This is Google's cache of http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra+ekranizacja+s%C5%82abej+fikcji+(cz.+2),2059836?page=3. It is a snapshot of the page as it appeared on 27 Jun 2013 11:57:18 GMT. The current page could have changed in the meantime. Learn more
Tip: To quickly find your search term on this page, press Ctrl+F or ⌘-F (Mac) and use the find bar.

Text-only version
 
Dobra ekranizacja słabej fikcji (cz. 2) - Temat - Filmweb

Dobra ekranizacja słabej fikcji (cz. 2)

ostatnia wypowiedź: LordNeo 18 cze 14:41
impactor impactor
18 lis 2012 11:54
ocena: 8

Kontynuacja tematu, którego poprzedni wątek osiągnął limit 1000 odpowiedzi.

Link do części pierwszej:
http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...

                              • Kopromill Kopromill
                                26 lis 2012 20:02

                                "Ateizm nie jest ideologią. Co złego w uniemożliwieniu religii rozprzestrzeniania się? " - Już się zaczyna. Jeśli mamy ideę, że Boga nie ma - tak, jak najbardziej ateizm pod to podpada, gdyż zakłada, że Boga nie ma. Prościej się nie da. Samą negacją nie jest, gdyż negacją istnienia Boga jest sama negacja, a ateizm jest już poglądem, który ma jakieś podstawy, tak jak teizm. Co złego jest w uniemożliwianiu się rozprzestrzeniania religii? Blokowanie innych prądów myślowych i trzymanie się "jednego prawdziwego" bez możliwości wydania osądu, który lepszy?

                                "Wynikają z tego tylko same plusy,. brak indoktrynacji religijnej. " - spaliłeś się. Złem jest szerzenie religii, dobrem szerzenie ateizmu (przy okazji, dalej nie odniosłeś się do mojego cytatu kolegi Pendraka), niech żyje jedna ideologia, zamiast dialog i wyjaśnienie, kto ma racje.Ale ty już na starcie zakładasz, że to ty masz rację, czym znowu udowadniasz zabetonowane poglądy.

                                "Gdyby w miejsce tej religii komuniści nie narzucali swojej wynaturzonej ideologii, byłaby to pozytywna strona komunizmu" - jak wyżej, po prostu śmiać mi się chce. Może jeszcze pochwalisz Hitlera za jego wypowiedzi odnośnie religii?
                                Może inaczej - udowodnij, że szerzenie ateizmu jest dobre, a teizmu złe.

                                "Ja w odróżnieniu od ciebie potrafie uzasadnić dlaczego Bóg nie istnieje i dlaczego teizm jest absurdem." - no proszę bardzo, udowodnij to, bo jak dotąd ogranicza się do powtarzania tych haseł.
                                Wyjaśniając pokrótce - przyjmujesz jako prawdę tylko to, co niby jesteśmy w stanie ogarnąć, a siłę wyższą negujesz, gdyż nie przyjmujesz do wiadomości, że może istnieć coś ponad to, co nasz otacza, acz nawet nie jesteś w stanie tego udowodnić, mimo kontrargumentacji - nie ważne, co odpowiem, idziesz w zaparte i powtarzasz ciągle to samo, te same hasła. To się dopiero nazywa radykalizm wiary.

                                "Ty tylko wierzysz że Bóg istnieje a teizm daje odpowiedzi na pytania o naturę rzeczywistości." - jak na razie nie wyjaśniłeś, co jest w zamian tego, tylko przebąkiwałeś o czasoprzestrzeni i wieczności Wszechświata. Cały czas proszę - udowodnij, że Wszechświat powstał sam z siebie, tak jak życie i wyjaśnij, co w takim razie dzieje się z nami po śmierci.

                                "Jak Bóg może być istotą wyższą skoro ma potrzeby stwarzania czegoś, kierowania czymś?" - jego stworzenie daje obraz bycia istotą wyższą. A po co miałby nie tworzyć świata takiego, a nie innego?

                                "Jak może mieć potrzeby skoro jest samowystarczalny?" - a ma być sam? Można to porównać do rodziców - coś tworzą i chcą się dzielić swoim szczęściem z potomkami, mimo że ci nierzadko wobec nich są niewdzięczni.

                                " Jak stworzył wszystko co istnieje skoro sam przed tym istniał? " - gdyż jako wszechmocny nie podlega naszemu upływowi czasu (jest ponad to).

                                "Jak może być samowystarczalny skoro jest czymś odrębnym, więc zależnym od czynników zewnętrznych? " - a skąd to, że jest zależny od czegokolwiek?

                                "Jak może mieć osobowość, skoro wie wszystko? " - a czemu nie może? Wszak stworzył świat z jakimś zamiarem i jak wspominałem wcześniej - będąc ponad czasem z góry nie narzuca nam jednego losu, tylko daje zarazem furtkę, wybór.

                                "Co ukształtowało jego osobowość?" - a po co miałoby coś go kształtować, jeśli cały czas jest taki sam?

                                "Jak może być wszechmogący skoro będąc wszechwiedzący nie może chcieć niczego zrobić?" - skoro jest wszechwiedzący, to nie musi robić "wszystkiego" - czyni to, co uważa za słuszne.

                                "Jeżeli coś nie podlegałoby prawom logiki to nie jesteś w stanie na temat tego czegoś nic powiedzieć" - tak, trudno jest nic nie powiedzieć na ten temat ;)

                                "Dogmat to najgorsza obraza rozumnego człowieka" - gdyż...? Czy jesteś w stanie wyrzucać z siebie tylko hasła, nawet nie próbując ich udowodnić, gdyż masz taki pogląd a nie inny, choć nie jesteś w stanie udowodnić, że jest to jedyny prawdziwy ponad rzucanie hasłami?
                                Pytam jeszcze raz: Gdzie są w Biblii sprzeczności?
                                Czemu Biblia jest fikcja, w dodatku słabą?
                                Czemu mitologia = fantastyka?

                              • Andrewx51 Andrewx51
                                ocena: 8
                                26 lis 2012 22:39

                                "gdyż zakłada, że Boga nie ma"

                                Ateizm nie zakłada że Boga nie ma, ateizm niczego nie zakłada. Ateizm jest negacją teizmu czyli brakiem wiary w Boga. To nie jest mój pogląd na ateizm, taka jest definicja ateizmu, wbij to sobie wreszcie do swojej głowy

                                "ma jakieś podstawy, tak jak teizm"

                                Teizm nie ma żadnych podstaw z których miałaby wynikać jego racja bytu.

                                "Co złego jest w uniemożliwianiu się rozprzestrzeniania religii? Blokowanie innych prądów myślowych i trzymanie się "jednego prawdziwego" bez możliwości wydania osądu, który lepszy?"

                                Raczej same dobre rzeczy wynikają z braku religii. Umysły ludzi są wolne. Nie wiem o czym ty w ogóle mówisz, przecież gdy umysł jest wolny od religii jest otwarty na prądy myślowe i może dokonywać lepszego ich osądu, czego dowodem jest np. odrzucenie religii

                                "spaliłeś się. Złem jest szerzenie religii, dobrem szerzenie ateizmu (przy okazji, dalej nie odniosłeś się do mojego cytatu kolegi Pendraka), niech żyje jedna ideologia, zamiast dialog i wyjaśnienie, kto ma racje.Ale ty już na starcie zakładasz, że to ty masz rację, czym znowu udowadniasz zabetonowane poglądy."

                                Tu masz definicje ateizmu z wikipedii: Ateizm – odrzucenie teizmu. W najszerszym znaczeniu jest to brak wiary w istnienie bóstw

                                "niech żyje jedna ideologia, zamiast dialog i wyjaśnienie, kto ma racje.Ale ty już na starcie zakładasz, że to ty masz rację, czym znowu udowadniasz zabetonowane poglądy."

                                To rzeczywiście odnosi się do mnie

                                "no proszę bardzo, udowodnij to, bo jak dotąd ogranicza się do powtarzania tych haseł."

                                Jak widze twoje komentarze do moich pytań odnośnie Boga to staje się jasne że kompletnie nic z tych "haseł" nie rozumiesz. Ciąg dalszy jutro


                              • Kopromill Kopromill
                                28 lis 2012 17:17

                                "Ateizm nie zakłada że Boga nie ma, ateizm niczego nie zakłada. Ateizm jest negacją teizmu czyli brakiem wiary w Boga." - to w takim razie co zakłada brak Boga?
                                Jeśli ateizm neguje istnienie Boga, to znaczy, że zakłada, iż go nie ma. Jak określasz się mianem ateisty, to zaznaczasz, że nie wierzysz w istnienie Boga, może też podając powody tego.

                                "To nie jest mój pogląd na ateizm, taka jest definicja ateizmu, wbij to sobie wreszcie do swojej głowy" - niegdyś ateizm oznaczał zwyczajnie brak wiary w danych bogów, zapytaj się kolegi Pendraka, cytat jego wypowiedzi podałem.
                                Nie musisz podawać ciągle tej samej definicji. Udowodnij, że moja, czy jego, jest błędna. Rzucasz hasła, a ich nie wyjaśniasz.

                                "Teizm nie ma żadnych podstaw z których miałaby wynikać jego racja bytu. ' - jak najbardziej ma podstawy - po za oparciem na miologii opiera się na przekonaniu, że istnieje "pierwszy poruszyciel", który jest zarazem wyjaśnieniem, skąd się wziął Wszechświat.

                                . "Raczej same dobre rzeczy wynikają z braku religii." - bo...?

                                " Umysły ludzi są wolne. Nie wiem o czym ty w ogóle mówisz, przecież gdy umysł jest wolny od religii jest otwarty na prądy myślowe i może dokonywać lepszego ich osądu, czego dowodem jest np. odrzucenie religii" - a człowiek wolny może stwierdzić, że w sumie religia ma rację i na podstawie racjonalnego osądu dojść do wniosku, że może jednak Bóg istnieje i z ateisty stać się teistą. Inaczej udowodnij, dlaczego osąd bez religii jest lepszy, jeśli jak dotąd nie na wszystko odpowiedział?

                                "
                                Tu masz definicje ateizmu z wikipedii: Ateizm – odrzucenie teizmu. W najszerszym znaczeniu jest to brak wiary w istnienie bóstw" - więc zakłada, że bóstw nie ma. Banał.

                                "To rzeczywiście odnosi się do mnie" - porównaj to z ilością rzuconych epitetów i insynuacji w moją stronę.

                                "Jak widze twoje komentarze do moich pytań odnośnie Boga to staje się jasne że kompletnie nic z tych "haseł" nie rozumiesz. " - ojej, bo nie odpowiadam tak, jak byś chciał? Jakoś strasznie wybiórczo mi odpowiedziałeś, nie odpowiedziałeś mi na moje pytania. Czekam.

                              • Andrewx51 Andrewx51
                                ocena: 8
                                28 lis 2012 19:45

                                "jego stworzenie daje obraz bycia istotą wyższą. A po co miałby nie tworzyć świata takiego, a nie innego?"

                                Stwarzanie czegokolwiek daje obraz bycia istotą niższą, bo wynika z potrzeb. Potrzeby oznaczają niedoskonałość. Wynika także z niepełnej wiedzy o wszystkim, prawda jest taka że nie można niczego stworzyć, wszystko jest stwarzane i determinowane przez czynniki zewnętrzne, a nie przez dany podmiot który jest jedynie ich małą częścią. Zanim Bóg mógłby coś stworzyć jego działanie musiałoby uwarunkować milion różnych czynników.

                                "a czemu nie może?"

                                Osobowość jest zespołem cech determinujących to jak dany podmiot odnosi się do rzeczywistości. Wiedząc wszystko nie można nawet być biernym obserwatorem rzeczywistości, bo to wymagałoby możliwości analizowania która jest wykluczona, a co dopiero robić coś tak prymitywnego jak odnoszenie się.

                                "gdyż...?"

                                Ktoś kto go tworzy może mieć dobre zamiary, ale zabierając ludziom możliwość weryfikacji prawdziwości stwierdzenia robi złą robotę

                              • Kopromill Kopromill
                                30 lis 2012 20:58

                                "Stwarzanie czegokolwiek daje obraz bycia istotą niższą, bo wynika z potrzeb." - istota wyższa = brak jakichkolwiek potrzeb? niby czemu?

                                "Potrzeby oznaczają niedoskonałość" - a czy doskonały byłby Bóg, który jest całkiem sam i nic nie ma po za nim? Jego doskonałość właśnie wynika z tego, że stworzył świat i życie.

                                "Wynika także z niepełnej wiedzy o wszystkim" - jeśli Bóg stwarzał coś wedle planu, to jak najbardziej wie, co robi.

                                " prawda jest taka że nie można niczego stworzyć, wszystko jest stwarzane i determinowane przez czynniki zewnętrzne, a nie przez dany podmiot który jest jedynie ich małą częścią. " - to w takim razie czemu jeszcze laboratoryjnie nie stworzono życia? Skąd pewność, jak powstało życie, wszechświat, jeśli dotąd tego nie wyjaśniłeś?

                                "Zanim Bóg mógłby coś stworzyć jego działanie musiałoby uwarunkować milion różnych czynników." - a po co, jeśli wystarczyła sama chęć stworzenia świata?

                                "Wiedząc wszystko nie można nawet być biernym obserwatorem rzeczywistości, bo to wymagałoby możliwości analizowania która jest wykluczona, a co dopiero robić coś tak prymitywnego jak odnoszenie się." - wspominałem Ci już, że jeśli Bóg jest wszechmocny i ponad czasem, to nie tylko zna przyszłość, ale zarazem jej możliwe warianty, które ostatecznie i tak prowadzą do tego, co zaplanował.

                                Poczekam jak udowodnisz w pozostałych przypadkach, że się mylę, jak dotąd jesteś strasznie wybiórczy.

                              • amerrozzo amerrozzo
                                ocena: 6
                                28 maj 18:37

                                <<Potrzeby oznaczają niedoskonałość.>>
                                A zatem jestem istotą bardziej niedoskonałą od stołu, gdyż w przeciwieństwie do stołu ja mam potrzeby. Jestem też prawdopodobnie bardziej niedoskonały od żaby, gdyż żaba musi tylko zdobyć pożywienie, znaleźć partnera i mieć kryjówkę przed drapieżnikami, ja mam takie same potrzeby, a ponad nie mam jeszcze potrzeby, których żaba nie rozumie (np. słuchanie muzyki).

                                Ty, chłopie, niczego nie udowadniasz, walisz hasłami bez pokrycia i nawet się w swoim zarozumialstwie nie zastanawiasz nad tym, co piszesz.

                              • Andrewx51 Andrewx51
                                ocena: 8
                                29 maj 12:07

                                Nie chce mi się teraz czytać tej dyskusji, wydaje mi się że wyrywasz coś z kontekstu, a chodziło o to że doskonała istota taka jak Bóg nie może mieć ani potrzeb ani woli zrobienia czegokolwiek. Ja jestem zarozumiały? Ty chłopie chyba nie wiesz co znaczy to słowo. Zarozumiały to jest np. katolik któremu nie można wytłumaczyć że wychodzi z założeń które się wzajemnie wykluczają, robi z postaci z hebrajskich mitów sens swojego życia i nie waha się by bezpodstawnie przypisywać wszystkiemu "boską przyczynę". Dobrze że to już nie średniowiecze i przynajmniej ci idioci już nikogo na stosie nie spalą

                              • amerrozzo amerrozzo
                                ocena: 6
                                29 maj 12:43

                                Jeśli wyrwałem z kontekstu, po prostu go wskaż za pomocą cytatów. To nie powinno być trudne, prawda? Nawet jeśli przytoczy się całą twoją wypowiedź (masz ją trzy komentarze wyżej), kontekst się nie zmieni, bo niby w jaki sposób? Potrafisz to wykazać?

                                Dlaczego doskonała istota nie może mieć potrzeb? Skąd wiadomo, że atrybutem doskonałości, nie są właśnie potrzeby? Tak samo jak atrybutem doskonałości może być istnienie (stąd niezgoda chrześcijan na wizję bezosobowego boga, bo wg nich coś, co jest martwe, nie może być doskonalsze od kogoś, kto żyje). Narzucasz po prostu chrześcijanom pewien model Boga. Jeśli Bóg jest doskonały, nie może mieć potrzeb, bo każda potrzeba byłaby natychmiast spełniona. To wszystko mądre, ale nie bierze się tu pod uwagę tego, że Bóg istnieje poza czasem i przestrzenią, a zatem każda Jego potrzeba - z naszej perspektywy - faktycznie natychmiast jest spełniona, więc między zaistnieniem potrzeby a jej spełnieniem nie zobaczymy różnicy. Jednakże powtarzam drugi raz: to z naszej perspektywy, z Bożej te potrzeby są i są spełniane. W języku przedmiotowym, w którym posługujemy się czasami, trudno przełożyć to, co może się dziać poza czasem (o, nawet teraz napisałem "może się dziać", ale inaczej się nie da).

                              • Andrewx51 Andrewx51
                                ocena: 8
                                29 maj 13:42

                                A umiesz w ogóle czytać ze zrozumieniem? Doskonałość i jej zaprzeczenie to dwie wartości, gdzie tu wprowadzasz logike rozmytą? Istota jest doskonała jeżeli niczemu nie podlega - nic nie powoduje potrzeb, niedoskonała w każdym innym przypadku, wedle definicji

                                "stąd niezgoda chrześcijan na wizję bezosobowego boga, bo wg nich coś, co jest martwe, nie może być doskonalsze od kogoś, kto żyje"

                                Wszechświat jest bezosobowy (i martwy?). Twierdzisz że nie jest "doskonalszy" od żywych istot które są jego małymi cząstkami? W końcu nadaje im wszystkie kształty i prawa którym podlegają

                                "Narzucasz po prostu chrześcijanom pewien model Boga."

                                Nic podobnego, odnoszę się do istniejącego modelu (Biblia, nauki kościołów)

                                "Jeśli Bóg jest doskonały, nie może mieć potrzeb, bo każda potrzeba byłaby natychmiast spełniona. "

                                Nie, żadna potrzeba nie może zaistnieć bo Bóg niczemu nie podlega

                                "W języku przedmiotowym, w którym posługujemy się czasami, trudno przełożyć to, co może się dziać poza czasem (o, nawet teraz napisałem "może się dziać", ale inaczej się nie da)."

                                Po prostu inne kontinuum nie istnieje w naszym, takie trudne?

                              • amerrozzo amerrozzo
                                ocena: 6
                                29 maj 14:10

                                <<A umiesz w ogóle czytać ze zrozumieniem? Doskonałość i jej zaprzeczenie to dwie wartości, gdzie tu wprowadzasz logike rozmytą?>>
                                Być może nie umiem, bo nie wiem, o czym piszesz. Podawaj za każdym razem przykłady (cytaty), bo nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby twierdzić, iż doskonałość i jej zaprzeczenie to nie są dwie różne wartości.

                                <<Nie, żadna potrzeba nie może zaistnieć bo Bóg niczemu nie podlega>>
                                Niczemu zewnętrznemu, ale co z wnętrzem Boga? Tym, co można nazwać, Jego umysłem? To puste rzeczy? Tylko wtedy można zrozumieć brak potrzeb jak u istoty martwej. Bóg jest wszechmocny, pomimo tego że jest ograniczony (przez własną wszechmoc). Bóg może zrobić wszystko, co można zrobić, a można zrobić maksymalnie tylko tyle, na ile pozwala to boska wszechmoc. Na przykład - czy Bóg może złamać logiczną zasadę niesprzeczności? Być może nie może i w niczym to nie przekreśla jego wszechmocy, bo jego wszechmoc definiuje i stwarza logiczną zasadę niesprzeczności, której nie można złamać.

                                Im bardziej doskonały organizm, tym większe potrzeby, widać to na przykładzie człowieka i zwierząt, a później roślin i przedmiotów nieożywionych. Być może odnoszenie tego, co tutaj obserwujemy, do Boga jest błędne, być może tak jest, ale być może jest prawidłowe. Koncepcja wszechmocnego Boga z potrzebami jest jak najbardziej na miejscu. Czysta doskonałość bez potrzeb byłaby właśnie dlatego niedoskonała, że nie posiadałaby potrzeb. Istota doskonała posiada wszystko, co posiadać można, a więc i uczucia, i potrzeby, i moc tworzenia dobra, i moc tworzenia zła, być może nawet moc łamania praw logicznych (o ile nie ogranicza ich sama wszechmoc).

                                <<Wszechświat jest bezosobowy (i martwy?). Twierdzisz że nie jest "doskonalszy" od żywych istot które są jego małymi cząstkami? W końcu nadaje im wszystkie kształty i prawa którym podlegają.>>
                                Ja, będąc pod silnym wpływem myśli Bubera, uważam, że cały świat jest rozmową z Bogiem (a sam świat istnieje w Bogu; graficznie wygląda to tak: duże kółko to Bóg, mniejsze kółko będące w tym większym to świat, zaś kropki będące w tym mniejszym kółku to szechina, boskie cząstki w świecie; Bóg jest wiec jednocześnie transcendentny i immanentny, jest więc większy od świata, a jednocześnie przebywa w świecie, tylko dlatego możemy go "doświadczać").

                                Co się tyczy twojego pytania: to już chyba rozumiem, skąd ci się wzięła ta logika rozmyta. Ale zaraz, zaraz, w takim razie twoje pytanie jest nie na miejscu. Ja przecież bazowałem tylko na twoich słowach: jeśli doskonałość ma się równać brak potrzeb, to tym większa doskonałość, im mniej potrzeb. Twoje pytanie pozbawione jest sensu, gdyż wszechświat tworzą także ludzie, a zatem twoje pytanie równie dobrze mogło brzmieć: co jest doskonalsze - ręka czy cały człowiek razem z tą ręką? Wiadomo, że to drugie, bo także uwzględnia rękę, tak jak wszechświat także uwzględnia nas. Pytanie powinno raczej brzmieć: czy doskonalszy jest pojedynczy żywy człowiek czy ogromny meteoryt? albo jakaś odległa galaktyka? wtedy oczywiście wskażę żywego człowieka.

                              • Andrewx51 Andrewx51
                                ocena: 8
                                29 maj 15:31

                                "Być może nie umiem, bo nie wiem, o czym piszesz."

                                Więc nie pisz proszę o rzeczach o których mało wiesz

                                "Niczemu zewnętrznemu, ale co z wnętrzem Boga? Tym, co można nazwać, Jego umysłem? To puste rzeczy?"

                                Wnętrze (psyche?) jest ukształtowane przez "coś zewnętrznego", więc całkowicie podlega czemuś zewnętrznemu, czymkolwiek to wnętrze by nie było

                                "Bóg jest wszechmocny"

                                Więc nie jest istotą / osobą

                                "Na przykład - czy Bóg może złamać logiczną zasadę niesprzeczności?"

                                Uzupełnij poniższą tautologie:

                                ~~( p ^ ~p ) <---> ...

                                "Być może nie może i w niczym to nie przekreśla jego wszechmocy(...)"

                                O czym / kim ty mówisz? Jakie masz w ogóle do tego podstawy, przesłanki? To pytanie jakie należy zadać każdemu wyznawcy religii

                                "Koncepcja wszechmocnego Boga z potrzebami jest jak najbardziej na miejscu."

                                Jak brak czegoś, np. komfortu motywujący do poprawienia go świadczy o doskonałości, a nie o braku doskonałości?

                                Ostatniej części wpisu nawet nie będe komentować. Ty albo nie chcesz czytać co do ciebie pisze albo zwyczajnie nie rozumiesz

                              • amerrozzo amerrozzo
                                ocena: 6
                                29 maj 17:09

                                <<Wnętrze (psyche?) jest ukształtowane przez "coś zewnętrznego", więc całkowicie podlega czemuś zewnętrznemu, czymkolwiek to wnętrze by nie było>>
                                Tak mają ułomne istoty w czasoprzestrzeni. Bóg wg chrześcijańskiej koncepcji istnieje poza przestrzenią. Jeszcze raz ci mówię: narzucasz chrześcijanom swój model Boga jako istoty, która istnieje w czasoprzestrzeni i która zbudowana musi być na podobnej zasadzie co reszta istot. Czyli jeśli ma "osobowość" (zdaję sobie sprawę, że wszelki opis Boga jest niedoskonały), to ta "osobowość" musi się kształtować tak jak u ludzi, a więc musi potrzebować czegoś zewnętrznego.

                                <<Uzupełnij poniższą tautologie:

                                ~~( p ^ ~p ) <---> ... >>
                                Nie potrafię. Ty uzupełnij i napisz, czego dowiodłeś.

                                <<Więc nie jest istotą / osobą>>
                                Bo? Chyba że w innym sensie: nie jest istotą fizyczną, jeszcze jedną z wielu istot. Jest istotą nadprzyrodzoną i wszechmocną.

                                <<Jakie masz w ogóle do tego podstawy, przesłanki?>>
                                Jakie mam podstawy, by pisać "być może"? Przecież ja nie twierdzę, że wiem doskonale, jaki jest Bóg, ja sobie gdybam. Ja ci mogę powiedzieć, jak wyobrażam sobie Boga, jak wyobrażają sobie Boga chrześcijanie, ale nie jestem takim idiotą, aby twierdzić, że wiem lepiej od wszystkich, jaki jest naprawdę Bóg. Poza tym byłoby prościej, gdybyśmy rozgraniczyli wypowiedzi na następujące fragmenty:
                                1. Czy (jakikolwiek) Bóg może istnieć? Jeśli tak, to jaki?
                                2. Jakiego Boga wyobrażają sobie chrześcijanie? Czy jest możliwe, żeby nie istniał?
                                3. Jak ja sobie wyobrażam Boga?

                                <<Jak brak czegoś, np. komfortu motywujący do poprawienia go świadczy o doskonałości, a nie o braku doskonałości?>>
                                Każdy brak świadczy o niedoskonałości? A brak choroby? Brak kaszlu? I tak dalej? Poza tym Bogu niczego nie brakuje. Ciągle wkładasz Boga w siatkę czasoprzestrzenną, a przecież napisałem wcześniej: "każda Jego potrzeba - z naszej perspektywy - faktycznie natychmiast jest spełniona, więc między zaistnieniem potrzeby a jej spełnieniem nie zobaczymy różnicy.". Bóg ma potrzebę i w tej samej "chwili" jej nie ma, bo potrzeba została spełniona. W sumie więc Bóg jest poza logiką, bo jednak łamie logiczną zasadę niesprzeczności. Doprowadziłeś mnie do tego, dziękuję ci.

                                <<Ostatniej części wpisu nawet nie będę komentować. Ty albo nie chcesz czytać co do ciebie pisze albo zwyczajnie nie rozumiesz>>
                                Poglądy należy sprowadzać do sprzeczności albo siedzieć cicho. Ja coś napisałem, tyś to ocenił. Ocena nie ma żadnego znaczenia, zostało na moim, chyba że dowiedziesz, że się pomyliłem w rozumowaniu (cóż w tym niesamowitego?).

                              • Andrewx51 Andrewx51
                                ocena: 8
                                29 maj 18:09

                                "Tak mają ułomne istoty w czasoprzestrzeni. Bóg wg chrześcijańskiej koncepcji istnieje poza przestrzenią"

                                Istoty i osoby tak właśnie mają, więc widzisz teraz dlaczego sam sobie zaprzeczasz, Bóg nie może zatem być osobowy, bo coś osobowego jest ograniczone czasem i przestrzenią

                                "Jeszcze raz ci mówię: narzucasz chrześcijanom swój model Boga jako istoty, która istnieje w czasoprzestrzeni i która zbudowana musi być na podobnej zasadzie co reszta istot."

                                Niby gdzie? Ja nie twierdze o Bogu nic ponad to co twierdzą chrześcijanie, używając "czasoprzestrzennego" rozumowania do opisu czegoś co czasoprzestrzenne nie jest. Dlatego koncepcja absolutu jako istoty (na dodatek jakiegoś pana) który jest stwórcą wszechrzeczy jest błędna i dziecinna

                                "Nie potrafię. Ty uzupełnij i napisz, czego dowiodłeś."

                                To że nie wiesz w ogóle co znaczy "łamać prawo niesprzeczności" czy prawo wyłączonego środka którego zaprzeczenie miało być po prawej stronie równoważności, a piszesz coś niecoś na ten temat. Nic nie szkodzi oczywiście, ale jaki sens mają w takim razie twoje wywody na temat logiki?

                                "Jest istotą nadprzyrodzoną i wszechmocną."

                                No ale mówię ci, problem w tym że to co rozumiemy jako istota jest ograniczone i nie może posiadać boskich atrybutów

                                "Jakie mam podstawy, by pisać "być może"?"

                                Nie, jakie masz podstawy by mówić w ogóle o jakimś Bogu?

                                "Poza tym Bogu niczego nie brakuje."

                                A jednak czegoś chce / pragnie, więc czego mu brakuje?

