiele rózni się od masturbacji. Ja za to za Ciebie pomyślę i postaram się pomóc Tobie i Twoim bliskim w wyrwaniu się z nocy wiary.

            Z rozumem

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu:
o