×W ramach naszej strony stosujemy pliki cookies w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, dzięki czemu dostosowuje się ona do Twoich indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Możesz w każdym czasie dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.
Dobra ekranizacja słabej fikcji (cz. 5) - Pasja (2004) - Forum - Filmweb

★★★ SPIS TREŚCI: http://www.filmweb.pl/user/impactor ★★★
------------------------------------------------------------ -------------------------------

Już po raz piąty przychodzi mi zakładać kontynuację tego tematu. Cztery jego poprzednie części osiągnęły w sumie 4000 postów. Licząc z tematami pomocniczymi (jak np. „Biblia w 5 minut”), ta dyskusja liczy ponad 7000 postów. Jeśli nie jest to najpopularniejszy temat w historii Filmwebu, to na pewno jest on w ścisłej czołówce.

★ Część 1: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
★ Część 2: http://panzorjackhammer.com/pasja/
★ Część 3: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...
★ Część 4: http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...

Jednak popularność sama w sobie nie ma znaczenia. Liczy się merytoryczność i rzetelność informacji.


★★★


Zapraszam i Ciebie, czytelniku, do udziału w tym temacie. Udziału przybierającego jedną z dwóch form:

➊ Pasywnej.
Możesz być jego biernym czytelnikiem. Aby Ci w tym pomóc, po kliknięciu na moim nicku znajdziesz szczegółowy (choć niepełny) spis treści: http://www.filmweb.pl/user/impactor

Zawiera on podstawowe informacje (poczynając od wyjaśnienia pojęć ateizm, agnostycyzm i teizm), przez omówienie poszczególnych argumentów wysuwanych na poparcie tezy o istnieniu boga (głównie biblijnego Jahwe), aż po nagranie dyskusji z księdzem doktorem z Papieskiego Uniwersytetu, specjalizującego się w historii starożytnej.


➋ Aktywnej.
Możesz też być jego aktywnym, wypowiadającym się uczestnikiem. Jeśli masz coś wartościowego do napisania, to gorąco Cię do tego zachęcam. Szczególnie, jeśli wierzysz w jakiegoś boga. Odpowiedz po prostu na pytanie:

–----------------------------------------------------- ----------------------------------------------------
„W jakiego boga wierzysz, i dlaczego uważasz obiekt swojego wierzenia to za prawdę.”
–----------------------------------------------------- ----------------------------------------------------

Możesz też odnieść się do poruszanych wcześniej kwestii (np. tych widniejących w spisie treści), klikając Odpowiedz w pierwszym poście wątku.



★★★


▼▼▼ Dlaczego temat zdobył taką popularność? ▼▼▼

Są tacy, którzy stwierdzą, że z powodu jego kontrowersyjności. Po części jest to prawdą. Tylko co to mówi o społeczeństwie, w którym za kontrowersję uznaje się cytowanie Biblii, oraz przedstawianie logicznie spójnych argumentów bazujących na faktycznych założeniach?
Co to mówi o ludziach, jeśli bulwersują ich fakty i ich merytoryczna analiza?


Ale poza powyższym - a nawet przede wszystkim – ten temat to cenne źródło rzetelnej i demonstrowalnie prawdziwej informacji. Informacji szczególnie cennej dla ludzi wierzących, ponieważ są oni aktywnie pozbawiani dostępu do tej informacji:

➤ duchowni pozbawiają wiernych dostępu do Biblii poprzez serwowanie im jedynie jej wybranych, bezpiecznych fragmentów, które nie naruszają (niezgodnego z Biblią) „image” chrześcijańskiego boga, wytworzonego głównie w ciągu ostatnich dwóch wieków z powodu presji zachodniej cywilizacji humanistycznej. Tymczasem jeśli Biblia jest Słowem Bożym, każdy powinien znać jego całość.

➤ apologeci pozbawiają wiernych konieczności samodzielnej oceny pozostałych fragmentów, usprawiedliwiając zaprzeczanie wprost tekstowi biblijnemu „interpretacją”, przypisami i modyfikacją. Apologeci podrzucają też wiernym filozoficzne argumenty, które nie sprawią że ktokolwiek w boga uwierzy, ale pozwolą ludziom już wierzącym wiarę w tego boga umocnić. Oczywiście pod warunkiem, że będą oni całkowicie ślepi na gargantuiczne i wielopoziomowe błędy logiczne, z których każdy taki argument jest zbudowany

➤ indoktrynacja religijna (najpoważniejszy problem) pozbawia wiernych zdolności do użycia swojego własnego intelektu do oceny walentności (czyli poprawności, zasadności, spójności i prawdziwości) twierdzeń religijnych. Religia uczula wiernych przeciwko krytycznemu myśleniu, przeciwko logice i przeciwko wiedzy – czyli przeciwko wszystkiemu temu, co jest niezbędne w procesie rzetelnego i niezawodnego dochodzenia do prawdy.


Tylko dlaczego? Czy twierdzenia walentne, poprawne i zgodne z rzeczywistością mają się czego bać, jeśli podda się je krytycznemu myśleniu i analizie popartej rzetelną wiedzą? Oczywiście, że nie! Takim twierdzeniom może to tylko pomóc.
Więc jakim twierdzeniom pomaga niewiedza, ignorancja, niezdolność ich krytycznej oceny i brak samodzielnego myślenia? Odpowiedz sobie sam, czytelniku.