                              • amerrozzo amerrozzo
                                ocena: 6
                                29 maj 18:27

                                <<stoty i osoby tak właśnie mają, więc widzisz teraz dlaczego sam sobie zaprzeczasz, Bóg nie może zatem być osobowy, bo coś osobowego jest ograniczone czasem i przestrzenią>>
                                Skąd ci się tam wzięło "zatem"? Wygłaszasz sąd metafizyczny: byt osobowy nie może istnieć poza czasoprzestrzenią. Ja wygłaszam inny sąd metafizyczny: byt osobowy może istnieć poza czasoprzestrzenią. Oba sądy są nieweryfikowalne (przynajmniej na razie). Tu nie ma się, o co spierać, bo ty niczego (podobnie jak i ja) nie dowodzisz. Jedyne, czego można dowieść, to tego, że nic pewnego w tej kwestii nie wiemy. To ja ci próbuję powiedzieć od początku. A wierzyć można w co się chce (tak samo mocno w to, że Bóg może istnieć, jak i w to, że nie może).

                                Tak na marginesie: istnieje w ogóle coś poza czasoprzestrzenią wg ciebie? Jeśli nie - skąd ta pewność? Jeśli tak - co to takiego?

                                <<Ja nie twierdze o Bogu nic ponad to co twierdzą chrześcijanie, używając "czasoprzestrzennego" rozumowania do opisu czegoś co czasoprzestrzenne nie jest.>>
                                Twierdzisz przecież, że wszechmocny Bóg nie może istnieć, a zatem twierdzisz coś zupełnie przeciwnego do chrześcijan. Innych rzekomych atrybutów Boga nie rozpatrywaliśmy (zawiść, zazdrość itd.). Skupiamy się tylko na Jego wszechmocy, chciałeś podejśc do tego rozumowo, ale niestety za każdym razem popełniłeś ten sam błąd, osadzając Boga w realiach czasoprzestrzennych.

                                <<Nic nie szkodzi oczywiście, ale jaki sens mają w takim razie twoje wywody na temat logiki?>>
                                Jaki sens mają twoje wywody, jeśli zadajesz zagadkę i nie potrafisz udzielić odpowiedzi? Udziel odpowiedzi i pokaż, jak mnie ośmieszyłeś, póki tego nie zrobiłeś ośmieszyłeś sam siebie. Jak już udzielisz odpowiedzi, na pewno się do tego odniosę, nie bój się, nie będę stosowałem twojej taktyki przemilczywania niewygodnych fragmentów.

                                <<Nie, jakie masz podstawy by mówić w ogóle o jakimś Bogu?>>
                                Ano takie, że nauka kategorycznie nie odrzuciła idei Boga. Jeśli to zrobiła podaj mi nazwę tego arcyważnego dla świata traktatu, zapewne, filozoficznego.

                                <<A jednak czegoś chce / pragnie, więc czego mu brakuje?>>
                                Wygłupiasz się, przecież zrobiłem ci rozpiskę. Jeśli tak pogrywasz, to będę siebie samego cytował: "każda Jego potrzeba - z naszej perspektywy - faktycznie natychmiast jest spełniona, więc między zaistnieniem potrzeby a jej spełnieniem nie zobaczymy różnicy.". Bóg ma potrzebę i w tej samej "chwili" jej nie ma, bo potrzeba została spełniona. W sumie więc Bóg jest poza logiką, bo jednak łamie logiczną zasadę niesprzeczności. Doprowadziłeś mnie do tego, dziękuję ci.".

                              • Andrewx51 Andrewx51
                                ocena: 8
                                29 maj 19:53

                                "Skąd ci się tam wzięło "zatem"?"

                                Człowieku, ty sobie jaja robisz czy masz coś z mózgiem?

                                "Wygłaszasz sąd metafizyczny: byt osobowy nie może istnieć poza czasoprzestrzenią."

                                A iks kwadrat plus jeden równe zero ma rozwiązanie w dziedzinie rzeczywistej? Zastanów się chłopie co ty mówisz! Jak pewien zbiór zdarzeń w czasoprzestrzeni może istnieć poza nią?

                                "Ja wygłaszam inny sąd metafizyczny: byt osobowy może istnieć poza czasoprzestrzenią. Oba sądy są nieweryfikowalne (przynajmniej na razie)."

                                Ewentualnie w innej czasoprzestrzeni. Jeżeli uważasz że byt osobowy może istnieć poza jakąkolwiek czasoprzestrzenią powiedz co sprawia że jest bytem osobowym, bo byt osobowy to taki który czuje i myśli a to bezprzyczynowo się odbywać nie może

                                "Tak na marginesie: istnieje w ogóle coś poza czasoprzestrzenią wg ciebie? Jeśli nie - skąd ta pewność? Jeśli tak - co to takiego?"

                                Np. świat kwantowy

                                "Twierdzisz przecież, że wszechmocny Bóg nie może istnieć, a zatem twierdzisz coś zupełnie przeciwnego do chrześcijan"

                                Łał, niesamowite. A teraz spróbuj rozgryźć o czym była mowa

                                "Innych rzekomych atrybutów Boga nie rozpatrywaliśmy"

                                Istnienia nie zaliczamy do atrybutów, z góry zakładamy że dane coś istnieje żeby potem udowodnić że nie istnieje. Koncepcja absolutu wg chrześcijan jest po prostu infantylna i bez żadnych problemów można wykazać jej wewnętrzne sprzeczności

                                "Skupiamy się tylko na Jego wszechmocy, chciałeś podejśc do tego rozumowo, ale niestety za każdym razem popełniłeś ten sam błąd, osadzając Boga w realiach czasoprzestrzennych."

                                Nie ja tylko ty twierdzisz że Bóg jest bytem osobowym. To ty osadzasz go w swoich ciasnych realiach, rozumiesz, bycie osobowy?

                                "Jaki sens mają twoje wywody, jeśli zadajesz zagadkę i nie potrafisz udzielić odpowiedzi? Udziel odpowiedzi i pokaż, jak mnie ośmieszyłeś, póki tego nie zrobiłeś ośmieszyłeś sam siebie. Jak już udzielisz odpowiedzi, na pewno się do tego odniosę"

                                Jaka zagadka? Gdzie cie ośmieszyłem? O czym ty w ogóle mówisz?

                                "nie będę stosowałem twojej taktyki przemilczywania niewygodnych fragmentów."

                                A jakie to niewygodne fragmenty przemilczałem, możesz je przytoczyć?

                                "Ano takie, że nauka kategorycznie nie odrzuciła idei Boga. Jeśli to zrobiła podaj mi nazwę tego arcyważnego dla świata traktatu, zapewne, filozoficznego."

                                Tak samo jak tego że gdzieś na Księżycu leży czteropak Żubra, co to ma do rzeczy? Ja pytam jakie są twoje podstawy do mówienia o jakimś Bogu jak o czymś faktycznie istniejącym. Są jakieś?

                                "<<A jednak czegoś chce / pragnie, więc czego mu brakuje?>>
                                Wygłupiasz się, przecież zrobiłem ci rozpiskę. Jeśli tak pogrywasz, to będę siebie samego cytował: "każda Jego potrzeba - z naszej perspektywy - faktycznie natychmiast jest spełniona, więc między zaistnieniem potrzeby a jej spełnieniem nie zobaczymy różnicy.". Bóg ma potrzebę i w tej samej "chwili" jej nie ma, bo potrzeba została spełniona. W sumie więc Bóg jest poza logiką, bo jednak łamie logiczną zasadę niesprzeczności. Doprowadziłeś mnie do tego, dziękuję ci."."

                                Ja się wygłupiam? Człowieku, co ma do rzeczy nasza perspektywa? Mówimy chyba o jego pragnieniach więc jego perspektywie. Słucham odpowiedzi na zadane pytanie



                              • amerrozzo amerrozzo
                                ocena: 6
                                3 cze 20:51

                                <<Jeżeli uważasz że byt osobowy może istnieć poza jakąkolwiek czasoprzestrzenią powiedz co sprawia że jest bytem osobowym, bo byt osobowy to taki który czuje i myśli a to bezprzyczynowo się odbywać nie może>>
                                Co sprawia, że wszechmocny Bóg jest bytem osobowym? Pewnie to, że myśli, czuje i posiada samoświadomość. Być może myślenie i czucie nie może odbywać się bezprzyczynowo w świecie czasoprzestrzennym, Bóg jest poza czasoprzestrzenią, więc Jego te reguły nie obowiązują. Zresztą wszystko, co jest potrzebne do bycia osobą, Bóg już posiada "w sobie". Przecież jest bytem idealnym, nie potrzebuje dalszych przyczyn, przyczyny ma "w sobie", przyczyny są Nim.

                                <<Np. świat kwantowy>>
                                Co to jest świat kwantowy? I czy istnieje poza czasoprzestrzenią coś jeszcze? I inne bardzo ważne pytanie, na które musisz odpowiedzieć: czy znamy listę wszystkich obiektów, które istnieją poza czasoprzestrzenią?

                                <<Koncepcja absolutu wg chrześcijan jest po prostu infantylna i bez żadnych problemów można wykazać jej wewnętrzne sprzeczności>>
                                To zadziwiające, że ta infantylna koncepcja sprawia, że stajesz się taki nerwowy.

                                <<Jaka zagadka? Gdzie cie ośmieszyłem? O czym ty w ogóle mówisz?>>
                                Czy ja napisałem, że mnie ośmieszyłeś? Ośmieszyłbyś mnie, gdybyś rozwiązał i wyjaśnił sens zaprezentowanej kilka komentarzy wcześniej tautologii. Nie potrafiłem jej uzupełnić, ale i ty nie podałeś rozwiązania. Zapisz ową tautologię w pełnej postaci i powiedz, czego dowiodłeś.

                                Żeby wiedzieć, co znaczy prawo niesprzeczności (które Bóg potrafi złamać), muszę znać wszystkie inne prawa logiczne?

                                <<A jakie to niewygodne fragmenty przemilczałem, możesz je przytoczyć?>>
                                Np. te, o których napisałeś: "Ostatniej części wpisu nawet nie będę komentować". Zadałeś głupio sformułowane pytanie, wyjaśniłem ci, co i jak. A ty się zachowałeś jak dzieciaczek: nie będę tego komentował!

                                <<Tak samo jak tego że gdzieś na Księżycu leży czteropak Żubra, co to ma do rzeczy? Ja pytam jakie są twoje podstawy do mówienia o jakimś Bogu jak o czymś faktycznie istniejącym. Są jakieś?>>
                                Są. Będę to powtarzał, skoro raz nie dociera: nauka kategorycznie nie odrzuciła idei Boga. Skoro tego nie zrobiła, ludzie mają prawo o nim mówić. Czy ludzkość poznała całą rzeczywistość (jaka by ona nie była: materialna, niematerialna, nieważne)? Jeśli nie, w kwestiach egzystencjalnych nie można się wypowiadać z cała pewnością, że dowolny obiekt X nie istnieje. Co w tym nieprawdopodobnego?

                                <<Ja się wygłupiam? Człowieku, co ma do rzeczy nasza perspektywa? Mówimy chyba o jego pragnieniach więc jego perspektywie. Słucham odpowiedzi na zadane pytanie>>
                                Człowiek może poznać tylko swoją perspektywę, popełniasz błąd, bo chcesz, żebym się postawił na miejscu Boga. Tak można rzeczywiście zrobić, ale tylko wtedy, gdy Bóg jest przez nas wymyślony. Mój Bóg jest jak najbardziej rzeczywisty, nie mogę teleportować się poza czasoprzestrzeń i powiedzieć, jak tam jest, a już na pewno nie mogę zająć miejsca Boga wszechmocnego. Napisałem ci, jak to wygląda z naszej perspektywy, jednocześnie jednak dałem do zrozumienia, jak trudno wypowiadać się w j. przedmiotowym o "miejscu" poza czasem. Już nawet zdanie: "Bóg kocha" jest kłopotliwe, bo kochanie, które znamy, odbywa się w czasie, nie potrafimy sobie wyobrazić innej perspektywy. Bóg ma, a raczej "ma" potrzebę i w tej samej "chwili" jej "nie ma". Jego istnienie jest absolutnie doskonałe i nigdy niczego Mu nie brakuje, bo brak automatycznie oznacza spełnienie. Inaczej tego ująć nie potrafię.

                              • Andrewx51 Andrewx51
                                ocena: 8
                                4 cze 1:10

                                "Być może myślenie i czucie nie może odbywać się bezprzyczynowo w świecie czasoprzestrzennym, Bóg jest poza czasoprzestrzenią, więc Jego te reguły nie obowiązują. Zresztą wszystko, co jest potrzebne do bycia osobą, Bóg już posiada "w sobie". Przecież jest bytem idealnym, nie potrzebuje dalszych przyczyn, przyczyny ma "w sobie", przyczyny są Nim."

                                Myślenie i czucie to procesy czasoprzestrzenne, coś co nie istnieje w czasoprzestrzeni nie myśli i nie czuje. Skoro Bóg jest poza czasoprzestrzenią nie jest bytem osobowym

                                "Co to jest świat kwantowy? I czy istnieje poza czasoprzestrzenią coś jeszcze? I inne bardzo ważne pytanie, na które musisz odpowiedzieć: czy znamy listę wszystkich obiektów, które istnieją poza czasoprzestrzenią?"

                                Coś co nie ma sensu wobec koncepcji ciągłości, kontinuum. Nie możemy znać tego co istnieje poza czasoprzestrzenią z racji naszych ograniczeń - tak jak nie możemy zrozumieć świata kwantowego, co najwyżej snuć domysły. Ty jesteś przekonany o istnieniu tam mitycznych postaci, ja wole inne hipotezy, w dodatku nie przyjmuje ich za żaden pewnik

                                "To zadziwiające, że ta infantylna koncepcja sprawia, że stajesz się taki nerwowy."

                                Zdaje ci się chyba

                                "Czy ja napisałem, że mnie ośmieszyłeś? Ośmieszyłbyś mnie, gdybyś rozwiązał i wyjaśnił sens zaprezentowanej kilka komentarzy wcześniej tautologii. Nie potrafiłem jej uzupełnić, ale i ty nie podałeś rozwiązania. Zapisz ową tautologię w pełnej postaci i powiedz, czego dowiodłeś.

                                Żeby wiedzieć, co znaczy prawo niesprzeczności (które Bóg potrafi złamać), muszę znać wszystkie inne prawa logiczne?"

                                Rozwiązałem, umiesz w ogóle czytać? Dowiodłem jedynie tego że nie masz pojęcia o czym mówisz (nawet nie wiesz co to jest prawo niesprzeczności) ale nie dlatego że chciałem cie ośmieszyć tylko sprawdzić czy rozumiesz sens swojej wypowiedzi

                                " Zadałeś głupio sformułowane pytanie, wyjaśniłem ci, co i jak. A ty się zachowałeś jak dzieciaczek: nie będę tego komentował!"

                                Bo jesteś dziecinny, szkoda że tego nie widzisz

                                "Są. Będę to powtarzał, skoro raz nie dociera: nauka kategorycznie nie odrzuciła idei Boga. Skoro tego nie zrobiła, ludzie mają prawo o nim mówić. Czy ludzkość poznała całą rzeczywistość (jaka by ona nie była: materialna, niematerialna, nieważne)? Jeśli nie, w kwestiach egzystencjalnych nie można się wypowiadać z cała pewnością, że dowolny obiekt X nie istnieje. Co w tym nieprawdopodobnego?"

                                Boga chrześcijańskiego odrzuciła

                                "Człowiek może poznać tylko swoją perspektywę"

                                Ale ty możesz poznać perspektywe swojego boga i wiedzieć że ma potrzeby i pragnienia. Przestań sobie przeczyć

                                "Już nawet zdanie: "Bóg kocha" jest kłopotliwe"

                                To jest metafora, za trudne dla chrześcijan. Cały Bóg to piękna metafora. Zauważ że im bardziej ktoś wierzy w mityczną postać do tym gorszych rzeczy w jej imieniu jest zdolny się posunąć

                              • amerrozzo amerrozzo
                                ocena: 6
                                5 cze 14:59

                                <<Myślenie i czucie to procesy czasoprzestrzenne, coś co nie istnieje w czasoprzestrzeni nie myśli i nie czuje. Skoro Bóg jest poza czasoprzestrzenią nie jest bytem osobowym>>
                                Inaczej: wszystko, czego doświadczamy, doświadczamy w czasoprzestrzeni; myślenie i czucie to procesy, które znamy z czasoprzestrzeni, ale stąd nie wynika, że nie istnieją one także poza czasoprzestrzenią.

                                <<Nie możemy znać tego co istnieje poza czasoprzestrzenią z racji naszych ograniczeń - tak jak nie możemy zrozumieć świata kwantowego, co najwyżej snuć domysły. Ty jesteś przekonany o istnieniu tam mitycznych postaci, ja wole inne hipotezy, w dodatku nie przyjmuje ich za żaden pewnik>>
                                Nie interesuje mnie, co przyjmujesz za pewnik, a czego - nie. Istotne jest tu tylko jedno stwierdzenie: "Nie możemy znać tego co istnieje poza czasoprzestrzenią z racji naszych ograniczeń". Nie możemy znać (tu chyba w sensie doświadczać, tak jak doświadczamy smaku kanapki czy widoku drzewa), ale to oznacza także: nie możemy wykluczyć. A zatem możemy wierzyć. Nie musimy, ale możemy. I większość z nas (ludzi) wierzy. I cóż w tym złego?

                                <<Rozwiązałem, umiesz w ogóle czytać? Dowiodłem jedynie tego że nie masz pojęcia o czym mówisz (nawet nie wiesz co to jest prawo niesprzeczności) ale nie dlatego że chciałem cie ośmieszyć tylko sprawdzić czy rozumiesz sens swojej wypowiedzi>>
                                Niczego nie rozwiązałeś, bo chodziło o to, żeby uzupełnić tautologię. Ty tego nie zrobiłeś. Gdzie pełny zapis? Tak się rozwiązuje zadania? Od kiedy?

                                Wiem doskonale, co to jest prawo niesprzeczności, a żeby to wiedzieć, nie muszę potrafić rozwiązać twojego zadania. Można być w ciąży albo nie być (mniejsza o ciążę urojoną, he, he). Można mieć dane pragnienie albo go nie mieć. Można mieć konkretną potrzebę albo jej nie mieć. Bóg ma i w tej samej chwili nie ma, brak jest u Niego spełnieniem. Pisałem o tym wcześniej. Jak to trafnie ujął Michael Nowak - Bóg jest Panem Absurdu, jest poza logiką.

                                <<Bo jesteś dziecinny, szkoda że tego nie widzisz>>
                                Auć! Twój argument zamknął mi usta.

                                <<Boga chrześcijańskiego odrzuciła>>
                                Nauka nie odrzuciła idei Boga, bo nie ma jednej idei. Jest ich wiele. Być może niektóre wyobrażenia Boga są nie do utrzymania, być może. Ale Bóg wszechmogący taką ideą nie jest.

                                <<Ale ty możesz poznać perspektywe swojego boga i wiedzieć że ma potrzeby i pragnienia. Przestań sobie przeczyć>>
                                To nie wynika z poznania Jego perspektywy (bo to by oznaczało, że potrafię stanąć na Jego miejscu, a to niemożliwe), ale z rozumowania i doświadczenia. Już Platon zauważył, że w człowieku jest potrzeba doskonalenia się, odkrywania świata, wzbogacania swego życia, tęsknota za prawdą, pięknem i sprawiedliwością. W naszym świecie (tj. materialnym) każda potrzeba i każde pragnienie ma jakąś swoją zewnętrzną przyczynę, próżno szukać tych przyczyn w nas samych. To pragnienie prawdy i piękna doprowadziło ludzi do idealnego bytu koniecznego - Boga. Bóg jest żywy, bo inaczej nie byłby idealny, a skoro jest żywy, to ma potrzeby i pragnienia (które są natychmiast spełniane, więc chociaż Bóg ma potrzebę, to nie odczuwa nigdy braku, bo brak jest u Niego jednocześnie spełnieniem, już o tym pisałem).

                                To tak w skrótowej formie.

                                <<Cały Bóg to piękna metafora.>>
                                No proszę, nawet ty znalazłeś plusy w istnieniu idei Boga.

                              • Andrewx51 Andrewx51
                                ocena: 8
                                5 cze 16:06

                                "Inaczej: wszystko, czego doświadczamy, doświadczamy w czasoprzestrzeni; myślenie i czucie to procesy, które znamy z czasoprzestrzeni, ale stąd nie wynika, że nie istnieją one także poza czasoprzestrzenią. "

                                Nie rozumiesz pojęcia czasoprzestrzeni, więc go nie używaj

                                "ale to oznacza także: nie możemy wykluczyć. A zatem możemy wierzyć. Nie musimy, ale możemy. I większość z nas (ludzi) wierzy. I cóż w tym złego?"

                                Możemy wykluczyć ciągłość i mówiąc o czymś spoza czasoprzestrzeni robimy to, dlatego twoja hipoteza o istnieniu istoty pozaczasoprzestrzennej jest absurdalna

                                "Niczego nie rozwiązałeś, bo chodziło o to, żeby uzupełnić tautologię. Ty tego nie zrobiłeś. Gdzie pełny zapis? Tak się rozwiązuje zadania? Od kiedy?"

                                ~( p \/ ~p ) <---> ~~( ~p /\ p ), masz, II prawo de Morgana którego uczą w liceum

                                "Wiem doskonale, co to jest prawo niesprzeczności, a żeby to wiedzieć, nie muszę potrafić rozwiązać twojego zadania. Można być w ciąży albo nie być (mniejsza o ciążę urojoną, he, he). Można mieć dane pragnienie albo go nie mieć. Można mieć konkretną potrzebę albo jej nie mieć."

                                Prawo niesprzeczności nie zawiera spójnika "lub"

                                "Ale Bóg wszechmogący taką ideą nie jest."

                                Jest, żadna istota nie może być doskonała

                                "To nie wynika z poznania Jego perspektywy (bo to by oznaczało, że potrafię stanąć na Jego miejscu, a to niemożliwe), ale z rozumowania i doświadczenia. Już Platon zauważył, że w człowieku jest potrzeba doskonalenia się, odkrywania świata, wzbogacania swego życia, tęsknota za prawdą, pięknem i sprawiedliwością. W naszym świecie (tj. materialnym) każda potrzeba i każde pragnienie ma jakąś swoją zewnętrzną przyczynę, próżno szukać tych przyczyn w nas samych. To pragnienie prawdy i piękna doprowadziło ludzi do idealnego bytu koniecznego - Boga. Bóg jest żywy, bo inaczej nie byłby idealny, a skoro jest żywy, to ma potrzeby i pragnienia (które są natychmiast spełniane, więc chociaż Bóg ma potrzebę, to nie odczuwa nigdy braku, bo brak jest u Niego jednocześnie spełnieniem, już o tym pisałem).

                                To tak w skrótowej formie. "

                                Nie mogę ;D

                                "No proszę, nawet ty znalazłeś plusy w istnieniu idei Boga."

                                Idea absolutu jak najbardziej, a ty co z niej robisz?

                              • amerrozzo amerrozzo
                                ocena: 6
                                5 cze 16:29

                                <<Nie rozumiesz pojęcia czasoprzestrzeni, więc go nie używaj>>
                                Przecież ja nawet nie istnieję.

                                <<Możemy wykluczyć ciągłość i mówiąc o czymś spoza czasoprzestrzeni robimy to, dlatego twoja hipoteza o istnieniu istoty pozaczasoprzestrzennej jest absurdalna>>
                                Wyjaśnij dokładnie, o co chodzi, bo na razie nie mogę się do tego odnieść. To puste stwierdzenie. Chyba że to rodzaj wiary, to okej.

                                <<~( p \/ ~p ) <---> ~~( ~p /\ p ), masz, II prawo de Morgana którego uczą w liceum>>
                                A więc da się z ciebie wymusić uzupełnienie tautologii. Mój pierwszy pedagogiczny sukces. Ale do pełni szczęścia zabrakło wniosku, tj. nie napisałeś, czego dowiodłeś. No przedstawiłeś, to, jak to szło, eee..., II prawo de Morgana, i co dalej?

                                <<Prawo niesprzeczności nie zawiera spójnika "lub">>
                                Nigdzie nie podałem zapisu prawa niesprzeczności, tylko wytłumaczyłem, co oznacza ono w codziennym życiu.

                                <<Jest, żadna istota nie może być doskonała>>
                                Żadna istota poza Bogiem, żadna istota stworzona.

                                <<Nie mogę ;D>>
                                Uznam, że się ze mną zgodziłeś i tak będzie, dopóki nie odniesiesz się merytorycznie do tamtego fragmentu. Chyba ci to nie przeszkadza?

                                <<Idea absolutu jak najbardziej, a ty co z niej robisz?>>
                                Ja nie muszę nic robić. Ja wierzę w Boga, reszta z tego wynika.

                              • Andrewx51 Andrewx51
                                ocena: 8
                                5 cze 20:43

                                "Przecież ja nawet nie istnieję."

                                Ta?

                                "Wyjaśnij dokładnie, o co chodzi, bo na razie nie mogę się do tego odnieść. To puste stwierdzenie. Chyba że to rodzaj wiary, to okej."

                                Albo nie umiesz czytać albo nie rozumiesz, w drugim przypadku jesteś sam sobie winien, trzeba było nie używać pojęć których się nie rozumie

                                "A więc da się z ciebie wymusić uzupełnienie tautologii. Mój pierwszy pedagogiczny sukces. Ale do pełni szczęścia zabrakło wniosku, tj. nie napisałeś, czego dowiodłeś. No przedstawiłeś, to, jak to szło, eee..., II prawo de Morgana, i co dalej?"

                                Przecież mówie ci WYRAŹNIE, niczego poza twoją niewiedzą nie udowodniłem. Co niby można udowodnić rozpisując prawo logiczne? Cóż za porażka twoich pedagogów

                                "Nigdzie nie podałem zapisu prawa niesprzeczności, tylko wytłumaczyłem, co oznacza ono w codziennym życiu."

                                Chodzi o to że pomyliłeś prawa, prawo niesprzeczności nie mówi że kobieta albo jest w ciąży albo nie jest

                                "Żadna istota poza Bogiem, żadna istota stworzona."

                                Rany boskie

                                "Uznam, że się ze mną zgodziłeś i tak będzie, dopóki nie odniesiesz się merytorycznie do tamtego fragmentu. Chyba ci to nie przeszkadza?"

                                Nie, nie przeszkadza mi to

                                "Ja nie muszę nic robić. Ja wierzę w Boga, reszta z tego wynika."

                                No właśnie, wierzysz w przesądy przedstawiające prawde ostateczną jako osobe wykreowaną na podobieństwo człowieka, zawierającą w sobie wszystkie jego wady

                              • amerrozzo amerrozzo
                                ocena: 6
                                9 cze 17:48

                                <<Ta?>>
                                Serio, serio, jak powiedział Shrek do... osła ;-)


                                <<Albo nie umiesz czytać albo nie rozumiesz, w drugim przypadku jesteś sam sobie winien, trzeba było nie używać pojęć których się nie rozumie>>
                                Aha, czyli przyjąłeś coś na wiarę (skoro uciekasz przed odpowiedzią, będę odpowiadał za ciebie).


                                <<Przecież mówie ci WYRAŹNIE, niczego poza twoją niewiedzą nie udowodniłem. Co niby można udowodnić rozpisując prawo logiczne? Cóż za porażka twoich pedagogów.>>
                                Jeśli wiem, że 2 plus 2 to 4, to nie muszę wiedzieć, ile wynosi suma 54 i 23. Tak samo nie muszę wiedzieć, co to jest odejmowanie. Nie muszę nawet wiedzieć, jak się zapisuje plus.

                                Nie muszę też wiedzieć, jak logicy zapisują daną tautologię, aby się nią posługiwać w codzinnym życiu. Toż to banał, jak mogłeś na to sam nie wpaść?


                                <<Chodzi o to że pomyliłeś prawa, prawo niesprzeczności nie mówi że kobieta albo jest w ciąży albo nie jest>>
                                Prawo niesprzeczności w ogóle nie wspomina o kobietach, więc co najwyżej nie mówi, że p albo nie-p.

                                Jako że jednak cały czas mówiłem o codziennym życiu, to już mieliśmy pewną kobietę. Powiedzieć o tej kobiecie, że nie jest możliwe, aby była w ciąży i jednocześnie nie była, to powiedzieć tyle, że ta kobieta albo jest w ciąży albo w ciąży nie jest.


                                <<Nie, nie przeszkadza mi to>>
                                Zatem rad jestem, że się ze mną zgodziłeś.


                                <<No właśnie, wierzysz w przesądy przedstawiające prawde ostateczną jako osobe wykreowaną na podobieństwo człowieka, zawierającą w sobie wszystkie jego wady>>
                                Nie wierzę w przesądy, a zatem całe twoje zdanie nie ma wartości merytorycznej.

                              • Andrewx51 Andrewx51
                                ocena: 8
                                10 cze 18:09

                                Cześć.

                              • amerrozzo amerrozzo
                                ocena: 6
                                10 cze 20:06

                                Ahooj.

                              • Andrewx51 Andrewx51
                                ocena: 8
                                11 cze 15:56

                                Na razie.

                              • amerrozzo amerrozzo
                                ocena: 6
                                11 cze 17:50

                                Trzymaj się.

                  • impactor impactor
                    ocena: 8
                    24 lis 2012 13:28

                    W trakcie przygotowania: www.panzorjackhammer.com/religia/
                    Na razie jest to tylko zbiór wątków wg. tematu dyskusji (z możliwością komentowania) oraz episkich cytatów na T-shirty z wypowiedzi teistów (np. „Po co mam się w to zagłębiać, skoro nie da się w religii oddzielić fikcji od prawdy?”), ale jeśli będzie potrzeba, założy się i forum.

                    • JesusChrysler JesusChrysler
                      24 lis 2012 19:34

                      „Nie napycham sobie głowy wiedzą, która i tak mi się na nic nie przyda, bo nie wiadomo, co z tego jest prawdą, a co nie.” - To można walnąć w ramkę.

  • tom126pe tom126pe
    29 lis 2012 9:57

    Ah, nie ma to jak kolejny wszechwiedzący ateista. Biblia jest fikcja, hm ale teoria ewolucji to prawda naukowa chociaż np. krowy nie stały się inteligentnym gatunkiem, małpa jakoś nie urodziła człowieka, nigdzie nie zaleziono form przejściowych, słonie za czasów mamutów wyglądały tak http://www.dinozaury.com/wp-content/uploads/2006/11/newsbrak... a ja mamuty wyginęły to nagle zmieniły swoi wygląd na wygląd swych kuzynów.

    Eh i ponoć wierzący są przycholami wierzący w bajki, wystarczy że ktoś założy biały kitel, pomacha doktoratem i każdy ateista będzie wierzył w każde jego słowo nawet jeśli by kit wciskał ale ubierze to w naukowy żargon i wtedy żaden z ateistów nie śmie takiego podważyć no bo prze-ca naukowiec wiec wie najlepiej.
    Może czas przestać słuchać "autorytetów" i "ekspertów" oraz zacząć samemu pomyśleć. Bo i jedna i druga trzoda pokornie idzie gdzie ich "pastuchy" im wskażą. A i żeby jakiś fanboy Dwakinsa lub Rydzyka mnie nie zeżarł na śniadanie że jestem katolem lub komuchem oznajmiam jestem deistą

    • gienek1 gienek1
      29 lis 2012 12:45

      "wystarczy że ktoś założy biały kitel, pomacha doktoratem i każdy ateista będzie wierzył w każde jego słowo nawet jeśli by kit wciskał ale ubierze to w naukowy żargon"
      Jak zachorujesz, to leczysz sie klepaniem zdrowasiek, czy idziesz do lekarza? Nauka w przeciwieństwie do religii...DZIAŁA! Lasery, komputery, samoloty...itp., itd to wszystko DZIAŁA! Słońce nie kręci sie wokół Ziemi, a myszy nie legną sie z brudu...;)

      • impactor impactor
        ocena: 8
        29 lis 2012 13:46

        .

      • tom126pe tom126pe
        4 gru 2012 0:08

        "Jak zachorujesz, to leczysz sie klepaniem zdrowasiek, czy idziesz do lekarza?"
        Ja od sześciu lat nawet przeziębiony nie byłem. Wystarczy kilka ząbków czosnku, troszkę cebulic i witamina C, i żaden lekarz nie będzie potrzebny.

        "Nauka w przeciwieństwie do religii...DZIAŁA"
        To dlaczego nie ma szczepionki na HIV? Dlaczego nie znaleziono sposobu by leczyć zespół Downa ze 100% skutecznością? Dlaczego do tej pory nie skolonizowano Marsa?

        "Lasery, komputery, samoloty...itp., itd to wszystko DZIAŁA!"

        Nie do końca. Bo jak by to wszytko działało nie było by formatowania komputera, nie było by katastrof lotniczych, byśmy już skolonizowali Marsa. Dzięki niej również powstała bomba atomowa, eugenika, aborcja, gaz musztardowy, sarin, itp, itd wiec chyba do końca ona nie działa jak należy.

        • impactor impactor
          ocena: 8
          4 gru 2012 10:31

          Ten post to dzieło skończone... Proponuję zostawić go bez odpowiedzi, aby nie mącić głupoty w jej najczystszej, krystalicznej formie.

          • Andrewx51 Andrewx51
            ocena: 8
            4 gru 2012 10:38

            Tu się z tobą zgodze

    • impactor impactor
      ocena: 8
      29 lis 2012 13:46

      No, nareszcie...
      Tylko dlaczego kreacjonista? Skąd Wy się bierzecie? Importują Was ze Stanów?
      Przecież Polska ma dość dobry system edukacji podstawowej. W dodatku jest zdominowana przez Kościół Katolicki, który już 62 lata temu pogodził się z (przynajmniej częściową) bzdurnością Biblii i zaakceptował ewolucję człowieka z gatunków niższych na przestrzeni setek milionów lat (szczegóły w poprzedniej część wątku).


      >>> Ah, nie ma to jak kolejny wszechwiedzący ateista.

      Jest dokładnie odwrotnie. To teiści twierdzą, że znają odpowiedź na przyczynę istnienia świata, bo tak mają napisane w zbiorze opowiadań z epoki kamienia i brązu.


      >>> Biblia jest fikcja, hm ale teoria ewolucji to prawda naukowa

      Ateizm nie ma nic wspólnego z ewolucją, czy innymi teoriami naukowymi. Możesz sobie udowodnić błędność teorii ewolucji, grawitacji, i nie przyda to ani grama wiarygodności Twoim teistycznym twierdzeniom.


      >>> krowy nie stały się inteligentnym gatunkiem

      Krowy stały się dokładnie tak inteligentnym gatunkiem, jak inteligentnym być potrzebowały.


      >>> małpa jakoś nie urodziła człowieka

      Cytat prosto na T-shirt.


      >>> nigdzie nie zaleziono form przejściowych,

      To popatrz przez okno. Widzisz ludzi na ulicy? Widzisz wróbla na gałęzi? Psa na trawniku? Widzisz swoje odbicie w szybie? KAŻDA żywa istota jaka istnieje i kiedykolwiek istniała JEST FORMĄ PRZEJŚCIOWĄ.



      >>> słonie za czasów mamutów wyglądały tak

      To nie był dzisiejszy gatunek słoni tylko Gomphotherium, jeden z przodków dzisiejszych gatunków słoni.


      >>> a ja mamuty wyginęły to nagle zmieniły swoi wygląd na wygląd swych kuzynów.

      Zdanie bez sensu. W każdym razie warunki klimatycznie się zmieniają i gatunki mniej przystosowane do zmian wymierają, a rozwijać zaczynają się gatunki, które w poprzednim klimacie sukcesu odnieść nie mogły. Podstawa ewolucji: przetrwają tylko te gatunki, które potrafią dostosować się do zmian.



      >>> wystarczy że ktoś założy biały kitel, pomacha doktoratem i każdy ateista będzie wierzył w każde jego słowo

      Nie znasz własnej religii, nie znasz nauki, a nawet nie rozumiesz z czym się nie zgadzasz. Jak tak można żyć? Ponownie – ateizm ma tyle samo wspólnego z nauką, co Kawa Capuccino z plejstocenem. Ateizm: nie ma podstaw sądzić, że jakiś bóg istnieje. Koniec. Kropka. Nic więcej.


      >>> nawet jeśli by kit wciskał ale ubierze to w naukowy żargon i wtedy żaden z ateistów nie śmie takiego podważyć no bo prze-ca naukowiec wiec wie najlepiej.

      Tak właśnie działa religia. Ktoś z autorytetem coś powiedział, to musi być to prawdą. Nauka działa DOKŁADNIE odwrotnie. Nie ma demokracji, to nie autorytety ustalają, co jest obowiązującą teorią.
      Jeżeli potrafisz udowodnić, że 99% naukowców się myli, dostajesz Nagrodę Nobla (albo kilka), a Twoja teoria rewolucjonizuje całą naukę.
      Jeżeli potrafisz udowodnić, że 99% wierzących jest w błędzie, trafiasz na stos całopalny, lub – w najlepszym wypadku – zostajesz wyklęty jako walczący z bogiem odstępca, albo sługa szatana.


      >>> Może czas przestać słuchać "autorytetów" i "ekspertów" oraz zacząć samemu pomyśleć.

      Gdybyś tylko podążył za własną radą.


      >>> oznajmiam jestem deistą

      Pomijając brak podstawowej wiedzy na temat nauk przyrodniczych, historii oraz postaw społecznych (na które dałeś przykłady w swojej wypowiedzi), masz jeszcze jakieś inne podstawy, na których budujesz swoje przekonanie?

      • Andrewx51 Andrewx51
        ocena: 8
        29 lis 2012 16:17

        Przekonanie deistyczne opiera się na podobnych błędach co każde przekonanie teistyczne

        • tom126pe tom126pe
          30 lis 2012 10:04

          "Nie znasz własnej religii, nie znasz nauki, a nawet nie rozumiesz z czym się nie zgadzasz. Jak tak można żyć? Ponownie – ateizm ma tyle samo wspólnego z nauką, co Kawa Capuccino z plejstocenem. Ateizm: nie ma podstaw sądzić, że jakiś bóg istnieje. Koniec. Kropka. Nic więcej."
          Po pierwsze deizm to nie religia.

          "Tak właśnie działa religia. Ktoś z autorytetem coś powiedział, to musi być to prawdą. Nauka działa DOKŁADNIE odwrotnie. Nie ma demokracji, to nie autorytety ustalają, co jest obowiązującą teorią.
          Jeżeli potrafisz udowodnić, że 99% naukowców się myli, dostajesz Nagrodę Nobla (albo kilka), a Twoja teoria rewolucjonizuje całą naukę.
          Jeżeli potrafisz udowodnić, że 99% wierzących jest w błędzie, trafiasz na stos całopalny, lub – w najlepszym wypadku – zostajesz wyklęty jako walczący z bogiem odstępca, albo sługa szatana."
          A co nie ma takich co ślepi idą za swymi przewodnikami, jak np za Dawkinsem lub Rydzykiem, wystarczy coś oni powiedzą a ich "wyznawcy" od razu biorą to dosłownie.

          "Ateizm nie ma nic wspólnego z ewolucją"
          To dlaczego lwia część ateistów broni jej jak jedynej prawdy?

          "Tylko dlaczego kreacjonista? Skąd Wy się bierzecie? Importują Was ze Stanów?"
          Nie jestem kreacjonisto.

          • Andrewx51 Andrewx51
            ocena: 8
            30 lis 2012 10:34

            "Po pierwsze deizm to nie religia. "

            Deizm to samowykluczające się założenie. Jakie są twoje podstawy do bycia deistą

            "To dlaczego lwia część ateistów broni jej jak jedynej prawdy?"

            Co to ma wspólnego z ateizmem?

            • tom126pe tom126pe
              3 gru 2012 23:45

              "Jakie są twoje podstawy do bycia deistą"
              A ja się pytam jakie są twoje podstawy do bycia ateistą?

              "To dlaczego lwia część ateistów broni jej jak jedynej prawdy?
              Co to ma wspólnego z ateizmem?"

              No właśnie po to zadałem to pytanie, jeżeli teoria ewolucji nie ma nic wspólnego z ateizmem to dlaczego lwia część ateistów broni jej jak jedynej prawdy?

              • Andrewx51 Andrewx51
                ocena: 8
                4 gru 2012 10:10

                "A ja się pytam jakie są twoje podstawy do bycia ateistą?"

                Wszystkie przekonania, poglądy czy religie teistyczne opierają się na podstawowych błędach. Np. chrześcijaństwo / judaizm / islam zakłada nadrzędność tego co podrzędne, czyli danej istoty

                "jeżeli teoria ewolucji nie ma nic wspólnego z ateizmem to dlaczego lwia część ateistów broni jej jak jedynej prawdy?"

                Może dlatego że tylko człowiek chory umysłowo na siłe próbowałby ją podważyć, a ateiści raczej trzeźwo myślą

          • JesusChrysler JesusChrysler
            30 lis 2012 15:39

            "To dlaczego lwia część ateistów broni jej jak jedynej prawdy?" - Korelacja z inteligencją; mimo że ateizm nie jest żadnym systemem poglądów, duży procent wie, że:
            a) nie ma żadnych argumentów przeciw tak oczywistemu procesowi, a są dość ogromne za
            b) to doskonałe wyjaśnienie zróżnicowania życia bez bóstw.
            PS - jesteś kreacjonisto.

            • tom126pe tom126pe
              3 gru 2012 23:41

              "PS - jesteś kreacjonisto"
              Nie, nie jestem a wiesz dlaczego? Bo nie wierzę że ziemia ma 6000 lat, w potop, i to że ludzie chodzili po ziemi z dinozaurami.
              PS a ty jesteś nazistą i antysemitą lub trollem.
              http://www.filmweb.pl/film/Pok%C5%82osie-2012-624892/discuss...

              • JesusChrysler JesusChrysler
                4 gru 2012 0:11

                Kreacjonizm różne ma oblicza.

                • tom126pe tom126pe
                  4 gru 2012 0:17

                  Jakie? Proszę przykłady?

                  • JesusChrysler JesusChrysler
                    4 gru 2012 0:23

                    To jest ten młodej ziemi, cechujący największych pacanów. Jest jeszcze inteligentny dizajn i inna panspermia.

          • impactor impactor
            ocena: 8
            30 lis 2012 18:42

            >>> Po pierwsze deizm to nie religia.

            Jasne, że nie. Tylko, że deizm bazuje na tym samym błędzie logicznym, co teizm.

            Swoją drogą nie jestem pewien, czy Ty aby na pewno wiesz czym jest deizm. Niewiele na ten temat powiedziałeś, ale coś mi tu pachnie argumentacyjnego sąsiedztwa użytkownika darthbergi (vide: pierwsza część wątku), który twierdził, że wiara w Jahwe i branie Biblii bez pośrednictwa katolicyzmu, protestantyzmu itd. nie jest religią (tylko prawdą).


            >>> A co nie ma takich co ślepi idą za swymi przewodnikami, jak np za Dawkinsem lub Rydzykiem, wystarczy coś oni powiedzą a ich "wyznawcy" od razu biorą to dosłownie.

            Za Rydzykiem ich legiony. Za Dawkinsem pewnie też jacyś się znajdą, ale jeszcze na takiego nie trafiłem. Nawet za najlepszą ideą można podążać ze złych powodów. Niemniej im owa idea mniej zła/absurdalna/nielogiczna, tym procentowy udział niewłaściwej motywacji mniejszy.


            >>> To dlaczego lwia część ateistów broni jej jak jedynej prawdy?

            Lwia część ateistów również nie wkłada swoich dzieci z grypą do pieca chlebowego, chcąc leczyć je 'na Janka Muzykanta'. Wiesz dlaczego? Ponieważ bycie ateistą zazwyczaj idzie w parze ze zdolnością krytycznego myślenia oraz większą znajomością otaczającego świata, niż w wypadku deistów/teistów, co prowadzi do obiektywnej oceny otaczającego świata i wyciąganiu wniosków o najwyższym prawdopodobieństwie poprawności.



            >>> Nie jestem kreacjonisto.

            A ja ewolucjonisto.
            Z ciekawości, napisz nam skąd wg Ciebie wzięli się ludzie, Ziemia i wszechświat,, oraz na jakiej podstawie tak sądzisz.

            • tom126pe tom126pe
              3 gru 2012 23:33

              "Ponieważ bycie ateistą zazwyczaj idzie w parze ze zdolnością krytycznego myślenia oraz większą znajomością otaczającego świata"
              Ta jasne, to i pewnie pewną ciekawostkę jak Dawkins kiedyś wypowiedział się że możliwe iż to kosmici nas stworzyli, ten filmik jest na Youtube, to nagle kilku ateistów-kretynów których znam zaczęło głosić to jak prawdę naukową. Wiec gdzie ta "zdolność krytycznego myślenia" bo jeżeli powtarzanie takiego czegoś jak teorie o kosmicznych twórcach rodem z książek Danikena lub Prometeusza krytycznym myśleniem nazwać nie można.

              "Z ciekawości, napisz nam skąd wg Ciebie wzięli się ludzie, Ziemia i wszechświat,, oraz na jakiej podstawie tak sądzisz."
              Szczerze? To gówno mnie to obchodzi skąd się wziął świat, ludzie, wszechświat. Ja bardziej patrzę na dzień "dzisiejszy" i "jutrzejszy" nisz "wczorajszy"

            • tom126pe tom126pe
              3 gru 2012 23:38

              "deizm bazuje na tym samym błędzie logicznym, co teizm"
              Nie, deizm to zupełnie co innego nisz teizm. Ale wiadomo, ateiści-fanatycy zawsze, ale to zawsze wrzucają wszystkich do jednego wora i deizm oraz teizm to będzie to samo, tak jak dla wielu marihuana i konia przemysłowa to to samo czyli groźny narkotyk. A dlaczego? Brak pokory. Dla wielu ateistów to pusty frazes.

              • Andrewx51 Andrewx51
                ocena: 8
                4 gru 2012 10:18

                Deizm to przekonanie teistyczne

              • impactor impactor
                ocena: 8
                4 gru 2012 10:22

                >>>> Ta jasne, to i pewnie pewną ciekawostkę jak Dawkins kiedyś wypowiedział się że możliwe iż to kosmici nas stworzyli, ten filmik jest na Youtube, to nagle kilku ateistów-kretynów których znam zaczęło głosić to jak prawdę naukową. Wiec gdzie ta "zdolność krytycznego myślenia" bo jeżeli powtarzanie takiego czegoś jak teorie o kosmicznych twórcach rodem z książek Danikena lub Prometeusza krytycznym myśleniem nazwać nie można.

                1. Niestety, głupota jest najbardziej powszechną ludzką przypadłością i żadna grupa nie jest od niej całkowicie wolna. Jednak niektóre grupy są na nią dużo bardziej uodpornione, podczas gdy inne są nią przesiąknięte. Widzę, że nic nie zrozumiałeś z mojej poprzedniej odpowiedzi.
                2. Owo stworzenie życia na Ziemi przez kosmitów jest bardziej prawdopodobne, niż stworzenie go przez boga.



                >>>> To gówno mnie to obchodzi skąd się wziął świat, ludzie, wszechświat. Ja bardziej patrzę na dzień "dzisiejszy" i "jutrzejszy" nisz "wczorajszy"

                Kolejny cytat na T-shirty. Właśnie tak wygląda oblicze dzisiejszej głupoty nieteistycznej.
                1. Ów dzień dzisiejszy i jutrzejszy istnieje tylko dlatego, że wcześniej był dzień wczorajszy, z którego one wynikają.
                2. Jednak Cię to obchodzi, bo w odpowiedzi na odkrycia naukowe w tym temacie Ty odpowiadasz, że to nieprawda. A na poparcie swojego stanowiska nie masz nic poza oceanem swojej głupoty i ignorancji.



                >>>> Nie, deizm to zupełnie co innego nisz teizm. Ale wiadomo, ateiści-fanatycy zawsze, ale to zawsze wrzucają wszystkich do jednego wora i deizm oraz teizm to będzie to samo, tak jak dla wielu marihuana i konia przemysłowa to to samo czyli groźny narkotyk. A dlaczego? Brak pokory. Dla wielu ateistów to pusty frazes.

                Co za bełkot. Stąd się biorą Twoje głębokie przemyślenia na tematy egzystencjalne? Z jointów?
                Nikt nie powiedział, że deizm i teizm to to samo, tylko że wynikają z tego samego błędu logicznego: „wierzę, że wszechświat został stworzony przez boga, nie mam jednak nic na uzasadnienie prawdziwości lub chociaż prawdopodobieństwa tego wierzenia.”


                Pod pewnymi względami jesteś nawet bardziej absurdalny od teistów, bo oni mają przynajmniej wyimaginowane podstawy do niezgadzania się z nauką. Twoje stanowisko sprowadza się do ”Nie, bo nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeee. Nie możemy nic wiedzieć poza faktem, ze świat stworzyła jakaś bozia.”


                tom126pe, jesteś wyjątkowym eksponatem w zasobach muzeum kuriozów tego wątku.

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu: