Ceci est le cache Google de http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra+ekranizacja+s%C5%82abej+fikcji+(cz.+2),2059836?page=5. Il s'agit d'un instantané de la page telle qu'elle était affichée le 8 juil. 2013 10:06:05 GMT. La page actuelle peut avoir changé depuis cette date. En savoir plus
Astuce : Pour trouver rapidement votre terme de recherche sur cette page, appuyez sur Ctrl+F ou sur ⌘+F (Mac), puis utilisez la barre de recherche.

Version en texte seul
 
Dobra ekranizacja słabej fikcji (cz. 2) - Temat - Filmweb

Dobra ekranizacja słabej fikcji (cz. 2)

ostatnia wypowiedź: JesusChrysler 10 dni temu
impactor impactor
ocena: 8
18 lis 2012 11:54

Kontynuacja tematu, którego poprzedni wątek osiągnął limit 1000 odpowiedzi.

Link do części pierwszej:
http://www.filmweb.pl/film/Pasja-2004-38233/discussion/Dobra...

  • Treehouse Treehouse
    2 gru 2012 3:34

    Film w całości epatuje okrucieństwem, zmuszając widza do refleksji, nad niczym nieusprawiedliwionym bestialstwem i pastwieniem się nad człowiekiem.

    Reżyser twierdził, że film jest wierną kopią Ewangelii. Twierdził też, że przed napisaniem scenariusza spędził wiele godzin na studiowaniu Nowego Testamentu oraz zasięgnął pomocy wybitnych historyków, znawców tradycji ówczesnych ukrzyżowań.

    Ks. Marek Lis, filmoznawca powiedział: „Nie negując komercyjnego wymiaru tego przedsięwzięcia, jestem przekonany, że film jest znakomitą okazją do uświadomienia sobie tego, co się dokonało na Golgocie, i wobec tego może pomóc w dotarciu do Ewangelii. Film prawie jak dokument pokazuje, na czym polegało cierpienie Jezusa. Widz do pewnego stopnia jest w sytuacji podobnej do świadków ukrzyżowania, dla których słowa o męce Chrystusa zapisane w Piśmie Świętym nie były puste. To sprzyja nawróceniu. Choć komuś innemu nadmierna dosłowność obrazu może przeszkadzać w religijnym przeżyciu.”

    Cytując ks. M. Lisa: „Prawie jak dokument”… Jak wiadomo „prawie” robi olbrzymią różnicę.

    Przyjrzyjmy się zatem prawdziwości i zasadności pokazania niektórych scen, będących wg Mela Gibsona: „Wiernym odzwierciedleniem Ewangelii oraz wiedzy historycznej dotyczącej śmierci krzyżowej w ówczesnej Judei.”

    Na filmie widzimy, że Jezus po okrutnie krwawym, wprost niewyobrażalnie barbarzyńskim biczowaniu, otrzymuje olbrzymi ponad trzymetrowy krzyż, który ma zanieść na Golgotę. Niosąc go kilkakrotnie pod nim upada. Po dotarciu na miejsce kaźni, zostaje do niego przybity, poczym krzyż wraz ze skazańcem zostaje kilkakrotnie przerzucony w te i we w te, podciągnięty na linach przez kilku żołnierzy do pozycji pionowej tak, aby jego podstawa zagłębiła się w przygotowanym wcześniej dole, którego przeznaczeniem było utrzymanie krzyża w tejże pozycji.

    Upadki:
    Żadna z Ewangelii nie wspomina ani jednym słowem o trzech, czy jakiejkolwiek innej liczbie upadków Jezusa podczas drogi krzyżowej. Nie wspominają o tym również Dzieje Apostolskie. Nie ma też takiego zapisu w proroctwach Starego Testamentu. Jednym słowem- Biblia milczy na ten temat.

    Krzyż:

    Wedle badań archeologicznych i danych historycznych, w czasach Chrystusa preferowanym rodzajem krzyża przez Rzymian był niski krzyż w kształcie litery T, składający się z pionowego słupa wysokości 1,8-2,4 m. i poprzecznej belki- Patibulum o długości 1,5 - 1,8m.

    Po biczowaniu skazaniec musiał dźwigać krzyż na miejsce stracenia, znajdującego się poza murami miejskimi. Ze względu na duży ciężar całej konstrukcji, skazaniec niósł tylko patibulum, ważące od 37 do 54 kg, przywiązane do rozciągniętych ramion i umiejscowione na karku.
    Na miejscu ofiarę powalano na ziemię, przybijano do belki nadgarstki, następnie patibilum wraz ze skazańcem było czopowane na słupie, który zawsze stał na miejscu kaźni. W przypadku krzyża Chrystusa dwóch żołnierzy mogło wykonać to bez trudu bez użycia drabiny i lin. Bardzo często krzyżowano skazańców na drzewkach oliwnych.

    Scena ornitologiczna:

    W jednej ze scen pokazanych na filmie, skazaniec wiszący na krzyżu po prawej stronie Jezusa, który mu urąga, zostaje, jakby przedśmiertnie ukarany za swoje bluźnierstwo przez kruka, który wyłupia mu oko.
    Ten ornitologiczny, niesmaczny i wybujały wtręt, nie ma nigdzie potwierdzenia, zatem nie jest to w żadnym wypadku ani „dokument” ani też „wierne” odbicie Ewangelii. Ta scena ma wpłynąć na widza i poddać go weryfikacji swojej wiary. W sposób metaforyczny ukuwa stricte religijny i dogmatyczny przekaz "Boskiej" kary za niewiarę.
    Inne, niemające odbicia w Ewangeliach oraz danych historycznych, sceny:

    1.Zbieranie białym ręcznikiem krwi Jezusa przez jego matkę i M. Magdalenę po ubiczowaniu.
    2.Otarcie twarzy Jezusa przez niewiastę, białą chustą.
    3.Jezus wytwarzający stół dla „możnych”.
    4.Barabasz upośledzony na umyśle, bez oka, bez zębów, idiota oderwany od rzeczywistości.
    5.Rozmowa Piotra z Maryją, po jego wyparciu się.
    6.Triumf manifestacji kary Boskiej- sufit walący się na głowy Sanhedrynu.
    7. Słowa Szatana w Ogrodzie Oliwnym.
    8. Rozmowa Marii z Marią Magdaleną(jej przeczucia)
    9. Judasz prześladowany przez dzieci.
    10. Napojenie Jezusa wodą przez niewiastę, podczas drogi krzyżowej.
    11. Udziwnienia typu: schizofreniczna postać w ramionach Szatana, na którą patrzy zmaltretowany Jezus, podczas biczowania

    Opinia czołowych duchownych Kościoła na temat filmu:

    „To triumf sztuki i wiary, który zbliży ludzi do Boga"- kardynał Dario Castrillión Hoyos,
    „Film jest znakomitym wyrazem wrażliwości artystycznej i religijnej” - podsekretarz Kongregacji Nauki Wiary ojciec Joseph Augustine Di Noia
    "To filmowa transkrypcja Ewangelii"- dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej Joaquin Navarro-Valls, po obejrzeniu filmu przez Papieża.

    Jak się później okazało Gibson scenariusz opierał w dużej mierze przekazach niemieckiej wizjonerki i stygmatyczki katolickiej, Anny Katarzyny Emmerich, ur. 8 września 1774 w Flamschen koło Coesfeld w Westfalii, zm. 9 lutego 1824 w Dülmen, beatyfikowanej 3 października 2004 przez papieża Jana Pawła II.

    Czy w świetle powyższego, można mówić, że film „Pasja” Mela Gibsona jest wiernym odzwierciedleniem Biblijnych Ewangelii i podpartym naukowymi potwierdzeniami?
    W żadnym wypadku.

    • impactor impactor
      ocena: 8
      11 lut 2013 12:53

      Co konkretnie chciałeś osiągnąć wklejając to do każdego tematu na forum?

  • troll2013 troll2013
    11 lut 2013 17:31

    Niewierzący błądzą. I dobrze o tym wiedzą . I głupio im, dlatego zakładają debilne dyskusje. Szatańskie i plugawe lewactwo nie da rady Świętemu Kościołowi! Nigdy.

    Świat potrzebuje moralnego oczyszczenia! Jak będzie ono przebiegało - zadecyduje nowy Papież. Osobiście skorzystałbym z wypróbowanych sposobów z przeszłości. To nie nienawiść! To potrzeba! Dla dobra ludzi! Nikt nie zauważył, że co druga osoba ma raka? Czytajmy boskie znaki bo inaczej biada nam!


    Walczmy z niewiernymi dla ich i naszego dobra!!


    Dosyć gadania! Czas zacząć działać! Stanowimy realną siłę, nikt nam nie da rady! Musimy bronić wiary i Boga! Działajmy W Imię Boga!



    Dość lewactwa, dość plugastwa, dość szataństwa!

    • gejzermocy gejzermocy
      14 lut 2013 14:29

      nowy papież czyli kolejna kościelna marionetka będzie prawdopodobnie czarny, to zwiastun końca świata;]

      • impactor impactor
        ocena: 8
        14 lut 2013 18:19

        Gwoli ścisłości papiez jest tyleż marionetką, co marionetkarzem.
        Tak czy owak, podsycanie nastrojów antyklerykalnych nie służy temu tematowi, który też nie ma z antyklerykalizmem wiele wspólnego.

  • bandofbrothers bandofbrothers
    15 lut 2013 14:09

    Ty i Tobie podobnie załóżcie sobie osobne forum i tam sobie piszcie albo wymieńcie się numerem gg albo skype. Jesteś jednym z wielu idiotów, którzy popełnili poważny błąd. FILMweb jak sama nazwa wskazuje jest o filmach, a nie o religii czy ateistach. Admini powinni Was zbanować na okres pół roku może wtedy byście się czegoś nauczyli. Zaśmiecacie te fora.

    Rozmawiajcie o filmach idioci proszę Was. Oceniajcie scenariusz, reżyserię, scenografię, grę aktorów, zdjęcia, muzykę, ale nie róbcie z tego forum pośmiewisko.

    Raz na pół roku wejdę sobie na forum "Pasji" albo "Agory" i zawsze w pierwszej 5 tematów znajdzie się idiota, którzy musi dosrać kościołowi i katolikom. Co to moda na bycie ateistą? Moda na to kto lepiej dosra katolikom? Zjedzcie snickersa bo za bardzo gwiazdorzycie.

    • gejzermocy gejzermocy
      15 lut 2013 14:41

      Co to za moda, że katolicy dosrają naszej wierze w inteligentnych ludzi?
      Poza tym religia to główne tło fabularne filmu i nie wiem, czemu nie warto tego przedyskutować. W filmach wojennych mówi się realizmie, a tutaj już nie można?

      • bandofbrothers bandofbrothers
        15 lut 2013 15:44

        Tylko, że ten temat i wielu podobnych do niczego nie prowadzą, są prowokacyjne i często dochodzi do obelg, wyśmiewania i poniżania. Zmieńcie forum, wymieńcie się numerami gg, skype i dajcie wierzyć ludziom w co zechcą. Ja jestem tego zdania, że lepiej w coś wierzyć niż w nic nie wierzyć.

        Za dużo ateistów na tym forum jest. 3/4 tematów pod takimi filmami jak Pasja czy Agora służą tylko po, aby dosrać katolikom taka prawda i Twoje ani nikogo innego tłumaczenia nie zmienią. Jestem na FW bardzo długo i wiem co piszę. Dawniej takiego bałaganu nie było.

        • troll2013 troll2013
          16 lut 2013 1:34

          Ale dawniej nie było takiej nagonki na Kościół jak dzisiaj. Weź do ręki Wyborczą, Politykę, Wprost czy Newsweek, włącz TVP, TVN czy Polsat (ze wszystkimi ich satelickimi projektami). Zewsząd emanuje antyklerykalizm (konkretnie antykatolicyzm).

          Antyklerykalizm jest fajny, modny, określa styl życia i należy do dobrego tonu. Największą walkę z katolikami prowadzą środowiska głoszące wszem i wobec hasło TOLERANCJA (sic!)

          Żyjemy w dziwnych czasach. Takiej nagonki na Kościół jeszcze w IIIRP jeszcze nie było. Przez prawie 50 lat komuny, ludzie widzieli w Kościele nadzieję i realną pomoc. I tak było. Księża ginęli za Polskę i Polaków a kasa płynęła z Watykanu. A teraz? Nie chodzi o jakąś wdzięczność czy coś! Chodzi o to, że Kościół nie jest i nigdy nie był wrogiem! A obecnie traktuje się go jak wroga! Wyszydza, obraża, manipuluje faktami...

          Nie chcę takiej Polski! Polski agresywnej, zakłamanej i bezrefleksyjnej! To co teraz się dzieje, jest po prostu obrzydliwe...

          • impactor impactor
            ocena: 8
            16 lut 2013 10:46

            >>> Nie chcę takiej Polski! Polski agresywnej, zakłamanej i bezrefleksyjnej! To co teraz się dzieje, jest po prostu obrzydliwe...

            Zgadzam się z tym zdaniem absolutnie. I właśnie m.in. dlatego założyłem ten temat.
            Zakłamanie i bezrefleksyjność to nieodłączne, główne atrybuty religii.

            Natomiast o ile agrysywność jest tylko pośrednio związana z religią (próba narzucania i obrony irracjonalnych wierzeń przed rozsądkiem zawsze prowadzą do agresywności), na gruncie polsiej mentalności są one nierozerwalnie związane. Dość spojrzeć na Radio Maryja, bandofbrothers i innych z tego wątku, którzy pozbawieni jakichkolwiek logicznych badź racjonalnych argumentów, muszą uciekać się do obelg i agresji jako jedynej linii obrony ich irracjonalnych wierzeń.

            • darthbergi darthbergi
              9 kwi 2013 22:24

              Impactor napisał: " Dość spojrzeć na Radio Maryja, bandofbrothers i innych z tego wątku, którzy pozbawieni jakichkolwiek logicznych badź racjonalnych argumentów, muszą uciekać się do obelg i agresji jako jedynej linii obrony ich irracjonalnych wierzeń."

              Dlaczego patrzysz tylko w jedną stronę? Sam osobiście nie jestem 'za' kościołem katolickim, Radio Maryja czy innymi, widzę ich szkodliwą działalność. Ja osobiście jestem za Biblią i Jezusem Chrystusem, ale dlaczego ty patrzysz tylko w jedną stronę, zwalasz winę na całe te bagno na ludzi wierzących czy religijnych? Przecież wielu twoich przyjaciół ateistów jawnie kłamie, prowokuje, podsyca do buntu, nienawiści a ty bezczelnie obwiniasz tylko jedną stronę.