Niewiedza jest więzieniem umysłu. Niezdolność krytycznego myślenia jest strażnikiem celi. Wiara jest tego więzienia nadzorcą.



Ten temat jest odpowiedzią na bardzo ważne, lecz jakże proste pytanie:

–----------------------------------------------------- ------------------------------------------------------------ ----------
„Czy istnieją jakiekolwiek dobre powody do przyjęcia za prawdę twierdzenia o istnieniu jakiegokolwiek boga.”
------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------ ----

Nie odmawiaj sobie zapoznania się z jego treścią nawet, jeśli masz odmienną opinię. Przecież jeśli Twoje wierzenie ma umocowanie w rzeczywistości, to analiza tejże rzeczywistości może to wierzenie tylko wzmocnić.

A przecież zależy Ci na utrzymywaniu wierzeń zgodnych z rzeczywistością, prawda?

3
              • >>>>To, skąd się ona wzięła nie ma większego znaczenia. Liczy się tylko to, jaki ma ona efekt. A znaczenie tej tradycji nadaję jej sam, albo akceptując/modyfikując znaczenie dla twórców tradycji, albo tworząc je sam.
                W wypadku pogańskiej tradycji ubierania choinki – przywołuje ona wspomnienia z dzieciństwa, tworzy nadzwyczajny nastrój oraz symbol czasu który spędza się razem z najbliższymi, starając się być dla nich jak najlepszymi.

                Cóż za prostota w Twoim wykonaniu (nie że tam prostactwo) ;) Prostota jest piękna. Po Tobie spodziewałem się jednak czegoś więcej. Używasz tradycji jak się Tobie podoba, odżegnując się lub nie od jej korzeni wg uznania..
                Masz takie prawo i nie zasługujesz przez to na ostrą krytykę, ale na jakąś zasługujesz. Niestety spłycasz tradycję w taki sposób. Taka postawa jak Twoja nadaje kierunek tradycji w stronę czegoś, co ma wartość chwilową zatracając sens duchowy czy pokoleniowy . Właściwie jeśli praktykujesz jakąś tradycje tylko dlatego, że daje Ci to emocjonalne korzyści a odcinasz się od korzeni tejże tradycji to, co praktykujesz przestaje być w istocie praktykowaniem tradycji. Jest to powielanie jakiegoś obrzędu czy czynności, która już nie zasługuje na miano tradycji.

                Niemniej jednak cenne jest to, że ubieranie choinki przybliża CI czas dzieciństwa. Dla wielu ludzi to kompletnie nic nie znaczy a robią co i tak, przez co są pożałowana godni. Jesteś bardziej ludzki, gdy piszesz coś takiego.

                >>>>Halloween praktykowane przez miliardy ludzi bez względu na wyznanie lub jego brak, mimo że pochodzi z celtyckiego kręgu wierzeń animistycznych.

                a wiec idziesz z tłumem, bo miliony (miliardy to przesada?) tak robią?

                <<<<Poza tym chowanie zmarłych absolutnie nie mogło wyrosnąć z wierzeń i obrzędów religijnych, bo było praktykowane na długo przed formowaniem się pierwszych takich wierzeń i obrzędów.

                skąd wiesz kiedy zaczęły się formować pierwsze wierzenia i obrzędy i czy chowanie zmarłych właśnie nie było ich przejawem?

                <<<<<Załóżmy, że nóż został wynaleziony przez kanibali do skórowania swoich ofiar. Ja uważam skórowanie ludzi za niemoralne, a nóż zaadoptowałem i używam go do krojenia chleba. Czy wobec tego analogicznego przykładu też chciałbyś zadać mi powyższe pytanie?

                Jak już pisałem lubię prostotę. Z wykształcenia jestem matematykiem i każdy problem lubię sprowadzać do jak najbardziej uproszczonego modelu. Jeśli jednak zbytnio uprościmy złożoność zagadnienia to tak w matematyce jak i w życiu możemy dość do błędnych wniosków.

                Porównanie tradycji do używania noża jest takim zbytnim uproszczeniem (podobnie jak porównywanie Boga do Taty Muminka) .
                Żeby to uzasadnić należałoby odnieść się do tego czym tradycja jest i czym nie jest. Tradycja musi posiadać w sobie cechy charakterystyczne i z pewnością musi odnosić się do wartości, jeśli jest związana z przedmiotem to musi nadawać temu przedmiotowi rytualne znaczenie. Więc jeśli tym przedmiotem miałby być nóż to nie mógłby to być każdy nóż. Nóż ten musiałby mieć przestrzegany przez tradycje wzór.

                Pewne rzeczy są po prostu zbyt powszechne, żeby jakakolwiek tradycja mogła rościć sobie do nich prawa. Rzeczy takie jak nóż, okrąg i krzesło mogą być wykorzystane w tradycji i to wszystko. Co innego, gdyby chodziło o jakiś specjalny rodzaj noża obrzędowego.

                Tak trudno przyznać: "Tak szanuje wierzenia, z których wyrosły niektóre tradycje, które dzisiaj praktykuje nawet, jeśli się z nimi nie zgadzam." ?

                ;)


              • Halo impactorze, czyżby mój ostatni post umknął Ci w ferworze walki z teizmem?