              Mieszkasz za granicą, więc może nie wiesz, ale w Polsce to właśnie ludzie wspominający o Bogu/ religii np. w gronie znajomych są najbardziej poniżani, wyśmiewani, nierozumiani, i to nie dlatego, że bronią jak to nazwałeś "irracjonalnych wierzeń". A dlaczego?

              Słowo "Bóg" kojarzy się z cnotą, wstrzemięźliwością, opanowaniem, nienagannością. W związku z tym, człowiek, który mówi, że podąża za Bogiem, religią, wiarą, kojarzy się z osobą nudną, nieciekawą, albo mówiąc kolokwialnie z "cieniasem". Ludzie przecież w XXI wieku chcą się bawić, chcą rozrywki, imprez, dyskotek, seksu, żartów a nikogo nie obchodzą jakiekolwiek wartości, o Bogu nie wspominając. Dlatego jest to temat taki drażliwy.

              Więc proszę cię, nie pociskaj więcej kitów o jakiejś "obronie irracjonalnych wierzeń" bo większość procent ludzi nawet to nie obchodzi, nie mają czasu na głębsze refleksje.

              • impactor impactor
                ocena: 8
                10 kwi 2013 13:39

                >>>> Dlaczego patrzysz tylko w jedną stronę? Sam osobiście nie jestem 'za' kościołem katolickim, Radio Maryja czy innymi, widzę ich szkodliwą działalność. Ja osobiście jestem za Biblią i Jezusem Chrystusem, ale dlaczego ty patrzysz tylko w jedną stronę, zwalasz winę na całe te bagno na ludzi wierzących czy religijnych?

                Twoje stwierdzenie jest głęboko błędne. Szkodliwa działalność może wynikać z wielu przyczyn. Nietolerancja, bezrefleksyjności i agresywność może wystąpić w każdej grupie, zarówno u ateistów i wierzących, antysemitów, obrońców praw zwierząt oraz zbieraczy znaczków.
                Jednak tylko wierzący (nie wszyscy!) próbują uzasadniać swoją szkodliwą działalność i bigoterię mandatem boskim, o którego zasadności są przekonani na podstawie swoich bezzasadnych wierzeń.
                Stawiali na swoim od tysiącleci, ale kiedy teraz społeczeństwa przychodzą po rozum do głowy, krzyk się podnosi, bo odbiera się religiom prawo do nietolerancji, nienawiści i opresji innych.




                >>>> Przecież wielu twoich przyjaciół ateistów jawnie kłamie, prowokuje, podsyca do buntu, nienawiści a ty bezczelnie obwiniasz tylko jedną stronę.

                Cóż za podwójnie absurdalne stwierdzenie „twoich przyjaciół ateistów”:

                1. Ateizm nie jest klubem, organizacją, ani nawet grupą społeczną. Ateizm jest tylko i wyłącznie brakiem akceptacji teistycznych stwierdzeń z powodu ich bezpodstawności. To tak samo, jakbym obwiniał Ciebie za to co zrobił Stalin, ponieważ i on i Ty nosicie wąsy.

                2. Tak się składa, że i Ty do owych „przyjaciół ateistów” się zaliczasz, ponieważ domyślam się, że ty również nie wierzysz w Zeusa, Ahura Mazdę ani Manitou. Jedyna różnica pomiędzy ateistą mną, a ateistą Tobą, jest to, że ja konsekwentnie stosuję te same zasady logiki, wiedzy i rozsądku do wszystkich nieuzasadnionych wierzeń, a Ty wybierasz sobie jedno ulubione – tylko dlatego, że się urodziłeś w kręgu wpływów chrześcijaństwa, bo przecież wszystkie te wierzenia są równie niewiarygodne – i to jedno jedyne wierzenie zwalniasz z obowiązku racjonalności.




                >>>> Mieszkasz za granicą, więc może nie wiesz, ale w Polsce to właśnie ludzie wspominający o Bogu/ religii np. w gronie znajomych są najbardziej poniżani, wyśmiewani, nierozumiani, i to nie dlatego, że bronią jak to nazwałeś "irracjonalnych wierzeń".

                Za to właśnie powinni być wyśmiewani.


                >>>> A dlaczego? Słowo "Bóg" kojarzy się z cnotą, wstrzemięźliwością, opanowaniem, nienagannością.

                Tobie się tak kojarzy.
                Mnie, jako byłemu lektorowi i osobie, która przeczytała CAŁĄ Biblię i badała w jaki sposób powstał judaizm, chrześcijaństwo i islam, Jahwe kojarzy się z ludobójstwem, mizoginią, bestialstwem, nietolerancją, mentalnością rozpieszczonego i nierozgarniętego 8-latka, czystkami etnicznymi, propagowaniem niewolnictwa, masowych mordów i gwałtów, masowym dzieciobójstwem, i w końcu wierzeniami zbudowanymi na irracjonalności i absurdzie, które prowadzą do powyższych monstrualności.


                >>>> W związku z tym, człowiek, który mówi, że podąża za Bogiem, religią, wiarą, kojarzy się z osobą nudną, nieciekawą, albo mówiąc kolokwialnie z "cieniasem". Ludzie przecież w XXI wieku chcą się bawić, chcą rozrywki, imprez, dyskotek, seksu, żartów a nikogo nie obchodzą jakiekolwiek wartości, o Bogu nie wspominając. Dlatego jest to temat taki drażliwy.

                I ludzie którzy krytykują wierzących za to, co Ty wymieniłeś, popełniają błąd.
                1. Jako były katolik wcale nie utożsamiam bycia osobą religijną z wymienionymi przez Ciebie cechami. Jeśli ktoś jest nudnym cieniasem, to będzie nudny cieniasem zarówno jako katolik, jak i muzułmanin, hindus oraz ateista.
                2. Każdy ma prawo do bycia nudnym cieniasem, i nikomu nic do tego.



                >>>> Więc proszę cię, nie pociskaj więcej kitów o jakiejś "obronie irracjonalnych wierzeń" bo większość procent ludzi nawet to nie obchodzi, nie mają czasu na głębsze refleksje.

                Absolutnie się zgadzam – większość wierzących nie obchodzi głębsza refleksja n/t zasadności swojej wiary. A co do niewierzących, którzy są niewierzący tylko dlatego, że nie obchodzi ich głębsza refleksja – cóż, nie od dziś wiadomo, że głupota jest najbardziej rozpowszechnioną ludzką przypadłością.

                Żadna grupa społeczna nie jest na nią całkowicie niewrażliwa. Jednak pewne grupy społeczne są na nią bardziej uodpornione niż inne, a to dlatego, że jedynym orężem w walce z nią jest kombinacja wiedzy, logiki, krytycznego myślenia i racjonalności. Niestety od tych właśnie narzędzi ludzie religijni stronią niczym diabeł od wody święconej :)
                A przynajmniej dalece bardziej, niż jakakolwiek inna znacząca grupa społeczna.

                • darthbergi darthbergi
                  10 kwi 2013 18:13

                  "Twoje stwierdzenie jest głęboko błędne. Szkodliwa działalność może wynikać z wielu przyczyn. Nietolerancja, bezrefleksyjności i agresywność może wystąpić w każdej grupie, zarówno u ateistów i wierzących, antysemitów, obrońców praw zwierząt oraz zbieraczy znaczków."

                  Ty to napisałeś?! No, kolego :), gratuluję ! W końcu uczciwie przyznałeś, że każdy człowiek, niezależnie od poglądów może być szkodliwy w działaniu. Oby tak dalej :)

                  "Jednak tylko wierzący (nie wszyscy!) próbują uzasadniać swoją szkodliwą działalność i bigoterię mandatem boskim, o którego zasadności są przekonani na podstawie swoich bezzasadnych wierzeń. "

                  Powiedz to milionom ludzi wyrżniętym w pień przez reżimy komunistyczne, które to wmawiały im bezzasadnie swoje poglądy (z ateizmem włącznie).

                  "Stawiali na swoim od tysiącleci, ale kiedy teraz społeczeństwa przychodzą po rozum do głowy, krzyk się podnosi, bo odbiera się religiom prawo do nietolerancji, nienawiści i opresji innych."

                  W zamian za to, tworzy się nowe aparaty ucisku, oparte na innych chorych ideologiach - ZSRR, Korea Północna, Faszyzm w Niemczech, czy wprowadzany małymi kroczkami rząd światowy. Opinię publiczną i masy łatwo zmanipulować, aby obalili ciemiężyciela, w zamian za to samemu wystąpić w roli nowego ciemiężyciela, więc nie gadaj, że krzyk społeczeństwa się podnosi. Patrz rewolucja francuska czy bolszewicka.


                  Każdy człowiek może być zdolny do czynienia zła, bo każdy jest ułomny, ma pokusy i słabości. Jednak ty nie chcesz tego zrozumieć, wolisz zwalić wszystko na religię, wiarę. Sam nie cierpię zorganizowanych religii, ale Pismo Święte obala je wszystkie, włącznie z Kościołem Katolickim.

                  "Cóż za podwójnie absurdalne stwierdzenie „twoich przyjaciół ateistów”:"

                  Tutaj masz trochę racji, powiedziałem to ironicznie i z przekory, jednak wybacz mi, nie powinienem.

                  "2. Tak się składa, że i Ty do owych „przyjaciół ateistów” się zaliczasz, ponieważ domyślam się, że ty również nie wierzysz w Zeusa, Ahura Mazdę ani Manitou. Jedyna różnica pomiędzy ateistą mną, a ateistą Tobą, jest to, że ja konsekwentnie stosuję te same zasady logiki, wiedzy i rozsądku do wszystkich nieuzasadnionych wierzeń, a Ty wybierasz sobie jedno ulubione – tylko dlatego, że się urodziłeś w kręgu wpływów chrześcijaństwa, bo przecież wszystkie te wierzenia są równie niewiarygodne – i to jedno jedyne wierzenie zwalniasz z obowiązku racjonalności."

                  Mylisz się, i to wielokrotnie. Ateizm jest negacją teizmu. Jeżeli ktoś wierzy w jakiegokolwiek Boga nie jest ateistą. Sądzę, że tak naprawdę nie ma ateistów. Wielu ludzi stawia coś na piedestale w swoim życiu - Boga, guru, bogów, używki, rozrywkę czy też siebie (co tak przy okazji jest wymarzonym celem szatana, węża starodawnego - patrz pierwsze rozdziały księgi rodzaju), wierzy w to, jest temu całkowicie oddane.

                  "Za to właśnie powinni być wyśmiewani."

                  Nie wiem czy wiesz, ale obraza uczuć religijnych może być pociągnięta do odpowiedzialności przed sądem. Dura lex, sed lex.

                  "Tobie się tak kojarzy.
                  Mnie, jako byłemu lektorowi i osobie, która przeczytała CAŁĄ Biblię i badała w jaki sposób powstał judaizm, chrześcijaństwo i islam, Jahwe kojarzy się z ludobójstwem, mizoginią, bestialstwem, nietolerancją, mentalnością rozpieszczonego i nierozgarniętego 8-latka, czystkami etnicznymi, propagowaniem niewolnictwa, masowych mordów i gwałtów, masowym dzieciobójstwem, i w końcu wierzeniami zbudowanymi na irracjonalności i absurdzie, które prowadzą do powyższych monstrualności."

                  Większość ludzi nie obchodzi głębsza refleksja, oboje się z tym zgodziliśmy. Wielu z tych, co w towarzystwie na co dzień śmieją się z wierzących, absolutnie nie mając pojęcia o tych działaniach Boga, które napisałeś. Jako były lektor powinieneś to wiedzieć. Śmieją się, bo mają dość życia cnotliwego (staromodnego), wstrzemięźliwego. Wolą inne życie.

                  "1 A wiedz o tym, że w dniach ostatnich nastaną chwile trudne. 2 Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, wyniośli, pyszni, bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, niegodziwi, 3 bez serca, bezlitośni, miotający oszczerstwa, niepohamowani, bez uczuć ludzkich, nieprzychylni, 4 zdrajcy, zuchwali, nadęci, miłujący bardziej rozkosz niż Boga. 5 Będą okazywać pozór pobożności, ale wyrzekną się jej mocy... " 2. List do Tymoteusza Rozdział: 3

                  Dodam jeszcze tylko, że błędem jest to, że mówisz, że urodziłem się w okręgu wpływów chrześcijańskich, dlatego wolę chrześcijaństwo. Nic nie wiesz o mojej drodze do Jezusa, nie wiesz co miało na mnie wpływ, gdzie szukałem wcześniej.

                  "1. Jako były katolik wcale nie utożsamiam bycia osobą religijną z wymienionymi przez Ciebie cechami. Jeśli ktoś jest nudnym cieniasem, to będzie nudny cieniasem zarówno jako katolik, jak i muzułmanin, hindus oraz ateista.
                  2. Każdy ma prawo do bycia nudnym cieniasem, i nikomu nic do tego."

                  Ad 1. Wielu ludzi właśnie utożsamia czytanie Biblii i długie myślenie o Bogu z cieniasem. Co do drugiego, to nie koniecznie. Wyznawana ideologia może wywrzeć wpływ na człowieka i jego postępowanie.
                  Ad 2. Dokładnie tak! Jednak nie każdy potrafi obojętnie przejść obok takiego nudnego cieniasa bez słów.

                  "Żadna grupa społeczna nie jest na nią całkowicie niewrażliwa. Jednak pewne grupy społeczne są na nią bardziej uodpornione niż inne, a to dlatego, że jedynym orężem w walce z nią jest kombinacja wiedzy, logiki, krytycznego myślenia i racjonalności. Niestety od tych właśnie narzędzi ludzie religijni stronią niczym diabeł od wody święconej :)
                  A przynajmniej dalece bardziej, niż jakakolwiek inna znacząca grupa społeczna."

                  Częściowo się zgodzę. Wielu ludzi religijnych nie używa po prostu głowy, idą za tłumem. Jednak i wielu ateistów, łatwo łykają nauki swoich "guru". Dobrze, że jednak Biblijny król Salomon docenił wagę mądrości, i napisał o tym w Księdze Kaznodziei Salomona :). Dzięki temu każdy prawdziwy chrześcijanin, który prawdy o swojej wierze czerpie z Pisma Świętego, może docenić wagę mądrości :).

                  • impactor impactor
                    ocena: 8
                    11 kwi 2013 16:41

                    Ech, życie...

                    Czasem człowiek dostrzeże światełko w tunelu i ma nadzieję, że może jednak - wbrew doświadczeniu - dotrze do np. ttekiego darthbergi... Aż tu bum! I jedna wiązanka bredni grzebie wszelkie nadzieje.

                    Wielceś mnie zasmucił, darthbergi...


                    >>>> Ty to napisałeś?! No, kolego :), gratuluję ! W końcu uczciwie przyznałeś, że każdy człowiek, niezależnie od poglądów może być szkodliwy w działaniu. Oby tak dalej :)

                    Sam widzisz, co się dzieje, kiedy Twoje mniemanie wykreowana przez Ciebie na podstawie własnych uprzedzeń, nietolerancji i niewiedzy na temat ateizmu zderza się z prawdziwym ateistą.



                    >>>> Powiedz to milionom ludzi wyrżniętym w pień przez reżimy komunistyczne, które to wmawiały im bezzasadnie swoje poglądy (z ateizmem włącznie).

                    Ręce opadają... Myślałem, że po ukręceniu łba tego typu monstrualnie tragicznym argumentom w poprzedniej części wątku nikt się już na nim nie powiesi.... A tu masz....
                    Wierzący nie przestają mnie zdumiewać. I zasmucać. Idź sobie poczytać poprzednią część wątku, zamiast robić z siebie idiotę.


                    >>>>> Każdy człowiek może być zdolny do czynienia zła, bo każdy jest ułomny, ma pokusy i słabości. Jednak ty nie chcesz tego zrozumieć, wolisz zwalić wszystko na religię, wiarę.

                    Utwierdzasz mnie w przekonaniu, że jesteś głupcem nie tylko tkwiącym w błędzie, ale nawet nie rozumiejącym pozycji przeciwnej strony.
                    Mam lepsze rzeczy do roboty, niż udowadnianie głupcowi, że nie jestem wielbłądem.


                    >>>>> Sam nie cierpię zorganizowanych religii, ale Pismo Święte obala je wszystkie, włącznie z Kościołem Katolickim.

                    …. oraz właśnie Pismem Świętym. Jednym z najlepszych sposobów na stanie się ateistą jest lektura Biblii.




                    >>>>> Mylisz się, i to wielokrotnie. Ateizm jest negacją teizmu. Jeżeli ktoś wierzy w jakiegokolwiek Boga nie jest ateistą. Sądzę, że tak naprawdę nie ma ateistów.

                    Tak, ateizm jest negacją teistycznych twierdzeń. Ty negujesz teistyczne twierdzenia każdej innej religii. Co to więc znaczy?
                    Ano to, ze jedyna różnica pomiędzy ateistą mną, a ateistą Tobą, jest to, że ja konsekwentnie stosuję te same zasady logiki, wiedzy i rozsądku do wszystkich nieuzasadnionych wierzeń, a Ty wybierasz sobie jedno ulubione – tylko dlatego, że się urodziłeś w kręgu wpływów chrześcijaństwa, bo przecież wszystkie te wierzenia są równie niewiarygodne – i to jedno jedyne wierzenie zwalniasz z obowiązku racjonalności.

                    Masz więc na tyle oleju w głowie żeby być ateistą w stosunku do każdej innej religii. Jednak niewystarczająco wiele, by nie zwolnić Twojej jednej ulubionej, która jest równie wiarygodna, jak każda z tych, które odrzuciłeś.
                    Jesteś więc „ateistą w stosunku do każdego innego boga”, ale na miano pełnego ateisty nie zasługujesz, ponieważ jesteś po prostu głupcem. Ale nie z powodu umysłowego niedorozwinięcia, tylko z własnego wyboru .

                    >>>>> Nie wiem czy wiesz, ale obraza uczuć religijnych może być pociągnięta do odpowiedzialności przed sądem. Dura lex, sed lex.

                    I na tym właśnie polega tragedia Polski i innych krajów o wypaczonej demokracji, gdzie można pozwać kogoś za obrazę uczuć religijnych (czytaj: wytknięcie jego wierzeniom absurdalności), ale nie można pozwać nikogo za obrazę intelektu.



                    >>>>> Większość ludzi nie obchodzi głębsza refleksja, oboje się z tym zgodziliśmy. Wielu z tych, co w towarzystwie na co dzień śmieją się z wierzących, absolutnie nie mając pojęcia o tych działaniach Boga, które napisałeś.

                    >>>>> Ad 1. Wielu ludzi właśnie utożsamia czytanie Biblii i długie myślenie o Bogu z cieniasem. Co do drugiego, to nie koniecznie. Wyznawana ideologia może wywrzeć wpływ na człowieka i jego postępowanie.
                    >>>>> Ad 2. Dokładnie tak! Jednak nie każdy potrafi obojętnie przejść obok takiego nudnego cieniasa bez słów.

                    No i co z tego? Nie jestem zainteresowany przytulaniem i głaskaniem po główce wierzących, z których łobuzy na podwórku się naśmiewają.



                    >>>>> Częściowo się zgodzę. Wielu ludzi religijnych nie używa po prostu głowy, idą za tłumem. Jednak i wielu ateistów, łatwo łykają nauki swoich "guru".

                    Głupców nie brakuje nigdzie. Co nie zmienia faktu, że o wiele więcej ich pośród wierzących, inż niewierzących.


                    >>>>> Dobrze, że jednak Biblijny król Salomon docenił wagę mądrości, i napisał o tym w Księdze Kaznodziei Salomona :). Dzięki temu każdy prawdziwy chrześcijanin, który prawdy o swojej wierze czerpie z Pisma Świętego, może docenić wagę mądrości :).

                    Dobrze, że elfi król Elrond z Rivendell docenił wagę mądrości i napisał o tym w księdze Ostatnie Elfy Śródziemia. Dzięki temu każdy prawdziwy tolkienowiec, który prawdę o swojej wierze czerpie z Władcy Pierścieni, oraz – przede wszystkim – Silmarilliona, może docenić wagę mądrości.

                    • darthbergi darthbergi
                      11 kwi 2013 21:41

                      "Sam widzisz, co się dzieje, kiedy Twoje mniemanie wykreowana przez Ciebie na podstawie własnych uprzedzeń, nietolerancji i niewiedzy na temat ateizmu zderza się z prawdziwym ateistą."

                      Po prowokacyjnym tytule wątku, od razu wiedziałem kto w dyskusji będzie wykazywał uprzedzenia i nietolerancje.

                      "Ręce opadają... Myślałem, że po ukręceniu łba tego typu monstrualnie tragicznym argumentom w poprzedniej części wątku nikt się już na nim nie powiesi.... A tu masz....
                      Wierzący nie przestają mnie zdumiewać. I zasmucać. Idź sobie poczytać poprzednią część wątku, zamiast robić z siebie idiotę."

                      Problem z ateizmem zauważyłem kolejny, czytając twoją wypowiedź. Wierzący chrześcijanin (ale taki, który szczerze przestrzega nauk wiary), musi ateiście wyjaśnić swój punkt widzenia, okazać mu zrozumienie. Ateista niema takich moralnych obowiązków.

                      "Mam lepsze rzeczy do roboty, niż udowadnianie głupcowi, że nie jestem wielbłądem."

                      Przekonałeś mnie, że ty CHCESZ być ślepy na argumenty już pół roku temu. Podejrzewam, ale podkreślam PODEJRZEWAM, że do dziś nie sprawdziłeś linków, jakie ci wysyłałem.

                      "…. oraz właśnie Pismem Świętym. Jednym z najlepszych sposobów na stanie się ateistą jest lektura Biblii."

                      Jeśli chcesz zostać ateistą i z takim zamiarem czytasz Biblię, to owszem. Chociaż znam przypadek ateisty, który przeczytał Biblię, w celu udowodnienia, że można ją interpretować dowolnie (nawet na nie korzyść Boga), i dzisiaj ten człowiek jest wierzący i broni Biblii :).

                      "Tak, ateizm jest negacją teistycznych twierdzeń. Ty negujesz teistyczne twierdzenia każdej innej religii. Co to więc znaczy?
                      Ano to, ze jedyna różnica pomiędzy ateistą mną, a ateistą Tobą, jest to, że ja konsekwentnie stosuję te same zasady logiki, wiedzy i rozsądku do wszystkich nieuzasadnionych wierzeń, a Ty wybierasz sobie jedno ulubione – tylko dlatego, że się urodziłeś w kręgu wpływów chrześcijaństwa, bo przecież wszystkie te wierzenia są równie niewiarygodne – i to jedno jedyne wierzenie zwalniasz z obowiązku racjonalności."

                      To, że urodziłem się w kręgu chrześcijańskim, w późniejszym okresie życia, mnie od Biblii odstraszało. Poznałem religię katolicką i miałem dość. Potem poszukiwałem, poszukiwałem, i na przykład bardzo lubiłem nauki pewnego znajomego filozofa buddysty. Nawet ciągnęło mnie do ateizmu. Ostatecznie uwierzyłem w Jezusa Chrystusa i jego nauki, ciągle nie jestem pewien, ale nie widzę lepszej alternatywy, bo zdrową naukę poznamy po jej owocach.

                      "ale na miano pełnego ateisty nie zasługujesz, ponieważ jesteś po prostu głupcem. Ale nie z powodu umysłowego niedorozwinięcia, tylko z własnego wyboru"

                      "Poznasz głupiego po czynach jego" - Forrest Gump (postać fikcyjna)

                      W podążaniu za drogą Jezusa Chrystusa nie widzę głupoty. Po prostu nie widzę głupoty w czynieniu dobra. Za to widzę ogromną głupotę w wydawaniu pochopnych i niepewnych osądów wobec nieznajomego, wobec chęci poniżenia i zmieszania z błotem drugiego człowieka.

                      "ale nie można pozwać nikogo za obrazę intelektu."

                      Można. Za nieuzasadnione nazwanie kogoś "głupcem" czy "kretynem", owszem.

                      "No i co z tego? Nie jestem zainteresowany przytulaniem i głaskaniem po główce wierzących, z których łobuzy na podwórku się naśmiewają."

                      Ja też nie mam zamiaru nikogo głaskać, ale nie trzeba poniżać i wyśmiewać drugiego człowieka, bo to rodzi agresję i wszczyna wielki konflikt teista vs ateista. Oczywiście wiem, że wielu wierzących też prowokuje i zachowuje się chamsko, ale wśród ludzi młodych, niestety to częściej ateiści rozpętują wojny, bo społeczeństwo dzisiejsze jest post hedonistyczne, a cywilizacja chrześcijańska to krytykuje.

                      "Głupców nie brakuje nigdzie. Co nie zmienia faktu, że o wiele więcej ich pośród wierzących, inż niewierzących."

                      Może to dlatego, że statystycznie więcej jest osób wierzących?

                      PS.
                      Czy jesteś zainteresowany odpowiedzieć mi na moje dwa posty pod jednym? Jeśli nie, to ja i tak to potem zrobię, bo to pisanie na dwa posty jest niewygodne, i zapełnia wątek szybciej.

                      • impactor impactor
                        ocena: 8
                        12 kwi 2013 13:50

                        >>>>> Wierzący chrześcijanin (ale taki, który szczerze przestrzega nauk wiary), musi ateiście wyjaśnić swój punkt widzenia, okazać mu zrozumienie. Ateista niema takich moralnych obowiązków.

                        Oczywiście, że nie. Ponieważ ateizm to nie filozofia, ani zbiór ideologii, tylko trzyliterowa odpowiedź ( „NIE” ) na pytanie „Czy są podstawy uważać teistyczne twierdzenia za wiarygodne?”.




                        >>>>> Przekonałeś mnie, że ty CHCESZ być ślepy na argumenty już pół roku temu. Podejrzewam, ale podkreślam PODEJRZEWAM, że do dziś nie sprawdziłeś linków, jakie ci wysyłałem.

                        Nie pamiętam, które linki były Twoje, ale o ile dobrze pamiętam, to nie tylko je sprawdziłem, ale nawet skomentowałem.


                        >>>>> Jeśli chcesz zostać ateistą i z takim zamiarem czytasz Biblię, to owszem.

                        Niezależnie od tego kim chcesz zostać (lub pozostać), jeżeli czytasz Biblię i logicznie analizujesz to co przeczytałeś, ateizm jest nieunikniony.


                        >>>>> Chociaż znam przypadek ateisty, który przeczytał Biblię, w celu udowodnienia, że można ją interpretować dowolnie (nawet na nie korzyść Boga), i dzisiaj ten człowiek jest wierzący i broni Biblii :).

                        I o czym to świadczy, poza tym, że ta osoba była niedostatecznie wyposażona w krytyczne myślenie i logikę?


                        >>>>> Potem poszukiwałem, poszukiwałem, i na przykład bardzo lubiłem nauki pewnego znajomego filozofa buddysty. Nawet ciągnęło mnie do ateizmu. Ostatecznie uwierzyłem w Jezusa Chrystusa i jego nauki,

                        Ateizm nie jest wyborem, tylko jednoznaczną konkluzją z analizy religii, czy się ona podoba, czy nie. To właśnie odróżnia ludzi szukających prawdy, od ludzi religijnych, którym się wydaje, że prawdę już znają. Ci pierwsi idą z wnioskami tam, gdzie prowadzi ich logiczny tok myślenia, niezależnie od tego, czy im się to podoba, czy nie.
                        Ci drudzy idą z wnioskami tam, gdzie iść chcą, ignorując rozsądek i logikę.

                        I właśnie dlatego Ty - jako przedstawiciel drugiej grupy - wybrałeś chrześcijaństwo, a ja – jako osoba zainteresowana prawdą - to chrześcijaństwo opuściłem.


                        >>>>> ciągle nie jestem pewien, ale nie widzę lepszej alternatywy, bo zdrową naukę poznamy po jej owocach.

                        Innymi słowy jeżeli międzynarodowa organizacja pedofilów otworzy sieć świetnych sierocińców, to znaczy, że ich przekonania są zdrowe.
                        Widzisz, jak każde Twoje argumenty więdnie, kiedy zastosuje się do nich obiektywną logikę?


                        >>>>> W podążaniu za drogą Jezusa Chrystusa nie widzę głupoty. Po prostu nie widzę głupoty w czynieniu dobra.

                        Mówimy o wierze w jego prawdziwość, nie o tym, czy wybieranie tylko 'dobrych' nauk postaci Jezusa i ignorowaniu złych jest głupotą.


                        >>>>> Za to widzę ogromną głupotę w wydawaniu pochopnych i niepewnych osądów wobec nieznajomego, wobec chęci poniżenia i zmieszania z błotem drugiego człowieka.

                        Cieszę się, że robisz postępy. Szkoda, że nie stosujesz tych standardów wobec siebie.


                        >>>>> Można. Za nieuzasadnione nazwanie kogoś "głupcem" czy "kretynem", owszem.

                        Po 1. To nie obraza intelektu.
                        Po 2. Bardzo, bardzo, bardzo, naprawdę bardzo chciałbym zostać pozwanym za to przez jakiegoś wierzącego, ponieważ byłaby to świetna okazja do udowodnienia mu jego głupoty na oficjalnej drodze sądowej.


                        >>>>> Ja też nie mam zamiaru nikogo głaskać, ale nie trzeba poniżać i wyśmiewać drugiego człowieka, bo to rodzi agresję i wszczyna wielki konflikt teista vs ateista.

                        To idź to powiedz tym łobuzom na podwórku, którzy wyśmiewają się z teistów na podstawie głupich powodów.
                        Wyśmiewanie irracjonalnych i szkodliwych wierzeń z właściwych powodów jest pożądane dla dobra człowieczeństwa i ludzkości.


                        >>>>> Może to dlatego, że statystycznie więcej jest osób wierzących?

                        Wartość bezwzględna (%) jest niezależna od liczby wyznawców.

                        Zresztą na świecie już ponad miliard ludzi identyfikuje się jako niereligijni/ateiści, i grupa ta prawdopodobnie niedługo przekroczy liczbę wyznawców Islamu.


                        >>>>> Czy jesteś zainteresowany odpowiedzieć mi na moje dwa posty pod jednym?

                        Jestem, ale odpowiadam na bieżąco, więc przeczytałem to dopiero teraz.

    • impactor impactor
      ocena: 8
      16 lut 2013 10:33

      >>> Jesteś jednym z wielu idiotów, którzy popełnili poważny błąd. FILMweb jak sama nazwa wskazuje jest o filmach, a nie o religii czy ateistach. Admini powinni Was zbanować na okres pół roku może wtedy byście się czegoś nauczyli. Zaśmiecacie te fora.

      A ów film Pasja jest niby o czym? O religii. Rozmawiamy więc na temat bezpośrednio związany z filmem.


      >>> Rozmawiajcie o filmach idioci proszę Was. Oceniajcie scenariusz, reżyserię, scenografię, grę aktorów, zdjęcia, muzykę, ale nie róbcie z tego forum pośmiewisko.

      A historyjki, o której film traktuje, oceniać już nie możemy? Mało spójne to Twoje stanowiko.


      >>> Raz na pół roku wejdę sobie na forum "Pasji" albo "Agory" i zawsze w pierwszej 5 tematów znajdzie się idiota, którzy musi dosrać kościołowi i katolikom.

      No ale po co to piszesz w moim temacie? Nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, czy po prostu czytać Ci się nie chce, bo Cię męczy?
      To, o czym ja piszę nie ma nic wspólnego z 'dosrywaniem' kościołowi, czy katolikom. Mnie interesuje odpowiedź na pytanie, czy ludzie mają jakiekolwiek uzasadnione podstawy do sądzenia, że istnienie boga (jakiegokolwiek) ma cokolwiek wspólnego z rzeczywistością.

      Wiec zamiast nazywać mnie idiotą i wypisywać farmazony, może byś przedstawił swój argument, lub odniósł się do któregokolwiek z moich argumentów, wytykając w nim błędy, albo – kto wie – nawet idiotyzmy?


      >>> Co to moda na bycie ateistą? Moda na to kto lepiej dosra katolikom?

      Ateizm jest naturalną postawą, starszą od każdej obecnej religii, i każdy się ateistą rodzi. Dopiero później, w procesie indoktrynacji w społeczeństwach konserwatywno-religijnych wypiera się z umysłów ludzi zdolność do logicznego, krytycznego, nieirracjonalnego myślenia zastępując ją wiarą w Muminki, bądź równie uzasadnione wierzenia.

      Owa moda na irracjonalność zmienia się z czasem – jak każda moda – i obecnie na terenie Polski jest to chrześcijaństwo w odmianie katolickiej (z wariacją ignorowania sporej części oficjalnej linii Watykanu, jak np. akceptacja ewolucji człowieka z gatunków niższych, czy teorii Wielkiego Wybuchu), które zastąpiło wcześniejszą modę na słowiański politeizm. Na terenie Omanu muzułmanizm w wydaniu sunnickim, a w rezerwatach indiańskich jest to wiara w Manitou. A wszystkie one są równie wiarygodne (czytaj: zupełnie nie).

      Życzę Ci, by Twój następny post (o ile takowy się pojawi), był bardziej rzeczowy.

      Buziaczki

      • bandofbrothers bandofbrothers
        16 lut 2013 14:51

        Z takimi osoba jak Ty nie ma sensu rozmawiać. Sam temat jest prowokacyjny i obraźliwi. Jeśli się z tym nie zgadzasz to po prostu jesteś ślepy i głupi. Porównujesz wiarę w Boga do jakiś Muminków więc ja na tym poprzestanę. Jak zmądrzejesz po pewnym czasie, a szybko to nie nastąpi to wrócę tu i podam Ci rzeczowe argumenty. Na dzień dzisiejszy szkoda mi czasu i nerwów dla osób, którzy poza prowokowaniem i obrażaniem nie widzą świata. Mając XXX argumentów Ty i tak pozostaniesz przy swoim. Wiem to z doświadczenia.

        Pozdrawiam.

        • impactor impactor
          ocena: 8
          16 lut 2013 15:40

          No widzisz, kolego – masz doskonały obraz sytuacji, tyle że odwrócony.


          >>> Mając XXX argumentów Ty i tak pozostaniesz przy swoim. Wiem to z doświadczenia.

          To jest właśnie domena religii, i to odróżnia ateistów mojego pokroju, od wierzacych. Ja, jako były wierzący, katolik i lektor, potrafiłem zmienić zdanie, ponieważ kieruję się logiką, rozsądkiem i dążeniem do prawdy.
          Wierzący – dokładnie przeciwnie, czego doskonałym dowodem jest ten wątek (szczególnie jego pierwsza 1000-postowa część).

          Jeżeli weryfikacja twierdzeń wysuwanych przez religię jest obraźliwa, to jak to świadczy o tej religii? Tylko kłamstwo może czuć się obrażone jego weryfikacją. Prawda powinna się tym delektować, ponieważ może to tylko ją wzmocnić.



          >>> Sam temat jest prowokacyjny i obraźliwi. Jeśli się z tym nie zgadzasz to po prostu jesteś ślepy i głupi.

          Prezentujesz poziom dyskusji na poziomie przedszkola.



          >>> Jak zmądrzejesz po pewnym czasie, a szybko to nie nastąpi to wrócę tu i podam Ci rzeczowe argumenty.

          Jak mam zmądrzeć, jeżeli sam odmawiasz mi na to szansy, dostępu do swoich trzydziestu (chyba, że Twoje XXX oznaczało literaturę kawalerską) argumentów, które dla Ciebie są tak mocne, że utrzymują Cię przy Twojej wierze wbrew wszystkiemu, co zostało tutaj powiedziane (chociaż jestem pewien, że nie czytałeś tego wątku)?

          Podziel się nimi z nami – biednymi głupcami - byśmy mogli powrócić do światłości Pana. Czyż sam Jezus nie zostawił całego stada by szukać jednej zbłąkanej owieczki?
          Nawet, jeśli nie chcesz zrobić tego z dobroci serca, to zrób to by uniknąć własnego potępienia, bo zapewniam Cię, że Twoje Pismo Święte (o którego zawartości statystyczny chrześcijanin nie ma zielonego pojęcia) wyraźnie nakazuje wiernym uzasadnianie swojej wiary i krzewienie jej pośród błądzących.

          „Zaś Chrystusa miejcie w sercach za Pana i bądźcie zawsze gotowi do odpowiedzi wobec każdego, kto pyta was o uzasadnienie tej nadziei, która w was jest.” (1 List św. Piotra, 3:15)

  • darthbergi darthbergi
    7 kwi 2013 20:59

    Witaj. Częściowo odkopuję stare dzieje. Zamierzam poruszyć pewną kwestię, jedną, przynajmniej na razie, bo na więcej nie mam teraz czasu. Chciałem poruszyć to już dawno, ale temat niestety był wyczerpany.

    Impactor:

    "Chyba sobie kpisz. Jedyne, co tam znajdę, to działalność sekty chrześcijańskiej. W żadnej książce zaakceptowanej jako podręcznik historii nie znajdziesz odwołań do Jezusa jako postaci historycznej." 12 listopada 2012 12:54

    W takim razie polecam ci aktualny podręcznik do nauki historii dla klasy pierwszej liceum, abyś nie musiał już więcej kłamać:

    Str. 169-170 HISTORIA Dzieje Starożytne, Autorzy: Leszek Mroszewicz, Robert Śniegocki, wydawnictwo Nowa Era, wydanie szóste, Warszawa 2007

    • impactor impactor
      ocena: 8
      8 kwi 2013 8:52

      1. Dostarcz skany, jeśli chcesz, żebym się do tego odniósł. Mieszkając poza Polską nie mam dostępu do tej ksiązki. Nie jeden Jezus w historii istniał. Ciekawe, co ta książka mówi o popełnianych przez niego cudach i jego byciu synem Jahwe.

      2. Gratuluję, po (pół?)rocznych poszukiwaniach udało Ci się znaleźć jedną książkę do historii, którą wspomina Jezusa. To wiele mówi o wiarygodności historycznej.

      • darthbergi darthbergi
        8 kwi 2013 20:41

        1. Zrobię to w wolnej chwili, albo przepiszę tekst.

        "Nie jeden Jezus w historii istniał"

        Nie oszukujmy siebie. Przecież oboje wiemy o jakim Jezusie tutaj mówimy.

        " Ciekawe, co ta książka mówi o popełnianych przez niego cudach i jego byciu synem Jahwe"

        Po raz kolejny napiszę, nie oszukujmy się, bo wiesz, że nie o tym tu mówimy:

        "W żadnej książce zaakceptowanej jako podręcznik historii nie znajdziesz odwołań do Jezusa jako postaci historycznej." - impactor napisał 12 listopada 2012 12:54

        2. Tą książkę znalazłem od razu, bo to moja stara książka, której używałem, ale nie miałem jak napisać, bo temat został zapełniony, więc radzę zapoznać się z faktami, a potem gratulować.

        • impactor impactor
          ocena: 8
          10 kwi 2013 1:26

          >>>>>>> Nie oszukujmy siebie. Przecież oboje wiemy o jakim Jezusie tutaj mówimy.


          Czyżby? :)

          Mała zagadka. Kiedy rozmawia się z chrześcijaninem o Jezusie, domyślną postacią rozmowy jest:

          a- nowotestamentowy syna Jahwe, który został poczęty z dziewicy, chodził po wodzie, uzdrawiał niewidomych i trędowatych, wskrzeszał zmarłych, odkupił nasze grzechy swoją śmiercią na krzyżu, i zmartwychwstał po trzech dniach;

          czy też może

          b – wędrowny kaznodzieja, jeden z setek krążących po ówczesnej Judei i Palestynie, którego od tabunu współczesnych mu samozwańczych proroków odróżnia tylko to, że to akurat jego zwolennicy w największej liczbie trafili do na piaski rzymskich aren jako karma dl a dzikich zwierząt?

          W którą z tych dwóch postaci wierzą chrześcijanie? Hmm... Jasny gwint. Chyba byłem u higienistki w czasie tej katechezy...

          Zakreśl właściwą odpowiedź, po czym przytocz fragment z tej Twojej książki, który tą konkretną postać opisuje.


          Jestem pewien, że nawet głęboko wierzący i absolutnie nieprofesjonalny autor nie opisywałby w dopuszczonym do druku podręczniku historii postaci „a”.

          Co pozostawiam nam postać „b”, która zostawia Cię z Twoim argumentem na lodzie. Niemniej jednak w tym wypadku byłbym bardzo zainteresowany źródłami na które powołał się autor, bo podejrzewam, że jego najsilniejszym źródłem były jego prywatne wierzenia, które wzięły u niego górę nad profesjonalizmem i rzeczowością (co swoją drogą również opisuje Ciebie, drogi darthbergi :) ).

          Jest jeszcze możliwość „c”, gdzie autor przywołał postać Jezusa w formie odniesienia się do postaci mitycznej (jak np. do Króla Artura), ale nie brałem jej pod uwagę, bo mimo że uważam Cię za osobę pozbawioną zarówno zdolności krytycznego myślenia i jak i znajomości podstaw logiki, nie sądzę byś popełnił tak rażący błąd czytania bez zrozumienia.



          >>>>> Tą książkę znalazłem od razu, bo to moja stara książka, której używałem, ale nie miałem jak napisać, bo temat został zapełniony, więc radzę zapoznać się z faktami, a potem gratulować.

          Druga część tematu została otwarta niemal natychmiastowo po zapełnieniu się starego. Trzeba było zapoznać się z faktami, a potem czekać ;)

          • darthbergi darthbergi
            10 kwi 2013 17:27

            "Mała zagadka. Kiedy rozmawia się z chrześcijaninem o Jezusie, domyślną postacią rozmowy jest:

            a- nowotestamentowy syna Jahwe, który został poczęty z dziewicy, chodził po wodzie, uzdrawiał niewidomych i trędowatych, wskrzeszał zmarłych, odkupił nasze grzechy swoją śmiercią na krzyżu, i zmartwychwstał po trzech dniach;

            czy też może

            b – wędrowny kaznodzieja, jeden z setek krążących po ówczesnej Judei i Palestynie, którego od tabunu współczesnych mu samozwańczych proroków odróżnia tylko to, że to akurat jego zwolennicy w największej liczbie trafili do na piaski rzymskich aren jako karma dl a dzikich zwierząt?"

            Tutaj niestety, ale zasmucę ciebie, ponieważ gdzieś podczas pisania postów zostawiłeś myślenie. Myślałem, że ktoś mający o sobie tak wysokie mniemanie nie popełnia takich błędów, jednak jak widać człowiek jest tylko człowiekiem. Nie Bogiem impactor, niestety :).

            Dyskutujemy o tym, czy Jezus (Chrystus) - założyciel chrześcijaństwa jest postacią historyczną, nie o tym jakie atrybuty mu przypisują autorzy podręczników. Napisałeś, że żadne szanujące się źródło historyczne nie wspomni o Jezusie, jako postaci historycznej, po czym piszesz, że jednak wspomni, ale odbierze mu boskość i zdolności nadprzyrodzone. To bardzo nieładnie, że tak nieprofesjonalnie zadajesz pytania, po czym wytykasz rozmówcom luki w logicznym rozumowaniu, rozpaczliwie się broniąc przed ukazaną prawdą (podręczniki szkolne, jak i źródła historyczne wspominały o Jezusie zwanym Chrystusem).

            "Druga część tematu została otwarta niemal natychmiastowo po zapełnieniu się starego. Trzeba było zapoznać się z faktami, a potem czekać ;)"

            To uważasz za argument, dla poparcia swoich kłamstw? Ja równie dobrze mogłem całkowicie olać temat, mam do tego prawo jako człowiek wolny. Ty napisałeś:

            "2. Gratuluję, po półrocznych poszukiwaniach udało Ci się znaleźć jedną książkę do historii, którą wspomina Jezusa"
            Nie miałeś prawa wiedzieć ile szukałem tej książki, skłamałeś mówiąc że robiłem to pół roku. Zrobiłeś to rozmyślnie, aby na starcie przedstawić mnie w złym świetle, a przede wszystkim, aby osoba czytająca ten temat zwątpiła w historyczność Jezusa. Wiesz że taka jest prawda.

            Wybaczam ci kłamstwa i oszczerstwa pod moim adresem, ale to nie ja cię będę sądził. Życzę ci jak najlepiej, ale zaniechaj arogancji, bo ona tylko pozornie prowadzi do zwycięstwa.

            • impactor impactor
              ocena: 8
              11 kwi 2013 17:01

              >>>>> Tutaj niestety, ale zasmucę ciebie, ponieważ gdzieś podczas pisania postów zostawiłeś myślenie.

              Nieoczekiwana zamiana ról? Dziękuję, nie skorzystam.


              >>>>> Myślałem, że ktoś mający o sobie tak wysokie mniemanie nie popełnia takich błędów, jednak jak widać człowiek jest tylko człowiekiem. Nie Bogiem impactor, niestety :)

              Po zapoznawaniu się z argumentami wiernych w poprzednim 1000-postowym wątku, oraz w jego drugiej części. nawet przeciętny rozsądny człowiek poczułby się bogiem logiki w porównaniu do nich.


              >>>>> Dyskutujemy o tym, czy Jezus (Chrystus) - założyciel chrześcijaństwa jest postacią historyczną. ą, nie o tym jakie atrybuty mu przypisują autorzy podręczników.

              Chłopie, litości.
              Jezus Chrystus, syna Jahwe, który został poczęty z dziewicy, chodził po wodzie, uzdrawiał niewidomych i trędowatych, wskrzeszał zmarłych, odkupił nasze grzechy swoją śmiercią na krzyżu, i zmartwychwstał po trzech dniach – to jest rzekomy założyciel chrześcijaństwa.

              Jezus – członek jednej z setek sekt religijnych, żyjący na bliskim wschodzie ok 2000 lat temu, i przypadkowo noszący jedno z bardziej rozpowszechnionych wtedy imion „Jezusa” - ta osoba nie ma nic wspólnego z mitycznym założycielem Twojej religii.

              Ale nawet w wypadku tego szarego chłopka-roztropka - życzę powodzenia w znalezieniu jakichkolwiek wiarygodnych źródeł historycznych na jego temat.



              >>>>> To uważasz za argument, dla poparcia swoich kłamstw?

              Ależ skąd. Nie miałbym szans konkurowania w tej dziedzinie z wierzącymi.


              >>>>> Wybaczam ci kłamstwa i oszczerstwa pod moim adresem, ale to nie ja cię będę sądził. Życzę ci jak najlepiej, ale zaniechaj arogancji, bo ona tylko pozornie prowadzi do zwycięstwa.

              A ja nie wybaczam Ci odrzucaniem rozumu, ponieważ to właśnie jest źródło wszelkiego zła. Niemniej życzę Ci, byś kiedyś dorósł do odrzucenia przyjmowania rzeczy na 'wiarę'. Ponieważ wiara, to odrzucenie umysły, odrzucenie rozsądku. Odrzucenie jedyne rzeczy, która odróżnia nas od reszty zwierząt.

              • darthbergi darthbergi
                11 kwi 2013 19:56

                "Po zapoznawaniu się z argumentami wiernych w poprzednim 1000-postowym wątku, oraz w jego drugiej części. nawet przeciętny rozsądny człowiek poczułby się bogiem logiki w porównaniu do nich."

                To jest właśnie to, co wielu chce osiągnąć. Wielu ludzi chce być bogami, chcą błyszczeć, zbierać laury. Smutne, ale trudno. Oszukuj samego siebie, myśl o sobie w kategorii Pana i władcy, dla którego jego własny umysł jest największą potęgą. Wszystko skończy się w chwili twojej starości, lub jakiejś cięższej choroby. Wtedy zobaczysz jak słaby i ułomny jesteś. Ciekawe, czy wtedy będziesz czół się jak Bóg wobec kogokolwiek?

                "Chłopie, litości.
                Jezus Chrystus, syna Jahwe, który został poczęty z dziewicy, chodził po wodzie, uzdrawiał niewidomych i trędowatych, wskrzeszał zmarłych, odkupił nasze grzechy swoją śmiercią na krzyżu, i zmartwychwstał po trzech dniach – to jest rzekomy założyciel chrześcijaństwa.

                Jezus – członek jednej z setek sekt religijnych, żyjący na bliskim wschodzie ok 2000 lat temu, i przypadkowo noszący jedno z bardziej rozpowszechnionych wtedy imion „Jezusa” - ta osoba nie ma nic wspólnego z mitycznym założycielem Twojej religii.

                Ale nawet w wypadku tego szarego chłopka-roztropka - życzę powodzenia w znalezieniu jakichkolwiek wiarygodnych źródeł historycznych na jego temat."

                Mówimy o Jezusie zwanym Chrystusem. Niewątpliwie taka postać - Jezus - Chrystus - Mesjasz istniał. Patrz u Józefa Flawiusza, ale i u Pliniusza Młodszego, Tacyta, Swetoniusza itd. Nie kwestionowało się tej postaci w czasach antycznych, nawet krytycy Chrześcijaństwa tego nie robili. Tak jak przecież nie kwestionuje się istnienia Aleksandra Macedońskiego, którego dzieje także przypominają mit czy legendę.

                Co do "cudownych wydarzeń" wokół postaci Jezusa, to ja w to wierzę. Antyczni tylko wspominają o rzekomych cudach wokół tej postaci. Ja wierzę na innych podstawach. Nauki Jezusa są niezwykle głębokie, on sam był uczciwy, sprawiedliwy, niezłomny. Nie wierzę, że skłamałby, odnośnie swojego pochodzenia, itp, po prostu w to nie wierzę. W ten sposób niewiele dobrego by nas nauczył.

                Pismo wspomina, że tóż po zmartwychwstaniu, widziało go ok 500 świadków. Tak, tak wiem co powiesz. Powiesz, że niema podstaw, by temu wierzyć. Odpowiem ci na to w dalszej części posta.

                "A ja nie wybaczam Ci odrzucaniem rozumu, ponieważ to właśnie jest źródło wszelkiego zła. Niemniej życzę Ci, byś kiedyś dorósł do odrzucenia przyjmowania rzeczy na 'wiarę'. Ponieważ wiara, to odrzucenie umysły, odrzucenie rozsądku. Odrzucenie jedyne rzeczy, która odróżnia nas od reszty zwierząt."

                Powtarzam po raz kolejny. Nie wiesz nic, na temat mojej osobistej wiary. Wierzę dlatego, że w postaci Jezusa Chrystusa i naukach Biblijnych widzę pewne oparcie dla ludzkości. Prawdę mówiąc, to wciąż dopiero poszukuję, jednak jestem bardziej skłonny wierzyć niż nie wierzyć. Widzę w Biblii jedyny skuteczny sposób na zmienienie obecnej - patologicznej rzeczywistości, w której żyjemy, oraz zapobiegnięcie horroru, jaki niebawem czeka ludzkość.

                Człowiek nie może rościć sobie pretensji do bycia Bogiem, bo człowiek jest niedoskonały i subiektywny. Tego jednak niestety nie chcą przyjąć do wiadomości elity władzy na tej planecie, którzy chcą władzy ostatecznej nad resztą ludzkości, i eliminacji tych, którzy nie wpasują się w ramy nadchodzącej nowej ery.

                • impactor impactor
                  ocena: 8
                  12 kwi 2013 10:58

                  >>>> Oszukuj samego siebie, myśl o sobie w kategorii Pana i władcy....

                  Nie mam już siły do Ciebie. Jam mamy rozmawiać na poważne tematy, jeśli Ty nawet nie rozumiesz, co się do Ciebie pisze?


                  >>>>> Mówimy o Jezusie zwanym Chrystusem. Niewątpliwie taka postać - Jezus - Chrystus - Mesjasz istniał. Patrz u Józefa Flawiusza, ale i u Pliniusza Młodszego, Tacyta, Swetoniusza itd.

                  Hohoho, no to już rozumiem skąd to Twoje błędne przekonanie. Idź sobie poczytaj początek pierwszego tematu. Tam jest dokładnie wyjaśniona owa „historyczność” Jezusa, m.in. u Flawiusza.

                  Naprawdę, oszczędziłbyś nam czasu, a sobie dalszej kompromitacji, gdybyś przeczytał pierwszą część tematu.
                  Jedną z moich ulubionych cech religii jest to, że za każdym razem kiedy wyskoczy z jakimś konkretem, okazuje się, że ów konkret, to bzdura.
                  Dziękuję :)



                  >>>>> Nie kwestionowało się tej postaci w czasach antycznych, nawet krytycy Chrześcijaństwa tego nie robili.

                  Ech, te Twoje argumenty...
                  Przez długi czas nie kwestionowało się w kręgach chrześcijaństwa przekonania, że ziemia jest płaska.


                  >>>>> Co do "cudownych wydarzeń" wokół postaci Jezusa, to ja w to wierzę.

                  Absolutnie bezpodstawnie.


                  >>>>> Antyczni tylko wspominają o rzekomych cudach wokół tej postaci.

                  Nie, nie wspominają.


                  >>>>> Ja wierzę na innych podstawach. Nauki Jezusa są niezwykle głębokie,

                  W naukach Jezusa jest trochę dobrego, trochę bzdurnego, i trochę bardzo szkodliwego. Tak jak i w naukach każdego z ówczesnych wędrownych „mesjaszy”.


                  >>>>> on sam był uczciwy, sprawiedliwy, niezłomny. Nie wierzę, że skłamałby, odnośnie swojego pochodzenia, itp, po prostu w to nie wierzę. W ten sposób niewiele dobrego by nas nauczył.


                  (Pomijam już fakt, że to zdanie jest równie sensowne, co „Tata Muminka był uczciwy, sprawiedliwy, niezłomny”...)
                  Nie znasz nawet własnej religii! Chrześcijanie nie mają NICZEGO co rzekomo zostałoby napisane lub podyktowane przez Jezusa (m.in. dlatego, że w 3 wieku wywalili z kanon Ewangelię Jezusa bo im nie pasowała).
                  Wszytko, w co wierzysz n/t Jezusa i jego słów pochodzi z czterech ewangelii napisanych pomiędzy rokiem 60 i 200 naszej ery przez osoby niemające nic wspólnego z apostołami, po których owe ewangelie zostały nazwane. Przez osoby, które nawet nie istniały w czasie rzekomej działalności Jezusa.
                  A co najlepsze – tą informację znajdziesz nawet w każdym lepszym wydaniu Biblii!

                  >>>>> Powtarzam po raz kolejny. Nie wiesz nic, na temat mojej osobistej wiary.

                  Mylisz się. Wiem to, coś tutaj powypisywał.


                  >>>>> Wierzę dlatego, że w postaci Jezusa Chrystusa i naukach Biblijnych widzę pewne oparcie dla ludzkości. (…) Widzę w Biblii jedyny skuteczny sposób na zmienienie obecnej - patologicznej rzeczywistości, w której żyjemy,

                  Innymi słowy wierzysz, że coś jest prawdą, ponieważ Ci się to podoba.
                  Ten błąd logiczny nazywa się „argumentem z osobistej preferencji”. Coś mi się podoba – musi więc być prawdziwe.

                  W takim razie mam dla Ciebie radosną nowinę. Ewangelia Latającego Potwora Spaghetti jest o wiele lepszym oparciem dla ludzkości. Jest o wiele bardziej moralna,
                  Mówię poważnie. Wygoogluj ją sobie i porównaj z patogennymi wartościami juro-chrześcijańskimi.


                  >>>>> (…) oraz zapobiegnięcie horroru, jaki niebawem czeka ludzkość.

                  A jakiż to horror oczekuje ludzkość niebawem, domorosły Nostradamusie?
                  Mówisz o napisanej przez schizofrenika (nawet wg KK) Apokalipsie św. Jana, która opisuje zagładę Rzymu która to rzekomo miała nastąpić za życia pierwszych chrześcijan? Trochę się spóźniła, nieprawdaż?

                  Niczego Cię 21.12.2012 nie nauczył?


                  >>>>> Człowiek nie może rościć sobie pretensji do bycia Bogiem,

                  Oczywiście, że nie może. Tak samo, jak nie może rościć sobie pretensji do bycia Tatą Muminka.


                  >>>>> bo człowiek jest niedoskonały i subiektywny.

                  Zupełnie jak Jahwe. Większość ludzkości ma więkzze kwalifikacje do bycia bogiem, niż ten sadystyczny, infantylny, nierozgarnięty i zakompleksiony psychopata.


                  >>>>> Tego jednak niestety nie chcą przyjąć do wiadomości elity władzy na tej planecie, którzy chcą władzy ostatecznej nad resztą ludzkości, i eliminacji tych, którzy nie wpasują się w ramy nadchodzącej nowej ery.

                  Uuuuuu, straszne rzeczy. Opowiedz nam jeszcze o światowym rządzie ludzi-gadów i Protokołach Mędrców Syjonu.
                  Biada nam, biada!

                  Intunujcie za mną:
                  "Od powietrza, głodu, ognia, elit władzy, rządu światowego i eliminacji zachowaj dzieci swoje Latający Potworze Spaghetti...."

                  • darthbergi darthbergi
                    13 kwi 2013 19:49

                    Post nr. 1
                    "Nie pamiętam, które linki były Twoje, ale o ile dobrze pamiętam, to nie tylko je sprawdziłem, ale nawet skomentowałem."

                    Źle pamiętasz. Napisałeś, że nie będziesz marnował czasu, na coś, co pewnie i tak już widziałeś i co nie będzie miało wpływu na nic. Na wszelki wypadek wstawiam znowu. Może zmieniłeś zdanie:

                    http://www.youtube.com/watch?v=ZvS0gMhF9XI

                    Jeśli jesteś ciekaw to zobacz najciekawsze od 27:57.
                    PS. Ten profesor był kiedyś ateistą i wykładał ewolucję na uniwerku :)

                    "I o czym to świadczy, poza tym, że ta osoba była niedostatecznie wyposażona w krytyczne myślenie i logikę?"

                    Nie wiem. Oboje nie znamy pewnie tej osoby osobiście, więc trudno to stwierdzić.

                    "Ateizm nie jest wyborem, tylko jednoznaczną konkluzją z analizy religii, czy się ona podoba, czy nie. To właśnie odróżnia ludzi szukających prawdy, od ludzi religijnych, którym się wydaje, że prawdę już znają. Ci pierwsi idą z wnioskami tam, gdzie prowadzi ich logiczny tok myślenia, niezależnie od tego, czy im się to podoba, czy nie.
                    Ci drudzy idą z wnioskami tam, gdzie iść chcą, ignorując rozsądek i logikę."

                    Wielu ateistów są ateistami z wygody. A wielu chrześcijan, chrześcijanami z doświadczeń i właśnie rozumowego dojścia (patrz np. tego profesora, którego wykład ci podesłałem)

                    "Innymi słowy jeżeli międzynarodowa organizacja pedofilów otworzy sieć świetnych sierocińców, to znaczy, że ich przekonania są zdrowe.
                    Widzisz, jak każde Twoje argumenty więdnie, kiedy zastosuje się do nich obiektywną logikę?"

                    Jeżeli rozumowo analizowałeś Biblię, powinieneś rozumieć, że jeżeli ktoś przekazuje jej treści, ale sam ma ze sobą "coś nie tak" wcale nie jest chrześcijaninem. Przecież Jezus powiedział, że wielu będzie mu mówić, Panie podążałem za tobą, w imieniu twym wypędzałem demony, a on im powie: Precz! nigdy was nie znałem.

                    Chrześcijanin musi postępować zgodnie z tym, co głosi.

                    "Po 1. To nie obraza intelektu.
                    Po 2. Bardzo, bardzo, bardzo, naprawdę bardzo chciałbym zostać pozwanym za to przez jakiegoś wierzącego, ponieważ byłaby to świetna okazja do udowodnienia mu jego głupoty na oficjalnej drodze sądowej."

                    Ad 1. Jest.
                    Ad 2. może będzie ci dane, kto wie?

                    "Wyśmiewanie irracjonalnych i szkodliwych wierzeń z właściwych powodów jest pożądane dla dobra człowieczeństwa i ludzkości."
                    Powiedz to ludziom zabitym i prześladowanym za wiarę.

                    "Jestem, ale odpowiadam na bieżąco, więc przeczytałem to dopiero teraz."

                    Ok. Ja to zrobię.


                    Post nr. 2
                    "Hohoho, no to już rozumiem skąd to Twoje błędne przekonanie. Idź sobie poczytaj początek pierwszego tematu. Tam jest dokładnie wyjaśniona owa „historyczność” Jezusa, m.in. u Flawiusza."

                    Flawiusz zostawił 2 wzmianki. Jedna, mogła być sfałszowana, druga mówi o Jakubie, bracie Jezusa, zwanego Chrystusem. Inni historycy pisali o Jezusie, nawet jego przeciwnicy (niechlubna propaganda, rzecz jasna) i to tobie radzę to sprawdzić.

                    "Ech, te Twoje argumenty...
                    Przez długi czas nie kwestionowało się w kręgach chrześcijaństwa przekonania, że ziemia jest płaska."

                    Jak już, to w kręgach katolicyzmu w średniowieczu, nie chrześcijaństwa. Biblia mówi o kulistości ziemi w kilku miejscach. Zresztą, nie odbiegaj od tematu bo się zapędzisz.

                    "Nie, nie wspominają."

                    Flawiusz w „Dawnych dziejach Izraela”, w tym wątpliwym co do wiarygodności fragmencie, ale oprócz tego mamy np. Talmud, który wręcz nienawidził Jezusa, ale potwierdzał jego działalność.

                    "W naukach Jezusa jest trochę dobrego, trochę bzdurnego, i trochę bardzo szkodliwego. Tak jak i w naukach każdego z ówczesnych wędrownych „mesjaszy”."

                    Co szkodliwego?

                    "Nie znasz nawet własnej religii! Chrześcijanie nie mają NICZEGO co rzekomo zostałoby napisane lub podyktowane przez Jezusa (m.in. dlatego, że w 3 wieku wywalili z kanon Ewangelię Jezusa bo im nie pasowała).
                    Wszytko, w co wierzysz n/t Jezusa i jego słów pochodzi z czterech ewangelii napisanych pomiędzy rokiem 60 i 200 naszej ery przez osoby niemające nic wspólnego z apostołami, po których owe ewangelie zostały nazwane. Przez osoby, które nawet nie istniały w czasie rzekomej działalności Jezusa.
                    A co najlepsze – tą informację znajdziesz nawet w każdym lepszym wydaniu Biblii!"

                    O ewangelii Jezusa nie słyszałem, ale domyślam się, że jet to jeden z apokryfów. Apokryfy właśnie, na pewno nie zostały spisane przez swych rzekomych autorów, ale cztery ewangelie znane nam, były spisane najwcześniej. Nastąpiła potrzeba spisania, aby słowa mogły się dalej rozpowszechniać. Na początku nie było takiej potrzeby, bo apostołowie załatwiali wszystko "na piechotę", poszli w świat, tak jak polecił im Jezus.

                    "Innymi słowy wierzysz, że coś jest prawdą, ponieważ Ci się to podoba.
                    Ten błąd logiczny nazywa się „argumentem z osobistej preferencji”. Coś mi się podoba – musi więc być prawdziwe."

                    Podoba mi się, bo jest moralne, bo widzę dobre owoce. Człowieka ciągnie do życia hedonistycznego, mało kogo interesuje dzisiaj całkowite zaangażowanie i poświęcenie. Ja wierzę w drogę wyznaczoną przez Chrystusa, nikomu nie każę w to wierzyć. Wcale nie musi być prawdziwe, ale oprócz dobrych nauk mamy jeszcze szereg innych dowodów.

                    "W takim razie mam dla Ciebie radosną nowinę. Ewangelia Latającego Potwora Spaghetti jest o wiele lepszym oparciem dla ludzkości. Jest o wiele bardziej moralna,
                    Mówię poważnie. Wygoogluj ją sobie i porównaj z patogennymi wartościami juro-chrześcijańskimi."

                    Nie jest to żadne oparcie, ponieważ ludzie podążający za Chrystusem obalają tą rzeczywistość. Czy wiesz, że to Jezus Chrystus jest naturalnym wrogiem tych, którzy szykują dla większości ludzi na ziemi niewolę Nowego Porządku Świata? Ale przecież to tylko spiskowe teorie, nie mające żadnego odzwierciedlenia...

                    "A jakiż to horror oczekuje ludzkość niebawem, domorosły Nostradamusie?
                    Mówisz o napisanej przez schizofrenika (nawet wg KK) Apokalipsie św. Jana, która opisuje zagładę Rzymu która to rzekomo miała nastąpić za życia pierwszych chrześcijan? Trochę się spóźniła, nieprawdaż? "

                    Biblia mówi, nie znacie dnia ani godziny. Wiele razy miał nastąpić tzw. koniec. Ludziom się wydawało, że akurat za ich życia. Były to zwykłe zgadywanki.

                    http://waldemar-rajca.blog.onet.pl/2011/12/25/nowe-dziesiec-...

                    Na początek: zapoznaj się z powyższym artykułem. Jest to nowe 10 przykazań, które mają zastąpić stare Następnie dowiedz się, jakie były postanowienia zakonu illuminatów założonych przez Weishaupta w 1776 roku. Poczytaj jeszcze o czipach RFID. Badając wiele punktów krok po kroku, obserwując codziennie świat możesz łatwo się zorientować.

                    Mógłbym pisać długo, ale uproszczę. Globalne niewolnictwo się szykuje kolego! Elity władzy ,przywódcy religijni nigdy nie dbali o "tych na dole". Łatwo się o tym przekonać.

                    "Zupełnie jak Jahwe. Większość ludzkości ma więkzze kwalifikacje do bycia bogiem, niż ten sadystyczny, infantylny, nierozgarnięty i zakompleksiony psychopata."

                    Czy większość ludzi może stworzyć wszechświat samym słowem?

                    "Uuuuuu, straszne rzeczy. Opowiedz nam jeszcze o światowym rządzie ludzi-gadów i Protokołach Mędrców Syjonu.
                    Biada nam, biada! "

                    Trzeba być ślepym, aby nie widzieć tej politycznej gry, mającej miejsce na naszej planecie. Sprawdź co to grupa Bilderberg, albo Bohemian Club. Co do gadów, to akurat głosił David Icke słynny propagator New Age, nowego nurtu głoszącego boskość człowieka.

                    • impactor impactor
                      ocena: 8
                      15 kwi 2013 14:24

                      >>>>> Źle pamiętasz. Napisałeś, że nie będziesz marnował czasu, na coś, co pewnie i tak już widziałeś i co nie będzie miało wpływu na nic. Na wszelki wypadek wstawiam znowu. Może zmieniłeś zdanie:

                      Dobrze pamiętam. Widziałem to już wtedy.
                      I czemu to ma służyć, poza byciem kolejnym przykładem na jeden z najpowszechniejszych religijnych błędów logicznych, czyli „rozumowania zapętlonego”, lub inaczej: „Bóg istnieje ponieważ tak jest napisane w Biblii, a biblia jest prawdą, ponieważ to słowo boże”?


                      >>>>> Wielu ateistów są ateistami z wygody.

                      A Pepsi zawiera więcej cukru, niż Coca Cola. Co to ma wspólnego z Twoimi próbami uwiarygodnienia twierdzenia o istnieniu Jahwe?


                      >>>>>A wielu chrześcijan, chrześcijanami z doświadczeń i właśnie rozumowego dojścia (patrz np. tego profesora, którego wykład ci podesłałem)

                      Kolejne dwa błędy logiczne w jednym zdaniu: argument z popularności (to prawda, bo wielu ludzi w to wierzy) oraz argument z autorytetu (to prawda, bo ktoś ważny powiedział, że to prawda).


                      >>>>> Jeżeli rozumowo analizowałeś Biblię, powinieneś rozumieć, że jeżeli ktoś przekazuje jej treści, ale sam ma ze sobą "coś nie tak" wcale nie jest chrześcijaninem.

                      To nawet nie kwalifikuje się jako błąd logiczny, bo zdane samo w sobie nie ma sensu. Jeśli byś nad tym zdaniem popracował, to być może dałbyś radę podciągnąć je do poziomu błędu logicznego argumentu kołowego.


                      >>>>> "Wyśmiewanie irracjonalnych i szkodliwych wierzeń z właściwych powodów jest pożądane dla dobra człowieczeństwa i ludzkości."
                      >>>>> Powiedz to ludziom zabitym i prześladowanym za wiarę.

                      Chyba będę musiał skomponować szczególną listę błędów popełnianych w dyskusji przez darthbergi.
                      Wyśmiewanie ma tyle samo wspólnego z zabijaniem, czy prześladowaniem, ile chiński symbol oznaczający wodę, z anteną telewizyjną.


                      >>>>> Flawiusz zostawił 2 wzmianki. Jedna, mogła być sfałszowana, druga mówi o Jakubie, bracie Jezusa, zwanego Chrystusem.

                      Innymi słowy Flawiusz nie napisał nic n/t kolesia z Nowego Testamentu.


                      >>>>> Inni historycy pisali o Jezusie, nawet jego przeciwnicy (niechlubna propaganda, rzecz jasna) i to tobie radzę to sprawdzić.

                      Niestety mylisz się. Wiarygodne, niebiblijne wzmianki n/t historyczności Jezusa z Nowego Testamentu nie istnieją. Zrób sobie przysługę i nie przytaczaj dalszych przykładów, jeżeli nie rozumiesz określeń „wiarygodne”, albo „Jezusa nowotestamentowego”.


                      >>>>> Biblia mówi o kulistości ziemi w kilku miejscach. Zresztą, nie odbiegaj od tematu bo się zapędzisz.

                      Hohoho, naprawdę? No to podaj lokalizację tych fragmentów. W międzyczasie masz tutaj kilka przykładów, gdzie Biblia mówi, że Ziemia jest płaska:
                      Ks. Daniela 4:7-10
                      Ew. Mateusza 4:8
                      Ew. Łukasza 4:5
                      Ks. Izaasza 11:12
                      Apokalipsa św. Jana 7:1


                      >>>>> Co szkodliwego?


                      *** Stwierdzenie, że ktokolwiek nie będzie przestrzegał, lub będzie nakłaniał do nieprzestrzegania, przykazań np. o nakazie poślubienia ofiar gwałtów ich gwałcicieli, sposobu sprzedaży córek w seksualną niewolę, mordowania homoseksualistów, zakazie noszenia ubrań z mieszanki lnu i wełny i setek innych antyludzkich barbarzyństw. (Ew. Mateusza 5:17)


                      *** Nienawiść
                      „Jeśli kto przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem” (Ew. Łk 14,26-27)

                      „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy”. (Ew. Mateusza10:34)

                      *** Pochwała niewolnictwa

                      (Ew. Łukasza 12:47)
                      Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę.

                      (List do Efezjan 6:5)
                      Niewolnicy, ze czcią i bojaźnią w prostocie serca bądźcie posłuszni waszym doczesnym2 panom, jak Chrystusowi, 6 nie służąc tylko dla oka, by ludziom się podobać, lecz jako niewolnicy Chrystusa, który z duszy pełnią wolę Bożą 7 Z ochotą służcie, jak gdybyście [służyli] Panu, a nie ludziom

                      (1 List do Tymoteusza 6:1)
                      Wszyscy, którzy są pod jarzmem jako niewolnicy, niech własnych panów uznają za godnych wszelkiej czci, ażeby nie bluźniono imieniu Boga i [naszej] nauce. 2 Ci zaś, którzy mają wierzących panów, niechaj ich nie lekceważą z tego powodu, że są braćmi, ale niech im lepiej służą, dlatego że są oni wierzącymi i umiłowanymi jako uczestnicy dobrodziejstwa1. Tych rzeczy nauczaj i do nich zachęcaj!

                      *** Nakłanianie do mordowania i szerzenia śmierci
                      Ew. Mateusza 11:20
                      Apok 19:13-15
                      Apok 19:20-21


                      *** Przyznanie się Jezusa do celowego wprowadzania ludzi w błąd, by trafili oni do piekła
                      Ew. Marka 13:10-15
                      Ew. Marka 4:11-12

                      *** Propagowanie przemocy i dokonywania morderstw na dzieciach

                      Ew. Mateusza 15:4-7
                      Ew. Mateusza 19:29
                      Ew. Marka 7:9

                      *** Ci, którzy mają przesrane w tym życiu, będą mieli jeszcze gorzej w następnym
                      Ew. Marka 7:9

                      *** Wyzbycie się wszelkich posiadłości, co uniemożliwia jakiekolwiek funkcjonowanie w społeczęństwie.

                      *** Znęcanie się i mordowanie zwierząt przez Jezusa
                      Ew. Marka 5:12-13

                      *** Jezus niszczy drzewko figowe, bo nie wydało ono owoców poza sezonem
                      Ew. Marka 11:13



                      >>>>> O ewangelii Jezusa nie słyszałem, ale domyślam się, że jet to jeden z apokryfów. Apokryfy właśnie, na pewno nie zostały spisane przez swych rzekomych autorów, ale cztery ewangelie znane nam, były spisane najwcześniej.

                      Źle.


                      >>>> Nastąpiła potrzeba spisania, aby słowa mogły się dalej rozpowszechniać. Na początku nie było takiej potrzeby, bo apostołowie załatwiali wszystko "na piechotę", poszli w świat, tak jak polecił im Jezus.

                      I znowu źle.
                      Po prostu trzy wieku po powstaniu chrześcijaństwa jeden z papieży stwierdził, ze 60 wzajemnie sprzecznych ewangelii, to zbyt dużo, wybrał więc sobie cztery jemu ulubione (nadal wzajemnie sprzeczne), a resztę wykopał z kanonu, i nazwał je apokryfami.


                      >>>>> Podoba mi się, bo jest moralne, bo widzę dobre owoce.

                      Jak do ściany. To, co się komu podoba, a co nie, nie ma nic wspólnego z tym, czy to coś jest prawdą, czy nie. Widzę, że zupełnie nie dociera do Ciebie to, co piszę.

                      Szczerze, Ty nie zasługujesz na moje rzeczowe odpowiedzi.


                      >>>>> Nie jest to żadne oparcie, ponieważ ludzie podążający za Chrystusem obalają tą rzeczywistość. Czy wiesz, że to Jezus Chrystus jest naturalnym wrogiem tych, którzy szykują dla większości ludzi na ziemi niewolę Nowego Porządku Świata?

                      >>>>> Ale przecież to tylko spiskowe teorie, nie mające żadnego odzwierciedlenia...

                      … w świecie rzeczywistym poza umysłem ludzi o nadmiarze wyobraźni i niedostatku inteligencji.

                      Cieszę się, że zacząłeś sam sobie odpowiadać. Być może nie długo nie będę nawet musiał kończyć Twoich auto-odpowiedzi.


                      >>>>> Czy większość ludzi może stworzyć wszechświat samym słowem?

                      Większość ludzi samym słowem może stworzyć postać boga tworzącego wszechświat samym słowem. Patrz: prawie wszystkie religie.


                      Reszta Twojego postu to absolutny bełkot, nawet poniżej zwyczajnego poziomu Twoich dotychczasowych wypowiedzi.
                      Szkoda na to mojego czasu. Mnie interesuje dyskusja n/t postawności twierdzeń teistycznych, nie schizofreniczne majaki.

                      Chciałbym mieć nadzieje, że dałem Ci do myślenia n/t Twojej wiary, ale po przeczytaniu Twoich wynurzeń n/t iluminatów, końca świata i doszedłem do wniosku, że Twoja jedyna styczność z nadzieją, to bycie jej synem.

                      Twój umysł po prostu nie zasługuje na próby prowadzenia z nim rzeczowej dyskusji.

                      • darthbergi darthbergi
                        16 kwi 23:25

                        "I czemu to ma służyć, poza byciem kolejnym przykładem na jeden z najpowszechniejszych religijnych błędów logicznych, czyli „rozumowania zapętlonego”, lub inaczej: „Bóg istnieje ponieważ tak jest napisane w Biblii, a biblia jest prawdą, ponieważ to słowo boże”?"

                        Nie potrafisz oglądać ze zrozumieniem treści? Ten wykład, który ci wysłałem pokazywał IDEALNE wypełnienie proroctw! Ale co ja ci będę tłumaczył, skoro z góry nie chcesz zrozumieć?

                        "Co to ma wspólnego z Twoimi próbami uwiarygodnienia twierdzenia o istnieniu Jahwe?"

                        Ja nie mam zamiaru ci tego udowadniać. Wyjaśniam stanowisko swojej wiary, poza tym, jeśli się nie zorientowałeś, to dyskutujemy także o stanowisku wierzących i ateistów.

                        "Kolejne dwa błędy logiczne w jednym zdaniu: argument z popularności (to prawda, bo wielu ludzi w to wierzy) oraz argument z autorytetu (to prawda, bo ktoś ważny powiedział, że to prawda)."

                        O nie kolego! Ja po prostu udowodniłem ci, że ateiści wcale nie są inteligentniejsi od wierzących. Wcale nie mają bardziej zaawansowanego rozumu. Ta wypowiedź nie miała zamiaru zdobyć poparcia dla tezy "Bóg istnieje".

                        "Wyśmiewanie ma tyle samo wspólnego z zabijaniem, czy prześladowaniem, ile chiński symbol oznaczający wodę, z anteną telewizyjną."

                        Więc polecam ci obejrzenie filmu na Youtube pod tytułem "Pięć Kroków do Tyranii", jeżeli oczywiście zrozumiesz powiązanie.

                        "Biblia mówi, że Ziemia jest płaska:"

                        Ks. Daniela 4:7-10 - był to sen/ wizja o znaczeniu symbolicznym
                        Ew. Mateusza 4:8 - tutaj nie jestem pewny, od niedawna zgłębiam Pismo, ale może być to tak jak u Daniela sens metaforyczny. Wiele scen NT posiada sens metaforyczny - tak jak łowienie ryb (alegoria do łowienia ludzi). Ja szczerze mówiąc nie sądzę, że diabeł przyszedł do niego otwarcie, ale że były to jego pokusy. Jak czytamy w Hebrajczyków 4:10 "...Zawsze ich zwodzi serce". Pamiętaj, że Pan Jezus wtedy pościł (człowiek odmawiający sobie wiele, narażony jest na równie wiele pokus), diabeł ofiarował mu chleb. Wiedział że musi umrzeć za ludzkie grzechy, dlatego odrzucił królestwa ziemi,którymi mógłby władać.
                        Ew. Łukasza 4:5 - jak wyżej
                        Ks. Izaasza 11:12 - oczywista metafora, przecież jest to idiom, którego używa się nawet w mowie potocznej.

                        Biblia o kulistej ziemii:

                        Przypowieści 8:27
                        Izajasz 40:22

                        Biblia o kosmosie i gwiazdach:

                        5 Mojżeszowa 10:14
                        2 Kronik 6:18
                        PSALM 8:4-5
                        HIOBA 9:9-10

                        I Najciekawsze:

                        HIOBA 26:7
                        HIOBA 28:5

                        I bonus (obieg wody w przyrodzie):

                        Hiob 36: 27-28

                        Jedziemy dalej:

                        Mateusza 5:17 - twarde prawo, ale prawo. Ludzi bez prawa potrzebuje właśnie nowy światowy porządek, ludzi hedonizmu, niezdolnych do przestrzegania jakichkolwiek zasad. Poza tym, prawo nie jest trudnością dla kogoś, kto je przestrzega.

                        Łk 14,26-27 - idąc twoim tokiem rozumowania, wers 27, oznacza, że chrześcijanie powinni wystrugać sobie wielki krzyż i chodzić z nim za Jezusem. Nie, nie o to tu chodzi. Jezus wiedział, że jego uczniowie będą znienawidzeni, dla jego imienia (Jan 15: 17-19) nawet przez rodzinę, a chcąc naprawdę iść za Jezusem, musisz być gotów dla największego poświęcenia.

                        Ew. Łukasza 12:47 - Czy nie wiesz, że Pan Jezus przemawiał w przypowieściach? Było to odniesienie do służenia Bogu.

                        List do Efezjan 6:5 - W czasach Jezusa niewolnictwo było powszechne. Poza tym, warto przypomnieć sobie słynne słowa "kto chce być największy ze wszystkich, niech będzie sługą wszystkich" To jest trudna nauka, bo nikt nie lubi się poświęcać.

                        I na koniec ciekawostka: My wszyscy jesteśmy niewolnikami! Niewolnikami systemu i ludzi bogatych.

                        Ew. Mateusza 11:20
                        Apok 19:13-15
                        Apok 19:20-21

                        Niestety, wielu ludzi zapłaci słoną cenę, za otwarty bunt przeciwko Bogu, za łamanie prawa, za hańbienie imieniu Jezusa Chrystusa. Bóg jest Bogiem surowym, to ludziom się nie podoba. Wolą Boga radosnego, niewymagającego, nie wzywającego do pokuty, dlatego odrzucają Boga Biblijnego, chcą być jak bogowie, jak im obiecuje wąż.

                        Ew. Marka 4:10-12 - powinniśmy brać przykład z apostołów Jezusa Chrystusa, oraz tych, którzy słuchali jego nauk, i poszukiwali wyjaśnień przypowieści, tajemnic. Powinniśmy nie słuchać nauk, ale je rozważać, rozumieć i poszukiwać. Polecam 2 Tymoteusza 3: 16-17

                        Ew. Mateusza 15:4-7 - to wyjaśniłem już, jeśli chodzi o prawo.

                        Ew. Mateusza 19:29
                        Ew. Marka 7:9

                        A dwa powyższe, to chyba nie pod ten nagłówek, co?

                        " Wyzbycie się wszelkich posiadłości, co uniemożliwia jakiekolwiek funkcjonowanie w społeczęństwie."

                        Chodzi o to, że człowiek powinien potrafić wyzbyć się wszystkiego, w imię Pana Jezusa. To nie jest proste, i dlatego wielu ludzi woli bramę szeroką. Mi też jeszcze dużo brakuje do stania się prawdziwym dzieckiem bożym, i jestem tego świadomy.

                        Ew. Marka 5:12-13 - widziałeś kiedyś na raz dwa tysiące świń? Za Jezusem chodziły wielkie tłumy. Ci, którzy postępowali źle, są określeni mianem świń, bo jest to zwierze nieczyste. Ta symbolika pojawiła się jeszcze kilka razy w NT.

                        Ew. Marka 11:13 - dobre drzewo poznaje się po owocach jakie wydaje, podobnie dobrą naukę.

                        "Źle."

                        Więc może łaskawie mnie poprawisz?

                        "Po prostu trzy wieku po powstaniu chrześcijaństwa jeden z papieży stwierdził, ze 60 wzajemnie sprzecznych ewangelii, to zbyt dużo, wybrał więc sobie cztery jemu ulubione (nadal wzajemnie sprzeczne), a resztę wykopał z kanonu, i nazwał je apokryfami."

                        Wiele z tych ewangelii nawiązywało np. do sekt gnostyckich, jak np. Ewangelia Judasza. Poza tym, papież nie martwił się Biblią, w końcu przez wiele wieków Biblia nie była publicznie dostępna.

                        "w świecie rzeczywistym poza umysłem ludzi o nadmiarze wyobraźni i niedostatku inteligencji.

                        Cieszę się, że zacząłeś sam sobie odpowiadać. Być może nie długo nie będę nawet musiał kończyć Twoich auto-odpowiedzi."

                        Nie wiem czy nie zauważyłeś, ale to ironia. Nadmiar wyobraźni? Niedostatek inteligencji?

                        http://www.youtube.com/watch?v=Rc7i0wCFf8g

                        http://www.youtube.com/watch?v=tRX-KEXBvYY

                        http://wcn.pl/foto/sklep/high/77586.jpg

                        "Czipowanie ludzi już się zaczęło. Watykan oficjalnie zaczął czipowanie Z dniem 01.01.2013 Watykan rozpoczął chipowanie swoich pracowników. W dalszej kolejności są wierni chcący przekroczyć prób Spiżowej Bramy, a następnie wszyscy wierni utożsamiający się z tą organizacją kościelną.
                        Chipowanie ludzi prowadzi także Indonezja (ludzi chorych), USA (osoby prywatne, korporacje – na masową skalę) jak i.. Polska. W Polsce i krajach Europy Wschodniej chipowani są przedstawiciele władz (Komor i Tusk ma chipa, dzięki czemu łatwo będzie ich zlokalizować w celu postawienia przed szafotem), biznesmeni itp. Podobny proceder jest uprawiany w krajach Ameryki Łacińskiej, głównie w Meksyku i Brazylii. Tamtejsi ludzie biznesu boją się uprowadzeń dokonywanych zarówno przez gangi jak i.. policję i wojsko. Co by nie myśleć, znakowanie ludzi jak bydło, jest chorym procederem!"

                        Powyższa informacja krąży po internetowych gazetach.

                        11 września - największe oszustwo w dziejach świata. Al kaida została założona przez USA, które to uzyskało na tych zamachach. Przeanalizuj upadek obu wierz, które paliły się niecałą godzinie. To jest żałosne! Ten budynek nie miał prawa zawalić się po godzinnym pożarze. Widziałem blok po pożarze w moim mieście, i nie upadł ani o pół metra.

                        Dowiedz się, czym jest Bilderberg group, Bohemian Club, czy też Skull and Bones. Dowiedz się kto tam należy.

                        Sprawdź co mówi ideologia New Age, i co mówi ona o chrześcijaństwie.

                        Hitler był okultystą, wychował się na teoriach Heleny Blawatski.

                        Wszystko o czym ci mówię, są to pojedyncze i nawet mało istotne kropki wielkiej układanki. Spójrz na Apokalipsę Jana, ale przede wszystkim, czytaj moje wypowiedzi bez uprzedzeń. Ty (nie wiem czemu), uważasz, że twoi rozmówcy to idioci i nawet nie warto brać pod uwagę tego co piszą, i to cię może zgubić.

                        "Większość ludzi samym słowem może stworzyć postać boga tworzącego wszechświat samym słowem. Patrz: prawie wszystkie religie."

                        Arogancka wypowiedź mijająca się z sensem merytorycznym mojej.

                        "Szkoda na to mojego czasu"

                        Przynajmniej w jednym się zgadzamy.

                        "Twój umysł po prostu nie zasługuje na próby prowadzenia z nim rzeczowej dyskusji."

                        Patrz mój post o uprzedzeniach.

                        Wiesz co, ja też mógłbym cię olać, ale szkoda mi ciebie, twojej pychy i arogancji, która przysłania ci obraz.

                        Odpowiedz mi na jedno pytanie: Co sądzisz o Richardzie Dawkinsie jako ateiście? Czy uznajesz go, za człowieka godnego pochwały, mówiącego prawdę? Ciekawi mnie twój stosunek do niego.

  • Dudu_fw Dudu_fw
    10 kwi 2013 18:38

    Ludzie, po co wy się kłócicie? Jeden ma takie poglądy, inny inne. Ja wierzę w Biblie w sensie metaforycznym, Biblia nie jest od czytania, tylko od rozmyślania nad treścią. To, że wierzę w Boga nie znaczy, że uważam za pewnik, że jest, ale wierzę że jest. Nikt nie wie czy On istnieje czy nie. Nauka to prawda, która jest faktem, możemy się z nią zgodzić albo nie, ale i tak pozostanie faktem. W religię możemy wierzyć lub nie, ale nie mamy potwierdzonego, że jest prawdą. Ja zajmuję się nauką, jestem wielkim zwolennikiem darwinowskiej teorii ewolucji, a stworzenie świata w Biblii traktuję jako metaforę. I uważam, że nie ma sensu rozważać kto stworzył Boga, kto stworzył pierwszą cząsteczkę, jak powstał wszechświat, co było przed nim itp, bo nasz umysł jest zbyt mało rozwinięty, jesteśmy tylko kolejnym ogniwem ewolucji

    • Andrewx51 Andrewx51
      ocena: 8
      10 kwi 2013 19:38

      Więc jak odczytujesz samego Boga? Kto co oddał tworząc go? Zakładam że zdajesz sobie sprawę z wewnętrznej sprzeczności tego tworu (coś takiego jak bóg chrześcijański nie istnieje), co implikuje moją teze że masz swoją interpretacje metafizyki

      • Dudu_fw Dudu_fw
        10 kwi 2013 20:24

        Nad rzeczami typu ''kto stworzył Boga'' się nie zastanawiam, bo to jest już za dużo dla mojego mózgu. Wiem, że nie ma czegoś takiego jak Bóg tylko dla chrześcijan, ale ja wierzę, że jest Bóg, dla wszystkich i że dla niego nie liczy się wiara, ale to jakimi jesteśmy ludźmi

        • Andrewx51 Andrewx51
          ocena: 8
          10 kwi 2013 20:50

          Okay i mnie to absolutnie nie przeszkadza. Moim zdaniem wiara w osobe Boga jest daleko rozwiniętą formą pierwszych wierzeń w osobowość otaczających nas sił natury. Chrześcijaństwo i każda inna współczesna religia bazuje na poprzednich, jest ich udoskonaleniem

          • Dudu_fw Dudu_fw
            10 kwi 2013 20:57

            Mnie akurat tak rodzina wychowała od pieluch, więc jak bym nie wierzył, miałbym wyrzuty sumienia. Wiem, że może ludzie coś sobie ubzdurali, żeby wyjaśnić wszelkie procesy, ale wierzę, że jest gdzieś Stwórca, ale wcale nie stworzył wszystkiego tak prosto

            • Andrewx51 Andrewx51
              ocena: 8
              10 kwi 2013 21:32

              Ja w osobe stwórcy nie wierzę, a powód jest bardzo prosty: osoba jest czymś stworzonym przez świat

              • Dudu_fw Dudu_fw
                10 kwi 2013 21:44

                Tak jak napisałem wcześniej: każdy ma swoje poglądy. Nie mam nic przeciwko ateistom albo wyznawcom innych religii, jeśli oni mnie akceptują, bo to przecież też ludzie, oddychamy tym samym tlenem ;)

                • Andrewx51 Andrewx51
                  ocena: 8
                  10 kwi 2013 21:51

                  Przecież nie pytam o to co wcześniej napisałeś

                  • Dudu_fw Dudu_fw
                    10 kwi 2013 21:54

                    Wiem, że nie pytasz. Po prostu napisałem to co mysle

                    • Andrewx51 Andrewx51
                      ocena: 8
                      10 kwi 2013 21:56

                      Oczywiście racja, szkoda że inni wyznawcy jej nie akceptują, a potem się dziwią że ich i ich poglądów nie akceptują

    • impactor impactor
      ocena: 8
      11 kwi 2013 8:50

      >>>>> To, że wierzę w Boga nie znaczy, że uważam za pewnik, że jest, ale wierzę że jest.

      Wierzyć można tylko w rzeczy, które uważa się za prawdziwe, lub prawdopodobnie prawdziwe. W obec tego chciałbym Cię zapytać na jakiej podstawie uważasz istnienie boga za prawdziwe, lub prawdopodobnie prawdziwe?

      • Dudu_fw Dudu_fw
        11 kwi 2013 14:51

        Niektórzy nie wierzą w ewolucję, więc nie uznają tego za prawdziwe, pomimo, że jest na to wiele dowodów. Tak jak napisałem, nie wiem czy istnieje, ale wierzę, że tak jest, bo tak zostałem wychowany od pieluch. Ja czuję Jego obecność, kiedy zwracam się do Niego. Może po prostu myślę, że coś czuję, ale nie zastanawiam się nad tym

        • impactor impactor
          ocena: 8
          11 kwi 2013 15:56

          >>>> Niektórzy nie wierzą w ewolucję, więc nie uznają tego za prawdziwe, pomimo, że jest na to wiele dowodów.

          Niektórzy tną się żyletkami, pomimo tego, że jest wiele dowodów na to, że nie jest to dobre dla ich zdrowia. Co to ma do rzeczy? To że niektórzy coś robią, znaczy, że to coś jest pełnoprawną alternatywą?


          >>>>> Tak jak napisałem, nie wiem czy istnieje, ale wierzę, że tak jest, bo tak zostałem wychowany od pieluch. Ja czuję Jego obecność, kiedy zwracam się do Niego. Może po prostu myślę, że coś czuję, ale nie zastanawiam się nad tym

          I właśnie na tym polega problem. Twoim jednym powodem do wierzenia w istnienie Jahwe jest to, że tak zostałeś wychowany. Czy to wystarczający powód do utrzymywania swoich wierzeń? Czy ja naprawdę muszę zadawać to pytanie?

          Ja, też byłem od pieluch wychowany w katolicyzmie. I co z tego? To ma być wystarczające usprawiedliwienie stwierdzenia „Jakiego mnie sobie rodzice stworzyliście, takiego mnie macie”?

          >>>> … ale nie zastanawiam się nad tym

          Najwyższa pora zacząć.

          • Dudu_fw Dudu_fw
            11 kwi 2013 16:24

            Ty masz swoje poglądy, ja mam swoje, nie mam zamiaru zmieniać twoich. Jeśli coś ci się wpaja od małego to przecież uznasz to za prawdę przynajmniej do pewnego czasu. Umysł ludzki nie wszystko jest w stanie pojąć. Od małego jestem wychowany patriotą, więc się tego nie wyrzeknę, bo będzie mi się gryzło sumienie, podobnie jest z religią. Poza tym jestem szczęśliwy, bo wiem, że jak umrę nie czeka mnie Latający Potwór Spaghetti ani wieczna ciemność (nawet jeśli czeka, to nie mam pewności), a to bardzo pokrzepiające

            • Dudu_fw Dudu_fw
              11 kwi 2013 16:53

              I nie wyznaję poglądu, jak sam napisałeś ''Jakiego mnie wychowaliście...''. Sam zmieniłem 97% rzeczy, jakie wpajała mi rodzina (często wbrew woli) i nie wyznaję religii tak jak reszta (radio Maryja, ojciec Rydzyk, (mówię tu o dziadkach), chodzenie do kościoła rzeby powtarzać ciągle te same modlitwy, dla mnie to coś duchowego, prawdziwego). Akurat tego poglądu nie zmieniłem. Każdy jest inny, każdy inaczej reaguje na pewne rzeczy, ty uznałeś, że to nie prawda i odszedłeś od tego. Rozumiem to, każdy ma do czegoś jakieś wątpliwośći

              • impactor impactor
                ocena: 8
                11 kwi 2013 17:31

                >>>>> Ty masz swoje poglądy, ja mam swoje, nie mam zamiaru zmieniać twoich.

                Widzę, że się nie rozumiemy. Tu nie chodzi o poglądy, tylko o podstawy logicznego myślenia. 2 + 2 = 4 to też jest pogląd?


                >>>>> Jeżeli od małego wpajano by Ci, że świat stworzył Latający Potwór Spaghetti, to nadal tkwiłbyś w tej wierze? Nie? Niby dlaczego nie, skoro jest ona równie (a w rzeczywistości trochę bardziej) uzasadniona, jak wiara w Jahwę?


                >>>>> ty uznałeś, że to nie prawda i odszedłeś od tego. Rozumiem to, każdy ma do czegoś jakieś wątpliwośći.

                Nie, nie uznałem że to nieprawda*. Po prostu odkryłem, że nie ma podstaw sądzić, że to prawda. A jeżeli nie istnieją podstawy by sądzić, że dane wierzenie jest prawdą, lub prawdopodobnie prawdą, to utrzymywanie takiego wierzenia jest zbrodnią przeciw rozumowi (jedynej rzeczy, która odróżnia nas od innych zwierząt) i biletem do zbrodni przeciw ludzkości.

                Jak powiedział Voltaire: „Ci, którzy wierzą w absurdalności, zdolni są do popełniania potworności”.



                * - Biblia złożona jest z trzech rodzajów stwierdzeń:
                1 – twierdzeń kluczowych, których nie ma możliwości sprawdzić (np.: „bóg istnieje”)
                2 – twierdzeń kluczowych, o których wiemy, że są nieprawdziwe (np.: stworzenie świata, potop, niewola egipska, mord niewiniątek, spis powszechny, i setki innych)
                3 – twierdzeń nieistotnych, o których wiemy, że są prawdziwe (np.: miasto Jerycho istniało)

                Bilans przedstawia się więc tak:

                0 (stwierdzenia kluczowe potwierdzone)
                -1 (stwierdzenia kluczowe obalone)
                0 (stwierdzenia potwierdzone, lecz nieistotne – stąd zero)

                Wynik = -1

                W efekcie więc nie tylko nie mamy podstaw sądzić, że Biblia jest prawdą, ale mamy bardzo poważne podstawy do sądzenia, że jest ona bzdurą. Równie dobrze więc możemy wierzyć we Władcę Pierścieni, lub Smerfy.

                • Dudu_fw Dudu_fw
                  11 kwi 2013 17:36

                  Mówisz o absurdalnościach, a skąd wiesz że np teoria ewolucji nie jest absurdalnością, podstawy matematyki czy wszystko co wiemy o wszechświecie? Być może wszysto jest zupełnie inne, niż to co uważamy. Być może to co jest tam zapisane jest bzdurą lub nie, ale tego nie wiemy. Tak samo nie wiemy czy Bóg istnieje czy go nie ma.

                  • impactor impactor
                    ocena: 8
                    11 kwi 2013 19:37

                    Rany boskie... ( :) )

                    Stąd wiemy, że teoria ewolucji opiera się na logice, racjonalności, wiedzy i powtarzalnych doświadczeniach. Na wszystkim, na czego brakuje wierze.

                    Być może wszystko co wiemy o wszechświecie jest błędne. Być może bóg istnieje. Być może żyjemy w śnie Taty Muminka. Być może Twój sąsiad w piwnicy trzyma słonia w karafce. Oczywiście, że wszystko jest możliwe.

                    Ale nie ma absolutnie żadnej podstawy by uważać te rzeczy za prawdziwe. Dlatego wiara w nie jest bezpodstawna, czy Ci się to podoba, czy nie.

                    Masz dwie możliwości:

                    1 - albo pogódź się przed samym sobą z faktem, że Twoja wiara jest równie uzasadniona, jak wiara Maciusia ze Skierniewic, który uważa że bogiem jest Kubuś Puchatek, i że ci którzy zjedzą najwięcej miodu trafią do po śmierci do Stumilowego Lasu, a ci którzy miodu nie lubią, trafią do krainy Buki z muminków;

                    2 - albo - jeżeli wiara w absurd Cię nie satysfakcjonuje - przestań w ten absurd wierzyć.

                    Inna opcja po prostu nie istnieje. Wybór należy do Ciebie.

                    • Kopromill Kopromill
                      15 kwi 2013 19:21

                      "Stąd wiemy, że teoria ewolucji opiera się na logice, racjonalności, wiedzy i powtarzalnych doświadczeniach. Na wszystkim, na czego brakuje wierze. " - wiara jak najbardziej, nawet Bernard Russel tego chrześcijaństwu nie odmawiał.
                      A co do ewolucji - jakie doświadczenie? Nie ma wyraźnych dowodów na to, że z jednego gatunku powstaje zupełnie nowy, wykopaliska to albo dowody poszlakowe, albo świadczące na przystosowywanie się gatunków. Przystosowywanie to inna kwestia, niźli ewolucja, gdyż choć mamy różne gatunki psów, czy darwinowych zięb- to wciąż psy i zięby.

                      "Ale nie ma absolutnie żadnej podstawy by uważać te rzeczy za prawdziwe. Dlatego wiara w nie jest bezpodstawna, czy Ci się to podoba, czy nie. " - tak samo więc Twoja wiara, że jest to nieprawdziwe.
                      Bo niby czemu Twoja ma być bardziej prawdziwa od jego wiary i jakim prawem sobie to uzurpujesz?

                      "1 - albo pogódź się przed samym sobą z faktem, że Twoja wiara jest równie uzasadniona, jak wiara Maciusia ze Skierniewic, który uważa że bogiem jest Kubuś Puchatek, i że ci którzy zjedzą najwięcej miodu trafią do po śmierci do Stumilowego Lasu, a ci którzy miodu nie lubią, trafią do krainy Buki z muminków;" - wszelkiego typu porównywania Boga/bogów do postaci bajkowych jest bezzasadna, gdyż tyczą się zupełnie innych kwestii. Wybacz, ale w Kubusiu Puchatku nie ma cech teologicznych i kwestii poruszanych przez religię (życie po śmierci, dobro i zło, relacje z bogiem). Ba, nie ma nawet wyraźnego umiejscowienia w naszej rzeczywistości. Pełni funkcje co najwyżej moralizatorskie, jak inne bajki. Autor się nie krył z powodami napisania książki i wiemy, że on jest jej autorem.
                      Wiara Maciusia nie ma nawet wiele wspólnego z tym, co w "Kubusiu..." zapisano, a sprowadzając dyskusję do absurdu ukrywasz fakt, że Twoja wiara, że chrześcijaństwo jest absurdem, jest nawet bardziej bezpodstawne, gdyż nie podajesz rzetelnych argumentów, a prawisz złośliwości.

                      To może inaczej. Udowodnij w końcu, że:
                      1. Zapis wydarzeń w Biblii to fikcja (udowodnisz tym samym, że większość historyków się myli)
                      2. Udowodnij, że mitologia = fantastyka (rozwalisz dotychczasowe pojmowanie dziedzin literatury)

                      • JesusChrysler JesusChrysler
                        16 kwi 15:51

                        "Nie ma wyraźnych dowodów na to, że z jednego gatunku powstaje zupełnie nowy" - Po co tak zaklinać rzeczywistość?

Zgłoś nadużycie

Opisz, dlaczego uważasz, że ten wpis nie jest zgodny z regulaminem serwisu: